e-wesele.pl
ślub, ślub... => Obrączki => Wątek zaczęty przez: Dorka w 13 Marca 2006, 11:05
-
Niedawno mój narzeczony stwierdził, że on raczej nie będzie chciał nosić obrączki po ślubie...zgięło mnie ze zdziwienia! nie podał nawet sensownych argumentów, dlaczego nie chce. :?: :?: :?:
Dla mnie to w sumie nie nowość, bo mój tatuś tez obrączki nie nosi, nigdy w życiu nie widziałam, żeby ją miał na palcu.
Czy wy spotkałyście się kiedyś z taka sytuacją???
-
Tak, wiele mężczyzn nie nosi obrączki z róznych powodów. Ale skoro widziałaś u własnego taty że obraczki nigdy nie miał to nie powinno byc dla Ciebie żadnym zaskoczeniem, choc wiem, że milutko jest gdy ukochany nosi. Musisz jednak uszanowac jego decyzję. Może potem go ruszy sumienie.
-
Dorka mój tata też nie nosi obrączki, ale to dlatego, że w pracy mogłoby mu przez nią urwać palec, bo pracuje przy maszynach :?
Ale tak żeby nie podać przyczyny... O takim nastawieniu nie słyszałam...Chociaż w sumie to, że nie będzie nosił obrączki, nie będzie znaczyło, że nie jest żonaty. Ważne to co się czuje :)
Chyba, że dla Ciebie ważne jest to, żeby tę obrączkę jednak nosił - spróbuj porozmawiać i dowiedzieć się o co mu chodzi :)
Pozdrawiam!
-
Oj na pewno go przemagluję...ja nie mogę znieść myśli, że on ma nie nosić obrączki. Nie ma takiej pracy jak twój tatuś Ecia, właściwie nie wiem, czemu tak mówi.
Wiem jednak, że jesli ja zagrożę, że tez nie będe nosic obrączki, jeśli on nie będzie chciał, to na pewno się ugnie. Nie ma wyjścia. Nie zniósłby myśli, że ja mogę nie nosić. Jeszcze jakiś facet mógłby pomyśleć, że wolna jestem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Mój tata tez pracuje przy maszynach, więc może to było powodem, że nie nosi...
-
Właśnie- powiedz, zę ty też nie będziesz nosić... Przykre... mój narzeczony nosi srebrną obrączkę, która dałam mu na nasza 1 rocznicę, już ponad 3 lata. I teraz mówi, ze żal mu się będzie rozstawać z nią po slubie. Ale jestem pewna, że slubną będzie nosił, nawet podkreślał zalety naszych "zwykłych" obrączek, że z łatwością można je powiekszyć, jak się zrobia za małe.
-
Tak w ogóle to ja zauwazyłam, że to kobiety częsciej noszą obrączki niż mężczyźni.
Moja mamuńcia rzadko nosi je, tylko przy wyjątkowych okazjach, bo przeszkadzają jej w pracy nieco...
Zobaczyć obrączki u starszych ludzi - to tez rzadkość. Jeśli sie brało ślub 40, 50 lat temu, to wtedy nie zawsze starczało pieniędzy na takie rzeczy jak obrączki. Wiem, że u moich dziadków tak było.
-
Dorka dopytaj narzeczonego o powody - niech przedstawi konkretne argumenty i nie wywija się sianem. Wiem, że wielu ludzi na codzień nie nosi obrączek, bo może to przeszkadzac w pracy, ale zakładają je np. na imprezy, czy nawet w niedzielę kiedy są w domu.
-
Dorka, tak sobie czytam te Twoje wypowiedzi... Twój narzeczony nie chce mówić o ślubie, nie chce nosić obrączki... Moim zdaniem powinnaś z nim poważnie porozmawiać! Może musisz go moco przytulić i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze :wink:
-
Faceci często obrączek nie noszą, bo są do tego nie przyzwyczajeni po prostu. Całe życie nie mieli nic na palcach i jest dla nich czymś dziwnym zacząć nosić taką "ozdóbkę". Ale mój deklaruje, że będzie :) I cieszy mnie to bardzo, bo to jest jednak takie pokazanie wszystkim, że ma koło siebie ukochaną kobietę. Także jeśli powiesz mu, że dla Ciebie jest to istotne, żeby chociaż spróbował ją jakiś czas ponosić, to powinien zrozumieć.
-
każdy jest inny i ma swoje zdanie na różne tematy. Ja nie chciałabym aby mój mąż nie nosił obrączki nie wyobrażam tego sobie ... obrączka to symbol jedności i nierozerwalności a poza tym wszyscy muszą widzić ze on jest zajęty :twisted: bo inaczej :pogrzeb:
-
Twój narzeczony nie chce mówić o ślubie, nie chce nosić obrączki..
baaardzo przykre to jest :(
Ja nie chciałabym aby mój mąż nie nosił obrączki nie wyobrażam tego sobie ... obrączka to symbol jedności i nierozerwalności a poza tym wszyscy muszą widzić ze on jest zajęty
zgadzam się z Magdą
-
A ja tylko na to czekam by od dnia naszego śłubu nosić obrączkę i jej nie ściągać, chyba ze będzie to konieczne :D Nasze obrączki mam w swojej szafce i nie raz mnie korci by je wziąść do ręki o "przymiarkach" nie wspominając, ale wiem że musze jeszcze na to poczekać :)
-
pamiętam jak mój M. na jakiejs imprezie pół roku przed slubem powiedział mi że on raczej obraczki nosuił nie będzie.... w jego rodzinie zaden facet nie nosi.... Powiedziałam że w takim razie ja tez nie będe nosiła (na to juz nie chciał się zgodzic) i powiedziałam że jesli nie będzie nosił to dla mnie znaczy że sie mnie WSTYDZI. Poza tym byłam troszkę po alkoholu więc w drodze do domu sie popłakałam i powtarzałam że nie spodziewałam sie że będzie sie mnie wstydził...Podziałało nosi cały czas. W podróży poslubnej mówił mi że troszke mu przeszkadza (nie był przyzwyczajony) ale teraz jest o.k. NIgdy jej nie ściąga..........
Trzeba znaleźć sposób na faceta i przetłumaczyc mu jakie to dla Ciebie ma znaczenie...... (nie wazne że inni będą mu potem wytykać że nosi obraczkę- u nas słyszałam pare komentarzy...)
-
Rozumiem, że niektóre osoby nie noszą obrączki ze wzgledu na prace, ale jakby mój mi oświadczył że nie będzie nosić "bo nie" to ja bym mu dała popalić.
Patrząc na moich znajomych i rodzinę wszyscy "młodzi" naszą obrączki i nikt z tego powodu się z nich nie naśmiewa zreszta co komu do tego :!:
Trzeba znaleźć sposób na faceta i przetłumaczyc mu jakie to dla Ciebie ma znaczenie...... (nie wazne że inni będą mu potem wytykać że nosi obraczkę- u nas słyszałam pare komentarzy...)
To jak jeszcze raz Dodek usłyszysz taki komentarz to powiedz tej osobie , że ma pilonwać wlasnego nosa :evil:
-
Tak sobie jeszcze pomyślałam... Ja mam palce szersze w kostce, każdy pierścionek mi się obraca, dlatego nie lubię generalnie pierścionków, prawie nigdy ich nie nosiłam, ale zaręczynowy owszem! Z dumą, chociaż ciągle muszę go poprawiać. Podobnie będzie z obrączką, że będzie mi się kręcić i zahaczać o różne rzeczy. Ale będę ją nosić, bo jest piękna i symbolizuje coś najwspanialszego na świecie - miłość.
To często nie jest kwestia wygody, tylko nastawienia do tego symbolu. Jeśli ktoś nie nosi obrączki, to wcale nie oznacza, że nie kocha, że nie ma poważnego podejścia do małżeństwa. Ale mimo wszystko uważam, że ludzie po ślubie powinni ją nosić. Chociaż by po to, żeby od czasu do czasu poptrzeć i pomyśleć, jakie się ma szczęście, że ta druga osoba jest przy nas :)
-
jesli facet wstydzi sie obraczki i boi sie tego, ze koledzy beda mu ja wytykac, to znaczy, ze nie dojrzal jeszcze do malzenstwa i tego, co ono oznacza
Wypada mi tylko przyklasnąć :brawo: masz rację w 100%, to po prostu szczeniackie zachowanie według mnie szczególnie jeśli nie ma jakiegokolwiek uzasadnienia.
-
Popieram to co napisała Martini. Rozumiem gdyby Twój facet miał zawód, który uniemożliwiałby noszenie obrączki. Byłby to dla mnie argument. Ale to, że nie będzie nosił, bo nie, nie jest dla mnie argumentem. Porozmawiaj z nim, może Ci się uda go przekonać.
-
Śmiać się z obrączki? To chyba tylko w gimnazjum... :?
-
w ogóle właśnie to nie wiem jak mogą wygladać zgryżliwe komentarze jesli chodzi o obrączke...Nic mi do głowy nie przychodzi...
-
Ja nie uznaję czegoś takiego, że faceci nie chcą nosić obrączki, bo nie sa do tego przyzwyczajeni!! Oni myślą pewnie, że pierścionki to domena kobiet.
Bzdura!!!
Ja sama nigdy nie nosiłam pierścionków!!! i jak dostałam zaręczynowy, to do tej pory jakoś się przyzwyczajam. A na dodatek on jest za duży na mnie, bo mój kochany stwierdził, ze jeszcze mi palec zgrubnie za jakis czas, więc nie ma co kupować za małego. Rozsądne, ale mnie wkurza, jak pierścionek ciągle sie przekręca na spód palca..
Nie ma co - trzeba pogadać o tym pomyśle nie noszenia. Przyznam się, że byłam za bardzo oburzona by racjonalnie zapytac, dlaczego nie chce nosić obrączki.
Ale spytam i jak nie zmieni zdania to powiem, że nie kupimy w ogóle obrączek, a to on będzie się tłumaczył księdzu i rodzinie! ( na samą myśl o tym pewnie wysypki dostanie :mrgreen: )
-
Ale spytam i jak nie zmieni zdania to powiem, że nie kupimy w ogóle obrączek, a to on będzie się tłumaczył księdzu i rodzinie! ( na samą myśl o tym pewnie wysypki dostanie )
I tak trzymaj ;-)
-
a nie uznaję czegoś takiego, że faceci nie chcą nosić obrączki,
Bardzo proszę bez uogólnień :P :twisted:
jest za duży na mnie, bo mój kochany stwierdził, ze jeszcze mi palec zgrubnie za jakis czas
Ciekawe podejście :mrgreen: a jak schudniesz to będziesz go nosić jako bransoletka? :mrgreen: Zawsze myślałem że kupuje sie na wymiar a w razie czego mozna powiększyć ;)
-
"Bardzo proszę bez uogólnień Razz Twisted Evil" - przepraszam, jeśli Cię uraziłam pioteras, ale nie wiem, czy się zrozumieliśmy...
chodzi mi o to, że dla mnie to troche bez sensu podawać argument w stylu: "nie będe nosił obrączki, bo nie jestem przywzyczajony". Jeśli mężczyzna nie ma uczulenia na metal, z któego obrączka jest zrobiona, albo nie ma takiej pracy, w której noszenie obrączki byłoby niebezpieczne, to nie powinni sie wykręcac od noszenia. Od kobiet żadają, a od siebie? Przecież to symbol miłości....
A co do schudnięcia...ja mam raczej odwrotną tendencję.... :mrgreen: raczej na pewno palec mi zgrubnie..nie będe zawracać Wam głowy opisując jakie cyrki były się z kupieniem tego pierścionka. W każdym razie ten co mam moge nosić tylko na przedostatnim paklcu, bo na środkowy nie wejdzie...przyzwyczaję się
-
To z pierścionkiem też były cyrki? :shock:
-
przepraszam, jeśli Cię uraziłam pioteras
Spoko ;) , żartowałem sobie :) ja sie tak łatwi nie obrażam :mrgreen:
Dla mnie obrączka to nie problem choć wiem że będę się musiał do niej przyzwyczaić bo będzie mi "przeszkadzać" na palcu, juz kiedyś próbowałem nosić srebrną i zrezygnowałem (nie miała dużej wartości emocjonalnej). Ale nie wyobrażam sobie nie nosić, przecież to symbol tego o co się starałem tak długo...
-
nie będe zawracać Wam głowy opisując jakie cyrki były się z kupieniem tego pierścionka
Tylko mi Dorka nie mów, że pierścionek też musiałaś kupić sobie sama, albo walczyć żeby Ci go kupił :?: :!:
-
Dziewczyny (i faceci) - zluzujmy trochę. Może Dorka i jej przyszły mają po prostu taki styl bycia, ich związek jest oparty na innych zasadach niż nasze itp. Możemy je oczywiście skomentować, ale wydaje mi się, że to są jednak dorośli ludzie, którzy biorą odpowiedzialność za swoje zachowanie. Jeśli u nich tak to się wszystko układa i przez sześć lat nic z tym nie zrobili, to nie sądzę, że nagle po naszych komentarzach nastąpi wielkie trzęsienie ziemi i obrót o 180 stopni. Bywają różne małżeństwa, różne układy, różni faceci, różne babki. Badzo się cieszę, że na tym forum jest tyle osób podchodzących do małżeństwa podobnie jak ja, ale widać nie zawsze tak musi być. Poczekajmy na wyjaśnienie całej historii, bo jakoś tak czuję, że wszystko się ułoży po myśli Zdzisia (w sensie, że on przyjmie wszystko tak, jak się będzie działo) :)
-
Co do cyrków z pierścionkiem...to on chciał mały, niedrogi i nie rzucający się w oczy, a mój wzrok przyciągały takie z oczkami, dość "duże" po prostu i w ogóle nie w moim rozmiarze :mrgreen: :mrgreen: po 2 rundkach po jubilerach kupilismy taki, który nam obojgu sie spodobał z cyrkonią za prawie 200 zł.
-
Ja naszczescie nie mam tkiego problemu :D Nie znioslabym mysli,ze moj przyszly maz nie chce nosic obraczki :shock: Moj Mis nosi srebna obraczke i to dosyc duza, ktora zdjemuje czasem w domu,bo mu przeszkadza, ale wychodzi zawsze z nia na palcu :lol: A zlotej to chyba nie bedzie w ogole zdjemowal (przynajmniej tak mowil :wink: )
-
w ogóle właśnie to nie wiem jak mogą wygladać zgryżliwe komentarze jesli chodzi o obrączke...Nic mi do głowy nie przychodzi...
no ta ja Ci moge przytoczyć słowa męża siosty mojego M. że mój M. to niezły pantofel bo nikt w całej ich rodzinie nie nosi obraczki tylko on. Olalismy te teksty. Powiedzielismy że no i dobrze a my nosimy i koniec. Szwagier notabene jest 5 lat po ślubie i nigdy nie nosił obraczki bo twierdzi że przeszkadza mu w pracy magazyniera :shock: wogóle nie rozumiem takich wymówek. mój M. ma z ojcem firmę elektryczna i teść tez wymawia sie pracą od noszenia obrączki. Jakoś mojego męża jeszcze prąd nie kopnął..... a powiem wam więcej jakiś miesiąc temu przenosili w pracy jakieś ciężkie rzeczy i coś spadło mojemu M. na tą rękę gdzie była obrączka. zrobiło sie z niej "jajo" ale dzięki temu ma palec cały. Od tej pory mam argument że obrączka jeszcze pomaga w pracy a nie przeszkadza....
A na koniec powiem tylko tyle że po pół roku noszenia obrączek mój M. nigdy jej nie zdjął a ja zdejmuję jak smaruję kremem ręce i raz została na nocnej szafce bo zapomniałam założyć do pracy..... od tej pory m. zawsze mnie pilnuje aż mi krem w ręce wsiaknie i przypomina żebym czasem nie zapomniała założyć.... :wink:
-
No a moj Misiek to tez niechetnie jesli chodzi o obraczke-chodzi co 2 dni na silownie i twierdzi,ze musi ja sciagac,bo sie zniszczy,a jak bedzie tak sciagac to boi sie ze zapomni,no i poza tym byl tez argument,ze nie jest przyzwyczajony :roll: ) ( fakt, ze On nawet zegarka czy lancuszka nie nosi-zero ozdob... :roll: ). No a te tradycyjne kojarza mu sie z obraczkami dla ptakow :shock: wiec padlo na bardziej wyszukane,ale co do tego noszenia jej to nie wiem w sumie na czym stanelo :( No i obraczke chcialby jakby to rzecz odswietnie zakladac... A dla mnie to symbol,ale ma duze znaczenie... jak zreszta widze dla wiekszosci z Was.
A co Wy sadzicie o tych argumentach mojego Miska??
-
no nie.. co się dzieje z tym forum...
znów wątek, który istnieje już ładne kilka miesięcy, a ja pierwszy raz na oczy widzę.. i jescze mialam napisane, że tylko jednego postu nie przeczytalam :!: :!: :!: :x już mnie to wnerwia
wracając do tematu..
Mój ojciec róznież obrączki nie nosi.. teraz jest na niego zbyt mała, ale przeciezs kiedyś dobra byla,, ja nie pamiętam, by ją kiedyś mial na palcu :?
ja nie wyobrażam sobie by mój Kodi obrączki nie nosił, zwłaszcza, że młody jest, a z małolatami wiadomo.. niech wszystkie 16-stki czy 18-stki wiedzą, że zajęty :mrgreen:
a tak na poważnie.. ja mu nigdy nie mówiłam, że ma nosić itp, w ogóle taki temat nie był przez nasz poruszany, ale widocznie nie trzeba bylo bo moje Kochanie obrączkę nosi :lol:
nigdy nie mówił, że nie lubi, że nie będzie nosil itp.. oczywiście, że na początku nie mógł się przyzwyczaić, zwłaszcza, że ma kosci palca duze i szerokie, a paluszki chudziutkie i ta obrączka mu lata, jest sporo miejsca między nią, a skórą, może o coś zahaczyć :(
Ściąga jedynie, gdy idzie naprawiać samochód i babrze się w smarach.. tzn. jak wychodzi z domu, to z obrączką, po czym jak juz otworzy maskę, czy wejdzie pod auto, to mnie woła do okna, żeby oddać obrączkę, bo sobie przypomniał, że może zniszczyć.
Kiedyś po czymś takim późno wrócił do domu, zapomniał założyć i rano do pracy poszedł bez.. potem wrócił do domu, a ja na to "chyba czegoś zapomniałes :lol: ", a on "no właśnie.. ale dziwnie się czułem :shock: " :wink: hehe
Także my oboje obrączki nosimy caly czas.. ja praktycznie swojej w ogole nie ściągam :lol:
-
My na razie mamy krótki okres "stażu" w noszeniu obrączek. Włodek nosi obrączke cały czas, nawet w niej śpi. Ja jestem przyzwyczajona do zdejmowania biżuterii zaraz po przyjściu do domu, z obrączka robiłam tak samo (przez dwa dni) bo M zauważył i kręcił nosem.
-
Mój będzie nosił od 4 lat nie rozstaje się ze srebrną, którą mu dałam na naszą pierwsza rocznicę.
-
Włodek nosi obrączke cały czas, nawet w niej śpi
no ja też w niej śpię, Kodik także.. w obrączkach chodzimy, śpimy, kąpiemy się, myjemy naczynia..
Po prostu ona jest ze mną zawsze i wszędzie :mrgreen:
-
my też nie rozstajemy się ze swoimi
nawet marek się śmieje że mu się taki dołek zrobił na palcu hehehe i że mu już tam przyrosła i nidgy jej nie ściągnie - miłe to :)
-
u nas tak samo :) obrączki są już takjakby przyklejone na stałe :) :twisted:
-
:serce:
Maciek juz zapowiedział, ze obraczki cały czas nosil nie bedzie :evil: :evil:
tylko na lądzie (a by spróbował nie nosić :twisted:) , a na statku to albo bedzie zostawiał
w domu albo wewntualnie będzie nosił w kieszeni na łańcuszku.... to ja wole by w domu zostawił niż ja gdzieś zgubił bo inaczej :ckm: :mrgreen: :mrgreen:
zwłaszcza, ze nie lubi nic nosic na palcu chociaż ostatnio kupił sobie pierscień Atlantów:) teraz wygladamy jak zaobrączkowani bo nosi na tym samym palcu co ja :D:D na lewej rece :D
-
Nie zauwazyłam tego wątku wcześniej :oops: ale musze zabrac głos :wink: bo my z Sebciem obrączek ślubnych nie nosimy na codzień :shock: wiem zaraz posypię się zaraz liawina ze dlaczego, trzeba i itp, slub bralismy dla siebie nie dla obrączek a ukochaną osobe nosimy w sercu, zakładamy je właściwie tylko na jakieś uroczystości, zreszta nie jestesmy wyjątkami bo nasi znajomi w wiekszości tez nie noszą obrączek, Ja nawet swój zareczynowy w pewnym momencie zdjęłam bo jak wyrysowałam diademtem wszystkie papierzyska , kalki i wydruki w robocie to musiłam pierścionek do renowacji oddac po roku :| , Sebciu obrączki nie nosi bo by mu palce w robocie pourywało :? a mnie jest po prostu niewygodnie bo nigdy nie noszę żadnej biżuterii oprócz kolczyków :roll: a od klimatyzacji w robocie puchną mi potwornie rece i z rozmiaru palca 13 rano do popołudnia nam 16 :shock: a póki co rozciąganych na gumkę złotych obraczek nie wymyślili :wink:
Nam obojgu fakt nienoszenia obrączek w niczym nie przeszkadza i wydaje mi sie że trzeba wole drugiej strony uszanować ale to prawa miedzy małzonkowami i nie można niczym innym sie sugerować :mrgreen:
-
Myślałam, że to ja nie będę mogła powstrzymac się od mierzenia obrączek, a tymczasem to mój men niemal codziennie wyciąga je z pudełeczka, oglada, mierzy, chodzi aż mu powiem, że już trzeba schować. :D
-
Myślałam, że to ja nie będę mogła powstrzymac się od mierzenia obrączek, a tymczasem to mój men niemal codziennie wyciąga je z pudełeczka, oglada, mierzy, chodzi aż mu powiem, że już trzeba schować.
... a to Cię zaskoczył :!: :mrgreen: ja bym sie cieszyła ...i sama nie mogła sie powstrzymać :lol: :lol: