e-wesele.pl
witaj na forum => Poznajmy się :) => Wątek zaczęty przez: nightingale w 12 Lutego 2006, 22:32
-
Witam klubowiczów. Jestem nowa choć już nie najmłodsza. Mam szansę wyjść za mąż (?) ale ciągle się waham... Mamy półrocznego dzidziusia i mój Robert namawia mnie na ślub. Może coś mi poradzicie, bo już nie wiem co robić. Ratujcie!
-
Witaj wątpiąca! Nie napisałaś jak masz na imię. A Twój Robert na pewno bardzo Cię kocha skoro to on proponuje ślub. A dlaczego Ty wątpisz. Nie kochasz go? A tak w ogóle to witamy wśród nas. Wiele się tu można nauczyć, poznać wspaniałych ludzi a do tego to świetna zabawa.
-
Hmmmm sprawa nie najłatwiejsza. Przydałaby się głębsza analiza psychologiczna.
Nie wiem czy ramy tego forum są wstanie objąć tak poważne dylematy.
Pytanie dlaczego się wahasz?? Może czegoś się obawiasz????
Nie jesteś pewna swojego wyboru???? Mam nadzieje, że nie, skoro Ciebie i Twojego partnera połączyły już dość trwałe więzy - macie dzidziusia.
Oj mogłabym się rozpisać tak na kilkanaście stron…..psychologia kontaktów międzyludzkich to mój konik.
-
A tak w ogóle to witaj wsród Nas.....gapa ze mnie... wykładzik to zrobiłam a DZIEŃ DOBRY to gdzie????
-
cześc słowiku :mrgreen:
Nie wiem czy ramy tego forum są wstanie objąć tak poważne dylematy.
mrówka ma rację... ciężko jest pomagać w takiej sytuacji nie mogąc przeprowadzić analizy...
moja rada - daj sobie czas i ,jesli uznasz ,że będzie to potrzebne, udaj się psychologa
małżeństwo to nie piaskownica.. niepodoba mi się, to biorę zabawki i lece do innej piaskownicy... tu już musisz być pewna
Jestem nowa choć już nie najmłodsza.
heeeeeeeeeeeeej.. ja w twoim wieku :wink: wyszłam za mąż :D
we wszystkim innym pomożemy jak możemy ale najpierw twój PEWNY ruch :mrgreen:
-
Dzięki Wam za szybką odpowiedź. Już bardzo mi się tu podoba. Wierzę, że chwile spędzone tutaj pomogą mi podjąć decyzję. Ja mam na imię Paulina. Znamy się z Robertem już ponad 3 lata. Początki były ciężkie. Teraz jest znacznie lepiej. No i nasza dzidzia... Jest cudowna a Robert jest wspaniałym ojcem. Tak naprawdę to ja chyba boję się samego ślubu. Te wszystkie przygotowania... Czy to warto???
-
Czy warto?? No jasne !! Jeśli kochasz Roberta to się nie zastanawiaj - małżeństwo to inwestycja z której profity czerpiesz całe życie !! Będziesz najbogatszą osobą pod słoncem zobaczysz.A przygotowania to wielka frajda i niezapomniany okres w życiu :)
-
Witaj jeszcze raz Paulinko.
I od razu przepraszam za ortografa w pierwszym poście, nie zauważyłam, a nie lubię takich kwiatków.
Zgadzam się z Monią, jeśli masz poważne problemy czy sama ze sobą, czy w związku, to warto przejść się do psychologa. To nie znaczy, że jesteś wariatką czy coś w tym guście. Po prostu życie jest teraz ciężkie, ma szybkie tempo. Czasami się po prostu nie nadąża.
Nigdy nie jest różowo. Ja i mój Miś, mamy za sobą duży kryzys, w tym nawet rozstanie. Za nami wiele trudnych rozmów…..a teraz proszę…….nawet się nie kłócimy. Wyobraź sobie, że pomogły nam min publikacje psychologiczne, które wytłumaczyły nam błędy we wspólnej komunikacji. A ponieważ miłość nie wygasła, to nauczyliśmy się siebie od nowa. A potem (raptem kilka tygodni) były zaręczyny i ślubne plany.
Co do przygotowań. Nie bój się - to jest dopiero frajda. Chodzenie po fotografach, kamerzystach, rozmowy, pytania…..istny odlot. Nas pamiętają wszystkie firmy, u których zagościliśmy, takie z nas gaduły. A wybór sukienki!!!!! Przymierzanie!!!! Rewelacja!!! To taki powrót do dziecinnych marzeń o byciu księżniczką w ślicznej sukience aż do ziemi…
Tego naprawdę nie masz się co obawiać.
-
przygotowania są super tylko.. tak szybko ten cudowny dzień mija ,ze człowiek a potem złość bierze,ze tyle przygotowac i pstryk po wszystkim :wink:
-
My tu gadu gadu a ja prosze o zdjęcia dzidzi !!:P
-
Brawo Antalis....racja jak nic.....PROSIMY O DZIDZIĘ!!!!!
-
Dobrze, będzie dzidzia. Muszę się tylko nauczyć jak to się robi u Was bo widziałam, że można tylko sama to pewnie nie dam rady. Poproszę jutro Roberta - dzisiaj już niestety śpi. A tak przy okazji - dziękuję za wszystko.
-
Witaj :)
Rzeczywiście największy ruch zależy tylko od Ciebie bo bez tego ani rusz...
Jeśli boisz się tych wszystkich przygotowań, ślubu to zastanów się czy nie warto np. zrobić przyjęcia dla najbliższych, to napewno nie będzie tak stresujące dla Ciebie i dla Was:) bo przecież forma samego wesela to też wasza indywidualna sprawa i chęci :) W każdym bądź razie mam nadzieje iż podejmiesz decyzję, która będzie najlepsza dla Ciebie, dzidziusia i Roberta. :serce:
Pozdrawiam Madziulek i oczywiście przyłączam się z prośbą o zdjęcia dzidzi
-
Witam serdecznie :) I obudź w końcu Roberta, niech wklei fą fotkę :mrgreen:
-
Witaj cieplutko :)
-
Witaj :) Czekamy na zdjęcie :)
-
Przyłączam się do grona witających i proszących (o zdjęcia) :mrgreen:
-
Witam Cię nightingale!!! :hello: Na tym forum spotkasz samych entuzjastów ślubu i wesela, także prawdopodobnie szybko cię "przekabacą"!!! A tak naprawdę to życzę Ci pewności i radości z przygotowań, jeśli się zdecydujecie :) I wciąż dużo miłości :serce:
Pisz jak się sytuacja będzie rozwijać. Czekamy :mrgreen: :id_juz:
-
Witaj wśród nas....i zgadzam się z przedmówcą.....niedługo będziesz pewna, że to juz czas zostać żonką.... :)
Pozdrawiam
-
Witam bardzo serdecznie!
Życzę Tobie trafnego wyboru i szczęścia :D
-
ja również witam..i trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie sytuacji..a tak na marginesie czas przygotowań do ślubu jest cudowny, nie przerażąj sei tym :wink: daj znać co postanowiłaś..pozdrawiam
-
Prześliczne maleństwo, a jak uroczo wygląda!!!!!, jak słodko śpi....
Powinnaś być naprawdę dumną mamą.
-
hmmmm a gdzie link do foty????? był tu przed chwilą....ludzie cuda w tej budzie...
-
(https://e-wesele.pl/forum/album_pic.php?pic_id=562)
-
pomogę ci :) musisz dodawać do adresu .jpg jeśli tego nie ma :)
(https://e-wesele.pl/forum/album_pic.php?pic_id=562.jpg)
-
(https://e-wesele.pl/forum/album_pic.php?pic_id=563.jpg)
-
Dziękuję agulkaaa. Przydało się
-
Znamy imię tego prześlicznego maleństwa ??
-
nightingale powiedz mi, dlaczego kobiety, w podobnej do Twojej sytuacji, mają tyle objekcji przed tym żeby brać ślub? Pytam, bo mam koleżankę w identycznej sytuacji - mają dzidziusia, mieszkają razem. :dzidzia: Na początku mówili, że jak sie dzidzia urodzi to zaraz będzie ślub. Teraz jak z nią rozmawiam, to tak jakby wszystko jej zobojętniało... Mówi, że nie zależy jej na ślubie - "bo po co"? Pomijam fakt, że chyba złapała jakąś lekką depresję, całymi dniami zajmuje się dzieckiem i prawie nigdzie nie wychodzi (jej chłopak nawet nieźle zarabia i ona nie musi pracować). Myślę, że taki przygotowania i w ogóle ślub odświeżyłby ich związek i zaczął jakiś nowy etap...ale nie wiem jak ją przekonać. Może mi to rozjaśnisz trochę - skąd takie zniechęcenie do małżeństwa?
Wiem, że sama nie jesteś przekonana i moze to głupie pytanie... :oops:
-
Witaj Paulino :bukiet: