e-wesele.pl
ślub, ślub... => Różności Ślubne => Wątek zaczęty przez: Maja w 14 Grudnia 2004, 10:17
-
Jak u was wygląda albo będzie wyglądało błogosławieństwo :?: U nas mój przyszły małżonek przyjechał ze świadkiem i rodzicami do mojego domku przed ślubem (a właściwi to jeszcze przed fotografem) 8) .
Młoda para (czyli my) uklękliśmy (tak się chyba pisze :? ) i poprosiliśmy o błogosławieństwo na nową drogę życia, a rodzice po kolei błogosłąwili potem podawali krzyż do pocałowania, kropili wodą święconą i całowali :calus:.
Nie wiem jak inne panny ale mnie było wesoło, szczególnie jak po raz czwarty zostałam szczodrze pokropiona :D
Dopiero po tej baaardzo wzruszającej chwili :cry: pojechaliśmy do fotografa a rodzice zostali u mnie w domku, wypili jakąś kawkę, pogawędzili.
Słyszałam, że niektórzy rodzice dają błogosławieństwo w kościele.
-
W mojej rodzinie nie ma takiej tradycji, a w rodzinie Miśka jest, więc ustalilismy, że bedzie błogosławieństwo, ale obawiam się, że "moi" nie będą wiedzieli co robić. Ja zreszta też :oops:
-
U nas błogosławiła moja mama, teściowie i mój dziadek.Mama moja powiedziała ładny, przygotowany tekst, potem każdy tylko zrobił znak krzyża tak jakby nad nami razemi dał do pocałowania krzyżyk (mnie i mężowi). I.... do kościoła!!
-
oj, a nie wystarczy buziak na drogę? Obawiam się , ze nasze mamy podczas błogosławieńśtwa rozkleją się na dobre, za nimi ciocie i moja siostra no i wtedy też ja. to chyba nie bedzie dobrze :Placz_1: :Kwasny:
-
Hm, a ja wlasnie nie wiem jak to zorganizowac. Roel w ogole nie zna tego (tzn.nie znal, teraz juz wie o co chodzi :-) ), jego rodzice i babcia rowniez nie, moi natomiast tak i nie wiem w sumie co robic. Roel niby mowi, ze skoro u nas tak jest to on sie zgadza, ale z drugiej strony nie chce zmuszac ani jego ani jego rodzinki do czegos, przy czym nie bardzo wiedza jak sie zachowac :? Musze zrobic to ta, aby wilk byl syty i owca cala :wink: ale jak to zrobic :?:
-
my bedzoiemy mieli błogosławieństwo ale.. na filmie z wesela bedzie wyciszony głos i bedzie sobie leciał podkłąd muzyczny....
-
Pamiętam jak moja siostra wychodziła za mąż. I błogosławieństwo wygladało tak jak opisała to Maja. Najpierw oczywiście błogosławieństwo ma młody u siebie w domku i błogosławią go tylko Rodzice! U mojej siostry i Mamy pojawiły się oczywiście łezki! :cry: Na kasecie są tylko zdjęcia jak kolejno Rodzice błogosławią z podkładem muzycznym! Moja mama nie chciała, żeby wszystko było kręcone! U nas pewnie też tak będzie! Jeżeli chodzi o mnie to płacz jest murowany (niestety), taka już jestem! :( Dobrze, że błogosławieństwo pani młoda ma tylko raz, a nie tak jak młody dwa razy (raz w domu, drugi u młodej)!
-
A u nas będzie podobnie jak u Maji tylko że błogosławieństwo po wizycie u fotografa, bo tak to rodzicego mojego ukochanego musieli by około 2h czekać u nas aż wrócimy, a że wszyscy są wtedy zestresowani to chcemy oszczędzić im dodatkowych stresów (chociaż rodzice się znają to o czym tu gadać przez 2h jak każdy się denerwuje :D ).
A samo błogosławieństwo przynajmniej będzie króciutkie i może mniej rozlewne łzami :)
-
A u nas będzie podobnie jak u Maji tylko że błogosławieństwo po wizycie u fotografa, bo tak to rodzicego mojego ukochanego musieli by około 2h czekać u nas aż wrócimy, a że wszyscy są wtedy zestresowani to chcemy oszczędzić im dodatkowych stresów (chociaż rodzice się znają to o czym tu gadać przez 2h jak każdy się denerwuje :D ).
A samo błogosławieństwo przynajmniej będzie króciutkie i może mniej rozlewne łzami :)
dokładnie!! A poza tym gadanie gadaniem,a do tego jeszcze ostatnie przygotowania!!! i co z teściami hihi?? Moja mama ubierała się w ostatniej chwili, bo późno przyjechali nasi goście jeszcze i ona i brat musieli na dwa auta rozwozić gości do ich lokum :D Taże było niezłe zamieszanie.Stąd też błogosławieństwo u nas było nie przed sesją, ale przed samym kościółkiem :D
-
a czy któraś z Was nie miała lub nie będzie miała błogosławieństwa?? :?
bo chyba my nie bedziemy mieli.. Sytuacja po prostu nie jest zaciekawa i ja sobie tego nie wyobrażam..
Co.. byliby moi rodzice, którzy pewno nie wiedzieliby co powiedziec.. moze przyszłaby mama mojego K., ale jak juz to sama by pewno nie przyszła.. jej drugi mąż by sie nudził jak mops (jakis taki gbur no ), a ich dziecko tylko by "przeszkadzało"..
Więc stwierdziłam, ze po co...
Jest ktoś kto nie miał błogosławieństwa? :x
-
My Madzialena też nie będziemy mieli błogosławieństwa. Podjęliśmy decyzję, że nie chcemy błogosławieństwa.... Nie będziecie więc sami :wink:
-
no to jest nas troje. my ez nie bedziemy mieli blogoslawienstwa z kilku wzgledów:1. nikt nie wie co się w takiej sytuacji mówi :lol: 2. oboje nie mamy ojców, więc nasze mamy poryczałyby się okropnie. to chyba najwazniejsze powody :?
-
Ja będę miała błogosławieństwo. Mam tylko tatę a on jest tradycjonalista i nie wyobraża sobie ślubu bez błogosławieństwa rodziców. Bardzo mnie to cieszy, bo chce mieć błogosławieństwo :Swiety:
-
Słuchajcie a co wlaściwie mówi się na błogosławieństwie? Są jakieś sciągi czy po prostu rodzice mówią coś "od serca"?
-
U nas mówia od serca(a prosta formułka brzmi tak: błogosławię was lub cię w imię Ojca i Syna i Ducha Św. i daja krzyż do pocałowania lub mirtą zamoczoną w wodzie święconej kropia na główkę państwa młodych) :Swiety:
-
u mnie było bardzo podobnie. Krótko i zwięzłowato...
-
My będziemy mieli błogosławieństwo . W sumie nie myśleliśmy o tym...ale kamerzysta i "grajek" , sami zadecydowali że bedzie... tzn wyglądało to tak , że kamerzysta nam powiedział co będzie kamerował i w tym też błogosławieństwo tak troszeczke , najważniejsze ujęcia itd., zgodziliśmy się bo byliśmy troche zakręceni . A z "grajkami" było tak samo , zapytali się czy przy błogosławieństwie mają coś tam cicho przygrywać ? Więc też się zgodziliśmy :D I w ten sposób będzie błogosławieństwo :D A w domu jeszcze nawet na ten temat nie rozmawialiśmy . Samo błogosłąwieństwo będzie tuż przed wyjściem z domu , ale potem fotograf a dopiero póżniej kościół .