e-wesele.pl
regionalne => Śląskie => Wątek zaczęty przez: pativiki w 29 Października 2009, 10:58
-
A co sadzicie o sali bankietowej ALICJA w Sosnowcu ????
-
Wiem, że ta sala znajduje się w Ostrowach Górniczych (dzielnica Sosnowca ;) ). Z zewnątrz wygląda jak duży Dwór. Mnie się podoba. W środku nie miałem okazji przebywać, ale wydaje mi się , że sala działa dopiero od niedawna. Była tam przeprowadzany ogromny remont (od czasu kiedy obiekt przeszedł w prywatne ręcę).
-
Byłem tam na weselu. To miejsce z klimatem jak Łania w WPKiW. Sali jest kilka. Oczko wodne z ogrodem na zew. Styl dworkowy choć budowano na zakopiański. Obsługa miła. Ceny chmmm. . . . . . . . trzeba negocjować.
-
Wlasnie wydaje mi sie, ze ceny chyba przesadzpne, bo 220zl. bez ciast, tortu, napoi i alkoholi to chyba za duzo... Dla mnie za duzo. I cena oczywiscie za jeden dzien :)
-
Byłem tam na jakimś koncercie.
Z zewnątrz super, bardzo stylowy budynke. W środku kilka sal, niektóre ładniejsze inne mniej, ale generalnie spoko. Miejsca dużo nawet na duże imprezy. Wystrój trochę ludowy, trochę surowy.
Piękny, przestronny ogród - to zaleta.
Mało miejsca dla aut, ale długa mało uczęszczana ulica na której można parkować.
Jedzenia tam nie jadłem, więc nie znam.
-
Z jedzeniem to chyba jak wszędzie. Zależy co kto sobie opłaci. Na mnie nie zrobiło wrażenia. . . . jadłem lepsze obiadki i przekąski.
-
Byłam tam na weselu i niestety jedna duża rzecz przemawia na niekorzyść tej sali. Jak dla mnie beznadziejne jest to, że tańczy się na korytarzu. Z sali, na której się siedzi nic nie widać. Nie słychać muzyki. Jedzenie niezłe.
-
To fakt.
-
Hej hej
a możecie powiedzieć coś więcej o tej sali?
Dzisiaj byliśmy na jej oglądaniu i bardzo mi się podoba: ogród + budynek (jak z bajki), wnętrze przyjemnie chłodne, odniosłam wrażenie, że trochę jak w kościele, wystrój bardzo oryginalny i nie kiczowaty.
Oczywiście jak to w tygodniu bywa nic nie było przystrojone albo przygotowane na przyjęcie, także stąd moje pytania:
a) jak wygląda wystrój sali (ponieważ zobowiązują się do jej przystrojenia (w cenie))?
b) jak to wygląda jeśli chodzi o akustykę sali? bo wiadomo, że w budynkach o wysokim suficie się to zmienia. Czy nie ma jakiegoś nieprzyjemnego echa?
c) jak podają i jak smakuje jedzenie? ponieważ tylko pobieżnie zerknęliśmy na menu, które ma przyjść pocztą i z tego co wyczytaliśmy to jest mniej więcej standard jak we wszystkich restauracjach/salach.
Jeżeli ktoś był tam na weselu i sobie przypomina to bardzo proszę o pomoc :)
Pozdrawiam
-
Z perspektywy obserwatora:
Samo miejsce z zewnątrz bardzo urokliwe, wystrój trzyma się kupy (taki lekko zamkowo-kasztelowy). Na plus dosyć spory parking jak na tego typu lokale, ale oczywiście nie spodziewajcie sie parkingu jak pod supermarketem (zawsze można parkować wzdłuż ulicy). Niestety przy dojezdzie do lokalu czesc brukowanej ulicy sie zapadla, wiec polecam ostrozna jazde. W zasadzie moglbym powiedziec, ze to nie ich jezdnia i nie ich problem, ale mysle, ze powinni to jakos naprawic - w koncu to ulica do lokalu. Do dyspozycji gosci jest calkiem duza sala do biesiadowania, natomiast do tanczenia wspomniany korytarz w stylu zamkowym, wiec generalnie nie ma co narzekac. Akustyka tego korytarza nie jest zła - wiadomo same gole sciany daja odbicia, ale sa one zakrzywione/zalamane/nieregularne plus dosyc spore zyrandole. Jezeli mialbym sie czegos przyczepic to niska temperatura, ktory panuje w tym miejscu (czulem dyskomfort) - mysle, ze to niezle miejsce na wesele, ale w naprawde cieple dni (lato), a nie tak jak teraz. Wlasciciel liczy chyba na to, ze goscie zagrzeja atmosfere, a to niestety nie do konca prawda. Jezeli tak skapcza na ogrzewaniu, to nie chcialbym miec tam wesela w zimie. Jezeli chodzi o toalety to sa ogromne (pisuary plus 3 kabiny) - niestety cieplej wody w kranach nie uswiadczylem. Mydlo bylo, reczniki tez, papier toaletowy takze. Pora przejsc do kwestii obslugi i jedzenia. Pod wzgledem obslugi nie narzekam - kelnerki i kelnerzy uwijali sie caly czas praktycznie, natomiast co do jedzenia to bedzie zgrzyt. Nie od dzis wiadomo, ze na tym obszarze robi sie najwiecej kantow, przerabiajac jedzenie z wesela na wesele. Napewno bylo tak i w tym przypadku. Miesa nie pierwszej swiezosci, salatki tez, kluski z torebki. Jedzenie odgrzewane w mikrofali i to nie do konca dobrze. Zupa z proszku, bo grzybow w niej nie uswiadczylem naturalnych. Moze dramatycznie nie bylo, ale przy takich cenach wesel od osoby oczekuje sie czegos naprawde dobrego, a niestety najczesciej dostaje sie najgorszy syf dla swin. Potencjalnym osobom zainteresowanym tym miejscem radzilbym pilnowac tego punktu w umowie - nie dac sobie wciskac zadnych zapiekanych rolad pamietajacych zeszly tydzien, grillowanych mies, frytek i tego typu mieszanek serwowanych na weselach - generalnie to obciach. Pisze to z przykroscia, ale moze ten chlodny prysznic obudzi we wlascicielach wieksze ambicje. To miejsce ma naprawde duzy potencjal, choc w duzej mierze niewykorzystany. Podsumowujac - jako miejsce OK (szczegolnie w cieple dni), jedzenie na NIE. Osobiscie wolalbym zamowic sobie catering osobno, ale pewnie na to zaden wlasciciel nie pojdzie, bo trzeba na czyms orznac klienta - na samym miejscu i obsludze ciezko oszukac ;)
-
ZZ najpierw ładnie, a potem przywaliłeś na odlew z piąchy. Nie będę z Tobą się przekomarzał bo może masz rację, ale czym się kierowałeś pisząc takie rzeczy na temat posiłków? Twoim wyłącznie smakiem?. Może Tobie nie smakowało, a inni byli zachwyceni, a może piszesz jako konkurencja, albo się mścisz za coś co Ci zrobiono lub jak Cię potraktowano. Z tym syfem dla świń ździebko przesadziłeś. Robiąc takie rzeczy o których piszesz, to sala strzela sobie samobója i popełnia harakiri, w co trudno mi uwierzyć.
-
Miałam okazję bawic się w tym lokalu. Moja opinia :
1.wnętrze ok
2 toalety ok
3.obsługa ok
4.jedzenie przeciętne
5.komfort tańca przeciętny
-
chcialam podzielic sie swoja opinia na temat organizacji przyjecia/wesela w ALICJI w Sosnowcu.
tydzien temu odbylo sie tam moje przyjecie slubne. bylo to male przyjecie na 25 osob, mial byc to uroczysty obiad, zakonczony deserem i tortem.
w zasadzie plusy jakie mnie tam spotkaly to: bardzo ladne miejsce, piekny ogrod, ogolnie otoczenie bardzo przyjemne. bardzo mily kelner i kelnerka.
a teraz po kolei, bo chcialabym zamiescic tu naprawde rzetelna opinie, a nie cos w stylu- FAJNIE, albo BEZNADZIEJA.
zupa- krem brokulowy, w smaku nienajgorszy. podany w ilosci znikomej, byl po prostu na dnie miseczki. nie mowie ze mialo go byc tyle zeby sie wylalo i zeby nikt nie mogl tego zjesc ale ilosc tej zupy byla po prostu zenujaca.
danie glowne- wybralismy trzy rodzaje miejsc, na 25osob bylo dwoch kelnerow, ktorzy podchodzili do kazdego z taca i nakladali gosciom mieso na talerz jakie sobie wybrali. zajelo to duzo czasu, miesa w zasadzie zanim wyladowalo u kazdego na talerzu bylo juz zimne. potem kelnerzy przyniesli polmiski z kluskami i ziemniaczkami. przy stole przy ktorym siedzialo 12 osob wyladowal jeden polmisek z kluskami, ktorzy wszscy sobie przekazywali (zenada). w nastepnej kolejnosci wjechaly salaty i warzywa, tez w pojedynczych ilosciach zamiast 2-3polmiski z tym samym na caly stol zeby kazdy mial swobodny dostep. no i na koniec przyszly sosy ktore dobrze ze choc troche cieple bo troszke rozgrzaly to co kazdy na talerzu mial juz zimne!!
przy stole z 12 osobami staly trzy 0,5litrowe dzbank z napojami. powtorze- TRZY MALE DZBANKI na dlugi 12osobowy stol. . . . :/
na deser zazyczylismy sobie lody z gorącymi malinami. ja jako osoba nie majaca nic wspolnego z gastronomia uznalam za zbedne tlumaczenie kucharzom co to sa lody z goracymi malinami, ze sa to lody z goracym malinowym musem plus cale maliny dla ozdoby. otoz otrzymalismy miniaturkowa galke lodow z podgrzanymi w mikrofali kilkoma malinami. . . . myslalam ze zapadne sie pod ziemie ze wstydu za to wszystko. . . .
dodam ze za caly ten obiad zaplacilismy 120zl/osobe. za taka cene w zasadzie mozna zorganizowac calonocne wesele. ale nie w tym rzcz, bylam przekonana ze skoro placimy niemalo to przelozy sie to na jakosc i ilosc.
dodam, ze kelner jak obdzielil wszystkich miesem to zadne polmiski z miesem juz nie pojawily sie na stolach i jak ktos chcial sobie cos dolozyc to szansy nie dostal :/ :/
na koniec, ja wraz z mezem mielismy zostac w Alicji na noc. gdy wszyscy juz poszli poprosilismy kelnerow zeby dali nam cos do jedzenia do pokoju bo juz zglodnielismy. jakie bylo nasze zdziwienie gdy powiedzieli ze nic nie zostalo!!! powiedzieli ze zupa zostala- to mogli jej wiecej lac na poczatku. . . . .
generalnie zenada jesli chodzi o podanie posilkow, za malo kelnerow zeby jedzenie podawane bylo cieple, ilosc polmiskow na stolach w stosunku do ilosci osob zdecydowanie za mala. za ta cene za mala ilosc jedzenia, nie wspomne o masakrycznych lodach.
-
ZZ najpierw ładnie, a potem przywaliłeś na odlew z piąchy. Nie będę z Tobą się przekomarzał bo może masz rację, ale czym się kierowałeś pisząc takie rzeczy na temat posiłków? Twoim wyłącznie smakiem?. Może Tobie nie smakowało, a inni byli zachwyceni, a może piszesz jako konkurencja, albo się mścisz za coś co Ci zrobiono lub jak Cię potraktowano. Z tym syfem dla świń ździebko przesadziłeś. Robiąc takie rzeczy o których piszesz, to sala strzela sobie samobója i popełnia harakiri, w co trudno mi uwierzyć.
soory, ale po tym co napisała zabulka87 zaczynam w to wierzyć :tak_smutne:
-
Byłam ostatnio na weselu w Alicjii i jestem bardzo mile zaskoczona, miejsce jest bardzo urokliwe, sala na gorze przepiekne i jedzenie bardzo smaczne. Polecam
-
To co napisałą zabulka87 to jakieś żenujące wypociny sflustrowanej panny młodej którą do małżeństwa zmusiła mamusia?, tatuś ?,wpadka??. Widzę ,że niektórzy zamiast cieszyć się z małżeństwa marnują czas na pisanie żałosnych wypocin jak i co było nie tak w necie. Byłem na weselu w Alicji jako gość i mnie się bardzo podobało, wszystko w porządku i nie zamierzam nikogo oczerniać bo to bez sensu.
-
Ciekawy jestem czy od ostatniego wpisu co do jedzenia coś się zmieniło ?
W przyszłym miesiącu będę tam na weselu brata a nasza rodzina w temacie kulinarnym ... no cóż sami gotujemy dla innych :)
Ja z resztą jeszcze sobie bloga prowadzę :)
Jeśli ktoś niedawno się tam bawił niech da znać co i jak lub na co obecnie zwrócić uwagę.
Ja dam znać w przyszłym miesiącu jak smakowało i w ogóle.
-
Więc od początku :
Przy rezerwacji sali zapowiadany był montaż klimatyzacji więc sierpniowe wesele spoko a tu lipa, na 2 tygodnie przed weselem dotarła informacja że klimy nie będzie - trudno na wszystko za późno. Wentylatory niewiele wskórały.
Kuchnia:
Podano zgrabnie rosół i nic ... z dobre 25 minut minęło zanim pojawiło się 2 danie a co było największym zaskoczeniem to w między czasie główny kelner rozniósł wódkę po stołach.
Drugie danie to kelnerska porażka wchodziło tak długo że dobra połowa gości zakończyła konsumpcję zanim weszły wszystkie elementy dania.
Pozostałe elementy menu podawane z pośpiechem, żona wyszła z synem na 15-20 minutowy spacer po ogrodach i minęło ją ciasto.
Danie które było zaplanowane na 22:00 było podane 20:50
Z wszystkich dań podanych najsmaczniejszy był końcowy bogracz ( i to podkreślała większość gości ), szkoda tylko że w ilości 1 chochli na osobę.
Wszystkie dania z wyjątkiem sałatek, surówek były skromne przykładowo rolada (jako porcja) sprawiała wrażenie połowy rolady do jakiej chyba większość jest przyzwyczajona ... taka po prostu roladka :)
Kategoryczny zakaz wstępu na kuchnię - to nie wszystkim pasuje szczególnie na Śląsku lecz widocznie Sosnowiec rządzi się innymi prawami.
Sam obiekt:
Szczególnie zachwycał dzieciaki, było gdzie biegać :)
Dorośli też nacieszyli oko i duszę spokojem,
Sesja zdjęciowa młodych nad "jeziorkiem" wyszła bajecznie (ale to chyba zasługa fotografa).
Pokoje dla gości ... no cóż szału nie ma, sugeruję naciskać aby obejrzeć te pokoje wcześniej bo nam się nie udało
Podsumowując :
Moim zdaniem, koszt za osobę (220) nie jest adekwatny do przedstawionej i wykonanej oferty,
ponad pół roku temu byłem na innym weselu gdzie koszt osoby był niższy (180)
ponadto można było się najeść, dostępne pokoje były niczego sobie, klima fakt faktem wtedy nie była potrzebna ale była,
a obsługa kelnerska i sam kontakt z nimi to niebo a ziemia ... tam i kuchnia się pobawiła na weselu i kelnerzy również :)
Moje gdybanie :
Czy przypadkiem brak (tudzież znikoma ilość) recenzji i komentarzy nie jest może spowodowana brakiem imprez ?
Młodzi mieli być zaproszeni na inne wesele aby "zerknąć" i jakoś nie było okazji ...