e-wesele.pl
ślub, ślub... => Różności Ślubne => Wątek zaczęty przez: redzia w 12 Czerwca 2006, 20:34
-
Czy mialyscie problem ze zwroceniem wypozyczonej sukienki (np. miala jakies wieeelkie plamy po weselu, albo byla gdzies dziura, itp.) :?:
Jesli tak, to na czym one polegaly i jak to rozwiazalyscie :?:
-
Ja miałam swoją - uszytą ale znam sytuacje, kiedy babka z wypożyczalni wmówiła dziewczynie, że suknia jest tak zniszczona, że ona już nikomu nie wypożyczy "tej szmaty" i nie oddała jej kaucji-laska zrobiła potem prowokację tzn.wysłała koleżankę do wypożyczalni a babka wmawiała jej, że suknia (ta wcześniejsza szmata) jest nowa i jeszcze nie była wypożyczana :evil: - jak się wydało to musiała oszustka kasę oddać :wink: ale chyba to nie było jej pierwsze podejście do zarabiania na innych w taki sposób :?
-
No to ciekawe jak u mnie będzie, bo ja w momencie odbioru sukni też wpłacam właściwie całość. W umowie jest napisane, że suknia może być przykurzona i brudna (bo i tak idzie do czyszczenia), ale wszelkie wady mechaniczne (naderwany tiul etc.) czy nieusuwalne plamy (np. plama od czerwonego wina na całym przedzie) nie będą akceptowane i wtedy kaucja przepada, a suknia zostaje u mnie. Oczywiście przez to będę miała podwójnego stresa i na pewno coś złego się stanie.. :?
-
Oczywiście przez to będę miała podwójnego stresa
Właśnie dlatego nigdy nie zdecydowałabym się na wypożyczenie sukni.
A w temacie - moje znajoma na weselu oblała się czerwonym winem, ale o ile wiem, nie miała problemu ze zwróceniem sukni, a plama była naprawdę spora.
-
Ja nie miałam żadnych problemów. Byłam uprzedzona o możliwości utraty kaucji, ale tylko wtedy, gdyby suknia została trwale uszkodzona tak, że jej naprawienie wymagałoby duzych nakładów. Tak samo z brudem....chodziło tu o jakieś plamy, których usunięcie graniczy z cudem (smoła itp :wink: )
-
oszustka kasę oddać
ciekawe ile ludzi naciągnęła..mam nadzieje, że szybko splajtuje..
wszelkie wady mechaniczne (naderwany tiul etc.) czy nieusuwalne plamy (np. plama od czerwonego wina na całym przedzie) nie będą akceptowane i wtedy kaucja przepada, a suknia zostaje u mnie. Oczywiście przez to będę miała podwójnego stresa i na pewno coś złego się stanie..
Beth, nie stresuj sie tym za bardzo, bo to tak, jakbyś suknie kupiła, tylko o wiele tańszą :)
-
kiedy ja szukałam sukni znalazłam taką piękną, zwiewną.. spytałam się czy moge wypożyczyć a pani załamała ręce i powiedziałą "niestety nie.. suknia w zakupie dużo kosztuje a prawdopodobieństwo uszkodzenia tych zwiewnych materiałów, rozerwanie lub nawet ich pozaciąganie, jest bardzo duża.. niestety nie mozemy jej wypożyczyć"..
p[rzynajmniej kobieta postawiła sprawę jasno...
-
W umowie jest napisane, że suknia może być przykurzona i brudna (bo i tak idzie do czyszczenia), ale wszelkie wady mechaniczne (naderwany tiul etc.) czy nieusuwalne plamy (np. plama od czerwonego wina na całym przedzie) nie będą akceptowane i wtedy kaucja przepada, a suknia zostaje u mnie. Oczywiście przez to będę miała podwójnego stresa i na pewno coś złego się stanie..
Ze stresem to bym nie przesadzała...ja też miałam wypożyczoną sukienkę i jakoś późnien w trakcie wesela zupełnie o tym zapomniałam....Owszem zawsze trzeba uważać na sukienkę, niezależnie od tego czy jest wypożyczona czy kupiona....
Moją sukienkę jak oddawałam to była taka brudna że :shock: :shock: :shock:
-
zawsze jest brudna ze hej.. a nogi do kolan utytłane :mrgreen:
nieprzejmuj się..
moją miałą odkupić jedna z koleżanek z forum.. też uważałam zeby nie uszkodzić.. ale i tak wybawiłam się :lol:
-
moja miała tylko dół przykurzony :mrgreen: a nic a nic nie uważałam bo była tylko moja, poza tym w dniu ślubu ostatnią rzeczą o której myślisz jest to, czy Ci się kiecka nie pobrudziła... :wink:
-
Moja kolezanka oddala strasznie utytlana w kurzu suknie (miala wesele na wsi) i panie bez zadnego ale przyjely ja z powrotem.
Znajac mnie, to pewnie bedzie nie tylko kurz, ale jestem dobrej mysli i nie zamierzam sie martwic plamami na sukni dopoki ich faktycznie nie bedzie :wink:
A tak przy okazji, czy mozecie powiedziec jakie salony robia problemy ze zwrotem sukni :?:
-
Nie pijcie czerwonego wina ani czerwonych soków na weselu!!
-
Redzia, a gdzie wypożyczasz sukienkę?
-
W Nicol na boguslawa
-
a ja kiece wypozyczać będę (bo po co mi później mebel w szafie), a zawsze to "tylko" połowa kosztów jest. i na dodatek mam plener po i na wsi:) i nie zamierzam sie niczym przejmować. jak cos to przy oddawaniu dopiero o tym pomyślę:)
a i nie zamierzam odmawiać sobie czerwonego winka, ani nic. co będzie to będzie!
-
Napewno nie bedzie czasu na to zeby sie matrwic. To bedzie "busy day". A tak mysle sobie, ze nawet jesli nie beda chcieli mi przyjac sukni, to chyba uzbieram troche z wesela zeby za nia zaplacic :mrgreen:
Poza tym mam wazniejsze sprawy na glowie niz plamy :wink: