e-wesele.pl
regionalne => Zachodniopomorskie => Wątek zaczęty przez: gosiaczekk w 4 Maja 2006, 19:05
-
Z tego co wiem to mają tam kilku kamerzystów? Który jest godny polecenia? Tylko mi nie piszcie proszę, że ten temat już był. :P Owszem był, ale nic o tym, którego kamerzystę wybrać :) Pozdrawiam
-
Widziałam pracę pana Przemka jest OK :lol: Fotki bardzo fajne szczególnie plener a filmik też całkiem sobie
-
Z tego co wiem, to kamerzyści im się zmieniają, nie wiadomo czy ten, którego zamówisz będzie pracował, gdy będziesz brała ślub.. :?
zresztą oni chyba mają tylko dwóch..
i tak na prawdę dadzą tego, który będzie wolny.
Ja się nie interesowałam tym, kto będzie filmował moja uroczystość.. najwazniejsze,ze film mam zrobiony dobrze i wszystkim się podoba (zwłaszcza reportaz).. a kamerzysta? nawet nie wiem jak się nazywał :?
jeśli faktycznie chcesz coś więcej wiedziec, to zadzown do nich, zapytaj ilu mają kamerzystów, czy na stałe z nimi wspólpracują, czy tylko na konkretne zlecenia, jake są nazwiska itp..
-
Zmieniają im się także monatażyści. Na prezentacjach pokazują filmy z 2003 roku, które montował człowiek pracujący obecnie w innym znanym szczecińskim kamera-studiu.
Trzeba przyznać, że filmowanie i kadrowanie oraz montaż mają technicznie poprawny, czyli warsztat porządny.
Natomiast są mało elastyczni w podejściu do klienta. Za wszystko eksta, czyli np za jakiś swój pomysł do filmu, własną muzykę jako podkład itp. trzeba płacić dodatkowo.
Generalnie robią ok. ale tylko pod swój wypracowany szblon....na żadne nowości i propozycje ze strony klienta sie nie zgadzają, a jesli tak...to płać i płacz...
Nie zdecydowaliśmy się, chociaż ich studio widzimy z okien mojego mieszkania...
-
Więc na kogo sie Liliann zdecydowaliscie w takim razie jesli mozna wiedziec?
-
Bracia Wilkowie - Wylistudio...wszystko to co było nie mozliwe u poprzednich u nich słyszelismy..."nie ma problemu"...."spróbujemy"..."pomyślimy razem" itp..
-
wszystko to co było nie mozliwe u poprzednich u nich słyszelismy..."nie ma problemu"...."spróbujemy"..."pomyślimy razem" itp..
to samo słyszałam u naszego kamerzysty i fotografa :)
-
Natomiast są mało elastyczni w podejściu do klienta. Za wszystko eksta, czyli np za jakiś swój pomysł do filmu, własną muzykę jako podkład itp. trzeba płacić dodatkowo.
Generalnie robią ok. ale tylko pod swój wypracowany szblon....na żadne nowości i propozycje ze strony klienta sie nie zgadzają, a jesli tak...to płać i płacz...
nie zgodzę się z Tobą w tej kwestii :!:
Nam dali kasetę (taki pierwszy materiał) do zobaczenia i akceptacji. Ja tego nie zrobiłam, nie zaakceptowałam. Reportaż do końca mi się nie podobał (zwłascza początek był skopany), muzyka w większości takze, nie bylo super ciekawych ujęć itp. było zrobione dobrze, ale na mój gust mało dynamicznie.. nie było tez interesujących przejsc z jednego ujęcia w drugie. :?
Wprowadzilam zaminy.. wymienilismy chyba z 70-80% muzyki w reportazu, daliśmy swoją, nagralismy na płycie poszczególne utwory i poprosilismy o wstawienie ich w odpowienie miejsca. Zmieniliśmy zupełnie początek reportażu, dodalismy o wiele więcej fragmentów z długiego filmu-tutaj montażysta spisał się na medal montując poszczególne ujęcia w całość :lol:
Do tego poprosilismy o podkład muzyczny na błogosławieństwie- zamiast głosów (tez sami wybralismy), podkład przy wnoszeniu i rozdawaniu tortu, montazysta dołożył tez wiele ciekawych przejśc z jednego ujęcia w następne.. :wink:
Także na prawdę.. pierwsza wersja od ostatecznej różniła się i to bardzo.. (miałam w tym swój maluteńki udział, bo "montowałam" razem z montażystą, żeby było szybciej i tak jak prosilam) i nic nie dopłacaliśmy.. :oops:
Pewno mieli nas tam dosyć, bo okazalismy się bardzo wybredni, ale spisali się super i my jesteśmy bardzo zadowoleni :lol:
Nie wiem czy film podobał by sie Wam, innym parom, ale jak na razie zbieramy same pozytywne opinie.. takze ja wiem, ze nasz wybór był jak najbardziej trafiony :mrgreen:
-
Pewno mieli nas tam dosyć, bo okazalismy się bardzo wybredni
Nas mieli pewnie dosyć przy pierwszym spotkaniu...dlatego krzyczeli o tych dodatkowych kosztach za wszystkie ekstrasy. Może chcieli wybrednego i wymagajacego klienta zniechęcić od razu????
-
Pewno mieli nas tam dosyć, bo okazalismy się bardzo wybredni
to ciekawe co o mnie i mojej lepszej połowie gada degórski po tym jak po nim pojechałam za niesfilmowanie mojej rodziny na slubie i inne niedociągnięcia :twisted:
-
Może chcieli wybrednego i wymagajacego klienta zniechęcić od razu????
.. my tam chodzilismy kilka razy na poprawki... na dodatek cos się działo z płytami.. 3 2 czy 3 komplety które dostalismy (najpierw, jeden, potem drugi) u nas na dvd się zacinały.. dopiera kolejna próba nagrania przyniosła efekty i jest juz dobrze.. :wink:
wiesz po nas to moze się obawiali, ze znów będzie roboty 3 razy więcej niz normalnie.. fakt dalismy do wiwatu, więc moze teraz się obawiają i w razie co mówią o dodatkowych kosztach... :?
ja napisałam jak bylo u mnie.. w 2005
-
wiesz po nas to moze się obawiali, ze znów będzie roboty 3 razy więcej niz normalnie.. fakt dalismy do wiwatu, więc moze teraz się obawiają i w razie co mówią o dodatkowych kosztach...
ja napisałam jak bylo u mnie.. w 2005
A my kamery szukaliśmy pod koniec 2005 roku i pewnie pan miał Was świeżo w pamięci. Nie chciał sobie zwalać na głowę drugich takich z fanaberiami :twisted: :twisted:
Ale co mnie jeszcze rozbawiło i jednocześnie zniechęciło do Video-Kadru. W innych kamera-firmach, kamera-panowie deklarowali towarzyszenie z kamerą Państwu Młodym od samego rana. Czyli wedle życzenia u fryzjera, kosmetyczki w trakcie przygotowań.... Pan z Video-Kadru zapowiedział, że oni jedynie od momentu błogosławieństwa. Na moje pytanie dlaczego odpowiedział, że kamerowanie to bardzo trudna praca, zarówno intelektualna jak i fizyczna (kamera waży), wobec tego nie ma mowy o ganianiu z nią cały dzień.
Najbardziej rozweseliło mnie zestawienie tej deklaracji o fizycznym aspekcie pracy z wagą pana (na oko jakieś BMI 33 kg/m2) i zapachem smażonych z cebulką pierogów jaki dobiegał nas z kuchni (zapewne kolacja szefa Video-Kadru). Tu nasunęła mi sie szelmowska myśl, że gdyby tak trochę pobiegał z kamerą to było by to z korzyścią dla jego figury, naczyń krwionośnych i serducha.
-
Najbardziej rozweseliło mnie zestawienie tej deklaracji o fizycznym aspekcie pracy z wagą pana (na oko jakieś BMI 33 kg/m2) i zapachem smażonych z cebulką pierogów jaki dobiegał nas z kuchni (zapewne kolacja szefa Video-Kadru). Tu nasunęła mi sie szelmowska myśl, że gdyby tak trochę pobiegał z kamerą to było by to z korzyścią dla jego figury, naczyń krwionośnych i serducha.
:skacza:
-
W innych kamera-firmach, kamera-panowie deklarowali towarzyszenie z kamerą Państwu Młodym od samego rana. Czyli wedle życzenia u fryzjera, kosmetyczki w trakcie przygotowań.... Pan z Video-Kadru zapowiedział, że oni jedynie od momentu błogosławieństwa
no to mnie zaskoczyłas.. :P
bo ten Pan, szef nam to wręcz proponował :oops:
tzn. wiesz,jak przyszlismy pierwszy raz, to wybreni nie byliscmy, wszystko super.. w ogóle to było bardzo fajnie, miło i baaardzo wesoło :mrgreen: wszyscy się smialismy, i Pan stwierdził, ze jestesmy tak szaloni,ze on by chciał,by kamera łapała nas od samego rana... powiedział coś w stylu" wiecie,spicie, budzice się rano, zerkacie na zegarek,patrzycie,ze juz późno, wyciągasz młodego z łóżka, mówisz,ze to dziś ! latacie po domu, spieszycie się, potem fryzjer, makijaz itp.." no ale nie chcieliśmy tak :wink:
Powiedział,ze nikt się nie chce na to zgodzić.. a oni chętnie by takie coś nakręcili.. może zmienili zdanie..
Wiesz, myślę, ze mają juz renomę, ze mają duzo klientów, a tam pracuje mało ludzi.. wydaje mi się, ze za mało,ze się nie wyrabiają z czasem.. :? pewnie dlatego teraz tyle zmian.. :|
-
Nam powiedział coś podobnego tylko w innym stylu.
Chyba Państwo sobie nie wyobrażacie,że
spicie, budzice się rano, zerkacie na zegarek,patrzycie,ze juz późno, wyciągasz młodego z łóżka, mówisz,ze to dziś ! latacie po domu, spieszycie się, potem fryzjer, makijaz itp.."
...a kamera to wszystko filmuje!!!!
Zupełnie jak byśmy z dwiema innymi osobami rozmawiali. Kurde gdybym nie była tam z Krzysiem, który potwierdza moją wersję, to bym pomyślała, że mam urojenia.
Nie ważne...
Ważne, że i Wy i my, mamy takie kamera-studia jakie chcemy...
My z naszymi bardzo się zakumplowaliśmy (jakoś tak drogi nasze sie poprzecinały kilka razy)
Kiedy mój Krzyś był ostatnio w Studiu S4, to Pan Jarek (filmowiec ze ślubu Agulki) wołał za nim na korytarzu "Panie Krzysiu mam panią doktor (to o mnie) na filmie z ostatniego ślubu....sama była, grzeczna, bez faceta,...chce Pan zobaczyć?".
-
własnie.. to jest najwazniesze.., ze wszyscy są zadowoleni.. :D
że każdy ma to, co chciał..
ps.mówiłas,ze mieszkasz gdzies blisko tej firmy.. to wychodzi na to,ze tak daleko to do siebie nie mamy.. (ja koło końcowego A)
-
Dokładnie obok ul. Stawowej gdzie jest ich siedziba. Widzę ich domek z mojego okna. Na to spotkanie to mogłam właściwie w kapciach i szlafroku podreptać.
-
Madzialena, ciesze się bardzo że jestestś z Konradem zadowolona z usług Video-Kadru, ale czytam to co napisałaś i jestem pełna podziwu dla Was, że pomimo iż większość filmu była zmieniona biorąc pod uwagę pierwszą wersję, musieliście chodzić do nich kilka razy, siedzieć z montażystą, nagrywać muzykę na płyty...nadal chwalicie tą firmę. Mnie by szlag trafił. Płacąc ciężkie pieniądze wymagam tego by film był dobrze zrobiony i już. Nie wyobrażam sobie bym musiała prowadzić za rączkę profesjonalistów w ich pracy za którą dostają ode mnie kasę. :twisted: A już na pewno nie dostaliby ode mnie pozytywnej opinii...Ale może zbyt wiele wymagam? Pewnie sama naniosę jakieś poprawki, nie wierzę, zeby film mi od razu przypadł do gustu w 100%, ale na pewno nie będę mniała tyle czasu by chadzać do swojego kamerzysty i spędzać u niego długie godziny na montowaniu...
-
Wiesz, nie mogę mówić źle, w końcu jednak z efektu jestem zadowolona i to chyba najważniejsze.. :lol:
co do mojego udziału w montowaniu.. po prostu tak było dużo szybciej,, ja wiedziałam dokładnie, który moment chcę usunąć, zmienić, gdzie coś dołożyć itp.. i po prostru mówiłam.. pomagałam.. gdybym to spisała na kartce, ponowne montowanie zajęłoby strasznie duzo czasu, poza tym efekt mógłby być różny. :x
Dlatego wzięlismy sprawy także w swoje ręce.. poza tym, to było całkiem fajne doświadczenie :) Nigdy bym nie przypuszczała, ze montowanie odbywa się w taki sposób jak widzialam, że nie jest to takie proste, że jest tak pracochlonne i zajmuje dużo czasu.. :?
czasem trzeba wielokrotnie cos łączyć by obraz idealnie zgrał się z muzyką.. takze zdobyłam nowe doświadczenie hehe w ogóle fajnie było..
Dlatego ja osobiście jestem zadowolona, a jak inni nie wiem.. w końcu gusta są różne.. montażysta zrobił po swojemu,a nam się po prostu podobało inaczej.. :)
-
montażysta zrobił po swojemu,a nam się po prostu podobało inaczej..
i kropka. Nic dodać , nic ująć :)
-
:P
-
liliann,S4 to filmowiec czy fotograf, czy 2 w 1 :D
-
lady_yes,
S4 to studio fotograficzne Pana Wojtka Neca (ten co robił foty na ślubie Agulki i uchwycił nasze płatki :D :D ).
A Wojtek to kuzyn braci Wilków z Wylistudio. Mają swoje studia obok siebie.