e-wesele.pl
ślub, ślub... => Różności Ślubne => Wątek zaczęty przez: słodka_wanilia w 21 Czerwca 2011, 23:07
-
Witajcie,
Nie wiem, czy piszę we właściwym miejscu... Ale nurtuje mnie pewna rzecz, a mianowicie chodzi mi o pieniądze, które dostaje się zaraz po ślubie, ale przed weselem. Co z nimi zrobić? Do domu odwieść nie bardzo, bo generalnie w okolicy może być wiadomo, że jest wesele i może się po prostu włamać. Zostawić w pokoju hotelowym? Może być podobnie. Obarczyć tym świadka? Chyba nikt by tego nie chciał...
Nie mam pomysłu w tym temacie, a wesele coraz bliżej, więc proszę Was o opinię, co Wy robiliście, albo zamierzacie robić, kiedy byliście/będziecie w takiej sytuacji?
-
u mnie wszystkie koperty trafiły do rąk wujka,który zaraz po ślubie kościelnym zawiózł je do nas do domu. Bałabym się zostawić tyle pieniędzy w hotelu,choć para moich przyjaciół tak właśnie zrobiła...
-
Myślę, że zawiezienie pieniędzy do domu to kiepski pomysł.. mimo wszystko jest ryzyko.
Nasze prezenty zabrał do swojego domu tata świadka zaraz po wręczeniu na sali, zaufani ludzie.
-
tzn. zawiózł do domu rodziców (bo było bliżej niż do nas) i też zaufany człowiek-mieszkał z nami przez blisko 30 lat :)
-
A my zbieraliśmy koperty do takiego pudełka dużego (z wlotem jak do urny), na sali dalismy teściowej do pilnowania, a po pierwszym tańcu i obiadku skoczyliśmy do pokoju (nad restauracja hotel mieliśmy) szybko przeliczylismy kasę (nie patrząc nawet co od kogo, bo nie było to dla nas ważne i do dziś nie chce tego wiedzieć, zresztą juz się nawet nie dowiem) i daliśmy kasę do sejfu, który był u kierownika hotelu/restauracji. Było bezpiecznie....
-
My chyba damy komuś zaufanemu, żeby zawiózł do nas do domu - od kościoła to jest 5 minut samochodem, od restauracji także. Mieszkamy na zamkniętym osiedlu, więc chyba nie będzie niespodzianek... Ale chyba przemyślę jeszcze inne rozwiązania.
-
my mieliśmy do dyspozycji pokój zamykany na klucz, wejście było ze sali, więc zawsze ktoś miał oko, klucz miał świadek, trzymaliśmy tam wszystkie prezenty, włącznie z pieniędzmi (oczywiście nie na wierzchu, tylko schowane w jedną paczkę i włożone w najgłębsze miejsce), a także wódkę.. nie było żadnych niespodzianek.. do domu nie zawoziliśmy, bo mieszkamy na wsi, najbliższy dom w odległości 800m i mimo że w domu została bardzo zaufana osoba to i tak strach był przed włamaniem jakimś ;)
-
My w pokoju hotelowym mieliśmy sejf i tam schowaliśmy kasę (świadek schował), hotel miał monitoring, więc nawet gdyby ktoś się chciał do nas włamać, to wiedzielibyśmy kto to.