e-wesele.pl
...i po ślubie => Relacje ze ślubów => Wątek zaczęty przez: Robin w 3 Czerwca 2010, 14:56
-
Dziewczyny,
wiem że długo musiałyście na mnie czekać, aż się zbiorę do pisania i oto jestem.
Od dnia naszego ślubu (24.04.2010) minął ponad miesiąc, od zaręczyn (14.02.2009) ponad rok, od poznania ho-ho i jeszcze trochę, a cały czas nie mogę uwierzyć w swoje szczęście - mam najwspanialszego (już) męża na świecie, na jego widok ciągle mam motylki w brzuchu i tak będzie już do końca życia.
Oto my w tym wielkim dniu:
(http://img571.imageshack.us/img571/9830/100lu.jpg) (http://img571.imageshack.us/i/100lu.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
-
Długo czekałyśmy, długo ::) Dalej proszę ;)
Czyżby pierwsza ???
-
Wszystkiego dobrego :)
-
Cieszę się, że założyłaś relację :)
Dołączam i ja!
-
:skacza: najlepszego :) a teraz chcemy relacyjke :) i mase fotek :brewki:
-
gratulacje :)
-
Jestem i ja !!!
Jeszcze raz Grauluje !!!
Czekamy na duzoooo zdjec :D.
-
No kochana, NARESZCIE !!!!!
Myślałam, że już zrezygnowałaś z założenia relacji :)
Czekam w takim razie na szczegóły ;D
-
Jestem i ja ;D
-
No w końcu się doczekałyśmy ;D ;D ;D ;D ;D
Jeszcze raz najserdeczniejsze gratulacje!!! :Daje_kwiatka:
Ślicznie wyglądaliście ! i czekam na cd ;D ;D ;D
-
Najwyższy czas na relację ;D Wyglądaliście pięknie :)
-
Robin jestem i ja :)
-
czy ja też mogę dołączyć ?
wszystkiego najlepszego ?
-
Witaj! Ślubowaliśmy w ten sam dzień ale ja jeszcze nie dojrzałam do relacji :P Pozdroooo
-
A dlaczego? Wszystko ok?
Nasze wesele to najlepsza impreza na jakiej byłam... W życiu się tak nie wybawiłam...
Ale...
Nie uprzedzajmy faktów.... ;)
(http://img39.imageshack.us/img39/1729/092bf.jpg) (http://img39.imageshack.us/i/092bf.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
-
więcej,więcej :protestuje: :protestuje: :protestuje: :protestuje: :protestuje:
-
Było super ale jakoś nie wyobrażam sobie tego przelać na "klawisze", połowę uroku całego ślubu zgubie pewnie gdzieś między spacjami.
-
Wiecej fotek chcemy !!!!!!!!!!!!!!!!!
Osika , no my na Ciebie tez czekamy !
-
Więcej zdjęć :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot:
-
Gratulacje i wszystkiego najpiękniejszego na wspólnej drodze życia :serce:
-
Jeszcze ja jestem :-* ślicznie wygladalas :-*
-
jestem i ja ;)
-
I ja się podłączam ;D ;D ;D ;D
-
więcej zdjęć :!: :!: :!: :!: :!:
-
Wszystko w swoim czasie :)
Jejku - jak czytam relacyjki dziewczyn to one tak wszystko ładnie i ciekawie opisują... Aż czyta się to z zapartym tchem. Ja niestety takich zdolności nie mam, więc mam nadzieję że mi wybaczycie...
Zanim nadszedł wielki dzień sobota musiał minąć piątek. W sumie w relacyjce już miałyście conieco napisane.
Miałam juz urlop, tak więc można było trochę pospać - ale tylko w teorii. Bo niestety zawsze jak mam wolne to o 7 jestem już na nogach. Musiałam (też jak zawsze) poczekać 2h aż Marcin się obudzi i zabieraliśmy się do pracy...
Brzmi dumnie, ale oznacza to tyle, że pojechaliśmy zawieść kilka rzeczy do Bartoszewa, a ja po południu miałam paznokcie. Powiem wam nawet że zła byłam na siebie żeśmy tak wszystko załatwiali wcześniej bo w piątek (połowę) i sobotę kręciliśmy się i nie wiedzieliśmy co z sobą robić.
Niestety do czasu. Dlaczego niestety? Już wspominałam w odliczanku że coś musiało się popie.... zepsuć. Nie chcę się wdawać w szczegóły, bo nigdy nie wiemy co kto czyta, ale powiem tyle że pewnych wiadomości przed czyimś ślubem się nie ogłasza. Takie jest moje zdanie i nie tylko. Generalnie pół dnia miałam z głowy, a trzeba było trzymać fason bo goście już się zaczynali zjeżdżać...
Dopiero wieczorem dorwałam świadkową, wypłakałam się w rękaw i ulżyło. Eh.
To była smętniejsza część przygotowań. Bałam się że zepsuje mi to całą imprezę, ale nie :) Cała sytuacja została w pamięci, ale w tej jeden magiczny dzień poszła w niepamięć.
W dalszej części już radośniejsza historia :)
-
Oj biedulka ... Dobrze ze zapomnialas o tym czyms w dzien slubu ;).
Wiec czekamy na Ciebie :-*.I na foteczki - oczywiscie!
-
Dzięki agulla za dobre słowo
Sobota...
W nocy z piątku na sobotę nie mogłam spać. Kręciłam się, budziłam. Myślałam jak to będzie...
Tą noc spędzałam u moich rodziców, z dala od M i czułam się tak trochę nieswojo... Postanowiliśmy to w ten sposób załatwić żeby a. było tradycyjnie i b. nie narażać M na moje humory ;) :boks_4:
Popełniłam jeden strategiczny błąd i to on przede wszystkim spędzal mi sen z powiek - po ostatnich poprawkach nie przymierzałam już sukienki. I bałam się że się okaże że się w nią nie zmieszczę!! :shock:
o 9 był fryzjer. Pani Katarzyna Nowakowska (nasz fotograf) zrobiła mi miłą niespodziankę i do fotografa tez przyjechała na przygotowania (mimo iż w umowie było że foto od 12). śmiesznie się czułam tak w centrum uwagi. Raczej nie jestem przyzwyczajona... Ale ogólnie było miło :) po fryzurce próbnej ciekawa byłam efektu końcowego.
(http://img822.imageshack.us/img822/2609/629.jpg) (http://img822.imageshack.us/i/629.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
(http://img815.imageshack.us/img815/8045/721.jpg) (http://img815.imageshack.us/i/721.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Ale wyszło rewelacyjnie i już w spokoju ducha pojechałam do domu... Tzn. prawie do domu...
Była godzina 11...
-
Ojjjj gdybym nie mierzyłą sukni to też miałabym lekkiego stracha ;)
-
Robin bardzo fajnie budujesz napięcie :D
ja też bym pewnie spać nie mogła, zastanawiając sie czy się zmieszczę czy nie :o
-
Dzięki wierne podczytywczki... :)
ja też bym pewnie spać nie mogła, zastanawiając sie czy się zmieszczę czy nie :o
no cóż - za mało było emocji to musiałam sobie dodać ;)
-
ci z dalszą relacją ? 8)
-
Trochę tu cicho, więc motywacja spada.... :(
Po fryzurce w każdym razie podjechałam na chwilkę do mojego już niedługo męża, ponieważ... no cóż... nie będę ukrywać... skontrolować stan rzeczy :oops:
Okazało się że moja wiązanka została już odebrana, więc mogłam sobie na nią chwilę popatrzeć (nie powiem - całkiem całkiem ;)), przywitałam się z przyjezdnymi i cóż... zostałam wygoniona do domu... :/
Do 13 snułam się po domu i plułam sobie w brodę że wszystko tak zostało załatwione, że teraz nic do roboty nie mam. Na szczęście wkrótce przyszła świadkowa. przy niej nie da się nudzić. Co rusz to kursowała między swoim a moim domem (nasze drzwi dzieli około 1,5m odległości) i wpadała w histerię że wydajemy mnie za mąż, i gdzie te nasze młodzieńcze lata :) ;D :hopsa: hehe śmieszna była :)
Zaczęła się zbliżać 13 - godzina makijażu...
-
Trochę tu cicho, więc motywacja spada.... :(
Że to niby nasza wina, że nam tak mało piszesz o swoim wielki dniu....???!!! :hahahaha:
-
Właśnie ;) My tu siedzimy i dzielnie czytamy wszystko, co piszesz. A cisza jest wynikiem wyjątkowego skupienia ::)
-
Na kogoś trzeba zrzucić, a łatwiej na kogoś, niż na siebie ;)
No dobrze, dobrze - trochę się zaniedbałam, ale myślę że się będę rozkręcać. W sobotę mam obronę na podyplomówce i już skończą mi się wymówki ;)
ale mały doping nigdy nie zaszkodzi ;)
-
...ale mały doping nigdy nie zaszkodzi ;)
chcemy więcej!!! chcemy więcej!!! chcemy więcej!!! Jeszcze raz .... wszyscy razem chcemy więcej!!! :> wystarczy?
ps. powodzenia na obronie ;)
-
Trzymam kciuki za obronę :)
I czekam na ciąg dalszy od makijażu :D
-
No to w sobotę będziemy trzymać kciuki :)
-
I ja będę trzymać kciuki ;)
A co było dalej :)
-
trzymam kciuki za obronę ;) ;) i czekam na resztę relacji :tupot: :tupot:
-
Ja tez trzymam kciuki i czekam na relacje!!!!! :-*
-
Czekamy na relacje i na foteczki!
-
Robin słońce dołączam do relacyjki :) i mam nadzieję, że obrona poszła sprawnie :D
-
Dziś koniec wymówek, więc tym bardziej czekamy na ciąg dalszy ;)
-
:)
zdałam :) 4,5 :)
fakt - od dzisiaj już przysiądę i dowiecie się wszystkiego :)
-
Brawa!!! :brawo_2:
To czekamy na dalszy ciąg :D
-
Wracając do przerwanego wątku:
Zbliżała się godzina 13 - co oznaczało też że coraz bliżej było do godziny W (a raczej godziny Ś) :)
Z małą dozą nerwów to spoglądałam na zegarek, to czekałam na makijażystkę, to szłam do kuchni, pokoju rodziców... Nie mogłam sobie już miejsca znaleźć. Świadkowa co rusz wpadała i wypadała kompletując jeszcze ostatnie rzeczy (wysłałam jej dawno temu listę "niezbędnik świadkowej" i rzeczywiście wyśmienicie się z tym spisała).
W końcu przyjechała Sylwia od makijażu. Wpadli też fotografowie i kamerzysta. I to był właśnie ten moment gdy sprawy nabrały tempa!!
Najpierw makijaż u mnie:
(http://img408.imageshack.us/img408/8307/003pg.jpg) (http://img408.imageshack.us/i/003pg.jpg/)
Potem ubieranie M (biedaczysko ubierał się dwa razy - raz do zdjęć raz do filmu :D)
(http://img227.imageshack.us/img227/7375/022jv.jpg) (http://img227.imageshack.us/i/022jv.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Ja w tym czasie wciskałam świadkową (Olę) w jej kieckę - miałyśmy małą awarię - przy zamku zrobiła się mini dziurka i zamek się zacinał... Ale udało się!! Ufffffffff :mdleje:
i właśnie sobie uświadamiam: "jest mało czasu, to już zaraz, już za chwilę..."
Potem domofon raz - fotograf, domofon dwa - kamerzysta.... Wlatują. I jedziemy z moją sukienką!!
Najpierw pończochy - Świadkowa Ola zarządza: "Panowie - proszę wyjść".
Potem halka.
Potem już zakładamy kieckę:
(http://img541.imageshack.us/img541/1158/033af.jpg) (http://img541.imageshack.us/i/033af.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Zaczyna się wiązanie. Wciągam brzuch. Prostuję plecy. Ściskają...
Dla Oli dwie ręce to za mało. Mojej mamy nie ma. Pani Kasia (fotograf) rzuca aparat i pomaga. Zdjęcia robi jej narzeczony (drugi fotograf).
Koniec wiązania już tuż tuż i nagle słyszę "siet, coś jest nie tak". Nie podobają mi się te słowa (SUKIENKA ZMALAŁA?!?!?!??)
Ale nie... to tylko Ola pomyliła dziurki i źle zawiązała...
Przychodzi mama. Też pomaga. Marcin ma być o 16. Czasu coraz mniej a one wiążą i wiążą. Ale dobrze. Niech wiążą i ściskają. Tego jednego dnia mam być szczupła ;)
Ufff zawiązana. Wszystko jest ok.
Przechodzimy do większego pokoju i zaczyna się sesja do kamery.
Ola poprawia sukienkę, zawiesza naszyjnik, spryskuje perfumami (trochę za mocno - kamerzysta zaniósł się kaszlem, ale szybko doszedł do siebie).
Jeszcze obrót w prawo, obrót w lewo. Niech przyjdzie mama i obejrzy (mama za bardzo przejęta rolą naprawdę zaczyna mnie poprawiać co mnie trochę denerwuje).
Ostatnie poprawki
(http://img64.imageshack.us/img64/7177/044up.jpg) (http://img64.imageshack.us/i/044up.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Kamerzysta pyta - to wszystko? Wszystko!! Wychodzi czekać na Pana Młodego.
Jak już wyszedł przypomniało mi się - a welon? A bolerko? Nic to... Już za późno na nagranie. Welon wpinamy już bez widowni.
Jest godzina 16.
W tym czasie mój M pod odstrzałem fotografów wyjeżdża do mnie...
(http://img821.imageshack.us/img821/9459/047c.jpg) (http://img821.imageshack.us/i/047c.jpg/)
A ja siedzę w domu i czekam na niego... No gdzie on jest? GDZIE ON JEST? Kiedy oni będą??
Nerwowo wyglądam przez okno. NIECH JUŻ SIĘ ZACZNIE!!
I widzę ich jak wjeżdżają w naszą uliczkę. Jadą. Zaraz będą.... Już za chwilę. Już są pod drzwiami.
(http://img571.imageshack.us/img571/7816/645f.jpg) (http://img571.imageshack.us/i/645f.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
O NIE. Chyba jeszcze NIE JESTEM GOTOWA na to żeby się zaczęło...
-
ale pięknie wyszłaś na tym zdjęciu z makijażystką :-*
Czemu zdjęcia takie małe :nerwus:
Robin czekam niecierpliwie na ciąg dalszy :tupot: :tupot: :tupot:
-
Dalej, dalej! ;D
I pokaż nam się w całej okazałości ::)
-
:D aż mnie ciarki przeszły :D
-
I juz nie moge sie doczekac dalszych fotek !!!
-
oj czemu nie gotowa? Wyczuwam jakąś akcję :brewki:
suuuper to wszystko wygląda, takie emocje!
-
Zawsze jak czytam relację to mam wrażenie, że w najciekawszym momencie się urywa :)
Chcemy dalej....
A jaka Sylwia Cię malowała?
-
Pieknie ;D juz nie moge sie doczekac dalszej czesci :-*
-
Przypominam sie ze czekamy na dalsza czesc i foteczki ;D ;D :-* :-*
-
ojjj chyba się nie doczekamy ::)
-
:tupot: :tupot: :tupot:
-
Ej no... :tupot: :tupot: :tupot:
-
I ja jestem ciekawa co było dalej ;D
-
Witam wszystkie nowo-podczytujące :) miło mi że śledzicie, i jesteście ze mną przy wspominaniu tego niesamowitego i pełnego emocji dnia :)
A więc...
On idzie, a ja czekam.
Ogarnia mnie panika - czy wszystko będzie dobrze, czy dobrze wyglądam.
Największy dylemat ostatniego pół roku - a co jak mu się całokształt nie spodoba? Do tej pory większość rzeczy z nim konsultowałam, a tu nic... Eh...
Problem chwili - co my mamy ze sobą zrobić (ja rodzice, świadkowa).
Czekać w przedpokoju? Otworzyć drzwi? Czekać w pokoju?
Znowu z pomocą przychodzą kamerzysta i foto - proszę stanąć w pokoju, proszę ustawić świeczki i krzyżyk. Proszę czekać....
Wchodzą. Najpierw on - diabelnie przystojny, z moim bukietem, za nim świadek. Za nimi rodzice.
On: "Pięknie wyglądasz kochanie" i już wszystko jest dobrze. Jest przy mnie. Z nim już wszystko pójdzie dobrze :)
Z tyłu moja zaraz teściowa patrzy badającym wzrokiem czy wszystko ok (też spokoju nie dawał jej fakt, że nie mierzyłam tej sukienki):
(http://img97.imageshack.us/img97/7477/052sd.jpg) (http://img97.imageshack.us/i/052sd.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Fotograf prosi świadka żeby zapalił świeczki (naprawdę - co my byśmy bez tych ludzi zrobili).
I zaczęła się część oficjalna.
Moja mama wrobiła tatę w przemowę na błogosławieństwie. Do przedednia ślubu mój tata twierdził, że to pikuś. Od samego rana chodził jednak jak lew po klace powtarzając słowa błogosławieństwa. Cały czas zacinał się w jednym miejscu i strasznie się martwił, że już w trakcie też się zacznie. Nawet zapytał się kamerzysty czy da się to ewentualnie jakoś zmontować...
Zestresowani rodzice...
(http://img686.imageshack.us/img686/3936/054jp.jpg) (http://img686.imageshack.us/i/054jp.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Tata zaczął mówić. Głos mu drżał. Doszedł do momentu w którym się "zacinał" i....
nie pomylił się. Byłam taka wzruszona i dumna że o mały włos a bym się popłakała...
Ale tata zapomniał tekstu w dalszej części. Spanikowany zaczął szukać kartki, gdzie miał to wszystko zapisane. Trochę rozładował tym atmosferę...
Nie popłakałam się...
Później pozostali rodzice złożyli nam życzenia, i pocałowaliśmy krzyż.
Pan z zespołu z akordeonem zagrał w tym czasie. Ale tak byłam zestresowana, że nie mam pojęcia co...
Fajny jest ten mój tata... Wiecie?
(http://img97.imageshack.us/img97/3698/062ho.jpg) (http://img97.imageshack.us/i/062ho.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Ruszyliśmy do kościoła....
Wyszliśmy z domu
(http://img138.imageshack.us/img138/6667/069pk.jpg) (http://img138.imageshack.us/i/069pk.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Wsiedliśmy do limuzyny....
I Odjechaliśmy...
-
Dalej dalej dalej!!!!
-
Dalej !Co tak malo :D.
Slicznie wygladalas , cudnie !
-
ciąg dalszy już nie nastąpi? :(
-
Nastąpi, nastąpi
Weekend się zbliża więc napewno postaram sie wam przekazać odrobinę magii z tego dnia...
-
Hej, czy można się jeszcze przyłączyć ?:)
a mnie zaintrygował ten "niezbędnik świadkowej" czy jest szansa żebyś wkleiła te listę na forum albo może przesłała na maila, skonfrontowałabym sobie go z własnymi zapiskami bo już głupieje czy przypadkiem o czymś nie zapomniałam.
mnie także podoba się bardzo zdjęcie z makijażystką
-
Weekend mija a tu nic ???
-
dziewczyny, wiem ze czekacie i muszę was serdecznie przeprosić za zwłokę. Najczęściej na forum jestem, gdy jestem w pracy - a wtedy zdjątek nie wkleję. Miałam w weekend coś napisać, ale pokłóciłam się z M... :( i... no same rozumiecie.... nie było nastroju :(
mam nadzieję ze mi wybaczycie...
-
Pierwsza małżeńska kłótnia? Oby szybko przeszło :przytul:
My poczekamy cierpliwie :)
-
Ej a dalsza część :tupot: :tupot: :tupot:
-
Właśnie >:( My tu czekam a ktoś się chyba urlopuje :Kwasny: Dalej!! Dalej !! :protestuje:
-
I ja się przyłącze :) Czekam z niecierpliwością na kolejne zdjęcia ;D
A kłutnia .. no cóż... czasem trzeba się pokłucić, bo później miłe jest godzenie ;D
-
Hallo ??? Co z dalsza relacja ???
-
(http://images41.fotosik.pl/477/bd3942a6b38bf772.gif) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bd3942a6b38bf772.html)
Aby Święta były wyjątkowymi dniami w roku,
by choinka w każdych oczach zalśniła blaskiem,
By kolacja wigilijna wniosła w serca spokój
a radość pojawiała się z każdym nowym brzaskiem.
By prezenty ucieszyły każde smutne oczy,
by spokojna przerwa ukoiła złość
By Sylwester zapewnił szampańską zabawę,
a kolędowych śpiewów nie było dość!