e-wesele.pl
ślub, ślub... => Oczepiny => Wątek zaczęty przez: Nadja w 21 Października 2004, 17:14
-
Co wy o tym myslicie?
-
słowo "tradycja" nosi w sobie pewnego rodzaju substytut słowa "przeżytek" i czasami trudno może uzasadnić sensowność danego obyczaju, czy tradycji....z szacunku do nich, czy tez może z typowej dla Polaków zabobonności kultywujemy ten czy ów obyczaj-ale czyż nie jesteśmy w tym oryginalni wśród innych nacji?
PS. Rzecz jasna to rylko moje subiektywne zdanie na ten temat....może inni uważają, że trzeba mocniej zasymilować się z innymi kulturami...iść z zduchem czasu......cóż...
-
oczepiny to część tradycji... coprawda nikt dzis warkoczy nie obcina i nie zkłada czepka na głowę ale oczepiny z głową przeprowadzone to fajna zabawa...
nikt nie powiedział, że mają być te same , nudne przeciągane na siłę zabawy... wystarczą 2 ale z funem i rzucanie welonikiem...
-
albo rzucanie bukietem, tylko czy bukiet to wytrzyma :?: :?:
-
ja zawsze lubiłam oczepiny na weselach.zawsze to jakies urozmaicenie...
Ostatnio byłam na weselu, gdzie btła taka konkurencja:
pan z orkiestry wywołał na środek 5 par, każdej dał jedne gacie( takie jak to babcie noszą , do kolan :lol: )Partner założył je i tańczyli.Gdy muzyczka się urwała, partnerka musiała jak najszybciej te gacie założyć, uprzednio ściągnowszy je partnerowi.Wszystko było na czas.Kto ostatni-odpadał. i tak wyłoniono zwycięzką parę , która dostała nagrodę(po flaszce).Prawda, że fajna konkurencja?
śmiechu było co nie miara... :D
-
Bardzo zabawna jest jeszcze inna propozycja.Ale nie musi byc wcale podczas oczepin.u nas była ok 22,czy 23.Nie pamiętam, bo nie miałam zegarka.
orkiestra przygotowuje kilka balonów,a w nich są umieszczone napisy,co kto robić będzie.No i Młodzi na zmianę przebijają baloniki i to co wypadnie czytaja i tak ma być niby po ślubie.Jest mnóstwo śmiechu na weselu.Polecam.jeśli będziecie chcili, napisze kiedyś jakie tam były teksty.Pozdrawiam.
-
Asiek - napisz proszę jakie teksty np. były w tych balonikach.... Coraz bliżej mojego ślubu i myślę o zabawach podczas wesela a to z tymi balonikami podoba mi się - jak dla mnie jest orginalne, bo nigdy sie z taką zabawą nie spotkałam :wink:
-
U mojego kuzyna były balony a w nich napisy typu:"pilot od telewizora będzie należał do mnie"-panna młoda miała taki :lol: , "na imprezy będę chodzić ja", "w sypialni będę rządzić ja", "naczynia będę zmywać ja" itp.
-
Eeee no, nie przeżytek, tradycja, lekko zresztą modyfikowana :) . Według mnie dodatkowy worek zabaw na weselu, świetne urozmaicenie wieczoru, większość gości czeka na oczepiny. Wesele dzieli się na "do oczepin" i "po oczepinach".
-
Zgadzam się.
Byłam na weselu, gdzie nie było oczepin i jakoś tak czegoś brakowało.
-
U nas na weselu nie było zabaw ponieważ szkoda nam było na nie czasu, wesele trwało od 22 do 4 rano i gdybyśmy dodali zabawy nie było by czasu na tańce, czyli to co tygrysy lubią najbardziej :lol:
Z racji tego ze tak późno zaczęliśmy zabawę oczepiny przenieśliśmy z północy na pierwszą, najpierw podziękowania dla rodziców, później rzucanie odpowiednio kwiatami i krawatem i tańce z koszykiem ( zbieraliśmy na podróż poślubną) W sumie zamknęło się to wszystko w 20 minutach była mała odskocznia dla gości i zachowanie tradycji (myślę że musielibyśmy później tłumaczyć babciom dlaczego nie było oczepin) a potem tańce do białego rana. I wszyscy byli zadowoleni, a najbardziej my i oto chyba chodzi :D
-
A u nas oczepiny rowniez beda. Jest to czesc naszej polskiej tradycji, ktorej holendrzy nie znaja, ale jestem w 100%, ze im sie spodoba :D
-
Ja nie wyobrażam sobie wesela bez oczepin. U mnie na pewno będą, krótkie ale treściwe. (mam nadzieję bo jeszcze szczegóły do uzgodnienia)
-
U nas też będą, choc ja chciałabym je okroic do minimum....to co trzeba, czyli rzucanie :D i do tego 2, 3 zabawy, bez macania Mlodej po kolanie i toczenia jajka przez nogawki:-)))) Chciałam zrezygnowac jeszcze z tego "posagowego" tańca (wydaje mi sie dodatkowym naciaganiem gości na kase), ale jak pochwaliłam sie moja "złotą myślą" przed Rodziną, to okazało się, że chyba tylko mi to przeszkadza :shock:
-
My też chcieliśmy zrezygnować z tańca za pieniądze - z tego samego powodu.... Ale nam również goście "zaprotestowali" twierdząc, że każdy pan będzie chciał zatańczyć z panną młodą a każda pani - z młodym! No i skapitulowaliśmy :wink:
-
My na wstępnej rozmowie z Dj-em zapowiedzieliśmy ze nie chcemy tańców za pieniądze bo mój mężula nie jest zbyt namietnym tancerzem :D na co pan Janusz odpowiedział że tańce być muszą "bo już nigdy nie będziemy mieli okazji zarobić tyle w ciagu 10 minut" :lol:
Ale jak zobaczyłam jak ciocie i kuzynki rzucają się na mojego męża to chyba nikt nie wziął do siebie tego jako wyciaganie pieniedzy , zresztą w Polsce jest tak ze idąc na wesele kazdy jest przygotowany na taka ewentualność
-
może rzeczywiście przesadzam, nie wiem:-)) mamy jeszcze czas do namysłu, ale chyba nie bede sie starała na siłę upierać przy swoim...no prawie :wink: , bo postaram sie by ten taniec trwał jak najkrócej.....czy to się nazywa sztuka kompromisu?? :D :D :wink:
-
Agnieszko, u nas bedzie podobnie jak u ciebie czyli skrocona wersja oczepin ;-) Rzucanie musznikiem, welonem, 2 zabawy i na tym koniec. Nie podobaja mi sie typowo oczepinowe zabawy, a juz absolutnie odpada taniec za pieniadze :!: Dla mnie jest to po prostu, tak jak napisalas, dodatkowe naciaganie na kase. Zreszta, nie wyobrazam sobie min rodzinki Roela gdyby zobaczyli, ze za taniec musza placic :shock:
-
Apropos tańca za pieniądze u mojego kuzyna urozmaicili to nagrodą w postaci flaszki dla tego kto będzie jako ostatni tańczył z młodymi gdy skończy się piosenka, słuchajcie prawie do mordu doszło tak się pchali do młodych, no a Ci zebrali tyle kasy, że tależyki się niedomykały :skacza:
-
U mojej kuzynki na weselu ten taniec mial pokazać, kto w domu bedzie dysponował kasą. Jako, że faceci na weselu byli jakoś bardziej widoczni, Panna Mloda byla oblegana, za to przy Mlodym większych tłumów widać nie było. Zanosiło się więc, że to Mloda bedzie w tym domu miala wiecej do gadania, jesli chodzi o kase. Moj Wojtuś, żeby ratować sytuację, przetańczył z Mlodym do konca piosenki, oczywiscie suto go za to wynagradzając finansowo :D :shock: W koszmarach nocnych widze, jak zaden facet nie chce ze mną tańczyc i z litości obtańcowują mnie wszystkie moje ciotki :boje_sie:
-
:hahaha:
-
U nas też był ten taniec. Dopiero na filmie zobaczyłam, że u mojego Tomka częściej zmieniały się panie niż u mnie panowie, ale na szczęście nie było tak tragicznie. Raz tylko zatańczyła ze mną moja mama ale tylko dlatego, że chciała. Najczęstszym moim partnerem był jednak mój teść.
A pieniądze były zbierane do welonu, a później wysypane na ziemię i my musieliśmy zbierać. Kto więcej zbierze ten będzie trzymał kasę :wink: Oczywiście mój mężuś był ode mnie lepszy :twisted: bo zbierał większe nominały, ale i tak mi wszystko oddał :D
-
Oczepiny są tradycja która mam nadzieję nie zaniknie. :D
-
zgadzam sie z toba magula.chociaz moja przyszla szwagierka powiedziala mi ze jak tylko beda oczepiny to ona wychodzi bo jej to jak to okreslila"wiocha zajezdza"
e tam niech sobie wychodzi i tak nigdy na weselu sie nie dogodzi
-
ciężko jest dogodzic wszystkim, to jest Wasze wesele i bedzie tak jak Wy chcecie, a jeżeli szwagierka wydzie to będzie swiadczyć o niej...
-
dokladnie nie ma co sie przejmowac. OCZEPINY BYC MUSZA. Moje kolezanki juz sie zakladaja ktora zlapie welon:)
-
U mnie większość osób, które zapraszam jest na nie jeśli chodzi o oczepiny. Nie wiem jak to się stało, :lol: ale mnie to jest bardzo na rękę, :twisted: bo ja też nie lubię i nikt mi nie będzie brzęczał za uszami, że jak to? oczepin nie ma?
ale pomijając moje osobiste niechęci uważam, ze w przypadku oczepin bardzo wiele zależy od orkierstry, jeśli jest na poziomie to oczepiny też wypadają przyzwoicie, a jeśli nie, to wtedy może rzeczywiście "wiochą zajeżdżać" jak mówi szwagierka Agulki :wink:
[ Dodano: Sro Sie 03, 2005 9:30 pm ]
I jeszcze drobne pytanko. co właściwie jest takiego w tych oczepinach, ze prawie każda z Was chce je mieć? pytam bez złośliwości.
-
To nie o oczepiny chodzi tylko o zabawy z nimi związane :mrgreen:
-
Sophia, powiem jak to jest u mnie z oczepinami i zabawami. Zdecydowalam sie miec oba, bo 1) bardzo mi sie podoba tem zwczyaj wbrew temu, co mowi wiele osob, jest to nasza tradycja, ktora zawsze pozywtywnie wplywa na cala zabawe 2) rodzina mojego R. kompletnie nie zna tego zwyczaju i gdy zobaczyli program naszego wesela powiedzieli, ze juz nie moga sie doczekac aby zobaczyc jak wyglada polski slub. I mnie wlasnie o to chodzi! Miec typowo polski slub, bo polskie sluby sa najladniejsze, ludzie najlepiej sie bawia i maja po nim najmilsze wspomnienia (ja tak mysle i nikomu nie narzucam zdania ;) )
-
Ostatnio na weselu był Amerykanin z dziewczyną(naszą rodaczką) i stwierdził, że on chce się żenić w Polsce bo mu się bardzo podobają zabawy wraz z oczepinami. Dla mnie jest to niepowtarzalne. :)
-
Bo u nas to już tak często jest, jak cos ma długą tradycję, bawili się przy tym nasi rodzice i dziadkowie to teraz to jest lipa, bo my jesteśmy "nowocześni" i tacy fantastycznie zamerykanizowani :mrgreen: to co mamy najcenniejszego i najbardziej podoba się innym narodom próbujemu odrzucić.
Każdy chce być "cool" i "trendy" zatracając to co najważniejsze i zapominając po co to wszystko. No ale to Polska własnie... :|
-
Zdecydowalam sie miec oba, bo 1) bardzo mi sie podoba tem zwczyaj wbrew temu, co mowi wiele osob, jest to nasza tradycja, ktora zawsze pozywtywnie wplywa na cala zabawe 2) rodzina mojego R. kompletnie nie zna tego zwyczaju i gdy zobaczyli program naszego wesela powiedzieli, ze juz nie moga sie doczekac aby zobaczyc jak wyglada polski slub. I mnie wlasnie o to chodzi! Miec typowo polski slub, bo polskie sluby sa najladniejsze, ludzie najlepiej sie bawia i maja po nim najmilsze wspomnienia (ja tak mysle i nikomu nie narzucam zdania ;) )
Pomimo tego,że mój mąż jest Polakiem i nikomu nie musiałam pokazywać jak wyglądają nasze śluby i wesela, również chciałam mieć prawdziwie typowy, polski ślub.Z orkiestrą, oczepinami i zabawą do białego rana. Jestem już prawie rok po ślubie i nadal wspominam te zabawy jako coś wspaniałego, zabawnego i jakże miłego!!! A ten kto wyszedł, to nieważne!! Nawet nie pojmuję tego w kategoriach ich straty, tylko ich wyboru.Zostali ci, którzy chcieli i bawiliśmy się cudownie!!
Ale oczywiście szanuję wyb or młodych.Nie chcą - to nie. W sumie i tak coraz częściej spotyka się pary, które odchodzą od zwyczajów i tradycji naszych polskich..... Ale to ich wybór i uszanuję to.
-
ja tez będę miała typowo polski slub z zabawami i oczepinami...Dla mnie oczepiny to podstawa, nie wyobrazzam sobie wesela beż oczepin, nalezy jednak wszystko zorganizowac ze smakiem, żeby nie było co pięć minut zabaw a oczepiny żeby nie trwały 2 godziny...
Jeżeli wszystko robi sie z umiarem i smakiem to jest to bardzo efektowne i jak najbardziej na miejscu :D
-
Asiek, tu NIE chodzi o pokazywanie i organizowanie slubu i wesela NA POKAZ, bo to nie jest zaden SHOW, a chodzi o organizacje wesela i slubu tak jak mlodzi (w tym wypadku ja i R.) sobie wymarzyli, a ze przy okazji rodzinka R. pozna inna kulture i zobaczy jak wyglada i nasz kraj i wesele to chyba nie ma w tym nic zlego :?: :?:
-
My mieliśmy kilka zabaw,ale właśnie nie wszystkie na raz.Jedna była ok 22, potem była ok 24, a same oczepiny mieliśmy dużo później, tak wyszło, bo robilismy jeszcze zdjęcia z gośćmi i tak zeszło. Ale same zabawy były dobrane ze smakiem i nie nuddziły.Stanowiły miły i zabawny przerywnik tańców.
-
Ale same zabawy były dobrane ze smakiem i nie nuddziły.Stanowiły miły i zabawny przerywnik tańców.
I tak właśnie byc powinno :D Żeby gosci nie zanudzić alle i nie zmeczyc :!:
[ Dodano: Czw Sie 04, 2005 12:43 pm ]
to chyba nie ma w tym nic zlego
Oczywiście, że nie ma...poza tym wesele organizujemy w taki sposób, w jaki nam odpowiada
-
A ten kto wyszedł, to nieważne!! Nawet nie pojmuję tego w kategoriach ich straty, tylko ich wyboru.
Na naszym weselu był taki przypadek, czytając post Asi dopiero sobie to przypomniałam i pisząc to aż mi się śmiać chce. Z wielką łaską dał się zaprosić na nasz ślub chrzestny mojego męża wraz z synem (który nomen omen uważa się za wielkomiejskiego bywalca, praca w dużym koncernie, wizyty w stolicy i zawsze kiedy go widzę dżinsy +adidasy (sorki jeżeli kogoś urażę tym stwierdzeniem :D ) mnie uważa za kogos pochodzącego ze wsi bo nie urodziłam sie w trojmiescie tylko w Olsztynie :D Do tego bardzo miło mnie przywitał kiedy czekaliśmy przy wejściu do koscioła (wszyscy nasi goście wchodzac do kościoła usmiechali się do nas pokazując, że trzymają za nas kciuki) on wszedł odwarcajac głowę i udajac zę nas tam wogóle nie ma, no ale ok. W czasie wesela odchodził tylko od stołu tylko na papierosa, co zresztą zajmowało mu jakies 40 min za każdym razem, a kiedy zaczęły sie oczepiny po prostu się zmył (jako jedyny w rodzinie męża jest kawalerem wiec wiedział co go czeka :D )
Na koniec zaraz po dwunastej jego rodzinka zmyła się nie zegnajac się z nami.
No cóż akurat w tym przypadku nie my wykazaliśmy się brakiem szeroko pojętego obycia organizujac zabawy na weselu. Więc radze się nie przejmowac co powiedzą tacy "obyci w świecie " goście. :lol:
-
Ja nawet nie zauważyłam czy był taki przypadek u Nas, hmm chyba nie było ale głowy nie dam...
Też mi strata, a wesele to on uznaje :evil: czy musi być kameralnie żeby było na jego poziomie :|
-
czy musi być kameralnie żeby było na jego poziomie
kameralne to raczej nie, ale przy blasku jupiterów :P najlepiej w białym Domu W USA i żeby mu Madonna śpiewała, a słynne aktorki organizowały zabawy...oj bawiłby sie wtedy bawił :wink:
-
Wesele chyba uznaje bo sam takowe planował, niesety nie było mi dane zobaczyć jak on widzi taką impreze, bo jego narzeczona zerwała z nim na 2 miesiace przed ślubem. Nie dziwie sie dziewczynie i moge jej jedynie pogratulować wyboru, raczej dużo nie sytraciła :wink:
-
wracając do tematu oczepin, Zgadzam się z pieterasem, u nas własnie tak jest "trendy"
Ja bedę mieć oczepiny, ale nie za długie, czyli rzaucanie welonem i musznikiem, jakaś zabawa dla nas i zabawa dla gości - zbieranie na wózek. Spodobała mi sie zabawa z podwiązką - im wyżej tym lepiej :D - i tez nad nią się zastanawiam :P Potem bedzie tort. Chciałabym też pogadać z orkiestrą (ciagle jesteśmy w trakcie jej poszukiwań) jak ona widzi to wszytsko od a do z. Podpowiedz dostałam od pana kamerzysty że warto ustalic wszystko wcześniej i ze warto aby wszystkie zabawy NIE były wrzucone na jedno kopyto na 24.00 tylko aby byly one podzielone, czyli np. przed oczepinami jakaś zabawa, potem tańce, potem oczepiny, tort, znów tańce i zabawa.
-
aby byly one podzielone, czyli np. przed oczepinami jakaś zabawa, potem tańce, potem oczepiny, tort, znów tańce i zabawa.
u mnie właśnie tak będzie :D
-
Asiek, tu NIE chodzi o pokazywanie i organizowanie slubu i wesela NA POKAZ, bo to nie jest zaden SHOW, a chodzi o organizacje wesela i slubu tak jak mlodzi (w tym wypadku ja i R.) sobie wymarzyli, a ze przy okazji rodzinka R. pozna inna kulture i zobaczy jak wyglada i nasz kraj i wesele to chyba nie ma w tym nic zlego :?: :?:
Madziu, nie chciałam Cię urazić ABSOLUTNIE!! :oops: :oops: :oops: . Źle się widocznie wyraziłam. Wybacz :? . Chodziło mi o to, że ja również miałam oczepiny i dlatego,że je chciałam (jak Wy) i pomimo tego, że moi polscy goście wiedzieli jak wyglądają polskie śluby. Popieram Twój i Wasz wybór i to było zapewne piękne przeżycie dla drugiej strony.
-
ale musicie pamiętac o jednym, nie wszystkim osobom mieszkającym w Polsce podobają się polskie tradycje. nie chcę tu wszczynać żadnej dyskusji, bo jak słusznie stwierdziłyście, kazdy robi tak, jak uważa i jak mu się podoba.
Przyznaję jednak, ze i mnie zdarzało się wyjść w czasie oczepin i przeczekać ten czas na świeżym powietrzu. po prostu dlatego, że mnie to zwyczajnie nie bawi, widocznie mam inne poczucie humoru. tak samo jak Wam wolno sobie organizować oczepiny dowolnie długie i z dowolnymi zabawami, tak niektórym wolno je zwyczajnie opuścić.
A propos pobytów na świeżym powietrzu to zwykle z każdą kolejną zabawą coraz więcej uczesników oczepin dołącza do mnie. :twisted:
-
Asiek, nie ma sprawy, to ja przepraszam, jakas chyba ostatnio przewrazliwiona jestem i zle odebralam to co napisalas. Stres niestety daje mi sie we znaki :?
-
Ja tez nie przepadam za oczepinami. U mnie na weselu bedzie tradycyjnie tzn.rzucanie welonem, zbieranie na wózek, zabawa z balonami no i moze taka krótka konkurencja:wybiera sie trzech mężczyzn z kobietami, ale nie żonami. Każdy facet ma do wyboru:epoke kamienia łupanego, romantyzmu, czasy współczesne. Gdy juz wybierze ma za zadanie przygotować oświadczyny adekwatne do danego okresu.Moze byc fajnie choc sama nie wiem czy taka konkurencja sie nadaje :?:
-
włącz do oczepin (lub poza oczepinami) "karetę"... u mnie goście turlali się ze śmiechu...
-
monia u mnie też będzie kareta i mam nadzieję, że goście też będą turlać się ze śmiechu :mrgreen:
-
Ja widziałam karetę u kamerzysty ktorego wybrałam. Super!!!! Najzabawniejsze było to jak cała rodzina musiała robić okrążenie :D Nieźle nogi im latały. :D Kareta będzie na pewno, ale przed oczepinami albo i po.
-
no niezle to jest ...ach ta rywalizacja u mnie tez kareta bedzie tylko nie wiem jeszcze ktora bo jest jeszcze cos takiego ze wyczytana osoba okraza tylko swoje krzeslo a jak przegapi to musi wypic karniaka . sama nie wiem co lepsze jak myslicie??
-
U mnie w rodzinie oczepiny wyglądają zupelnie inaczej.Tzn o 24 druhna(y) śpiewają przygotowane wcześniej przyśpiewki na znane tradycyjne melodie ludowe, w których to dosłownie obśpiewuje sie wszystkich gości. Za co oni oczywiście "rzucali grosika". Trwało to ok.2 godzin a czasem i więcej w zależności jak duże było wesele.Jak dla mnie koszmar!Wyciaganie kasy!bo jak już zaśpiewali konkretnej osobie to nie wypadało nie zapłacić.Na moim weselu napewno tego nie będzie!Myślałam o ty tańcu za pieniądze. Tylko nieweim czy wypada bo moja rodzina tego nie zna.I jeszcze mam pytanko: na czym polega zabawa kareta?i jakie znacie jeszcze zabawy przy oczepinach?
-
Co kraj (region) to obyczaj ;)
-
I jeszcze mam pytanko: na czym polega zabawa kareta?i jakie znacie jeszcze zabawy przy oczepinach?
aguś.. zdaje się, ze zabawa w karetę jest opisana już kilka razy.. info znajdziesz tutaj http://www.e-wesele.pl/redakcja.php?kid=143&tid=c4f2500d21da9c4
dodatkowo na naszym weselu był czytany telegram z klubu starych kawalerów oraz była zabawa w dzidziusia... zdjęcia znajdziesz tutaj
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=1025&postdays=0&postorder=asc&start=165
-
Bardzo, bardzo dziękuję. Niestety jestem nowa i jeszcze nie znam tak dobrze stronki :oops: :oops: Dziękuję!!
-
ciekaweo tych przyspiewkach pierwszy raz slysze ale faktycznie co region to obyczaj:)
-
Może i ciekawe ale nie na każdym weselu prawie to samo i nie trwające 2 godziny.Najfajniej jest jak zaśpiewa się coś dla młodych i wszystkich gości w paru zwrotkach.A nie np.180... :| Wtedy trwa to 15 min.
-
Ja bym się chyba załamała jakby mi śpiewali 2 godziny takie przyśpiewki :shock:
Co za dużo to nie zdrowo....
-
EEE tam oczepiny są fajne :D
-
A ja bym za żadne skarby świata nie chciała być druhną na takim weselu, na którym musiałabym śpiewać :D never!! Poza tym w moim wykonaniu to pewnie po 2 godzinach nie byloby już żadnego gościa na sali haha
-
A ja bym za żadne skarby świata nie chciała być druhną na takim weselu, na którym musiałabym śpiewać
oj ja tez nie :wink: ale nie dlatego, że goście by pouciekali, bo pare ładnych lat śpiewałam w zespole, ale dlatego, że by mnie to ,męczyło... :roll:
-
o nie nie śpiewac to i ja bym nie chciala
-
U nas typowe oczepiny a potem gorzko-gorzko.
Śpiewać bym nie mogla bo moja siostra umarłaby ze smiechu :lol:
-
Czy to nie przeżytek :?: A czy cała instytucja małżeństwa nie jest przeżytkiem.... :?:
A jednak wychodzimy za mąż, rodzimy dzieci. W świecie niezależnych kobiet i pewnych swojej wartości. Wiele z nas biega na nauki przedślubne (tradycja), byle tylko przeżyć tą chwilę, a kościól do tej pory znało tylko z telewizji, albo i nawet nie to, bo przełączamy program. Też należę do grona takich "bezbożników" (jeżeli tak to można nazwać, bo w Boga wierzę, ale nie w kościół) Tradycja sama w sobie jest przeżytkiem, bo na nią składają się pewne przyjęte rytułały, które powstają na przełomie pokoleń.
A czy nie jest tradycją zakładanie sobie obrączek, występ w białej sukni :?: Tradycje są piękne i nazywanie ich przeżytkiem, nie zmieni ich wartości. To dzięki niej (TRADYCJI) jesteśmy ludźmi, a nie dzikusami :)
-
To dzięki niej (TRADYCJI) jesteśmy ludźmi, a nie dzikusami
Takich prawdziwych rozbudowanych rytuałów i wiekowych tradycji, my- cywilizowani-możemy "dzikusom" pozazdrościć! Twoja wypowiedź zabrzmiała arogancko, jak słowa ludzi Korteza, którzy takich "dzikusów" uważali za pod-ludzi, a siebie za cywilizowanych, tyle, że to ci "dzicy" byli bardziej cywilizowani niż "biali".
-
groszku, Ninka na pewno nie chciała nikogo urazić tą wypowiedzią..jest różnica pomiędzy dzikusem a "dzikusem"..i zapewne nie chodziło jej o ludzi nie cywilizowanych, żyjących z daleka od świata cywilizowanego, tubylców, a raczej o ludzi srogich, okrutnych, nieopanowanych, rozjuszonych, nieobytych..ja w ogóle nie odebrałam tego w taki sposób i nie ma co tego wiązać z jakimś konkwistadorem i Aztekami :)
-
Groszku, miałam napisać "zwierzętami", ale stwierdziłam,że nie jest to odpowiednie. Nigdy w życiu nie nazwałabym innych plemion "dzikusami". Dla mnie człowiek, to człowiek i nie interesuje mnie jaki ma kolor skóry, w jakim języku mówi, bądź jak chodzi ubrany. Wydaje mi się nie na miejscu, że to Ty skojarzyłaś "dzikusa" z ludźmi o innych wierzeniach, rytułałach. Jestem daleka od jakiegokolwiek rasizmu, czy dyskryminacji. Przeciwnie- walczę z tym. Niestety jednak, łatwo o niedomówienia przy takich dyskusjach, bo jednak "omnis comparatio claudicat" (łac. każde porównanie kuleje).
A nawiązując do tematu Tradycji, (względem zamieszanych w nią przypadkiem innych plemion), to owszem zgadzam się,że:
Takich prawdziwych rozbudowanych rytuałów i wiekowych tradycji, my- cywilizowani-możemy "dzikusom" pozazdrościć!
Pozdrawiam Groszku!
PS. OOsta Dziękuję za za pełne zrozumienie mojej wypowiedzi :)
-
No, ok... czuję się udobruchana ;)