e-wesele.pl
regionalne => Kujawsko - Pomorskie => Wątek zaczęty przez: Lena :) w 1 Sierpnia 2011, 19:42
-
Witam dziewczyny :)
Jestem świerzynka na tej stronie :) mam pytanie my zamist wesele chucznego planujemy tylko obiad i kawe. Czy była któras z Was na takim czyms?? czy podobało sie ??
Poradzcie na weselicho mnie nie stac wiec planuje takie cos w zamian.
-
Masz już jakis lokal na oku lub orientujesz się w cenie takiej imprezy? Bo może się okazać, że obiad i jakiś poczęstunek wyjdzie nieproporcjonalnie drogo w stosunku do większego przyjęcia ;)
-
Byliśmy kiedyś na takim weselnym obiedzie i powiem szczerze, że nie było zbyt fajnie. Taka typowa nasiadówka jak w domu na imprezie. Obiad, ciasto, pogaduchy i do domu. Z alkoholu było tylko wino. Dla osób, które nikogo nie znają jest to bardzo męczące, bo czas takiego obiadu jest zbyt krótki, żeby z kimś się poznać i pogadać. O wiele lepsza była potem kolacja w domu. Nie wiem czy cenowo taki obiad wychodzi dużo taniej niż wesele, ale warto sprawdzić czy nie opłacałoby się lepiej zaprosić mniej osób i zrobić prawdziwe wesele.
-
Sale mam na oku ale, jeszcze nie byłam w zadnej, planuje sie dopiero wybrac. . . . kurcze boje sie ze rzeczywiscie moze to byc nasiadówka ale brak pieniedzy. Jak sie dowiem jak to wyglad to dam znac :)
-
Lena, ja uważam, że nie ma nic złego w obiedzie weselnym + kawie. :) Na pewno można w ten sposób zaoszczędzić, bo wyjdzie taniej, niż wesele. :) Powszechnie wiadomo, że wesele jest sporym wydatkiem i sądzę, że rodzina powinna zrozumieć i zaakceptować taką formę uroczystości... :)
Osobiście nie byłam na takim obiedzie weselnym, ale wiem, że paru znajomych właśnie takowy robiło zamiast wesela. Ja sama też byłam za takim rozwiązaniem na swoim ślubie, jednak niestety narzeczony i jego rodzice nie chcieli czegoś takiego... :-\
-
Byłam na dwóch takich obiadach weselnych... Cóż, co kto lubi, ale to nie dla mnie... To jest jeden dzień w życiu. Myślę, że średnio czułabym się ze świadomością, że moje wesele niewiele różniło się od stypy ;P
-
Myślę, ze zadłużanie sie na ta okazje, to wcale nie jest dobry pomysl..
i porownywanie obiadu weselnego do stypy, to troche nie na miejscu!!
Kwestia funduszy - to główny warunek, który zmusza nas do ograniczenia wesela w rodzinny obiad.. trzeba zorientować sie w cenach restauracji i zaplanować stosowna uroczystość - goście nie przychodzą na wesele, aby sie najeść i wytańczyć, tylko zeby uczcić tak ważny dzien w zyciu mlodej pary :)
-
Z doświadczenia wiem, że takie przyjecie może być bardzo miłe dla gości i nie musi być nudno. Wystarczy wybrać ciekawe miejsce z ciekawym menu. Można pomyśleć o atrakcjach np. w trakcie przyjęcia może ktoś grać na fortepianie czy pianinie ( w restauracji Sowy lub w Bohemie ), po obiedzie a przed kawą można zabrać gości na spacer i zaplanować na ten czas sesję zdjęciową z gośćmi ( Bohema, Kumerówka, Karczma Młyńska ), można zaplanować pokaz zdjęć lub prezentacji ( może połączyć prezentację zdjęć Pary Młodej z podziękowaniem dla rodziców - przykłady można znaleźć w internecie ), można zabrać gości na przejażdżkę tramwajem wodnym ( to wcale nie jest taki duży koszt ). . .
Obiad weselny wcale nie musi być nudny a już na pewno nie należy go porównywać do stypy.
-
Tak mi się tylko napisało, nie chciałam nikogo urazić tą stypą ;) Po prostu te imprezy na których byłam były strasznie sztywne, i nawet alkohol tego nie zmienił... W przyszłym roku mój szwagier się hajta i też będą mieli tylko kameralny obiad, więc może zmienię zdanie ;)
-
Dzieki dziewczyny :)
mam juz pare pomysłów co zrobić zeby było miło i przyjemnie a nie smutno i nudno jak na stypie :) ale poszukam w necie stronek jeszcze co robic zeby czas umilic goscia. . . . . . . .
Oczywiscie jak byscie mieli jakies pomysly to dajcie znac . . . . . . . chetnie przemysle wszystko :)
-
Lena, w jakim mieście szukasz sali? Może coś pomogę, bo też aktualnie zamieszkuję Kujawy ;)
-
Lena, część par chcąc zaoszczędzić organizuje krótsze wesele - jedynie do północy. Myślałaś o takim rozwiązaniu? Nie wiem ile można w ten sposób zaoszczędzić, ale może warto to rozważyć :)
-
Niektorzy organizują wesele w piątek - ceny są nizsze niż w weekend ;)
-
Lena, część par chcąc zaoszczędzić organizuje krótsze wesele - jedynie do północy. Myślałaś o takim rozwiązaniu? Nie wiem ile można w ten sposób zaoszczędzić, ale może warto to rozważyć :)
I to jest bardzo dobre rozwiązanie moim zdaniem. My też nie mamy zbyt dużo środków żeby poszaleć z weselem, więc robimy skromne, na 44 osoby, od 18-22. Dosyć dużo zaoszczędzimy bo jakieś 30% kwoty za osobę, więc warto o tym pomyśleć. :)
-
Lena, część par chcąc zaoszczędzić organizuje krótsze wesele - jedynie do północy. Myślałaś o takim rozwiązaniu? Nie wiem ile można w ten sposób zaoszczędzić, ale może warto to rozważyć :)
szukam sali w Bydgoszczy.
Ide teraz na rozmowe w sprawie sali wiec sie dowiem jak cenowo wszysko wyglada, wybierzemy najlepsze rozwiazanie dla naszej kieszeni :) we wtorek wszystko napisze . . . .
-
Życzę szczęścia :] i czekam na rezultaty .. myślę, ze nawet takie kameralne obiady dają większą szansę, aby ten czas spędzić w typowo rodzinnym gronie
-
Lena, a myślałaś o takim rozwiązaniu - zaraz po ślubie idziecie do restauracji na obiad i kawę a wieczorem, razem z gośćmi, którzy będą mieli ochotę bawić się dalej, przenosicie się do ulubionego klubu? :) Przy okazji mogą dołączyć Wasi znajomi, nawet jeśli nie będą obecni na obiedzie. Oczywiście w klubie trzeba wcześniej zarezerwować kilka stolików (to zwykle nic nie kosztuje) lub nawet cały klub (wydatek rzędu kilkuset złotych). Z właścicielem klubu zwykle można się dogadać, żeby wnieść własne jedzenie a od niego kupujesz tylko alkohol. Moim zdaniem to ciekawe rozwiązanie - pierwsza część będzie nastawiona na rodzinę (żeby ciocie i wujkowie mogli się nagadać), druga na młodszych gości i znajomych :)
Opcja wesela tylko do północy jakoś do mnie nie przemawia - przecież o tej godzinie dopiero zaczyna się najlepsza zabawa! :piwo_2: :cancan:
-
Miałam przyjemność fotografować "Przyjęcie Weselne" ( obiadek + kawa) które trwało do 22 godziny, były też tańce przy muzyce z odtwarzacza CD i po minach widziałam, że wszyscy zadowoleni ;D Ważne to dobre nastawienie i pogoda duch a reszta sama przyjdzie jak humorki dopisują!
-
Miałam przyjemność fotografować "Przyjęcie Weselne" ( obiadek + kawa) które trwało do 22 godziny, były też tańce przy muzyce z odtwarzacza CD i po minach widziałam, że wszyscy zadowoleni ;D Ważne to dobre nastawienie i pogoda duch a reszta sama przyjdzie jak humorki dopisują!
Dziekuje za wpis :) od razu usmiech wiekszy na twarzy. . . . . . . .
-
Hejka :)
ogladałam wczoraj jedna sale jeszcze tylko 2 i wybieramy :) :) :)
Wieksze grono naszych znajomych mówi ze bardzo dobrze że robimy takie przyjecie :) sama już wymysiłam pare pomysłów i napewno sie goscia spodobaj.
-
Czyli pozytywnie .. jeżeli chcesz uświetnić kameralny obiad to na pewno goście to docenią.. daj znać o efektach
-
Byłam kiedyś na takim właśnie obiedzie i kawie. Młodzi zorganizowail to w Ratuszowej na Długiej. Imprezka cicha bo bez orkiestry i kameralna bo niewielu gości - praktycznie tylko bliska rodzina. Ale było miło choć bez tańców to tak trochę mało uroczyście. My odkładamy grosz do grosza żeby sobie potańczyć do białego rana . . . raz w życiu ;-(((
-
A ja ostatnio byłam na weselu, które kończyło się o północy i muszę przyznać, że impreza się udała. Ślub był na 15:00 a uroczystość na 16:00, więc było 8 godzin zabawy :) Chociaż ja i tak wolę tradycyjne weselicho, ale krótsza wersja też może być OK :)
-
Witam, sama zastanawiam się nad taką opcją - obiad i kawa, nie wiem może jestem inna, ale nie zależy mi na wielkiej hucznej imprezie, na której wszyscy się spotykają nawet Ci którzy nigdy się nie widzieli i w ogóle się nie znają. I nie zgadzam się z tym, że to jedyny dzień w życiu to musi tak być. . . Jedyny dzień w życiu jest dla młodych a nie dla gości i to czy będzie ten dzie wyglądał skromnie czy hucznie zależy od nich, moim zdaniem. Ja nie chce wielkiej pompy, zresztą narzeczony też nie, a w dodatku ograniczają nas finanse, bo od rodziców nie wiele dostane. . .
-
Ja miałam zrobiony cywilny w ten sposób, ale my po prostu chcieliśmy to zrobić kameralnie.. Tylko my, rodzice i świadkowie. W tym roku bierzemy koscielny, wiec nie chcielismy robic gosciom podwojnego zobowiazania, a ze chcielismy juz mieszkac razem i remontowac mieszkanie, wiec chcielismy miec sprawy uregulowane. Tak wiec po wizycie w USC poszlismy na obiad weselny do Bohemy (3 dania + deser), pozniej tort (zamowiony ze staropolskiej), podawany przez szefa kuchni, nawet mi fajerwerki w niego wlozyli ;) ogolnie b. ladnie, elegancko, delikatnie przystrojone, subtelnie. Powitanie szampanem przed Bohema (od strony parku), otwieranie szampana szabla ;) karta menu dla kazdego (Wczesniej mozna ustalic indywidualnie, jakie dania maja do byc do wyboru). Ja bylam b. zadowolona. Gdybym miala trudna syt. finansowa, to pewnie tez bym przy takim czyms zostala, nie jest to zadna hanba czy wstyd. Wydaje mi sie to nawet o wiele lepsze, bardziej eleganckie niz niektore "wiejskie" wesela, z niesmacznymi pseudokonkursami :/ Wiec smialo! :)
-
acha, moglismy sobie siedziec, jak chcielismy. Chyba jakos wyszlismy po 22... zastanawialismy sie wczesniej, czy do tego obiadu nie dolaczyc kolacji, ale cale szczescie, ze tego nie zrobilismy, bo po 3 daniach (sporych) + ciastach + torcie wyszlismy objedzeni masakrycznie! :)
-
A jak z alkoholem i napojami ? Drogo Was wyniosło ?
-
No właśnie, ja też jestem ciekawa ile taka "impreza" w Bohemie kosztuje. . .
-
Na stronie Bohemy są 3 przykładowe menu. ceny za obiad z deserem (lody lub jakiś krem) zaczynają się od 80 zł, (obiad podany na talerzu a nie na półmiskach), obiad podany na półmiskach (1,5 porcji mięsa na osobę - swoją drogą to chyba nie dużo) od 100 zł. Obiad, deser + kolacja 160-180 zł. Nie wiem jak sprawa wygląda z napojami i alkoholem, bo w menu nie ma na ten temat żadnej informacji. W cenie jest tylko szampan.
-
Teraz doczytała. Kawa i herbata kosztują po 5 zł. Porcja soku 5 zł, porcja napoju gazowanego 6 zł, pół litra Wyborowej 60 zł :o W sumie kawę, herbatę i napoje mogli już by dać w cenie ::)
-
Mial to byc najpiekniejszy dzien w moim zyciu. . . i byl do momentu przekroczenia drzwi w hotelu 'Bohema'. Pieknie zastawiony stol szklem. Podano obiad na polmiskach. Popatrzylam i sie przerazilam!!!! Ilosc jedzenia byla katastrofalnie mala!!!. Moi goscie nie najedli sie obiadem. Pozniej bylo jeszcze gorzej. . . . pierwsze przekaski podano o 11-tej wieczorem!!!!!! Moi goscie siedzieli przez prawie 3h bez jedzenia!!!! To bylo zenujace!!!! I ponownie jak juz podano zakaski, ich ilosc byla jak dla malych dzieci. Zapewniano nas ze nikt nie wyjdzie glodny. A tym czasem bylo inaczej. Na szczescie my sami kupilismy alkohol, ktorego bylo pod dostatkiem. Jedyne co moge powiedziec dobrego o serwisie hotelu to podawanie schlodzonej wodki dla gosci.
Zanim wybierzecie restauracje spiszcie umowe i wyszczegolnijcie co o ktorej ma byc podane i w jakich ilosciach. Sprawdzajcie kazdy szczegol. Jakie kieliszki, talerze, szcztucc, szklanki i polmiski. Dodatkowo kontrolujcie wszystko z zegarkiem na reku. Nie ufajcie zapewnieniom i obietnicom. Oni wszyscy chca zarobic na was.
-
dziwne że logujesz się na forum i tylko piszesz jak strasznie było, ale chyba to jest logiczne że trzeba mieć spisaną umowę z restauracja.
-
Ja byłam na takim przyjęciu u mojej przyjaciółki w Poznaniu. Zaraz po ślubie cywilnym był obiad w restauracji tuż za rogiem. Impreza była na ok 25 osób i wszyscy mieli okazje się poznać. Po obiedzie wszyscy rozmawiali, poznawali się, zartowali. Spacer po starówce, zdjęcia. A potem był deser. Bardzo miły dzień :) Więc się nie martw. Bo przede wszystkim Ty i Twój mąż macie być zadowoleni, a niezadowoleni zawsze się znajdą :)
-
Takie przyjecie to nieporozumienie. to poprostu weselna stypa na ktorej wszyscy siedza i to wszystko. lepiej urzadzic male wesele do 40 osob, z muzyka, tancami, jedzeniem i alkoholem. wiem co mowie bo zorganizowalam taka 'nasiadowe' i bylo dretwo. dodatkowo restauracja zawiodla. dali bardzo malo jedzenia i w dodatku nie wszystko bylo smaczne, wiec wyszlo nie tak jak planowalam.
-
Ja uważam, że Para Mło nie powinna się przejmować utartymi schematami i oglądać na to, co robią inni. Te wielkie weselicha są często sponsorowane przez rodziny Młodych, wiec łatwo wtedy o przepych. Inaczej sparawa wygląda, kiedy koszty trzeba pokryć z własnej kieszeni, więc nie ma co starać się równać do takich imprez.
To, jaka będzie atmosfera tego dnia zależy od podejścia Młodych. Myślę, że obiad weselny też może być bardzo wesoły i spędzony w poczuciu wspólnej zabawy, szczególnie jeśli podejdzie się do tego na luzie i od początku będziecie dawać gościom sygnały, że to nie jest standardowa impreza (np. jakieś nietypowe zaproszenia). Przecież nie musi to być zwykłe siedzienie gości przy stole i szukanie na siłę wspólnych tematów do rozmowy, żeby czas jakoś zleciał. Przy odrobinie inwencji można taki obiad urozmaicić, podobnie jak na standardowych weselech (może jakaś prezentacja multimedialna, quiz dla gości np. pytania dot. pary młodej i nagrody itp. ) Myślę, że wieczorne wyjście do klubu po obiedzie to też fajny pomysł, szczególnie dla młodych gości, którzy będą chcieli się wytańczyć. My tak właśnie robimy z poprawinami - będziemy mieli sporo przyjezdnych gości, więc następnego dnia po weselu i wyspaniu się, spędzimy wspólnie z nimi popołudnie pokazując im Bydgoszcz, a wieczorem wypad do klubu z muzyką na żywo i tańcami (drinki wtedy już będą nie w naszej gestii, my zamówimy tylko stoliki).