e-wesele.pl

różności => Fun Forum => Wątek zaczęty przez: monia w 3 Grudnia 2004, 19:00

Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: monia w 3 Grudnia 2004, 19:00
moze trzeba będzie załozyć osobne podforum - usmiechowo :D



moze portrecik????????
 :mdleje:


http://komputery.szkola.net/foto.html
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Sylvi w 7 Grudnia 2004, 18:01
(http://kahl.net/kcclick/graphics/didntyougetmyemail.gif)
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Maja w 8 Grudnia 2004, 10:09
Trochę mniej wesoło

(http://fun.from.hell.pl/00-ROCZNIK-2001/2001-03-23/anotherman.jpg)
(http://fun.from.hell.pl/00-ROCZNIK-2001/2001-03-23/bad_date.jpg)
(http://fun.from.hell.pl/00-ROCZNIK-2001/2001-03-23/Deathbyv.jpg)
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Maja w 8 Grudnia 2004, 10:15
Ale takie teksty to mnie zwalają z nóg  :mdleje:

1.Na suszarce do włosów f-my Sears:
"Nie używać podczas snu."  :hmmm:
(ale przecież tylko wtedy to robię)

2.Na woreczku Fritos:
"Możesz być zwycięzcą! Udział w konkursie nie wymaga zakupu. Szczegóły wewnątrz."  :roll:
(najwyraźniej oferta skierowana do złodziei sklepowych).

3.Na pudelku zupy Dial:
"Sposób użycia: jak zwykła zupę."  :D
(poważnie?!)

4.Na niektórych mrożonkach firmy Swanson:
"Zalecany sposób przyrządzania: rozmrozić".  :taktak:
(ale tylko zalecany)

5.Na deserze Tiramisu, na spodzie pudelka:
"Nie odwracać do góry dnem."  :?
(oho! Za późno!)

6.Pudding f-my Marks & Spencer:
"Produkt będzie gorący po podgrzaniu."  :idea:
(niesamowite jak to się dzieje, nieprawdaż?)

7.Na pudelku od żelazka Rowenta:
"Nie prasować ubrań na ciele."  :(
(ileż można w ten sposób zaoszczędzić czasu!)

8.Na leku przeciw kaszlowi dla dzieci:
"Nie prowadzić samochodu ani nie obsługiwać urządzeń mechanicznych po zażyciu preparatu."  :wink:
(ile to mniej by było wypadków budowlanych gdyby te 5-letnie dzieci nie obsługiwały dźwigów)

9.Na tabletkach nasennych Nyto:
"Uwaga: może powodować senność"  8)
(taka mam nadzieje...)

10.Na większości pudelek lampek choinkowych:
"Wyłącznie do użytku w pomieszczeniu zamkniętym lub na zewnątrz."  :?:
(a jest jeszcze jakaś inna możliwość ?)

11.Na japońskim robocie kuchennym:
"Nie używać w celu innego użycia."  :x
(nie sposób się z tym nie zgodzić)

12. Na orzeszkach ziemnych Sainsbury's:
"Uwaga: zawiera orzeszki!"  :hahahaha:
(przerywamy program w celu nadania tej ważnej wiadomości)

13. Na pudelku orzeszków podawanym na liniach lotniczych American Airlines:
"Instrukcja: 1. Otworzyć pudełko, 2. Jeść orzeszki"  :frajer:
(3. Latać liniami Delta)

14. Na kostiumie Supermana dla dzieci:
"Włożenie tego kombinezonu nie umożliwi ci latania"  :aniolek:
(ktoś wytoczył im proces czy co?)

15. Na szwedzkiej pile mechanicznej:
"Nie zatrzymywać łańcucha za pomocą rak bądź genitaliów."
(czyż by ktoś próbował?)
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: zibi w 8 Grudnia 2004, 10:37
kapitalne, ale to chyba dla średnio rozgarniętych amerykanów, oni tam podają do sądu np. za to że się koleś poparzył kawą gorącą (a niby jaka miała być) - ponoć dostał duże odszkodowanie a firma, od tej pory na kubkach do kawy (to chyba jakaś z automatu) drukuje ostrzegawczy napis, że kawa jest gorąca i można się poparzyć.
aż się nie chce wierzyć, że to są prawdziwe teksty....
a jednak...
Tytuł: Prezent dla ukochanej
Wiadomość wysłana przez: Maja w 8 Grudnia 2004, 10:44
Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent a że byli ze sobą dopiero od niedawna po dokładnym zastanowieniu postanowił kupić jej parę rękawiczek
- romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej poszedł do sklepu i kupił rzeczone rękawiczki. Siostra natomiast w tym samym czasie kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspendient zamienił te dwa zakupy tak że siostra dostała rękawiczki a ukochana majtki. Bez sprawdzania co jest gdzie wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujacy list: Kochanie ten prezent wybrałem dla Ciebie właśnie taki ponieważ zauważyłem że nie nosisz żadnych kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla Twojej siostry to wybrałbym długie z guziczkami ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu jednak ekspedientka która mi je sprzedała pokazała mi swoją parę którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym jak się z Tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłością PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywinięte tak by widać było trochę futerka.
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: davyjohn w 8 Grudnia 2004, 18:55
Cytat: "zibi"
kapitalne, ale to chyba dla średnio rozgarniętych amerykanów, oni tam podają do sądu np. za to że się koleś poparzył kawą gorącą (a niby jaka miała być) - ponoć dostał duże odszkodowanie a firma, od tej pory na kubkach do kawy (to chyba jakaś z automatu) drukuje ostrzegawczy napis, że kawa jest gorąca i można się poparzyć.
aż się nie chce wierzyć, że to są prawdziwe teksty....
a jednak...


ta jakaś firma to McDonald's
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: davyjohn w 8 Grudnia 2004, 19:08
Cytat: "Maja"
Ale takie teksty to mnie zwalają z nóg  :mdleje:


4.Na niektórych mrożonkach firmy Swanson:
"Zalecany sposób przyrządzania: rozmrozić".  :taktak:
(ale tylko zalecany)


ahm, bo niektóre produkty najpierw się rozmraża przed przyrządzeniem a niektóre nie
to powinno być napisane na wszystkich mrozonych pizzach, jak najpierw je się rozmrozi a dopiero potem włoży do piekarnika ciasto jest bardziej chrupkie a sama pizza nie jest jak wata

Cytuj
7.Na pudelku od żelazka Rowenta:
"Nie prasować ubrań na ciele."  :(
(ileż można w ten sposób zaoszczędzić czasu!)


tutaj producent woli (paradoksalnie) dmuchać na zimne, vide ten precedens w kawą

Cytuj
10.Na większości pudelek lampek choinkowych:
"Wyłącznie do użytku w pomieszczeniu zamkniętym lub na zewnątrz."  :?:
(a jest jeszcze jakaś inna możliwość ?)


ahm, spróbuj oświetlić nimi basen w ogródku albo akwarium :lol

Cytuj
14. Na kostiumie Supermana dla dzieci:
"Włożenie tego kombinezonu nie umożliwi ci latania"  :aniolek:
(ktoś wytoczył im proces czy co?)


nie musiał, jak będziesz miała dzieci to nauczysz się, że one potrafią wierzyć w różne rzeczy, nie wiem czy pamiętasz film dla dzieci (czeski chyba) jak bohater opadał na otwartym parasolu (działał jak spadochron)... potem w Polsce był przypadek że dziecko wyskoczyło z 6 piętra z parasolem...

Cytuj
15. Na szwedzkiej pile mechanicznej:
"Nie zatrzymywać łańcucha za pomocą rak bądź genitaliów."
(czyż by ktoś próbował?)
 

tu się zgodzę, chociaż Jackass... hehe
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: monia w 9 Grudnia 2004, 00:33
jakass jest oki... 8)

każdy producent zabezpiecza się przed ograniczonymi klientami...

widziałaś kiedyś, maju, jak ktoś sprawdzał czy żelasko jest gorące liżąc je językiem?? ja tak...
takich głupot jest wiele a za idiotyzmy klientów odpowiadają potem producenci, którzy nie napisali na oppakowaniu,ze nie służy do jakiśtam celów...
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Maja w 9 Grudnia 2004, 08:01
Dobrze już, dobrze  :D Ja po prostu jestem zbyt rozgarnięta i takie instrukcje nie działają na mnie dobrze  :twisted: bo jak czytam coś takiego to czuję, że "piszący" założył, iż ten czy inny towar kupują ludzie, którym brak piątej klepki  :(
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: zibi w 9 Grudnia 2004, 10:20
bo takie Maju są statystyki, większość społeczeństwa ma taki poziom IQ że lepiej nie cytować,
na całe szczęście na naszym forum jest z tym bardzo dobrze!
Tytuł: Zemsta logopedy
Wiadomość wysłana przez: pszczółka w 4 Lutego 2005, 10:30
:D
Tytuł: Co mąż słyszy
Wiadomość wysłana przez: Maja w 7 Lutego 2005, 11:53
(http://www.mp3s.pl/maz/maz.jpg)

[ Dodano: Pią Sie 05, 2005 10:25 am ]
czego smieja sie stewardessy z LOT-u?


* * * * *

Pasazerka: "Pani powie temu tam, zeby swoje manele z mojego pawlacza zabral."  :?

* * * * *

:frajer: Pasazerka: "Czy kibel to tam w sieni?" (wskazujac na tylna kuchnie)

* * * * *

Pasazerka: -Czy lecimy juz nad Atlantykiem?
Stewardessa: -Jeszcze nie.
Pasazerka: -To co tak ciagnie po nogach???  :shock:

* * * * *

Pasazer: - Poprosze drinka.
Stewardessa: - Jakiego?
Pasazer: - No drinka!

* * * * *

Na pytanie "Czego sie Pan/Pani napije?"
- Poprosze oranz dzus, moze byc jablkowy.
- Poprosze o sok z piczy.
- Whisky on the rocks, ale bez lodu.
- Poprosze o biala na Helenie. (czytaj: wódka z sokiem firmy "Helena")

* * * * *

Karty ladowania w USA - co wpisuja pasazerowie:
Sex: nie dotyczy
Sex: dziewica
Sex: trzy razy w tygodniu :ok:

* * * * *

Ile osób podrózuje z Panem/Pania: 243 + 10 osób zalogi

* * * * *
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Maja w 26 Kwietnia 2006, 11:50
odkopałam  :lol:

(http://domain688710.sites.fasthosts.com/files2/kartka491_930.jpg)
(http://www.joemonster.org/mg/albums/zwierzyniec/a//biednykotek.jpg) (http://www.smiesznefotki.webpark.pl/f45.JPG) (http://lilith1981.w.interia.pl/1111.jpg) (http://lilith1981.w.interia.pl/3333.jpg) (http://www.joemonster.org/mg/albums/zyciowe/kwity/czypsy.jpg) (http://www.joemonster.org/mg/albums/fotki/bielizna//biel120.jpg)
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Maja w 26 Kwietnia 2006, 12:54
i jeszcze kilka

Tylko w Japonii   :chinczyk:  
(http://szok.neostrada.pl/onlyin/image001.jpg)

Tylko w Australii   :bieznia:  
(http://szok.neostrada.pl/onlyin/image004.jpg)

Tylko we Francji  :czeka:
(http://szok.neostrada.pl/onlyin/image005.jpg)

Tylko w Amsterdamie  :mrgreen:
(http://szok.neostrada.pl/onlyin/image007.jpg)

Tylko w Hiszpanii   :diabel_3:  
(http://szok.neostrada.pl/onlyin/image008.jpg)

Tylko w Afryce  :luzak:
(http://szok.neostrada.pl/onlyin/image009.jpg)

Tylko na Hawajach   :okularnik:  
(http://szok.neostrada.pl/onlyin/image010.jpg)

Tylko w Indiach   :Uu:  
(http://szok.neostrada.pl/onlyin/image012.jpg)

Tylko w Meksyku    :ok:  
(http://szok.neostrada.pl/onlyin/image013.jpg)

Tylko w Teksasie    :brawo_2:  
(http://szok.neostrada.pl/onlyin/image015.jpg)

Tylko w Tajlandii  :Co_jest:  
(http://szok.neostrada.pl/onlyin/image017.jpg)

Tylko w Ameryce :Mcdonalds:  
(http://szok.neostrada.pl/onlyin/image019.jpg)
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Maja w 8 Czerwca 2006, 13:07
(http://flaszka.tranx.info/obrazki/212.jpg)
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 13 Czerwca 2006, 20:15
Kiedyś pracowałam w sklepie z ciuchami i obsługując klientów jak płacili kartą, to miałam czasem niezły ubaw.

Pani Małomądra,pan Boss, pani Tararako :D Z tego, co pamiętam...
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Aniołek w 13 Czerwca 2006, 20:48
u mnie na uczelni jest właśnie Monika Fiut.siostra miała koleżankę Donatę Ścierę. A w Bydgoszczy biuro Nieruchomości ma Bogusław Ojczenasz
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: groszek w 14 Czerwca 2006, 13:46
no to ja się pochwalę nazwiskami ze swego otoczenia:

pewna okulistka w moim mieście ma nazwisko Fiutowska Plecka (nigdy nie mogę oprzeć się skojarzeniu, że ma f.... na plecach) :hahaha:
Miałam koleżankę o nazwisku Pindor, sąsiadów- bliższych i dalszych Szerszeń, Kałuża, Kiełbasa, Pupka

Z innych krewnych i znajomych: Sałapata, Cipek, Pipka.... teraz nie mogę sobie przypomnieć nikogo więcej.
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: aniula w 14 Czerwca 2006, 13:57
Mojej siosty ex ma na nazwisko Porażka  :D
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Aniołek w 14 Czerwca 2006, 22:56
Szczęśliwego Dnia Matki!!!
 
 
Twoje ubrania:

Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.

Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
 
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.
_____________________________________________________

Przygotowanie do porodu:

Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.

Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.
 
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
______________________________________________________

Ciuszki dziecięce:

Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
 
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
 
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
 ______________________________________________________

Płacz:

Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
 
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
 
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.
______________________________________________________

Gdy upadnie smoczek:
 
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
 
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
 
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
 
______________________________________________________

Przewijanie:

Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
 
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
 
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
 
______________________________________________________

Zajęcia:

Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.
 
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
 
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.    ______________________________________________________

Twoje wyjścia:

Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
 
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
 
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew. ______________________________________________________

W domu:

Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
 
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
 
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.  
______________________________________________________

Połknięcie monety:

Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
 
Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
 
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
 
_____________________________________________________



WNUKI: Nagroda od Pana Boga za nie zamordowanie własnych dzieci.
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: monia w 14 Czerwca 2006, 22:59
byyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyłooooooooooooooooooooooooooo   :mrgreen:
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Aniołek w 14 Czerwca 2006, 23:03
Cytuj
byyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyłooooooooooooooooooooooooooo

ups...to przepraszam bardzo
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: groszek w 16 Czerwca 2006, 11:27
http://www.lool.pl/1914,link.html kto powiedział, że koty boją się wody?
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Maniarka w 22 Czerwca 2006, 14:00
odjechałam przy Jebut Roman ..a że nie wspomnę o Szczybroszce  :mrgreen:
my tu smiechu-chechu..a wyobrazcie sobie jaką porażką jest dla tych ludzi przedstawianie sie :( masakra....no chyba że to tylko my  tak na te nazwiska reagujemy ...
P.S.
co do Szaleńca - mialam takiego kolege w podstawówce (mało szalony) ...a i jeden polityk na Ślasku-Zagłebiu kandydował do Senatu :) (podono sie dostał ) ...najlepszy był ten co miał na nazwisko Kisiel, jego hasło wyborcze brzmiało 'Kisiel dla wszystkich "   :cegly:
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Neria w 3 Lipca 2006, 21:34
Dziewczyna z chłopakiem wpadli do pubu na parę drinków.
Siedzą,dobrze się bawią, i nagle kobieta zaczyna mówić o nowym
drinku.
Im więcej o nim mówi, tym bardziej się podnieca i w końcu namawia
chłopaka,aby go skosztował.
Chłopak się zgadza i pozwala, by zamówiła mu tego drinka.
Barman podaje drinka i umieszcza na stole następujące składniki:
solniczkę, kieliszek śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki.
Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mu
tłumaczy:
- Po pierwsze, sypiesz trochę soli na język,
po drugie - wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach,
a następnie zapijasz wszystko sokiem z limonki.
Chłopak, pragnąc zadowolić dziewczynę, robi to, co mu kazała.
Sypie sól na język - słone, ale OK. Dalej idzie likier - gładki, aromatyczny, bardzo przyjemny...Wporzo!
W końcu bierze kieliszek z limonką...
W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki,
w drugiej sekundzie Baileys się zwarza,
w trzeciej - słono-zwarzono-gorzki smak daje mu w przełyk.
To wywołuje, oczywiście, odruch wymiotny, ale nie chcąc sprawić dziewczynie przykrości,
przełyka z trudem.
Kiedy udaje mu się opanować, obraca się do dziewczyny.
Ta się szczerze i szeroko uśmiecha:
- I jak ci smakowało? Ten drink ma nazwę "Zemsta za Loda"...
 :mrgreen:
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: kami w 5 Lipca 2006, 14:25
Historia z zycia wzieta>
Zięć prosi teściowa aby wybrała sie z nim nad morze. Ona uradowana propozycją pyta sie a z jakiej to okazji i czemu a ziec na to : aby sie mamusia powoli do piachu przyzwyczajała.

Jak to usłyszałam to myslałam, że pekne ze smiechu :D  :D  :D
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Maniarka w 5 Lipca 2006, 14:27
list wakacyjny  :wink:
Drodzy Rodzice!

Druh drużynowy powiedział, że mamy wszyscy napisać do rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie. Nic nam nie jest. Woda porwała tylko jeden namiot i dwa śpiwory. Na szczęście żaden z nas się nie utopił, ponieważ kiedy się to zdarzyło, byliśmy wszyscy w górach i szukaliśmy Krzyśka, który zaginął. Zadzwońcie, proszę, do matki Krzyśka i powiedzcie jej, że już wszystko w porządku - znalazł się. Krzysiek sam nie może do niej napisać, bo połamał obie ręce, gdy spadał ze skały.

Na poszukiwania Krzyśka wyjechaliśmy pick-upem drużynowego. To było niesamowite. Nigdy byśmy nie znaleźli Krzyśka w tych ciemnościach, gdyby nie błyskawice. Druh drużynowy strasznie się wkurzył, że Krzychu poszedł w góry, nikomu nic nie mówiąc. Krzysiek powiedział mu, że mówił mu przecież, ale to było podczas pożaru, więc drużynowy najprawdopodobniej go nie usłyszał. Wiedzieliście, że jeśli się wrzuci do ognia butelkę z benzyną - to może ona wybuchnąć?! Mokry las nie spłonął, ale jeden z naszych namiotów - tak. Zwęgliło się także trochę naszych ubrań. No i Stefan będzie wyglądał tak niesamowicie, dopóki nie odrosną mu włosy.

W domu będziemy w sobotę - jeśli do tego czasu drużynowy naprawi samochód. Ten wypadek to naprawdę nie była jego wina. Hamulce pracowały OK, kiedy ruszaliśmy. Druh powiedział, że tak stary samochód miał prawo się popsuć. Prawdopodobnie dlatego, że był tak wiekowy, nikt nie chciał go ubezpieczyć. Ale w sumie my uważamy, że ten wóz jest całkiem cool. Tak jak i druh drużynowy. Nie robi nam wymówek, jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi się gorąco, druh pozwala nam jechać na pace. Trudno, by nie było gorąco, skoro jedziemy w 10 osób. Ale odkąd patrol policji zatrzymał nas na autostradzie, już nie wsiadamy na pakę. Czy wspomniałem już, że druh jest dobrym kierowcą? Przed tym wypadkiem uczył Ryśka jeździć - ale spoko, na szybszą jazdę pozwalał mu tylko na górskich drogach, na których prawie nie ma ruchu. Od czasu do czasu przejeżdżają tam tylko ciężarówki.

Dzisiaj rano wszyscy chłopacy skakali do wody ze skał i pływali w jeziorze. Druh nie pozwolił mi, ponieważ nie umiem pływać, no i Krzyśkowi z powodu tych jego rąk; dlatego my dwaj pływaliśmy po jeziorze kajakiem. Fajne jezioro. I głębokie. Chociaż niektóre czubki drzew wystają ponad lustro wody. Druh nie jest upierdliwy jak inni drużynowi. Nawet nam nie marudził, że nie ubraliśmy kamizelek ratunkowych. Spędza teraz dużo czasu naprawiając samochód, więc staramy się nie zawracać mu głowy głupotami.

Zdobyliśmy już odznaki pierwszej pomocy. Kiedy Dawid nurkował w jeziorze i uciął sobie rękę, samodzielnie zakładaliśmy mu opaskę uciskową. Ja i Marek zwymiotowaliśmy wtedy, ale druh powiedział, że to prawdopodobnie było tylko zatrucie pokarmowe po zjedzeniu resztek kurczaka. Druh powiedział, że tak samo wymiotował po jedzeniu, jakie jadał w więzieniu. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że on wyszedł i został naszym drużynowym. Druh mówił, że teraz jest już dużo mądrzejszy i że zrobiłby TO dużo lepiej niż wtedy. Nie bardzo wiem, o co chodzi.

Muszę już kończyć. Idziemy do miasta, aby wysłać listy i kupić naboje. Nie martwcie się o mnie. Jest OK.

Kochający Filip
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: -SpinkA- w 19 Lipca 2006, 19:16
jjjeeeeeezzuuuuu  :?
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: *Ewelina* w 11 Sierpnia 2006, 09:50
A ja powiem kawał:

Baba zabiera męża do restauracji i mówi: Kochanie dzisiaj zamawiamy małże;
Mąż: ale ja nigdy nie jadlem małży;
Żona: to ja Cie naucze, bierzesz małże rozchylasz i ssasz aż wleci do gardła,
Mąż wziął małże ssie ssie i nic..
Mąż mow: -Nie chce wylecieć;
Żona: daj ja sprobuje;
Żona ssie ssie i nic.....
Rozchyla małże patrzy a tam małż zapiera sie rękami i mówi: ssij maleńka ssij.
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Aniutek83 w 11 Sierpnia 2006, 10:35
a to mój
Zamaskowany facet wpada do banku spermy z bronią w rękach i mówi do pracujacej tam pielegniarki
- Otwieraj te pudełeczka i pij
- Na to wystraszona kobieta bierze  i wypija sperme z 3 pudełeczek
- na to facet zdejmuje maske - okazuje sie ze to jej mąż- i mówi NO I CO DA SIĘ, DA SIĘ?
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: groszek w 28 Sierpnia 2006, 09:41
Guma... do żucia? :hahaha:
http://www.talenty.pl/index.php?str=linkif&filmy=7777

Staje mu? ;)
http://www.talenty.pl/index.php?str=linkif&filmy=7774

Mupet schow w IV RP! Musowo zobaczyć!
http://www.talenty.pl/index.php?str=linkif&filmy=7782
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Maniarka w 19 Września 2006, 11:03
Życie erotyczne po 60-ce i pózniej :mrgreen:

(http://[URL=http://imageshack.us][img]http://img180.imageshack.us/img180/4475/viejitos363lm3.jpg)[/URL][/img]
(http://[URL=http://imageshack.us][img]http://img180.imageshack.us/img180/1701/viejitos474yt0.jpg)[/URL][/img]
(http://[URL=http://imageshack.us][img]http://img180.imageshack.us/img180/4788/zgoda45bl0.jpg)[/URL][/img]


pozdrowionka dla OLD
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 26 Września 2006, 10:34
a ja mam cos o teściowych :


Noc poślubna, na piętrze mąż dobiera się do żony, a na parterze teściowa czuwa
Żona krzyczy:
- Oj Antek zaraz zemdleję!
Z dołu teściowa:
- Nie bój się Antek od tego się nie mdleje!
Żona:
- Oj Antek zaraz umrę!
Teściowa:
- Nie bój się Antek od tego się nie umiera!
Żona:
- Oj Antek bo zaraz się zesram!
Teściowa:
- Folguj Antek to się może zdarzyć...

 :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:


Przyjechała teściowa:
- Otwieraj ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo twoje adidasy stoją przed drzwiami!
- Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!



 :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:

Jak długo należy patrzeć na teściową jednym okiem?
-Tak długo aż się muszka ze szczerbinką zgra.  :lol:  :lol:  :lol:

no oczywiście to sa tylko kawaly prawda??   8)
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Maniarka w 13 Października 2006, 08:52
:wink: Poniżej PRZEDSTAWIAM instrukcje obsługi Bankomatu
 :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Instrukcja nr 3363/2003                      
 
Jak korzystać z bankomatu
On:
1.   Podjechać.
2.   Włożyć kartę.
3.   Wprowadzić PIN.
4.   Wziąć pieniądze, kartę i kwitek.
5.   Oryginalny kwitek schować, a do saszetki włożyć uprzednio przygotowany do pokazania żonie.
6.   Odjechać.
7.   Kupić kwiaty kochance.
8.   Kupić kwiaty żonie.

Ona:

1.   Podjechać.
2.   Puścić sprzęgło.
3.   Zakląć na szarpnięcie.
4.   Wrzucić luz.
5.   Ustawić lusterko wsteczne na swoją twarzyczkę.
6.   Skrzywić się do lusterka.
7.   Poprawić makijaż.
8.   Uśmiechnąć się do lusterka.
9.   Wysiąść otworem drzwiowym.
10.   Zgasić silnik.
11.   Włożyć kluczyki do torebki.
12.   Wyjąć kluczyki z torebki i zamknąć drzwi.
13.   Dogonić samochód i zaciągnąć ręczny.
14.   Przejść dwie przecznice, bo koło bankomatu było miejsce tylko na dwie długości samochodu.
15.   Znaleźć kartę w torebce.
16.   Włożyć kartę do bankomatu.
17.   Wyjąć z bankomatu kartę telefoniczną i włożyć właściwą.
18.   Znaleźć w torebce karteczkę z zapisanym wcześniej PIN-em.
19.   Wprowadzić PIN.
20.   Postudiować instrukcję.
21.   Wcisnąć Cancel.
22.   Wprowadzić kod jeszcze raz, prawidłowo.
23.   Wcisnąć Cancel
24.   Znaleźć w torebce kartkę z PIN-em do używanej właśnie karty.
25.   Wprowadzić sumę do wypłacenia.
26.   Zmniejszyć sumę do maksymalnego pułapu.
27.   Zmniejszyć sumę do możliwości własnego konta.
28.   Wziąć pieniądze.
29.   Wrócić do samochodu.
30.   Znaleźć kluczyki.
31.   Poszarpać się z drzwiami.
32.   Znaleźć kluczyki do samochodu.
33.   Poprawić makijaż.
34.   Uruchomić silnik.
35.   Ruszyć.
36.   Przeprosić w myślach właściciela pojazdu stojącego z tyłu za porysowany zderzak.
37.   Przestawić wsteczne lusterko tak aby widać było samochód z tyłu.
38.   Wrzucić bieg i puścić sprzęgło.
39.   Uruchomić silnik i zmienić bieg z „3” na „1”.
40.   Ruszyć.
41.   Zatrzymać się.
42.   Cofnąć.
43.   Wyjść z samochodu.
44.   Wrócić do bankomatu i zabrać kartę z kwitkiem.
45.   Z powrotem do samochodu.
46.   Włożyć kartę do portfela.
47.   Włożyć kwitek do torebki.
48.   Zanotować na karteczce ile się wzięło i ile zostało.
49.   Zwolnić trochę miejsca w torebce, aby włożyć portfel do torebki.
50.   Poprawić makijaż.
51.   Wrzucić wsteczny bieg.
52.   Wrzucić jedynkę.
53.   Ruszyć.
54.   Przejechać 3km.
55.   Zwolnić ręczny.
56.   Domknąć drzwi.
57.   Podjechać pod perfumerię.
58.   Wydać wszystko.
59.   Żyć nie umierać.
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 18 Października 2006, 11:01
jeśli macie zły dziń, to wam napewno pomoże
http://100lat.pl/PoprawaNastroju/

mnie pomogło, nikt mi tak dawno nie słodził :)
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 18 Października 2006, 15:53
http://www.youtube.com/watch?v=iYhCn0jf46U&eurl=

a mi to poprawiło nastrój... dzieki Madzialena :)
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 18 Października 2006, 16:03
dobre :) , ja też tak chce
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Kasia-Wrocław w 19 Października 2006, 11:05
Ło matko... tyle w zasadzie sztucznych komplementów, ale micha dziwnie nie przestaje się cieszyć... :)
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: ela w 27 Października 2006, 23:26
Ciekawe co to za program ? terz taki chce :D

Bijace sie babcie :D
 http://www.joemonster.org/download.php?d_op=getit&lid=2803
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: s.aga w 2 Listopada 2006, 15:01
Wynaleziono maszynę przenoszącą podczas porodu część bólu z matki na ojca. Jedna para postanowiła ją wykorzystać. Kobieta rodzi i krzyczy. Lekarz przekręcił pokrętłem i przeniósł 10% bólu na ojca. Patrzy - kobiecie ulżyło, ale ojciec dalej się uśmiecha. No to dał 40% bólu na ojca. Kobieta już prawie rozluźniona a ojciec dalej się uśmiecha. Zdziwiony lekarz dał 100% bólu na ojca. Kobieta zaczęła się uśmiechać, rozluźniła się już całkiem, zaś ojciec... dalej uśmiechnięty i zadowolony. Poród dalej przebiegał gładko. Po porodzie szczęśliwe małżeństwo wraca do domu. Patrzą, a przed domem leży martwy listonosz.
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: a.katarzyna w 6 Listopada 2006, 15:39
Gdybyś krzyczal przez 8 lat, 7 miesiecy i 6 dni wyprodukowalbyś wystarczająco energii do podgrzania 1 filizanki kawy.
Gdybyś puszczal bąki bez przerwy przez 6 lat i 9 miesiecy wyprodukowalbyś wystarczająco gazu równego energii bomby atomowej.
Ludzkie serce wytwarza wystarczające ciśnienie aby wystrzelic krew na odleglośc 20 metrów
Orgazm świni trwa 30 minut.
Karaluch zanim umrze moze zyc jeszcze przez 9 dni po odcieciu mu glowy
Uderzając glową w ściane zuzywasz 150 kcal na godzine
Pchla moze skoczyc na odleglośc 350 dlugości wlasnego ciala. To tak jakby czlowiek skoczyl na odleglośc boiska.
Sum ma ponad 27,000 kubeczków smakowych
Niektóre lwy kopulują 50 razy dziennie.
Motyle smakują jedzenie stopami.
Najsilniejszym mieśniem jest...jezyk.
Osoby praworeczne zyją przecietnie 9 lat dluzej niz osobyleworeczne.
Slonie są jedynymi zwierzetami, które nie potrafią skakac
Koci mocz świeci w podczerwieni.
Strusie oko jest wieksze niz strusi mózg
Rozgwiazdy nie mają mózgu.
Niedźwiedzie polarne są leworeczne.
Ludzie i delfiny są jedynymi stworzeniami, które uprawiają sex dla przyjemności.
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: alex w 8 Listopada 2006, 11:29
nie tylko ludzie i delfiny uprawiaja sex dla przyjemności jeszcze szympansy bonobo i to w dodatku face-to-face
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 8 Listopada 2006, 14:53
Cytat: "a.katarzyna"
Osoby praworeczne zyją przecietnie 9 lat dluzej niz osobyleworeczne.

oj nie!!!!! moj maz jest leworeczny!
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Di w 9 Listopada 2006, 11:40
Biatlonistka Małgorzata Ruchała:

"Na pewno po ślubie nie będę nosiła podwójnego nazwiska, bo mój
narzeczony nazywa się Piotr Bosko"

 :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: ela w 9 Listopada 2006, 12:09
Cytat: "DjJeyDi"
Na pewno po ślubie nie będę nosiła podwójnego nazwiska, bo mój
narzeczony nazywa się Piotr Bosko"

 :|  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Di w 9 Listopada 2006, 12:15
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ! Zrozumiałeś synku?
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA
- TAK! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie! TO JEST POLITYKA!

Mam nadzieje ze nikogo nie urażę...
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: zibi w 10 Listopada 2006, 15:24
Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40-tej
rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota :
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować
awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas
odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.
Karol drapie sie w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuz przed wyjazdem.
- A za telefony ?
- Też zapłaciłam najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli...
- A ZUSy nasze popłaciłaś ?
- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę!
Karol całuję ja tak jak nie całował od lat 30tu, śmieje się,
wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas! Te s********y znajdą nas, nawet na
 końcu swiata
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Di w 10 Listopada 2006, 15:30
Bawią się kredki z ołówkami.
Po imprezce jedna kredka mówi do drugiej:
- Jestem w ciąży.
- Z którym?!?!?
- Chyba z tym bez gumki
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Jolka.22 w 10 Listopada 2006, 19:35
Cytat: "Maja"
Trochę mniej wesoło quote]



odjazdowe obrazki!!! no, nie zazdroszczę.. :lol:  :lol:  :lol:
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Jolka.22 w 10 Listopada 2006, 19:40
Cytat: "ela"
Na pewno po ślubie nie będę nosiła podwójnego nazwiska, bo mój
narzeczony nazywa się Piotr Bosko"

  No faktycznie, troszke nie teges  :twisted:
 Ale nie przejmuj sie, ja mam podwójne nazwisko i frajde sprawiało mi to tylko przez pół roku- od tego czasu same problemy..  :roll:  :roll:
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Di w 16 Listopada 2006, 09:36
Matka z małą córką wybrała sie w odwiedziny do rodziny w Warszawie.
Matka próbowała zlapac taksówke, podczas gdy córka rozgladajac sie zauwazyla grupe wyzywajaco ubranych kobiet zgromadzonych na rogu ulicy.
W koncu matce udalo sie zatrzymac taksówke i ruszyly w droge. W pewnym momencie córka pyta:
- Mamusiu, na co czekaly te panie tam na rogu?
- Te panie czekaly na mezów, zeby je odwiezli do domu po pracy. - odpowiada matka.
Taksówkarz slyszac te wymiane zdan odwraca sie i mówi:
- Ach, niech pani bajek córce nie opowiada! To k*rwy sa i tyle...
Zapada chwila niezrecznego milczenia, przerwana przez kolejne pytanie
dziecka:
- Mamusiu, a czy te panie maja dzieci?
- Oczywiscie - odpowiada mama - a myslisz, ze skad sie biora warszawscy taksówkarze?

Oczywiście nie chciałam urazić nikogo z Warszawy - myśle ze spokojnie w miejsce Warszawa można wpisać kazde inne miasto :)
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: gosiaczekk w 16 Listopada 2006, 20:06
buhahaha dobre :)
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Jolka.22 w 17 Listopada 2006, 23:42
No to teraz mój dowcip:
Matka z córką wybieraja się w podróż pociągiem. W przedziale zajmują miejsca obok kaprala i jego szeregowego. Pociąg ruszył. Nagle wjechal do ciemnego tunelu i wtem rozległ sie cmok i "plask"- odgłos uderzenia w policzek. Cisza.
Matka myśli: " Oho, dobrze córkę wychowalam..."
Córka myśli: "No no, matka stara, ale nadal ma powodzenie...'
Kapral myśli: " Młody sobie używa, a ja obrywam po pysku..."
Szeregowy myśli: " Jeszcze kilka takich tuneli i w końcu się odegram kapraliwi za musztrę..."  :lol:  :lol:  :lol:
Tytuł: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Agula82 w 29 Grudnia 2006, 22:19
Przychodzi facet do pracy z obitą twarza, i koledzy z pracy zaczynają sie dopytywać co mu się stało.  
Po długich namowach wreszcie się przyznaje,że oberwał zmrozonym kurczakiem od żony.
"Jakto się stało że zona Cie udeżyła tym kurczakiem?" pytają koledzy
na co on odpowiada: "Widze że żona pochyla sie nad zamrażarką, wypina ponętnie pupcię, to niewiele myśląc złapałem Ja od tyłu, podrzuciłem spódnice do góry a wtedy ons przywaliła mi zmrożonym kurczakiem"
Na to kumple:"To co twoja żona nie lubi od tyłu?"
Na to on odpowiada:"Nie, no lubi, ale nie w Tesco..."
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: gosiaczekk w 21 Czerwca 2009, 22:37
Geografia kobiety:

Pomiędzy 18 - 21 kobieta jest jak Afryka. Nie do końca odkryta, półdzika, epatująca naturalnym pięknem czarnego buszu położonego w uroczej delcie.
Pomiędzy 21 - 30 kobieta jest jak Ameryka. Dokładnie rozwinięta i otwarta na wymianę z innymi krajami, szczególnie tymi posiadającymi gotówkę lub dobre samochody.
Pomiędzy 30 - 35 kobieta jest jak Indie. Gorąca, wyluzowana, pewna swego niezaprzeczalnego piękna.
Pomiędzy 35 - 40 kobieta jest jak Francja. W połowie zrujnowana przez wojny, ciągle posiada wiele miejsc, które warto zobaczyć.
Pomiędzy 40 - 50 jest jak Jugosławia. Przegrała wojnę i ciągle ponosi konsekwencje błędów przeszłości. Potrzebuje gruntownej przebudowy.
Pomiędzy 50 - 60 jest jak Rosja. Rozległa, zimna, a jej surowy klimat trzyma wszelkich wędrowców z dala.
Pomiędzy 60 - 70 jest jak Mongolia. Z bogatą wędrowców pełną podbojów przeszłością, ale bez widoków na jutro.
Po 70 jest jak Afganistan. Każdy wie, gdzie to jest, ale nikt nie ma zamiaru tam jechać.

Geografia mężczyzny: Od 17 do 70 roku życia mężczyzna jest jak Irak. Rządzi nim h…
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Wercia w 21 Czerwca 2009, 22:55
Gosia normalnie padłąm jak przeczytałam o geografii  :skacza:
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: gosiaczekk w 21 Czerwca 2009, 23:05
hhhehe Wercia ja to samo :) dlatego musiałam to tu wkleić :)
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Wercia w 21 Czerwca 2009, 23:09
Wysłałam to teściowej 8) ale byłą szczęśliwa ;D i powiedziałą że powysyła koleżankom :P
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: gosiaczekk w 21 Czerwca 2009, 23:12
a ile tesciowa ma lat? hihiih
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Wercia w 21 Czerwca 2009, 23:16
Wg geografi jest Rosją 8) ale ma poczucie humoru   8)
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 24 Czerwca 2009, 19:27
Uśmiałam się jak norka  :D :D :D
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: gosiaczekk w 15 Lipca 2009, 00:30
To właściwie nie dowcip, ale się nieźle uśmiałam  ;D

Oto cytat z listu klienta, który wysłał go do swojego banku (BPH) w pewnej sprawie ;-)

Witam Serdecznie,

Jako Klient Państwa banku jestem głęboko poruszony troską i dbałością o mnie w tych ciężkich dla bankowości czasach. Z ogromną radością przywitałem zaproszenie do grona WYSELEKCJONOWANYCH, WYBITNYCH i SPECJALNYCH klientów państwa banku. Przepustka do tego świata VIP-ów w formie SREBRNEJ karty kredytowej dotarła do mnie bezpośrednio za pośrednictwem niezawodnej Poczty Polskiej. Bycie VIP-em, osobą nagrodzoną lub wyróżnioną niesie ze sobą wiele korzyści. Taka nobilitacja sama w sobie powinna być powodem do dumy i radości. Pewnie by i była ...
Jak na razie jedyna korzyść to korzyść BANKU BPH w postaci 4,50 zet za "obsługę karty". Czymże jest jednak taka symboliczna opłata dzięki której można stać się VIP-em !!! Osobowością wybitną, ze zdaniem której wszyscy się liczą. No bo jak nie liczyć się ze zdaniem VIP-a ?!? Otóż okazuje się, iż głownie BANK BPH-a VIP-a w DUPIE ma !!! WIELOKROTNIE informowałem, iż NIE JESTEM ZAINTERESOWANY żadną kartą kredytową !!! ŻADNĄ oznacza ŻADNĄ ani dla siebie, mojej firmy, mojego kota ani chomika !!! Po prostu żadną !!!
Osoby nadal nie rozumiejące określenia ŻADNA odsyłam do encyklopedii lub słownika języka polskiego!!! Jakież było moje zdumienie gdy pewnego pięknego poranka otrzymałem Poczta Polska ten /dla niektórych/plastikowy przedmiot pożądania!!! W liście podpisanym przez samego prezesa /sratatata/ było stwierdzenie, iż teraz wystarczy tylko abym udał się do oddziału i AKTYWOWAŁ kartę. Do żadnego oddziału się nie udałem, a aktywacja karty polegała na przecięciu jej na pół nożyczkami i wywaleniu do kosza. Notabene wywalam tam wszystko czego nie chce, nie chciałem i o co nie prosiłem.
Jakież było moje zdumienie, gdy logując się w niedziele do systemu SEZAM, zauważyłem otwarte subkonto kartowe z limitem10tys do karty, której NIE AKTYWOWAŁEM i o którą NIE PROSIŁEM i której NIE CHCIAŁEM!! Co więcej z konta osobistego zapewne "zgodnie z tabela opłat i prowizji" ściągnięto mi 4,50 zl tytułem "obsługa karty " tak, tak, tak dokładnie tej samej karty której nie chciałem ani o nią nie prosiłem!!!
Sytuacja ta jest BULWERSUJĄCA i wybitnie NAGANNA!! W dupie /bez przeproszenia/ mam 4,50 zeta natomiast nie zgadzam się na traktowanie mnie jak IDIOTY i IMBECYLA. Nie wnikam czyja to WINA. PODKREŚLAM, iż z obsługi PERSONELU bankowego do dnia dzisiejszego byłem WYBITNIE zadowolony. Cała tę sytuację odbieram jako złodziejska praktykę banku, której to mowie ZDECYDOWANE NIE!
NINIEJSZYM ŻĄDAM i DOMAGAM SIĘ!!! / nie proszę/ natychmiastowego zamknięcia subkonta kartowego ORAZ Bezzwłocznego ZWROTU kwoty w wysokości 4,50 na moje konto bankowe!!! Domagam się również:
a) PISEMNYCH PRZEPROSIN !
b) osunięcia mojej zgody na otrzymywanie materiałów REKLAMOWYCH z banku BPH.
Sugeruję SZCZEGÓLNE zajęcie się moim postulatem nr B, gdyż mail ten zostanie przeze mnie wydrukowany i zachowany a w sytuacji gdy otrzymam jakąkolwiek przesyłkę reklamową od BANKU BPH, poinformuje o tym fakcie GIODO (Główny Inspektorat Ochrony Danych Osobowych) Pozdrawiam Serdecznie Michał Owsiewski.
P.S. We wtorek podstawię pod siedzibę banku mojego Jeepa wraz z kluczykami i faktura za wynajem tego auta na miesiąc! Faktura będzie wystawiona na 20.000 złotych +VAT tytułem "Promocyjne WYPOŻYCZENIE SAMOCHODU". Ja wiem że Państwo nie zamawialiście tej usługi. Jeepa nie chcecie i nie potrzebujecie wynajmować. Ale dla Mnie jesteście prawdziwymi mistrzami w sztuce wyłudzania kasy za niechciane usługi !?! A każdy mistrz to prawdziwy VIP!!!
I jako VIP-y załapaliście się na specjalna ofertę promocyjna mojej firmy:
"JEEP na miesiąc za jedyne 20 tysiów". Wkrótce planuję szereg nowych promocji, w których weźmiecie jako bank udział wbrew swej woli. No bo przecież w BPH to normalne - prawda...

jakie to prawdziwe  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 15 Lipca 2009, 11:00
hehehe, dobre :) przemyślane, napisane z głową :)

Ja miałam w pracy mnóstwo pisemnych skarg, które niestety nie były tak ładnie napisane, a po prostu zwalały człowieka z krzesła... ale niestety my nie możemy ich ujawniać.
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Maja w 15 Lipca 2009, 11:04
Gosia uśmiałam się jak norka - do małża już ślę ;)
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: aadaa w 15 Lipca 2009, 15:21
heheh ... live is brutal ... uśmiałam się 
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Maja w 16 Lipca 2009, 09:24
Powiem Wam tylko, że jak na to patrzę z drugiej strony to już śmieszne nie jest. Bo same zobaczcie - jak by Wam w pracy ustalili limit iluś tam kart tygodniowo bo jak nie to...to co byście zorbiły ???
U małża sławna stał się tekst jednego z regionalnych - klient ma wziąć kartę nawet jakbyście miały laskę zrobić.
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: zabawex w 16 Lipca 2009, 10:04
No cóż, są na tym świecie zawody znienawidzone przez społeczeństwo, jak na przykład kontroler biletów w autobusach (tzw. kanar). Dzięki takim praktykom o jakich pisze Maja takim zawodem staje się też bankier.
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: zabawex w 16 Lipca 2009, 10:06
A tak na poprawę humoru - jak temat wskazuje - dowcip:

Jaki jest szczyt bezczelności???
- Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać "Dokąd Mamusia się tak spieszy"
 :twisted:
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: izabelle13 w 17 Lipca 2009, 13:47
jak by Wam w pracy ustalili limit iluś tam kart tygodniowo bo jak nie to...to co byście zorbiły ???
bo jak nie to....z reguły zabierają premię- tak było w mojej złodziejskiej firmie- Regionalni z podobnym podejściem jak u Twojego mężyka Maju..... ???
A list genialny i baaardzo prawdziwy...
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: andzelika w 4 Sierpnia 2009, 13:52
Z życia (L)egionisty zeby zeby zeby
Żołnierz na froncie otrzymał list od swojej dziewczyny:

Drogi Rysiu,
Nie mogę dalej ciągnąć naszego związku. Odległość między nami
jest zbyt duża. Muszę przyznać, że zdradziłam Cię dwukrotnie,
ponieważ nie było Cię i to nie jest sprawiedliwe.
Wybacz. Proszę, odeślij mi zdjęcie, które ode mnie dostałeś.
Całuski,
Beata.

Żołnierza to zabolało, dlatego poprosił kumpli o wszelkie zdjęcia
ich obecnych lub byłych dziewczyn. Zatem do koperty ze zdjęciem
Beaty dorzucił zdjęcia innych ładnych dziewczyn, jakie dostał od kolegów.
W zestawie pojawiło się 57 zdjęć wraz z listem:

Droga Beatko,
Przepraszam, ale ni cholery nie pamiętam, kim jesteś.
Proszę, wybierz swoje zdjęcie z tej kupki i odeślij całą resztę.
Trzymaj się,
Rysiek
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Di w 5 Sierpnia 2009, 10:35
Coś dla fanek Edwarda Cullena: http://i30.tinypic.com/v6kniq.jpg
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: *Ewcia* w 5 Sierpnia 2009, 10:55
Hahaha  :D :D :D
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Di w 12 Sierpnia 2009, 12:18
 Pewna kobieta, krótko po rozwodzie, spędziła pierwszy dzień smutna, pakując
swoje rzeczy do pudeł i walizek, a meble do wielkich skrzyń.
Drugiego dnia przyszli i zabrali jej rzeczy i meble. Trzeciego dnia usiadła
na podłodze pustej jadalni, włączyła spokojną muzykę, zapaliła dwie świece,
postawiła półmisek z dwoma kilogramami krewetek, talerz kawioru i butelkę
zimnego białego wina i przystąpiła do konsumpcji, aż już więcej nie mogła.
Gdy skończyła jeść, w każdym pokoju rozmontowała pręty karniszy,
pozdejmowała z końców zatyczki i do środka włożyła połowę krewetek i sporą
porcję kawioru, po czym ponownie umieściła zatyczki na końcach karniszy.
Potem zrezygnowana cicho wyszła i pojechała do swojego nowego lokum. Gdy mąż
wrócił do domu, wprowadził się z nowymi meblami i z nową dziewczyną. Przez
pierwsze dni wszystko było idealne. Jednak z czasem dom zaczął śmierdzieć.
Próbowali wszystkiego! Wyczyścili, wyszorowali i przewietrzyli cały dom.
Sprawdzili, czy w wentylacji nie ma martwych myszy i wyprali dywany. W
każdym kącie powiesili odświeżacze powietrza. Zużyli setki puszek sprayów
odświeżających. Nawet wykosztowali się i wymienili wszystkie drogie dywany.
Nic nie działało. Nikt nie przychodził do nich w odwiedziny, robotnicy nie
chcieli pracować w domu, nawet służąca się zwolniła. W końcu były mąż
kobiety i jego dziewczyna zdesperowani musieli się wyprowadzić. Po miesiącu
nadal nie mogli znaleźć nikogo, kto zechciałby kupić cuchnący dom.
Sprzedawcy nie chcieli nawet odbierać ich telefonów. Zdecydowali się wydać
ogromną sumę pieniędzy i kupić nowy dom. Eks-małżonka zadzwoniła do
mężczyzny w sprawach rozwodu i zapytała go, co słychać. Odpowiedział, że
dobrze, że sprzedaje dom, ale nie wyjaśniając jej prawdziwej przyczyny.
Wysłuchała go ze spokojem i powiedziała, że bardzo tęskni za domem, i że
porozmawia z prawnikami, aby uporządkować sprawy w papierach w taki sposób,
by odzyskać dom.
Mężczyzna, sądząc, że jego eks nie ma najmniejszego pojęcia o smrodzie,
zgodził się odstąpić jej dom za jedną dziesiątą rzeczywistej ceny, o ile ona
podpisze umowę tego samego dnia. Przystała na to i w ciągu godziny dostała
od niego papiery do podpisania. Tydzień później mężczyzna i jego dziewczyna
stali w drzwiach starego domu, patrząc z uśmiechem, jak pakowano ich meble i
wsadzano na ciężarówkę, by zabrać je do nowego domu... ...łącznie z
karniszami.

UWIELBIAM SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIA, A TY?
German Dehesa powiedział: "My mężczyźni musimy zrozumieć, że z kobietami nie
można wygrać, że są nie do zatrzymania i nie do pokonania." Coś w tym jest.
Wystarczą zwyczajne karnisze...
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Maja w 12 Sierpnia 2009, 12:22
Dobre, nawet bardzo - takie typowo kobiece  ;D
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: zabawex w 12 Sierpnia 2009, 12:35
No cóż, zemsta nie zawsze jest słodka. Czasem śmierdzi ;)
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Di w 13 Sierpnia 2009, 11:09
Girlfriend dosen't realize that her boyfriend is on vacation (http://www.collegehumor.com/video:1918771) - takie jesteśmy??? ;)
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: andzelika w 13 Sierpnia 2009, 17:35
Rodzaje pensji:
1. Pensja cebula:
bierzesz i zaczynasz płakać.
2. Pensja łajdaczka:
przychodzi późno, cierpisz, ale nie możesz bez niej żyć.
3. Pensja czarny humor:
śmiejesz się, żeby nie płakać.
4. Pensja prezerwatywa:
pozbawia cię zarówno inspiracji jak i chęci.
5. Pensja impotentka:
opuszcza cię w momencie gdy najbardziej jej potrzebujesz.
6. Pensja dietetyczna:
po niej jesz coraz mniej.
7. Pensja ateisty:
wątpisz w jej istnienie.
8. Pensja miesiączka:
przychodzi co miesiąc i trwa 3 dni.
9. Pensja burza:
nie wiesz kiedy przyjdzie i ile będzie trwała.
10. Pensja telefon komórkowy:
każda następna jest mniejsza.
11. Pensja Walt Disney:
taka sama od 30 lat.
12. Pensja Kaczyński:
wysoka jak Prezydent...

Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: izabelle13 w 17 Sierpnia 2009, 12:27
FAZY ŻYCIA MĘŻCZYZNY:

WIEK  NAPÓJ
17        piwo
25        wódka
35        szkocka
48        podwójna szkocka
66        tran

WIEK     UWODZICIELSKI TEKST
17         "moi starzy wyjechali na weekend:
25          "moja dziewczyna wyjechała na weekend"
35          "moja narzeczona wyjechała na weekend"
48          "moja żona wyjechała na weekend"
66         "moja żona nie żyje"

WIEK         ULUBIONY SPORT
17              seks
25              seks
35            seks
48           surfowanie po kanałach telewizyjnych
66          drzemka


WIEK      DEFINICJA POMYŚLNEJ RANDKI
17              "języczek"
25             " śniadanie"
35              "nie opóźniła mojej godziny terapii"
48               "nie musiałem się spotkac z jej dziecmi"
66               "wróciłem do domu żywy"

WIEK       ULUBIONA FANTAZJA
17          strzelic gola po gwizdku
25           seks w samolocie
35           stworzyc trójkącik
48            przejąc firmę
66           szwajcarska pokojówka/seksualny niewolnik pielegniarki

WIEK        IDEALNY WIEK ABY SIĘ OŻENIC
17             25
25            35
35            48
48            66
66            17

WIEK        IDEALNA RANDKA
17            uniknąc horroru przy płaceniu
25           " podzielic czek zanim pójdziemy do mnie"\
35             "wpadnij do mnie"
48             "wpadnij do mnie i coś ugotuj"
66              seks w samolocie firmy w drodze do Las Vegas     


FAZY ŻYCIA KOBIETY:

WIEK    NAPÓJ
17          cooler alkoholowy
25            białe wino
35           czerwone wino
48             don perignon
66            kieliszek Jacka Danielsa z Napkin

WIEK       WYMÓWKI NA RANDKĘ
17           "musiałam umyc włosy"
25          "   musiałam umyc i wetrzec odzywkę we włosy"
35           "musiałam ufarbowac włosy"
48         "Staszek musiał ufarbowac mi włosy"
66           "Staszek musiał ufarbowac mi peruke"

WIEK     ULUBIONY SPORT
17          zakupy
25         zakupy
35          zakupy
48          zakupy
66          zakupy

WIEK      DEFINICJA UDANEJ RANDKI
17         Mc Donalds
25         darmowy posiłek
35          diament
48         większy diament
66        spokój jak w piątek po południu

WIEK         ULUBIONA FANTAZJA
17              wysoki przystojny brunet
25               wysoki przystojny brunet z pieniędzmi
35               wysoki przystojny brunet z pieniędzmi i mózgiem
48             facet z włosami
66               facet

WIEK       IDEALNY WIEK NA ZAMĄŻPÓJŚCIE
17         17
25         25
35         35
48        48
66        66

WIEK     IDEALNA RANDKA
17          on proponuje zapłacic
25           on płaci
35           on przygotowuje sniadanie następnego dnia rano
48          następnego dnia rano on przygotowuje śniadanie dla dzieci
66          on jest w stanie przeżuc śniadanie
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Di w 19 Sierpnia 2009, 11:40
http://chemikos.bloog.pl/id,4875206,title,Ars-amatoria-Z-naciskiem-na-amatoria,index.html?ticaid=6897b
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: aadaa w 19 Sierpnia 2009, 12:18
http://fakty.interia.pl/ciekawostki/news/dlaczego-nie-wolno-prowadzic-po-narkotykach,1351288
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Di w 25 Sierpnia 2009, 12:17
http://arboblog.pl/category/video/
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: aadaa w 26 Sierpnia 2009, 09:35
wow, fajne :)
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Di w 26 Sierpnia 2009, 11:41
Hahaha - taki branżowy żarcik :P

http://www.joemonster.org/filmy/18443/Jakie_kobiety_kreca_informatykow
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: joannaM w 27 Sierpnia 2009, 12:21
Dla fanów naszej-klasy: http://naszaklasa.blox.pl/html
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: isiaczek w 1 Września 2009, 14:06
Gra "jak się rozluźnić" w biurze.

Zadania za 1 punkt:

1. Przebiec z pełną prędkością wokół wszystkich stołów w pokoju

2. Głośno stękać i jęczeć w WC w obecności przynajmniej jednej osoby nie

uczestniczącej w grze

3. Całkowicie zignorować pierwszych 5 kolegów mówiących "dzień dobry"

4. Zadzwonić do kogoś, nieznanego osobiście, powiedzieć "niestety - nie mogę
teraz rozmawiać" i odłożyć słuchawkę

5. Sygnalizować zakończenie rozmowy przez zakrycie uszu rękami

6. Dokładnie "wymacać" dostarczana właśnie przesyłkę i mruczeć no...

no... to jest naprawdę FANTASTYCZNE w dotyku"

7. Co najmniej 1 godzinę chodzić z rozpiętym rozporkiem?

8. ... i każdemu kto na to zwróci uwagę mówić "ale ja tak lubię!!!"

9. Wracając od kserokopiarki iść tyłem

10. W windzie za każdym razem, kiedy ktoś otwiera drzwi głośno wciągać

powietrze

Zadania za 3 punkty

1. Powiedzieć do szefa " jesteś COOOOL" jednocześnie "mierząc" do niego

palcami ułożonymi w pistolet

2. Mamrotać niezrozumiale do pracownika, następnie powiedzieć: zrozumiał

pan? Nie cierpię się powtarzać..."

3. Wywoływać samego siebie przez interkom

4. Uklęknąć przed kranem z woda i pić - w zasięgu wzroku musi się

znajdować

przynajmniej jeden nie-gracz

5. Wykrzykiwać przypadkowe liczby, kiedy jeden z kolegów coś liczy

Zadania za 5 punktów

1. Na zakończenie zebrania zaproponować żeby wszyscy się wzięli za ręce i
odmówili "Ojcze nasz", dodatkowy punkt, jeśli samemu zacznie się

modlitwę...

2. Wieczorem wejść do biura jakiegoś pracoholika i w jego obecności 10 razy

włączyć i wyłączyć światło

3. Każdego, z kim rozmawiamy, w przeciągu przynajmniej 1 godziny, nazywać
Herbert

4. Podczas najbliższego zebrania głośno zakomunikować ze się musi wyjść do
toalety "z grubszą sprawą"

5. Każde zdanie kończyć słowem "starrry"

6. Pod nieobecność któregoś z kolegów, przeciągnąć jego stół do windy

7. Podczas zebrania, co chwila walić się pięścią w głowę i powtarzać

"bądźcie wreszcie cicho!!!! Skupić się nie można..."

8. Podczas obiadu uklęknąć przed jedzeniem i głośno powiedzieć "zaprawdę

powiadam wam: pan dal mi pożywienie i nigdy już nie będę cierpiał

głodu!!!"

9. W kalendarzu kolegi napisać "podobam ci się w pończochach?"

10. Zanieść własną klawiaturę do kolegi i zapytać "zamienisz się?"

11. 10 razy przeprowadzić z kolega "konwersację": "Słyszałeś?" "Co?"

"Już nic..."

12. Przyjść do pracy w mundurze i na pytania odpowiadać "nie wolno mi o

tym

mówić"

13. Udając szefa eleganckiej restauracji zadzwonić do kolegi i przekazać

mu

ze podczas ostatniego losowania wizytówek wygrał darmową kolację dla

dwóch

osób.

14. Podczas ważnej telekonferencji mówić z wyraźnym obcym lub gwarowym
akcentem

15. Znaleźć odkurzacz i przez dłuższy czas "sprzątać" wokół biurka

16. Włożyć w spodnie kawałek papieru toaletowego tak, aby wystawał i udawać
zdziwionego, kiedy ktoś zwróci uwagę

17. Przed każdym uczestnikiem zebrania położyć filiżankę kawy i ciastko,
następnie wszystkie ciastka rozgnieść ręką

18. Podczas zebrania powoli, z hałasem, "podciągać" krzesło do stołu

19. Podczas zebrania, ułożyć na stole plastikowe figurki (wg. uczestników
zebrania) i kiedy ktoś zabierze glos - "animować" odpowiednią figurkę

Wygrywa ten, kto zostanie z pracy wywalony ostatni.
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Di w 10 Września 2009, 13:50
Przed wczorajszym meczem...

¯ - Interesuje mnie jedynie zwycięstwo! - grzmiał Leo Beenhakker przechadzając się w tę i z powrotem przed grupką skupionych piłkarzy.
- Dobrze, powtórzę jeszcze raz. Żewłakow! Co to jest?
Wywołany wyprężył się na baczność i stuknął obcasami. To znaczy próbował, lecz gumowe korki stłumiły odgłos.
- To jest kura panie generale!
- Gówno tam! Bosacki! Co to jest?
Bartosz Bosacki przez chwilę z uwagą przyglądał się okazanemu przedmiotowi.
- To nie jest kura? - zaczął asekuracyjnie.
- Dobrze. To nie jest kura. A co to jest?
- Nie kura, panie gene... znaczy, panie trenerze.
- To już wiem. Pytałem, co to jest.
- To jest... to jest piii...
- Dobrze, dobrze, pi?
- Pinokio?
- Sam jesteś Pinokio! Dudka! Co to jest?
- To jest piłka, panie trenerze!
- Brawo! Świetnie! Reszta słyszała? No to wszyscy razem powtarzamy. Głośno! Żebym was słyszał!
- Toooojeeeeestpiiiiiiiłkaaaaaaa.
- Dobrze. Piłka do gry w piłkę nożną, zwaną też futbolem. Dlatego czasami nazywa się ją też futbolówką. Dudka! Czemu Gancarczyk się przewrócił?
Dariusz Dudka podbiegł do kolegi, który zsunął się z ławki i jęczał na podłodze w pozycji "ranek na weselu". Fachowo sprawdził puls i oddech, po czym zdał relację.
- Zwykłe omdlenie, panie trenerze.
- Omdlenie? A to czemu?
- Zwykle tak reaguje na natłok informacji. Po prostu układ nerwowy mu się wyłącza. Pan trener podał zbyt dużo informacji o piłce, kolega próbował to przyswoić i zapomniał oddychać. Niedotlenienie mózgu i omdlenie jako naturalna konsekwencja.
- Ale ja tylko powiedziałem, że piłka to futbolówka!
- No właśnie. Za dużo informacji na raz, proszę pana.
Leo przez chwilę milczał, po czym machnął ręką.
- Nieważne. Błaszczykowski! Co macie robić z piłką na meczu?
- Nie dotykać rękami!
- Dobrze. A do tego co? Tak, Boruc?
- Ja mogę rękami, trenerze?
- Możesz.
Ktoś nieśmiało zaprotestował.
- Dlaczego Boruc może rękami, a my nie?
- Bo Boruc jest bramkarzem.
- Ale to niesprawiedliwe. Dlaczego zawsze Boruc jest bramkarzem?
- Bo mam rękawice, złamasie!
- Sam jesteś złamasem, złamasie!
- Spokój!!! - Leo włożył w ten okrzyk tyle sił, ile miał - Boruc może dotykać piłki rękami, a wy nie. Jasne?
- Ale...
- Jasne?!!!
- Tak, trenerze.
- To dobrze. Nie zazdrośćcie mu, bo on będzie musiał cały mecz stać na bramce, a wy będziecie mogli strzelać gole. Ooo... widzę że Gancarczyk doszedł do siebie. Zuch chłopak. Tak, Lewandowski?
- Co to znaczy strzelać gole, trenerze?
- To znaczy musicie umieścić piłkę w bramce przeciwnika.
- Ale tylko Boruc może jej dotykać!
- Tak, ale piłka nożna polega na kopaniu piłki nogami. Trochę to zakrawa na pleonazm, bo niby nie można kopać rękami, ale... Czemu Gancarczyk znowu leży?
- Pleonazm, trenerze. Załatwił go pan tym chyba na cacy.
- Ups...
- Chyba trzeba będzie zadzwonić po erkę...
- Dobrze, niech ktoś zadzwoni. Na czym to ja... Acha. Trzeba wkopać piłkę do bramki przeciwnika.
Wśród zawodników zapanowało poruszenie. Wreszcie z ławki podniósł się Krzynówek.
- Ale to bardzo trudne, trenerze. Niech pan sam spojrzy - piłka jest okrągła i bardzo trudno jest ją tak kopnąć, żeby poleciała tam gdzie się chce. O, proszę...
Tu Krzynówek postawił przed sobą piłkę i spróbował kopnąć w stronę Beenhakkera. Guerreiro, trafiony centralnie w nos, dołączył stanami świadomości do Gancarczyka. Leo przeciągnął sobie wolno dłonią po twarzy. Zrobił kilka głębokich wdechów.
- Nie wiem, jak tego dokonacie, ale macie wygrać. Macie ich roznieść, rozgnieść i rozgromić! Macie być jak polska husaria pod Wiedniem! Jak szwoleżerowie pod Samosierrą! Jak Jagiełło pod Grunwaldem! Zrozumiano?
Brożek nieśmiało podniósł rękę.
- Na pewno jak Jagiełło pod Grunwaldem?
- Tak, do jasnej cholery!
- A skąd trener tak dobrze zna historię Polski?
- Nieważne! A teraz won! Na boisko!

_-¯ Piłkarze stali przy wyjściu do szatni. Lewandowski jeszcze raz przypominał słowa trenera.
- Pamiętacie, co nam powiedział? Mamy być jak Jagiełło!
- A co robił Jagiełło? - spytał Guerreiro, któremu dawna historia Polski nie była jeszcze dość bliska.
- Z tego co wiem, to trzeba stać na wzgórzu i po prostu patrzeć, co robią tamci...
- Ale na boisku nie ma wzgórza!
- No to po prostu będziemy stać i patrzeć. Trener na pewno będzie zadowolony.
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Di w 30 Października 2009, 11:25
http://demotywatory.pl/330176/Po-odejsciu-od-kasy
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: andzelika w 5 Listopada 2009, 14:27

INSTRUKCJA OBSŁUGI MĘŻA

MĄŻ- to zaobrączkowany osobnik płci męskiej z możliwością do przystosowania w niewoli. Odnosząc się do sytuacji w domu, od razu zaczyna szukać jedzenia i miejsca do spania. Trzeba pamiętać, że jest on bardzo daleki od ideału, dlatego wymaga nieustannej opieki i pielęgnacji. Męża należy trzymać w ciepłym i dobrze przewietrzonym pomieszczeniu. Należy męża wyprowadzać na spacer raz dziennie na smyczy, ponieważ może ujawnić się instynkt do uciekania. Nawet najlepiej wytresowani mężowie zostawieni bez opieki mogą nie znaleźć albo nie będą chcieli znaleźć drogi powrotnej. Niestety urzędy zajmujące się wydaniem i rejestracją mężów tak zwane Urzędy Stanu Cywilnego, nie dają żadnej gwarancji oraz nie odpowiadają za zaginięcie lub ucieczkę męża. Należy pamiętać, że okres udomowienia męża źle wpływa na jego naturalne funkcjonowanie - u niektórych pojawia się chęć ciągłych ucieczek, a niektórzy z czasem stają się niepotrzebną i nieestetyczną rzeczą w domu, o którą należy się ciągle opiekować. Lecz przy dobrej technice tresowania, mąż może stać się pożyteczny.
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: monia w 5 Listopada 2009, 14:33
http://www.frazpc.pl/b/57819

http://www.eioba.pl/a111875/jak_wytresowac_meza
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: asia w 6 Grudnia 2009, 00:01
Przychodzi Jasio z przedszkola. Gęba cała podrapana. Aż przykro patrzeć.
- Co się stało, Jasiu? - krzyczy mama.
- Aaaaaa... Tańczyliśmy wokół choinki.. Dzieci było mało, a jodełka spora...

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- *cenzura*, widzę, że tu sami swoi!

----------------------------------------------------------------------------------------------------
Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo, wychowujące sporą gromadkę dzieci. Pewnego wieczora chłop pouczony przez lekarza, zakłada prezerwatywę. Małżonka na ten widok oburzona podnosi lament:
- Jasiek, cyś Ty zgupioł do reszty? Dzieciska butów na zimę ni mają, a Ty se "malego" stroisz?!!!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Idzie sobie lekarz ulicą i patrzy, a przed nim idzie facet tak bardzo dziwnie, nogi w udach zlaczone, a niżej rozłażą mu się na boki (tzw. "X"). Podchodzi do niego i mówi:
- Widze, ze ma pan jakies problemy z nogami. Jestem ortopedą i myślę, że będę mógł panu pomóc. Od czego się panu tak stało ?
- Od myślenia.
- ??
- No, myślałem, że pierdnę, a się zesrałem...

Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Vall w 12 Stycznia 2010, 07:43
Panienka idzie po plaży. Nagle zobaczyła starą butelkę. Podniosła, otarła z brudu, a tu wyskakuje Duszek.
Panienka pyta: - Czy będę miała trzy życzenia? Duszek: Nie, przykro mi, ale ja jestem duszek spełniający tylko jedno życzenie. Panienka bez wahania: - To proszę o pokój na Bliskim Wschodzie. Widzisz te mapę? Chcę, żeby te wszystkiekraje przestały ze sobą walczyć, żeby Żydzi i Arabowie pokochali się miedzy sobą i żeby kochali Amerykanów i odwrotnie, i żeby wszyscy tam żyli w pokoju i harmonii. Duszek popatrzył na mapę i mówi: - Kobieto bądź rozsądna, te kraje się biją i nienawidzą do tysięcy lat,a ja po 1000 lat siedzenia w butelce też nie jestem w najlepszej formie.Jestem DOBRY, ale nie aż tak dobry. Nie sądzę żebym mógł to zrobić.Pomyśl, i daj jakieś sensowne życzenie…Panienka pomyślała przez chwilę i mówi: - No dobrze, przez całe życie chciałam spotkać właściwego mężczyznę,żeby wyjść za niego za mąż. Wiesz, takiego który będzie mnie kochał,szanował, bronił, dobrze zarabiał i oddawał pieniądze, nie pił, nie palił,pomagał przy dzieciach, w gotowaniu i sprzątaniu, był świetny w łóżku, wiernyi nie patrzył tylko w telewizor na programy sportowe. Takie mam życzenie..
Duszek westchnął głęboko i powiedział:
K…a, pokaż mi jeszcze raz tę mapę…
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: asia w 7 Września 2011, 18:15
1.
- Stefan. Chcesz mnie puknąć?
- NIE !
- Dlaczego?
- Zenon. Pomyśl trochę...

2.
- Wytłumacz mi dlaczego Wy mężczyźni tak rzadko wręczacie kobietom kwiaty? Przecież my uwielbiamy dostawać kwiaty!
- A Wy nam piwo dajecie?

3.
- Witam. Dzwonię z przedszkola. Zwolniło się miejsce. A Pani z tego co widzę chciała synka do nas zapisać.
- A dziękuję. Ale to już niektualne. Syn od tygodnia w wojsku jest.

4.
- Panie doktorze i jak pan sądzi? Moja koteczka przytyła czy jest w ciąży?
- Sądząc po jej jajkach za dużo żre.

5.
W banku:
- Wszyscy stać i nie ruszać się !
- To napad?
- Nie kur.... zdjęcie grupowe robimy.



Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: anulla_p w 29 Września 2011, 18:02
Podział mężczyzn:
20-latek: kelner - zanim dojdzie to rozleje
30-latek: drwal - rąbie, co popadnie
40-latek: wirtuoz - długo stroi, krótko gra
50-latek: meteorolog - z przodu opad, z tyłu wiatry
60-latek: młynarz - siedzi na workach i bawi się sznurkiem
 ;D

Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Chatoyant w 22 Grudnia 2014, 07:12

Do gospody wchodzi góral.
- Gazdo, co wam podać? - pyta barman
- wódkę, czy wino?
- I Piwo Amber tyż. 
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: agnieleczka13 w 29 Grudnia 2014, 08:02
Przychodzi baba do apteki i mówi do aptekarza, że chce kupić arszenik.
- Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
- Chcę otruć mojego męża, który mnie zdradza.
- Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża, nawet w przypadku gdy sypia z inną kobietą.
Na to kobieta wyciąga zdjęcie, na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza.
- Oooo! - mówi aptekarz - Nie wiedziałem, że ma pani receptę!
Przychodzi baba do lekarza, lekarz jej każe oddać mocz do analizy.
- Gdzie mam go oddać?
- Do słoika - stoi na szafie.
Lekarz wychodzi z pokoju, wraca za 5 minut i widzi cały pokój zasikany
- Co pani narobiła?
- A myśli pan, że to tak łatwo nasikać do słoika stojącego na szafie?
Przychodzi baba do lekarza z całym workiem papieru toaletowego:
- Po co to pani?
- Bo słyszałam, że z pana jest *pii* specjalista.
Przychodzi kobieta do lekarza i mówi:
- Panie doktorze,jestem w 3 miesiącu ciąży a jeszcze mi się brzuszek nie zaokrąglił...
Lekarz na to:
- Hmmmm... a jadła panie jabłka, odpoczywała, ćwiczyła?
Kobieta:
- Nie, a trzeba?
- Oczywiście że trzeba.
Za kilka miesięcy znowu przychodzi ta sama kobieta i mówi:
- Panie doktorze jestem już w 6 miesiącu ciąży, a jeszcze mi się brzuszek nie zaokrąglił...
- A jadła pani pomarańcze,ryby?
- Nie, a trzeba?
- Oczywiście że trzeba
Za kilka miesięcy znów ta sama sytuacja i kobieta mówi:
- Panie doktorze jestem w 9 miesiącu ciąży, a jeszcze mi się brzuszek nie zaokrąglił
- Hmmm... A kochała się pani z mężem?
- Nie, a trzeba?
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, mojego męża ugryzła pszczoła.
- Gdzie?
- W tego... no wie pan...
- Rozumiem. A czego pani ode mnie oczekuje?
- Niech pan da mężowi coś, żeby ból minął, a opuchlizna została.
W wiejskim ośrodku zdrowia:
- Panie doktorze, niech pan co poradzi. Mam już siedmioro dzieci, a mąż to się w ogóle nie zastanowi...
- Niech pani kupi mężowi prezerwatywy.
Po kilku miesiącach ta sama kobieta jest u lekarza.
- Źle mi pan doradził. Znów jestem w ciąży!
- A kupiła pani te prezerwatywy?
- Mnie tam nie stać na takie wydatki. Sama mu zrobiłam. Na drutach...
Pewna kobieta na 50 urodziny postanowiła zafundować sobie operację plastyczną. Wydała 15,000 dolarów, odmłodziła twarz, poprawiła wygląd piersi i była zachwycona swoim nowym wyglądem…
W drodze do domu wstąpiła do kiosku po gazetę. Zanim wyszła, zapytała ekspedientki:
- Mam nadzieję, że nie ma Pani nic przeciwko, że zapytam, ale jak Pani myśli - ile mam lat?
- Jakieś 32 - odpowiedziała
- Nie! Mam dokładnie 50! - odpowiedziała szczęśliwa kobieta
Postanowiła jeszcze coś przekąsić. Wstąpiła więc do McDonalda i zadała kasjerce dokładnie to samo pytanie.
- Wydaje mi się, że jakieś 29…
- Niee, mam 50 lat. - odpowiedziała z szerokim uśmiechem
Poczuła się o wiele pewniejsza siebie, piękniejsza i z dobrym nastrojem wstąpiła jeszcze do apteki. Podeszła do lady, by kupić kilka drobiazgów… Nie mogła się powstrzymać i zadała aptekarzowi to samo pytanie.
- Powiedziałbym, że jakieś 30 - odpowiedział
- Mam 50, ale bardzo dziękuję! - powiedziała z dumą
Podczas, gdy czekała na przystanku z zamiarem powrotu do domu, zapytała jeszcze starszego pana, który stał obok.
- Proszę Pani, mam już 78 lat, mój wzrok już nie ten… Jednak kiedy byłem młody, był taki niezawodny sposób aby precyzyjnie określić wiek kobiety. Wiem, że to może źle zabrzmieć, ale musiałbym Pani włożyć ręce pod stanik. Potem powiem ile DOKŁADNIE ma Pani lat. - odpowiedział
Czekali chwilę w ciszy na kompletnie pustej ulicy dopóki jej ciekawość nie wygrała. W końcu nie wytrzymała: “A co mi tam! Dawaj Pan!”
Starszy mężczyzna wsunął jej ręce pod luźną bluzkę i zaczął delikatnie dotykać ją powolnymi, okrężnymi ruchami - bardzo dokładnie i ostrożnie. Zważył w dłoni każdą z piersi, podrzucał i lekko uszczypnął sutki. Ścisnął je do siebie i potarł jedną o drugą.
Po kilku minutach takiego określania wieku powiedziała: “Okej, okej… To ile mam lat?!”
Ostatni raz ścisnął jej biust, wyciągnął ręce i powiedział:
- Szanowna Pani, ma pani dokładnie pięćdziesiątkę!
Kobietę aż wryło. Zszokowana zapytała:
- To było niewiarygodne, jak Pan to określił?
- Może Pani obiecać, że się nie zdenerwuje?
- Obiecuję, że nie będę się gniewać - powiedziała
- Stałem za Panią w kolejce do McDonalda!
Przychodzi baba do ginekologa.
- Proszę się rozebrać!
- Kiedy ja się wstydzę, panie doktorze.
- To może ja od razu zgaszę światło?
Po przejrzeniu wyników lekarz mówi do baby :
- Ma pani kamienie w pęcherzu żółciowym, zwapnienia w płucach, piasek w moczu...
- Panie doktorze! A czy mam trochę cementu? Bo widzi pan, mąż będzie budował domek na działce...
Baba postanowiła popełnić samobójstwo: Kupiła pistolet, ale nie wie gdzie sobie strzelić, żeby nie bolało i żeby umrzeć od razu. Przypomniała sobie, że ma znajomego lekarza. On na pewno będzie wiedział jak to zrobić.
Idzie do niego i mówi:
- Źle mi w życiu. Wszystko mi zbrzydło. Chcę popełnić samobójstwo, tylko mi poradź gdzie sobie strzelić, żeby skończyć z sobą od razu.
Lekarz mówi:
- Najpewniej i najszybciej będzie jak sobie strzelisz, tak na trzy palce pod piersią.
Baba strzeliła w kolano...
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, z moim mężem coś nie w porządku. Ubzdurał sobie, że jest śnieżnym bałwanem. Stoi na podwórku z garnkiem na głowie, z miotłą w ręku.
- Proszę go do mnie przyprowadzić.
Po godzinie baba wraca i mówi:
- Panie doktorze, nic z tego. Została z niego tylko kałuża wody, garnek i miotła!
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, wie pan co, jestem jakoś dziwnie chora. Jakbym się położyła to bym leżała, leżała... Jakbym szła to bym szła, szła...
A doktor:
- A jakbym cię w dupę kopną to byś leciała, leciała i leciała...
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Mam owłosioną klatkę.
- To niech pani jeździ windą.
Przychodzi baba do lekarza i mówi, że chce schudnąć.
- Proszę codziennie biegać godzinę po parku - zaleca lekarz.
- Przed śniadaniem czy po?
- Zamiast, proszę pani, zamiast!
Przychodzi Baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam wodę w kolanie.
- A ja cukier w kostkach.
- Wypijemy herbatkę?
Przychodzi baba do lekarza. Na jednej ręce ma 50 dętek i na drugiej ma 50 dętek. Lekarz się pyta:
- Co pani dolega?
- Studentka!
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze podczas seksu strasznie boli mnie lewy bok.
Lekarz bada ją i bada. Żadnych chorób, przyczyn nie znalazł. Więc mówi:
- Hmm, a może spróbuje pani na prawym boku?
- No jak to?! A serial?
Przychodzi gruba baba do lekarza
- Panie doktorze, łykam te tabletki, łykam, ale nie chudnę.
- To niemożliwe! A bierze je pani, tak jak kazałem, dziesięć razy dziennie?
- Oczywiście. Jedną po każdym większym posiłku.
Przychodzi garbata baba do lekarza:
- Co pani jest?
- Ciąża pozamaciczna...
Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Po chwili złamali tę pieczęć i z dzbana wyleciał Dżinn.
- Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci.
Dżinn:
- Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
- Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn:
- OK. Zrobione. Teraz ty - Dżinn zwraca się do Ślązaka.
Slązak:
- Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy.
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie.
Slązak:
- Dobra. Nalej wody do pełna.
Pewien stary Łotysz pochwalił się żonie, że przestał miewać halucynacje z niedożywienia. Zdziwiła się jego małżonka, posądzając chłopa o spożywanie zimnioków. Kiedy pewnej nocy chłop poszedł na pole, żeby rzekomo szukać dorodnych kamieni, żona postanowiła go śledzić. Ukryła się za krzokiem, patrzy, a tam chłop wykopuje dwa zimnioki. Już chciała za chłopem krzyknąć, ale że zjadła wcześniej trochę krzoka, skuliła się i umarła. Rośliny były trujące. Chłop jednak miał halucynacje, ale żony i tak nie było, bo zmarła rok wcześniej w gułagu. Krzoki na Łotwie nie istnieją. Chłopu pozostał jeden ząb i dwa dorodne kamienie, które gładził leżąc na twardym polu w świetle księżyca, gdy z oddali wyłaniali się wolnym krokiem pracownicy Politbiura...
Politbiuro organizuje wielki wyścig o zimnioka. Grupa łotewskich chłopów ustawia się do biegu. Sędziowie z politbiura strzelają do startu. Łotewscy chłopi biegną. Są tuż przy mecie. Sędziowie z politbiura strzelają do chłopów. Chłopi padają na kamienie i powoli umierają. Ich trud się kończy. Nie ma wyścigu, nie ma mety, nie ma zimnioka. Jest tylko ból, mróz, halucynacje z niedożywienia i nieudana próba ucieczki z gułagu. Chłopi wyścig wygrali
Idzie chłop łotewski przez pole. Zbiera do parcianego wora kamienie. Widzi chłop przed sobą ziemniaczaną łodygę. Przeciera oczy ze zdumienia. Myśli, że ma halucynacje. Ale nie. Ziemniaczana łodyga nadal w ziemi stoi.Rzuca chłop wór o ziemię. Biegnie co tchu. Buta ostatniego zgubił. To nieważne. Będzie miał zimnioka. Będzie miał święta. Naje się na zaś. Szarpie chłop łodygę i wyrywa ją z ziemii. No końcu łodygi nie ma bulwy. Jest tylko małe, metalowe kółeczko. Nie ma zimnioka. Nie ma świąt. Jest tylko granat i otchłań rozpaczy. Politbiuro bywa dowcipne.
Idzie stary Łotysz polem. Nagle zatrzymuje się zaskoczon. Patrzy, a tam w rowie nie jeden, ale trzy zimnioki!
Chłop na początku sceptyczny, myśli że to haluny, albo podstęp Politbiura.
W końcu nie wytrzymuje. Bierze jednego zimnioka do ust. Jednak prawdziwy! Szok. Serce chłopa nie wytrzymuje. Jego trud skończon. Politbiuro jednak chytre.
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: agnieleczka13 w 13 Stycznia 2015, 08:31
Panie - słychać głos w kinie. Pan jest taki gruby, że powinien Pan kupić bilet na dwa miejsca!
- Kupiłem, ale drugie mam na balkonie.

**********************
- Pójdziesz ze mną jutro na ryby?
- Ale ja w ogóle nie umiem łowić.
- A co tu umieć? Otwierasz flaszkę i pijesz.

**********************
Mężczyzna odbiera telefon z audiotele:
- Dzień dobry. Czy to Pan Malinowski?
- Tak, to ja.
- Może Pan wygrać milion złotych, jeśli odpowie Pan „nie”, na moje pierwsze pytanie. Czy jest Pan już gotowy?
- Tak.
Starsza pani zwraca uwagę 12-letniemu chłopakowi, który na ulicy pali papierosa.
- Czy Twoja matka wie, że palisz?
- A czy Pani mąż wie, że zaczepia Pani obcych mężczyzn na ulicy?

**********************
Starsza pani zwraca uwagę 12-letniemu chłopakowi, który na ulicy pali papierosa.
- Czy Twoja matka wie, że palisz?
- A czy Pani mąż wie, że zaczepia Pani obcych mężczyzn na ulicy?

**********************
Mężczyźni mają umysł analityczny: duże problemy potrafią rozbić na mniejsze. Kobiety mają umysł syntetyczny: z małych problemów robią duże.

**********************
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: janosik83 w 20 Stycznia 2015, 17:15
Prosty człowiek, pierwszy raz w szpitalu - operacja, ścisła dieta, kroplówka trzy dni, potem kleik - dopadł go straszny głód.
Wchodzi pielęgniarka i pyta:
- Podać panu kaczkę?
- O tak, kochana i duuuże frytki!
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: agnieleczka13 w 4 Lutego 2015, 08:13
Prezes wielkiej korporacji pyta się swoich pracowników co kupili sobie za 13-ą
pensję. Zaczepia dyrektora:
- No i jak tam, dyrektorze? Co pan sobie kupił za 13-ę?
- Nowiutkie Audi A8.
- A resztę?
- Ulokowałem na koncie w banku szwajcarskim.
Podchodzi do kierownika:
- I jak u pana, kierowniku? Na co pan wydał 13-ę?
- A kupiłem używanego Poloneza...
- A resztę?
- Wrzuciłem na książeczkę oszczędnościową.
Podchodzi wreszcie do robotnika:
- Co pan sobie kupił za 13-ę?
- Kapcie.
- A resztę?
- Babcia dołożyła.
Bogacz jedzie swoim luksusowym autem i spostrzega na trawniku biedaka jedzącego trawę, zatrzymuje pojazd i pyta go:
- Dlaczego jesz trawę?
- Bo jestem głodny.
- Przecież ta trawa jest zanieczyszczona spalinami, chodź do mnie ja Ciebie nakarmię.
- Ale ja mam dzieci i one są też głodne.
- To je też nakarmię.
- A ja mam jeszcze rodziców, i oni też są głodni.
- Dobrze, i dla nich starczy.
- Ale ja jeszcze mam 3 braci 2 siostry i 6 kuzynów...
- O nie! Takiego dużego trawnika to ja nie mam!
Do restauracji wchodzi trzech panów, dyrektorów firm piwowarskich.
Pierwszy - Okocim.
Drugi - Tyskie.
Trzeci - Leżajsk.
Siadają przy stoliku i pierwszy mówi:
- Zimne Okocim proszę.
Drugi:
- Zimne Tyskie proszę.
Trzeci:
- Coca Colę proszę.
Ci obaj tak na niego popatrzyli i jeden z nich spytał:
- Czego wziąłeś Coca Colę?
A on odpowiedział:
- Jak wy nie bierzecie piwa, to ja też nie.
Spotyka się dwóch biznesmenów:
- Słuchaj, zauważyłem, że w twojej firmie wszyscy przychodzą do pracy bardzo wcześnie. Jak ty to robisz?
- Prosty trick! Mam dwudziestu pracowników i piętnaście miejsc parkingowych...
Co pan taki smutny ostatnio, panie dyrektorze?
- A no bo sekretarkę zmieniłem
- I co? Niezbyt bystra, tak?
- Nie właśnie całkiem mądra
- To może leniwa?
- Skąd! Bardzo pracowita!
- To może hmmm... ten... tego... nie chce....
- No coś pan! Dymam ją w pupala kilka razy dziennie!
- A może nie chce brać do...
- Jak to nie?! Ciągnie jak odkurzacz!
- No to o co chodzi?
- Aaa... bo kawę robi jakąś taką...
Dwaj biznesmeni idą ulicą rozmawiając. Nagle jeden szarpie drugiego za rękaw i przeciąga gwałtem na drugą stronę ulicy.
- Co ty...- broni się zaskoczony kolega.
- Cii... tam szedł mój radca prawny... Ile razy mnie spotyka, pyta: 'Jak interesy', potem pokiwa głową, a nazajutrz przysyła rachunek za konsultację...
Otwierając nowe centrum handlowe pewien biznesmen otrzymał wiązankę kwiatów. Zastanowiła go zawartość dołączonego bileciku:
"Będzie nam ciebie brakować - koledzy".
Kiedy próbował odgadnąć od kogo mogą pochodzić te kwiaty zadzwonił telefon. Była to kwiaciarka, która przepraszała, ze przesłała niewłaściwa wiązankę.
- Och, nie ma za co - powiedział właściciel supermarketu. - Jestem biznesmenem, wiec wiem, że takie rzeczy się zdarzają.
- No tak, - dodała kwiaciarka - ale pańska wiązanka w wyniku tej pomyłki została wysłana na pogrzeb.
- Ciekawe... A co było napisane na bileciku? - zapytał przedsiębiorca.
- "Gratulacje z powodu nowej lokalizacji".
Co pan taki smutny ostatnio, panie dyrektorze?
- A no bo sekretarkę zmieniłem
- I co? Niezbyt bystra, tak?
- Nie właśnie całkiem mądra
- To może leniwa?
- Skąd! Bardzo pracowita!
- To może hmmm... ten... tego... nie chce....
- No coś pan! Dymam ją w pupala kilka razy dziennie!
- A może nie chce brać do...
- Jak to nie?! Ciągnie jak odkurzacz!
- No to o co chodzi?
- Aaa... bo kawę robi jakąś taką... :) ;) :D ;D :o
Biznesmen tłumaczy swojej żonie najnowszy interes:
- Podpisujemy umowę na trzy lata. On daje pieniądze ja doświadczenie.
- No, a co będzie za trzy lata?
- On będzie miał doświadczenie a ja pieniądze... :) ;)
rzychodzi baba do lekarza.
- No i co, czy pomogły pani te lekarstwa co przepisałem na hemoroidy?
- Tak pół na pol.
- Jak to?
- Te długie śliskie tabletki to jakoś połknęłam, ale ten krem, co mi pan przepisał, to nawet z chlebem zjeść nie mogłam ;)
Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza;
Lekarz: Zaraz, zaraz! Nie wszystkie na raz.
Baba: Ja nie do pana. Ja do tego pod oknem ;) :D ;)
Przychodzi baba do lekarza z całym workiem papieru toaletowego:
- Po co to pani?
- Bo słyszałam, że z pana jest *pii* specjalista.  ;)
Przychodzi baba do lekarza z dwoma poparzonymi uszami.
Co się pani stało? - pyta lekarz
To było tak gdy zadzwonił telefon myślałam, że żelazko to telefon więc odebrałam
A co się stało z drugim???
Chciałam zadzwonić po pogotowie! ;)
dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni. - Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia
Drechu wziął i wpier****ł pracownikowi pralni.
Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni.
- Bagietke poproszę!
- Chłopie zrozum t.o.j.e.s.t.p.r.a.l.n.i.a
- Bagietke poprosze!
- Spierd***j!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?  :D
- Cóż... chleb teraz nawet w aptece kupić można...
Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Jasia:
- Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie...
- Sobota wieczór, panie profesorze. :D ;) :)
Krzyś mówi do Jasia:

- Stary, znam sposób na wyciągnięcie forsy od rodziców!

- Jaki? Jaki? - dopytuje się Jaś.

- Powiedz mamie albo tacie, że znasz całą, ale to calutką prawdę. Wtedy dostaniesz pieniądze.

Jaś postanowił to wypróbować.

Po przyjściu do domu mówi mamie:

- Mamusiu, znam całą, calutką prawdę!

Mamusię zamurowało, ale dała synowi 50 zł, mówić:

- Tylko nie mów nic tacie!

Następnego dnia Jaś poszedł do taty i tutaj też dostał pieniądze - 100 zł.

Po treningu na rodzicach Jaś postanowił wypróbować swój sposób na kimś innym, najlepiej obcym. Do domu Jasia przyszedł listonosz. Jasio mu mówi:

- Znam całą prawdę.

Na te słowa listonosz klęka przy nim i mówi:

- Synku! Wiedziałem, że to ty!
Jasiu miał lecieć samolotem. Tak wypadło, że obok niego usiadł sympatyczny staruszek. Samolot tylko co wystartował, kiedy dziadek zwrócił się Jasia mówiąc:
- Może porozmawiajmy. Słyszałem że lot mija szybciej, kiedy się rozmawia...
Jasiu, który właśnie otworzył książkę, zamknął ją powoli i powiedział do towarzysza podróży:
- A o czym chciałby pan porozmawiać?
- Och, nie wiem, może o energii jądrowej? - zażartował staruszek
- Ok - powiedział Jasiu - to mogłoby być nawet interesujące. Ale pozwoli mi pan zadać najpierw jedno pytanie? Koń, krowa i jeleń - wszystkie te zwierzęta jedzą trawę. Ale jeleń wydala małe kulki, krowa płaski pasztecik a koń produkuje kępy wysuszonej trawy. Jak pan przypuszcza, dlaczego tak się dzieje?
- O rany... - powiedział dziadek - nie mam zielonego pojęcia.
- Człowieku - odparł Jasiu - chcesz ze mną dyskutować o energii jądrowej, jak nawet nie masz pojęcia o g*wnie?! :) :) :) :)
Wsiada Rosjanin do pociągu relacji Paryż-Bruksela.
Wszystkie miejsca są zajęte, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem.
Rosjanin pyta:
- Madamme, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
- Wy, Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!
Rosjanin idzie szukać innego miejsca, ale nie znalazł.
Wraca i mówi:
- Madamme, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce.
Francuzka rozeźlona krzyczy:
- Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
Rosjanin nie wytrzymał.
Błyskawicznie chwycił suczkę i wyrzucił ją przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie.
Francuzka jest w szoku: przeklina, wrzeszczy, w rozpaczy wyrywa sobie włosy z głowy.
Wówczas zabiera głos siedzący obok Anglik:
- Wy Rosjanie wszystko robicie nie tak jak trzeba. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tą sukę co trzeba.

Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika:
- Czemu stoisz na ulicy?
- Jestem bardzo głodny i jestem pedałem.
Dał mu kanapkę i pojechał dalej.
Spotyka czerwonego ludzika:
- Czemu stoisz na ulicy?
- Chce mi się pić i jestem pedałem.
Dał mu picie i pojechał dalej.
Widzi niebieskiego ludzika.
Wkurzony wysiada i pyta:
- A ty pedale czego chcesz?
- Prawo jazdy i dowód rejestracyjny, proszę.
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: ediwonder w 5 Lutego 2015, 12:17
- Baco, gdzie nauczyliście się tak rąbać drzewo?
- Na Saharze.
- E, baco, kłamiecie! Przecież Sahara to pustynia. . .
- No, teraz to już pustynia.
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: blondynkakolorowa w 11 Lutego 2015, 10:51
Podczas lekcji Jasiu narysował na ławce muchę.  Podeszła do niego nauczycielka i myśląc, że mucha jest prawdziwa chciała ją zabić.  Uderzyła ręką w ławkę i ją sobie złamała.
Mówi do Jasia:
- Jutro przyjdziesz do szkoły z ojcem.
Następnego dnia zjawia się Jasiu z tatą w szkole i nauczycielka mówi do ojca:
- Pana syn namalował wczoraj na ławce muchę, myślałam, że jest ona prawdziwa, chciałam ją zabić i widzi Pan co sobie przez niego zrobiłam!
Na to ojciec:
- To jeszcze nic.  Tydzień temu, jak Jasiu namalował na drzwiach gołą panienkę i mój brat się na nią napalił to trzy dni z ch. . a drzazgi wyciągał.
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: AlicjaRafael w 13 Lutego 2015, 11:19
Jedzie ksiądz przez małą mieścinę, na głównym skrzyżowaniu, tuż przed drzwiami komendy policji leży rozjechany pies.  Ksiądz zdegustowany brakiem reakcji zatrzymuje auto, wchodzi na komendę i mówi:
- Panowie chciałem zwrócić uwagę, że przed waszymi drzwiami leży rozjechany pies i zero reakcji z waszej strony!
Na to gliniarz głupio się zaśmiał i mówi:
- Ja myślałem, że to wy jesteście od pogrzebów.
Ksiądz na to też z ironicznym uśmiechem:
- Przyszedłem zawiadomić najbliższą rodzinę.
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: fajnamala w 19 Lutego 2015, 13:24
Turysta zgubił się na pustyni.  Po wielu dniach czołga się wyczerpany, głodny i spragniony.  W pewnym momencie widzi Araba na wielbłądzie.  Resztką sił krzyczy do niego:
- Wody, wody!!!
Arab ulitował się nad nim i podał bukłak z wodą.  Turysta wziął pierwszy łyk, wypluł z obrzydzeniem i mówi:
- Ale z sokiem!!!
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Branek w 23 Lutego 2015, 20:21
Nie wiadomo skąd w Nowym Jorku pojawił się potwór gigant, który niszczył wszystko w koło i zabijał ludzi.
Próbowano wszystkich tradycyjnych metod, aby go zlikwidować.
FBI w końcu wysłało agenta Muldera, z pełnomocnictwami do zrobienia wszystkiego - włącznie z użyciem bomby nuklearnej.
Wszystko, byleby tylko pozbyć się potwora.
Mulder podchodzi do tego potwora i mówi:
- Cześć, jestem Fox Mulder.  Czy ty jesteś tym złym potworem, który zjada ludzi i niszczy miasto?
- Tak.
- Dlaczego to robisz?
- Zwyczajnie, dla rozrywki.
- A czy mógłbym Cię o coś poprosić?
- Wal śmiało stary!
- Nie mógłbyś tego robić na jakiejś innej planecie?
- Nie ma sprawy koleś - powiedział potwór i odfrunął. . .
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: jekky w 24 Lutego 2015, 10:18
Polak Rusek i Niemiec lecą samolotem.
Nagle patrzą a diabeł im skrzydło odpiłować próbuje. . .
Rusek na to:
- ja to załatwię.
Wyszedł dał mu 1000 Rubli.
Wchodzi patrzy diabeł jeszcze szybciej piłuje . .
Niemiec na to:
- ja to załatwię.
wychodzi daje dla diabła 2000 Euro.
Wchodzi, patrzy a diabeł jeszcze szybciej piłuje . . .
Na to polak:
- ja to załatwię . . .
Wychodzi rzuca grosza a diabeł na to:
- za takie pieniądze to se sami piłujcie !!!. . .
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: agnieleczka13 w 6 Marca 2015, 09:54


W środku nocy mąż budzi żonę i podaje jej tabletkę.

    Co to jest? - pyta zaskoczona żona.

    Aspiryna, na ból głowy, kochanie - mówi przymilnie mąż.

    Ależ mnie nie boli głowa.

    Ha! Mam cię!


ak szybko i skutecznie stracić na wadze?

kupić wagę za 200 pln, a sprzedać 100 pln

Mąż kładzie się do łóżka i szepcze do żony:

    Nie mam slipek.

    Jutro Ci upiorę



    Panie doktorze, mój mąż każdej nocy mówi przez sen, nie mogę przez to spać.

    Widocznie za dnia nie dopuszcza go pani do głosu.



Na ławce w parku siedzi młodzieniec i zajada cukierek za cukierkiem.

Siedzący obok starszy pan mówi:

    Chłopcze, jak będziesz jadł tyle słodyczy, to bardzo szybko powypadają ci zęby.

Młody popatrzył na gościa i odpowiedział:

    Mój dziadek dożył 105 lat i miał wszystkie zęby.

    Tak? A też jadł tyle cukierków?

    Nie, on się po prostu nie wpieprzał w nie swoje sprawy.



Noc. Mieszkanie w bloku. Nowak uprawia seks z żoną. Wielokrotnie. Rano spotyka go na klatce sąsiad, emeryt Janusz.

    Zbychu, słuchaj... Kiedy kochasz się ze swoją żoną, to jej krzyki słychać w całym bloku. Zrób coś z tym!

    Ale co, panie Januszu?

    Usta jej zaklej taśmą, albo co...

Następna noc. Zbigniew zakleja usta żonie taśmą i zaczyna akcję. Po pierwszym orgazmie woła:

    Panie Januszu, jest OK?

    Tak - krzyczy zza ściany sąsiad.

Po drugim orgazmie:

    I co może być?

    Tak.

I tak kilka razy. W końcu pan Janusz nie wytrzymuje:

    Zbyszek, kuźwa, odklejaj taśmę!

    Czemu?

    Bo cały blok myśli, że to mnie bzykasz!


Małżeństwo długie stażem.
Żona namawia męża na wyjście do restauracji.
Ten długo się wzbrania, ale w końcu ulega.
Wchodzą do knajpy, na wejściu szatniarz mówi:
- Dzień dobry Panie Kaziu
Żona:
- Ten facet Cię zna?
- No co Ty kochanie to jakaś pomyłka.
Siadają do stolika, podchodzi kelner:
- Panie Kaziu, dla pana to co zwykle?
Żona jest oburzona:
- Tu Cię jednak znają!
- Kochanie, absolutnie, musiał mnie z kimś pomylić!
Zbliża się północ, na scenę wychodzi striptizerka, rozbiera się prawie do naga.
Prowadzący pyta:
- Kto dla naszej lolitki zdejmie majteczki?
Cała sala zaczyna skandować:
- Panie Kaziu, panie Kaziu!!!!
Żona jest wściekła, zgarnęła męża za fraki, wyciągnęła z knajpy, zapakowała do taksówki i po drodze bluzga na niego ile wlezie. Nagle kierowca odwraca się i mówi:
- Panie Kaziu, ale takiej brzydkiej i pyskatej k**wy to żeśmy jeszcze nie wieźli...
Generałowi wojsk rodzi się wnuk.
Wysyła więc podwładnego aby zobaczył to dziecko.
Po powrocie generał się pyta:
- Jaki jest ten dzieciak?
- Podobny do pana.
- Czyli jaki?
- Mały, łysy i ciągle się drze.
Stara góralka ogląda transmisję biegu maratońskiego.
Kręci jednak głową i pyta wnuczka:
- Po co oni tak biegną?
- Pirsy dostanie złoty medal babciu.
-T o po co biegnie reszta?
Babcie rozmawiają o swoich wnukach:
- Mój będzie ogrodnikiem, bo cały dzień siedzi w ogródku i grzebie w ziemi.
- Mój będzie lekarzem, bo cały dzień bandażuje lalki.
- A mój będzie pilotem, bo cały dzień macza szmatę w benzynie, wącha ją i mówi - Babciu, ale odlot...
Wnuczek pyta się babci:
- Babciu czym ty do nas przyjechałaś?
- Pociągiem, a dlaczego się pytasz?
- Bo tata mówi, że cię diabli przynieśli.
Do Nowaków przyjechała w odwiedziny babcia:
- Wnusiu, dobrze się chowasz?
- Staram się - wzdycha Pawełek - ale mama i tak zawsze mnie znajdzie i wykąpie
Babcia Jasia była głucha, więc wnuczek kupił jej na 80 urodziny aparat słuchowy.
Miesiąc później:
- Babciu, jak tam Twój aparat słuchowy?
- Bardzo dobrze, wnusiu! Dzięki Tobie już 3 razy zmieniłam testament!
Studenci się wybrali na egzamin.
Czekaja pod drzwiami sali.
Nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami tak jak to się kiedyś grało monetami w podstawówce - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany.
Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę
trafił indeksem pod drzwi i do sali w której siedział egzaminator.
Przeraził się okrutnie, ale za chwile indeks wyleciał z powrotem.
Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4
Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej.
Kolejny dostał 3+, następny 3.
W tym momencie zaczęli się zastanawiać.
Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2+ nie wchodziło w
gre).
Wreszcie jeden postanowił zaryzykować.
Wrzuca indeks.
Czeka.
Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
- Piątka za odwagę!
Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora
- Pan się łapie w tej logice panie Profesorze?
- Oczywiście, co za pytanie.
- To ja mam taką propozycję panie Profesorze, zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie wywala mnie pan na zbity pysk.
- OK niech pan pyta
- Co obecnie jest legalne, ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne, a co nie jest logiczne ani legalne?
Profesor nie znal odpowiedzi postawił studentowi 5 i wola swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedź.
Ten mu natychmiast odpowiada:
- Ma pan 65 lat i jest pan żonaty z 25-letnią kobietą, co jest legalne, ale nielogiczne. Pana żona ma 20-letniego kochanka, co jest logiczne ale nielegalne. Pan stawia kochankowi swojej żony 5 chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne.
Pierwszy semestr medycyny, wykład.
Profesor mówi:
- Najważniejsza na początku dla was początkujących jest autopsja. Przy czym dwie rzeczy są bardzo ważne! Po pierwsze, musicie przezwyciężyć obrzydzenie. Popatrzcie tutaj.
Profesor wpakował palec do odbytu leżącego przed nim nieboszczyka po czym wyjął i zaczął oblizywać.
- A teraz każdy z was po kolei, niech robi to samo!
Z kamienną twarzą każdy student pakuje palec do odbytu nieboszczykowi, a potem go oblizuje.
Jak wszyscy już skończyli, profesor mówi:
- A po drugie, musicie być bardzo uważni. Ja wprawdzie włożyłem wskazujący palec do odbytu denata, ale oblizałem palec środkowy!
Dziekan jednego z amerykańskich uniwersytetów wzywa do siebie studenta i mówi:
- Wczoraj znajdowałeś się na terenie żeńskiej bursy. Według regulaminu naszego uniwersytetu musisz zapłacić 10 dolarów kary. Jeśli znów ci się to przytrafi, następnym razem zapłacisz 15 dolarów, a za trzecim razem - dwadzieścia.
- Panie profesorze, cenię sobie pański czas. Porozmawiajmy rzeczowo: ile kosztuje abonament na cały semestr?
Podczas egzaminu wykładowca mocno już zdenerwowany niewiedzą zdającego, otwiera drzwi i krzyczy do pozostałych studentów:
- Przynieście tu siano dla osła!
- A dla mnie herbatkę poproszę! - dodaje student.
Student poszedł zdawać egzamin ale niewiele umiał.
W końcu zniecierpliwiony profesor zadał pytanie:
- Ile żarówek jest w tym pokoju?
- 10.
- Niestety, 11 - powiedział profesor wyciągając żarówke z kieszeni i wpisał do indeksu bańkę.
Student poszedł zdawać drugi raz.
Gdy padło pytanie o żarówki, po chwili zastanowienia odpowiedział:
- 11.
Na co profesor:
- Ja nie mam w kieszeni żarówki.
- Ale ja mam, panie profesorze...
Student wchodzi na egzamin stęka, stęka aż w końcu profesor mu przerywa:
- Wie pan przynajmniej kto to jest student?
Na to student zadowolony
-Student to jest osoba, która marzy o tym, by ciągle pogłębiać swoją wiedzę i.
- I znowu źle, student to jest takie małe gówno na środku oceanu, które z trudem próbuje dopłynąć do wyspy zwanej magistrem, ale mu to nie idzie. Oblał pan.
Wściekły student na to:
- A wie pan kim jest profesor? Takim małym gównem na środku oceanu, które z trudem dopłynęło do wyspy zwanej magistrem potem z jeszcze większym do wyspy zwanej profesorem, a teraz siedzi na d*pie i robi fale żeby innym było trudniej.
Podczas zajęć laboratoryjnych studentka pyta pana profesora:
- Panie profesorze, a dlaczego transformator buczy?
Pan profesor po zastanowieniu odpowiada:
- Jakby pani miała 50 okresów na sekundę to tez by pani buczała.
Na egzaminie znudzony profesor mówi do niezbyt dobrze przygotowanego studenta:
- Zadam tylko jedno pytanie wyciągające. Jak pan odpowie to pan zdał, jeśli nie - to dwója. Ile liści jest na tym drzewie za oknem?
- 3487 - odpowiada bez zająknięcia student.
- Jak pan to policzył? - pyta zdumiony profesor.
- A to już, panie profesorze, jest drugie pytanie. ;D
Pamiętnik studenta:
poniedziałek: jestem głodny,
wtorek: jestem głodny,
środa: dostałem stypendium,
czwartek: nic nie pamiętam...
piątek: nic nie pamiętam...
sobota: jestem głodny!
Pewna instytucja postanowiła zapytać poszczególnych ludzi, jak szybko nauczyliby się języka chińskiego.
Wysłali więc do miasta pewnego ankietera.
Ankieter pyta się profesora:
- Panie profesorze, jak szybko nauczyłby się pan chińskiego?
- Cóż, myślę, że tak w 3 lata, nauczyłbym się.
Następnie pyta o to samo doktora.
- No, wydaję mi się, że w 5 lat bym umiał.
Ankieter ponownie spytał, tym razem magistra.
- Eh, no w 10 lat to spokojnie bym umiał.
Ankieter idzie do studenta i pyta ponownie:
- Studencie, jak szybko nauczyłbyś się języka chińskiego?
Student trochę pobladł i pyta:
- A na kiedy trzeba?
Policjant zatrzymuje studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy się - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - rzecze policjant.
- Nie, tylko ja studiuję - odpowiada student.
Przychodzi facet do mięsnego i prosi o kilogram kaszanki.
Sprzedawca rzuca mu na ladę kaszankę.
Facet schyla się, wącha, zastanawia się i mówi:
- Dwa deko za mało.
Sprzedawca zszokowany kładzie kaszankę na wagę, waży i faktycznie dwa deko za mało.
- Skąd pan wiedział?
- Po zapachu rozpoznaję rodzaj i dokładną wagę.
Sprzedawca nie wierzy i musi sprawdzić - dogadują się, że facet założy opaskę na oczy i będzie zgadywał co ten położy na wagę.
Co zgadnie to jego, a jak czegoś nie zgadnie - to za wszystko, co wcześniej dostał będzie musiał zapłacić.
Sprzedawca rzuca mu na ladę 1.45 kg. mielonego,
Facet mówi:
- 1.45 kg. mielonego.
Tamten rzuca mu 16.5 dkg śląskiej.
Ten zgaduje co do grama itd.
W końcu sprzedawca się wkurzył i zawołał młodą uczennicę, która była u niego na praktyce i mówi do niej:
- Ściągaj majtki!
Ona posłusznie ściągnęła, sprzedawca daje powąchać bieliznę klientowi i pyta:
- A to co?
A ten chwilę się zastanawia, wącha, wącha i odpowiada:
- Krakowska... hmmm... 14 mieszkania 8.

Dzień kolokwium godzina 9:00.
Grupa zniecierpliwionych studentów oczekuje na egzamin ustny z filologi.
Ponieważ czas oczekiwania wydłużał się w nieskończoność postanowili pograć w zabawę kto dorzuci indeks bliżej ściany.
Rzucają po kolei i nagle jeden ze studentów przez pomyłkę wrzuca index pod drzwiami do sali egzaminacyjnej.
Po chwili indeks wylatuje pod drzwiami.
Student dziwiąc się stwierdza, że profesor wstawił mu 4.
PO tym zajściu kolejny ze studentów wrzuca swój indeks, który po chwili wraca.
W indeksie widniała ocena 4 -
Sytuacja się powtarza student otrzymuje 3+
Następny 3 a po nim 3 -
Następni boją się, ponieważ następna ocena to zgodnie z koleją 2 + co oznacza niezaliczenie.
Po chwili zdesperowany student decyduje się wrzucić indeks.
Nagle drzwi sali otwierają się a w progu staje Profesor z indeksem w ręku:
"Za odwagę 5"
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: agnieleczka13 w 10 Marca 2015, 07:19
Córka pyta się mamy:
-Mamo, mogę iść na dyskotekę?
-Tak, tylko uważaj na Szybkiego Bill`a
Córka bawi się na imprezie, podchodzi do niej jakiś koleś i mówi:
-Cześć, jestem Szybki Bill, rozkracz nóżki
-Nie, bo mi wsadzisz
Na co Bill:
-Rozkracz, bo wyciągnąć nie mogę
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: agnieleczka13 w 13 Marca 2015, 10:56
Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, który siedzi przy barze mocno przygnębiony. Podchodzi więc do niego i pyta, w czym rzecz.
- Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy, z którą chciałem się umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za każdym razem, kiedy ją widziałem, to mi stawał?
- No pamiętam.
- W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mną umówiła. I ona się zgodziła.
- Super! To kiedy randka?
- Byliśmy umówieni dziś wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie. Więc przykleiłem go sobie plastrem do nogi, żeby w razie czego nie było widać.
- No i dobrze! Gdzie problem?
- Poszedłem do niej, zadzwoniłem, a ona otworzyła w takiej cieniutkiej,przezroczystej sukience...
- No i...?!
- Kopnąłem ją w twarz...
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: sekutka w 15 Marca 2015, 10:56
Do gabinetu psy­chiatry włazi n­a kolanach gość­ z czymś w zęba­ch.
- A kto to ­do mnie przysze­dł? Kotek?
Gość­ lezie w kąt po­koju.  Lekarz spo­gląda za nim:
- ­Piesek?
Facet w­ali ręką w list­wę podłogową i ­przechodzi w dr­ugi kąt.  Psychi­atra podąża za ­nim wzrokiem:
- ­Jeżyk do mnie przyszedł!
Mężc­zyzna wyjmuje p­rzewód z ust:
-­ Ku*wa, weź się­ gościu odpierd­ol i daj mi pod­łączyć ten inte­rnet!
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: IreneA w 24 Kwietnia 2015, 16:00
A ja mam weselną historyjkę:-) na weselu u mojej koleżanki, która jest szefową restauracji, wszyscy kelnerzy i kucharki, wszystkie słusznych gabarytów, nałykały się helu w balonach i zaśpiewały parze młodej Sto lat głosikami z Kingsajzu:-) Normalnie myśleliśmy że ze śmiechu już wesela nie będzie bo wszyscy na bezdechu wylądujemy na pogotowiu:-) Efekt rewelacyjny:-)
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Nata55 w 24 Kwietnia 2015, 16:35
W biurze nad niszczarką dokumentów stoi szef i myśli.  Obok przechodzi sekretarka-blondynka i pyta:
- Może w czymś pomóc dyrektorze?
- Owszem.  Mam tu ważne dokumenty, ale nie wiem, jak ta maszyna działa.
- To bardzo proste - mówi blondynka.  Włącza niszczarkę i przepuszcza przez nią dokumenty.
- Dziękuję! - cieszy się szef.  Proszę zrobić od razu dwie kopie. . .
Tytuł: Odp: coś na poprawę humorku ;)
Wiadomość wysłana przez: Basa52 w 24 Kwietnia 2015, 17:11
Spotykają się dwie blondynki.  Jedna ma głowę obandażowaną.  Druga chcąc jej zaimponować mówi:
- Wiesz, byliśmy z mężem zaproszeni na Wesele Wyspiańskiego.  Ale nie poszliśmy.  Wysłaliśmy tort.
Druga, nie chcąc być gorsza, mówi:
- A myśmy byli zaproszeni do konserwatorium.  Też nie poszliśmy.  Wysłaliśmy jako prezent konserwę turystyczną.
Ale ta niezabandażowana nie wytrzymała i pyta drugą:
- Co ci się stało w głowę?
Zabandażowana:
- Och, nic specjalnego.  Miałam trądzik na twarzy i lekarz zalecił mi wodę toaletową.  Dwa razy mi się udało płukać twarz, ale za trzecim razem spadła mi klapa na głowę.