e-wesele.pl
ślub, ślub... => Jak zaoszczędzić? => Wątek zaczęty przez: zibi w 2 Grudnia 2004, 16:02
-
wielu z nas jest przyzwyczajonych do tzw. cen detalicznych - jak w sklepie,
coś kosztuje tyle a tyle i już
i często na kwotę, którą słyszymy od dostawcy usługi reagujemy na tak albo na nie...
a trzeba (moim zdaniem) się potargować. To często odnosi skutek, w końcu każdemu zależy na tym aby mieć zlecenie...
fakt nie za wszelką cenę..ale...
więc nauczmy się nieco odważneij hanlować na wzór azjatycki, gdzie nietargowanie się jest wręcz źle widziane...
a u nas w Europie... kupujemy bo jest napisane.
-
Jest tylko jeden problem - zeby sie targowac, trzeba po prostu umiec to robic.
Ja nie umiem :czeka: i pewnie wiele na tym trace.
Moze wyjazd gdzies do Egiptu, albo Tajlandii na szkolenie polaczone z obserwacja uczetniczaca byloby rozwiazaniem :hmmm: :lol:
-
Jak do Egiptu to najlepiej na targ w Assuanie :D , tam za sziszę (fajka wodna) zapłaciliśmy 25 funtów egipskich przy cenie wywoławczej 85 :shock: o reszcie nie wspomnę, bo nawet w wytwórni papirusu czy alabastru wytargowaliśmy fajne ceny (figurka z alabastru w cenie 25 dolarów przy 80 na start) :wink:
-
ja najpierw sprawdzam ceny w kilku miejscach i próbuję negocjowac ceny przy kompleksowej obsłudze.. ten kto jest bardziej elastyczny zarobi na mnie... może mniej ale jednak zarobi :wink:
-
Święta racja, trzeba o siebie dbać :D
-
z tym targowaniem to bywa....różnie. Faktem jest to, że większość moich klientów jakoś nie ma odwagi się targować. Ja znalazłam sposób, aby obie strony były zadowolone. Zawsze pytam, jaką max kwotę chcą przeznaczyć na dekorację, kiedy już ją znam - dodatkowo za zamówienie kompleksowe (sala) daję za salę 5% rabatu a za usługę kompleksową(sala, auto, bukiet, kościół) 10%. Zawsze Klient ma jakieś 2 stówki w kieszeni, a ja....po niedługim czasie następnego POLECONEGO Klienta. Co? Źle? pozdrawiam>KAHA :serce:
-
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?p=39528&highlight=#39528
-
nio.. ten temat jest z grudnia 05 a tamten z lutego 2006
-
..a targowaliscie sie kiedys z zespolem muzycznym, by troche spuscil z ceny... ?
-
Targowanie - zawsze aktualny temat. Kto nie targuje ten pieniędzy nie szanuje.Wszyscy planujący wesele robią spis potrzeb i dzielą kasę na poszczególne pozycje. Zamiast prowadzic zbędne negocjacje najlepiej powiedziec co się chce i ile ma się przeznaczonych na ten cel pieniędzy.
W ten sposób miałam więcej, lepiej i taniej jak te osoby które prowadząc "negocjacje" kilkakrotnie zaniżały już omówioną usługę. Sama lubię proste załatwianie spraw i u mnie taki sposób się sprawdził. Na każdej usłudze zaoszczędziłam 20-30%. Czy to mało czy dużo - zależy, ale starczyło na wszystko choc na początku nie wyglądało tak różowo.
-
Też uważam że trzeba się targować, można trochę zaoszczędzić, ja pierw robiłam rozeznanie cenowe, co by usługodawcy cen z kosmosu nie podawać, a i wiedzieć czy usługodawca takowych nie proponuje, potem gdy miałam wybrańca, sugerowałam, że wśród konkurencji znalazłam kogoś tańszego, ale mi się ten podoba, tylko ta cena...Przyznam że nawet nie liczyłam, że niektórzy aż tyle mogą zejść z ceny. W końcu ceny wyjściowe usługodawców zazwyczaj są z góry zawyżone, kwestia tego czy ktoś je łyknie, czy utarguje trochę ;D A usługodawca i tak swoje zarobi :tak_2: A ja takiego usługodawcę z pewnością polecę innym, ale już nie wspominając o uzyskanych niższych cenach, aby usługodawcy za bardzo w zyskach nie szkodzić ;)
-
wielu z nas jest przyzwyczajonych do tzw. cen detalicznych - jak w sklepie,
coś kosztuje tyle a tyle i już
i często na kwotę, którą słyszymy od dostawcy usługi reagujemy na tak albo na nie. . .
a trzeba (moim zdaniem) się potargować. To często odnosi skutek, w końcu każdemu zależy na tym aby mieć zlecenie. . .
fakt nie za wszelką cenę. . ale. . .
więc nauczmy się nieco odważneij hanlować na wzór azjatycki, gdzie nietargowanie się jest wręcz źle widziane. . .
a u nas w Europie. . . kupujemy bo jest napisane.
Ja również wszędzie się targuje. Udało mi się już wytargować u kamerzysty na kwotę 50 zł oraz u fotografa na 100 zł:)