e-wesele.pl
ślub, ślub... => Formalności => Wątek zaczęty przez: dankin-82 w 2 Maja 2006, 09:04
-
Witajcie!!!!
Czy macie pomysły na tekst błogosławieństwa Pary Młodej przez rodziców?
A jak to wyglądoło u Was?
Szczerze mówiąc to się obawiamy potoku łez naszych mam.. :cry:
Pozdrawiamy cieplutko
-
Ja klękać nie będę.
Nie będzie błogosławieństwa tylko życzenia - żadnych krzyżyków i kropideł :lol: :lol:
-
W mojej sukni klękać też raczej nie będę, bo to będzie trudne, ale może faktycznie masz racje....? Może wygodniejszą formą będą życzenia....? Tylko teraz jakiś ładny tekst.....hmmmm
-
Ładny tekst za rodziców może przeczytac świadkowa (u mnie tak będzie, bedziemy wspólnie układać). Zaoszczęzimy rodzicom nerwów i łez, a oni nas tylko pocałują i ewentualnie powiedzą jedno zdanie na wyjście. Nam wystarczy.
-
Wczoraj rozmawiałam na ten temat z teściową i chyba czytać będzie siostra mojego męża, bo teściowa nie da rady ona strasznie sie wzrusza. Nawet na cywilnym ryczała jak bóbr... Niestety nie mamy czasu na układanie tekstu, bo wiele rzeczy zwaliło nam się przed ślubem i nie wiem w co mam ręce włożyć. Za dużo chciałam zrobić sama i teraz efekt....
-
Ja mam cos takiego :
Boże dobry Nasz Ojcze pobłogosław te Nasze dzieci, które złączyłeś w miłości, Niech będą dla Świata obrazem miłości Chrystusa i Kościoła, dozwól im razem dożyć szczęśliwej starości i obdarz potomstwem, a błogosławieństwo Twoje Boże Ojcze, Synu Boży i Duchu Święty niech im towarzyszy i pozostanie z nimi na zawsze.
-
Ten temat już był poruszany...
-
A wiecie co ja widziałam ostatnio? Że nie było błogosławieństwa w domu, ale przed samym ołtarzem. Pana młodego prowadziła Mama, pannę młodą ojciec i potem podeszli rodzice obu stron pod ołtarz i tam pobłogosławili i ucałowali dzieci (bez klękania i całowania krzyżyka, co mi się wydaje straaaasznie słabe). A potem rozpoczęła się msza. To właśnie będę postulować u siebie, bo nie cierpię łzawych momentów. A poza tym jestem przekonana, że jakbym zobaczyła, że nasze matki ryczą, to sama bym się rozryczała :)
-
Ja jednak będę miała takie tradycyjne błogosławieństwo...
Uważam,że jest to tak wzruszający moment, iż nie chciałabym by goście w kościele też byli tego świadkami (szczególnie, że Nasi rodzice na pewno się wzruszą) i chciałabym przeżyć go w zaciszu domowym, w domu, w którym się wychowałam...
:serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce:
-
A ja mam problem... Rodzice mojego narzeczonego są dość religijni, zaś moi w ogóle nie chodzą do kościoła. Mój ojciec uważa się za wierzącego, ale moja mama już nie. Pawła rodzice nie wiedzą o tym (no bo co ich to interesuje).
Zastanawiam się, jak ma w takim razie wyglądac błogosławieństwo. Nie chcę zmuszać mamy do jakichś religijnych gestów czy odmawiania modlitw. No i nie chcę, żeby rodzice narzeczonego przezyli szok.
W ogóle nie wiem, jak wygląda błogosławieństwo??
Rodzice siedzą, młodzi przed nimi klękają? Modlą się wszyscy? Jak to jest???
-
Modlą się wszyscy?
:lol: :lol: :lol: Nikt sie nie modli
Wygląda to tak, że Młodzi proszą rodziców o błogosławieństwo (albo i nie) albo rodzice mówią: Uklęknijcie (albo i nie) i wtedy woda, krzyżyk, itp sprawy.
Ja bym na twoim miejscu porozmawiała z mamą jak ona sobie to wyobraża bo jak nie wiesz jak to jest ... :roll:
-
Czy to troche nie dziwne układać dla siebie życzenia? :mrgreen: To mają byc życzenia z serca od rodziców czy pokazówa?
-
To mają byc życzenia z serca od rodziców czy pokazówa?
pioteras, pokazówa wygląda inaczej,juz lepiej aby rodzice przeczytali tekst lub aby im przeczytano niż mieli robic z tego potok łez z niemoźnością powiedzenia słówka.
-
OK, mogą przeczytać to żaden problem i normalne. Ale Wy chcecie układac z rodzicami życzenia dla siebie :D , o to mi chodzi, to jest dziwne i nie widzę sensu
-
każdy mówi od serca.. u mnienie było ustalonych wcześniej tekstów..
owczem.. było i chlipanie ale tylko w wersji dvd jest głos wyciszony i nałożona spokojna muzyczka.. w wersji dla nas( wszystko co kamerzysta nagrał w tym dniu) mamy chlipiacych rodziców i błogosławieństwo..
-
U nas też był sponton, mojego teścia tak zamurowało, że zdołał tylko wydusić "błogosławię Was..."-reszty nie słyszałam :mrgreen: ale było uroczyście i jakoś tak inaczej
Dla mnie układanie czy czytanie wierszyków to (wybaczcie) głupota, błogosławieństwo to nie występ w przedszkolu tylko namacalny obraz tego, że rodzice dają nam swoje przyzwolenie i że od tej pory będziemy mieć siebie i żyć dla siebie a nie z rodzicami :mrgreen:
-
Wcale nie uważam, aby układanie takiego tekstu było głupotą lub pokazówką. Oczywiście wszystko zależy od tego jak to zostanie spożytkowane. Można układać wspólnie z rodzicami- choć to ma być tylko sugestia, albo jak w naszym przypadku zebranie kilku tekstów błogosławieństw i rodzice zrobią swój poprzez wybór i dodanie swoich myśli. Tekst oczywiście wydrukujemy i oprawimy. W razie "awarii" będzie pomocą, a po ślubie pamiątką.
Pozdrawiamy
-
Tak czy siak wychodzi że w ten sposób przygotowuje się tekst życzeń dla siebie... dziwne
-
Pewnie, że dziwne... Robienie z tego pokazówki, żeby dobrze wyglądała na kasecie. :roll:
My błogosławieństwa mieć nie będziemy. Wiem, że rodzice i dziadkowie dobrze nam życzą. Wiele razy dali temu wyraz. Nie widzę sensu, żeby mieli to robić tego dnia w jakiś specjalny sposób, kiedy wszystko to, co dla nas zrobili i nadal robią świadczy o ich miłości i radości. A tego wyjątkowego dnia to każde ich spojrzenie na nas będzie błogosławieństwem. :serce:
-
Robienie z tego pokazówki, żeby dobrze wyglądała na kasecie.
Nie wydaje mi się, aby powód był aż tak małostwowy. Myślę, że osoby układające błogosławieństwa, chcą po prostu, aby ubrać w piękne słowa to, co chcą przekazać. Kiedy dojdzie do właściwej chwili, często ludziom z emocji "brakuje języka w gębie", a potem żałują, że nie powiedzieli tego, czy tamtego.
Co do wymyślania życzeń na błogosławieństwo przez parę młodą, to wolałabym, aby rodzice mówili tylko od siebie, żeby to było niespodzianką. Wszystko mi jedno, czy sobie wcześniej przygotują tekst, czy będzie to spontan.
Mówię jednak "nie" oklepanym wierszykom oraz każdej tego typu rymowanej twórczości. Myślę, że u nas czegoś takiego nie będzie.
-
Każdy robi jak mu pasuje..... A co z podziękowaniami dla rodziców??? Wiele osób na bank skorzysta z "gotowców", a to przecież sytuacja odwrotna do omawianej. To wszystko ma wypływać z serca......? Więc niewydaje mi się, aby ocenianie i nazywanie pokazówką było właściwe. Na moją głowę spadło teraz tak wiele, że to niewyobrażalne i muszę sobie poradzić (i nie chodzi o przygotowania weselne).
Więc czasami dobrze jest, jak ludzie coś podpowiedzą lub podzielą się tradycją jaka panuje u nich. Wiele regionów ma tak ciekawe obyczaje, iż warto wprowadzić coś nowego w naszych.
Gorąco pozdrawiam
-
Nie czujesz klimatu dankin ;) . Jasne że niektórzy używaja gotowców do podziękowań dla rodziców ale czy prosisz rodziców żeby Ci w tym pomogli? :) Żeby wspólnie ułożyli podziękowanie dla nich samych? Chyba jednak nie. Więc to jednak nie taka sama (odwrotna pod względem kierunku) sytuacja ;)