e-wesele.pl

ślub, ślub... => Obrączki => Wątek zaczęty przez: xardas8891 w 26 Listopada 2010, 15:13

Tytuł: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: xardas8891 w 26 Listopada 2010, 15:13
Najmocniej przepraszam jeżeli dubluje tematy ale nie znalazłem takiego. . . .
Mam pytanie odnośnie zaręczyn. . .  Otóż jak to powinno wyglądać. . .
Chciałbym poprosić moją lubą o rękę, najpierw prywatnie z zaskoczenia gdzieś w jakimś niezwykłym miejscu i ofiarować jej pierścionek.  Później przyszedł by czas na oficjalne zaręczyny w jej domu i tu jest pytanie  czy mam poprosić o zwrot pierścionka tuż przed oficjalnymi zaręczynami i wtedy jej powtórnie dać czy coś innego mam zrobić?? Jestem w kropce i nie wiem jak to rozwiązać czy wypada w ogóle prosić o wypożyczenie pierścionka???
  ???
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 26 Listopada 2010, 19:46
Nie bardzo rozumiem po co ponownie robić zaręczyny w domu, dla mnie to sprawa moja i mojego M, nic do tego moim rodzicom. Ja bym tę część olała zupełnie i sobie nią głowy nie zawracała. Po co multipikować problemy?
jeśli już zalezy ci na zdaniu przyszłego teścia to idż do niego wcześniej, za jej plecami i uprzedź o swoim zamiarze, zapytaj co o tym sądzi. Wówczas będziesz miał "pozwolenie" a tajemnice zrobisz swoją drogą.
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: xardas8891 w 26 Listopada 2010, 20:43
ale jest coś takiego jak zaręczyny miedzy nami no i później gdy się rodziny poznają tzn "oficjalne". . .  i pytanie dotyczy tych oficjalnych. . .
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: madziatko w 27 Listopada 2010, 11:08
To zróbcie oficjalny obiad zapoznawczy... Ale ja bym się nie bawiła w ponowne dawanie pierścionka.
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 27 Listopada 2010, 11:15
Moim zdaniem to i tak przekombinowane. Moi rodzice poznali teściów wcześniej, więc potrzeby takich manewrów nie było.
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: xardas8891 w 27 Listopada 2010, 18:25
Czyli jeżeli dobrze rozumiem pierścionek wręcza się tylko i wyłącznie podczas uroczystej kolacji obu rodzin.  I nie wypada go wręczać wcześniej na nieoficjalnych oświadczynach??
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 27 Listopada 2010, 19:07
Coooooooooo? NIE NIE NIE. TY dajesz pierścionek kiedy uważasz ale ABSOLUTNIE nie wypada robić tego w taki sposób że najpier się oścwadczas dziewczynie a potem mówisz że pierścionka nie dostanie. NIE!

Kup pierścionek, zabierz dziewczyne na spacer i poproś o rękę. A potem powiadomcie rodziców że się oświadczyłeś i zaproaszacie ich na wspólny obiad.

Albo wykorzystaj np Wigilię. Mój M oświadczył mi się "pod choinką" w towarzystwie mojej rodziny. I NIKOGO o zdanie nie pytał...
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: xardas8891 w 27 Listopada 2010, 19:42
Najmocniej dziękuje drogim panią za pomoc  ;D tak też chce zrobić najpierw prywatnie z pierścionkiem a później na spotkaniu oficjalnym poprosić jej mamę i tatę o zgodę. . . .  Nie chciałem popełnić jakiejś gafy dlatego wolałem spytać. . .  Jeszcze raz dziękuję :-*

P. S.  Nawet sobie nie zdajecie sprawy ile to stresu kosztuje, aż strach się bać :-\
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: Isabel w 1 Grudnia 2010, 13:55
heh:) powodzenia:)
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: mada89 w 27 Lutego 2012, 11:44
U nas było tradycyjnie, na niedzielnym obiedzie :)
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: megana.falbala w 6 Sierpnia 2012, 20:13
Ale super z pytaniem rodziców o zgodę! To takie tradycyjne, klasyczne i eleganckie.  U moich znajomych było tylko ogłoszenie, że ślub będzie i kropka.  U mnie zresztą też, a szkoda ;)
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: gagatka w 6 Sierpnia 2012, 23:13
U nas było najpierw nieoficjalnie z pierścionkiem, a potem obiad z Teściami i rodzeństwem u moich Rodziców. Mój Małż powiedział moim Rodzicom, że prosi o mnie całą, nie tylko o rękę ;) a moja Mamcia powiedziała, że skoro my już zdecydowaliśmy, to Jej nic do tego :P
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: candy88 w 7 Września 2012, 14:14
U mnie było tak, że Ł.  najpierw oświadczył mi się w naszą czwartą rocznicę.  Nie powiem, postarał się chłopak :) Wziął dzień wolnego, ja po pracy poleciałam jeszcze pozałatwiać parę spraw na mieście, wracam wieczorem, a tu kolacja ze świecami :)

Później zorganizowaliśmy obiad dla rodziców obu stron i obwieściliśmy im szczęśliwą nowinę ;)

Myślę, że takie rozwiązanie jest ok i eliminuje problem co zrobić z pierścionkiem (chyba byłoby mi głupio, gdyby Ł.  poprosił mnie o - nawet chwilowy - zwrot pierścionka xD).  Chociaż myślę, że moim rodzicom byłoby bardzo miło, gdyby Ł.  wpierw poprosił ich o zgodę.
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: Maja w 7 Września 2012, 14:18
U nas B oświadczył się bez pytania rodziców o zgodę -  w końcu to ze mną ma spędzać życie, teściów dostaje w pakiecie  ;D
Potem zrobiliśmy kolacyjkę, na której zakomunikowaliśmy rodzicom, że się zaręczyliśmy i tyle w temacie
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: Nasturcja w 4 Listopada 2012, 16:08
A my nie mieliśmy oficjalnych zaręczyn.  Byliśmy na wakacjach i tak jakoś wyszło :)
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: boomba w 27 Grudnia 2012, 12:47

A ja miałam dwie "imprezy": oświadczyny z zaskoczenia i oficjalne zaręczyny z obiadem.  Było super
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: in somnia w 9 Stycznia 2013, 01:13
A mój mężuś zbierał się trzy dni... i w końcu oświadczył mi się z rana przy łóżku... budzę się a on biedak na kolanach. Ale było zaskoczenie moje hihi.

A potem pojechaliśmy do moich rodziców i zakomunikowaliśmy im tylko...i co mieli do powiedzenia prócz "cieszymy się a jak sobie to wyobrażacie dalej" ...ehhh to było 4 lata temu chyba.

Na tradycyjne proszenie  rodziców o moja rękę chyba by sie wtedy nie zdobył przed nimi.  ???
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: boomba w 9 Stycznia 2013, 11:12
Zastanawiam się, jak to właściwie jest z tym pytaniem rodziców o zgodę. Przecież, gdy coś mają przeciw wybrankowi, to komunikują to wcześniej i to zazwyczaj bardzo dobitnie :)
Przypomniała mi się też anegdota związana z moją siostrą. Oświadczyny były oficjalne w czasie Bożego Narodzenia. Ona już była w piątym miesiącu ciąży. Jej przyszły mąż oczywiście kwiaty dla teściowej i oświadcza, że chce wziąć moją siostrę za żonę. A przyszła teściowa na to: A ja się nie zgadzam (w jej mniemaniu miał to być żart). A on nie tracąc rezonu: To nie są pytanimy tylko oświadczyny. Oświadczam, że ją biorę.
Śmiechu było niemało. Potem okazało się, że chłopak miał przygotowane odpowiedzi na różne ewentualności. To się nazywa zapobiegliwość :)
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: in somnia w 9 Stycznia 2013, 11:41
Cytuj
Oświadczyny były oficjalne w czasie Bożego Narodzenia. Ona już była w piątym miesiącu ciąży. Jej przyszły mąż oczywiście kwiaty dla teściowej i oświadcza, że chce wziąć moją siostrę za żonę. A przyszła teściowa na to: A ja się nie zgadzam (w jej mniemaniu miał to być żart). A on nie tracąc rezonu: To nie są pytanimy tylko oświadczyny. Oświadczam, że ją biorę.
Śmiechu było niemało. Potem okazało się, że chłopak miał przygotowane odpowiedzi na różne ewentualności. To się nazywa zapobiegliwość

hehe niesamowity... w takiej chwili stresu a taka przytomność umysłu :-)
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: boomba w 11 Stycznia 2013, 21:02
Przyznaję, taka przytomność nie zdarza się rzadko w przyrodzie. Czasami mu nawet tego zazdroszczę :)
Oczywiście chciałam napisać "nie często" :) Freudowska pomyłka?  :P
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: in somnia w 13 Stycznia 2013, 12:26
boomba...hehe czyzby ?

a tak po temacie to byliśmy wczoraj w kawiarni po zakupach i koło nas chłopak oświadczył się dziewczynie... bilismy im brawo..fajnie bylo ona się popłakała a ja prawie razem z nią.

Czy życie nie jest jednak piękne?  Warto żyć dla takich chwil !
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: sabba w 9 Października 2014, 12:17
Ludziom odpowiadają różne formy zaręczyn - ja osobiście cieszę się, że u nas to się odbyło raczej. . .  prywatnie:) Publiczne (takie filmowe ;) ) bicie braw to raczej nie dla mnie :)



 [...]
Tytuł: Odp: teoria ofiarowania pierścionka zaręczynowego... czyli jak powinno byc:)
Wiadomość wysłana przez: Maja w 9 Października 2014, 12:54
Cytuj
Oświadczam, że ją biorę.

dobre :ok: