e-wesele.pl
ślub, ślub... => Różności Ślubne => Wątek zaczęty przez: Aniołek w 29 Stycznia 2006, 20:56
-
Czy ktoś z was brał ślub w maju? A moze byliście na jakimś ślubie w tym miesiacu?
Biorę ślub w maju i wszyscy mi odradzają.Nie wierzę w przesądy i poza tym uwazam, ze maj jest prześlicznym miesiącem. Mam nadzieję, że bedą kwitły akurat kasztany przed kościołem, a w moim ogródku bzy...
Jakie jeszcze kwiaty kwitna w maju (bo nie wiem co mam zasadzić)?
Jaka może być pogoda pod koniec maja? Czy jest możliwe, zeby było tak zimno, ze musiałabym założyć coś na odkryte ramiona?
-
Mój brat żenił się w maju i myślę, że są dobraną parą :D Wprawdzie ślub był w 2005 roku - więc niezbyt dawno temu :wink: ale wszystko jest ok.
Było cieplutko na ich ślubie - Małgosia miała sukienkę bez rękawków.
-
Jaka może być pogoda pod koniec maja?
To pytanie do "najstarszych górali" A odpowiedź pewnie taka:
Dziołcho kochana, jak nie będzie padać to bedzie piknie, a jak bedzie padać to tyz bedzie piknie!! :mrgreen:
-
zależźy jak leży..
w zeszłym roku maj był pochmurny i chłodny.. ale jak zdawałam marurę XX lat riok wcześniej (też w okresie matur) jechaliśmy na majówkę z klasą to było straaaaaaaaaaaaasznie upalnie....
trzymam kciuki za pogode.. napewno bedzie super.. :mrgreen:
-
Maj to miesiąc zakochanych :serce: W maju może byc pięknie, moi rodzice pobierali sie w maju, znam kilka małżeństw majowych i są baaardzo zakochani i szczęśliwi. Nie wierz w przesądy, nasze szczęście zalezy od nas samych :)
-
Ja też nie sądzę ze to zly miesiac, piękny miesiąc. Myśle iż nie jest popularny na śluby bo w tym czasie są po prostu komunie, dzieciaki sie przygotowuja i księża mają pełne ręce roboty.
-
no a jak tam z wasza orientacja w majowych kwiatkach? :) co kwitnie w maju? tulipany jeszcze sa? bo kojarzą mi sie z Dniem Kobiet...
-
ja uwielbiam maj bo wtedy są moje urodzinki :serce:
i zawsze jest fajowo
-
co kwitnie w maju? tulipany jeszcze sa? bo kojarzą mi sie z Dniem Kobiet...
Dzień Kobiet jest w marcu ...
-
Maj to jak dla mnie wymarzony miesiąc na ślub. Gdyby nie studia i praca, od której nie mogę wziąc w maju urlopu, nie mialabym nic przeciwko majowi.
W przesądy żadne nie wierzę. Żadne tam bujdy o czymś starym, niebieskim i pożyczonym na ślub :mrgreen: Sredniowiecze się skonczylo.
-
Konwalie chyba wtedy kwitną :D Ja tez uwielbiam maj, bo mam wtedy urodziny i gdyby dzień moich urodzin przypadał w tym roku w sobotę, to kto wie, czy nie poczekalibyśmy ze ślubem do maja :)
-
Aniołek napisał/a:
co kwitnie w maju? tulipany jeszcze sa? bo kojarzą mi sie z Dniem Kobiet...
Dzień Kobiet jest w marcu ...
No właśnie dlatego pytam czy JESZCZE są...Od marca do maja...
A urodziny mam 15 maja, zareczyny mieliśmy 13 maja(wypada to w tym roku w sobotę, ale jednak nie chcę 13...Czy ja coś mówiłam o tym, ze nie jestem przesądna :) ).A slub mamy 20 maja
Też mi się wydaje, ze kwitna konwalie- nie zasadze ich, ale poproszę kwiaciarkę o dołączenie ich do bukietu
-
A urodziny mam 15 maja
Ja też :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
-
byłam na wselu wmaju w zeszłym roku pogoda była fajna choć potem sie rozpadało ale małżeństwo jest udane i szczęśliwe ja też mam w kwietniu ślub i nie ma literki r i sie wcale tym nie przejmuje :P
-
w maju masz już większość kwiatów...
tulipanki już się kończą za to konwalijki są na 100%...
-
ja też mam w kwietniu ślub i nie ma literki r i sie wcale tym nie przejmuje
Kwiecień to po angielsku April i tam jest "r" :D a tak na marginesie w innych krajach waśnie chodzi o to aby nie było "r". dziewczyny pzeciez to wszystko zalezy od nas ludzi a nie od wymysłu czy jest r czy tez go nie ma? A ci z przesadami że w bukiecie nie mogą być ruże bo wtedy życie z kolcami czy biżuteria bez pereł bo perły to łzy itp itd. Bez przesady! ja rozumiem, ze można traktowac to z przymróżeniem oka ale nie popadajmy w paranoję.
Moim zdaniem maj to miesiąc miłości i świetnie się nadaje na ślub i pewnei gdyby nie komunie w maju to byłby to miesiąc oblegany w śluby
-
Ja w tym roku idę na ślub w maju do kuzynki.Oczywiscie cała rodzina była w SZOKU :shock: No bo przecież w maju nie bierze sie ślubów!Ale ja oczywiscie w to nie wierze i to totalna bzdura!!!Maj to jeden z najpiękniejszych miesiecy.A jeśli chodzi o stanowisko Koscioła to oni też nie maja nic przeciwko a są nawet za bo to miesiąc Maryjny :)
-
My braliśmy ślub w maju- dokładnie 31 maja 2003. Była przepiekna pogoda a co najważniejsze ejsteśmy wspaniałym małzeństwem :D :serce:
-
Te zabobony to najwieksza glupota ;) Pobieramy sie w koncu kwietnia (25.04.06). Wolelimysmy cobrawda w maju, ale date slubu dopasowalismy do najtanszego lotu, bo hajtamy sie tylko we dwoje (bez gosci i gapiow) w Las Vegas :mrgreen:
-
bo hajtamy sie tylko we dwoje (bez gosci i gapiow) w Las Vegas
Jaki czad :shock: Nie powiem- orginalnie :D A jak wygląda sprawa papierkowa? Ślub wzięty w USA jest ważny w Polsce? Musicie jakieś specjalne dokumenty załatwiać? Przebieracie się za elvisa i merlin?? Jaaaa.... ale fajnie :D
-
A macie już wszystko załatwione w tym Vegas? Koniecznie wklej zdjęcia. Jestem ciekawa, czy to będzie poważny slub, czy jakaś taśmowa "produkcja" małżenstw w kapiącej świecidełkami kapliczce, a za wami 10 innych par w kolejce... Jak to się stało, że na to się zdecydowaliście?
-
W Las Vegas jest ok. 60 roznych kapeli i wybralismy "A Special Memory Wedding Chapel". Fotki: http://weddinginvegas.com/chapels/smem/grounds.html.
Miedzy kazdym slubem jest przynajmniej godzina przerwy, wiec nie ma tam zadnych kolejek i innych paar w tym samym czasie. Szofer odbiera nas 45 minut przed ceremonia biala stretch limuzyna i zawozi do hotelu i czeka potem na nas przed kapela.
Nie bedzie zadnego Elvisa i innych kiczow.
Malzenstwo zawarte w USA jest w Niemczech (bo wlasnie tu mieszkam) uznawane, wiec nie musimy sie po powrocie jeszcze raz hajtac.
Zdecydowalismy sie na slub w Las Vegas, bo nie chcielismy zadnych standartow i chcielismy byc sami i miec ten dzien i ten moment tylko dla nas. Po slubie odrazu odbedzie sie miodowy miesiac, bo zostajemy w USA przez 3,5 tygodnia i bedziemy podrozowac wynajetym autkiem: Grand Canyon, San Francisco potem nad Pacyfikiem do Los Angeles (tam 4 dni pobytu) itd.
Po powrocie odbedzie sie dobiero wesele z rodzina.
Koscielny slub to nic dla nas, oboje pare lat temu wystapilismy z kosciola, a sam cywilny jest w Niemczech strasznie nudny i biurokratyczny :roll:
Wylatujemy 23.04. a wracamy 18.05.06 - po powrocie napewna wstawie w forum fotki ;)
-
Byłam w Las Vegas i widziałam całkiem sporo takich Mlodych Par spacerujących po ulicach....i trochę smutne w tym wszystkim jest to, że właściwie nikt nie zwraca na nich najmniejszej uwagi, chodzą jak setki innych ludzi po zatłoczonych ulicach, wtopieni w tłum i praktycznie niewidoczni....na tle wszystkich atrakcji, jakie oferują hotele i ulice, nowożeńcy wyglądają blado. Jak dla mnie, to trochę to smutne.
-
mnie też taka impreza nie rajcuje...Ale miodowego miesiaca to zazdroszczę :)
-
mnie też taka impreza nie rajcuje...Ale miodowego miesiaca to zazdroszczę
Impreza może być całkiem fajna, ja mółwię tylko za siebie, bo ja chciałam cieszyć się ślubem z całym światem itp...w Vegas to raczej nie do zrobienia, ale Luna przecież będzie miała później wesele w Polsce, więc co się odwlecze..... :wink:
A co do podróży poślubnej, to potwierdzam- super ( też podróżowałam tymi trasami i wspomnienia mam bajeczne, a byłam bez Wojtasa- pewnie, gdyby On był tam ze mną, to byłoby jeszcze o niebo lepiej :wink: )
-
Nie biore slubu, zeby na mnie ktros zwracal uwage :roll: Ale to, ze na mloda pare nikt nie zwraca uwagi, to i nie zabardzo sie zgadza... bo znam wiele par ktore sie w Las Vegas pobieraly i wiem, ze bezprzerwy ktos im na ulicy gratulowal a przejazdzace samochody trabily... i ich to nieco wkorzalo ;)
Pobieramy sie w Las Vegas, bo nie lubimy standartow i chcemy byc tylko sami dla siebie ;) A huczne wesele odbedzie sie po powrocie - wiec w sumie mamy dwa slubne dni
-
Nie biore slubu, zeby na mnie ktros zwracal uwage Ale to, ze na mloda pare nikt nie zwraca uwagi, to i nie zabardzo sie zgadza... bo znam wiele par ktore sie w Las Vegas pobieraly i wiem, ze bezprzerwy ktos im na ulicy gratulowal a przejazdzace samochody trabily
Ślub to pewnie bierzesz z tego samego powodu, co każda z nas- z miłości- a mówiąc o tym, co widziałam w Vegas, miałam na myśli tylko to, że tych spacerujących na ulicy młodych par jest naprawdę sporo i są to nie "jedni na milion", tylko "jedni z miliona" i co najwyżej ktoś na ulicy machnie ręką lub rzuci zdawkowe gratulacje. Ale tak jak napisałam wcześniej; jeżeli tak wyobrażacie sobie ten dzień, to tak pewnie jest najlepiej. :) Nie miałam nic złego na myśli i ani przez sekunde nie przyszło mi do głowy, żeby w jakikolwiek sposób krytykować ten pomyśl. :) Każda z nas ma trochę inną wizję tego dnia.
-
@Agnieszka, sorki.... nie mialam nawet na mysli, ze to krytyka ;) Wiem o co Tobie chodzi, ale nam tak to odpowiada i nie bedziemy sie tam w ciuchach szfendac po ulicach ;) Po Slubie i po fotoshootingu sie przebieramy i swietujemy we dwoje na luza :D - tak po vegansku przy slotach.
-
Ceremonii w Vegas bym nie chciała, ale taki miesiąc miodowy jak najbardziej!!
-
tak po vegansku przy slotach.
Oj, będzie extra; bo cokolwiek by nie mówić atmosfera Vegas jest niepowtarzalna i nie do odtworzenia chyba w żadnym miejscu świata :) Fotki musisz pokazać koniecznie!! :)
-
Ale skad jest ten zabobon, ze sie powinno brac slub w miesiacu z literka "R"? Moja mama mi tez o tym wspominala i dlatego popierala sie w sierpniu. Ja tam w takie rzeczy nie wieze..., u nas w Niemczech tez sa rozne zabobony, ale tego z literka R nie znam. Ktos to sobie przeciez wymyslil.
@Agnieszka, fokti napewna benda ;)
-
u nas w Niemczech tez sa rozne zabobony, ale tego z literka R nie znam
Bo tu jest wręcz na odwrót. Pobierać się trzeba w miesiącu, w którym w nazwie NIE MA literki R :D
A co do tego, że śluby cywilne w Niemczech są nudne to się absolutnie nie zgodzę. Ja miałam tu tak piękny cywilny ślub, że wszyscy goście ( łącznie z facetami!!!!)mieli łzy wzruszenia w oczach. Babka, która udzielała nam ślubu miała przepiękną przemowę, do tego dodała na konic wiersz. Jako oprawa całego ślubu - w każdym momencie była muzyka, która ściskała za serce. Śliczny pałac ślubów itd. Nie wiem czego chcieć więcej. I co w takim razie nie jest nudne w Las Vegas- oprócz samego miasta :?:
-
@Aguta, wow... naprawda? Ale jezeli mieszkasz w Dresden, to wieksze miasto. U nas w Koblenz nad Renem czegos takiego niestety nie ma, trzeba wtedy do Koloni. Chyba ze sie robi alternatywny slub (Freie Trauung), to mozesz to robic gdzie chcesz... na zamku, nad morzem, w domowym ogrodzie itp. Ale slyszalam od znajomych z Dresden, ze tez brali wjakims cudownym miescu slub cywilny.
Ja bylam tutaj na paru cywilnych slubach i odbywaly sie w nudnych pomiszczeniach z biurkiem, bez muzyki i strasznie biurokratycznie :(
-
Kurczę no to chyba miałam szczęście :D :D :D Braliśmy ślub pod Dresden w Heideanu ( bo w Dresden nie było terminów)i to wszystko tam było tak "normalnie" bez jakichkolwiek dodatkowych życzeń. Ale w sumie to mój mąż też faktycznie mówił, ze był zaskoczony bo jak jego brat się żenił to było tak jak mówisz : normalne pomieszczenie do precy z biurkiem, trzy zdania i do widzenia. No i fakt, faktem biurokracja tutaj nie zna granic :D :D