e-wesele.pl
ślub, ślub... => Jak zaoszczędzić? => Wątek zaczęty przez: Kalether w 23 Stycznia 2006, 12:41
-
Podjęliśmy decyzję, że nie będziemy organizować wesela, ale obiad weselny dla naszych nielicznych gości. Oczywiście nie mamy w tym żadnego doświadczenia, a jedynie same pytania i wątpliwości. Może znajdą się jacyś forumowicze, którzy mają miłe wspomnienia i doświadczenie w organizowaniu obiadu weselnego? Jak przebiegał? Jak i kiedy się zakończył? Czy goście byli zadowoleni? I przede wszystkim: czy można miło spędzić czas nie organizując imprezy na 100 osób :?:
-
można miło spędzić czas nie organizując imprezy na 100 osób
Kamcia nie każdy musi urządzać imprezę na 100 osób żeby się dobrze bawić. Urządzając przyjęcie mniejsze, oszczędzacie sobie więcej kłopotów i troszkę kasy. A wiesz jak taka decyzja o większej imprezie u nas się zakończyła...
Wnioski: mniej kompleksów, damy radę:)))))
-
myślę,ze to dobry pomysł.. u mnei ten numer nie wyszedł..
1) piotrek jest jedynakiem
2) jak to ślub bez wesela???
3) chciałam być w białej sukni
jeśli macie małą rodzinkę (lub nieliczne grono najnajbliższej rodziny) to obiadek to super pomysł a potem na teneryfę :mrgreen:
-
a potem na teneryfę
Hehheh no widzisz Kamcia:)))) Tam wypoczniecie sobie po wszystkich stresach i wydacie reszte kasy, żeby było co wspominać wpłacając kolejną ratę kredytu:))))) To tak jak my, tylko że na naszą podróż poślubną pieniążków wystarczy tylko do Międzyzdrojów:)))))))) :lol:
-
no.. daleko bedziesz miała.. 3 h piechotą :wink:
-
no.. daleko bedziesz miała.. 3 h piechotą
Nie no Monia nie przesadzaj:)))) W końcu to podróż poślubna więc przejedziemy się busem nawet. A co tam! Zaszalejemy żeby było co wspominać:))))))))
-
Monia, a co z tą białą suknią bo nie rozumiem? Obiad weselny po ślubie wyklucza białą suknię? Ciemniak ze mnie :drapanie:
Właściwie to Rafał też jest jedynakiem.... :Blee:
-
Obiad weselny po ślubie wyklucza białą suknię?
Niby dlaczego? Jasne, że możesz wybrać taką suknię na jaką tylko masz ochotę. Rodzaj zabawy po ślubie nie decyduje przecież o modelu i kolorze kreacji.
-
Również chcielibyśmy zorganizować przyjęcie weselne w bardzo okrojonym składzie i nie mam zielonego pojęcia jak się do tego zabrać.. Czy wynająć salę w jakimś lokalu, restauracji, jakie menu planować, w jakich godzinach powinna odbywać się taka uroczystość i co z muzyką...
Będę wdzięczna za wszelkie rady i opinie.. Ślub planujemy na wrzesień, październik ale jeszcze nie zaczęliśmy niczego załatwiać.. Dodam, że na przyjęciu tym obecny będzie nasz 4-5 miesięczny synek, który planuje przyjść na ten świat w maju :serce: Z jednej strony bardzo się cieszę, ale z drugiej to chyba troszke komplikuje sprawę samej organizacji..
Pozdrawiam
Asia
-
chyba troszke komplikuje sprawę samej organizacji..
asiu, nic nie komplikuje! To cudownie móc weselic sie z własnym dzieckiem! W niektórych lokalach/restauracjach mają specjalne miejsca dla dzieci, a i możesz kogos wynając na te parę godzin abyś mogła troszke zaszaleć :) taka okazja się nigdy nie powtórzy :)
-
dzięki za słowa otuchy :) jestem trochę przerażona bo w sumie ten pomysł ze ślubem padł całkiem niespodziewanie.. wcześniej myśleliśmy żeby odczekać rok dwa, aż maluch podrośnie, ale jakoś natchnęło nas ostatnio.. a właściwie to chyba bardziej mnie :lol: ach te hormony hehe
-
przede mną też stanęlo widmo że wesele nia będzie(na razie postanowiliśmy że będzie..ale nic nie wiadomo jeszcze)....i pojawil się pomysł taki...obiadek dla rodzinki najbliższej(nie jest ona liczna)...a poźniej...nawet w innym terminie impreska dla znajomych...w klubie wynająć 3 loże..postawic wodke...dogadac się z wnisieniem przekąsek,chrupakow ,slodkości(w niektorych klubach da sie dogadać.)..no i balu balu do rana....a kasy wyda się ba to wszytko 4 razy mniej.....
-
Misia, dokładnie tak zrobili nasi znajomi : w dzień ślubu obiad dla rodziny, a w późniejszym terminie imprezka dla przyjaciół i znajomych. Był grill w ogródku :D
-
obiadek dla rodzinki najbliższej(nie jest ona liczna)...a poźniej...nawet w innym terminie impreska dla znajomych...
To świetny pomysł! Niby nic wielkiego, a nie wpadłam na to :oops:
Misia wielkie dzięki za podpowiedź :Daje_kwiatka:
-
plose:).....i jeszcze PS..kiecke to możesz sobie mieć ślubna jaką chcesz bo to będzie twoje świeto...i nawet do klubu możesz ja mieć...i jak nie jesteś tradycjonalistka to pokombinowac z sukienką.....może jakaś balowa-tańcowa..albo nogi ukazująca..biała...albo inny kolor.
-
My również rozważaliśmy możliwość zaproszenia na ślub tylko najbliższej rodziny, a znajomych i przyjaciół ugościć w innym terminie. Ale jest to ciężkie do pogodzenia. U mnie jest to nierealne, ponieważ nie wyobrażam sobie, że ktoś jechał specjanie 100 km postać w kościele i odeślę go potem do domu (biorę ślub w Świnoujściu, a większość znajomych ze Szczecina). POza tym jest to WIELKIE ŚWIĘTO i uważam że radością należy się dzielić ze wszystkimi bliskimi, niezależnie od tego czy jest to rodzina czy nie. Oczywiście można się ograniczyć do minimum.... sama muszę przemyśleć tę opcję...
i jak nie jesteś tradycjonalistka to pokombinowac z sukienką
To jeśli już się ograniczać w kosztach, to właśnie może w ten sposób?
-
Ja również myślę o opcji z obiadem, szukam restauracji i jestem trochę zaskoczona... cena za obiad od 1 osoby to min 75 zl.. :mdleje:
-
no bo obiad ślubny ;)
a co wchodzi w skład???
starter?? pierwsze?? drugie?? deser??
jesli 4 cześci to naprawdę niewiele za osobe zapłacisz (75zł)
ciekawe ile zapłace za obiad po chrzcinach zuzi.. w lutym umawiam się na spotkanie z panem ulińskim w nordzie
-
Moja siostra przetestowała kilka lat temu patent, który ja mam zamiar po niej powtórzyć - wynajem sali w jakiejś ładnej szkole + cateringu (czasami szkolne panie kucharki potrafią za niewielkie pieniądze bardzo ładnie się sprawić z jedzeniem dla ok. 50 osób). Wychodzi naprawdę tanio!
Siostra za weselisko (oprócz obiadu była też możliwość potańczenia na przystrojonej sali gimnastycznej) na 100 osób zapłaciła w sumie 4000 zł.
-
No i jak, przez ostatni rok ktoś zebrał jakieś doświadczenia w tym temacie?
-
10 maja jadę do Krakowa na ślub i bankiet weselny. /tak napisali na zaproszeniu/. Ślub jest o 12, a autokar powrotny będzie już o godzinie 18 z minutami. Jak bedzie po to zdam relacje :ekxpert:
-
My mielismy obiad po slubie kościelnym, na 30 osób. Było bardzo miło.
Przystawki staly na stołach a dania cieple i zupy byly serwowane przez kelnerów.
-
ja tez planuje zrobic tylko obiad. powiedz mi czy grala u ciebie muzyka podczas obiadu, dj czy z cd tylko?
-
Witam!!
z narzeczonym planujemy właśnie taki obiad weselny dla najbliższej rodizny i pary bliskich znajomych. staramy się ograniczyc liczbe gości do minimum i dlatego mam problem:
czy wypada zapraszać delegacje z pracy na taki obiad, czy nie jest to konieczne??
-
uważam, że absolutnie nie jest to konieczne a powiedziała bym, że wręcz nie na miejscu jeżeli obiad jest dla najbliższej rodziny
sama robiłam taki obiad - przyjęcie więc służę radami
-
Anulla i jak to u Was wyszło?
Wszyscy mnie straszą, że na obiedzie weselnym może być sztywno i nudno, bo rodziny się nie znają, nie ma pląsów na parkiecie ani zabaw, które integrują towarzystwo. Tego się boję najbardziej, choć zredukowaliśmy liczbę członków rodziny do minimum i zaprosiliśmy dużo młodych ludzi.
I drugie pytanie: ile trwał Wasz obiad weselny?
Będę wdzięczna za podpowiedzi.
-
i jak to u Was wyszło?
to takie trochę ogólne pytanie jest ;D dobrze wyszło
chodzi CI o jakieś konkretne szczegóły?
to ja się spytam w takim razie: na ile osób ma być ten obiad? bo u mnie było 15 a u Rybki 4 posty wyżej 30 osób więc i możliwości towarzyskie zaproszeni mają większe.
obiad weselny trwał u nas 5 godzin
-
No tak, pora na konkrety :P
No więc, będzie około 40 osób (takie są plany jak na razie). A precyzując pytanie, to czy gdybyś miała powtórzyć ślub (tfu, tfu, na psa urok, odpukać), to czy drugi raz też byś się zdecydowała na obiad weselny a nie zabawę do białego rana?
Czy goście się ze sobą integrowali?
I czy mieliście "grajka - umilacza" w tle?
My jesteśmy zdecydowani kategorycznie nie robić wesela.
-
Po przemyśleniu sprawy jestem na 90% pewna tego, że decyzja była by taka sama
ale pamiętaj, że na decyzję ma wpływ wiele czynników więc przy ewentualnej powtórce może być inaczej :P
Trudno tu mówić o integracji przy 15 osobach jeżeli osoby te znały się wcześniej. Co prawda np: moi rodzice nie znali dziadków mojego męża ale tego tupu problemy można rozwiązać odpowiednim rozsadzeniem gości i wówczas "muszą" się zintegrować :) Ktoś może powiedzieć, ok to dziadków jego i Twoich sadzasz razem tylko co w przypadku kiedy wszyscy moi dziadkowie już nie żyją... Czasem mimo niewielkiej liczby gości to nie jest proste ale sama najlepiej znasz swoją rodzinę, wiesz kto jest duszą towarzystwa a kto nie koniecznie. To od Was będzie zależało czy się zintegrują czy nie. Jeżeli Twoi rodzice i przyszli teściowie już się poznali to połowa sukcesu za Wami.
Nie było żadnej muzyki
Gdzie planujecie robić przyjęcie?
-
U nas w tle rozmów leciała muzyka, potem na tarasie restauracji potańczyliśmy troche - goście jak wypili po jednym to sami nas zache cali do tańca ;D
-
Opcje są jak na razie trzy, bardzo zróżnicowane co do ceny: Sedina, u Wyszaka, Zamkowa... Ciągle analizujemy wszystkie za i przeciw. A Wy gdzie robiliście obiad? I czy przygodni klienci, którzy akurat wpadli coś przekąsić nie przeszkadzali (bo domyślam się że lokal nie był zamknięty dla ludzi z zewnątrz)
Rybka, a na ile osób robiłaś obiad weselny?
-
Robiliśmy w Park Hotel i później również mieliśmy tam pokój na jedną dobę hotelową. To ten hotel w Parku Żeromskiego przy Plantowej 1, pomiędzy Radissonem a Wałami Chrobrego.
Hotel posiada oranżerię (mają też inne sale na większą ilość gości) i z restauracją hotelową nie ma to nic wspólnego. Jest to zupełnie oddzielne pomieszczenie do którego w trakcie przyjęcia nie mają wstępu goście hotelowi ani nikt inny poza obsługą. Wiesz nie wyobrażam sobie aby obok moich gości siedział sobie ktoś kto akurat przyszedł sobie coś przekąsić.
-
Dzięki Anula za informację. Do tej pory nie braliśmy Hotelu Park pod uwagę, bo ponoć ceny są tam makabrycznie wysokie, ale szczerze powiedziawszy nie sprawdziliśmy tego osobiści :-[ Chyba w takim razie pojedziemy tam i zerkniemy.
Pozdrawiam serdecznie
-
Spoko nie ma za co ;D
Właśnie, trzeba się przejść, zobaczyć porozmawiać i nagle okazuje się, że ceny są porównywalne do innych lokali a też myślałam o masakrycznych cenach. Tak naprawdę ceny zależą od tego co zamówicie bo sami ustalacie menu.
powiem Ci, że profesjonalizm na najwyższym europejskim poziomie
Pomyśleliśmy o nich jako o kolejnym lokalu, po tym jak potraktowano nas obcesowo w jednym miejscu myśląc, że jeżeli ktoś mieszka za granicą to można go a nawet trzeba skroić z grubej kasy i np.: narzucić na nasz osobisty tort marżę około 100% (i jeszcze inne cyrki). Okazuje się jednak, że nie jest to powszechnie stosowana praktyka i od złodziejskich restauracji należy uciekać.
życzę powodzenia w poszukiwaniach.
-
Szczerze, to troszkę Ci zazdroszczę, że masz już z głowy cały ten kociokwik związany z przygotowaniami. Po jakimś czasie o stresie już się nie pamięta i można tylko wspominać te miłe chwile :) Ale ile się człowiek musi wcześniej nagimnastykować!
A jedzonko jakie było w Hotelu Park? Dużo i dobrze czy mało i wyrafinowanie? Bo jak się nie robi weselicha (czytaj nie ma całej nocy tańców i strumienia alkoholu) to jedzenie odgrywa tym większą rolę.
-
troszkę Ci zazdroszczę, że masz już z głowy cały ten kociokwik związany z przygotowaniami
to zależy jaką sobie weźmiesz restaurację, jak partaczy którzy mają w nosie Wasze prośby to masz kociokwik :)
Jedzenie jak już pisałam zależy od tego co zamówicie i ile zamówicie. Nie można powiedzieć co dokładnie bo to Ty wybierasz sobie którą chcesz zupę a jak nie zupę to co innego. Tam naprawdę nie ma narzuconego sztywnego menu. To WY decydujecie o wszystkim. Nie wiem, może to jest nie zrozumiałe bo najczęściej przychodzi się do lokalu i tam już są do wyboru 3 rodzaje menu, sztywne i ustalone z góry. To jest naprawdę bardzo elastyczny lokal i to Wy wybieracie wszystko albo weźmiecie sobie droższą dajmy na to tę zupę albo tańszą mnożysz to przez liczbę Waszych gości i masz cene za jedno danie. Ale cały czas mówimy o tym, że jest to obiad a nie wesele.
U nas nie było prystawek na stole bo i czas był ograniczony. Wyglądało to tak, że po przywitaniu szampanem chwilę posiedzieliśmy i zaraz była serwowana zupa a następnie reszta a i tak samo rozciągało się wszystko w czasie. Na koniec po obiedzie był jeszcze tort i w sumie cały czas powoli sie jadło i rozmawiało.
-
my mieliśmy obiad w zamkowej.
polecam, zarezerwowaliśmy winiarnię, był obiad, napoje ciepłe, zimne, tort i wino :)
sprawdziło sie idealnie, jedzonko smaczne, klimat przyjemny :)
bardzo ładnie dekorują stół, białymi różami i świecznikami na tealighty. Skromna elegancja :)
-
No właśnie...my za dwa tygodnie wybieramy się na ślub ponad 400km w jedną stronę, gdzie będzie tylko poczęstunek - obiad weselny, bez wesela i całej reszty. My mamy ślub za 2,5 miesiąca, a do tego świeżo wzięliśmy kredyt i jesteśmy totalnie spłukani. I mam takie pytanie...czy w przypadku takiego ślubu wypada nam dać skromniejszy prezent / mniej pieniążków, czy może później będą na nas patrzeć troszkę mniej przychylnie? Pomóżcie, bo nie chciałabym popełnić gafy ani się wygłupić...
Pozdrawiam
-
Dziewczyny a miałyście kamerzystę w kościele a pożniej na obiedzie weselnym?
-
wcale nie miałam :)
fotograf był wyłącznie w urzędzie, nie zyczyłam sobie, żeby ktoś obcy pstrykał w talerze gościom ;)
ale zdjęcia robili goście, na luzie, więc udokumentowano ;)
-
Ja miałam kamere na uroczystości w kościele. Potem zdjęcia robili przyjaciele.
-
ja tam kamery nie lubię, szkoda na to pieniędzy! i tak mało kto to ogląda później. . .
-
Ja jestem jak najbardziej za takim rozwiazaniem.
Z racji tego, że dośc spontanicznie zdecydowaliśmy sie na ślub jeszcze w tym roku, chcialam poczatkowo zoorganizowac obiad w restauracji, ale udalo sie zalatwic sale, wiec bedzie wesele. :)
zreszta moi rodzice by tego nie przezyli :P
a jak Wasi reaguja na to?
-
szukam osoby która miała taki właśnie typ obiadu zamiast wesela w Bydgoszczy, chciałabym się poradzić jak to wyszło w praktyce, proszę o kontakt.
-
Ja byłam na paru takich imprezach i przyznam, że średnio mi się podobało. Tzn. same kolacje OK, choć na jednej imprezie było mega sztywno a większość dorosłych uganiała się za dzieciakami. . . Obiad trwał z 5 godzin. Jak o 17 dojechaliśmy na miejsce to zanim podano obiad itp. to nawet się impreza nie zdążyła rozkręcić a już ludzie, którzy mieli dzieci jechali do domu itp. A że większość gości wracała samochodami, to nawet alkohol nie przełamał atmosfery. Także dla mnie takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, ale co kto lubi :)
-
Witam wszystkim
Ja z moim partnerem również myślimy o skromniejszym menu. W ogóle to abstrakcja jakaś jest by tyle płacić od osoby za menu. Wiadomo, że w tych czasach nie wielu stać na luksusy. A nawet niektórzy, których stać robią skromniejsze wesela. My skromnie tylko najbliższa rodzina i znajomi. Tak liczę do 50 lub 70 osób. 2013 rok to jeszcze szmat czasu jakby patrzeć ale trzeba się już rozglądać za czymś i rezerwować. Bo jak same wiecie to jest ciężko. Mam nadzieję, że znajdę tu odpowiedzi na wszystkie moje pytania i wraz z moim partnerem sobie z tym poradzimy :)
pozdrawiam serdecznie
-
Wesele jednak warto byłoby zrobić kompleksowe :) Sam obiad weselny to coś tak. . . jakby czegoś brakowało :) Ale fakt, finanse to poważny problem, no i niestety. . . stawia to przed cieżkim wyborem rezygnacji z wesela na rzecz obiadu. Ja bym jednak mimo wszystko zdecydowałem się na wesele bo taka okazja się wiecej nie powtórzy :)
-
Wciąż się zastanawiamy :) nie ukrywam , że bym chciała wesele. Jak się nie wyrobimy z kasą to może wezmiemy ślub później. . hm mam wielką nadzieje , że się wyrobimy :)
-
Oj, fakt. Nie ma to jak porządne weselicho ;)
-
Wiadomo, że wesele to jednak jest coś co podkreśla w sposób szczególny ten dzień. Nadaje mu takiej wyjątkowości, w końcu jak jest impreza do rana, muzyka, alkohol to i w pamięci zostaje to na dłużej ;) Sama też jestem zdania, że lepiej ślub wziąć później, ale postarać się by ten dzień był naprawdę wyjątkowy, czyli z weselem do samego rana :)
-
nasze wesele planujemy na max 50 osob
wiec bedzie małe i przytulne - mam nadzieje
nie powiem myslelismy oboje nad obiadem weselnym - ale juz wiem ze nie przeszło by to w naszych rodzinach...
niby nasz dzien, nie mniej jednak kazdy ma byc zadowolony.
no i haslo - RAZ W ŻYCIU!
-
To jest ogólnie spoko pomysł, ale zależy od preferencji młodych. Ja akurat jednak wolałabym tradycyjne wesele, też z racji tego, że mamy z narzeczonym spore rodziny (każde z nas pod trójkę rodzeństwa) i nie sposób jest zorganizować skromne i kameralne przyjęcie. Poza tym... ja po prostu marzę o takim prawdziwym weselu, na sali, w białej sukni itd. Może to dziecinne podejście, ale... No po prostu chcę :) Nie chodzi o to, by było jakoś na bogato i z pompą, ale żeby właśnie w ten dzień mieć przy sobie wszystkich ważnych i kochanych ludzi, wybawić się za wszystkie czasy (wiem, to podobno nie do końca możliwe, ale spróbuję).
-
Ja stwierdziłam, że fajnym rozwiązaniem będzie zrobić przyjęcie w remizie (mój przyszły mąż jest strażakiem) i zamówiliśmy tam catering i wypożyczamy stoły i krzesła. To będzie skromny obiad na jakieś 30 osób, więc nie ma po co specjalnie się wysilać :D umowę podpisaliśmy z firmą Horeca (mają i catering i wypożyczalnie) na bardzo dobrych warunkach.
-
Zgadzam się iż to zależy od naszych preferencji bo jedni wolą tradycyjne wesele, natomiast inni zwykły i skromny obiad z poczęstunkiem bez dodatkowych kosztów, to też kwestia budżetu- wesele dla wielu gości bezie zdecydowanie droższe w sensie samej organizacji,ale z drugiej strony jest z przytupem i daje wiele radości, satysfakcji.
-
Mnie w ogóle weselne klimaty nie bawią ani nie interesują i szczerze mówiąc też bym z chęcią ślub zakończyła rodzinnym obiadem i tyle. W ogóle zastanawiam się czy nie ograniczyć się tylko do ślubu cywilnego, bo oni ja ani mój narzeczony nie należymy do osób, które chodzą do kościoła. A i z cywilnego łatwiej się wycofać :D Nie no, żartuję oczywiście ;) Myślę też, żeby strój dostosować do tego, jaką opcję wybierzemy - jeśli jednak ślub kościelny z weselem, wtedy mam zamiar założyć księżniczkową sukienkę, jeśli cywilny z weselem - wtedy długa prosta, jeśli cywilny z obiadem, wówczas jakąś krótką :) Moim marzeniem (wiem, jestem dziwna, ale nie lubię takich weselnych spędów) jest wzięcie cichego ślubu i udanie się, najlepiej we dwoje na nasze ulubione żarcie :) Tylko mój na to nie pójdzie, bo jak jest oporny do podejmowania tego tematu, to chce, żeby wszystko było jak należy ;)
-
No ja też takich klimatów nie lubie.
-
Ostateczna decyzja należy do Was, z całą pewnością decydując się na sam obiad i poczęstunek dla skromnej liczby gości- zaoszczędzicie nie wydając tyle na salę, zespół i alkohol. Jeżeli nie bawią Was klimaty wesela i nie chcecie go wyprawiać tyko spędzić miło czas w mniejszym gronie- nic nie stoi na przeszkodzie.
-
My trmez sie nad ty zastanawialismy
Raz, ze kasa dwa, ze nie lubimy imprez ja nie lubie tanczyc... ostayecznie zrobilismy wesele . I w zyciu decyzji bym nie zmienila!!! Ja nie tanczaca wytanczylam sie za wszystkie czasy i moglabym tamten dzien powtorzyc milion razy.
-
Czyli jednym słowem w Waszym przypadku akurat ta decyzja okazała się być trafna, wiec gratuluję :) Może właśnie niech ten post będzie taka przestroga dla tych którzy już nastawiali się na sam obiad weselny, czasem warto się zastanowić czy akurat tradycyjne wesele nawet na mniejszą ilość osób, nie będzie po prostu lepsze.
-
U nas w końcu mąż przekonał, że sala i dj to mus...no i tak pozostało. Oczywiście było bardzo udanie i do białego rana :)
-
dj na wesele to jak dla mnie już lekka przesada
-
niby w czym przesada?
-
Padłam... Hahahaha :D :D :D
-
dj na wesele to jak dla mnie już lekka przesada
uczuciowa - możesz rozwinąć myśl? ::)
-
Jak dla mnie obiad weselny jest naprawdę fajnym pomysłem. Jeśli komuś nie zależy na hucznym weselu to jak najbardziej.
-
Oczywiście, że i tak można ;) Też nad tym rozwiązaniem myślałam, że znalazłam mega fajną salę, gdzie cena za osobę był atak atrakcyjna, że po podliczeniu okazało się, że stać nas będzie na zabawę całą noc. ;) Dlatego jeśli też o kasę chodzi, polecam Ci rozejrzeć się po różnych salach. Ja wybrałam hotelik Grandmet i niebawem czeka mnie tam zabawa do rana.
-
Jak dla mnie taki skromny obiad dla najbliższych to super rozwiązanie dla młodych, którzy nie chcą hucznego wesela. Sama urządziłam bardzo skromne przyjęcie, na 30 osób i wszyscy byli wręcz zachwyceni. Zaprosiliśmy naszych gości do restauracji Akademia w Warszawie. Mają przepiękny, romantyczny wystrój, do tego wyśmienite jedzenie i niezwykle miłą, pomocną obsługę. Chyba nie wymarzyłabym sobie tego inaczej, było idealnie i co ważne w 100% tak jak chcieliśmy :)