e-wesele.pl

różności => Nasze Zdrowie => Wątek zaczęty przez: monia w 24 Kwietnia 2006, 22:40

Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: monia w 24 Kwietnia 2006, 22:40
to niestety moja największa bolączka.. szczupły, płaściutki brzusio a po 10 min od zjedzenia - bombka :roll:

macie jakies sprawdzone sposoby , bo espumisan na mnie nie działa :cry:
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: Megii w 24 Kwietnia 2006, 22:45
moze jedz Activie :D
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: liliann w 24 Kwietnia 2006, 22:54
Moniu czyżbyś też była posiadaczką zespołu jelita drażliwego????
...NO TO WITAJ W KLUBIE...
...a co działa???... trimebutyna Debridat lub jego tańszy odpowednik Tribux (ten ostani nawet lepszy). Jak mam rzut to sobie zapodaję.
Activia, też działa zacnie - Tygrysek mnie nią pasie i jak wciągam w miarę regularnie to jest ok.
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: monia w 24 Kwietnia 2006, 22:55
tia..  to sie nazywa siła reklamy ;)
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: donia w 24 Kwietnia 2006, 22:58
ja jem regularnie śliwki suszone o poranku (7 - 10 szt)
i wtedy jest elegancko...
a jak nie to też mam bębenek...

 :D
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: monia w 24 Kwietnia 2006, 23:07
to naprawdę fatalnie wygląda..
idziesz na obiad do rodzinki w gajerku.. wszystko pięknie dopóki zupki ne zjesz.. po kilku minutach spodnie zaczynają wżynać ci się w ciało.. po obiedzie powinnas miec ciuchy o rozmiar większe, bo nie jestes w stanie dopiąć się w spodnie w których przyszłaś..

to naprawdę bolączka.. i nie wiem jak mam z tym skutecznie walczyć...  :(
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: Megii w 24 Kwietnia 2006, 23:22
Heh.. a ja mam rano plasciutki brzuszek a po calym dniu wyglasdam jakbym przytyla z 2 kilo...i brzuszek mam duuuzy :roll:  :roll:  :roll:
totez wzdecia..czy brzuszek poprostu mi rosnie jak jem przez caly dzien :?:
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: liliann w 24 Kwietnia 2006, 23:31
No dziewczyny to akurat normalne, przez dzień ciało się zmienia. Np rano ważymy najmniej, mamy najmniejszy bowód w talii, biodrach i udach...
Brzuszek też rano jest najpłastszy, bo puściutki po nocce...W trakcie dnia kiedy jemy i pijemy, a jelita to trawią (a zatem mieszają z różnymi enzymami) brzuszek rośnie, przecież taki proces (a jelita są bardzo ruchliwe) musi spowodować wzrost ich objętości...
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: liliann w 24 Kwietnia 2006, 23:39
O wzdęciu mówimy wtedy, kiedy obwód brzuszka powiększy nam się nadmiernie, towarzyszy temu dyskomfort, czasem nawet ból. Osłuchowo perystaltyka jest wzmożona, a palpacyjnie wypuk nad jelitami jest nadmiernie jawny. W dotyku brzuszek jest twardszy.
Ulgę w tej sytuacji przynosi ....puszczecnie sobie kilku bączków :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
...chociaż nie zawsze....
Tendencję do nadmiernych wzdęć mają osoby z tzw. zespołem jelita drażliwego. Jest zaburzenie czynnościowe (czyli nie ma podłoża w żadnej chorobie jelit). Życia nie skraca...jest jedynie dokuczliwe i nieprzyjemne. Żeby je rozpoznać trzeba posłużyć sie dopowiednimi kryteriami, najczęściej są to tzw kryteria rzymskie. A klinicznie wykluczyć inne przyczyny pewnych objawów (najczęsciej wystarczy do tego USG brzucha i bywa, że colonoskopia).
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: Maja w 25 Kwietnia 2006, 08:34
Ależ się rozpisałaś, a co jeśli moje jelita robią dżamprezę po kazdym posiłku - wydaję odgłosy jakbym z tydzień nie jadła, przelewa się tam wszystko, burczy i furczy-niby nic bo tak właściwie to nie jest dokuczliwe tylko hałaśliwe i jakoś tak dziwnie jak np.przed kinem coś zjem a potem daję koncert - może tak ajuż moja uroda  :roll:
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: Agaś w 25 Kwietnia 2006, 09:34
Ja miałam podobny problem ale teraz zaczęłam stosować Espumisan i jest poprawa:)
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: Maja w 25 Kwietnia 2006, 09:35
Tylko, że ja nie cierpię na wzdęcia, właściwie na nic poza tymi odgłosami  :roll:
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: liliann w 26 Kwietnia 2006, 16:34
na koncert jelitek nic nie poradzisz...tak pracują ...taka ich uroda...
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: Ninka w 28 Kwietnia 2006, 23:51
Dziewczyny!  Małe pytanko:
Czy pijecie podczas posiłków :?:
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: liliann w 29 Kwietnia 2006, 00:00
a co ma piernik do wiatraka Nikno??? bo jakoś nie bardzo kumam??? :mrgreen:
Chyba, że picie popycha stały pokarm...hmmm :?:  :?:  :roll:
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: Ninka w 29 Kwietnia 2006, 01:41
Chodzi o to,że podczas jedzenia pijąc rozrzedzacie soki żołądkowe i trawienie nie odbywa się w taki spsosób, w jaki powinno. Otóż w sokach żołądkowych znajdują się enzymy rozkładające poszczególne składniki pokarmowe (białko, cukier, tłuszcz) Pijąc podczas posiłków rozcieńczacie stężenie tych enzymów, a tym samym utrudniacie sobie trawienie- rozkładanie pokarmu na cząstki. Więc takie niestrawione duże porcje dłużej zalegają w Waszym przewodzie pokarmowym, tam sobie "puchną" i powodują wzdęcia :). Pić należy dopiero po posiłku i to nawet kilka kilkanasćie minut. Jasne? :mrgreen:
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: liliann w 29 Kwietnia 2006, 19:27
Trochę naciągana teoria z punktu medycznego....czytałam niejedną publikację na temat fizjologii trawienia i "rozrzedzanie soków przez płyny" jakoś mi się nie przewinęło.
A co do niestrawionych dużych porcji...to proces trawienia zaczyna sie już w jamie ustnej i składa sie na niego rozdrabnianie i miażdzenie pokarmów przez zeby i mieszanie tejże papki ze śliną zawierająca enzymy trawienne.
Duże porcje to zalegają kiedy sie niedkoładnie gryzie, a nie kiedy się dużo przy tym pije. I z tymi dużymi kawałkami soki trawienne będą miały taki sam problem niezależnie od ilości towarzyszącej im wody.
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: Gosiaczek80 w 1 Maja 2006, 08:59
Cześć dziewczyny. Przyłąćzam się do waszego klubu "dużych brzuszków po jedzeniu" . Ze mną jest tak samo. Zanim zjem jest ok. , a potem brzuszek tak duży jakbym była w 4 miesiącu ciąży. Mnie do wzdęć dochodzą bardziej uciążliwe zaparcia (co ma większy wkład w okrąglutki brzuszek). Zawsze u gin. dostaje mi się opiernicz. Swego czasu brałam "Duspatalin retard", " Duphason". Na codzień staram się jeść jogurt (ale po 2-3 tyg. patrzę na jogurt, jak na zło konieczne) i jabłko.  A jak już jest strasznie źle i całe wnętrzności brzuszka mnie bolą, to piję 2  herbatki z kruszyną (ale to w drodze wyjątku). "Xenna" na mnie nie działa.
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: groszek w 3 Maja 2006, 19:32
Na szczęście nie dołączę do waszego klubu, wzdęcia mam tylko czasem "u cioci na imieninach", jak czymś dziwnym karmią ale ogólnie nie ma problemu. Za to przychylam się do wniosku o niekorzystnym wplywie popijania podczas jedzenia. Mam w rodzinie osoby, które co kęs cos siorbią ze szklanki. Ja nie jestem kaczka, żeby każdy kęs przecedzac przez wodę.
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: Ninka w 3 Maja 2006, 22:36
Cytat: "liliann"
rochę naciągana teoria z punktu medycznego....czytałam niejedną publikację na temat fizjologii trawienia i "rozrzedzanie soków przez płyny" jakoś mi się nie przewinęło


Zgadza się   :mrgreen:  z medycznego...
to co napisałam jest wiedzą praktyczną. Chcesz? Możesz sproobować, może akurat to jest szanasa na pożegnanie się z bolączką pt. Wzdęcia  :oops:
To, co napisałam jest skróconym wywodem pewnej pani, ktora zajmuje się medycyną niekonwencjonlaną. A nóż widelec, jest to recepta dla którejś z Was.

Cytat: "liliann"
A co do niestrawionych dużych porcji...to proces trawienia zaczyna sie już w jamie ustnej i składa sie na niego rozdrabnianie i miażdzenie pokarmów przez zeby i mieszanie tejże papki ze śliną zawierająca enzymy trawienne.


Owszem i tu muszę przyznać Tobie rację, a azgłębiając się w temat owy enzym w ślinie, to amylaza ślinowa (ptialina), która tylko rozkłada skrobię, więc jest to wstępne trawnienie.
Dalej w żołądku, a dokładnie w jego sokach znajdują się enzymy:
-podpuszczka- ścina białko mleka,
-pepsyna- endopeptydaza rozkładająca białka na peptydy,
-lipaza żołądkowa- "zajmuje" się tłuszczami
Są też enzymy w dwunastnicy, ale nie chodzi tu o wymienianie ich :)

Rozrzedzanie owych enzymów, może (ale jak widać nie musi u niektórych) prowadzić do zaburzeń trawienia, a tym samym do wzdęć. Niemniej jak pisałam wyżej może warto sproobować, nie popijać posiłków raz i drugi i zaobserwować, co będzie się działa. A nóż, widelec, łyżka.... :lol:
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: liliann w 3 Maja 2006, 22:42
gwoli ścisłości...ja nie popijam posiłków...i efektów nie zaobserwowałam......
....moze powinnam zacząc wręcz przeciwnie - popijać...
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: Ninka w 4 Maja 2006, 00:37
Czyli należysz do grupy tych osób, którym nie mogę zaradzić, jak sobie radzić z omawianym problemem. Niemniej powtórzę się:
"A nóż widelec, jest to recepta dla którejś z Was. " A jest nas wiele na forum. Pozdrawiam
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: Ninka w 4 Maja 2006, 01:44
Dodam jeszcze,że:
owszem trawienie rozpoczyna się w ustach, gdzie mieszamy pokarm ze śliną. Ślina ma za zadanie nawilżyć pokarm i rozpocząć rozkład skrobi. A popijanie powoduje rozleniwienie, w tym mieszaniu i krócej przeżuwamy pokarm w ustach, połykając go. Czyli  tak jakby oszukujemy organizm, bo płyny, które organoleptycznie zastępują nam ślinę, nie spełaniają jej roli :).
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: Di w 27 Sierpnia 2006, 23:39
Ja mam niestety taki sam problem jak Monia i jeszcze kilka z Was... Rano brzusio jest slicznie maly, ale wystarczy polkniecie czegokoliwie bym wygladala jak koieta w stanie blogoslawionym... Wkurzajace to okrutnie... Wiem juz ze nie moge jesc cebuli i kilku innych rzeczy, ale brzuch mi rosnie okrutnie po kazdym jedzeniu..... :( I co z tym zrobic pojecia nie mam....
Tytuł: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: ela w 28 Października 2006, 00:32
Cytat: "DjJeyDi"
I co z tym zrobic pojecia nie mam....

jak się dowiesz to daj znac :D
Tytuł: Odp: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: pigwa w 6 Czerwca 2007, 22:17
dziewczyny, z tym problemem to sie bardzo borykalam, naprawde byl to horror.  teraz jest ok, bo wzdecia byly wynikiem nietolerancji laktozy!!! zrobcie testy i jestem pewna ze u wielu to sie sprawdzi!!!

pozdrawiam
Tytuł: Odp: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: liliann w 7 Czerwca 2007, 17:26
...ba żeby to było tak proste jak nietolerancja lakozy, to życie byłoby piękne....
Moja laktoza trawi się śpewająco.
A co do wzdęć dawno ich nie miałam...dieta bez owoców, sztucznych torebkowych produktów i jest całkiem calkiem przyzwoicie.
Tytuł: Odp: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: pigwa w 7 Czerwca 2007, 20:09
no i mam nadzieje ze wlasnie sie u niektorych sprawdzi...

a wcale takie piekne to zycie nie jest z nietolerancja, oj nie :-\ :'(
Tytuł: Odp: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: liliann w 8 Czerwca 2007, 00:03
eeee da się żyć...
można sobie wspomagacze kupić.
Proszę bardzo
(http://www.holbex.pl/images/stories/produkty-duze/enzym_laktaza.jpg)

Nietolerancja mleka jest jedną z najłatwiejszych do prowadzenia.

Generalnie dwucukry są wzdęciogenne. Są rozkładane przy pomocy enzmów rąbka szczoteczkowego, jeśli jest ich za dużo (cukrów znaczy się) i nie są trawione na czas, to fermentują, produkują gazy i generują wzdęcia.

Tytuł: Odp: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: pigwa w 8 Czerwca 2007, 10:01
znam to, jestem dobrze zorientowana w temacie, dziekuje

zalezy tez jaka nietolerancja, ja mam calkowita, nawet szczatki laktozy na mnie dzialaja. A pamitajmy ze laktoze nawet do niektorych wedlin dodaja, oczywiscie o tym nie wiesz do ktorych dokladnie ::) same wizyty w restauracji staja sie horrorem, ech....

Tytuł: Odp: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: liliann w 8 Czerwca 2007, 20:19
no to nie masz lekko....zamiast szyneczki trzeba by samej sobie schabik udusić i na chlebek kroić...wykonalne, ale uciążliwe.
Ale mogę Cie pocieszyć, że moje jelito drażliwe też nie toleruje jedzenia na mieście - każde odchorowuję w mniejszym lub większym stopniu.
Tytuł: Odp: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: pigwa w 8 Czerwca 2007, 20:34
taaa, trzeba miec czas i ochote ;D ale przynajmniej wiem co mi jest  :) dobrze, ze juz sa dostepne wybory nabialowe bez laktozy w Niemczech, zawsze mozna upiec cos dobrego przynajmniej i jogurcik zjesc ;)

 a moze jednak niektore forumowiczki akurat po odstawieniu laktoty zauwaza poprawe :-*
Tytuł: Odp: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: Ninka w 11 Czerwca 2007, 15:48
Pewnie już to pisałam, ale ja mięsa nie jem. Z nabiału uwielbiam kefirki i maślankę, jogurty itp. Wciągam pokarmy bogate w błonnik wszelkich odmian. Piję dużo wody i wzdęciom mówię NIE :) Tylko przed @ i w I jej dzień ciut się męczę, a tak na co dzień bez problemu.
Tytuł: Odp: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: pigwa w 15 Czerwca 2007, 11:05
ja tam miesozerna jestem, nie wyobrazam sobie zycia bez miecha ;D  jak juz nabialowi powiedzialam nie to musze cos jesc ;D

ja np. jeszcze nie trawie za duzo ciemnego pieczywa, ale takiego naprawde ciemnego nie chleb graham. wtedy mam tez wdecia, za duzo blonnika i po mnie. normalnie przekichane, ech... :-\
Tytuł: Odp: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: Ninka w 15 Czerwca 2007, 12:56
pigwa niedawno wyczytałam, ze przy dużej ilości błonnika wskazane jest piecie znacznych ilości płynów.
Jednak ten zawarty w ziarnach (z których jest ciemne pieczywo) to celuloza, która jest nierozpuszczalna w wodzie, hemiceluloza, która jest słabo rozpuszczalna oraz ligniny- nierozpuszczalny błonnik.

Błonnik ma za zadanie:
Usuwać zaparcia, stabilizować poziom glukozy we krwi, ograniczać przyrost masy ciała, zapobiegać powstawaniu nowotworów okrężnicy, wiązać wodę i zwiększać ilość usuwanych odpadów. Ponadto pomaga w wypłukiwaniu toksyn i ubocznych produktów przemiany materii w przewodzie pokarmowym, ale:

Przyjmowanie pokarmów zawierających błonnik w zbyt dużych ilościach może być niebezpieczne. Po zbyt małym nasyceniu wodą zwiększają one swą objętość i mogą utkwić w gardle lub w jelitach. Stąd przypadłość wzdęcia.
Tytuł: Odp: wzdęcia
Wiadomość wysłana przez: pigwa w 15 Czerwca 2007, 16:25
Ninka wiem wiem..... do tego za duzo fruktozy tez jesc nie moge...hihi
najlepiej sie czuje na bialym pieczywie, chodz bardziej wole ciemne. no i wiadomo ze zdrowsze. trudno sie mowi :( juz szczerez to mi sie nie chce eksperymentowac, najlepiej jak zjem na sniadanie bulke z dzemem, wtedy wiem ze mnie nie "wywali" ::)