e-wesele.pl

ślub, ślub... => Różności Ślubne => Wątek zaczęty przez: gregor w 23 Maja 2006, 10:04

Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 10:04
moj dobry znajomek poznał panne i chce sie z nią ożenic.... jeszcze ze sobą nie mieszkali.... bo jak twierdzi nie ma takiej potrzeby...  :obiad:  czy mozna kogos dobrze poznac w ciagu 3 miesiecy? czy to wystarczy zeby podjac decyzje na cale zycie? moze sie uda? a jak nie? Mowilem mu zeby moze najpierw pomieszkali z pol roku...  :klotnia:  - ale on uwaza ze "caly swiat" jest przeciwko niemu... i dobre rady mozna.... sobie....
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: azzurra w 23 Maja 2006, 10:09
My też zaręczyliśmy się po 3 miesiącach i tacy ludzie jak Ty, którzy dają mi, albo mojemu narzeczonemu, "dobre rady" nieźle mnie wnerwiają. Ciesz się jego szczęściem, tylko oni wiedzą, co czują i to jest ICH decyzja. Masz może monopol na prawdę? Nie ma idealnych rozwiązań, zajmij się SWOIM życiem, zamiast ustawiać je innym.

I nie pisz, że to troska, że nie chcesz, żeby się skrzywdził. Jak dla mnie jesteś po prostu zazdrosny.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: Maja w 23 Maja 2006, 10:11
Cytat: "gregor"
jeszcze ze sobą nie mieszkali.... bo jak twierdzi nie ma takiej potrzeby...


ja też uważam, że zamieszkanie z kimś niczego nie wyjaśni-tym bardziej, jesli się tego nie chce; ja tez nie mieszkałam z moim małżem przed ślubem i jakoś nie zauważyłam różnicy


Cytat: "gregor"
czy mozna kogos dobrze poznac w ciagu 3 miesiecy?


to co innego ale są pary, które wzięły ślub na początku swojej znajomości i są szczęśliwe a są też długodystansowcy, którzy po latach mieszkania ze sobą czy tez "chodzenia" wzięli ślub i się rozstali  :|

Nie ma na to jednoznacznej opowiedzi :roll:

Cytat: "gregor"
czy to wystarczy zeby podjac decyzje na cale zycie?


niektórym wystarczy, jeśli oboje tego chcą to jakiekolwiek propozycje ze strony innych tylko potęgują i utwierdzają ich w przekonaniu, że tak włąsnie należy zrobić - to oni decydują o własnym życiu
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: Beth w 23 Maja 2006, 10:12
Mody - proponuję przenieść ten temt do "Różności".
A co do samego postu - Gregor - ludzie są różni, a przepisu na udane małżeństwo nie ma. Ktoś już na tym forum mówił, że to jest trochę takie branie ślubu nie wiedząc jeszcze do końca jak to będzie, gdy spadną różowe okulary i nadejdzie (nie oszukujmy się, że nie) normalna rzeczywistość - praca, sprzątanie, obiady etc. Mieszkanie ze sobą nie jest warunkiem dobrego małżeństwa (my z Przyszłym tego sie wystrzegamy, ponieważ chcemy, żeby po ślubie było to dość poważną zmianą w naszym przypadku - taką trochę odświętną i długo oczekiwaną), ale z drugiej strony na pewno jest dobrym sprawdzianem. Na Twoim miejscu nie stosowałabym w stosunku do kumpla tekstów w stylu "co Ty robisz? Chyba zwariowałeś", bo to odniesie odwrotny skutek. Lepiej mu powiedzieć, że to jego decyzja i że masz nadzieję, że wie co robi, a Ty go w tych działaniach możesz tylko wspierać. Jeśli kumpel chce zorganizować ślub i wesele, to spokojnie - potrzeba mu na to co najmniej pół roku czasu, a do tego czasu wiele się może zmienić :) A może to jest naprawdę miłość jego życia? :)
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: Anielka w 23 Maja 2006, 10:16
A my salę na wesele zamówiliśmy po 2,5 miesięcznej znajomości i co Ty na to?? Znam wiele par, które pobrały się po kilku miesiącach znajomości i co?? są już wiele lat razem. A moi znajomi po 8 latach się pobrali, a po 6 miesiącach małżeństwa rozwiedli i co Ty na to?? Więc tak jak Azzurra powiem to samo: zajmij się swoim życiem, bo tak na prawdę jedyną receptą na udane małżeństwo jest prawdziwa i szlachetna miłość, bez względu na staż bycia razem.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 10:24
... no tak endorfiny górą!!! ... ja bym się poprostu bał - i to tylko tyle, moja obawa.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 10:25
... nie mam zadnego interesu w tym zeby kogos namawiac albo odwrotnie....
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: azzurra w 23 Maja 2006, 10:26
Ty byś się bał. To Twój problem, nie Twojego kumpla.

I gratuluję sprowadzania miłości do hormonów... Z takim podejściem i po 30 latach znajomości będziesz się bał.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 10:29
... utwierdziliscie mnie, ze jako jeden z nielicznych... decyzje zyciowe podejmuje z rozwaga.. thx. i moze dlatego jest tak fajnie.... prawie 7 lat  :serce:
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 10:32
... ale w sumie to macie racje ...
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: azzurra w 23 Maja 2006, 10:32
KAŻDY podejmuje decyzję o ślubie z rozwagą. Tylko, że jedni potrzebują na nią 3 miesięcy, a inni 7 lat.

Jesteś bardzo arogancki w tym co piszesz, nie wiem, kto dał Ci prawo uważać, że przyjęte przez Ciebie rozwiązanie jest lepsze. Jest lepsze dla Ciebie, nie musi być dla innych.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: Maja w 23 Maja 2006, 10:32
Cytat: "gregor"
... utwierdziliscie mnie, ze jako jeden z nielicznych... decyzje zyciowe podejmuje z rozwaga..


niezupełnie, ja też ślubowałam po ponad 6 latach znajomości, zaraz będzie 2 lata po ślubie i 8 razem - kochamy się tak samo, jeśli nie bardziej niż na początku :serce:
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 10:33
... nie mozna nic porownywac... bo nic sie moze nie sprawdzic... zycie jest bardziej skomplikowane niz nam sie wydaje....  :wink:
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: Maja w 23 Maja 2006, 10:35
Cytat: "gregor"
... nie mozna nic porownywac... bo nic sie moze nie sprawdzic... zycie jest bardziej skomplikowane niz nam sie wydaje....


pamiętaj, że sam doszedłeś do tego wniosku :wink: powinno cię to przekonać
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 10:36
"Jesteś bardzo arogancki w tym co piszesz" - jeszcze nic takiego nie zdazylem napisac... :-) czy ktos poczuł sie urazony?
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: azzurra w 23 Maja 2006, 10:38
Cytat: "gregor"
... no tak endorfiny górą!!!



A co to jest, jeśli nie arogancja?
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 10:39
... a co tam, zawsze mozna zmarnowac swoje zycie doczesne - ma sie w koncu zycie wieczne.. pod warunkiem ze ktos jest katolikiem  :twisted: i sory ze odwazylem sie "miec swoje zdanie".... :-)
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: azzurra w 23 Maja 2006, 10:43
Cytat: "gregor"
sory ze odwazylem sie "miec swoje zdanie"....



To nie jest własne zdanie, tylko ocenianie innych. A jeśli chodzi o miłość, to nie mamy do tego prawa, bo nie znamy wszystkich okoliczności.

Martw się, żebyś swojego życia nie zmarnował, a inni sami będą się martwić o własne. I to jest MOJE ostatnie zdanie w tym temacie.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 10:47
..poddaje sie - OSACZYLISCIE MNIE :-)
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 10:48
"gdzie te swatki z tamtych lat"... :-)
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: pioteras w 23 Maja 2006, 10:51
Gdyby mój przyjaciel chciał się żenić po 3 miesiącach a ja widziałbym coś czego on nie widzi  to na pewno pogadałbym z nim i mu powiedział czego nie widzi. Jestem w końcu jego przyjacielem i on też na mnie liczy. Jak człowiek "oczadziały" miłością to góry może przestawiać, wiadomo. Ale od tego ma się przyjaciół żeby pomagali.
To zawsze delikatne sprawy są.  
I uważam że niestety nie KAŻDY podejmuje decyzję o ślubie z rozwagą, wiedząc na co się decydują. Jest masa dzieciaków traktujących życie jako zabawę, pomimo że mają już ponad 18 lat.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 10:59
dzieki pioteras.... wlasnie o to chodzilo.. ale się to jakos "dziwnie rozwinelo" ....
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: azzurra w 23 Maja 2006, 11:05
A jednak jeszcze się wtrącę. Bo ja mam wrażenie, że Gregor ma zastrzeżenie do czasu znajomości kumpla, a Ty Pioteras mówisz o sytuacji, że, np. dziewczyna oszukuje  Twojego przyjaciela, itp. A to jednak nie to samo!

Będę bronić prawa podejmowania przez ludzi decyzji, których nam nie wolno oceniać, bo to nie jest nasze życie. Jak długo nie krzywdzą nikogo, mają prawo żyć jak chcą, a uczucia to szczególnie delikatna kwestia. I tutaj nie ma żadnych zasad.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 11:10
... a skad wiesz azzurra ze tak nie jest? nie moge napisac pewnych rzeczy... ...rozwijac niektorych tematow.. bo to troche skomplikowane... osobiste dla kogos ... nie bede wywlekal na forum "pewnych rzeczy" - moze dlatego zostalem "zle zrozumiany"... ale chodzilo mi o to co napisal pioteras... jest przyjaciel... i troche skomplikowana sytuacja.... kto mnie zna wie o co chodzi :-) monia gdzie jestes?
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: pioteras w 23 Maja 2006, 11:11
Nie do końca się zgodzę z Tobą azzurra, zależy kim jesteśmy dla kogoś z tej pary. Przyjaciel czuwa tez nad tym żeby nie władowac się w coś gdy czegoś nie przemyślałem do końca i on o tym wie. Ja na to liczę i mój przyjaciej na mnie tak samo. Chronimy się nawzajem i pomagamy, w miłości też bo miłośc czasem potrafi trochę uszukiwać, szczególnie na początku. Dlatego przydaje się druga para zaufanych oczu patrzących z boku, bez emocji.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: aniula w 23 Maja 2006, 11:15
Cytat: "azzurra"
Będę bronić prawa podejmowania przez ludzi decyzji, których nam nie wolno oceniać, bo to nie jest nasze życie.


W 100% zgadzam sie z Azzurrą, nikt nie ma prawa wtrącać się do cudzego życia. Jeżeli chca się pobrac po 3 miesiącach znajomości to niech to zrobią. Każdy jest kowalem własnego losu.Poza tym każdy uczy się na swoich błędach a nie cudzych. A argumenty typu "pomieszkajcie razem i zobaczcie jak będzie" są absurdalne. Ja co prawda mieszkam z moim M (decyzje o slubie podjelismy po 3 miesiącach znajomości ale zbieralismy kase na wesele) a zamieszkaliśmy razem bo tak nam było na rękę a nie po to żeby sie sprawdzić i liczyć ze może coś nie wyjdzie.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: azzurra w 23 Maja 2006, 11:15
Wiedzieć nie mogę, w pierwszym poście napisałeś tylko o ich stażu bycia razem, w temacie też.

Więc albo teraz odwracasz kota ogonem, albo po prostu to była prowokacja.

I nikt tutaj nie wymaga, że będziesz czyjekolwiek osobiste sprawy wywlekał na forum. Ale jak zakładasz wątek: "Ślub po 3 miesiącach", to się nie dziw, że spotkało się to z takimi reakcjami. Jeśli problem leży w czymś innym, to po co był ten temat, ten wątek?

O cokolwiek chodzi, to jest to sprawa Twojego kumpla, jego dziewczyny i ewentualnie Twoja, nie trzeba w to angażować wirtualnego świata. To świadczy, moim zdaniem, o braku dojrzałości. Dorośli ludzie ze sobą rozmawiają, a nie pisza o tym na forach.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: anka24 w 23 Maja 2006, 11:16
Cytat: "azzurra"
A jednak jeszcze się wtrącę. Bo ja mam wrażenie, że Gregor ma zastrzeżenie do czasu znajomości kumpla, a Ty Pioteras mówisz o sytuacji, że, np. dziewczyna oszukuje Twojego przyjaciela, itp. A to jednak nie to samo!

azurra spokojnie.. bo widzę że za bardzo Cie nosi..nie bierz tego co pisze GREGOR osobiście, przecież nei o to chodziw tym wątku..nikt nie zastanaiwa sie czy Ty dobrze zrobiłaś ani Cie nie osądza..każdy ma prawo do własnego zdania i opinii ale bez nerwów tutaj :wink:
a wracając do wątku..gregor nie wątpię że jesteś dobrym przyjacielem i nie chcesz skrzywdzić nikogo..pamiętam, jak dziś jak piotrka przyjaciel na początku naszej znajomości podszedł do mnei i powiedział żebym go tylko nie skrzywdziła, że jeśli moje uczucia i plany nie są szczere to żebym sobie odpuściła.. ja nie odebrałam tego w żaden sposób agresywnie, wręcz przeciwnie ucieszyłam sie że jest któs kto tak troszczy sie o neigo i jest to szczere..także michał wielkie dzięki :serce:
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 11:17
...fajnie miec przyjaciela jak pioteras... sam nie zawsze zobacze kleszcza na plecach... a co gorsza go sam nie wyjme... i mozna mowic "ze nik nie ma prawa wyjąć mi kleszcza bo to moj kleszcz imoja sprawa".... a borelioza? :-)
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: anka24 w 23 Maja 2006, 11:19
Cytat: "gregor"
. sam nie zawsze zobacze kleszcza na plecach.

otóż to..po to w końcu ma się przyjaciół.. :wink:
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: azzurra w 23 Maja 2006, 11:20
Cytat: "pioteras"
Nie do końca się zgodzę z Tobą azzurra, zależy kim jesteśmy dla kogoś z tej pary. Przyjaciel czuwa tez nad tym żeby nie władowac się w coś gdy czegoś nie przemyślałem do końca i on o tym wie. Ja na to liczę i mój przyjaciej na mnie tak samo. Chronimy się nawzajem i pomagamy, w miłości też bo miłośc czasem potrafi trochę uszukiwać, szczególnie na początku. Dlatego przydaje się druga para zaufanych oczu patrzących z boku, bez emocji.


Dla mnie to brzmi przerażająco... !!!! Zawsze myślałam, że związek, zwłaszcza z miłości, to sprawa 2 ludzi. Nie wyobrażam sobie, że w moim byli jeszcze przyjaciele mojego Lubego albo moje przyjaciółki. Jeśli chodzi o miłość, to należy zaufać temu uczuciu i własnym myślom, odczuciom. Inni patrzą z boku, a to może fałszować obraz sytuacji. Nie mówię o sytuacjach skrajnych, gdzie dzieje się coś bardzo złego, ale o takim "normalnym" związku, jak większość.[/scroll]
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: azzurra w 23 Maja 2006, 11:26
Cytat: "anka24"
Cytat: "azzurra"
A jednak jeszcze się wtrącę. Bo ja mam wrażenie, że Gregor ma zastrzeżenie do czasu znajomości kumpla, a Ty Pioteras mówisz o sytuacji, że, np. dziewczyna oszukuje Twojego przyjaciela, itp. A to jednak nie to samo!

azurra spokojnie.. bo widzę że za bardzo Cie nosi..nie bierz tego co pisze GREGOR osobiście, przecież nei o to chodziw tym wątku..nikt nie zastanaiwa sie czy Ty dobrze zrobiłaś ani Cie nie osądza..każdy ma prawo do własnego zdania i opinii ale bez nerwów tutaj :wink:
a wracając do wątku..gregor nie wątpię że jesteś dobrym przyjacielem i nie chcesz skrzywdzić nikogo..pamiętam, jak dziś jak piotrka przyjaciel na początku naszej znajomości podszedł do mnei i powiedział żebym go tylko nie skrzywdziła, że jeśli moje uczucia i plany nie są szczere to żebym sobie odpuściła.. ja nie odebrałam tego w żaden sposób agresywnie, wręcz przeciwnie ucieszyłam sie że jest któs kto tak troszczy sie o neigo i jest to szczere..także michał wielkie dzięki :serce:


Wcale mnie nie nosi. I nie biorę tego osobiście. Ale ja takich "życzliwych" jak Gregor kilku spotkałam ostatnio. I powiem Ci, że to nic przyjemnego, jeżeli więc moge chociaż spróbować jednemu człowiekowi wytłumaczyć, o co chodzi, to się nie dziw, że z tej sytuacji korzystam.

I o ile tekst: "tylko go nie skrzywdź" mogą być nawet miłe, to już: "szybki ślub, szybki rozwód" już nie.

Ok, teraz już naprawdę daję sobie spokój z tą dyskusją. Po prostu nie byliście w takiej sytuacji, więc tego nie możecie zrozumieć.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: anka24 w 23 Maja 2006, 11:26
Cytat: "azzurra"
Jeśli chodzi o miłość, to należy zaufać temu uczuciu i własnym myślom, odczuciom.

oj uczucia mogą być zawodne, znam parę takich przypadków.. na początku gdy ma sie " różowe okulary" na nosie wielu rzeczy nie jest sie w stanie dostrzec, działa sie pod wpływem emocji, impulsywnie..dopiero po chwili gdy przychodzi opamiętanie zaczynasz dostrzegać pewne rzeczy, ale na poprawki czasmai może być za późno... przyjaciel moja droga azzuro, przynajmniej wg mnei jest po to żeby czasami sprowadzać mnie do pionu, ukazywać pewne konsekwencje.. przyjaciel piotrka jest osobą która odgrywa w naszym życiu bardzo ważną rolę i bardzo nam pomagał.. na początku miał wątpliwości co do naszego związku ale nigdy nie dał odczuć mi że jest do mnei negatywnie nastawiony..wspierał piotrka, zawsze stał i stoi obok niego niezależnie od decyzji jaką podejmie i czy będzie ona zgodna z tym co on sam sądzi i myśli.. po to są przyjaciele, i jeśli się ich ma nie da sie wg mnei automatycznie ich wykreślić ze wspólnego życia..ja michała nei skreślam ...
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: pioteras w 23 Maja 2006, 11:29
No cóż azzurra, kazdy ma swoją szkołę ;)
Na początek to trzeba mieć 100% pewności że to miłość a nie zauroczenie, niestety faceci mają z tym trudności. Ja mam takich przyjaciół którym ufam na 100% i wiem że chcą dla mnie jak najlepiej, są jak rodzeństwo prawie. Jeśli przyjaciel wie co ja czuję bo mu mówię a dodatkowo widzi coś z boku to nic mu nie zafałszuje sytuacji.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: anka24 w 23 Maja 2006, 11:29
Cytat: "azzurra"
Po prostu nie byliście w takiej sytuacji, więc tego nie możecie zrozumieć.

sorry ale to że spotkałaś na swojej drodze takich ludzi nie znaczy że możesz wszytskich teraz wrzucać do jednego worka..nie nasza to wina...mi sie na szczęscie udało spotkać ludzi szczerych w swoich opiniach i sądach, więc nei możesz za to na mnie naskakiwać..tyle na ten temat..
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 11:31
...to prosze bardzo, teraz jestem palantem ze to pisze... ale prosze oto oglad sytuacji.... "ONA" mieszka z jakims facetem i on nie wie nic o moim koledze i o niej... ja sie boje kobiet ktore ZDRADZAJA, jestem raczej pewien ze to samo "zrobia" z kolega...
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: anka24 w 23 Maja 2006, 11:35
wiesz co gregor? ja proponuję zrobić z nią tak samo jak przyjaciel piotrka  ze mną-czyli wziąć ją na poważna rozmowę i wyjaśnić parę rzeczy..ja bym tak zrobiła.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 11:35
... moze dla kogos na tym forum "ZDRADA" to normalka... ale nie dla mnie.... i tu nie ma wymówek albo usprawiedliwien..... ja nie ufam zdrajcom. Ale to moje zdanie - nikogo nie oceniam.. :-)
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: anka24 w 23 Maja 2006, 11:38
Cytat: "gregor"
moze dla kogos na tym forum "ZDRADA" to normalka.

nie sądzę gregor..po prostu opinia uzależniona jest od faktów które do nas docierają..teraz dochodzi wątek ewentualnej zdrady i to może zmodyfikować niektórych opinie :wink: ja dalej obstawiam przy swoim -pogadaj z nią..
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: aniula w 23 Maja 2006, 11:40
No to może warto było zacząć wątek od tej zdrady.


Cytat: "gregor"
ja sie boje kobiet ktore ZDRADZAJA, jestem raczej pewien ze to samo "zrobia" z kolega...

Też tak myślę, ale skoro Twój kolega o tym wie to jemu to nie przeszkadza?
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: groszek w 23 Maja 2006, 11:40
Podobnie, jak Gregor należę do tych ostrożnych- podejmujących życiowe decyzje z rozwagą, z pełną świadomością, po zdjęciu różowych okularków.
Z mojej perspektywy, decydowanie się na spędzenie z kims całego życia po kilku miesiącach znajomości to infantylny optymizm. Rosyjska ruletka  :mrgreen:
Jakby wszyscy tak robili to tych rozwodów byłoby jeszcze więcej niż dotychczas.

No, ale jak ktoś się uprze, to mi to w sumie wisi. Ich życie, ich decyzje, oby słuszne.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: Ecia w 23 Maja 2006, 11:44
Cytat: "gregor"
"ONA" mieszka z jakims facetem i on nie wie nic o moim koledze i o niej...

gregor to całkiem zmienia obraz sytuacji... Bo tutaj nie o długość stażu chodzi, tylko o nieszczerość, zdradę(?)...  Ja się całkowicie zgadzam z anką - porozmawiaj z nią. Jak dla mnie sytuacja jest trochę chora...

Nie zazdroszczę bycia w takiej sytuacji...
Życzę odwagi i powodzenia.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 23 Maja 2006, 11:48
No cóż, jak najbardziej rozumiem o co chodzi Gregorowi, no ale ja też lubię w poważnych sprawach trochę na ich temat pomyśleć, a nie iść na żywioł (tylko się na mnie Azzura nie rzucaj, bo nie piję do Ciebie ;-)) i sama chciałabym mieć takiego przyjaciela, zresztą mam i jestem wdzięczna za rady, których mi udzielił, bo mogłam się kiedyś wpakować bez tych rad w kiepściutki związek, bo mi się wydawało, ze kocham...i to nie po 3miesiącach, a po 4 latach...
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: azzurra w 23 Maja 2006, 11:52
Cytat: "gregor"
"ONA" mieszka z jakims facetem i on nie wie nic o moim koledze i o niej.



No to tak trzeba było na początku. Te 3 miesiące nie mają tutaj nic do rzeczy.
Cytuj
sorry ale to że spotkałaś na swojej drodze takich ludzi nie znaczy że możesz wszytskich teraz wrzucać do jednego worka..nie nasza to wina...mi sie na szczęscie udało spotkać ludzi szczerych w swoich opiniach i sądach, więc nei możesz za to na mnie naskakiwać..tyle na ten temat..



Anka, nie naskakuję na Ciebie. Przepraszam, jeśli tak to odebrałaś, nie to miałam na myśli. Pisząc, że nie byliście w takiej sytuacji, miałam na myśli, że nie podjęliście decyzji o ślubie po 3 miesiącach i już raczej nie podejmiecie ;) Dlatego nie rozumiecie, co kieruje takimi ludźmi.

Cytat: "groszek"
Jakby wszyscy tak robili to tych rozwodów byłoby jeszcze więcej niż dotychczas.


Kiedyś tak było, do II wojny światowej i jakoś rozwodów nie było  :twisted:
A tak poważnie - nie ma recepty!

A jednak jakoś nie mogę tego wątku opuścić...
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 11:52
...to zaproponujcie jak porozmawiac z przyjacielem? czy rozmawiac? czy go zostawic samego jak palca.... niech sie sparzy? bedzie k....a mial nauczke? ????? co trzeba zrobic? moze nic?
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: azzurra w 23 Maja 2006, 11:53
Cytat: "merkunek"
tylko się na mnie Azzura nie rzucaj, bo nie piję do Ciebie



Merkunku, za to to się chyba powinnam obrazić... Czy ja się kiedyś na Ciebie rzuciłam?  8)
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: groszek w 23 Maja 2006, 11:55
Zostaw przyjaciela w spokoju. Najgorzej dostają po uszach ci, którzy dają dobre rady i przynoszą złe wieści. Po prostu daj mu zyć jego życiem. Będzie żałował, to będzie miał żal do siebie samego, a nie do ciebie, że mu przyspożyłeś cierpień. Niestety... do zakochanych we wczesnym etapie, logiczne argumenty nie przemawiają. Oni są w innym świecie.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 23 Maja 2006, 12:01
Cytat: "azzurra"
Cytat: "merkunek"
tylko się na mnie Azzura nie rzucaj, bo nie piję do Ciebie



Merkunku, za to to się chyba powinnam obrazić... Czy ja się kiedyś na Ciebie rzuciłam?  8)


E tam, zaraz byś się obrażać chciała...a i o jednym szczególe w cytacie zapomniałaś, mianowicie o ;-)

A napisałam to dlatego, że masz bardzo emocjonalny stosunek do tematu i zauważyłam, że gdy tylko taki temat wypłynie (gdzieś to już na forum było) i ktoś ma inne zdanie w temacie, to szybko reagujesz i nie zawsze w delikatny sposób...
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: Anielka w 23 Maja 2006, 12:06
Gregor wg mnie to ten wątek powinieneś faktycznie zacząć nieco inaczej, bo jeśli ta kobieta przyprawia rogi Twojemu przyjacielowi, to nie chodzi tu o staż znajomości, a raczej o zupełnie inne sprawy. Moim zdaniem powinieneś jak najszybciej pokazać prawdę przyjacielowi, bo najgorsza prawda jest jednak zawsze lepsza od kłamstwa.

Hmmm.... a tak swoją drogą to myślę, że do tego małżeństwa nie dojdzie, bo cała sprawa wyjdzie na wierzch.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: Maja w 23 Maja 2006, 12:08
Cytat: "groszek"
Najgorzej dostają po uszach ci, którzy dają dobre rady i przynoszą złe wieści. Po prostu daj mu zyć jego życiem. Będzie żałował, to będzie miał żal do siebie samego, a nie do ciebie, że mu przyspożyłeś cierpień.


sporo w tym racji, ja jednak na Twoim miejscu Gregor doprowadziłabym do konfrontacji-ale kobiety są chyba lepsze w knuciu spisku

Jest jeszcze jedno-ona mieszka z facetem, z Twoim kumplem spotykają się od 3 miesięcy i on nie wie gdzie mieszka jego wybranka :?:

Najlepiej będzie jak sami sobie to wyjaśnią, swoją drogą jednak nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek związku (a już małżeństwa to na pewno) rozpoczętego w taki sposób - od perfidnego kłamstwa
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 12:13
.... kopernik tez był entuzjastycznie nastawiony do swojej teorii.... a dopiero w XIX w. zdjęto jego knige z indexu ksiag zakazanych.... :-) to pewnie nic nie da
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: MALENSTWO w 23 Maja 2006, 12:40
Gregor! Mam przyjaciółkę od 27 lat! Jesteśmy wobec siebie szczere i mówimy rzeczy miłe i nie miłe. Nic nie jest piekniejsze niż prawda od przyjaciół- ona tak nie boli. Ja bym na Twoim miejscu zrobiła tak: powiedz mu, że chcesz dla niego jak najlepiej, obawiasz się tego związku i wytłumaxz dlaczego, ale zaznacz, że cieszysz sie razem z nim i bedziesz przy nim nie ważne jaka decyzje podejmie. jak sie sparzy podasz mu lek przeciwbólowy ale go nie opuścisz bo Cie nie posłuchał i zaznacz, że Ty potrzebujesz czasu, żeby ja poznać i przekonac się, że ona zasługuje na Twojego przyjaciela. Nie rozmawiaja z nią- przepraszam, ale uważam, żęto głupi pomysł. To jest sprawa pomiedzy dwoma facetami-przyjaciółmi. Niech Twój przyjaciel rozwiąże swoje sprawy z Twoją pomocą i nie rób nic za niego, bo to może obrócić sie przeciwko Tobie. Ona poleci do niego z płaczem, że chcesz ich rozdzielić i tyle bedzie po Waszej przyjaźni.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: didi w 23 Maja 2006, 12:48
Ja na twoim miejscu dałabym sobie spokój! Bo jak nie patrzeć będziesz miał  "przechlapane" albo u kumpla (padną argumenty typu:  bo mi zazdrościsz szczęścia, miłości itp;) albo u laski (bo sie wtrącasz w nie swoje sprawy) , a jak im się wszystko dobrze ułoży (czego im życzę z całego serca) to masz "przerąbane" u obojga bo zostaniesz "czarna owcą" 8)

Ja znam taka sytuację osobiście, ona "wredna małpa" na dodatek nim pomiata i tak było od początku (zreszta dość krótka ta znajomość) a on i tak ją kocha na zbój, totalne klapki na oczach, dobre rady nie pomogły ani przyjaciół ani rodziny, skończyło sie na tym że wygrała ona bo straciliśmy go wszyscy :cry:  a ona dalej dla niego święta :idea: więc radzę trochę dystansu do sprawy.

A co do ślubu po 3  miesiącach czemu nie  :P przykład moich dziadków pobrali sie po  miesiącu i obchodzili właśnie 55 rocznice ślubu więc chyba nie zawsze jest tak źle :wink:
I nie podoba mi się podejście "mieszkania na próbę" to nie komis z używana odzieżą że jak sie znudzi lub nie leży to moża oddać. Ta druga połowe to tez człowiek i trzeba liczyć sie z jej uczuciami a czasami to bardzo boli :|
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 12:52
.... powiedzialem mu tylko "zastanów się dobrze". Nic więcej. Do niczego wiecej nie jestem uprawniony.... rozmowy nic nie dadza.... endorfiny :-) musialbym miec lepszy "drug". Skoro juz dorosl do decyzji o "malzenstwie" to niech robi co i z kim mu sie podoba.... najwyzej sprawdzi sie kolejne przysłowie....

Po co robic sobie wrogów? Forum przekonało mnie - Niech zycie sie toczy....  :arrow:
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: MALENSTWO w 23 Maja 2006, 12:59
...I BARDZO DOBRZE! Myśle, że to była dobra dojrzała decyzja! Pozdrowienia
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: didi w 23 Maja 2006, 13:00
Dokładnie :)  życie samo zweryfikuje wszysko i  te dobre i te złe sytuacje a nam pozostaje tylko czekać :wink:
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: Beth w 23 Maja 2006, 14:02
A ja się obawiam, że ten temat to jakaś kiepściutka prowokacja.
I uważam jednocześnie, że jakby nie było - każdy ma prawo do swojego zdania, a niestety jest to dyskusja o wyższości piernika nad wiatrakiem. Zawsze będą dwa końce - można podać milion przykładów dot. rozwodów par, które wzięły ślub po kilku latach, można podać milion, które wzięły ślub po miesiącu i się zaraz rozwiodły. To wszystko zależy od konkretnych ludzi, relacji między nimi etc.
Także ja wszystkim dobrze życzę (łącznie z rozemocjonowaną Azzurrą ;) a Ty Gregor - jeśli masz problem jak porozmawiać z kumplem to chyba nie jesteś dobrym kumplem i tym samym powinno Ci to zwisać. Ostatecznie jestem pewna, że kumpel i tak zrobi jak będzie uważał - niezależnie od tego co Ty zrobisz (no chyba, że zamordujesz jego narzeczoną) ;)
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: gregor w 23 Maja 2006, 14:13
"A ja się obawiam, że ten temat to jakaś kiepściutka prowokacja" - w takim razie zycie jest "kiepsciutka prowokacja"....
"Gregor - jeśli masz problem jak porozmawiać.... " - no chyba jestem kiepsciutkim kumplem, ze z buciorami mu sie do zycia niewpierniczam (bo widze ze niektorzy lubia)  :twisted:  i nie mam takiego zamiaru... jak juz pisalem to rozmawialem z nim i powiedzialem cyt. "dobrze sie zastanów" i to tyle.... z moich "szalonych" i "prowokujacych" "dobrych rad" dla kolegi... moze faktycznie przesadzilem z "dobrze sie zastanow"... moglem nic mu nie mowic...
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: donia w 24 Maja 2006, 00:06
Cytat: "gregor"
"dobrych rad" dla kolegi... moze faktycznie przesadzilem z "dobrze sie zastanow"... moglem nic mu nie mowic...

A ja myślę, że dobrze zrobiłeś...
Pokazałeś, że sie o niego troszczysz i to chyba wystarczy, bo żadne logiczne argumenty nie dotrą, uwierz mi...

Ja kiedyś obiecałąm mojej siostrze,że kiedy będę się o nią martwić i będzie w jakichś tarapatach uczuciowych to przyjdę i powiem otwarcie...i przyszłam do niej wg. tej umowy bo koleś ja zdradzał i miałąm na to dowody...i ona mi nie uwierzyła, myślała, że chcę zniszczyć jej szczęście...przestałyśmy sie do siebie odzywać na 3 miesiące chyba...w końcu sama się przekonała gdy sie nadziała na tą 3cią... i ja wcale się nie czuję lepiej, że wyszło na moje... i drugi raz bym już nie przyszła powiedzieć nic...
w takie sprawy lepiej się nie wtrącać bo tak czy siak będziesz tym złym...a człowiek uczy sie wyłącznie na własnych błędach...
Cytuj
Ślub po 3 miesiacach znajomości....

A co do tematu to my zdecydowaliśmy sie na ślub po mniej więcej takim czasie (chociaż to już było ponad 1,5 roku temu) i do tej pory nic się między nami nie zmieniło (nie mam tu na myśli chemii miłości) tylko uczucia, które nas połączyło i się rozwija, pomimo, że życie nas stawia przed różnymi doświadczeniami...i oby tak sie rozwijało do końca naszych dni...różowe okulary spadły z nosów bo po krótkim czasie zamieszkaliśmy razem i nie zaszkodziło to naszemu związkowi, dało nam tylko pewność i siłę by przetrwać czas kiedy jesteśmy rozdzieleni...a za miesiąc będziemy małżeństwem...
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: Margo w 24 Maja 2006, 09:52
Cytat: "gregor"
.... powiedzialem mu tylko "zastanów się dobrze". Nic więcej. Do niczego wiecej nie jestem uprawniony.... rozmowy nic nie dadza.... endorfiny Smile musialbym miec lepszy "drug".



To co zrobiłes wystarczy w zupełności. Pokazałes mu, że jest dla ciebie ważny jako przyjaciel, dałes wskazówkę - żeby to przemyślał...
Ale ludzie zakochani nie chcą słuchać dobrych rad, w tym stanie nie ma miejsca na logiczne myślenie. Człowiek zakochany jest zaślepiony, zauroczony, wierzy ze tak będzie zawsze. Cudownie jest być zakochanym!!!! Tylko po co od razu decydować sie na slub?
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 18 Lipca 2006, 13:40
tak sobie przyjrzałam temacik i sądzę, ze nie ma reguły....

znałam parę "stare małżeństwo" oboje na 2 roku studiów, znali sie z podstawówki, od liceum ze soba chodzili i w końcu wychodzili weselisko...a po 6 miesiacach do sadu poszedł w wniosek o rozwód... tyle lat i co?? nie ma reguły jak długo sie znać by sie pobrać :)

przyznaje, ze bedz zamieszkania z facetem nie decydowałabym sie na ślub... rozsadek albo strach - jak kto woli ale zamieszkanie z soba duzo daje: można sie poznać "dogłebnie" - przyzwyczajenia, nawyki itp....


my zamieszkalismy ze soba po 3 miesiacach od pierwszej randki i miesiąc później juz ustalilismy date ślubu (musielismy zmienic bo w marcu post jest wrrrrr) :)

moja znajoma wzieła slub z facete po około 3 miesiacach znajomosci (tylko cywil), po roku koscielny i do tej pory są małzeństwem.... (mam nadzieje, zę szczęśliwym)....
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: madziulek w 18 Lipca 2006, 15:03
Cytat: "Lilkuś"
tak sobie przyjrzałam temacik i sądzę, ze nie ma reguły....

dokładnie jest wiele róznych przykładow, które można przytoczyć jedni są ze sobą kilka la drudzy miesięcy .. jak ma być dobrze to bedzie jak ma być źle to będzie źle
Amen
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 18 Lipca 2006, 15:10
Mój Rafał chciał mi się oświadczyc po ok 2 miesiącach ale wypadki losowe w jego rodzinie pokrzyżowały mu plany. Oświadczył sie po 6 miesiącach. Nie sądze że to zbyt wczesnie. To sie po prostu "wie" - a jesli prawdziwie kochamy to wiemy od razu ze to "to". Zrezsta nikt nie da nam gwarancji że jęsli sie oswiadczymy po np. 4 latach małżenstwo bedzie zgodne i trwałe.
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: Pyrdulka w 19 Lipca 2006, 19:59
My wzieliśmy ślub cywilny po 5 miesiącach.
I nie żałuję   :serce:

________________
(http://vsdi.net/count/wed/i/meter27222.png) (http://vsdi.net/count)


(http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/2;10724;47/st/20051222/n/Malwinka/k/8b0f/age.png)
 (http://www.TickerFactory.com/)
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: Lilkuś w 20 Lipca 2006, 10:08
Cytat: "Pyrdulka"
My wzieliśmy ślub cywilny po 5 miesiącach.
I nie żałuję


i bardzo dobrze :!:  :!:  widać przemyslana decyzja:)
Tytuł: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 4 Sierpnia 2006, 12:47
Cytat: "Antalis"
To sie po prostu "wie" - a jesli prawdziwie kochamy to wiemy od razu ze to "to". Zrezsta nikt nie da nam gwarancji że jęsli sie oswiadczymy po np. 4 latach małżenstwo bedzie zgodne i trwałe.

I w tym caly sęk. Każdy robi to co chce. Każdy z nas jest inny i dobrze bo nudno by było na świecie... Ja np. NIGDY nie wyszłabym tak szybko za mąż, po 3-6 misiącach. Musieliśmy do tej decyzji dojrzeć i wiemy że teraz nadszedł odpowiedni czas. Zaczęliśmy ze sobą być mając po 18 lat i to jest też inna sprawa. W wieku 24-25 lat mysli się inaczej, ludzie nie potrzebują tyle czasu na przemyslenie tak ważnej sprawy. Dlatego każdy niech żyje własnym życiem, "jak sobie pościelesz tak się wyśpisz ". Pozdrowionka
Tytuł: Odp: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: jjusti w 17 Października 2007, 11:11
Osobiście uważam, że każdy kto tu się wypowiedział ma po trochu rację. Nie ma recepty na udane życie bo każdy człowiek jest inny i każdy potrzebuje różnej dawki różnych rad. Moi rodzice pobrali się po 9 m-cach znajomości a mieszakli od siebie w odległościach na pół polski. I w tym przypadku zrobili błąd bo całe życie w domu były kłótnie, krzyki i ...... co tu dużo gadać. I muszę przyznać że trochę się boję bo w moim przypadku jest podobnie. Poznałam Maciusia i po pół roku znajomości zaczeliśmy się spotykać (czerwiec) a w lipcu (1 lipca) powiedział że mnie kocha i chce ze mną być do końca życia. Minęło 4,5 roku od tej decyzji i nadal jest świetnie a za 3 tyg jest Nasz ślub. Jedyna rada na to aby w małżeństwie chociaż stworszyć podstawy dobrego związku to prócz miłóści bardzo ważny jest KOMPROMIS I TOLERANCJA. z własnego dośwaidczenia wiem że jeśli ktoś uznaje tylko swoje racje to życia z nim ułożyć się nie da.
Tytuł: Odp: Ślub po 3 miesiacach znajomości....
Wiadomość wysłana przez: A3lita w 7 Stycznia 2008, 20:50
w sumie to czlowieka poznaje sie cale zycie, moj luby oswiadczyl mi sie (co prawda niedokonca oficjalnie) po miesiacu bycia razem, znac sie tez dlugo wczesniej nie znalismy wiec moglabym powiedziec ze i u mnie bylo to 3 miesiace.  Wiem ze roznie sie w zyciu uklada, moze jemu sie uda, ja juz jestem prawie 2 lata z moim ukochanym a w sierpniu staniemy przed oltarzem. . . .  nie ma co od razu stawiac krzyzyka na kims.  Zycze im powodzenia