e-wesele.pl
Bebikowo => Kulinaria małego szkraba => Wątek zaczęty przez: Zoya w 9 Stycznia 2012, 00:00
-
Nie znalazłam podobnego wątku, zatem zakładam by podyskutować na temat mrożonek.
Używacie? Mrozicie pokarmy? Mam na myśli papki warzywne, owocowe itp?
-
mroziłam obiadki i deserki i robię to do tej pory :)
gotowałam, blendowałam i siup do pojemników.
w przypadku maluchów można też porcjować po jednych składniku w tackach na kostki lodu.
możesz wtedy wprowadzać po kolei każde warzywo/ owoc, a ostatecznie tworzyć zestawy w większej ilości "kostek".
-
.caril. świetny pomysł z tymi "kostkami", a podgrzewac to jak - kąpiel wodna przed podaniem?
a pojemniki do mrozenia to jakie najlepiej? Mogą byc te takie do badania moczu? Mrozilam w nich mleko - mogą chyba byc, prawda?
Czy te sloiczki po obiadkach gerberach i innych nadają się do weków? ???
musze zabrac się za zapasy, bo sloiczki są ogromnie drogie >:(
-
wyjąć wcześniej i do kąpieli.
później już się nie szczypałam i ustawiałam rozmrażanie w mikrofali ;)
pojemniki mam takie:
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60149673/
a wekowałam w małych słoikach (rodzice i zbierali) - te po obiadkach się nie nadawały - po otwarciu już nie trzymały.
rodzice mi zbierali takie po koncentracie i małych konfiturach.
-
Wlasnie mi się wydawalo, ze te nakrętki są jakies podejrzane i mogą byc z nimi problemy. A nadają sie one w ogole do czegos, bo uzbieralam ich troche i nie wiem co z mini robic ???
W zamrazarce to pewnie by strzeliły?
Zakupie w takim razie troche pojemniczkow. Mikrofalę rozszyfruje, bo narazie się nie mozemy dogadac, ja swoje - ona swoje ;)
.caril. ogrooomnie dzięki za podpowiedzi :uscisk:
-
ja też zbierałam, a potem poszły w kosz :)
jeden na 10 się nadawał do ponownego użycia...
dogadaj się z mikrofalą, choć jak wyjmiesz wieczorem mrożonkę i wstawisz do lodówki, to kąpiel wodna sobie poradzi.
polecam się ;)
-
jolanga ja czasem mrożę zupy, gulasze w szklanych słoikach, teraz w większych, ale wcześniej wykorzystywałam też te po desserkach. Nigdy mi żaden nie trzasnął w zamrażalce.
Oprócz słoików używam dokładnie tych samych pojemników ikeowych co Karolina.
Pomrożone mam też maliny i jagody z lata. Wyjmuję po kilka sztuk a potem siup do jogurtu naturalnego.
-
Ja mroziłam, zwłaszcza na początku - jak miałam kupić w sklepie kilka dag mięsa? :D
-
Ja też mrożę zupki, a dokładnie gotuję gotuje wywar z mięsem i warzywami odpowiednio doprawiam i rozlewam do małych pojemników (ja mam z tesco) z rozdrobnionym mięsem. Wyjmuję, rozmrażam i zasypuje czy to ryżem, czy to kaszą manną, czy to zacierkami i mam zupkę dla małego. Starszy jada w przedszkolu, mąż nie je zup więc jak bym ugotowała garnek to bym miała na tydzień tej zupy, a to za długo jeść jedną zupę. Tak gotuje gar i od razu ze 4 porcje zamrażam - idealne rozwiązanie na "dzień lenia" :-D.
-
Ja wlasnie mięsne kupowalam, a inne to na bieząco robilam. Ale teraz sloczki musze wieksze kupowac i ceny mnie powalają (6zł sloik!!), wiec postanowilam zrobic mrozonki. No i mam olbrzymią dynie - cos z nią tez musze zrobic...
a wlasnie, jak dzieciaki radzą sobie z tymi wiekszymi sloikami (etap2) - te co mają juz grudki jedzenia. Nie dlawią sie czy cos? Moj raz zlapal kawalek jablka i myslalam, ze padne, bo mi sie czerwony jak burak zrobil... ::)
-
świetny temat jolanga :) tez się właśnie ostatnio zastanawiałam jak to jest z tym mrożeniem i wekowaniem. Póki co robię na dwa dni i trzymam w lodówce. Ale jak dorwę jakiś fajny kawal mięsa to mam zamiar porobić obiadki i siup do mrożenia.
-
eovina 8)
Mi wlasnie przed chwilą kolezanka z pracy poweidziala, ze mrozi jedzenie w tych sloikach gerberowych i zakręca zakrętką normalnie, tylko wazne zeby nie napelniac sloika po brzegi, bo wtedy strzeli. Powiedziala tez, ze jak jej czasem pęknie to po prostu go wywala, ale za to ma duzo innych ;D
-
Ja też sobie oczywiście nazbierałam tych gerberowych słoików na mrożenie. Ale już je wywaliłam wole nie ryzykować, że się na robię a potem pójdzie do kosza.
-
ika3w z tymi owocami to tez jest mysl, ja sobie je poporcjuje w te pojemniczki po mleku co mam. Papki pomroże w takim razie w sloiczkach, a większe porcje w pojemnikach. Dzięki dziewczyny za wskazówki!! Plan juz jest-w tym tygodniu kuchnia ruszy pelną parą ;D
-
ja też mrożę. Zupki w pojemniczkach plastikowych. Mrożę też mięso, warzywa, owoce.
-
bardzo fajne do mrożenia są pojemniki na mleko jeżeli ktoś kupił, bo później można je cały czas używać http://www.jestemdzieckiem.pl/produkt,44520,pojemniki-na-pokarm-via-z-nasadkami-i-pokrywkami-o-pojemnosci-180-ml-philips-avent.html
-
próbowałam wekować zupki w tych malych słoiczkach i było tak jak piszecie
na 10 tylko 3 trzymały :P
bardzo ciężko jest mi je dobrze zakręcić gdy mam gorącą zupkę w słoiczku :P
jolanga ostatnio za słabo zmiksowałam ryż i w zupce były delikatne grudki
pierwsza reakcja była plująca
ale spróbowałam malutkie ilości na łyżeczce i teraz wcina aż mu się uszy trzęsą
z niczym innym nie próbowałam więc nie wiem jak jest przy większej ilości bo jednak tego ryżu w zupce było mało ;D
-
Ja od początku mroziłam jedzonko. W pojemnikach na pokarm z aventu. Z początku mroziłam bo nie widzialam sensu gotowania jednej marchewki, a tak gotowałam więcej (mniejszy wtedy problem z użyciem blendera ;) ) Teraz jak córa zjada już duże porcje to gotuje maksymalnie na 2-3 posiłki, dwa do lodówki - jeden ewentualnie do zamrożenia.
Nie widze w tym nic złego, dla mnie to tylko ułatwienie, zwlaszcza jak wraca się do pracy i trzeba gotować z wyprzedzeniem.
-
zaraz mi się Gesslerowa przypomniała;-) ciekawe ,czy by wyczuła,że zupka była mrożona;-))) bo ona przecież uczulona na to ;-))hihiih
-
Hahaha, ciekawe co by poweidziala. Czasem tez zastanawiam się jak skomentowalaby obiady takie jak w domu robimy ;)
Myslalam o tym ostatnio tez jak tesciowa zamrozila świąteczną galarete - wiecie taką z mięsem, tzw zimne nóżki - czy geslerowa by wyczuła ;)
-
/dziewczyny, a co powiecie o sokach? Robicie? Przecierowe? Kompoty? Jak to przechowowac - tez w sloikach? Weki/mrozonki?
Zastanawiam się czy mozna zabutelkowac w butelki po sokach gerbera/bobovity, albo chociaz kubusia - co o tym myslicie?
-
Ja kompoty robie na bieżąco, jedyne co mam pomrożone to owoce - maliny i winogrona. A sok ze świeżo wyciśniętych owoców tez robie tylko na maks 2 dni.
-
Nie no dobra, na bieżąco to inna sprawa, tu chodzi o to, zeby porobic zapasy napojów wszelakich
-
no to chyba tylko do butelki i zagotować, bo do zamrażarki trzeba by bylo kombinować z plastikowaymi butelkami.
-
no to chyba tylko do butelki i zagotować
też jestem tego zdania, zagotować żeby słoik czy tam butelka załapała ale absolutnie bym nie mroziła. To tak samo jak się robiło kompoty na zimę lub inne przetwory i wynosiło do piwnicy. Ale przecierowe to wydaje mi się zupełnie inna para kaloszy, robiła bym raczej tylko na bieżąco. A przecierowe to masz na myśli te robione przez sokowirówkę?
-
Słuchajcie a można zamrozić zupę zrobioną "na bogato"- tzn duzoooo warzyw a zupa to konkretnie barszcz ukraiński. Czy lepiej zawekować?
-
Słuchajcie a można zamrozić zupę zrobioną "na bogato"- tzn duzoooo warzyw a zupa to konkretnie barszcz ukraiński. Czy lepiej zawekować?
Tosia jadła tylko takie zupy, praktycznie bez płynu - mroziłam :)
jolanga, soczki tylko zagotować.
-
Dziękować bardzo :)
Lecę mrozić bo mi z 10l zupy wyszło i ni jak tego nie przejemy. A że z samych buraków prawie to wolałabym żeby sam Szymek się nią raczył- jedyna forma przemycenia buraka to powiedzieć że to ziemniaczek zabarwiony na czerwono ;)
-
barszcz akurat mroziłam w woreczkach śniadaniowych, bo nie chciałam żeby mi pojemniki odbarwiło 8)
-
w takich zwykłych woreczkach mówisz? czy wziąć takie specjalne do mrożenia?
-
zwykłe, śniadaniowe na rolce. porobiłam supełki i do zamrażarki :)
-
Dzięki Karolina :) Już pomrożone w zwykłych śniadaniówkach. Rzeczywiście jakbym wrzuciła do białych pojemników byłby to ich koniec :)
-
Przyszłam odświeżyć wątek :)
Do mrożenia porcji do 250 - 300ml czyli tyle ile maluch zjada mniej więcej na jeden posiłek sprawdziły mi się świetnie te pojemniki z Ikea:(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/9/qb/qi/ntmu/uDUtxwL801hAF7bKWA.jpg)
Płaskie, zajmują niewiele miejsca, bardzo łatwo wyciąga się z nich jedzenie i do tego tanie jak barszcz ;D
-
Nigdy nie mroziłam posiłków dla dziecka. Zawsze robie świeże. Mroziłam tylko mleko.