mozna? ;D
Wygladalaś obłędnie ::)
witaj misia :)
dziękuję za komplement :przytul:
Maz sobie nogawki nie obsikal? ;D
no na szczęście nie - bo było by widać okropnie na tym garniturze :)
ciąg dalszy relacji...
wszyscy wstali
idziemy
serce nam bije tak szyyyybko :) ale jednocześnie czujemy taką autentyczną radość
uśmiechamy się - organy grają, ciarki przechodzą, idziemy powoli
cieszymy się tą chwilą :)
(http://images47.fotosik.pl/1112/f59fefeec57b5a87med.jpg)
(http://images39.fotosik.pl/1079/ddf6b0dadc04b516med.jpg)
no i stajemy przed ołtarzem
czułam się tak jakby w kościele nie było nikogo tylko my, ksiądz i muzyka...
rewelacyjne uczucie :skacza:
msza się toczy patrzymy wujkowi w oczy, on nas jakoś tak fajnie uspokaja
dzięki niemu nie byliśmy w ogóle spięci i czuliśmy że to nasz człowiek :)
nagle nastaje moment tego czy chcemy zawrzeć związek małżeński itd co trzeba odpowiedzieć chcemy - a my się łapiemy za ręce bo myśleliśmy, że to już przysięga ;)
hehe wujek mówi, że to nie teraz "rączki schować" hehe
to się troszkę uśmialiśmy ;)
dopiero potem przysięga :)
(http://images43.fotosik.pl/1112/f0c118dfcfcf987cmed.jpg)
odwróciliśmy się do siebie, złapaliśmy się za ręce i naprawdę nic innego nie miało już znaczenia :)
pamiętam, że cały czas się uśmiechałam aż mnie dołeczki bolały :D :D
i patrząc sobie w oczy wypowiedzieliśmy słowa przysięgi :D
(http://images35.fotosik.pl/925/13837d5162f764d4med.jpg)
(http://images50.fotosik.pl/1122/52d159e347dc05admed.jpg)
(http://images38.fotosik.pl/1102/0a5ee8eed4099eaemed.jpg)
potem - zakładanie obrączek - na szczęście obie wlazły bez problemu :)
no i oto my - jako mąż i żona - szczęśliwi jak nigdy dotąd
(http://images45.fotosik.pl/1113/b37e00ba45debf94med.jpg)
:D
(http://images35.fotosik.pl/925/fac15664f84a72e2med.jpg)
potem przyszedł czas homilii
była piękna
konkretna
wspaniała
i prosta
że w małżeństwie najważniejsza jest miłość w każdym momencie i w dobrym i złym, jak są jakieś niepowodzenia czy choroby
bardzo nam się to podobało
bo raz, że nie było mowy o tym, że w małżeństwie najważniejszy jest Jezus...
a dwa, że to było bardzo apropos sytuacji w mojej rodzinie....
a trzy, że nie było o jakimś posłuszeństwie żony itd bo tego to już bym w ogóle nie zdzierżyła
no było super
i jak do tej pory trzymałam sie super to w tym momencie się wzruszyłam
i jeszcze do tego zaczęła śpiewać ciocia mojej świadkowej
ona na codzień śpiewa w operetce i głos ma nieziemski
i spiewała Ave Maria
...
popłynęłam totalnie :)
do tej pory mam ciarki jak sobie przypomnę
to było absolutnie przepiękne
na koniec mszy podpisywanie z boku ołtarza
i wracamy do krzeseł
przy wychodzeniu nikt nikogo nie przeciągał po prostu najpierw wyszłam ja i obok mnie stanął Jacek
(http://images49.fotosik.pl/1086/4c8f325c59a3ce46med.jpg)
(http://images38.fotosik.pl/1102/95788e983ea0b4f6med.jpg)
(http://images47.fotosik.pl/1112/fe6b5c7f22f134b8med.jpg)
czekamy na mendelssohna ;)
(http://images37.fotosik.pl/1074/bd8333092e129d41med.jpg)
i wychodzimy :D
....
ale powiem Wam, że cudownie to tak sobie teraz poprzypominać te momenty
było tak pięknie - ah
:skacza: :skacza: :skacza: :skacza: