e-wesele.pl
ślub, ślub... => Różności Ślubne => Wątek zaczęty przez: filolożka w 11 Lutego 2006, 17:30
-
witam!moje pytanie kieruję przede wszystkim do tych z Was, które są już po weselu, ale może i pozostałę forumowiczki mi pomogą... Otóż chodzi o dzieci, które będą na weselu(a będzie ich około dziesięciorga) - jak rozwiązaćproblem z menu?? czy przygotować dla nich osobne menu przy osobnym stole? wiadomo,że dzieci nie zjedzą tyle, ile dorośli i często są wybredne :/ Chodzi mi tutaj o dzieci w wieku lat 7 - 10. help!! :)
-
u mnie na weselu było 6 dzieciaków ( na poprawiny znajomi przyprowadzili więcej maluchów).. dzieciaczki w wieku od 4,5 - 10lat.. najmłodszy był mój siostrzeniec (półtora roczku)i właściwie pojawił się na weselu na 4 godziny a potem siostra zabrała go do teściowej żeby móc się pobawić na weselu..
u mnie dzieciarnia miała swoje miejsca pomiędzy rodzicami.. miejsca oznaczone były balonikami i wizytownikami...
dzieciaki miały swoje własne menu.. policzone zostało dla 5 dzieci (najmłodszy był tylko na chwilkę)
menu masz tutaj wraz z cennikiem..
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=658&postdays=0&postorder=asc&start=90
dzieciarnia bawiły się generalnie we własnym gronie.. kółka graniaste itp... nikomu wybitnie nie przeszkadzały..
oprócz obiadku nie miały osobnego menu...
na weselach spotkałam sie z osobnymi stołami, frytkami, chipsami , colą, cukierkam,i itp..
można zmontować osobny stoliczek - kącik malucha ale nie wiem czy to wypali.. maluchy i tak będą dorosłym truć i szwendać się na parkiecie... ot.. takie ich hobby :mrgreen:
-
U nas restauracja rozwiązała to za nas.Za dzieci do 5 lat nie płacimy nic, a za te od 6 do 14 połowę stawki. Nie wiem jeszcze jak eto będzie z rozsadzaniem,ale sądzę, że zrobię tak jak Monia, żadnych osobnych stołów,tylko wszyscy razem:)
-
U nas na szczęście nie będzie żadnych dzieci. Akurat nie ma ich wiele w rodzinie, w każdym razie nie w bliskiej. Osobiście nie uważam, aby wesele było odpowiednią zabawą dla brzdąców, czy dzieci niżej, niż gimnazjum. Jakoś nie widzi mi się, aby dzieci ogladały pijących alkohol (co by nie mówić, niektórzy przesadzają z jego ilością). Także charakter tej zabawy, tj. czas jej trwania aż do rana też nie wydaje mi się odpowiedni dla dzieci.
Ale jesli już pojawią się jakieś dzieci, to chyba dobrym pomyslem jest nieco zmodyfikować dla nich menu. Ale z kolei po co faszerować je colą czy słodyczami. Ale co kraj to obyczaj.
-
U mnie było 6 dzieci - w różnym wieku (od 4 do 12 lat).
Miałam tak jak Monia - miejsca między rodzicami i dostosowane żarełko do nich.
Dzieciaki bawiły się świetnie i nie przeszkadzały nikomu w zabawie - wręcz przeciwnie :D
Dwójka najmłodszych poszła do domciu wcześniej - około 22:00 a pozostałe bawiły się prawie do końca.
-
U mnie najmłodszy uczestnik będzie mieć 15 lat (mój brat) więc dziecko z niego nie bardzo :P.Ciesze sie z tego bo właśnie ominą nas rozterki zwiazane z jedzeniem czy miejscem dla dzieci.
-
Gdy masz taką liczbę dzieci mozna spokojnie posadzic ich razem. Między rodzicami to chyba nie jest najlepszy pomysł i tak będą biegac do siebie itp..
Całkowicie osobny stół to też niezbyt. Najlepiej gdybyś jedno skrzydło stołu przeznaczyla dla dzieci.. jeśli jest ono długie, to po prostu dzieci posadzić razem przy końcu tego skrzydła.
-
nas na szczęście nie będzie żadnych dzieci.
Groszek trochę Cię nie rozumiem? Jak mozna nie chceć dzieci na swoim weselu...no, ale to już Twoja sprawa. Ja jakoś sobie tego nie wyobrażam. U nas będzie około 18 dziecieczków w tym moja najukochańsza 6-letnia Siostrzenica, która będzie bardzo zaangażowana na naszym ślubie i weselu m.in. będzie nam nieść obrączki na podusi.
Planujemy dla dzieci na początek, gdy wszyscy dostaną szmapana, oni też nie mogą być gorsi będą pić Piccolo. :D Oprócz tego nasza kuchareczka ma wykombinować jakieś specjalne jedzonko...które jej zdaniem ubielbiają wszystkie dzieci. :)
-
Nie mam żadnej kochanej siostrzenicy ani siostrzeńca. W bliskiej rodzinie nie ma dzieci. Jak pisałam wyżej, całonocne wesele zakrapiane alkoholem nie wydaje mi się miejscem dla dzieci. Jeśli do tego odchodzą jakieś zabawy oczepinowe z podtekstami, to czułabym się trochę zażenowana.
Jak oglądałam filmy znajomych z wesela, gdzie były dziec, to one zdawały sie tam nudzic i plątać między dorosłymi, a na koniec przysypiać na siedząco.
-
A macie moze jakies pomysły jak zabawic dzieciaki na weselu zeby "nie nudzily"??? :D
:?: :?: :?: :?:
Pozdrawiam
HELP
-
U mnie np było karaoke dla dzieci, specjalny konkurs śpiewania z jurorami i nagrodami. Dzieciaki czekały na to z niecierpliwością.
-
Dzieki Violka
Swietny pomysl napewno zastosujemy
Wielka Buzka
:)
-
U mnie na weselu bedzie 10 dzieci, najsatrszy mój brat - 13 la, najmłodszy bedzie miał roczek (o ile go wezmą na wesele). Planuję uszykować dla nich osobny stolik, blisko wyjścia ale w takim miejscu zeby rodzice mieli na nich oko :D Nad menu dla nich się nie zastanawiałam, ale chipsy i jakieś ciasteczka to dobry pomysł. Co do zabaw dla dzieciaczków - spotkałam sie z piosenką specjalnie dla nich: Duże kółko robią goscie a małe młoda para z dzieciakami i tańczą kaczuchy :D Mnie się to bardzo podobało
-
Jak mozna nie chceć dzieci na swoim weselu
Wesele nie jest imprezą dla dzieci, chociażby przez czas trwania, godziny w jakich sie odbywa, alkohol itd. Ja jestem przeciwnikiem dzieci na weselu, chyba że przez pierwsze 2-3 godziny, potem do łóżeczek i spać :!:
-
wiesz mo drogi Ty możesz być przeciwnikiem ale część gości i tak zwali sie nam na wwesele z dziećmi bo tak chcą..i żebyś sie nie zdziwil jak beda balowały do rana..mojego kuzyna córa szalała na weselu do 4tej rano i ku jej niezadowoleniu musieli ja z poarkietu siła ściagać bo tak sie dziecko roztańczyło, a miała wtedy 3 latka.. :wink:
-
No tak, bo to wszystko zależy od rodziców. Mnie tak wychowali a nie inaczej i uważam że mieli rację. Byłem na kilku weselach jako małolat właśnie przez te 2-3 godzinki i bardzo się cieszyłem.
-
Ja Jako dziecko uwielbialam wesela i rodzice beze mnie na zadnym nie byli :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
nie mieli szans...
i nigdy im nie przeszkadzalam bo szalalam na parkiecie i zabawialam gosci wraz z orkiestra :lol: :lol: :lol: :koncert: :koncert: :koncert:
Teraz juz jestem bardziej niesmiala i przerazona wlasnym slubem
A dzieciakow na naszym weselu bedzie okolo 15 i im wiecej tym lepiej bo my uwielbiamy dzieciaki
ale nie wszyscy musza lubic ...
pozdr
-
Ja popieram Pioterasa i Groszka. U nas nie będzie dzieci choćby ze względów finansowych, gdyby wszyscy mieli przyjść z dziećmi było by ich ok. 30 i za dzieci musimy płacic prawie normalną stawkę. Poza tym jak zapraszaliśmy bez dzieci nikt się nie obruszył i rodzice dzieci stwierdzili ze sami lepiej się wybawią
-
Mojego Wodzia brat który będzie naszym świadkiem ma zamiar przyjść na wesele z córeczką która bedzie miała wtedy niespełna rok. Co sądzicie o tym żeby takie małe dziecko siedziało przy stole pary młodej? (świadkowie siedzą zaraz obok nas)
-
Uważam, że dzieci na weselu nie powinno być. Ostatnio byłam w restauracji, gdzie był uroczysty obiad dla jakiejś rodziny (na ok. 30 osób). Restauracja była dostępna również dla innych gości. W obiedzie uczestniczyły też dzieci. Dzieci były bardzo uciążliwe - delikatnie rzecz ujmując. " Umilały" życie nie tylko swojej rodzinie ale i pozostałym gościom. Rodzice nawet nie mieli zamiaru ich uciszać. W restauracji panował niesamowity hałas. Wszyscy wyszliśmy z lokalu umordowani i z bólami głowy. Nasz obiad miał być przyjemnością a stał się męczarnią. Wychodząc z restauracji pomyślałam: żadnych dzieci na weselu - NIE! Niech dzieci zostaną w domu i oglądają bajkę. Goście powinni się bawić, a nie podcierać nosy i zmieniać pieluchy. Dorosłym też coś od życia się należy. Gdyby tak miało być na naszym weselu, to chyba pominęlibyśmy ten punkt programu i rozpoczęlibyśmy podróż poślubną zaraz po zaślubinach. Możecie się ze mną nie zgadzać ale takie jest moje zdanie - dzieci powinny zostać w domu, przynajmniej te do 12 roku życia.
-
U mnie na weselu nie było dzieci znajomych (ze względu na nasze finanse), jednakże dzieciaki z naszej rodziny i owszem i było to dość sympatyczne, zwłaszcza że w kściele mieli dość zaszczytne funkcje, a podczas wesela nie było z nimi kłopotu w ogóle, zresztą nie robiliśmy także osobnego menu, ani stołu.
Wydaje mi się, że jeżeli rodzice decydują się wziąć swoje pociechy na taką imprezę, to decydują się także na zajmowanie nimi, a przynajmniej pilnowanie, żeby się grzecznie bawiły.
Ostatnio sama byłam ze swoim 6-cio tygodniowym synkiem na weselu i ani Kubuś nie przeszkadzał nikomu, ani też nam w zabawie. Poza tym moja rodzinka byłaby rozczarowana, gdybym go nie wzięła. Poza nim byli 5-cio letni bliźniacy mojego kuzyna i dzieci od pana młodego, wszystkie były grzeczne i fajnie się bawiły (chłopcy koło 20.30 zostali odwiezieni do domu i zostali z babcią, a ich mama wróciła i bawiła się jeszcze długo).
-
my zapraszamy dzieci. Nie chcę, zeby goscie mieli klopot z kim zostawic swoje dzieci. Ale dzieciaczki do 5 lat bedą zmuszone siedziec na kolanach u tatusia lub mamusi. u mnie będa dwie świadkowe- jedna wtedy bedzie mieć roczna córeczke, druga dwie - 5-i 6-letnia.
-
Trochę tak głupio siedzieć na kolanach mamy, czy taty któy pije alkohol i chucha dziecku w twarz. No, chyba, ze wtedy rodzice nie piją. ze nie wspomne o papierochach.
-
u mnie nie bedzie tego problemu. Akurat nikt nie pali z tych "dzieciatych" gości. W ogóle bedzie wyznaczone miejsce "Tu mozna palic" przy wyjsciu. Poza ym wiem jak sie zachowują dzieciaki na weselu- na pewno nie siedzą na kolanach u tatusia. Jeśli się je zmusi na zjedzenie rosołu, to dobrze. Potem już znikaja, szaleja po sali, bawia sie balonami i tańcza z ciociami :wink: A o 24 już żadnego nie ma...
-
Co zrobić jeżeli nie chce się mieć dzieci na weselu, a rodzice chcą je zabrać nawet nie pytając was czy mogą?
-
hmmm chyba pogodzić się z tym ! bo raczej nic się na to nie poradzi !! Jeżeli takie osoby nie będą miały z kim zostawić tych dzieci to raczej nie przyjdą .
-
A ja wybrałam specjalnie taką salę z ogródkiem i małym placem zabaw dla szkrabów :D ,teren jest ogrodzony i zamykany,więc jedyna opcja im zostaje przejść przez ogrodzenie :wink: ,a na sali ustawimy dodatkowy stolik dla naszych małych gości.
-
Ja mam taki problem iż obawiam się że sala nie pomieści jeszcze 10 dzieci.Przy 150 osobach to moze nie dużo ale dodatkowe krzesła gdzies trzeba wstawić. Niestety nie wszyscy sie ze mną zgadzaja i w pewnyum sensie rozumiem...Dobrz ze Młodzi maja osobny stół przynajmniej my nie bedziemy sie gnieść:)
-
Młodzi maja osobnu stół??? to jak stoły będa ustawione ???? :roll:
-
w literę T czyli my na środku z rodzicami i świadkami a reszta rodzinki po bokach. Tak że każdy nas widzi
-
Alfabet juz mi się myli w literę U :lol:
-
Na nasze wesele nie zapraszamy dzieci do 12 roku życia
- ze względu,że wg nas to impreza dla dorosłych,pije się duże ilości alkoholu itd,poza tym jak widziałam na innych weselach mamusie zajmujące się swoimi pociechami,a nie mężami i zabawą z nimi to no comment ;) To nie fajne jak mąż tańczy ze wszystkimi tylko nie z żoną,bo ona już usypia dziecko. Organizowanie niań,specjalnych pokoi też jest bez sensu,rodzice mają znajomych,mogą wynająć opiekunki itd,poza tym to jedna noc a nie tydzień -
ale mam grupę około 6. dzieciaków w wieku 14lat. Czy powinnam coś im zorganizować specjalnego?Mają liczyć na swoją inwencję twórczą? Nie chciałabym,żeby się nudziły. ???
-
Jesli chodzi o dzieci to ja miałam z tym bardzo duży problem. Osobiście nie jestem za dziećmi na weselu. Gdybym chciała zaprosić wszystkie dzieci to było by ich ponad 30 (a różnica pomiędzy dorosłym a dzieckiem to koszt 20zł, a płaciliśmy juz za dzieci od 4 lat). Ja miałam wiele wątpliwości i obaw jaka bedzie reakcja, bo jak jeszcze się usłyszy od innych, że jesli nie dostanie zaproszenia razem z dzieckiem to nie przyjdzie to czasami już ręcę opadają a w sumie głównym powodem tej całej sytuacji był zbyt skromny budżet.
Skończylo sie tak, że było czworo dzieci na naszym weselu, które siedziały przy rodzicac. A z zaproszeniem dzieci to było tak, że rodzeństwo mojego męża czyli najbliższa rodzina to wiadomo były osobno zaproszone. A z resztą przy dawaniu zaproszeń rozmawiałam, przedstawiłam jak sytuacja wygląda i nikt raczej nie miał problemu z tym by zostawić dziecko pod czyjąś opieką, wręcz większośc z góry uprzedzała, że nawet nie zamierzała zabrać dzieci.
-
A ja powiem z perspektywy wesela mojego brata (na swoim zrobię tak samo):
Na weselu pojawiły się dzieci w wieku od 3,5 lat do 7 (były to dzieci z rodziny, znajomi jeszcze nie mieli potomków). Ich rodzice nie mogli ich zostawić np z dziadkami bo dziadkowie też byli na weselu :) nie zostawiliby ich w domu samych ani nie wynajęliby obcej osoby do opieki - zwłaszcza ze większość z tych rodzin przyjechała z innego miasta - wiec obecność dzieci była oczywistością (i nawet nikt nie myślał o tym że ich nie będzie). Miały osobny stół i opiekunkę (przedszkolankę), która organizowała im wspaniale czas. Były kolorowanki, wycinanki, każde Dziecko dostało na pamiątkę książeczkę podpisaną swoim imieniem i z datą. Opiekunka organizowała zabawy, konkursy, a rodzice dzieci bawili się na weselu od czasu do czasu podchodząc do dzieciaków. Z usypianiem też nie było problemów. Zajęło to chwilkę.
Dzieci powinny mieć oddzielne menu - tzn tylko te ciepłe posiłki które będą "wydziwione" zastąpić czymś dla dzieci zjadliwym. Na obiadek coś co zjedzą - np piersi z kurczaka w panierce itp - przyda się tu wiedza naszych rodziców :)
U mnie będzie większa rozpiętość wiekowa bo będą już dzieci w wieku 1 - 10 lat. I te do 2,5 roku będą siedzieć przy rodzicach, reszta tak jak u brata. Jak będą chciały spać, to pokoje są w sąsiednim budynku - nie widzę problemu.
U mnie z dziećmi nie ma problemu nawet jeśli chodzi o cenę - za dzieci do 5 lat nie płacę. A 6-10 lat 50% - a tych będę miała 3 sztuki :D
Nastolatków w wieki 14-17 lat usadzam blisko siebie, bo ja ogólnie będę usadzać rodziną i wiekowo - na pewno 14-latek nie będzie siedział ze swoimi rodzicami bo się zanudzi, a jak usiądzie z rówieśnikami to zajmą się sobą.
miumiu - jak usadzisz te 14latki razem to raczej nie będą się nudzić - chyba ze przyjdą na wesele z przymusu
-
hmm, ja nie wiem co zrobic poniewaz, na wesele prawdopodobnie przyjdzie jedno dziecko Kacper ok 8 lat- inni albo maja maluchy i zostawia je z babciami albo maja juz odchowane dzieci lub takie ktore moga zostac same w domu z młodszym rodzenstwem ( np jeden 20 lat drugi 17 najmłodszy 8, nie beda zaproszeni bo ich nie znamy, byli u nas na biedzie tylko raz i mowili ze nie zjedza obiadu bo spaghetti bolonskie wyglada jak robaki we krwi-( tak dzieci powiedziały!!!!) Jest jeden 15 latek ale ma 180 i jest bardzo fajny wiec sadzamy go przy stoliku znajomi. No i zostaje ten mały Kacper- bedzie jedynym dzieckiem na weselu- sadze ze bedzie nudził sie na smierc i pewnie rozrabiał- on uwielbia słodycze i wiem, ze fontannę czekoladowa trzebaby ustawic na wysokosci 2 metrów bo i tak wejdzie na krzresło zeby w niej maczac palce, a ciasta schowac- nie chce mu niczego załowac, ale nie chce aby w każdym kawałku ciasta była dziura zrobiona palcem ( widziałam, ze robił tak na święta i oblizywał) . Jak kulturalnie przekonac rodzicow,zeby go nie brali, ma jedna babcie z ktora moze zostac. Jakich argumentów uzyc, zeby ich nie obrazic?
-
Manx super pomysł z tą panią przedszkolanką, pierwszy raz o tym słyszę ale bodoba mi się bardzo ten pomysł, napewno dzieci będą miały co wspominać.
LittlePoodle wydaje mi się, że dużo zależy od tego jacy są rodzice tego dziecka bo jeśli wiesz, że mogą poczuć się urażeni to ja bym chyba sobie dała spokój, ale jeśli masz dobry kontakt z nimi i da się z nimi konkretnie porozmawiać to może zaczełabyś od tego, by im delikatnie podkreślić, że ich pociecha będzie jedynym dzieckiem na weselu i czy nie będzie czuł się nieswojo lub nudził się, może reszty sami się domyślą.
-
Zgadzam się z martusią. Jeśli rodzice tego dziecka są "normalnymi" ludźmi, to ja bym zaczęła rozmowę od tego że ich synek będzie jedynym dzieckiem na weselu. I zadałabym im pytanie (sugerujące pozostawienie go pod opieką babci lub jakiejś bliskiej cioci...) co zrobić żeby się nie nudził? Może przemyślą...
Bo faktycznie gdyby nie wkładał wszędzie paluchów do słodyczy to pewnie byłby na weselu niezauważalnym gościem który szybko by poszedł spać :)
Ale z drugiej strony nie powinnaś się nim martwić- będzie to będzie. Jeśli go wezmą rodzice na wesele to będą musieli się z nim bawić i go pilnować - i wtedy to do nich należy dopilnowanie żeby zachowywał się jak należy. W sytuacji gdyby się pojawił na weselu, a rodzice nie zwracaliby mu uwagi na złe zachowanie, to Ty, lub ktos obcy dla dzieciaka powinien mu zwrócić dosadnie uwagę że nie wkłada się palców do jedzenia - że jeśli chce zjeść to niech weźmie sobie na talerzyk ciasto - dzieci się bardzo peszą jak uwagę zwróci obca im osoba i się słuchają (uwagi rodziców czy dziadków albo bliskiej cioci którą dziecko widzi na co dzień często wpadają jednym uchem, wypadają drugim)
-
Dzieki za rady dziewczyny, porozmawiamy z nimi. To rodzina wiec zawsze trudniejsza sprawa, niz z dziecmi znajomych. Sadze, ze upomnienie przez obca osobę brzmi super, bo moze nawet rodzicom sie głupio zrobi, a na nas sie nie obraza tylko na naszego kolege najwyzej:)
-
manx ja także myślałam o rozwiązaniu z przedszkolanką. świetna sprawa, rodzice się mogą spokojnie bawić a dzieci mają jakoś zorganizowany czas. U mnie obok sali głównej jest taka malutka salka, myślałam żeby tam zrobić salkę dla dzieci tzn. stolik, balony, czapeczki kolorowe itp tak żeby ich zachęcić do spędzenia tam czasu a nie na siłę odrywać od rodziców. Myślałam także żeby zorganizować np zaraz na początku po kilku tańcach jakąś zabawę albo taniec dla dzieci żeby nie było, że są całkowicie odizolowane od reszty gości. Opiekunka to ekstra pomysł bo u mnie w rodzinie jest tak, że dzieciom się na wiele pozwala ( przepraszam może jestem nietolerancyjna ale słabo mi się robi na myśl, że jakieś małe łapki mogą odcisnąć mi ślady czekoladowe na sukience, niestety u mnie jest to możliwe :( ) a tak to przed obcą osobą będą czuły respekt ( czyli nie ja będę musiała zwracać uwagę co byłoby niemiłe i dla mnie i pewnie dla rodziców) i ktoś się zajmie nimi czyli nie będą się czuły odrzucone. ( u nas będzie tez ok 20 dzieciaków)
manx a czy to była specjalnie wynajmowana, przedszkolanka z zawodu czy może jakaś znajoma, która lubi dzieci i ją o to poproszono?
mój problem jest taki, że mnie kilka mam już oświadczyło, że pójdą z dziećmi spać, tzn zwiną się wcześniej z wesela :( strasznie mi przykro z tego powodu bo zaczyna się okazywać, że połowa gości jest z dziećmi i opuści wesele ok godziny 22.00
-
KaroLLA K.J K.G - to była przedszkolanka z zawodu polecana przez jedną z osób z naszej rodziny która pracuje również w przedszkolu :) osoba która nie ma odpowiedniego doświadczenia może się nie sprawdzić - inaczej opiekuje się 1 czy 2 dzieci a inaczej jak jest ich 8 czy 20.
Popytaj się w rodzinie, wśród znajomych, co mają dzieci w wieku przedszkolnym czy są zadowoleni wyjątkowo z jakiejś przedszkolanki - to jest chyba lepsze wyjście niż zatrudnienie kogoś na "przypał" :)
jeśli chodzi o salkę oddzieloną od reszty to może być problem (na pewno będzie to problem na początku wesela) w przypadku małych dzieci - tzn 3-5 lat. Chodź nawet i te starsze mogą mieć obawę przed rozłąką z rodzicami...
mój problem jest taki, że mnie kilka mam już oświadczyło, że pójdą z dziećmi spać, tzn zwiną się wcześniej z wesela :( strasznie mi przykro z tego powodu bo zaczyna się okazywać, że połowa gości jest z dziećmi i opuści wesele ok godziny 22.00
hmmm... a czy w restauracji nie ma pokoi do wynajęcia? Bo jak jest lokal przystosowany do wesel, to przeważnie jest kilka pokoi i wtedy można by wynająć 1 czy 2 żeby dzieci ułożyć do snu, a rodzice mogli by wrócić do zabawy i tylko na zmianę by chodzili do dzieci sprawdzać czy wszystko w porządku...
ewentualnie ta salka (jeśli jest zamykana to wytłumi hałas) -> zorganizować 2-3 materace dwuosobowe i jak dzieci będą chciały spać, to ułożyć je jak "śledzie" - w poprzek :) i przykryć kocami :) bo faktycznie lipa jak tyle ludzi opuści wesele po 22... :(
-
manx chyba będę musiała pomyśleć rzeczywiście o jakiejś profesjonalistce :):)
co do salki, problem polega na tym, że moja sala jest maksymalnie na 130 osób i w zasadzie stół dla dzieci niepotrzebnie by ją zagracił, szczególnie, że dzieci oprócz obiadu za dużo czasu przy stole nie spędzają.
Wiem też, że tak jak pisałaś może być duuuuży problem z oddzieleniem dzieci od rodziców. Dlatego wszystkie na razie staram się tak opowiadać o tym pomyśle żeby się oswoili a dla dzieci myślałam o różnych atrakcjach. Myślę, że jak będą balony, serpentyny itp to może chętniej zostaną z innymi dziećmi w salce. 2-3 latki na pewno będą przy rodzicach a te większe ( mam nadzieję :) ) będą chciały spędzić czas z rówieśnikami.
UFFFF żeby się to udało, kwestia dzieciaków najbardziej mnie stresuje spośród wszystkich spraw związanych z weselem :)
Powinien być jakiś pokój choćby dla nowożeńców to ostatecznie tam postaramy się ulokować dzieci do spania.
W każdym razie dzięki za rady :):)
-
u nas nie płaci się za dzieci do 5 lat a powyżej 5 to normalniue ale to jest do obgadania z ta babka bo 7-latek raczej nie bedzie jadł jak dorosły nie mówiąc o tym że wcześniej się zawinie z imprezy.Jak na razie wszyscy mówią że bez dzieci będą ale zobaczymy.Na 100 % będzie nasze 2 letnie dziecko i moja 6 letnia chrzesniaczka. jak będzie ichj więcej to pomyślę o menu specjalnym i w trakcie jakąś zabawe dla nich zorganizuje z nagrodami.Moje dziecko ok 19-20 pojedzie do koleżanki mojej mamy a reszta jest na tyle duża że jak się ich położy w pokojach hotelowych to spokojnie będzie można ich zostawić i tylko zajrzeć od czasu do czasu
-
Ja sobie nie wyobrażam wesela bez maluszków, moja siostrzenica będzie miała we września prawie 2,5 roku, już teraz uwielbia tańczyć i wiem że będzie miała radochę jak jej cici będzie z nią tańczyć na weselu :)
Poza tym będzie kilka dzieciaczków w wieku od 3 do 9 lat, trochę starszych nastolatków i nawet dwa niemowlaki ( 3 i 7 mscy gdzieś :) , rodzice będą mieli pokoje, najlepiej jak kogoś zabiorą na karmienie i zostanie z małymi (sama tak jeździłam z siostrzenicą i nie było problemu) a reszta maluchów poszaleje do 21 i spać, przecież wesele trwa gdzieś od 18 to dla nich 3 godziny niesamowitych wrażeń.
Dobrze manx podpowiedziała, pomyśle o opiekunce, na pewno będzie dla nich kącik zabawowy, a co do jedzenia to nie ma problemu bo te brzące powyżej 2 lat jedzą normalne rzeczy więc obiad zjedzą z rodzicami, a maluchy wiadomo swoje mleczko i papki :)
Trzeba także pamiętać o krzesełkach dla najmniejszych!
A kasa? w większości lokali za dzieci do 10 czy 12 lat płaci się 50%, a do 3 lat maluszki są za darmo. Poza tym kilka osób w tą czy w tą przy takich kosztach nie zrobi mi różnicy, większość rodziców nie ma co zrobić z maluchami, musi je zabrać, bo rodzice też będą na weselu albo nie mają rodziców etc.
-
Nie chcę robić bałaganu na forum więc szukam i szukam jakiegoś wątku o tym ile się płaci za dzieci na weselu ale niestety znaleźć nie mogę. Czy są jakieś reguły dotyczące dzieci na weselu czy to w każdym miejscu zależne jest od właścicieli czy np. dzieciątko na rękach mamy to jest dodatkowy gość za którego się płaci? Czy może 3 latek będzie już gościem, za którego miejsce trzeba zapłacić?
Jak było u Was?
Byłam wdzięczna za odp lub podpowiedź gdzie szukać informacji??
-
Wszystko zależy od wlaścicieli sali/restauracji. Ja płacę 50% ceny za dzieci do 7 roku życia, za starsze 100%. Moja kuzynka i koleżanka placiły 50% za dzieci do 12 lat, więc najlepiej orientować się u źrodla, czyli w lokalu ;)
-
Dzięki Delaila ;)
Uspokoiłaś mnie troszkę. Dobrze, że nie jest to stawka 100%
-
Witam a ja mam takie pytanie moja rodzinka którą mam jakieś 150 km i jest w tej miejscowości razem 3 rodziny każda z tych rodzin ma minimum 2 dzieci wieku 4-12 lat chcemy zaprosić samych rodziców bez dzieci jak to im powiedzieć aby się moja rodzina nie obraziła ??Chodzi jedynie o koszta o hotel jak i opłacenie każdego gościa a dzieci płaci się płowe a będzie ich stamtąd koło 8 dzieci jak ładnie to zrobić aby rodzina się nie obraziła i stawiła się na weselu bez dzieci ??
-
<center>Czasem zajrzę jeszcze na forum,a że w tym roku mam wysyp wesel i po swoim 3 lata jestem, doradzać mogę :)
po pierwsze PAMIĘTAJCIE!!! To WASZE wesele<center>
Nie chcecie dzieci ( bo np koszty, bo nie impreza dla nich, bo nie lubicie,cokolwiek ) - to od razu to zaznaczajcie przy wręczaniu zaproszeń!
Lub przygotujcie się do rozmowy telefonicznej ( wypiszcie ładnie sformułowane zdania, popytajcie wśród rodziców znajomych, jak podejśc do tematu"co dwie głowy to nie jedna ;) )"
Ja teraz też wynajęłam nianię na 2 dni. Wybaczcie, ale normalni rodzice mają prawo do zabawy.
Jak ktoś jest uzależniony od dziecka, to jakoś nie widzę,żeby fajnie bawił się na weselu - zawsze będzie samokontrola
Jakoś u mnie nikt się nie obraził! Ba ! Ku memu zaskoczeniu przyjechała para, której urodziło się dziecko 4 tyg przed!
Nie może być tak,że jedna strona bez dzieci a ktoś się wyłamie, bo wtedy pozostanie"kwasik" w rodzinie. Dlatego im wcześniej porozmawiacie, tym wcześniej goście będą mogli się przygotować.
Teraz 11.08.12, byłam na weselu również bez dzieciaków. Wesele, gdzie większość gości z małych wsi,miejscowości. Jeżeli im się udało, to myślę,że warto po prostu porozmawiać i zrobić je w 100% po swojemu!