e-wesele.pl

różności => Fun Forum => Wątek zaczęty przez: Aniołek w 4 Marca 2006, 23:52

Tytuł: chwila relaksu
Wiadomość wysłana przez: Aniołek w 4 Marca 2006, 23:52
Jeszcze dziś wiele osób pisze ręcznie cyfrę 7 z poziomą kreską w połowie
wysokości.

Kreska ta zaniknęła w większości stylów pisma maszynowego i
komputerowego - co można było zauważyć powyżej.

Ale czy wiecie dlaczego ta kreska przetrwała do naszych czasów.

Trzeba powrócić do czasów biblijnych, kiedy to Mojżesz wspiął się na
górę Synaj.

Gdy zostało mu podyktowane 10 przykaza zszedł do swego ludu i zaczął
odczytywać im donośnym głosem każde przykazanie.

Gdy doszedł do siódmego odczytał: "Nie będziesz cudzołożył ", na co z
tłumu odezwały się liczne głosy:

"Skreśl siódemkę, skreśl siódemkę!".
Tytuł: chwila relaksu
Wiadomość wysłana przez: Aniołek w 4 Marca 2006, 23:54
Byly sobie dwie zakonnice...

Jedna z nich nazywana byla Siostra Matematyka (SM),

a druga znana byla jako Siostra Logika (SL).

Sciemnia sie a one wciaz sa daleko od klasztoru.

SM: Czy zauwazylas, ze sledzi nas jakis facet od
trzydziestu osmiu i pól minuty? Zastanawiam sie czego chce.

SL: To logiczne. Chce nas zgwalcic.

SM: Oh, nie! W tym tempie dogoni nas w ciagu 15 minut!
Co mozemy zrobic?

SL: Jedyna logiczna rzecza jaka mozemy zrobic to oczywiscie isc szybciej.

SM: Nie dziala.

SL: Oczywiscie, ze nie podzialalo. Ten facet zrobil jedyna
logiczna rzecz. Równiez zaczal isc szyciej.

SM : Wiec co powinnysmy zrobic? W tym tempie dogoni nas w ciagu minuty.

SL: Jedyna logiczna rzecza jaka mozemy zrobic to oczywiscie rozdzielic sie.
Ty pójdziesz tamta droga a ja ta. On nie moze sledzic nas obu jednoczesnie.

Mezczyzna postanowil isc za Siostra Logika.


Siostra Matematyka dotarla do klasztoru i zaczela martwic sie o Siostre Logike.

Siostra Logika w koncu dotarla.

SM: Siostro Logiko! Dzieki Bogu juz jestes!
Opowiedz mi co sie stalo!

SL : Wydarzyla sie jedyna logiczna rzecz.
Mezczyzna nie mógl sledzic nas obu wiec poszedl za mna.

SM: Tak, tak! Ale co bylo pózniej?

SL: Stala sie jedyna logiczna rzecz. Zaczelam biec najszybciej
jak potrafie ale on równiez zaczal biec najszybciej jak potrafi.

SM: I?

SL: Stala sie jedyna logiczna rzecz. Zlapal mnie.

SM: Oh, biedactwo! Co zrobilas?

SL: Jedyna logiczna rzecz.
Podnioslam moja spódnice.

SM: Oh, Siostro! Co zrobil mezczyzna?

SL: Jedyna logiczna rzecz jaka mógl zrobic.
Opu scil spodnie.



! SM: Oh, nie! Co bylo potem?

SL: Czy to nie logiczne, Siostro?
Zakonnica z uniesiona spódnica moze
biec szybciej niz facet ze spuszczonymi spodniami.

A dla wszystkich, którzy mysleli, ze bedzie cos brzydkiego:

Zmów dwie Zdrowaski!
Tytuł: chwila relaksu
Wiadomość wysłana przez: Aniołek w 4 Marca 2006, 23:55
A) Marketing kobiecy
1. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i
mówisz: "Jestem dobra w łóżku". To jest marketing bezpośredni.

2. Jesteś na imprezie z przyjaciółmi, widzisz atrakcyjnego faceta, jeden
z twoich znajomych podchodzi i mówi: "Tamta laska jest świetna w łóżku".
To jest reklama.

3. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, prosisz go o numer
telefonu, następnego dnia dzwonisz i mówisz "Jestem dobra w łóżku".  
To z kolei jest telemarketing.

4. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, rozpoznajesz go,
odświeżasz mu w pamięci znajomość i pytasz "pamiętasz jak dobra jestem w
łóżku?" to się nazywa Customer Relationship Management.

5. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, wstajesz,
poprawiasz ubranie i fryzurę, podchodzisz, stawiasz mu drinka. Mówisz mu
jak ładnie pachnie oraz zachwycasz się jego garniturem. Napomykasz jak
dobra jesteś w łóżku. To się nazywa Public Relations.

6. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i
mówisz: "Jestem dobra w łóżku", następnie pokazujesz mu jeden sutek, lub
cala pierś. To jest Merchendising.

7. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, on podchodzi i
mówi: "Słyszałem, ze jesteś świetna w łóżku" Ã¢ïż½ïż½ To jest uznana marka -
branding.

B) Marketing męski Podchodzisz do laski na imprezie i mówisz: "Jestem fenomenalny w łóżku, potrafię spędzić całą noc kochając się bez przerwy."
To nazywa się Nieuczciwa Reklama i jest karana w większości krajów UE.
Tytuł: chwila relaksu
Wiadomość wysłana przez: Aniołek w 4 Marca 2006, 23:57
Autentyczne dialogi pilotów

Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wys. 35000 stop?
Wieża: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą...

Wieża: Jesteście Airbus 320 czy 340?
Pilot: Oczywiście, ze Airbus 340.
Wieża: W takim razie niech pan będzie łaskaw włączyć przed
startem pozostałe
dwa silniki.


Pilot: Dzień dobry Bratysławo.
Wieża: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń.
Pilot: Wiedeń?
Wieża: Tak.
Pilot: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy.
Wieża: OK w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w
lewo...

Pilot Alitalia, któremu piorun wyłączył pół kokpitu:
"Skoro wszystko wysiadło, nic już nie działa, wysokościomierz
nic nie
pokazuje...."
Po pięciu minutach nadawania odzywa się pilot innego samolotu:
"Zamknij się, umieraj jak mężczyzna"

Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje...
Wieża: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze.
Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już całą wieczność czekamy na
cysternę.

Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.
Wieża: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokąd lecicie?
Pilot: Do Salzburga, jak w każdy poniedziałek...
Wieża: DZISIAJ JEST WTOREK
Pilot: No to super, czyli mamy wolne...

Wieża: Wasza wysokość i pozycja?
Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej...

Wieża: Macie dość paliwa czy nie?
Pilot: Tak.
Wieża: Tak, co?
Pilot: Tak, proszę pana.

Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu.
Pilot: Wtorek by pasował...

DC-1 miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z
powodu nieco za
dużej prędkości przy podejściu. Wieża San Jose: "American 751
skręć w prawo
na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli nie, znajdź
wyjazd "Guadeloupe" na
autostradę nr 101 i skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić
na lotnisko.



Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia
kwestionariusza na temat problemów technicznych, napotkanych podczas lotu.
Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu
dokonania
odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w
dolnej części
kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi
przed następnym
lotem.
Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są
pozbawieni
poczucia humoru. Poniżej zamieszczono kilka autentycznych
przykładów
podanych przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi
udzielone przez
mechaników. Przy okazji warto zauważyć, że QUANTAS jest
jedyną z
wielkich linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego
wypadku...
P = problem zgłoszony przez pilota
O = Odpowiedź mechaników

P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga
wymiany.
O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.

P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego
lądowania
przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego
lądowania.



P: Coś się obluzowało w kokpicie.
O: Coś umocowano w kokpicie.

P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamówiono żywe.

P: Autopilot w trybie 'utrzymaj wysokość' obniża lot 200
stóp/minutę.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.

P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
O: Ślady zatarto.

P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.

P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni
przepustnic.
O: Właśnie po to są.

P: Układ IFF nie działa.
O: Układ IFF zawsze nie działa, kiedy jest wyłączony.

P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.

P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich
poszukiwaniach.

P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał
się poważnie.

P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mówił.

P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.

P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.
O: Usunięto pilota z samolotu.

P: Zegar pilota nie działa.
O: Nakręcono zegar.

P: Igła ADF nr 2 szaleje.
O: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.

P: Samolot się wznosi jak zmęczony.
O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.

P:3 karaluchy w kuchni.
O:1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.
Tytuł: chwila relaksu
Wiadomość wysłana przez: Aniołek w 4 Marca 2006, 23:58
Drogi serwisie techniczny!
> > > W ubiegłym roku zmieniłam CHŁOPAKA na MĘŻA i zauważyłam znaczny
> > > spadek wydajności działania, w szczególności w aplikacjach KWIATY i
> > > BIŻUTERIA, które działały dotychczas bez zarzutu w CHŁOPAKU.
> > > Dodatkowo MĄŻ - widocznie samoistnie - odinstalował kilka bardzo
> > > wartościowych programów takich jak ROMANS i ZAINTERESOWANIE, a w
> > > zamian zainstalował zupełnie przeze mnie niechciane aplikacje PIŁKA
> > > NOŻNA i BOKS.
> > > ROZMOWA nie działa zupełnie, a aplikacja SPRZĄTANIE DOMU
> > > po prostu zawiesza system.
> > > Uruchamiałam aplikacje wsparcia KŁÓTNIA aby naprawić problem, ale
> > > bezskutecznie.
> > > /-/Desperatka.
> > >
> > > Droga Desperatko!
> > > Na wstępie pragniemy zwrócić Twoją uwagę, iż CHŁOPAK jest pakietem
> > > rozrywkowym, podczas gdy MĄŻ jest systemem operacyjnym.
> > > Spróbuj wprowadzić komendę:
> > > C:\\\\\\\\MYŚLAŁAM_ŻE_MNIE_KOCHASZ, ściągnąć ŁZY oraz
> > > zainstalować WINĘ.
> > > Jeśli wszystko zadziała jak powinno, MĄŻ powinien automatycznie
> > > włączyć aplikacje BIŻUTERIA i KWIATY.
> > > Pamiętaj jednak, iż nadużywanie tych aplikacji może doprowadzić
MĘŻA
> > > do wystąpienia błędu GROBOWA_CISZA lub PIWO.
> > > PIWO jest bardzo nieprzyjemnym programem, który w pewnych
sytuacjach
> > > może włączać plik GŁOŚNE_CHRAPANIE.MP3
> > > Cokolwiek byś robiła, pamiętaj jednak, żeby nie instalować
> > > TESCIOWEJ.
> > > Nie próbuj też instalować nowego programu CHLOPAK.
> > > To nie są współpracujące aplikacje i zniszczą MĘŻA.
> > > Sumując: MAŻ jest wspaniałym programem, ale ma ograniczoną pamięć i
> > > nie może szybko włączać nowych funkcji. Musisz przemyśleć możliwość
> > > zakupu dodatkowego oprogramowania dla poprawienia pamięci i
> > > wydajności..
> > > Ja osobiście polecam GORĄCE_JEDZENIE lub SEX_BIELIZNĘ.
> > > Powodzenia,
> > > /-/ Serwis techniczny
Tytuł: chwila relaksu
Wiadomość wysłana przez: Aniołek w 4 Marca 2006, 23:59
    Ktoś zapukał do burdelu. Burdel-mama otworzyła drzwi i zobaczyła raczej schludnego, dobrze ubranego i w przeszło średnim wieku mężczyznę.
> - W czym mogę pomóc? - spytała.
> - Chcę się widzieć z Natalką! - odparł gość.
> - Proszę pana, Natalka jest jedną z najdroższych panienek.
> Być może jakaś inna...
> - Nie! Muszę zobaczyć Natalkę! - zażądał gość.
> Natalka podeszła do niego i powiadomiła go, że żąda $1000 za wizytę. Mężczyzna bez wahania sięgnął do kieszeni i podał jej dziesięć $1000 banknotów. Oboje poszli do pokoju na górę, na godzinkę...
> Następnej nocy przyszedł znowu i zażądał Natalki. Natalka wyjaśniła mu, że bardzo rzadko zdarza się tutaj, żeby ktoś wracał  drugą noc z rzędu... i że nie może dać mu zniżki. Stawka pozostała ta sama,  $1000.
> Mężczyzna znowu wręczył jej gotówkę i znowu poszli na pięterko...
> Kiedy przyszedł następnej nocy, nikt nie mógł uwierzyć. I
> Znowu wręczył Natalce gotówkę, i znowu poszli na pięterko... Kiedy minęła godzina Natalka spytała go.
> - Skąd jesteś? Nikt wcześniej nie żądał moich usług trzy noce z  rzędu...
> - Z Filadelfii... - odparł mężczyzna.
> - Naprawdę!? - odrzekła.
> Mam tam rodzinę... - Tak, wiem... - odparł mężczyzna.
> - Twój ojciec umarł, a ja jestem adwokatem twojej siostry. Ona prosiła mnie, żebym Ci przekazał twoje $3000 spadku.

> Morał z tej historyjki:
> - Niektóre rzeczy są w życiu pewne:
> 1. Śmierć,
> 2. Opłaty/Podatki,
> 3. "Wyruchanie" przez adwokata.
Tytuł: chwila relaksu
Wiadomość wysłana przez: Aniołek w 5 Marca 2006, 00:00
i teraz naprawdę długo:

Serwisant: Ile wolnego miejsca ma Pan jeszcze na dysku?
Klient: Nie wiem dokładnie, ale żona często siedzi na internecie i zgrała już 10 godzin
wolnego miejsca. Czy to wystarczy?

*****

Administrator sieci w pewnej firmie: Często dostaję telefony z zapytaniem: "Dzień dobry,
czy to internet?".

*****

Klient do serwisanta: Czy możecie mi skopiować Internet na dyskietkę?

*****

Klient: Więc ten modem pozwoli mi się podłączyć do internetu, tak?
Sprzedawca: Tak, oczywiście.
Klient: Ale to jest najnowsza wersja internetu, prawda?
Sprzedawca: Eeeee... uhm... no tak...

*****

Klientka: Mój komputer się rozwalił...
Serwisant: Jak to rozwalił się?
Klientka: No nie pozwala mi grać w grę...
Serwisant: Acha... proszę nacisnąć control, alt i delete, żeby go zrestartować...
Klientka: Nie. On się nie rozwalił rozwalił, tylko rozwałił...
Serwisant: Co proszę?!
Klientka: No rozwalił się w grze... Tak jak mówiłam już wcześniej...
Po 5 minutach tłumaczeń okazało się, że Pani grała w Lunar Lander i rozwaliła statek...
Serwisant: Proszę nacisnąć "File" a potem "New Game".
Klientka: [pauza] Wow! Skąd Pan to wiedział?!

*****

Klientka: Mam problemy z zainstalowaniem MS Worda...
Serwisant: Proszę powiedzieć, co Pani zrobiła do tej pory?
Klientka: Wpisałam A:SETUP. I nie działa.
Serwisant: Dobrze proszę Panią, proszę wyjąć dyskietkę i przeczytać co jest na niej
napisane...
Klientka: Tu jest napisane DYSK STARTOWY.
Serwisant: Proszę włożyć dyskietkę MS Word SETUP DISK.
Klientka: Co takiego?
Serwisant: Czy kupiła Pani MS Worda?
Klientka: Nie...

*****

Serwisant: Dobrze proszę Pana, zrobimy małe poszukiwanie, żeby go znaleźć. Zechce
Pan kliknąć lewym przyciskiem myszki na pasek START, a potem FIND i...
Klient: Proszę tak do mnie nie mówić! NIE JESTEM IDIOTĄ - WIEM CO ROBIĘ!
Serwisant: Dobrze proszę Pana. W takim razie START, FIND i szukamy.
(dłuższa cisza)
Klient: A jak to zrobić?

*****

Klientka: Mój internet nie działa...
Serwisant: Ok, czy ma Pani ikonkę z Internetem na pulpicie?
Klientka: Ikonkę? Pulpicie?!
Serwisant: Czy używa Pani Windows 95?
Klientka: Nie wiem. Mówi Pan Windows? Przy okazji - jak pisać duże "E" zamiast
małego?
Serwisant: (stara się powstrzymać od śmiechu) Proszę przytrzymać SHIFT i nacisnąć
"e".
Klientka: Co to jest SHIFT?

*****

Serwisant: Proszę zrobić klik prawym klawiszem na pulpicie.
Klient: Ok.
Serwisant: Czy pojawiło się dodatkowe menu?
Klient: Nie.
Serwisant: Ok. Jeszcze raz. Klik prawym na pulpicie. I co?
Klient: Nic.
Serwisant: Dobrze. Czy może mi Pan powiedzieć co zrobił Pan do tej pory?
Klient: Jasne, kazał mi Pan napisać "klik" to napisałem "klik".
(W tym momencie serwisant poprosił klienta o to, żeby chwilę poczekał i zakrył
słuchawkę. Powiedział o tym przypadku swoim kumplom i zaczęli się głośno śmiać.
Kiedy już trochę się opanował wrócił do rozmowy z klientem.)
Serwisant: Czy wpisał Pan KLIK z klawiatury?
Klient: Dobra, zrobiłem coś głupiego, tak?

*****

Klient: Dostałem od was update do waszego oprogramowania, ale nadal mam błędy...
Serwisant: Czy zainstalował Pan już update?
Klient: Nie. Och, muszę go zainstalować, żeby zadziałał, tak?"

*****

Serwisant: Dobra. Po lewej stronie ekranu widzi Pani klawisz OK. Proszę go nacisnąć.
Klientka: Wow. W jaki sposób Pan widzi mój ekran?"

*****

Klient: Ech... potrzebuję pomocy przy rozpakowywaniu...
Serwisant: A w czym dokładnie jest problem?
Klient: Nie mogę otworzyć kartonu...
Serwisant: Aha... Ja bym najpierw zdjął taśmę zamykającą karton i dopiero wtedy
zaczął otwierać...
Klient: (z ulgą w głosie)Aaaaa... dzięki...

*****

W pewnej firmie komputery miały na obudowach naklejki z kodami kreskowymi.
Określały one lokację, imię, i resztę szczegółowych danych pracownika po zwykłym
zeskanowaniu ich lub ręcznym wpisaniu cyferek.
Pracowniczka: Halo? Nie mogę wejść do internetu...
Serwisant: Ok. Niech mi Pani przeczyta przydzielony jej numer identyfikacyjny.
Pracowniczka: A co to takiego?
Serwisant: To ta mała naklejka z kodem kreskowym na przodzie obudowy
Pracowniczka: Aha, już podaję. Gruby pasek, cienki pasek, gruby pasek, gruby pasek
..

*****

Dzwoni facet (F) do serwisu (S):
F: Komputer nie reaguje na moje polecenia.
S: A co pan wpisuje ?
F: "Jaki jest dzisiaj dzień?", a on mi wypisuje: "Bad command or file name".
Sprawdzałem w słowniku, to nie jest dzień.

*****

Do serwisu dzwoni kobieta twierdząc, że jej komputer jest zepsuty. Po długim
wywiadzie okazało się, że po wyświetleniu komunikatu: "naciśnij dowolny klawisz" pani
naciskała "reset". W USA, gdzie dla każdego przedmiotu pisana jest instrukcja "dla
debili", aby zapobiec tego typu problemom przez pewien czas umieszczano na
klawiaturach spacji napis ANY.

*****

Email od klienta:
Kupiłem kradziony CDD3610 ale nie dali mi żadnego oprogramowania ani kabli.
Możecie mi to podesłać? Aha, rozumiem, ze przysługuje mi 24-miesięczna gwarancja?

*****

Klient instalujący nowe oprogramowanie:
- Mam tu taki problem. Mam wpisać numer seryjny w okienku "numer seryjny" czy w
okienku "firma"?

*****

Klient: Właśnie uploadowałem sobie od was program i on chce, żebym wyłączył
komputer.
Serwisant: Jeśli Pan wysyła nam program to to jest upload. Jeśli pobiera Pan go od
nas, to się nazywa download. Pobierał Pan program od nas, tak?
Klient: Przepraszam, od was..
Serwisant: Nic się nie stało, często się to myli. Kiedy pojawił się komunikat o
wyłączeniu?
Klient: Jak tylko zainstalowałem program.
Serwisant: Jaki program?
Klient: [nazwa]
Serwisant: To normalne. Po prostu musi Pan zrestartować, żeby go zainstalować do
końca...
Klient: Tego się właśnie bałem. Nie mogę restartować, więc jak mam się pozbyć
programu?
Serwisant: Ale dlaczego nie może Pan restartować? Używa Pan teraz innego
programu?
Klient: Tak, mam tu mnóstwo dokumentów i nie chcę niczego stracić.
Serwisant: Czy save'ował Pan te dokumenty?
Klient: Tak, ale nie mam drukarki, a nie chcę tego jeszcze raz pisać...
Serwisant: Proszę Pana, jeśli save'ował Pan te dokumenty, to po restarcie nic im nie
zaszkodzi...
Klient: Jest Pan pewien? Na moim kalkulatorze jest inaczej...
Serwisant: (spokojnym głosem) Tak, jestem pewien. Ja często restartuję komputer.
Klient: (z ulgą w głosie) Dziękuję Panu! Dziękuję jak nie wiem co! Ten komunikat jest tu
już kilka tygodni i nie wiedziałem co mam z nim zrobić. Czy żeby zrestartować muszę
wyłączyć komputer?
Serwisant: Nie, nie musi go Pan wyłączać. Wystarczy go zrestartować. Czy mam Panu
w tym pomóc?
Klient: Nie. To już zrobię sam - właśnie widzę odpowiedni guzik...

*****

Serwisant: Proszę napisać kilka słów lub jakieś zdanie.
Klientka: (sceptycznie) Jasne, tylko czym?
Serwisant: Klawiaturą.
Klientka: Czym?!
Serwisant: Klawiaturą. Takie guziki z literkami i innymi...
Klientka: Aaaa, tym...
Serwisant: Tak. To działa jak maszyna do pisania...
Klientka: Nie rozumiem. (klik, klik, klik) Hej! To działa jak maszyna do pisania!
Serwisant: Mhm...

*****

Klient: Za każdym razem pojawia się okienko z: "Naciśnij OK.". Co robić?

*****

Klient: Czy sprzedajecie kości pamięci?
Serwisant: Jasne. Ile mega Pan potrzebuje?
Klient: 100!
Serwisant: Przykro mi, ale mamy 64...
Klient: (błagalnie) Panie, bądź Pan człowiek. Dorzuć Pan jeszcze z 26...


*****

Serwisant: Słucham?
Klient: Zanim powiem o co mi chodzi, to muszę coś wyjaśnić. Nie jestem jakimś tam
matołem - JA używam Mac'a.
Serwisant: Ok.
(krótka reinstalacja czcionek i kilka innych głupotek)
Klient: Tutaj pisze: "Włóż dysk 2". Co robić?
Serwisant: Proszę włożyć dysk 2.
Klient: Ok.


*****
Serwisant: W czym mogę pomóc?
Klient: Nooo... nie mogę drukować...
Serwisant: Dobrze. Proszę kliknąć na przycisk "start" i...
Klient: Słuchaj no koleś! Tylko bez tych informatycznych bzdur - nie jestem jakimś
p**rdolonym Billem Gatsem!!!

Dzwoni kobieta:
Kobieta: Coś mi drukarka wolno drukuje, wczoraj drukowała szybciej.
Informatyk: Co pani teraz drukuje?
K: Obrazek.
I: A wcześniej co?
K: Pracę w Wordzie.
I: To jest tak, że tekst na każdej drukarce jest drukowany szybciej niż grafika.
K: Nie, kolega mi powiedział, że to jest tylko wina drukarki.
Po czym następuje dalsza rozmowa, podczas której kobieta upiera się przy swoim i prosi o pomoc...
I: No dobrze, może ma pani rację - spróbujemy. Niech pani sprawdzi, czy nie ma węzłów na kablu łączącym drukarkę z komputerem.
K: Sprawdzę...
Po 2 minutach...
K: Nie ma.
I: To proszę postawić drukarkę niżej od komputera - dane będą szybciej spływały do drukarki i będzie szybciej drukować...


Dział Pomocy Technicznej pewnej firmy:
Dzwoni użytkownik i mówi, że jego komputer się popsuł.
Pomoc: Jaki występuje problem? Co się dzieje?
Użytkownik: Z zasilacza wychodzi dym.
P: Potrzebuje Pan nowy zasilacz.
U: Nie! Ja tylko potrzebuję zmienić plik startowy.
P: Proszę Pana, zasilacz jest zepsuty. Musi Pan go wymienić.
U: Nie ma mowy! Ktoś mi powiedział, że potrzebuję tylko zmienić plik startowy i wszystko się naprawi. Od was potrzebuję informacji o komendzie jaką mam zastosować.
10 minut później użytkownik nadal oponuje przy tym, że on ma rację. Człowiek z pomocy technicznej jest sfrustrowany i ma już dość.
P: Przepraszam Pana, my normalnie nie mówimy tego użytkownikom, ale nie ma udokumentowanej komendy DOS, która naprawiłaby ten problem.
U: Wiedziałem!
P: Proszę dodać linię LOAD NOSMOKE.COM na końcu pliku AUTOEXEC.BAT. Potem proszę poinformować mnie o wyniku.
10 minut później.......
U: To nie działa. Zasilacz nadal dymi.
P: Dobrze, jaką wersję DOSu Pan używa?
U: MS-DOS 6.22.
P: To już niestety Pana problem. Ta wersja DOS nie działa z plikiem NOSMOKE. Proszę skontaktować się z serwisem Microsofti zapytać ich o nową wersję tego pliku. Potem proszę o informację jak to działa.
1 godzinę później.....
U: Potrzebny jest mi nowy zasilacz.
P: Jak Pan doszedł do tej konkluzji? Skąd ten wniosek?
U: Zadzwoniłem do Microsoft i powiedziałem o tym co Pan mówił,a oni zaczęli zadawać pytania na temat zasilacza.
P: I co Panu powiedzieli?
U: W Microsoft powiedzieli mi, że zasilacz jest niekompatybilny z plikiem NOSMOKE.


Dział obsługi klienta WordPerfect'a:
Klient: Dzień dobry. Mam kłopoty. Na ekranie nic nie widać...
Serwis: A czy pan próbował resetować komputer?
K: No właściwie nie...
S: To niech pan spróbuje...
po dłuższej chwili
S: No i co?
K: Ciągle to samo...
S: A czy na monitorze pali się kontrolka zasilania "power"?
K: Ja tu nie widzę, żeby się coś paliło...
S: To może ma pan monitor uszkodzony? Sprawdzał pan czy jest włączony do prądu?
K: To niemożliwe, dopiero co kupiłem ten sprzęt. Zaraz sprawdzę,czy jest włączony....
po chwili
K: Nie bardzo wiem, jak się do tego zabrać...
S: Proszę pana, niech pan znajdzie taki kabel, zakończony wtyczką i sprawdzi czy jest podłączony do kontaktu...
po jakimś czasie
K: Miałem trochę kłopotów ze znalezieniem, bo jest tu ciemno- nie ma prądu. Ale sprawdziłem - jest podłączony do kontaktu.
S: Wie pan co? Proszę spakować swój sprzęt do kartonów i zanieść tam, gdzie pan to kupił...
K: Myśli pan, że jest aż tak źle?
S: Tak...
K: I co ja mam im powiedzieć?
S: Że jest pan za głupi, żeby mieć komputer....
Tytuł: chwila relaksu
Wiadomość wysłana przez: Aniołek w 5 Marca 2006, 00:02
Mam jeszcze komentarze sportowe, ale tego jest jeszcze wiecej, wiec moze wam oszczędzę. Za to jeszcze jeden smieszny tekst i znikam:

Drogi Synku !
 
Pisze do Ciebie tych kilka linijek żebyś wiedział, że do ciebie pisze. Więc
jeżeli otrzymasz ten list to znaczy że dobrze do Ciebie dotarł. Jeżeli go
nie otrzymasz to poinformuj mnie o tym, wyślę go jeszcze raz. Pisze do
ciebie wolno bo wiem że nie potrafisz szybko czytać. Ostatnio ojciec
przeczytał w pewnej ankiecie, że najwięcej wypadków zdarza się kilometr od
domu, dlatego zdecydowaliśmy się przeprowadzić dalej. Dom jest wspaniały;
jest tu pralka, chociaż nie jestem pewna czy jest sprawna. Wczoraj włożyłam
do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło, no ale cóż.
Pogoda nie jest tu najgorsza. W tamtym tygodniu padało tylko dwa razy.
Pierwszy raz padało 3 dni, drugim razem cztery. Jeżeli chodzi o tę kurtkę
którą chciałeś, wujek Piotr powiedział, że jeśli ci ją wyślę z guzikami,
które są ciężkie to będzie drogo kosztowało, więc oderwałam guziki i
włożyłam je do kieszeni.
Ojciec dostał pracę, jest bardzo dumny, ma pod sobą jakieś 500 osób. Kosi
trawę na cmentarzu.
Twoja siostra Julia, ta która wyszła za swojego męża, wreszcie urodziła,
nie znamy jeszcze płci, dlatego ci nie powiem jeszcze czy jesteś wujkiem czy
ciocię. Jeżeli to dziewczynka, twoja siostra chce nazwać ją po mnie, ale to
będzie dziwne nazwać swoj± córkę "mama".
Nie widzieliśmy za to wujka Izydora, tego który umarł w tamtym roku...
Gorzej jest z twoim bratem Jasiem. Zamknął samochód i zostawił w środku
kluczyki, musiał iść do domu po drugi komplet żeby nas wyciągnąć z auta.
Jeżeli będziesz się widział z Małgosię, pozdrów ją ode mnie, jeżeli jej nie
będziesz widział, nic jej nie mów.
 
Twoja mamusia Krysia
 
P.S. Chciałam ci włożyć parę groszy do listu, ale zakleiłam już kopertę.
Tytuł: chwila relaksu
Wiadomość wysłana przez: Aniołek w 12 Czerwca 2006, 19:48
Sklep dla kobiet

W Nowym Jorku otwarto nowy sklep, gdzie kobiety mogą wybrać i kupić męża.
Przy wejściu jest wywieszona instrukcja korzystania ze sklepu:
- możesz wejść do sklepu tylko jeden raz,
- jest 6 pięter, a cechy charakterystyczne mężczyzn zwiększają się z
każdym piętrem,
- możesz wybrać jakiegokolwiek mężczyznę na piętrze lub iść piętro wyżej,
- jak wejdziesz wyżej nie możesz już się cofnąć.

Pewna kobieta decyduje się wejść do sklepu żeby znaleźć tego jedynego.
Na pierwszym piętrze wywieszka: Ci mężczyźni mają pracę.
Kobieta decyduje się wejść wyżej.
Na drugim piętrze jest napis:
Ci mężczyźni mają pracę i kochają dzieci.
Kobieta znów postanawia wyjść wyżej.
Na trzecim piętrze jest napisane:
Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci, i są bardzo przystojni.
Wow, myśli kobieta, ale postanawia wejść wyżej.
Na czwartym piętrze wywieszka mówi:
Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci, są bardzo przystojni i pomagają
w pracach domowych
Niesamowite, pomyślała kobieta, jednak z ciężkim sercem
odrzuca taką ofertę i postanawia wejść na wyższe piętro.
Na piątym piętrze jest napis: Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci,
są bardzo
przystojni, pomagają w pracach domowych i są romantyczni.
Kobietę kusi żeby zostać na tym piętrze, ale decyduje się wejść na
ostatnie piętro.
Szóste piętro:
Jesteś na tym piętrze odwiedzającą numer 31 456 012, tutaj nie ma mężczyzn,
to piętro istnieje tylko żeby pokazać, że kobiecie nigdy nie dogodzisz.
Dziękujemy za odwiedziny w naszym sklepie.

Naprzeciwko tego sklepu został otwarty Sklep "żon".
Na pierwszym piętrze są kobiety, które kochają sex.
Na drugim piętrze są kobiety, które kochają sex i są bogate.
Piętra od trzeciego do szóstego NIGDY NIE BYŁY ODWIEDZONE.