e-wesele.pl
różności => Fun Forum => Wątek zaczęty przez: Pieron w 15 Lutego 2006, 19:27
-
Niektorzy twierdza ze mezczyzni nigdy nie dorastaja i sa jak duze dzieci .Co wy o tym sadzicie ? Czy to prawda .A moze sie myle prosze o szczere wypowiedzi .Pozdrowionka dla wszystkich.
-
Uważam, że w tym stwierdzeniu jest dużo racji. Uwielbiają zabawę samochodami- z tym, że zamiast resoraków, bawią się prawdziwymi. Wyjadają smakołyki, kiedy nie powinni, np. mój narzeczony ciągle próbuje czegoś , zanim się ugotuje, albo ciasto, jak się dopiero miesza.
Jak mają katar to prawie trzeba wzywać pogotowie, a już na pewno ich niańczyć...
To tylko kilka przykładów.
Trochę być może przesadzam, ale na pewno więcej dziecięcych rysów zostaje w facetach niż w kobietach.
-
A ja uważam, że odrobina dziecka w człowieku jest niezbędna. Ja uwielbiam WIELKIEGO DZIECIAKA w moim Misiu. Żebyście słyszeli jak On mi się teraz tu obok wygłupia....
-
Oj tak tak, duuuuże dzieciaki ale to też jest w nich słodkie (no prawie zawsze;)).
-
W pełni się z tym zgadzam, ja tez jestem DUŻY DZIECIAK :mrgreen:
-
Faceci to wieczne dzieci ... tylko zabawki dla nich drożeją :P
-
Zgadzam się - faceci do duże dzieci :) Ale mnie to wcale w Grześku nie przeszkadza - lubię się powygłupiać, pobawić, porzucać śniegiem :D Bez tego byłoby po prostu nudno - ta odrobina szaleństwa to właśnie dziecko, które w nas siedzi :)
Gorzej jeśli facet zostaje po prostu "dzieckiem" - np. studiów nie chce skończyć, pracy nie chce znaleźć, a o ślubie już nie wspomnę...
Ale ten problem to już raczej nas, forumków i forumek, nie dotyczy na szczęście :mrgreen:
-
Zgadzam się - faceci do duże dzieci :) Ale mnie to wcale w Grześku nie przeszkadza - lubię się powygłupiać, pobawić, porzucać śniegiem :D Bez tego byłoby po prostu nudno - ta odrobina szaleństwa to właśnie dziecko, które w nas siedzi :)
:
o to dokładnie to co ja mam na myśli
-
w każdym tkwi coś z dziecka ale to dobrze bo czasem warto odbiegnąć od codzienności i powygłupiać się na maxa:)
-
Heh:) ja i Daruś jesteśmy dziećmi, jesteśmy tak beztroscy, że po 2 m-cach znajomości ogłosiliśmy rodzinie, ze bierzemy ślub. W końcu jestem z kimś z kim rozumiem się bez słów. :jupi:
-
a co do dużych dzieci...wiecie co dzieję sie teraz w mojej kuchni????
Na stole stoi fotograficzny namiot bezcieniowy - podwieszony na sznurku od bielizny do klamki okiennej poprzez lampę sufitową - (zakupiony dzisiaj na allegro), obok niego świecą sie dwa 500 watowe halogenowe reflektory.......a mój MIŚ fotografuje w tymże namiocie mój zaręczynowy pierścionek. Komiczny widok!!!
Mężczyzna z pasją!!!!!
-
Tak naprawdę to chyba żadna z nas nie chciałaby by jej mąż był taki męski w 100%.Model macho już przeszedł do historii.Moj Rafcio jest zabawny, troche zwariowany,czesto uśmiechnięty...a w chwilach gdy to potrzebne jest poważny i trzeźwo ocenia sytuacje.Ale w końcu oto chodzi by nie wyzbywać się z siebie dziecka ... My jak zaczniemy się wydurniać to szaleństwom nie ma końca :)
-
My jak zaczniemy się wydurniać to szaleństwom nie ma końca
Hihi skąd ja to znam :D
Uważam, że każdy facet powinien mieć sobie coś z dziecka (podobnie kobieta), a stwierdzenie:
Moj Rafcio jest zabawny, troche zwariowany,czesto uśmiechnięty...a w chwilach gdy to potrzebne jest poważny i trzeźwo ocenia sytuacje.
jak najbardziej pasuje do mojego Grzesia :D
-
Antalis napisał/a:
Moj Rafcio jest zabawny, troche zwariowany,czesto uśmiechnięty...a w chwilach gdy to potrzebne jest poważny i trzeźwo ocenia sytuacje.
jak najbardziej pasuje do mojego Grzesia
i mojego Wojtusia :D
-
i mojego Piotrka :serce:
-
Dziewczyny WSPANIAŁYCH chłopców mamy :D :mrgreen:
-
pewnie, ze faceci to duze dzieci...Ale czasami sie zastanawiam czy ja nie jestem bardziej dziecinna od mojego narzeczonego... On chyba ma tylko jedną taką typowa "dziecięcą" cechę - nieprzemyślane zakupy (kupno pod wpływem kaprysu, a potem wszystko rzucane w kat).... Ja takich cech mam znacznie wiecej - nawet "obrazam" sie w taki sposób jak to czynia dzieci...:(
-
pewnie, ze faceci to duze dzieci...Ale czasami sie zastanawiam czy ja nie jestem bardziej dziecinna od mojego narzeczonego... On chyba ma tylko jedną taką typowa "dziecięcą" cechę - nieprzemyślane zakupy (kupno pod wpływem kaprysu, a potem wszystko rzucane w kat).... Ja takich cech mam znacznie wiecej - nawet "obrazam" sie w taki sposób jak to czynia dzieci...Sad
dokładnie to samo,kropka w kropkę heh :D
-
Ja tez jestem dzieckiem wiec coa moglbym dac swojej ukochanej poloweczce jak nie Cale moje serce.Pozdrowionka dla wszystkich forumowiczy i forumowiczek.
-
Mój tez jest dużym dzieckiem, jak jesteśmy na zakupach to zawsze pyta z pewną dozą nieśmiałości: "Moge sobie kupić grę - wyszła własie nowa taką jak zawsze chciałem mieć?" Oczywiście tych gier ( na PC) ma setki i ciągle siedzi i gra i gra :evil: A ja muszę się prosić o dostęp do kompa :roll: Ale i tak go kocham :D
-
A mój Pieron w supermarkecie nieśmiało prosi o chipsy, a jak nie ma odwagi powiedzieć to mnie ciągnie w stronę odpowiednich półek :twisted:
Kochany "dzieciak"