e-wesele.pl
Bebikowo => Po tej stronie brzuszka => Wątek zaczęty przez: izabell26 w 14 Lutego 2010, 20:53
-
Dziewczyny, mam pytanie- w co należy ubrać dziecko wychodzac ze szpitala..rodzę teoretycznie około 20 kwietnia i nie wiem, co przygotować..
;D
-
Zależy jaka będzie pogoda... Ciężko teraz wyrokować. Na pewno wiosenna czapeczka, bodziak na krótki rękaw, skarpetki, śpiochy i może jakiś cieplejszy dresik. Ale naprawdę może być różnie z pogodą.
-
Dokładnie, nie wiadomo ile będzie stopni, czy deszcz czy juz pełnia lata - bo tak tez bywa.
Ja na pewno przygotowałabym bodziak z krótkim rękawe,, cieplejszy pajac + dodatkowo w zaleznosci od pogody cos na to. I czapeczka, ale nie jakas mega ciepla.
-
ja to sie zastanawiam w co ubiore to moje dziecie?
bede musiala przygotowac dwa zestawy
jeden zimowy :) a drugi wiosenny
-
a po co teraz się nad tym zastanawiacie?
nie lepiej poczekac do marca/kwietnia i na bieżąco wybrac ciuszki??
-
podobno pod koniec tyg mają byc roztopy więc ja licze że za kilka tyg powitamy wiosne ;D
-
A ja słyszałam, ze zima będzie jeszcze przez 6 tygodni... wróżenie z fusów... póki te cholerne śniegi nie puszczą i nie zobaczę zielonej trawy to nie uwierzę! ;)
-
Dziubasek, nie strasz - za 6 tygodni to już praktycznie kwiecień będzie ;D
-
Moje drogie za 6 tyg. to ja rodzę, a jak urodzę to będzie ciepło i wiosennie, bo zimowych ubranek nie posiadam!!Więc nie będę mogła zrobić w razie W wyprawki zimowej.
-
a po co teraz się nad tym zastanawiacie?
nie lepiej poczekac do marca/kwietnia i na bieżąco wybrac ciuszki??
zastanawiam się co wybrać i co przygotować, pierwszy raz bede mamą, nie chce, żeby później się okazało że np.nie mam czegoś kupionego.. i szczerze mówiac nie rozumiem zdziwienia, często przyszłe, młode matki mają 1000 pytań, które dla niektórych są zupełnie oczywiste..a forum jest po to, by sobie pomagać, prawda?
Dziękuję za podpowiedzi:-))
-
Iza nie chciałam cię urazić...sama - będąc mamą po raz drugi - mam milion pytan i wątpliwości
ale wybacz - pytanie w co ubierzesz dziecko jak będziesz wychodziała ze szpitala...hmm...
to że masz termin na 20.04 nie oznacza, że urodzisz tego dnia...moze być to nawet 2 tyg póxniej (albo wcześniej) - piszę o tym póxniej bo to już maj będzie. więc może być fajnie i ciepło.
a dziś za oknem? pada sniego i jest blisko zera.
chcesz rady co skompletować dla dziecka - pomożemy.
a w co ubrać dziecko na wyjscie ze szpitala - dasz rade dobrać garderobę nawet będąc w szpitalu - przeszkol tatusia co to body, pajac i spiochy - wtedy przywiezie ci co trzeba (moj tak spanikował, że dał mi do szpitala wszystkie rzeczy jakie były w szafie dla malucha ;) )
-
Spokojnie, nie uraziłas mnie, tylko tak przez chwilę dziwnie mi sie zrobiło.. wiesz, ja powoli kompletuje wyprawkę i boję sie, ze np.nie kupię czegos co może mi być potrzebne własnie wychodzac ze szpitala, później to w razie czego dokupię, w końcu to nie komuna żeby nic w sklepie nie było ;D
jesli chodzi o meza to on lepiej jest oblatany w sprawach dzieci niz ja, ma brata 22 lata młodszego, to ma troche doświadczenia :P
-
Ja wychodziłam na początku maja i Tosia miała na sobie - body z dł rękawkiem, welurowy śpioch i kurteczke z welurki. Do tego bawełnianą czapeczkę i była w foteliku przykryta kocykiem.
-
ja wychodziłam ze szpitala na początku czerwca ale jakoś strasznie gorąco nie bylo
mała miala na sobie body z krótkim rękawem , pajacyk , czapeczke i finito
a teraz napewno bede musiala dwa przygotowacc
i nie straszcie mnei ze jeszcze 6 tyg!!!!!!!!!! błagam
chociaż jakby co to mam nawet zimowy spiwór ;D ;D ;D zdobyczny
no i mam tez cieńszy kombinezon wiosenny
takze napewno męzowi trzeba dokładnie powiedziec co jak sie nazywa zeby sie nie pomylił
ubranie dla dziecka to jest pikuś
ja to sie boje co moj mi przyniesie dla mnie do ubrania
jak wychodzilam z jagą to przyniósł mi wszystko co mu kazałam i .............japonki mojej mamy!!!!
było ciepło owszem ale nie na japonki no i to byly takie gumowe japonki pod prysznic do tego o 2 numery za małe!!!!!!!jakoś sie przeczłapałam w kapciach do auta
za to moj ojciec jak rodziła sie moja siostra (w styczniu) nie przyniósł mojej mamie butów ;D
-
Nieźle Agata, mój M. chciał mi przynieść ubrania sprzed ciąży.......dobrze, że w porę zareagowałam bo musiałabym chyba w samych majtach do domu jechać....a japonki miałam na własne życzenie, byłam tak spuchnięta, że żadne inne buty nie wchodziły mi na stopy .... :-\
Co do dziecka, wychodziłyśmy ze szpitala 1 września, było w miarę ciepło, ale już jesiennie, Pola miała na sobie body, kaftanik, śpiochy welurowe, czapeczkę i była przykryta cienkim kocykiem.
-
Myśmy wychodzili ze szpitala 8 kwietnia. Bartuś miał body długi rękaw, śpioszki, welurowy dresik, grube skarpetki frotte, cienką czapeczkę, na to zimowa i kombinezon zimowy, a na buziaka zarzuconą pieluszkę tetrową, bo wiało. Było wtedy ok.10-12 stopni...po przyjeździe do domu nie był zgrzany, tylko cieplutki…i głodny ;D
-
Przy 12 stopniach uważam, że był za cieplo ubrany... ::) Jak mial byc kombinezon zrezygnowalabym z dresiku, albo dresik i jakis wiosenny kombinezonik.
-
Kurcze ja moge podobnie wychodzić ze szpitala, a nie mam nic zimowego....
-
Kasia-Wrocław to pojechałaś z tym ubrankiem! Matko, ile tego miał??? Moim zdaniem zdecydowanie za dużo!
-
Myśmy wychodzili ze szpitala 8 kwietnia. Bartuś miał body długi rękaw, śpioszki, welurowy dresik, grube skarpetki frotte, cienką czapeczkę, na to zimowa i kombinezon zimowy, a na buziaka zarzuconą pieluszkę tetrową, bo wiało. Było wtedy ok.10-12 stopni...po przyjeździe do domu nie był zgrzany, tylko cieplutki…i głodny ;D
:mdleje: :mdleje:
-
Ja tak ubieram teraz Olę...
-
Hmm…to był kilkudniowy noworodek, miał o jedną warstwę więcej niż ja…zgrzany nie był, jak już pisałam…tyle, że może nie było odczuwalne te 12 stopni, a mniej, skoro nikomu nie było gorąco…
-
Kasia, a wco bys ubrala dziecko przy -10?Jestem ciekawa :)
-
Aniu, ubrałabym tyle samo warstw, tylko zamiast cienkiego dresu włożyłabym ciepły sweterek i kombinezon byłby cieplejszy. Aha, Bartek na wyjściu miał jedną czapkę, a nie dwie, jak napisałam wcześniej.
Niestety pisanie w Internecie często rodzi niedopowiedzenia. Bartek miał cienkie body, cienki dres, a i kombinezon nie był taki stricte puchowo-zimowy, jak to sobie pewnie wyobraziłyście. Ja miałam na sobie sweter i płaszcz zimowy, więc dziecko ubrałam stosownie do pogody. Być może faktycznie nie było 10 stopni, tylko mniej, nie pamiętam… Na pewno nie był to przyjemny wiosenny dzień.
-
a w co ja mam ubrać moje maleństwo skoro poród lada dzień?
-
ja bym założyła body na długi rękaw na to cienki pajacyk na to welurowy pajacyk albo dresik i na to kombinezon zimowy
no i czapa ciepła
-
a ja ubiorę body z długim, rękawem, pajac, kombinezon zimowy, czapka
tyle, że my ze szpitala do auta - ze 3 kroki a potem z 30 min w aucie do domu
-
ja myśląłam, żeby założyć body an dlugi rekaw, pajacyk welurowy, bluze, skarpetki, czpeczke bawełniana i zimowa, kombinezon. wiadomo, ze maleństwo ląduje jeszcze w rozku i w kocyku
-
Rożek to raczej odpada bo nie zapniesz w nim maleństwa w foteliku. Kurcze oby do kwietnia było ciepło bo nie mam nic zimowego dla maleństwa ......
-
no ja oczywiście zapomniałam o skarpetkach.
hmm...jeszcze rożek i kocyk? będzie szła z dzieckiem na ręku do domu?
-
Po co rozek, kocykiem mozesz lekko okryc, ale rozek to juz za duzo.
A zestaw, ktory przygotowalas jest ok.
Nika...wez sie nie martw -20 nie bedzie, masz jakis kombinezonik taki wiosenny, nie ocieplany? ZAlozysz cos pod spod cieplejszego i gitara.
-
wiem, że cięzko, ale tak polożna kazała.. rożek i kocyk...tez nei wiem jak maleństwo do fotelika włozyc w tym paku. jeszcze do tego pielucha na twarz ...
-
ejjj ta polozna ma nierowno pod sufitem...wywal ten rozek i wkladaj malego tylko w kombinezon.
-
w rożku nie wsadzisz do fotelika
moim zdaniem kombinezon i ew. kocyk do przykrycia i pielucha na buźkę
rożek jest zbędny...i co z tego, że położna kazała...
może jeszcze wg niej powinnaś jechać w aucie z dzieckiem na rękach a nie w foteliku ::)
-
U nas ubierają dzieciaczki i same pakują do fotelików.... w życiu tam rożek się nie przyda, tylko koc. Ja bym ubrała body z długim, pajaca bawełnianego, sweterek, skarpetki i kombinezon, na to kocyk na drogę do auta.
-
Moze rozek do szpitala na pobyt dziecka w nim ??
Dziewczyny maja racje bo rozek do samochodu sie nie przyda bo jak wlozyc do fotelika ....
-
Przepraszam, jak to same ubieraja i pakuą do fotelika?????????????????? A matki to co ROBIĄ???????????????
-
U nas tez jest specjalny kacik gdzie pielegniarka ubiera dziecko i jest gotowe do pozdrozy ....
Nie wiem dlaczego wlasnie to one same ubieraja ? ? ?
-
No dlatego pytam! Jakim prawem pielęgniarka ubiera MOJE dziecko???? Może jeszcze jedzie do domu i wubiera pościel do łóżeczka i podkłada się tatusiowi???
Bo mamusia PO PORODZIE....
-
Wiesz co Agus naprawde dobre pytanie nasunelas mi , nigdy sie nad tym nie zastanawialam , a jesli dziecko jest kolejnym owej matki to co ona nie potrafi ubrac wlasne dziecko ? ? ?
-
no widzicie u nas tez ubiera ktos
jagode ubierała chyba jakaś studentka nie pamietam dokładnie
a ja w tym momencie wypełniałam jakies papiery o cos sie mnie pytali
musialam zapakowac te wszystkie prezenty
a w tym czasie ją ubierali
ale to prawda przecież w rozku nie wsadzisz do fotelika więc polozna może sobie go wsadzic
-
U nas też ubiera pielegniarka dziecko przed wyjsciem ze szpitala...jest to rodzaj lekcji pokazowej ;D
-
Ręcę bym połamała. To jakaś paranoja! Ja można matce odbierać przyjemność szykowania dziecka, często pierwszego, do domu?? Jak matki wogóle mogą się na coś takiego godzić??? Co za chory kraj. Tak jak z karmieniem piersią - żyjemy w jakimś dzikim terrorze i jeszcze świadomie się na to godzimy...
-
U nas też położne ubierają dziecko, idzie się do takiego specjalnego pokoiku, bierze po drodze fotelik i ubranka od tatusia i oddaje się położnej, w tym czasie mama przebiera się w rzeczy do wyjścia. Ja nie czuję się z tego powodu źle, nie miałam wrażenia, że ktoś mi coś odbiera, wręcz przeciwnie te położne są wg. mnie troskliwe, jak widziałam z jakim namaszczeniem i czułością ubierała moją Pole to było mi przyjemnie. W tym czasie ja pakowałam moje ciuchy, "zbierałam się". Nie mam z tego momentu złych wspomnień. Położna oddaje fotelik z maluszkiem tatusiowi ( albo temu kto dziecko i mamę odbiera), macha na pożegnanie i z tego co słyszałam, to każdej mamie mówią " do zobaczenia za rok".
Zresztą w grudniu byłam w tym samym szpitalu na badaniach i położna też odprowadzała mnie do wyjścia, pilnując żebym torby nie dźwigała, czekała ze mną na męża i dopiero z czystym sumieniem "oddała w dobre ręce" i poszła.
-
Ja w tym nie widzę też nic złego, nawet się cieszyłam, że położna ubiera mi ryczącą Zuzkę bo ja po 3 dniach mialam jej serdecznie dosyć ::) i już zaczynał mi się baby blues.
Poza tym dokladnie jak u Niki, polożna robiła to z ogromną troską wszystko dokąłdnie tłumacząc.
-
w szpitaku gdize rodziłam mateuszka matki same ubierają dziecko
i dobrze bo do tej pory smiejemy sie z M jak dwie nogi wsadziłam do jednej nogawki i jak mati patrzył na nas spod byka ;) ;)
do jednej nogawki kombinezonu - brak możliwości edycji mnie dobija... >:(
-
Jakoś nie było to dla mnie problemem, że położna ubrała mi dziecko i zapakowała do fotelika. Myślę, że są to może też względy bezpieczeństwa, czy jakieś zasady? nie wiem, może odpowiadają za dziecko, boją się, że mama źle zabezpieczy na drogę? w każdym razie fachowo opatuliły mi pociechę i sprawnie zapakowaną Pati przekazały w foteliku tacie, ja miałam chwilę, żeby siebie przygotować na drogę.
Ale fakt faktem, że można byłoby to inaczej rozwiązać: ubieranie i pakowanie do fotelika pod okiem położnej.... u nas nawet jak poszłam po sól fizjologiczną, żeby wkroplić Pati do noska bo sapie.... to mnie wygoniła i sama przyszła to zrobić... wtedy byłam wściekła.
-
A ja pierwsze słyszę o tym, że położne ubierają dziecko do wyjścia. U nas w szpitalu w Zdrojach nie jest to praktykowane.
-
mnie to troche śmieszy...przez cały pobyt w szpitalu położne nie pokażą jak przewinąć, ubrać ale na koniec to one ubierają. U mnie było troche pokręcone..małą położna tak zawineła w kocyk ze szok. i postawiła w foteliku...a ja oszołomiona uciekłam z nią ze szpitala. dobrze ze to był lany poniedziałek, pusto i do domu baaaardzo blisko.
Zu 9 kwietnia 2007 r na wyjscie była ubrana. body z długim rekawem, skarpetki, pajac welurowy, cienka czapka (bawełniana, wiosenna) i pajac -kombinezon polarkowy ora kocyk.
teraz na wyjscie kupiłam polarkowy dresik, bluza ma kapturek. ubiore podobnie. a jakbedzie zima to sie pochlastam....ma byc wiosna, ciepło i basta !
-
a w takie upały jak są teraz ??? w co ubrać niemowlaczka ??? Ja myslałam o pajacu bawełnianym i letniej czapecce...
-
a może samo body, czapeczka i pieluszka tetrowa do przykrycia?
w foteliku i tak będzie dziecku mega gorąco...
-
jak powyzej 30 stopni ubralabym bodziaka + skarpetki (noworodka)+ przykryla pielucha + czapa ale jakas mega lekka.
-
Ja bym dała bodziaka z dł rękawem. To jeszcze zależy czy będziesz maluszka wiozła autem - z klima czy bez, czy np wracasz ze szpitala taksówka itd...
-
a ja w taki upał napewno bodziaka z krótkim rękawem
-
Ja również bodziak z krótkim rękawkiem, skarpetki, cienka czapeczka i ewentualnie tera na przeciągi