e-wesele.pl
ślub, ślub... => Muzyka na weselu, zespoły, dj'e, oprawa do kościoła => Wątek zaczęty przez: syladance1979 w 11 Października 2010, 14:53
-
Każdy pisze jaki to zna zespół, jaki to był super dj, albo, że super kapela lub wcale nie była super, że jedni piją drudzy nie, oceniają, krytykują, wypowiadają się na temat fałszowania, grania, śpiewania itp itp....ale tak naprawdę nikt nie pisze jakie ma oczekiwania od zespołu...? w końcu kapela czy inna załoga, która zajmuję się oprawą wesela nie załatwią Wam całego wesela lub innej imprezy. Fakt faktem - Jest to jeden z fundamentów imprezy, ale bez współpracy zamawiającego i bez narzucenia życzeń i wyobrażeń o swojej imprezie orkiestra może po prostu zrobic swoje, według swojego gustu i scenariusza, a póżniej zostanie oceniona ŹLE!
Zaczęłam ten wątek bo jak już wiecie (co poniektórzy), że jestem wokalistką jednego z szczecińskich zespołów. Chciałabym wiedzieć jakie są różne wyobrażenia na temat zespołów? co tak naprawdę dla Was się liczy słuchając naszej muzyki? jakiej muzyki oczekujecie? jacy powinni być członkowie zespołu lub jacy powinni być dj-e? jak powinni być ubrani? jak wyobrażacie sobie rozmowe przedwstępną z taka kapelą by podpisać umowę? co tak naprawdę dla Was jest najważniejsze? i co kapela musi zrobić by chwycić Was za serce, by dać zadowolenie Waszym gościom i żeby Wasze wesele lub inna impreza była wspominana przez wiele lat. Pozdrawiam. Sylwiunia.
-
Ojoj..ile pytań...
Ja sobie pozwolę odpowiedzieć.
Zespół/kapela mają być DOBRZY, i mają znać swoje miejsce w szeregu.
Każdy z nas ma inne oczekiwania, to trzeba raczej indywidualnie ustalać. Na forum się tego nie dowiesz, każdy znas jest inny.
-
każdy ma prawo sie wypowiedzieć:) wiem , ze każdy jest inny , i każda kapela jest inna, dlatego niech każdy sie tu wypowiada:) to tak jak bym zapytała po prostu o towar który kupujemy:) pozdrowionka:)
tak więc : jaki powinien być ten "towar", byście zechcieli siegnąc po niego z półeczki i go kupić?
-
Przecież tu są same zespoły to kto ma się wypowiadać ? :P
-
co tak naprawdę dla Was jest najważniejsze?
Hmm, może cena?
-
Czyli bardziej cena ma odpowiadać czy umiejętności? ktos tu napisał też, że maja być dobrzy i wiedzieć gdzie jest ich miejsce.... hm.... wiadomo, że jest to Wasz wybór, uważacie ze dobry wybór i ze kapela jest dobra, a po weselu później kapela jest krytykowana. Czy uważacie , że te słowa krytyki pisze konkurencja? czy jednak klienci? mnie to bardzo zastanawia...?
Przecież tu są same zespoły to kto ma się wypowiadać ? .... skąd wiesz, że są tu same zespoły???? no fakt ja nie ukrywam , że jestem z zespołu, ale myślisz, że inni tu występują pod kamuflażem??
-
Niekoniecznie pod kamuflażem, wielu się z tym specjalnie nie kryje (i to jest fair moim zdaniem) ale regulamin forum który szanujemy zabrania ujawniania nazw i namiarów.
-
Niekoniecznie pod kamuflażem, wielu się z tym specjalnie nie kryje (i to jest fair moim zdaniem) ale regulamin forum który szanujemy zabrania ujawniania nazw i namiarów.
Pięknie to napisałeś.
Umiejętności i jakość zawsze przegrają w starciu z niższą ceną.
Do wesela - kapela dobra, bo tania. Po weselu - płacz i publiczna krytyka.
8)
-
Umiejętności i jakość zawsze przegrają w starciu z niższą ceną.
Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie w tej kwestii.
A maksyma jest taka:
Jak chcesz mieć zespół dobry i tani - musisz wynająć dwa:
jeden dobry
drugi tani
;)
-
Coś przyszłe PM nie bardzo rzuciły się formułować swoje oczekiwania ;D
-
To może ja ;)
Tak się zastanawiam, czy jest sens naciągania się jak guma w majtkach, bo klient ma jakaś wizję.
Owszem, są zespoły, ktore biorą imprezy jak leci, a później muszą się gimnastykować. Ewentualnie jedyną rzeczą jaka mogą zaoferować (bo z graniem bywa różnie) jest zrobienie show.
Natomiast zespół, który ma wypracowany pewien styl, przygotowany program, jakiś wizerunek sceniczny raczej niechętnie zgadza się na kompletną przebudowę.
Przykładowo: PM nadal nie kumają, że jeżeli jest zespół liczy pięciu, za przeproszeniem, członków to nie znaczy że na swoje wesele mogą z tego składu wziąć trzech (bo jest mało gości i po co taki wielki skład). Nie lepiej wtedy zaproponować PM poszukanie zespołu 3 osobowego niż bezsensownie kroić własny skład?
8)
-
Zdecydowanie lepiej !
Trzeba mieć cywilną odwagę odmawiać jeśli się czegoś nie robi - inaczej są z tego same problemy.
-
Panowie, pełny szacun z mojej strony - podpisuję się pod tymi wypowiedziami obiema łapkami :)
Z niewolnika nie ma pracownika to fakt , a robienie czegoś na siłę jeszcze nikomu nie wyszło na zdrowie.Owszem wymagana jest pewna elastyczność , nie można być tzw. betonem, ale wszystko w granicach normy i rozsądku.
-
Myślę, że ilość członków zespołu z góry sobie juz PM ustali, czy chcą duży zespół, mały lub może dj.Na pewno to bedzie zależne od charakteru imprezy, ilości gości itp itp. To oni powinni wiedzieć ile osób do tej roboty chcą zatrudnić.Jeżeli maja tylko przyjęcie i mało gości to wiadomo, że wielki zespół nie będzie tutaj pasować, ale znam takie osoby, że pomimo małej imprezy chcieli dogodzić swoim gościom super dużym zespołem z wieloma instrumentami i goście byli zachwyceni. PM nie może egoistycznie do tego podchodzić. Oni wiedzą jakich gości zapraszają i to pod względem swoich gości powinni wybierać zespół czy dj-a. Ja osobiście na swoje wesele zatrudnie mały składzik , najlepiej duecik i do tego dj-a, który będzie również wodzirejem i od tego by puścił trochę mechanicznej muzyczki, a z tego względu, że większość gości to młodzieniachy i woleli by usłyszeć kilka mechanicznych brzmień, a duecik wiadomo, troszkę biesiadnej muzyczki, weselnej, do przytupańca, aby jednak wesele zachowało swój weselny klimat:)
A jeśli chodzi o show. To na dzień dzisiejszy sa modne takie malutkie scenki aktorskie wykonane przez zespół i które maja śmieszyć lub zaskakiwać gości i PM. Fajna sprawa! pod warunkiem, że zespół ma to super opracowane! lepiej przed zamówieniem takiego show wolałabym obejrzeć chociażby fotki z takich występów i wymagałbym szczegółowego omówienia takiego programu:)
-
A robienie czegoś na siłę???? na pewno nie wymagałabym od zespołu nie wiadomo czego. Najpierw bym chciała się dowiedzieć jaki maja swó schemat, jakie maja swoje programy, repertuar i jakie propozycje na dobrą zabawę. Jeżeli by mi to odpowiadało to by było super:) dlatego lepiej zawsze zapytać zespół o ich umiejętności, przekazać też swoje oczekiwania i zdecydować czy to wypali czy nie:) ;D
-
Brzmi pięknie , tylko Zauważ proszę , iż grając na weselach TY Wiesz czego potrzeba do dobrej zabawy i jak Masz dobrać np. repertuar, a PM , które z reguły po raz pierwszy organizują swoją uroczystość niekoniecznie sie musza na tym znać , co w rezultacie niekoniecznie doprowadzić musi do sukcesu i dobrej zabawy. To my powinniśmy dac ludziom możliwość wyboru, oraz służyć dobrą radą, więc niech nam dadzą szansę to zrobić i nie ograniczają swojego kontaktu z zespołem czy dj-em do lakonicznego "ile?".
-
aaa, i jeszcze dodam, że nie lubie smutasów i zadufonów! Chciałabym by zespół miło i z uśmiechem mnie przyjął na taką rozmowę , a nie z postawą - następna >:(..... itp....no i nie chciałabym też spotkać się z takimi, co wychwalają się pod niebiosy, jacy to oni nie najlepsi z całego miasta, że graja wsio na żywca, i że reszta zespołów jest taka i owaka, albo co gorsza, żeby mi rzucali nazwami zespołów i obgadywali je....od razu na odstrzał takich..... przede wszystkim , jak spotkam sie z zespołem to chcę poczuć, że chcą stanąc na wysokości zadania, ze jestem przyjęta z pełną otwartością i profesjonalizmem, że mój dzień będzie też dla nich tak ważny jak dla mnie, że z pełnym zainteresowaniem mnie wysłuchają oraz pomogą w podjęciu pewnych decyzji, jeżli chodzi o pierwszy taniec, jak zorganizowac podziękowanie dla rodziców, kiedy ma się pojawić torcik , konkursy itp itp.
-
Dokładnie. Pytanie ile bierzecie za imprezę, czasem mnie dobija... ale cóż.... no każdy chce wiedzieć ile kosztuje taka przyjemność... więc mam ustalony swój cennik i się tego trzymam. Wiadomo, że robie czasem rabaty i jestem dość elastyczna w tej kwestii, ale czy ludzie to doceniają....? hm..... nie wiem...... nawet nie wiem czy tak naprawdę doceniają naszą pracę...?
-
Fajnie, że odpowiadasz sama sobie.
Sylwiunia, wiemy, że chcesz dobrze, ale nie tędy droga. Zespół grający wszystko i dla wszystkich nie istnieje. Wesele to tak specyficzna impreza, że zawsze komuś coś się nie spodoba. A że skrytykują - potraktuj to jak darmową reklamę: "nie ważne jak mówią, ważne, że mówią".
-
próbowałam nakierować innych.... i oderwać od tematu pieniędzy.... bo nie zawsze jest tak ze dobra kapela musi być super droga.....
-
.... a po drugie.... też mam zostać Panią Młodą:)
-
próbowałam nakierować innych.... i oderwać od tematu pieniędzy.... bo nie zawsze jest tak ze dobra kapela musi być super droga.....
To jest tak ... według mnie oczywiście, że profesjonalny sprzęt dla zespołu 5 - 6 osobowego pozwalający odpowiednio zabrzmieć i zrobić atrakcyjne show kosztuje ok. 100 000 zł. Nie liczę instrumentów i osobistego nagłośnienia do nich. Wytłumacz mi proszę jak bez odpowiedniej stawki zamierzasz sfinansować takie zaplecze ?
I nie mówicie mi że przesadzam bo ja to znam z autopsji. Ja mówię o usłudze która nie jest w żaden sposób "sztukowana", bez ściemniania itd.
-
PS.
To nieźle widac na przykładzie oświetlenia. Zespoły z reguły piszą że mają profesjonalne oświetlenie. Które z reguły sprowadza się do paru reflektorów, jakiś błyskotek, zabawkowego laserka i dymiarki za 200 zł. Tymczasem minimalna w miarę profesjonalna rampa z kilkoma głowami, z kratą itd. kosztuje ca. 30 000,- I to jest drobna różnica.
Pytanie czy klient tego oczekuje ale to już zupełnie inny temat.
-
MGI1 - nie czytasz wuażnie.
Sylwiunia napisała, że chce wynająć duet karaoke i DJ. Zatem środki mogą być skromniejsze - wystarczą Allegrowaty Ledy i maszyna do baniek.
-
hm.....doskonale wiem, ile kosztuje sprzęt, instrumenty, oraz eksploatacja sprzętu, strun głosowych, benzyna, zdrowie itd. tylko, że za wesele mało kto Ci zapłaci 100 000. Poza tym, żeby byc dobrym i utrzymać się na rynku, to trzeba inwestować oraz udoskonalać swój warsztat, bo nie sposób obstawić się super drogim sprzętem jak się nie będzie umiało go wykorzystać, albo w ogóle nie będzie się z niego korzystać, a warsztat wokalno-instrumentalny będzie stać w miejscu lub cofac się w rozwoju.
Realia sa takie, że ludzie płaca za oprawę muzyczną i tak naprawdę mają gdzieś czy ty to zagrasz na saksofonie za 20 tysiaków czy na saksofonie kupionym na allegro za 2000, myślę, że tylko muzycy i ci co kupują sprzęt wiedzą jak wygląda zaplecze co zamawiającego mało to obchodzi. Chce usłyszeć dobre brzmienie, głośno ale nie za głośno i chce usłyszeć wokale i wykonanie przypominające oryginał..... hmmm.... a co nie którzy to0 myśla ze zespoły to szafy grające... wrzucasz monete i maja grać! to jest dopiero nie złe nastawienie... hehe.
-
A bo ja przeczytałem temat i potem że dobry zespół nie musi być drogi. Pewnie nie musi ... ale powinien jeśli chce być dobry pod każdym względem. W ogóle każdy kto coś sprzedaje powinien to sprzedawać najdrożej jak się tylko da - wolny rynek i tak sobie cenę sam ustawi !
-
Zdecyduj się czy w tym wątku występujesz w roli panny młodej czy członkini zespołu. Bo na razie chcesz być jak najlepsza w obu rolach i zrobił się syf.
Niby wszystko ważne - głos, dobre instrumenty i sprzęt, a z drugiej strony - klienta nie interesuje - ma być dobrze i tanio (bo dobry zespół nie musi być drogi).
Pomijam już fakt, że jako wokalistka zespołu jesteś w ocenie forumowiczów totalnie nieobiektywna, co widać po braku wypowiedzi ludzi nie związanych z branżą.
Pozdrawiam.
-
alez ktoś tu napisał wcześniej, że wypowiadają się tu same zespoły.... hm.... ja narzuciłam temat do klientów jako członkini zespołu.... jest to wyraźnie napisane w opisie mojego tematu.... a to, że będę PM do druga sprawa, aczkolwiek wyszła w trakcie dyskusji....pozdrawiam.
-
To ja napisałem - i miałem rację jak widać :P
-
no właśnie:) chyba miałęs rację:) ten Pan tak dobrze zna ceny sprzętu więc też jest z branży domyślam się, a pisze, że nikt z branży sie nie wypowiada na mój temat hihihihi:) ale mniejsza z tym:) kieruje moje pytanie do przyszłych Par, a głównie do Pań Młodych. Sama mam ją zostać i znam sprawę tylko z jednej strony, własnie ze strony sceny gdzie odbywa się oprawa muzyczna. Chciałabym wiedzieć jakie oczekiwania powinna mieć Para Młoda co do zespołu tym bardziej ze mój facet, w ogóle na muzyce sie nie zna . Wiadomo przecież , że nie zagram na własnym weselu:), a zespołów jest wiele...
-
a jak myslicie? jak bede zamawiac kapele to mówic im, że gram w zespole????
-
kieruje moje pytanie do przyszłych Par, a głównie do Pań Młodych.
Hop hoooop ! Gdzie jesteście Panny Młode !!!!
a echo na to: mać.... mać ..... mać .....
-
Ja nie jestem z branży , co jednak nie wyklucza tego , że nie mam ucha :) Chciałam powiedzieć , że akurat wybór oprawy muzycznej to dla mnie byłaby jedna z trudniejszych rzeczy , ze względu na moje wymagania.
Potrafię odróżnić grę na żywo od tzw.karaoke ( czyli śpiewanie do podkładów ) i właśnie taki zespół mi się marzy - czyli 100% live i zdaję sobie sprawę równocześnie , że wiąże się to z dużo wyższym kosztem niż wynajęcie dj czy duetu , czy nawet trio.....:)
Oczywiście zespół zespołowi nie równy , czyli nie każdy skład grający na żywo , robi to dobrze....ale to już kwestia osobistego gustu , upodobań i tzw.słuchu muzycznego. Na dzień dzisiejszy jest tylko kilka zespołów w całej Polsce , które po części spełniają moje oczekiwania i byłabym skłonna ich zatrudnić na własnym weselu.
Niewiele jednak osób zdaje sobie sprawę , że sama muzyka na weselu to jedno a prowadzenie imprezy to drugie. Fajnie byłoby gdyby te dwie kwestie szły ze sobą w parze ;). Moja przyjaciólka robiła wesele kilka lat temu ( byłam tam świadkową ) , kasiory maja jak lodu i na niczym nie oszczędzali , na zespole również. Wzięli "żywy" skład i faktycznie zespół grał i spiewał jedwabiście , ale nie odzywali sie słowem do nikogo , zero jakiegokolwiek grymasu na twarzy ( jakby występowały figury woskowe ) , oczepiny były drętwe i sztywne jak nieboszczyk w trumnie - za przeproszeniem. Nie wspominajac o ujemnym poczuciu humoru....:)
A wogóle syladance1979 , z całym szacunkiem i sympatią do Ciebie , ale wydaje mi sie , że twoje zapytanie nt. zespołu jest ciut nieszczere...
Piszesz też jako przyszła PM , ale doskonale zdajesz sobie sprawę z tego co sprawdza się na weselach , jaki powinien być repertuar zespołu itp. itd.... Więc po co pytasz?
Rozumiem , że akurat tutaj masz tylko na celu opinię ludzi , aby zmienić/ulepszyć coś w swoim zespole.....bo innego wytłumaczenia nie znajduję :)
Jednak nie sugerowałabym sie tymi opiniami , bo jak ktoś słusznie wcześnhiej zauwazył , każdy ma odmienny gust i oczekiwania. Róbcie swoje , starajcie się i róbcie to jak najlepiej , a klienci się znajdą ( chociaż i tak pewnie macie pełne obłożenie , bo zespół jest dobry w SWOJEJ klasie ).
Wydaje mi sie , że masz swoje wyobrażenie na ten temat ( temat własnego wesela ) i nie potrzebujesz opinii innych , skoro jakiś juz czas funkcjonujesz w branży.:)
Może na koniec powiem tylko , co dla mnie OSOBIŚCIE jest ważne przy wyborze kapeli :
1. " żywy " skład - czyli min. 5-6 osób , perkusja , min. 1 gitara , bas , klawisz , wokal damski i męski.....
2. repertuar - choć nie wnikałabym i nie ingerowała za bardzo w tej kwestii ( wkońcu zespół zna sie lepiej w tej materii , co się sprawdza a co nie ) , ale musieliby mieć więcej szybkich numerów niz wolnych-nie chciałabym , żeby mi goście posnęli na parkiecie :)
3. prowadzenie - zespół musi mieć dobry kontakt z ludźmi ( to zazwyczaj można ocenić już po 1 rozmowie ) , cenię sobie poczucie humoru i nie zniosłabym grobowej ciszy między utworami czy wogóle , żeby ktoś nie próbował nawiązać dialogu z gośćmi.
4. strój - w zasadzie nie przywiązuję do tego większej uwagi - może być nawet t-shirt i jeansy , ale żeby było jednolicie i w miarę nie krzykliwie.... Zresztą , o garnitury tez bym się nie obraziła :) :) ważne tylko , żeby nie byli w dresach , wyglądali schludnie i czysto :)
5. cena - Byłabym skłonna zapłacić nawet 7500 PLN gdyby zespół wart był tej ceny ( a jest taki jeden ;) ). Nie ukrywam jednak , ze jest to trochę zaporowa cena i nie kazdy może sobie pozwolić na taki luksus , mnie w tej chwili tez na to nie stać , ale wolałabym ograniczyć inne wydatki i zaoszcędzić na czymś innym , a mieć zespół , który zapadnie w pamięć wszystkim ( a przede wszystkim mi ) :)
6. zabawy - dla mnie mogłoby ich wogóle nie być. Ważniejsza od tego jest dla mnie dobra muzyka i duuuuużo tańca. Oczepiny MUSZĄ być , ale mozna sie ograniczyć do rzucania welonem i muszką i to w zupełności mi wystarczy , ewentualnie gdyby goście nalegali to jedna zabawa i tyle , ale zespół musi byc otwarty i przygotowany na propozycje.
7. biesiada przy stole - bardzo mi sie to podoba , ale nie jest to konieczny warunek. Gdyby zespół oferował taka atrakcję , byłby to dodatkowy atut i głos na tak. To dobry , moim zdaniem sposób na integrację gości , ale nic na siłę ( tylko wtedy kiedy goście sami tego chcą i zainicjują śpiewy ).
Kurczę , ale epos mi wyszedł ....:):):)
Więcej grzechów nie pamiętam......... a jak sobie przypomnę , to coś dopiszę ;) :D ;D
-
;D ;D Przeczytałam swoja wypowiedź i cos mi się jeszcze przypomniało :)
Ważne jest tez dla mnie żeby zespół mi sie nie upił , co nie oznacza , że zabraniam wogóle pić.....
Można pić alkohol , ale z umiarem :) dla tzw. polepszenia humorku :)
Zresztą dobry zespół grający na żywo i z adekwatną do tego ceną chyba nie pozwoliłby sobie na taki "wybryk" :) ( mam nadzieje ) :)
No i jeszcze jedna kwestia to długość bloków muzycznych..... Nie chciałabym , żeby zagrali 3 utwory i pół godz. przerwy. Takie optimum dla mnie to 30 min muzyki i 15 min przerwy.
Co za dużo to tez nie zdrowo ;) Wkońcu rodzina na weselu też musi pogadać na spokojnie , jak sie nie widzieli po 10 lat ;)
aha...... no i muzyczka w tle , w czasie przerwy ( jakieś cd ) :):)
-
nie chodzi mi o mój zespół i nic nie chcę w nim ulepszać....jesteśmy kreatywni, więc sami wpadamy na jakieś pomysły i zmiany:).... ale dziękuję, że ktoś w końcu odpowiedział na temat:)
ja pomimo, że jestem muzykiem np nie chciałabym zespołu , który wszystko gra na żywo bo musiałby liczyć trochę osób, a ja chciałabym jednak tylko duecik:) i dziękuję za informację, że jest coś takiego jak zespoły karaoke:) nie wiedziałam...
-
VERONKA ... Jak kto mądry pisze to i czytać miło ! Brawo za wypowiedź, podpisuję się wszystkimi kończynami :brawo_2:
-
w trakcie wybierania zespołu zwracaliśmy uwagę na to żeby
zespół nie był za "stary".... byliśmy już na weselu gdzie zespół prezentował się bardzo ładnie i też ładnie spiewali, ale nie nawiązywali kontaktu z goścmi, zabawy były nudne i absolutnie nie potrafili dopasować granie do atmosfery......
żeby był min. 1 wokal damski - przy miłosnych balladach brzmi to lepiej ;)
zaspół wiadomo musi mieć swój styl, ale też być w stanie się dopasować do towarzystwa, mieć kilka propozycji jeśli chodzi o zabawy i też powinny zauważyć kiedy trzeba zastopować z zabawami - raz na zabawie zespół miał przygotowane 4 zabawy a po 2 goście już nie mieli ochoty na dlaszą rozrywke..... a oni uparcie robili swoje...... to nie było fajne
jestem również tego zdanie że na weselu nie powinni pić!!!!! my to postawiliśmy od razu jako warunek i całe szczęście że oni i tak nie piją w trakcie pracy - dostaną weselną na drogę ;D
do tego piwonni być ładnie ubrani!! to jest jednak wesele i każdy gość zadaje sobie trudu żeby ładnie wyglądać i w związku z tym zespół też powinien mieć odpowiednią garderobe
a co do ceny.....to więc tak.... powinno być tak akurat, ale to dla każdego oznacza cos innego... my na początku mieliśmy przeznaczone 2500 ale z tamtym zespołem nie wypaliło. teraz zapłacimy 4000 ale referencje są bardzo dobre i przy rozmowie zauważyłam że oni podchodzą do tego bardzo poważnie i ze staraniem a to jest pierwszy krok do dobrej zabawy! od razu dogadaliśmy sie co do repertuaru, zabaw itp i mam nadzieje że będzie dobrze
-
nie chodzi mi o mój zespół i nic nie chcę w nim ulepszać....jesteśmy kreatywni, więc sami wpadamy na jakieś pomysły i zmiany:)
Gratuluję samooceny, to w życiu podobno pomaga. Je tego nie mam, qrcze ... ciągle coś zmieniamy :-[
-
chodziło mi o to , że nie chcę ulepszać na podstawie wypowiedzi Par Młodych. Wiadomo, że zawsze trzeba iść do przodu i udoskonalać to i tamto:), ale powinno się to rozgrywać we własnym gronie i poprzez własną inwencję. Temat mój rozpoczęłam pod wpływem impulsu, ponieważ weszłam na wątek orkiestry i poczytałam sobie opinie na temat zespołów. Nie które z nich to koledzy z branży i wkurzyło mnie to, że często zespoły sa krytykowane. Ja rozumiem, słowa krytyki też muszą być bo to mobilizuje do dalszej pracy i poprawy, ale zastanowiło mnie to z drugiej strony, że przecież Młodzi sami wybieraja dany zespół. Więc dlatego moje pytanie: co nimi kieruje i jakie maja oczekiwania , że właśnie pada na taki wybór, a później żle oceniają...:) pozdrowionka:)
-
ja myślę że często młodzi wybierają orkiestre a później ich krytykują bo zespół przy rozmowie przedstawia sie z jak najlepszej strony (co oczywiście nie jest nic złego) a na samym weselu nie robią tego tak jak obiecywalii było ustalone i młodzi i goście są niezadowoloni.
mój PM był świadkiem na weselu 2 lata temu i tam własnie była taka sytuacja
przy rozmowie zespół był otwarty na propozycje i pomysły młodych, ustalali wspólnie to co jest mozliwe a co nie (patrząc na sale i sprzęt) a na samym weselu - WIELKA CHLAPA
widocznie się pokłucili wcześniej i nagle wszystkich wzieła ambicja - jeden śpiewał głosniej od drugiego i przestawiali instrumenty i ich głośność co naprawde nie wpływalo dobrze na akustyke....... wokalistka po jakimś czasie olała wszystko i zobiła swoje....... chuk i szum był nie so zniesienia!!! zabawy były całkowicie inne niż ustalone i brak organizacji i !! uprzejmości!!! nawet sie nabijali z gości zamiast zadbać o to że w jakieś nie planowanej i śmiesznej sytuacji gość nie poczuje sie skrępowany..... robili dłuższe przerwy niz mieli robić i zaczynali sobie popijać.... no wybaczcie ale to już był szczyt wszystkiego!!!!!! młodzi nie wiedzieli co mają robić
później się dowiedzieliśmy że to nie było pierwszy raz...... często tak im sie zdarzało..... ale mają takie dobre gadane, że młodzi im zaufali i nie dopytywali się wnikliwie czy dobrze grają czy nie.... no a poza tym oni jeszcze tak robią, że podsyłają swoich znajomych jako "referencje" którzy ich wychwalają i wprowadzają pary w błąd
to oczywiście nie znaczy że wszystkie zespoły tak robią ale oni nie są wielkim wyjątkiem....tak się niestety często dzieje
-
Hmmmmm......Myszuś , nie wiem , czy dobrze zrozumiałam Twojego posta
quote]..... ale mają takie dobre gadane, że młodzi im zaufali i nie dopytywali się wnikliwie czy dobrze grają czy nie....[[/quote]
Z tego wynika , że PM nie słuchali zespołu przed podpisaniem umowy???
Ja sobie nie wyobrażam podpisania umowy na kilka tysięcy , bez przesłuchania zespołu w akcji , na podstawie jedynie jakiegoś demo i na "piękne oczy ".
Nie pytali.....a myślisz , że jakby zapytali , to co zespół by im odpowiedział? :) Bo ja myślę , że raczej nie mówiliby o sobie źle....:)
No i jak widac oczekiwania co do zespołu są bardzoooooo różne :)
Myszuś , naprawdę myślisz , że wiek w zespole ma tak duze znaczenie? Mnie sie wydaje , ze jeśli ktoś jest dobry w tym co robi , to wiek nie gra roli :) Albo sie podoba , albo nie :) Zgodzę sie , że młodzi ludzie to na pewno powiew świeżości , ale ci "starsi" mają za do większe doświadczenie i niejedno pewnie już widzieli , więc szkoda tak na starcie kogos dyskryminować za metrykę :)
Prosty przykład : zespół DŻEM.....
-
Ja sobie nie wyobrażam podpisania umowy na kilka tysięcy , bez przesłuchania zespołu w akcji , na podstawie jedynie jakiegoś demo i na "piękne oczy ".
Gdyby tak było musiałbym zwinąć interes. 50% naszych klientów mieszka stale za granicą, gramy od Krakowa przez Warszawę po Koszalin, ale nie widziałaś moich oczu - takie są piękne !
;D
-
A i jeszcze nie odniosłam sie do posta Sylwii........
Ok. więc teraz rozumiem , że załozyłaś ten temat z czystej ciekawości , no i gra :)
Też czytałam mnóstwo opinii o różnych zespołach.......
..................i nie wiem , ale chyba coś w tym jest , że zazwyczaj te krytyczne wypowiadają niezadowoleni goście , a nie bezpośrednio PM ( przynajmniej w większości przypadków ).
No i w zasadzie sie nie dziwię , bo przecież komuś może się nie podobać zespół i może mieć do tego prawo , ale jeszcze kwestia na ile nagina rzeczywistość w swojej opinii.....kurcze , chaotycznie mi to coś idzie.....Przykład: To , co dla mnie może być śmieszne i świadczyć o czyimś poczuciu humoru , dla kogoś innego wyda sie niesmaczne i obraźliwe.....no a potem pojawiaja się skrajne opinie....:)
I troszkę inaczej....
Wesele rozpoczęło sie dość późno , bo ok. 20.30. PM ustalili wspólnie z zespołem , że oczepiny odbędą się nietypowo , bo o 1.00 - ze względu na to , że mieli kilka atrakcji jeszcze w czasie wesela i byłoby za dużo przerw...no i jaki był efekt? Około północy zaczęły sie "wycieczki" do zespołu , ze jak to....zapomnieli o oczepinach...co to za zespół.....jak tak może być , że oni siedza i jedzą ( to akurat słyszałam osobiscie :) )...
Niestety , zazwyczaj goscie nie maja bladego pojęcia o ustaleniach zespołu z PM , a zawsze znajdzie sie ktoś z muchami w nosie , który jest na NIE na wszystko.....a bo zupa za słona , kotlet za zimny , kawa za goraca itp.itd.:)
-
hehehehehe ;D MGI1 w to nie watpię :)
Napisałam tylko , że JA nie wyobrazam sobie inaczej :) Zazwyczaj zamawia sie zespół z rocznym ( albo większym ) wyprzedzeniem , to mozna zrobic sobie wycieczke krajoznawczą i się poświęcić :) No chyba , że demo nie budziłoby żadnych moich watpliwości..............ale nie , chyba bym tak nie mogła :) Wiesz zazwyczaj ludzie szukaja zespołu ze swoich okolic , więc jest łatwiej......
A Twój zespół jest przykładem na to , że jesteście swego rodzaju niszą na polskim rynku " weselnym" i że brakuje po prostu takich kapel ( stąd te rozjazdy , myslę ) :);)
Swoja drogą daj znać , jak będziecie w okolicach Szczecina :) Przyjadę i posłucham " na zaś " :) ;D ;D ;)
-
Veronka..... no może napisałam nie do końca jasno ;)
to teraz wyjaśniem - młodzi oczywiście słuchali zespołu przed podpisaniem umowy!! pare miesięcy wcześniej był jakis jubileusz mista i tam oni grali - i było dobrze. dla tego sie zdecydowali na niego. a z tym pytaniem nie miałam na myśli, ze nie pytali sie zespołu...... ;D chciałam powiedzieć, że po przesłuchaniu i tym dobrym gadanym przez zespół (i podpuszczaniem ich znajomych którzy ich wychwalali) młodzi nie robili dalszego "dochodzenia". nie pojechali do lokalów gdzie oni już grali ani nie pytali po znajomych u kogo oni grali i czy dobrze pracują czy nie.... a to okazało się błędem..... niestety
a jeśli chodzi o wiek to jak na razie mam wyrobione zdanie...... ale to nie znaczy, że tego sie nie da zmienić :)
tylko myslę, że przez to że do tej pory te "starsze" zespoły mnie nie zachwycały a nawet odstraszały (przykład już opisałam wcześniej) moge jeszcze podac inny przykład - byłam ze znajomymi na dancingu i tam też grał straszy zespół...... wiadomi, że nikt nie oczekiwał na dancingu muzyki pop itp ale tylko te smętne starocie??? tym bardziej, że towarzystwo było raczej młode..... po jakimś czasie ludzie podchodzili do nich i prosili o rozmaicenie muzyki żeby rozkręcić zabawe (disco polo itp) jaka była reakcja - to jest dancing an nie dyskoteka! macie sie bawić do tego co gramy i już.... :szczeka: :drapanie: :drapanie:
więc nie dziw się proszę że raczej preferuję młodych ludzi
a to nie ma byc dyskryminacje z mojej strony...... no i poza tym jestem tego zdania, że nie można porównywać weselnego zespołu do takiego zespołu jak Dżem........ to jest całkiem inna liga
-
chciałam powiedzieć, że po przesłuchaniu i tym dobrym gadanym przez zespół (i podpuszczaniem ich znajomych którzy ich wychwalali) młodzi nie robili dalszego "dochodzenia". nie pojechali do lokalów gdzie oni już grali ani nie pytali po znajomych u kogo oni grali i czy dobrze pracują czy nie.... a to okazało się błędem..... niestety
..................
....Widzisz , czasami nawet to nie pomaga.... , niestety :) Tak naprawdę nigdy nie mozna przewidzieć do końca , jak będzie wyglądało nasze wesele..... Na zachowanie zespołu składa sie wiele czynników....może po prostu za du.żo obiecali i nie byli w stanie sprostać? A może mieli troche inną wizję od PM? Wkońcu nie siedzili w ich głowie...;)a może tak jak mówisz pokłócili się i zrobiła się ciężka atmosfera ( co nie powinno się odbijać na klientach - mimo wszystko )...Zresztą....( abstrahując od Twojej wypowiedzi )dla mnie jest nieporozumieniem , jeśli PM przychodzi do zespołu i np. rozpisuje plan imprezy , szczegółowy repertuar , mówi jak zespół ma prowadzić itp.itd..... Moim zdaniem powinno być na odwrót - zespół przedstawia swoja wizję i albo się na to godzimy , albo nie i szukamy dalej......:) Ja na pewno nie bedę ingerowac w takie rzeczy , bo wiadomo , że jak ktoś coś robi wbrew sobie , to nie zrobi tego dobrze ;) A w kwestii wesela uważam , że jakikolwiek zespół by nie był , ,to i tak ma większe doświadczenie niż ja ( no chyba , że to też ich pierwsze wesele ;) )
to jest dancing an nie dyskoteka! macie sie bawić do tego co gramy i już....
.... ;D ;D ;D
No to gościu pojechał....:):):) Widocznie źle trafiłaś ;) No a zespół zatrzymał się w czasie i żyje przeszłością....:)
no i poza tym jestem tego zdania, że nie można porównywać weselnego zespołu do takiego zespołu jak Dżem........ to jest całkiem inna liga
...... I tu sie musze z Tobą zgodzić :) Aczkolwiek są zespoły " weselne " , których Dżem by się nie powstydził ;) A mojej wypowiedzi chodziło generalnie o starszych muzyków....:)
-
no i poza tym jestem tego zdania, że nie można porównywać weselnego zespołu do takiego zespołu jak Dżem........ to jest całkiem inna liga
Otóż można a nawet trzeba ! Co to znaczy "inna liga" ? Albo ktoś bierze za coś pieniądze i robi to profesjonalnie (jak sama nazwa wskazuje) albo nie !
-
veronka..... zgadzam sie z tobą jeśli chodzi o organizacje i wizje pracy zespołu!! ja tylko chcę na tyle ingerować żeby n.p. "wmontować" niektóre utwory na których mi bardzo zależy lub niektóre skreślić.
chce mieć "władze' nad tym jakiego typu zabawy będą na oczepiny - bo w końcu ja wiem jak moi goście mogą reagować na konkretne zabawy i czy to będzie dobre czy nie ;)
my z naszym zespołemmamy właśnie taki układ - od razu na początku zaznaczyliśmy jaka muzyke chcemy - tak z grubsza przynajmniej - , jakis piosenek nie może być, w jakim stylu mają byc zabawy i na jakiej nam zależy żeby była, jak będzie wyglądała sprawa z powtarzaniem piosenek i zyczeniami gości itp
oni nam też do końca nie powiedzieli jak to będzie dokładnie wyglądało bo chcą żeby to tez dla nas było milo i pare niespodzianek - i bardzo fajnie. my tylko podkreśliliśmy, że jeśli cos będzie nie tak w trakcie wesele to prosimy ich żeby mieli plan B ;D
i wszystko gra
-
Ja uważam tak:
1. nasz zespół na spotkaniu przed powiedział otwarcie,że piją i owszem,ale dopiero po imprezie - plus
2. wybrać zespół z polecenia znajomego u którego grał
3. przesłuchać materiał z wesela gdzie grali - demo na stronach www to zwykle wyczyszczony materiał
4. nie sugerować się tym,że grają na kilku instrumentach- byłem u znajomych gdzie zespół grał na kilku instrumentach i wcale nie było lepiej,a powiedziałbym,że nawet gorzej - czasy wiejskich potańcówek gdzie grano na żywo z użyciem kilkunastu instrumentów chyba się skończyły. Teraz wg mnie króluje elektronika, która pozwoli przynajmniej na uzyskanie niemal identycznej kopii oryginalnego wykonania
5. zapytać i posłuchać wykonań w innych (obcych)językach - nie ma nic gorszego jak śpiewanie po angolsku ;)
6. cena - to już zależy od Was
7. kontakt z nami - czy traktują nas jak niemal przyjaciół czy w rozmowie traktują jako wrogów, którym trzeba coś odbębnić(da się to wyczuć)
8. czy biorą (a powinni) pod uwagę nasze pomysły
9. repertuar - czy zagrają wszystko co chcemy czy będą kręcić nosem (prawdziwy fachowiec nie powie,że tego nie umie zagrać,bo ... i tu będzie ściemniał)
10. głos osoby śpiewającej - nie może wzbudzać u gości śmiechu:D
11. zabawy = o to też warto zapytać. Zabawy wyuzdane, z rozbieraniem i podtekstem erotycznym jak dla mnie są idealne na wiejskie potańcówki:)
-
Ja uważam tak:
...
4. nie sugerować się tym,że grają na kilku instrumentach- byłem u znajomych gdzie zespół grał na kilku instrumentach i wcale nie było lepiej,a powiedziałbym,że nawet gorzej - czasy wiejskich potańcówek gdzie grano na żywo z użyciem kilkunastu instrumentów chyba się skończyły. Teraz wg mnie króluje elektronika, która pozwoli przynajmniej na uzyskanie niemal identycznej kopii oryginalnego wykonania
9. repertuar - czy zagrają wszystko co chcemy czy będą kręcić nosem (prawdziwy fachowiec nie powie,że tego nie umie zagrać,bo ... i tu będzie ściemniał)
Ty potrzebujesz DJ'a z wodzirejem a nie zespołu... Identyczne kopie...
Poza tym twierdzisz, że widziałeś jeden zespół u znajomego i na podstawie tego szufladkujesz wszystkie. Brawo
-
Po pierwsze to nie potrzebuję,bo wesele mam już za sobą od jakiś 2 miesięcy,a po drugie to szukając zespołu obdzwoniliśmy kilkadziesiąt przesłuchaliśmy dobrych kilkanaście kapel i spotkaliśmy się na żywo z 11 z nich.Do tego doszło parenaście filmów z wesel i nie przesadzam tu w niczym więc wybacz,ale coś w temacie mogę powiedzieć.
Poza tym,to jest tylko moja opinia,a kto będzie chciał to sobie to weźmie do serca
-
napiszę tak:
filmy z wesel jak dla mnie nie są żadnym wyznacznikiem jak kapela gra, ponieważ mam ich kilka w domu od kamerzystów i powiem szczerze, że jakośc dźwięku mnie po prostu zabija;/ w tym znaczeniu, że nie mogę tego słuchać. Wcale tak dobrze muzyki nie słychać, no chyba, że kamerzysta ma taki sprzęt , że podłącza się do miksera zespołu i wtedy elegancko słychac dźwięk.choć czasem oni tez potrafia miksować tą muzyczkę na niekorzyść kapeli..... ja na temat dźwięków jestem trochę zboczona i żeby coś posłuchac to naprawdę muszę mieć dobrze nagrane- inaczej uszy mi więdną. nie od fałszów tylko od zbasowania dźwięku bo były np jakies przestery na mikrofonie od kamery, albo za dużo szmerów, np ludzie byli głośno odbierani przez mikrofon, a muzyka już gdzieś w tle i w ogóle odsłuch nikły, albo jeszcze inne szczegóły....
druga sprawa, dlaczego zespoły czyszczą swój materiał na demo???? nie lepiej pokazać klientom takie nagranie gdzie brzmi się naturalnie i prawdziwie. Ja nie mam czasu zazwyczaj na poprawianie. jeśli coś nie wyszło bo byłam niedysponowana albo nie miałam dnia na dana piosenke umawiam się ze studiem na inny termin i nagrywam jeszcze raz. Rzadko kiedy powtarzam piosenke w studio. wole by to było dziewicze nagranie bez upiększania, druga sprawa szkoda mi kasy na tracenie czasu w studio po kilka godzin by coś naginac komputerkiem albo śpiewac po 100 razy jedną piosenkę. Na takie nagrania powinno sie przyjeżdżać przygotowanym, rozśpiewanym itp itp więc po co tak naprawdę to poprawiać? później z tego wychodzą nieporozumienia... że ktoś usłyszał demo i było tak pięknie , a na weselu jakby kto inny śpiewał....może to też jest niepotrzebne zmylanie ludzi i dlatego potem krytykują....? hm....
-
poprawię swoją wypowiedź. bo źle się wyraziłam. od fałszów też mi wiedną uczy, ale zazwyczaj kapele sie starają dobrze śpiewać , chodziło o jakośc nagrań.
-
Nie mogę ... :-\
Koleżanko, Twoja filozofia jest hmmm... no właśnie nie bardzo potrafię to opisać.
Ale żeby nie opowiadać bajek:
1. Nagrania z kamery w ogóle nie podlegają dyskusji chyba że ta kamera kosztowała 20 000 zł i ma układ rejestracji dźwięku który powala i stoi nieruchomo w jednym punkcie sali.
2. Ale nagrania ze "stołu" też są nie do przyjęcia ! A to z tej prostej przyczyny, że ustawienia poziomów i barwy poszczególnych torów miksera są tak dobrane, żeby było dobrze słychać NA SALI a nie na nagraniu a to nie ma ze sobą nic wspólnego. Więc mimo że na sali mogło być rewelacyjnie, na nagraniu bezpośrednio z miksera wyjdzie "kupa", chyba że masz dwa stoły i wysyłasz z każdego toru osobny sygnał ... itd.
Jeśli miks polega na tym, że puszczasz podkład i do niego śpiewasz to jeszcze pół biedy (to by tłumaczyło Twoją opinię) ale jeśli używasz kilkunastu kanałów do instrumentów, głosów ... to nie ma szans.
3. Dlatego właśnie demo nagrywa się w studiu. Można nagrywać tak, żeby upiększyć, np. dodać chórki, dodatkowe partie instrumentalne ... ale można też nagrywać tak, żeby zabrzmiało w miarę wiernie - kwestia wyboru. Ale niezależnie od tego NIE MA MOŻLIWOŚCI ODWZOROWANIA BRZMIENIA LIVE na żadnym nośniku. Dlatego ludzie chodzą na koncerty.
4. Dlaczego zespoły upiększają demo ? Bo mogą, bo technika na to pozwala, bo demo jest formą reklamy która ma zachęcić klienta do zakupu.
i nad czym tu się rozwodzić ?
-
ok, ja tez uwielbiam chodzić na koncerty. ale ja słysze ten sam koncert nagrany przez jakąs telewizję lub kamerzyste który zajmuje się filmowaniem to już nie jest to samo. dźwięk po prostu mi się nie podoba i do tego szmery ludzi lub jakeis inne hałasy.
nie jeden kamerzysta u nas podłączał się do miksera, wykorzystujemy kilka kanałów, bo na saks, klarnet, akordeon, gitara i 3 wokale i powiem szczerze, że filmy od tych kamerzystów były lepiej nagrane pod względem dźwięku, a Ci co nie byli podłączeni to już gorzej, choć jest jeden kamerzysta , który po prostu super nagrywa wszystko, możliwe, że ma kamerę z najwyższej półki, tego nie wiem. na kamerach sie nie znam i nie mam zamiaru się znać. podkreśliłam tylko to, że oglądanie filmów z wesel wcale nie pokazuje całokształtu kapeli. Można owszem zobaczyc jak ludzie się bawili, co było prowadzone itp itp. ale brzmienie zespołu nieraz jest przekłamane na takich nagraniach.
a to , że zespoły sobie upiększają demo to ich sprawa. ja jestem zdania , żeby nie upiększać i naciągać programami komputerowymi, jest toi trochę nieuczciwe, bo później czyta się opinie ludzi, którzy piszą "cyt. idź posłuchaj sobie ich na żywo, bo demo nie odzwierciedla tego jak naprawdę grają" to po co właściwie umieszczać takie demo., skoro nie spełnia tego co powinno, a ludzie w nie nie wierzą.
-
ale ja słysze ten sam koncert nagrany przez jakąs telewizję... to już nie jest to samo. dźwięk po prostu mi się nie podoba
Mam pytanie - na czym tego koncertu słuchasz? mam nadzieję, że nie na głośnikach wbudowanych w telewizor.
Od kiedy kamerzysta odpowiada za dźwięk? On ma zarejestrować jak najlepszej jakości obraz.
Mikrofon kamery powinien być jedynie mikrofonem efektowym, ewentualnie używanym do synchronizowania dźwięku podkładanego w czasie edycji.
Mikrofon postawiony na stałe gdzieś w rogu sali też nie jest najszczęśiwszym rozwiązaniem, bo sama akustyka pomieszczenia może narobić niezłego bałaganu.
Cały czas w naszym kraju przywiązuje się bardzo małą wage do tego co słychać.
Nie spotkałem się jeszcze na weselu z ekipą, która przyjechałaby z dźwiękowcem, który chce wszystko osobno po directach.
Poza tym sporo słuchaczy nie czuje magii muzyki na żywo, na którą składają się własnie takie drobne błędy i niedoskonałości. Chyba że grają kompletni amatorzy, czyli jedna wielka niedoskonałość.
-
ja czuje magię muzyki na żywo, ale z instrumentów, które nie są niczym nagłaśniane, dlatego wole słuchać jaazowych kapel (uwielbiam potęgę sekcji dętych) aczkolwiek oglądam np na you tube koncerty takich kapel i niestety wole byc na tych koncertach fizycznie, po prostu kamera kłamie:)))))
a jesli chodzi na czym słucham koncertów to nie znam sie na tych głosnikach jakie mam, bo to w sumie męża głośniki. powiem tak: jest to sprzęt JVC, dalszej nazwy nie znam i parametrów ale są dwie duże kolumny, plus do tego 3 małe głośniki oraz jedna duża kolumna - subwoofer. może to nie jest szczyt i sprzęt za 100 tysięcy, ale w sumie super sie na nim słucha muzykę. Głośniki są rozmieszczone na cały pokój, że dźwięk słychać naokoło głowy jakby:) a filmy też w sumie super się ogląda i dźwięk jest ok.
-
no a nawiązuje do tego, że film z wesela wcale nie odzwierciedla kapeli, skoro jak to napisał GeriavitDrinker , kamerzysta nie jest odpowiedzialny za dżwięk i wiadomo, że kapela nie przyjeżdza z dźwiękowcami. no i jeżeli demo jest też super wyczyszczone to naprawdę polecam by ludzie rzeczywiście słuchali orkiestry na żywo, ale to zalezy od upodobań. jedni wolą posłuchac mp3 inni wola pójść na koncert:) tylko w dzisiejszych czasach to i na koncercie można usłyszeć mp3....
-
3. Dlatego właśnie demo nagrywa się w studiu. Można nagrywać tak, żeby upiększyć, np. dodać chórki, dodatkowe partie instrumentalne ... ale można też nagrywać tak, żeby zabrzmiało w miarę wiernie - kwestia wyboru. Ale niezależnie od tego NIE MA MOŻLIWOŚCI ODWZOROWANIA BRZMIENIA LIVE na żadnym nośniku. Dlatego ludzie chodzą na koncerty.
4. Dlaczego zespoły upiększają demo ? Bo mogą, bo technika na to pozwala, bo demo jest formą reklamy która ma zachęcić klienta do zakupu.
i nad czym tu się rozwodzić ?
.......................Kurcze , MGI , chyba nadajemy na podobnych falach :);) ;D
Dodam tylko cos od siebie........
Dla mnie ( i myślę , że nie tylko dla mnie ) demo jest tzw. pierwszym etapem eliminacji i jeśli jest ono kiepskie , to nie mam najmniejszego nawet zamiaru dzwonić do zespołu , bo uwazam , że to strata czasu..............:) Tu działa czysty marketing :)
Dlatego też drugi etap , jakim jest posłuchanie zespołu na żywo jest dla mnie taki ważny , żeby nie było niespodzianek :) Poza tym uważam , że jeśli zespół jest dobry i zna swoją wartość , to nie musi " ratować " się sztuczkami komputerowymi...........
A nagrania live ( nawet jesli są przesterowane , mają zakłócenia , szumy i inne takie tam...byle nie za bardzo oczywiście)bardziej do mnie przemawjają niż wychuchane i dopracowane w najmniejszym szczególe nagrania studyjne , bo fajnie jest posłuchać dobrze dogranych chórków damskich , ale jak jest jedna wokalistka w zespole , to wiadomo , że na live te same chórki robi kto inny albo wogóle ich nie ma.........czyż nie?......no chyba , że to leci z podkładu.....ale to już inna inszość:):):)
-
Ciekawa dyskusja się rozwinęła, aż żałuję, że nie trafiłam wcześniej na ten wątek ;D
Do Waszych fachowych opinii na temat jakości dźwięku na nagraniach nie będę się wtrącać, bo zwyczajnie się na tym nie znam :razz: Ale pozwolę sobie (jako była Panna Młoda) wtrącić swoje 3 grosze do kilku poprzednich wypowiedzi:
Umiejętności i jakość zawsze przegrają w starciu z niższą ceną.
Nie zawsze! :) Może trudno w to uwierzyć, ale dla wielu par oprawa muzyczna wesela jest kwestią priorytetową - w końcu to od muzyki a nie od jedzenia czy wystroju sali zależy, jak bawią się goście! Także z naszego punktu widzenia to była właśnie ta jedna, jedyna, najważniejsza rzecz, na której nie zamierzaliśmy oszczędzać :) Może właśnie dlatego jako jedni z nielicznych nie narzekamy na zespół "po fakcie" :razz:
Tak się zastanawiam, czy jest sens naciągania się jak guma w majtkach, bo klient ma jakaś wizję.
Nie ma :) My mieliśmy dość nietypową wizję - chcieliśmy wesele rockowe, całkowicie pozbawione typowych weselnych przyśpiewek, biesiady czy disco-polo :P Niestety wśród większości weselnych zespołów pokutuje chyba przekonanie, że bez tego wesele nie może się udać, bo większość z nich opiera swój repertuar właśnie na disco-polo i biesiadzie, czasem łaskawie urozmaicając swoje granie czymś "nowoczesnym" (czyt. Kayah, Feel, Stahursky - jak dla mnie okropność!!! :Naciaga:). Ciekawe, czy gdybyśmy poszli do takiego pierwszego lepszego zespołu i poprosili, żeby na weselu grali nam Rolling Stones'ów, Beatles'ów, U2, Stinga i tym podobne klimaty, to oni nagle stworzyliby specjalnie dla nas całkowicie nowy repertuar i przestroili swoje gitary (tudzież keyboardy), żeby ciężej brzmiały? Wątpię... :P Szczerze mówiąc, nawet nie przyszło nam to do głowy. Od razu szukaliśmy zespołu, który prezentuje styl, odpowiadający naszym oczekiwaniom 8) Nie istnieje zespół, który uszczęśliwi każdego.
nie można porównywać weselnego zespołu do takiego zespołu jak Dżem........ to jest całkiem inna liga
Oczywiście że można :) Z całym szacunkiem dla Dżemu, ja bym swojego zespołu nawet na nich nie zamieniła ;D
-
Także z naszego punktu widzenia to była właśnie ta jedna, jedyna, najważniejsza rzecz, na której nie zamierzaliśmy oszczędzać Może właśnie dlatego jako jedni z nielicznych nie narzekamy na zespół "po fakcie"
.................
.Nemezis....brawo :) :brawo_2: Wkońcu nie czuje sie osamotniona ;) Fajnie , że jest ktoś , kto ma podobne podejście do sprawy jak ja i nie kaze mi się ......... :bredzisz: :glupek: ;D
Od razu szukaliśmy zespołu, który prezentuje styl, odpowiadający naszym oczekiwaniom Nie istnieje zespół, który uszczęśliwi każdego.
.............................
I to jest właśnie to , o co mi chodziło w moich wcześniejszych postach. Sama bym tego lepiej nie ujęła :):):)
-
no i w końcu ktoś dopłynął do brzegu:)
-
Dolnego, Górnego czy Opolskiego ?
;)
-
;D ;D ;DStawiam na Górny ;) Zawsze lepiej mierzyć wysoko ;).......byle tylko nie spaść....:):):)
Coś nam autorka tematu ucichła......:) Mam nadzieję , że sie nie obraziła o to karaoke ( sądząc bo lekko uszczypliwym poście - chyba do mnie skierowanym ) ;)
-
nie obraziłam się:) regenerowałam się po pracowitym weekendzie:)
z mojej strony nie było żadej uszczypliwości na temat zespołów karaoke. po prostu nie wiedziałam, że tak są nazywane...
-
:D :D :D....A to kamień z serca :):):)
Jesli ktokolwiek ma jakies wątpliwości.......Ja nie mam nic do takich zespołów.....żeby nie było :)
Po prostu mam troszeczke inny gust:) , a gdyby wszystkie zespoły miały podobne składy , repertuary , instrumenty i takie tam..... to byłoby nudno :) Skoro technika daje takie możliwości , jakie daje , to czemu z nich nie skorzystać?:) Jak juz powiedziałam kiedyś w innym temacie : każdy orze , jak może ( i jak chce ) ;)
-
pewnie, ale myślę ze jeśli ma sie instrumenty to powinno sie na nich grać. ja teraz na stare lata mnie wzięło i na gitarze się uczę. Na pianinie na co dzień gram i chciałam spróbowac czegos innego. połowa sukcesu za mna bo teorię , nuty itp znam, więc ..... co mi tam...raz się żyje:) poza tym przyda mi się to w zespole.
-
Sylwia to tak jak ja:) na pianinie gram,nuty znam teraz ucze sie na gitarze:)
-
syladance1979
Umieść cytat
pewnie, ale myślę ze jeśli ma sie instrumenty to powinno sie na nich grać.
..........
Dla mnie to jasne jak słońce :) ;) , ale sama pewnie słyszałaś i widziałaś niejedno , więc wiesz , że z tym bywa różnie ;):):)
Fajnie dziewczyny , ze macie tyle zapału :) Zawsze łatwiej jest się nauczyć grac na innym instrumencie , jak juz jeden ma się opanowany :)
Mi się zawsze marzyły skrzypce , ale na marzeniach sie skończyło ;) Jak dla mnie za trudny instrument ( bo nie ma progów ;) ) hehehe ;D
-
skrzypce mnie rozwalają, tym bardziej altówka, jak je słyszę to mi sie płakac chce, a włoski na rękach po prostu dęba stają. super instrument i rzeczywiście trudny. Mój brat zaczynał na skrzypcach ale zakończył na pianinie:)
a wracając do mojego tematu pierwotnego. to tak chciałam zapytać Was - czy jak będę wybierać zespół to mam mówić im , że gram w innym zespole i że będzie trochę muzyków wśród gości? czy lepiej ich nie stresować tym? choć czasem stres jest bardzo mobilizujący...
-
ja bym powiedziala,niech się bardziej starają:) poza tym na pewno zaspiewasz cos na weselu ,wiec niech będą przygotowani:)
-
To ja może napiszę czym my się kierowaliśmy przy wyborze zespołu:
-wysoki poziom, ale też nie wygórowana cena (bo środki mamy ograniczone). Ciężko było znaleźć, ale się udało
-wokal męski i żeński, bo czasem dziwnie brzmią piosenki śpiewane przez mężczyznę, które w oryginale śpiewa kobieta i na odwrót
-żywe instrumenty-to znaczy wiadomo, że jakiś syntezator być musi, ale jak dla mnie obowiązkowo jeszcze gitara i perkusja. Niektóre piosenki, brzmią moim zdaniem żałośnie, gdy są wykonywane tylko na syntezatorach. Zresztą ogólnie nie lubimy muzyki elektronicznej
-moim zdaniem zespół nie powinien pić na weselu. Oni są w PRACY, a wiadomo, że w pracy się nie pije, a przynajmniej nie powinno się
-powinni być ubrani elegancko i jednolicie. T-shirty są nie na miejscu przy takiej uroczystości
-zróżnicowany repertuar, z jak najmniejszą ilością disco polo i biesiady (wiem, że niektórym się taka muzyka na weselu podoba, ale się po prostu nie potrafię przy tym bawić)
-zero zboczonych zabaw
-śpiewanie również zagranicznych piosenek. Byłam na weselu, na którym zespół śpiewał tylko polskie kawałki. Zagrali tylko jeden zagraniczny "Mamma Mia" Abby, ale... w wersji polskiej:/
-wiek nie ma moim zdaniem znaczenia. Zespoły składające się z młodych osób również potrafią smęcić jak na balu klubu seniora
-jeśli chodzi o sprzęt (mam tu na myśli różne kolorofony, lasery i tego typu bajery) to była to dla nas sprawa zupełnie drugorzędna. Nie chcemy robić z wesela dyskoteki
-i oczywiście ogólnie pojęte profesjonalne podejście do klienta
Dodam też, że w dema nie wierzę. W studio to nawet ze mnie dałoby się zrobić super wokalistkę. Najlepiej zobaczyć zespół na żywo. Na opiniach innych osób też bym tak całkowicie nie polegała, bo każdemu podoba się co innego
-
super odpowiedz:)
-
Witam i pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze do dyskusji jako osoba niejako postronna - jestem kamerzystą i fotografem.
Przez naście lat na weselach wiele widziałem, słyszałem i zarejestrowałem. Były kapele czy DJ super a były i beznadziejne - samo życie.
Fakt - wypowiedzi czytałem wyrywkowo i do nich się ustosunkuję.
Sorrki, ale śmieszą i bawią do łez posty gdzie wspominacie o światłach, sprzęcie za XXX tysięcy. Wg moich spostrzeżeń w wielu przypadkach jest to zasłona dymna i mydlenie oczu, aby ukryć fakt braku pojęcia o prowadzeniu takich imprez jak wesela!!!
Masa była takich przypadków, że "kapela" była obstawiona sprzętem z najwyższych półek cenowych a zwykłe "sto lat" leciało z podkładu jak zresztą i cała reszta. Nieskromnie powiem, że moje dzieci grę na organkach zaczynały od tego właśnie toastu, który aż do obrzydzenia grają na każdej rodzinnej imprezie:)
Cała "praca" takich ludzi polega na "filowaniu" czy akurat ktoś ich nie obserwuje i gdzie jest kamera, aby nie było wpadki na filmie, że akurat gitarzysta w trakcie utworu wysyła sms-a (autentyk!!!). Utworów na życzenie nie grają lub zagrają za 3 godziny, bo taki mają program:))) Siedzę w przerwach przy jednym stoliku z kapelami i niekiedy bierze mnie na mdłości - plotkowanie, obgadywanie Młodych i Gości z najgorszej strony i na każdy temat to niestety domena tych zespołów, które maja o sobie naprawdę wysokie mniemanie niewspółmierne do rzeczywistości.
Wg mnie dobry weselny zespół to taki, który nie tylko ładnie gra i śpiewa dobrze dobrany repertuar, ale PRZEDE WSZYSTKIM potrafi w bardzo naturalny i niewymuszony sposób zabawić gości, poprowadzić całe wesele, przynajmniej sprawiać wrażenie, że robią to z przyjemnością a nie za karę itd. Niestety takich zespołów jest niewiele. I wcale nie mają najnowszego sprzętu, ramp ze światłami i innych gadżetów. Ale mają w sobie to "coś", zaraźliwe poczucie humoru, które nie pozwala długo siedzieć gościom przy stole.
Ilość ludzi w zespole - nie ma reguły. W ramach ciekawostki - bardzo często jestem na weselach, imprezach firmowych z pewnym panem tzw. "jednoosobową orkiestrą". Wierzcie mi - dla mnie, jako operatora są to najlepsze imprezy. Na weselu i na filmie cały coś się dzieje ciekawego. Aby nie urywać scen, zabaw, super kabaretowych tekstów nie ma opcji, aby materiał zmieścił się w zakresie czasowym, jaki zamówili u mnie Państwo Młodzi. Zawsze jest to film 3,5 - 4 godzinny!!! Nawet nie próbuję go skracać do 2 godzin, bo wiem, że będą reklamacje "dlaczego nie ma tego lub tamtego? - przecież to było super".
Widać, że facet uwielbia to co robi, angażuje w pracę całego siebie, zabiera z sobą masę zabawnych rekwizytów a uśmiech nigdy nie znika z jego twarzy. Zauważyłem, że nie ma gotowych tzw. kolejek, każda impreza jest inna, wszystko dostosowuje do gości i do sytuacji. Biesiady przy stole, gdzie gra na harmoszce lub gitarze a gościom wręcza mikrofony to prawdziwe hiciory!!! Zabawy i konkursy często wymyślone na poczekaniu i widok gości zwijających się ze śmiechu bezcenny!!! Wie doskonale, kiedy powiedzieć czy zapowiedzieć coś poważnego a kiedy zabawnego. Oczywiście jest i taniec. Gra na klawiszach i śpiewa i jakoś nikomu nie przeszkadza, że większość utworów jest z podkładu. Repertuar tak dobrany, aby goście śpiewali również a przy tym dobrze im się tańczyło.
Fajnie się ogląda film w trakcie składania życzeń, zaraz po wejściu na salę. Zaskoczone (powiedzmy, że niemile) miny gości widzących jednego grajka a tu 100 ludzi do wybawienia:) O właśnie! Ilość nie stanowi dla niego problemu - 40 czy 180 (bo takie imprezy też grał) to nie żaden problem. Potrafi rozbawić zarówno rolnika czy robotnika jak i lekarza czy prezesa. Jak on to robi? Nie mam pojęcia.
Nie znajdziecie jego strony w internecie - nie jest mu potrzebna reklama. Reklamą jest to co robi a robi to moim zdaniem znakomicie. Nie było imprezy, na której byłem, aby nie pozbył się kilku wizytówek. I co odróżnia go od reszty? Nie lubi mówić o tym, co robi, ale też nie obraża się, gdy wypomni się mu drobne potknięcia.
Z pewnością są tutaj osoby z regiony Pomorza Środkowego oraz Trójmiasta, które były na imprezie z "jednym Panem" uczącym Panią Młodą tańca młodej mężatki:))))) I jestem pewien, że wasze zdanie niewiele będzie się różniło od mojego!
Fakt - Zbyszek sam nie zaśpiewa utworów na kilka głosów nie zrobi wiele rzeczy, które zrobić może (i powinien) większy skład. Ale wierzcie mi - ja osobiście i większość jego klientów wybiera jego na wesele niż przeciętny, taki sobie duet czy tercet a nawet kwartet, który o prowadzeniu wesel nie ma zielonego pojęcia lub robi to bez żadnego zaangażowania.
Nie - nie robię tutaj nikomu reklamy, nie używam żadnych nazw i namiarów. Chcę tylko zwrócić uwagę, że dobre wesele to nie kapela 3-4-5 osobowa grająca perfekcyjnie po 4 utwory aż do samych oczepin i bujające się posłusznie ciągle te same pary na parkiecie. Tak to ja mogę sobie tańczyć z żoną w domu codziennie słuchając nienagannej muzy akurat takiej jaka nam odpowiada. I nie potrzebne mi wtedy wyjazdy na wesele czy dancing jako gość.
Dobre wesele to takie gdzie ja, jako kamerzysta widzą ciągle rozbawionych, roześmianych ludzi, kapelę lub DJ-a integrujących gości, utwory sprawdzone na tysiącach wesel i wszystko to co wymieniłem wyżej a co wyczynia w/w "jednoosobowa orkiestra".
Fakt - każdy wybiera to, co mu odpowiada. Byłem też na weselu na 300 osób, gdzie przez kilka godzin grał kwartet smyczkowy. Musiałem wtedy filmować uśmiechniętych i radosnych Młodych, wniebowziętych rodziców, cholernie bogate dekoracje, Jaguary i Maybacha na parkingu, skromny szwedzki stół i ... miny wkurzonych i głodnych gości:)
Stąd moja insynuacja - chcecie mieć dobre i udane wesele to dobierajcie lokal, orkiestrę itd. nie takie, jakie tylko wam się podoba ją, ale te, dzięki którym Wasze wesele przez lata będzie mile wspominane przez Waszych gości. I nie zawsze super sprzęt, światła, dymy, bańki mają tu pierwszorzędne znaczenie.
Rozpętam tym postem burzę? Możliwe - mamy demokrację i każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie a zapyziałym i przechwalającym się oraz na każdym kroku obrażającym konkurencję i klientów usługodawcom NASZE ZDECYDOWANE NIE!!!
-
Witam i pozwolę sobie wtrącić swoje 3
Wow ! To jest ze dwie dychy plus VAT !
Sorrki, ale śmieszą i bawią do łez posty gdzie wspominacie o światłach, sprzęcie za XXX tysięcy. Wg moich spostrzeżeń w wielu przypadkach jest to zasłona dymna i mydlenie oczu, aby ukryć fakt braku pojęcia o prowadzeniu takich imprez jak wesela!!!
Masa była takich przypadków, że "kapela" była obstawiona sprzętem z najwyższych półek cenowych a zwykłe "sto lat" leciało z podkładu jak zresztą i cała reszta.
Generalizujesz, kolego - tak jak ja widziałem masę "kamerunów" którzy nie mają pojęcia o świetle, kadrowaniu itd. wystawiają halogeny po 1000 W rozwalając jakikolwiek nastrój i włażąc gościom do talerzy. Ale też znam doskonałych artystów specyficznej formy jaką jest film z wesela ... i o czym to świadczy ? O tym że w rękach fachowca doskonały sprzęt wyciągnie to co wartościowe a w rękach amatora nic nie pomoże - ameryki nie odkryłeś więc po co ten sarkazm ?
Nieskromnie powiem, że moje dzieci grę na organkach zaczynały od tego właśnie toastu, który aż do obrzydzenia grają na każdej rodzinnej imprezie:)
Szczerze Ci współczuję, moje grają Mozarta.
Siedzę w przerwach przy jednym stoliku z kapelami i niekiedy bierze mnie na mdłości - plotkowanie, obgadywanie Młodych i Gości z najgorszej strony i na każdy temat to niestety domena tych zespołów, które maja o sobie naprawdę wysokie mniemanie niewspółmierne do rzeczywistości.
Głupców nie sieją - sami rosną, ja widziałem kamerzystów których młodzi musieli wyprowadzać z wesela - o czym to świadczy ? Znów o niczym - patrz wyżej.
Wg mnie dobry weselny zespół to taki, który nie tylko ładnie gra i śpiewa dobrze dobrany repertuar, ale PRZEDE WSZYSTKIM potrafi w bardzo naturalny i niewymuszony sposób zabawić gości, poprowadzić całe wesele, przynajmniej sprawiać wrażenie, że robią to z przyjemnością a nie za karę itd. Niestety takich zespołów jest niewiele. I wcale nie mają najnowszego sprzętu, ramp ze światłami i innych gadżetów.
Skąd wiesz ? Oczywiście, że mają ! Mają sprzęt, światła, są zawodowymi muzykami i jeszcze potrafią w bardzo naturalny i niewymuszony sposób zabawić gości. Zdziwiony ?
Ilość ludzi w zespole - nie ma reguły. W ramach ciekawostki - bardzo często jestem na weselach, imprezach firmowych z pewnym panem tzw. "jednoosobową orkiestrą". Wierzcie mi - dla mnie, jako operatora są to najlepsze imprezy. Na weselu i na filmie cały coś się dzieje ciekawego. Aby nie urywać scen, zabaw, super kabaretowych tekstów nie ma opcji, aby materiał zmieścił się w zakresie czasowym, jaki zamówili u mnie Państwo Młodzi. Zawsze jest to film 3,5 - 4 godzinny!!! Nawet nie próbuję go skracać do 2 godzin, bo wiem, że będą reklamacje "dlaczego nie ma tego lub tamtego? - przecież to było super".
Szwagier ?
Widać, że facet uwielbia to co robi, angażuje w pracę całego siebie, zabiera z sobą masę zabawnych rekwizytów a uśmiech nigdy nie znika z jego twarzy. Zauważyłem, że nie ma gotowych tzw. kolejek, każda impreza jest inna, wszystko dostosowuje do gości i do sytuacji. Biesiady przy stole, gdzie gra na harmoszce lub gitarze a gościom wręcza mikrofony to prawdziwe hiciory!!! Zabawy i konkursy często wymyślone na poczekaniu i widok gości zwijających się ze śmiechu bezcenny!!! Wie doskonale, kiedy powiedzieć czy zapowiedzieć coś poważnego a kiedy zabawnego. Oczywiście jest i taniec. Gra na klawiszach i śpiewa i jakoś nikomu nie przeszkadza, że większość utworów jest z podkładu. Repertuar tak dobrany, aby goście śpiewali również a przy tym dobrze im się tańczyło.
Ani chybi szwagier ! ;D Tak, drogie Młode Pary - na privie kolega chętnie poda namiary na to cudo !
Chcę tylko zwrócić uwagę, że dobre wesele to nie kapela 3-4-5 osobowa grająca perfekcyjnie po 4 utwory aż do samych oczepin i bujające się posłusznie ciągle te same pary na parkiecie. Tak to ja mogę sobie tańczyć z żoną w domu codziennie słuchając nienagannej muzy akurat takiej jaka nam odpowiada. I nie potrzebne mi wtedy wyjazdy na wesele czy dancing jako gość.
Zjadłeś wyraz. Powinno być "Dobre wesele to NIEKONIECZNIE kapela 3-4-5 osobowa i to jest święta racja ale to też niczego nie dowodzi, tylko tego że są różne potrzeby i przez to również dopasowana do nich oferta - wolny, panie, rynek jest.
Dobre wesele to takie gdzie ja, jako kamerzysta widzą ciągle rozbawionych, roześmianych ludzi, kapelę lub DJ-a integrujących gości, utwory sprawdzone na tysiącach wesel i wszystko to co wymieniłem wyżej a co wyczynia w/w "jednoosobowa orkiestra".
Taaa, ja bym zakończył na "Dobre wesele to takie gdzie ja jako kamerzysta" Ale prawda jest taka, że usługodawcy określonej kategorii obsługują imprezy o określonym charakterze i po prostu nie mają odniesienia. Jeśli ktoś nigdy nie grał w przysłowiowej "remizie" to na jakiej podstawie może sobie wyrobić zdanie jak tam jest ? Jak całe życie jeździsz Seicento to skąd możesz wiedzieć jak jest w mercedesie ?
Fakt - każdy wybiera to, co mu odpowiada. Byłem też na weselu na 300 osób, gdzie przez kilka godzin grał kwartet smyczkowy. Musiałem wtedy filmować uśmiechniętych i radosnych Młodych, wniebowziętych rodziców, cholernie bogate dekoracje, Jaguary i Maybacha na parkingu, skromny szwedzki stół i ... miny wkurzonych i głodnych gości:)
A jednak ! Jest i Maybach. Z tego jeden wniosek - przed wyborem wykonawców należy określić własne i gości potrzeby.
Stąd moja insynuacja - chcecie mieć dobre i udane wesele to dobierajcie lokal, orkiestrę itd. nie takie, jakie tylko wam się podoba ją, ale te, dzięki którym Wasze wesele przez lata będzie mile wspominane przez Waszych gości. I nie zawsze super sprzęt, światła, dymy, bańki mają tu pierwszorzędne znaczenie.
Bierzcie szwagra co wszystko zagra! Sam.
Rozpętam tym postem burzę?
Nie, ja się tylko uśmiałem :D
-
No proszę jak się wątek pięknie rozrasta, podczytuję...w chwili wolnego czasu napiszę coś od siebie.
Dyskusja jest kulturalna i bardzo proszę aby nadal taka pozostała.
-
Sorrki, ale śmieszą i bawią do łez posty gdzie wspominacie o światłach, sprzęcie za XXX tysięcy.
Fajnie że dopisuje Ci dobry humor.
Wg moich spostrzeżeń w wielu przypadkach jest to zasłona dymna i mydlenie oczu, aby ukryć fakt braku pojęcia o prowadzeniu takich imprez jak wesela!!!
Masa była takich przypadków, że "kapela" była obstawiona sprzętem z najwyższych półek cenowych a zwykłe "sto lat" leciało z podkładu jak zresztą i cała reszta. ..
To w końcu brak pojęcia czy nieumiejętność gry i wykorzystania posiadanego sprzętu?
Weselicho a eleganckie przyjęcie weselne to subtelna, acz znaczna różnica.
W przeciwieństwie do Twoich doświadczeń są klienci, którzy nie lubią pierdółek, szmatek, rekwizytów, nadmiaru konkursów, wątpliwych dowcipów pokroju familiadowego i ŁanMenBendów. Cenią za to dobrze zagraną (nie udawaną) muzykę i nienachalną konferansjerkę. Ideałem jest jeśli podzielają ich upodobania goście.
Zdarzyło się w twojej karierze filmowej coś takiego? Pomijam opcję kwartetu smyczkowego, bo na całą imprezę to rzeczywiście może być pomyłka... 8)
Umówmy się, że np. 5 niezadowolonych gości na 100 nie przesądza, że zespół jest "be" bo nie gra "dla wszystkich". Wcześniej już w tym wątku ustaliliśmy, że zespoły grające wszystko i dla wszystkich nie istnieją.
IMHO swoją wypowiedzią świetnie określiłeś target odbiorców swojej usługi.
-
Qrcze :) MGI , uprzedziłeś mnie !!!! ;D ;D ;D
Cytuj
Rozpętam tym postem burzę?
Nie, ja się tylko uśmiałem
.........................
;D Banan nie znika mi z twarzy do tej pory ;D
Podpisuje sie pod tym co powiedzieli MGI i GeriavitDrinker.......Dodam tylko coś od siebie :
Przez naście lat na weselach wiele widziałem, słyszałem i zarejestrowałem
Malamo..........z całym szacunkiem , ale uwazam w takim razie , że widocznie jeszcze za mało , skoro masz takie zdanie na ten temat :) Strasznie cię los skrzywdził , że nie miałeś okazji współpracować z naprawdę dobrymi ( pod każdym względem ) zespołami ;););) No cóż , może jeszcze trafisz na jakiś , który bedzie w stanie dorównać "Twojemu" Panu-Orkiestrze (nie ujmując temu Panu - nie znam go , więc nie moge ocenić - bo tacy ludzie tez się zdarzają ):)
-
A i do Sywii :) bo znowu została pominięta ;)..............
To chyba zależy jaki zespół weźmiesz , tzn. jeden może się spiąć i bardziej się starać , a drugi się "przestraszy" , że będą muzycy i ktoś ich będzie "nękał" podczas pracy.......:) Najlepiej chyba nie mówić nic na początku , ewentualnie już później "napomknąć" :):).....a może sie mylę :)
-
MGI1 - ten post jest o kapelach - to tak dla przypomnienia!
Chcesz wypowiedzieć swoje zdanie o "kamerunach" to moze osobny post?
Twoja złosliwość cię przerasta ale też daje do zrozumienia, że jesteś grajkiem. Stąd moze masz pojęcie i wiedzę na temat "kamerunów", bo spotykasz się z nimi tak czesto jak ja z kapelami. Ja na temat pracy innych kamerzystów wiem tyle co nic, bo nie widziałem ich w akcji a plotek nie mam zamiaru rozpowszechniać.
Z jednej strony szkoda, że nie prowadzę archiwum swoich prac, bo miałbym argumenty do przekonania o moich racjach ale do konca sezonu kilka imprez więc coś z całą pewnością się jeszcze uzbiera:(
Są kapele, które też nie wylewają za kołnierz albo i takie, które czują się bardzo obrażone, że nie postawiono im alkoholu do obiadu. A foch oto foch - nie ma wódy to nie ma dobrego grania.
Szwagier? Niestety nie. Ale za to ktoś kto swoją pracą pomoże mi zrealizować dobry weselny materiał. Nie jest tajemnicą, że każdy kamerun ma namiary na kilka kapel czy DJ-ów których bedzie polecał i to głównie z tego powodu, że w trakcie imprezy ma pewność, że uzbiera wystarczającą ilość materiału (ciekawego materiału) aby zrobić z tego dobry, dynamiczny film a nie kolejne flaki z olejem bo taką zabawę i repertuar proponowała orkiestra a goście byli tacy jacy byli - dostosowali się tylko do tego co im zaproponowano. I jak tu klientowi pokazać, że ich wesele bylo najlepsze? Lepsze od tego, które widzieli na kilku filmach demo przed podpisaniem umowy. Mi pozostaje w takich przypadkach powiedzieć, że dużo zależy od wyboru kapeli.
Aby było jasne - nie generalizuję. Są kapele lepsze i gorsze oraz znakomite i beznadziejne. I tak samo jest w każdej dziedzinie życia i każdym fachu. Każdy ma też inne podejscie do klienta - są solidni, życzliwi ale są i gbury i prostacy, którzy przed usługą obiecują złote góry, których nigdy nie da im konkurencja a trakcie zlecenia okazuje się, że jest akurat odwrotnie
-
w tym temacie" jad "już sie wylewa:/
-
No cos Ty MELODYJKA , przesadzasz :)
Po prostu trwa ostra wymiana zdań :) Bez obrażania się , mam nadzieję :);)
Dobrze jest , zeby potencjalne PM wiedziały jak to mniej więcej wygląda od kuchni oczami muzyków , kamerzystów , fotografów i całej reszty z "branży" :) Takie moje zdanie....:):):)
-
hm...pierwszy raz słyszę określenie "kameruny".... kurde prawie 12 lat pracuje w tym klimacie i jakaś zacofana jestem... tu poznaje terminy jakimi określają się ludzie pracujący w branży ślubno-muzycznej....
-
Malamo, po Twoim poście można by wnioskować że przeczytałeś "Erystykę" Schopenhauera, ale nie podejrzewam. Więc już nie skomentuję bo co uważałem to napisałem.
Pozdrów szwagra.
Geriavit i Veronka dowodzą, że pokłady zdrowego rozsądku, dystansu do samego siebie, wreszcie elementarnej wiedzy o tym jak funkcjonuje każdy wolny rynek jednak jeszcze jakieś w narodzie istnieją. :brawo_2: I to mnie utwierdza w przekonaniu, że ciągle warto się w to wszystko bawić.
-
hm...pierwszy raz słyszę określenie "kameruny".... kurde prawie 12 lat pracuje w tym klimacie...
Być może masz to szczęście, że jeszcze takiego nie spotkałaś ;D
Polecam blog www.kameruni.com (http://www.kameruni.com)
Jeśli link jest niezgodny z regulaminem to przepraszam i proszę o skasowanie.
-
hehe :) GeriavitDrinker Też nie znałam tego określenia :) stronka niezła , mozna sie uśmiechnąć na chwilkę :)
Aczkolwiek , ja tam osobiście nie widzę , żadnego głębszego celu......
Ktoś umieszcza jakieś fotki , wytyka błędy............ Jestesmy ludźmi i każdy je popełnia , a jakies jedno zdjęcie ( czy 2 ) fuksem uwiecznione przez fotografa ma wpłynąć na ocene całej pracy danego kamerzysty? Uważam , że to troche niesprawiedliwe , tak oceniać ludzi...........ale to moja refleksja :) Też moim zdaniem bardzo tam generalizują.........
Zgodzę sie jednak , że sprawa "doświetlania" przez kamerzystów , to jednak problem , bo faktycznie nie wygląda to za fajnie i popieram całkowicie:) Teraz wiem , że oprócz oglądania materiału u kamerzysty , zapytam na pewno , w jaki sposób pracują podczas wesela (czyt. czy używaja lamp ) :):):)
Malamo i jeszcze do Ciebie......
I jak tu klientowi pokazać, że ich wesele bylo najlepsze? Lepsze od tego, które widzieli na kilku filmach demo przed podpisaniem umowy. Mi pozostaje w takich przypadkach powiedzieć, że dużo zależy od wyboru kapeli.
..................... Zgodzę się , że dużo , ale na pewno nie wszystko :) Udane wesele to nie tylko dobry zespół. Na efekt końcowy pracują wszyscy zaangażowani : począwszy od kuchni , obsługi , zespołu , fotografa.....itd........ a na kamerzyście skończywszy :) Niewatpliwie bardzo wiele zależy tez od gości i samej PM , bo kto jak kto , ale oni najlepiej wiedzą , kogo zapraszają :) A przynajmniej powinni...;)
Pomijając takie historie jak Twoja ( Maybach! ) , myślę , że chyba żadko się zdarza , żeby PM chiała dobrze tylko dla siebie :) Jednak w większości każdy chciałby , żeby jego wesele było wspominane przez gości jako to najlepsze :) i myślę , że oni zamiary też mieli dobre , tylko im "trochę " nie wyszło ;D
Ja doskonale wiem , kogo zaprosze na własne wesele i zapewniam Cię , że wybierając zespół mam także na względzie gust moich gości i jestem niemal pewna , ze to co spodoba sie mnie , im też będzie odpowiadało :) bo nie zapraszam obcych , ani osób z przypadku " bo tak wypada " :) ;D :D
Jak pokazać klientowi , że jego wesele było najlepsze? Tu powiem tyle....KREATYWNOŚĆ :)Stworzyć " coś " z "niczego " to juz jest dowód na profesjonalizm :):):)
-
dokładnie!!! dobry kucharz też zrobi danie z niczego oraz poda je po mistrzowsku!!!
-
Tak, teoretycznie dobry hydraulik może świetnie odebrać poród. Jednak z jakichś niewyjaśnionych przyczyn ciężarne wynajmują położną ???
Ludzie, po co chcecie robić coś z niczego ? Przecież w ten sposób ryzyko że z czegoś zrobi się nic jest ogromne ! Może i kucharz ugotuje zupę z gwoździa w wiadrze, ja jednak zamawiam rosół z kurczaka w teflonowym garnku i jestem dużo spokojniejszy o mój obiad.
smacznego !
-
;D ;D ;D No to pojechałeś.......MGI.... :drapanie: :Kwasny:
Myslę , że tym razem nie trafiłeś z wypowiedzią , bo moim zdaniem hydraulik nijak ma się do położnej :);)
........Zresztą , przecież dokładnie wiesz , o co chodzi....:)
Nie ,nie segugeruję , żeby kamerzysta rozkrecał imprezę , a zespół brał się za gotowanie weselnego obiadu....... Niech każdy zajmie się SWOJĄ robotą i zrobi to jak najlepiej potrafi , a będzie dobrze........:);)
Dzięki syladance1979 :):):)
-
MGI chyba nie zrozumiałeś. Mi chodzi o to by każdy zajmował sie tym co robi najlepiej. przytoczyłam kucharza bo on akurat gotuje i na pewno poradzi sobie, nawet jak bedzie mieć tego gwożdzia. Chodzi mi o to, że dobry muzyk potrafi improwizować , wie co to jest harmonia, koło kwintowe, skale i na tym opiera swoją muzyczną wyobraźnie i korzysta z niej . Każdy w swoim zawodzie powienien korzystać ze swoich zasobó wyobraźni i tworzyć.
ja gram tylko na pianinie i do tego sobie czasem śpiewam i powiem Ci szczerzę, że kilka razy występowałam w restauracji grając tylko na pianinie i śpiewając kilka standardów amerykańskich, kilka kolęd na święta itp itp nie będę tu się rozpisywac i pomimo tego, że nia miałam nagłosnienia żadnego nawet na wokal i miałam do wykorzystania tylko pianino , to powiem Ci szczerze , że dzięki mojej improwizacji - bo akurat akompaniamentów nie gram z nut, tylko samo mi się to jakoś układa w głowie i pod palcami i za każdym razem ten akompaniament jest inny, bo to zależne jest od mojego humoru i dnia - naprawdę bardzo dobrze to wychodzi. Więc nawet jak sie ma ten przysłowiowy tylko "gwóźdź" i umie się go wykorzystać , oczywiście w swoim zawodzie, a nie w innym (przytoczyłeś tu poród, równie można by było przytoczyć budowę okrętu itp.) to już jest dla nas muzyków sukces. Wierzę , że każdy do tego dązy by wykorzystywać swoja wyobrażnie i swój potencjał. nie ma co sie blokować techniką, ona jest potrzebna i jest dobra, ale czasem upośledza. Mam nadzieję, że muzycy i zespoły muzyczne będą się dalej rozwijać, że nie będą opierać całej swojej muzycznej egzystencji na super sprzęcie, oświetleniu i innych tych bajerach! ja wiem, że ludzie są wymagający i potrzebują tych bajerów! spoko! możemy przecież im to dać, to tylko kwestia pieniędzy ale nie umiejętności z drugiej strony. Tak więc nawet życzę Wam tego "Gwoździa" byście mogli coś dzięki niemu w sobie odkryć, ale..... musicie mieć choćby podstawy, bo inaczej ten "gwóżdZ" może się okazać " gwoździem do trumny......"
mam nadzieję, że nikogo nie uuuuuuuuuuraziłam.... ups:);)
-
:brawo_2: jak dla mnie, nic dodac nic ująć.....
-
chodzi mi o to, że dobry muzyk potrafi improwizować , wie co to jest harmonia, koło kwintowe, skale i na tym opiera swoją muzyczną wyobraźnie i korzysta z niej . Każdy w swoim zawodzie powienien korzystać ze swoich zasobó wyobraźni i tworzyć.
Pięknie piszesz :brawo:
Niestety w branży weselnej dla większości klientów:
króluje elektronika, która pozwoli przynajmniej na uzyskanie niemal identycznej kopii oryginalnego wykonania
Nie ma tu miejsca na artyzm, twórczość i improwizację. To upośledzenie artystyczne naszego społeczeństwa wyśmiewał już Bareja w "Misiu":
"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... to... poprzez... no, reminiscencje. No jakże może mi się podobać piosenka, którą pierwszy raz słyszę?"...
-
Ależ Słońce! przecież przy improwizacji nie zmieniamy piosenek tak, że nie można ich poznac i wydaje Ci się jakbyś pierwszy raz to słyszał.....wiem, co miałes na myśli, ale ja tez może coś wyjaśnie...
chodzi mi o to, że np jakąkolwiek piosenke by sobie zaakompaniować lub wykonac po prostu na jakimś instrumencie muszę mieć dar do improwizowania, żeby sobie ją zagrać np w walcu wiedeńskim, lub angielskim, lub w jakies bossa novie itp itp , czy nawet zmiana tonacji, ktoś oryginalnie śpiewa np w a dur , a mi pasuje np w d -dur...improwizacja to jest nasze wnętrze, myślę, że technika te nasze wnętrze zabija.... no cóż.... takie sa czasy , że postawiliśmy sobie taką poprzeczkę.... prawda jest taka, że to zespoły sobie zgotowały taki los.... to my się prześcigamy w tych całych sprzętach, podpatrujemy co mają inni, studiujemy strony internetowe z technicznymi nowinkami i zakupujemy to i owo, by być lepsi niż tamci, by być modnym lub bardziej unowoczesnionym, żeby brzmieć prawie jak oryginał , a wydaję mi się, że wykoanania takie jak oryginał są dla oryginałów, a my powinniśmy po swojemu interpretowac dany utwór, bo co to za radocha wykonywac coś tak jak inni........ myślę, że powinniśmy być sobą, że powinniśmy jak najwięcej pokazać siebie ale nie neguję tych , którzy dążą do tego by być kopią oryginału, jest to też fajne, ale brakuje mi w tym własnego stylu ale też fajnie czasem posłuchac kogos takiego , a uwierzcie mi uwielbiam słuchac innych zespołów bo nienawidzę słuchac siebie:)....
kiedyś usłyszałam taką uwagę, że skoro mamy w naszym zespole akordeon i na nim gramy to pewnie gramy wiochę.... hm.... nawet się nad tym nie zastanawiałam, skąd w ogóle taki pomysł i opinia, no ale każdy ma swoje zdanie........ kiedyś akordeon był instrumentem przodującym w kapelach, nadawał brzmienie i rytm i u nas jednak często go wykorzystujemy do walców, francuskich piosenek itp itp... niektórzy się śmieją z tego i wolą przechwalać się maszynami grającymi, z których wydobywa sie mechaniczna muzyczka.....smutne jest to, że śmieją się muzycy.... no cóż....
poza tym muzyki weselnej nie można wsadzac do jednego wora! ona tez jest piękna! też może być w niej artyzm!!! zależy od wrażliwości słuchacza i tego co ją wykonuje. JA śpiewając muzykę weselną też czuję ją, staram się rozumiec tekst, słyszę dźwięki i instrumenty, niejednokrotnie zachwycałąm się nawet prostymi brzmieniami biesiadnego walczyka lub namiętnego tango...... inaczej nie chciałabym takiego "seksu".... na pewno nie czułabym się spełniona.....i dodam, że jeszcze nie udało mi się wykonać dwa razy tak samo danego utworu.... jakoś nie umiem....
-
No to się nie zrozumieliśmy ;D
Ty piszesz interpretacji i aranżacji utworu, a to jest coś zupełnie innego niż improwizacja (http://pl.wikipedia.org/wiki/Improwizacja_(muzyka)).
Co do syntezatora marszczonego - prawdziwy muzyk nie będzie się śmiać.
W przeciwnym razie należałoby wyśmiać Brathanków, Golców i inne foklowe bandy...
-
ojej....tak, pisze też o interpretacji i aranżacji , ale głównie mi chodzi o to, że improwizuje grając lub śpiewając. Improwizowac trzeba się nauczyć , niektórzy się z tym rodzą i dzięki improwizacji mogą stworzyć utwór bez przygotowania i bez nut, jedynie znając utwór np ze słuchu. Mi to się włącza podczas grania. Samo mi się to układa w czasie takiego występu i nie ważne czy jest to partia na instrument czy na wokal.
ale z drugiej strony odpowiadałam na wypowiedź na temat kopiowania oryginałów i elektroniki wśród muzyków.... wiesz.... jest dużo dróg ale i tak wszystkie prowadzą do muzyki, sceny, wykonawcy i odbiorcy....
-
Witam, z przyczyn osobistych odstąpię zespół weselny Nie-Banalni z mikołowa, dwoje młodych ludzi, spiewają naprawdę świetnie. Jedyne co chcę odzyskać to zaliczka w wysokości 200zł, cena ustalona z zespolem za 12h występu to 1400 zł.
P. S.
Mam jeszcze salę i fotografa, pytania proszę na mail kasik1904@onet. eu lub tel 697137953
-
karolka86, nie teraz, nie teraz!!! . Zepsułaś ciąg ciekawych wypowiedzi. :Mikrofon:
-
kapela ma być doświadczona, wykwalifikowana i na poziomie!
-
Przecież wszystkie takie są :P
-
Taaa, różnica polega tylko na tym, w czym dana kapela jest doświadczona, do czego ma kwalifikacje i na jakim jest poziomie :D
-
Każda kapela z którą rozmawiałem uważa się za profesjonalistów, muzyków grających na wysokim poziomie ;D
-
Każda kapela z którą rozmawiałem uważa się za profesjonalistów, muzyków grających na wysokim poziomie ;D
No jakbyśmy dopiero co słuchawki odłożyli ! ;D