e-wesele.pl
ślub, ślub... => Muzyka na weselu, zespoły, dj'e, oprawa do kościoła => Wątek zaczęty przez: monia w 24 Października 2004, 18:52
-
wg mnie - dużo graja, krótkie przerwy np. 45 min grania 15 min przerwy nie odwrotnie
i bez olkoholowi... no chybaże jakieś piwko żeby w gardziołku nie zaschło ... wódka wykluczona...
-
Szczerze mowiac nie spotkalam kapeli, ktora gralaby w takich proporcjach... Jezelili juz to 20 min grania 15 min przerwy. I tak sa wszechobecne uwagi,ze przy x godzinach grania glosy wokalistow nie wytrzymaja :( Dlatego tez wole prezentera.
-
W kwestii alkoholu oczywiscie sie zgadzam w 100%. Lampka szampana na poczatek, a pozniej bezalkoholowo :)
-
ci, którezy będa u mnie grali tak właśnie robią... na początek krótsze granie i częste zaproszenia na "jednego" a potem coraz dłuzej grają...
-
to dobry plan,
mnie najbardziej przerażąją zespoły i prezenterzy , którzy grają ze "stoperem" tyle grania, tyle przerwy....
trzeba po prostu obserwować publikę i grać tyle ile trzeba...
a zdradzisz nam jaki to zespół?
:?:
-
zibi... a nie zabanujesz ,mnie za kryptoreklamę :twisted:
miniband z nowogardu.. ojciec z córką... andrzej konieczny... :D
-
Szczerze mowiac nie spotkalam kapeli, ktora gralaby w takich proporcjach... Jezelili juz to 20 min grania 15 min przerwy. I tak sa wszechobecne uwagi,ze przy x godzinach grania glosy wokalistow nie wytrzymaja :( Dlatego tez wole prezentera.
Troche mnie dziwi Twoja wypowiedz :o bo dla nas granie 20 minut i 15 min.przewry byłoby szokiem.
Mówię tak dlatego bo orkiestra na naszym ślubie robiła sobie przerwy tylko na gorące danie ok.15 minut a tak to grali dużo ewentualnie króciutkie 5 min,przerwy (żeby sie napić) Sami byliśmy w szoku ale goście byli z tego powodu bardzo zadowoleni.
Bylismy teraz w X.2004 na dwóch weselach i tam niestety przerwy były tak często i takie długie że można było sie wynudzić.
nullka
-
no właśnie, zbyt dużo przerw i to długich jest niestety normą - prawie zawsze, ale to dobrze, że są zespoły i prezenterzy, którzy rozumieją, że taka impreza jak wesele musi być dynamiczna i nie znosi "dziur" ....
-
Polecam zespol San Sebastian - bardzo dobrze graja jednak ich wada jest to ze lubia wypic na weselu :( z tego co sie zorientowalam to biora okolo 2000zl ( cena jest w przyblizeniu)
Galileo - Szczecisnkie Trio cena byla 1500zl , mozna tez za 1800zl z wokalistka. Nie pija na weselu. Swietnie graja i nie sa zbyt dlugie przerwy.
POzdrawiam
-
nonono....
miniband konieczny - 1500złz a wesele i nie piją na weselu :D
-
Polecam zespol San Sebastian - bardzo dobrze graja jednak ich wada jest to ze lubia wypic na weselu (...)
Potwierdzam - San Sebastian graja super !!! Tylko ten ped do kieliszka .... :? Bylam kiedys na imprezie Sylwestrowej, na ktorej grali. Wytrzymali chyba do 01:00 ... :shock: Potem cały ciężar imprezy spadł na dj'a .
-
u nas prawdopodobnie zagra Tomasz Konieczny. Czy grał już u kogoś w Was?? co o nim sądzicie??
-
nie znam...
ja będę miała ojca z córką... andrzej i kasia konieczny z nowogardu...
-
Polecam zespół Galileo! Są naprawdę super - trzech chłopaków i jedna dziewczyna. Mają poczucie humoru, fajnie śpiewają i z nimi na pewno goście i młodzi nie będą się nudzić!
-
galileo ok,widzialam ich akcji
-
Nadja - nie wyobrażam sobie grania jako zespół ze stoperem, lub wg zasady trzy kawałki i przerwa. Zespół pownien uczestniczyć aktywnie w weselu i grać tyle ile siły w gościach. Takapraca, a i w końcu młodzi płacą za to, aby zespół dał z siebie wszytko. Ja mam ten luksus że mam w zespole trzech śpiewających facetów ( muzycznie wykształconych więc raczej jest ok :P ) i ewentualnie na życzenie młodych wokalistkę ( super :)) więc zdarzją nam się bloki trwające ok godziny i nikt z nas nie narzeka. Tym bardziej, że im dłużej gramy, tym czas nam szybciej płynie. I jeszcze jedno.... jak jest duuuuuuuuużżżżżżżzo muzyki to goście nie padają z powodu nadmiaru wypitego alkoholu, a według mnie nadmiar może być nieszczęściem weselnym. Dlatego życzę Ci abyś zawsze trafiała na soldnie podchodzących do swojej pracy muzyków. Pozdrawiam :koncert:
-
U mojej przyjaciółki teraz w lipcu grał zespół który sie upomniał o wódkę... :shock:
Jej rodzice nie chcieli robić scen bo mogłoby się to różnie skonczyć - więc dostali... Opili się (porażka) To nic przyjemnego, prosto się o tym pisze ale gdyby coś takiego spotkało mnie to bym sie załamała. Do tego podobno byli żałośni ogólnie (zdanie Panny Młodej) Przykre są takie sytuacje.
-
Moj P. rozmwial ostatnio z zespolem, ktory z gory zakladal ze gra 40 minut po czym 15 minut przerwy :shock: Od razu mi sie to nie podoba. A upominanie sie przez zespol wodki to szczyt bezczelnosci. Z tego co sie orientuje to w pracy sie nie pije. A jakby nie patrzec, na weselu zespol jest w pracy :roll: Tez bylam na takim weselu gdzie czlonkowie zespolu brali wodke gosciom ze stolu bo im sie skonczyla. Paranoja jakas :|
-
Zespół jest w pracy, a w pracy się nie pije!!!! Czyli zdecydowane NIE!!!!
-
Moj P. rozmwial ostatnio z zespolem, ktory z gory zakladal ze gra 40 minut po czym 15 minut przerwy Shocked
jak dla mnie zespol tez powinien miec troche przerw (nawet osoby z wycwiczonym glosem, musza robic przerwy - patrz filharmonia itp) bo to nie do wyrobienia tak bez przerw, tylko zeby nie byly one za dlugie... oni tez musza zjeść, napić się itp.. Zespol naszych znajomych robil przerwy jak goscie jedli...
-
Miec troche przewr zgadzam sie. Ale nie zgadzam sie na to, zeby z gory zakladali, ze graja tyle i przerwa, zeby sie walilo i palilo. Zgadzam sie z tym co pisal wyzej Piter:
Zespół pownien uczestniczyć aktywnie w weselu i grać tyle ile siły w gościach. Takapraca, a i w końcu młodzi płacą za to, aby zespół dał z siebie wszytko.
-
Polecam zespol San Sebastian - bardzo dobrze graja jednak ich wada jest to ze lubia wypic na weselu :( z tego co sie zorientowalam to biora okolo 2000zl ( cena jest w przyblizeniu)
POzdrawiam
Wadą ???, wg. mnie to dyskwalifikacja, zespół na weselu jest w pracy a w większości prac które znam za picie się WYLATUJE !!!
Dopuszczalna jest lampka szampana, ew. 1 piwko...w ostateczności...
Pozdrawiam
Bourbon
-
Moj P. rozmwial ostatnio z zespolem, ktory z gory zakladal ze gra 40 minut po czym 15 minut przerwy Od razu mi sie to nie podoba.
A tak dokładniej rzecz biorąc czy możesz wyjaśnić co się Tobie nie podoba? czy to że za długo grają czy że robią takie krótkie przerwy? :wink:
Zespół jest w pracy, a w pracy się nie pije!!!! Czyli zdecydowane NIE!!!!
święte słowa zdecydowanie popieram!
pozdrowionka :D
-
Byłam swiadkiem na jednym weselu gdzie orkiestra zaszantażowała mnie ze jak nie bedzie wodki to nie bedzie grania myslałam ze szału dostane oczywiscie umowa była wiec mogli sie wypchac tym szantazem, i grali po interwencji swiadka do 8 rano bez kropelki wodki.
Na drugim weselu zespoł odstawiał rozbieranego to była totalana porazka czegos takiego jeszcze nie widziałam było to na poprawinach widocznie wodeczka im do głowy uderzyła. Na weselu sie sprawili ale nie wytrzymali na poprawinach
Moj zepół wypije tylko toast zreszta to powazna grupa i nie wyobrazam sobie jakis numerów w trakcie mojego wesela, maja bawic ludzi . Licza sie zopinią. to gut.
-
Szczerze mówiąc gdyby orkiestra przestała mi grać na weselu to nie dostaliby ani złotówki więcej ode mnie (z reguły przy podpisywaniu umowy płaci się zaliczkę).
Orkiestra, która zagra na moim weselu wypija na samym początku dosłownie jeden kieliszek wódki a potem ani kropelki, bo jak sami mówią 'wszyscy jesteśmy kierowcami i nie pijemy'.
Przerwy robią sobie tylko wtedy jak są gorące dania a i takie przerwy nie trwają zbyt długo bo oni dostają jedzenie jako jedni z pierwszych i jak tylko je skonsumują to idą 'między stoły' zabawiać gości.
Poza tym oni są sprawdzeni już przez moich znajomych i przez mojego brata więc nie obawiam się, że mi jakiś numer odstawią (czyt. upiją mi się i nie będą grać). No i jeszcze jak podpisywana była umowa na wesele mojego brata to okazało się, że żona jednego z facetów z orkiestry pochodzi z tej samej gminy co ja i do tego zna moich rodziców, więc w ogóle git ;)
Po weselu mojego brata niektórzy z gości brali sobie płytkę/kasetę, żeby pokazać przyszłym nowożeńcom szukającym orkiestry, jak Ci grali. To chyba dobrze świadczy o tej orkiestrze, prawda?
-
Mialam na mysli to, ze przerwy sa za dlugie. I nie podoba mi sie, ze z gory zakladaja, ze po takim czasie robia przerwe i nie wazne czy goscie sie bawia czy nie. Zespol jest od tego zeby grac.
-
nie wiem czy to co powiem [ napiszę ] będzie" wodą na młyn " dla pary młodej. Grywam bardzo długo na weselach , około 20 lat. Słowo "alkohol" dla młodej pary jest tematem dla zgnojonych , alkoholików i denat na scenie - tego obawiają się młodzi. Ja wiem , że mają stracha, ale nie wszystkie kapele które piją alkohol ,doprowadzają się do takiego stanu że wychodzi kicha. Grałem na weselach gdzie nie było alkoholu i była kicha pod względem interpretacji utworu , błedy w graniu , stres. Ktoś z boku powie - alkoholicy - ale tak nie jest. Nie odkryjesz tego co chcesz przekazać słuchaczom po trzeżwemu , otworzysz się po kilku kieliszkasz i wtedy będziesz debeściak dla młodych i dla gości. Ale wszędzie potrzeba kontroli - tu także.Według mnie 1 litr na zespół grający na żywca[ minimum 4 osoby ] na noc starcza, a jeżeli młody daje tylko szklanęczkę szampana zespołowi który pije alkohol [ zawsze powtarzam - z umiarem ] szkodzi sam sobie i oczywiście reszcie gości. Wykonananie utworów nie będzie ekspresyjne, zespół będzie się mylił [ patrz: nie trafiał w akordy z estresu ].
-
Jaron61...masz nadal stresa na weselach....po 20 latach grania??? Jeśli tak to współczuję i powiem Ci, że nie chciałabym mieć kogoś takiego na swoim weselu...
Rozumiem, że każdy jest tylko człowiekiem ale tłumaczenie, że muzycy muszą pić aby się wyluzować i "trafiać w akord" jest dla mnie śmieszne i żenujące...
Może ja też powinnam zacząć pić w pracy... :roll: jestem pedagogiem szkolnym i alkohol pomoże mi zrozumieć problemy młodzieży... hehe...przemyślę to...
-
Mialam na mysli to, ze przerwy sa za dlugie. I nie podoba mi sie, ze z gory zakladaja, ze po takim czasie robia przerwe i nie wazne czy goscie sie bawia czy nie. Zespol jest od tego zeby grac.
to w takim razie zapraszam Cię do pracy w zespole, gdzie Twoje przerwy beda 2-5 minutowe. Albo WCALE ich nie będziesz miała! Bedziesz grac po 14 - 16 godzin NON STOP! Zobaczymy jak długo pociągniesz!
Zespół musi miec przerwy! Po 40 minutach to MUSI byc przerwa - i nie żadna 5 minutówka! Śpiewaj 40 minut, albo stukaj w klawisze 40 minut, dmuchaj w trabkę przez 40 minut przez kilkanaście godzin! Nie zmęczysz się? :roll:
-
Czy ja nie po polsku pisze czy jak? Tlumaczylam juz 2 razy- glownie chodzi mi o to, ze z gory zakladaja ze po takim czasie robia przerwy. I nie pisalam, ze przerwy maja byc 2-minutowe, a jesli tak to prosze mi pokazac gdzie?? I nie bylam jeszcze na weselu gdzie zespol gralby 16 godzin. Poza tym nikogo nie zmuszam do grania w zespole. A place i mam prawo wymagac :?
-
spokojnie dziewczyny..
carlunia nigdzie nie pisała o graniu z 5 min przerwami..
poza tym to nie jest temat.. piszemy czy dawac orkiestrze ( dodam jeszcze kamerzyście, fotografowi itp) alkohol na weselu cxzy nie...
-
Ja jestem spokojna tylko nie lubie jak ktos wyskakuje z pretensjami jak gumka z majtek :roll:
-
nie wiem czy to co powiem [ napiszę ] będzie" wodą na młyn " dla pary młodej. Grywam bardzo długo na weselach , około 20 lat. Słowo "alkohol" dla młodej pary jest tematem dla zgnojonych , alkoholików i denat na scenie - tego obawiają się młodzi. Ja wiem , że mają stracha, ale nie wszystkie kapele które piją alkohol ,doprowadzają się do takiego stanu że wychodzi kicha. Grałem na weselach gdzie nie było alkoholu i była kicha pod względem interpretacji utworu , błedy w graniu , stres. Ktoś z boku powie - alkoholicy - ale tak nie jest. Nie odkryjesz tego co chcesz przekazać słuchaczom po trzeżwemu , otworzysz się po kilku kieliszkasz i wtedy będziesz debeściak dla młodych i dla gości. Ale wszędzie potrzeba kontroli - tu także.Według mnie 1 litr na zespół grający na żywca[ minimum 4 osoby ] na noc starcza, a jeżeli młody daje tylko szklanęczkę szampana zespołowi który pije alkohol [ zawsze powtarzam - z umiarem ] szkodzi sam sobie i oczywiście reszcie gości. Wykonananie utworów nie będzie ekspresyjne, zespół będzie się mylił [ patrz: nie trafiał w akordy z estresu ].
ALE JAJA.... Stary to nie jest woda na młyn dla młodych,ale wstyd dla ciebie... brak mi słów. Ja nie jestem święty i wiem, że na weselu po jednym lub dwóch kieliszkach lepiej się gra, zesztą kto w tym siedzi jakiś czas to dobrze wie jak jest. Ale żby nie trafiać w funty na trzeźwo bo stres ??? No to już mi brzmi jak tłumaczenie ... sorki... alkoholika. Bracie, przykro mi. :(
-
Ale żby nie trafiać w funty na trzeźwo bo stres ??? No to już mi brzmi jak tłumaczenie ... sorki... alkoholika. Bracie, przykro mi
akuratnie to ująłeś...
-
spokojnie dziewczyny..
carlunia nigdzie nie pisała o graniu z 5 min przerwami..
poza tym to nie jest temat.. piszemy czy dawac orkiestrze ( dodam jeszcze kamerzyście, fotografowi itp) alkohol na weselu cxzy nie...
Monia, no właśnie. Może założyć nowy wątek pt. długość przerw w czasie grania??:P
Dziewczyny wierzę, że każda z Was dokonałą słusznego wyboru jeśli chodzi o orkiestrę i naprawdę zaufajcie swoim zespołom jeśli chodzi o ilość i częstotliwość grania. Zesztą każda z Was już przed weselem ma wyrobioną opinię o swoim zespole. To samo dotyczy alkoholu. Jeśli faktycznie nie piją, to ta jedna butelka postawiona na ich stole niczego nie zmieni ( chyba się nie mylę??:P ). Pozdrawiam Was gorąco i bądźcie dobrej myśli.:)
-
A tak na marginesie jak czytam te wszystkie historie z zespołami to nie chce mi się wierzyć. Domagają się alkoholu, nie chcą grać, muszą wypoczywać, bo tak jest w filharmonii. :shock: Teraz zaczynam rozumieć dlaczego jak rozmawiam z młodymi na temat oprawy muzycznej to są tak zdystansowani... MAKABRA.
Następnym razem w umowie zawieram punkt, że jak nie będzie wódy to nie będzie grania :twisted:
Albo napita orkiestra w trakcie wesela.... a ja myślałem, że to się zdarza tylko na potańcówkach w remizach :(
No to nie pozostaje mi nic innego jak trzymać za wszystkie foremki, które mają jeszcze to przed sobą kciuki. :)
Pozdrawiam :koncert:
-
Piter73, nie jest tak źle...moja orkiestra nie piła... nie sprawdzałam ich, ale trzeźwi byli. Jeśli uraczyli się winkiem, piwkiem, czy małą wódeczką - to nie mam im tego za złe....bo jak widać znali granice.
Bloki taneczne robili długie, bo takich sobie życzli goście...dostosowywali muzykę do ich życzeń. Było i skocznie i nastrojowo.
Ja w to nie ingerowałam...bo po co. Sami widzieli co i jak mają robić.
-
nie pili , liliann.. patrzyłam na nich raz na jakis czas.. zauwazyłabym TO.. u mnie też nie pili..
-
nie pili , liliann.. patrzyłam na nich raz na jakis czas.. zauwazyłabym TO.. u mnie też nie pili..
taką mają opinię, że nie piją...jak widać zgodną z prawdą...
-
dobryyy wątek!!!
bo zespół który grał na moim weselu ( możecie sprawdzić na forum jaki ) robił tylko konieczne przerwy....
na toast i na oddech albo dymka dla palących.
grali duuuzooo i wszyscy się super bawili.
postawiłem im flaszkę na początku wesela i gdybym nie poszedł wypić z nimi kielicha po pólnocy to nie wiem czy by otworzyli. nie mieli czasu bo byli zajęci graniem, śpiewaniem, przgotowaniami do oczepin, robili swoje i to się im chwali.
GORĄCO ICH POLECAM :koncert:
-
ja uwazalam, ze nalezy postawic flaszeczke dla orkiestry. chyba po 1 polowce nie padna co? a faktycznie przydalo sie na rozluznienie :)
grali super i niema co robic afery o 1 butelke... starczylo im na cala noc i z tego co widzialam, to starczylo im do rana ... a nawet nie wypili do konca.
-
No to cieszę się, że u Was grały normalne zespoły. A swoją drogą to tylko dowód na to, że jedną butelkę postawić można. Jak nie wypiją to wezmą do domu i wypiją za Wasze zdrowie na drugi dzień.:) Przecież muzycy to też ludzie , nie ?:P 8)
-
Nasi dostali do domku :P
-
Moja koleżanka miała przeboje z orkiestrą, bo choć podpisali umowę pół roku wcześniej, dzień przed weselem okazało się, że NIE MAJA ORKIESTRY!
Po prostu facet, który z nimi podpisywał umowę zerwał współpracę z tą orkiestrą i nie raczył poinformować mojej koleżanki.
Dowiedziała się tylko dzięki temu, że zadzwoniła by dogadac się w kwestii utworu na pierwszy taniec.
Na gwałt musieli szukać nowego zespołu, a ten co znaleźli wyszedł z pozycji WIELKIEJ ŁASKI i grał raptem do 2 w nocy! :shock:
Zespół domagał się alkoholu, ale młodzi odmówili, więc orkiestra zaczęła tylko puszczać kawałki z płyt, więc świadkowie poszli z alkoholem do nich a orkiestra ponownie z wielką ŁASKĄ go przyjęła.
Ja podziwiam moją koleżankę za opanowanie, bo ona nie przywiązuje głowy do takich spraw. Ja bym tam chyba ku...cy dostała na własnym weselu! :evil:
-
Ja podziwiam moją koleżankę za opanowanie, bo ona nie przywiązuje głowy do takich spraw. Ja bym tam chyba ku...cy dostała na własnym weselu!
a miala jakies inne wyjscie? to juz teraz bylo po ptakach...co mogla jeszcze zrobic? wspolczuje naprawde bo przeciez orkiestra to jedna z wazniejsych rzeczy na weselu!
-
ALE JAJA.... Stary to nie jest woda na młyn dla młodych,ale wstyd dla ciebie... brak mi słów. Ja nie jestem święty i wiem, że na weselu po jednym lub dwóch kieliszkach lepiej się gra, zesztą kto w tym siedzi jakiś czas to dobrze wie jak jest. Ale żby nie trafiać w funty na trzeźwo bo stres ??? No to już mi brzmi jak tłumaczenie ... sorki... alkoholika. Bracie, przykro mi.
dokładnie
też gram juz jakis czas
nie jestesmy abstynentami, fakt po kieliszku gra sie"na luzie", ale nie jest to to co przeważa w nas i nie ma wpływu na naszą robotę. Wazne ze obojetnie czy pijesz 1 kieliszek, 10 czy wogóle-jesteś w pracy i masz ja wykonywać należycie
:roll:
u nas wiekszość młodych stawia nam butelkę na stół, jedna, max dwie butelki idą do północy, po północy nie pijemy bo ktoś musi prowadzić auto:) ta 1-2 butelki na 3 osoby(druga pani w zespole niepijąca wogóle) do tego czasem kamerzysta, fotograf itp... to nie jest olbrzymia dawka
a co do czasu grania, dla nas normą jesy 45min do czasem nawet 1h15 min grania, i 10-15 min przerwy dłuzsze tylko wyjątkowo, jak np gorace danie jemy, bo jak goście jedzą to zazwyczaj my idziemy za stoły grac