e-wesele.pl
regionalne => Zachodniopomorskie => Wątek zaczęty przez: Vienna w 23 Sierpnia 2009, 20:18
-
Czy znacie historie,kiedy para niedługo przed ślubem podjęła decyzję o rozstaniu?Bolesną ale jedyną słuszną. Czy może ktoś z was lub osoby z waszego otoczenia podjęły taką decyzję?Do założenia tego wątku natchnęła mnie historia znajomej. Staż związku lat 9,zaproszenia wysłane,itp. no i decyzja:"to koniec",jednak ciąg dalszy był taki,że zaproszeń nie wycofano,ponieważ nastąpiła tylko zmiana pana młodego,więc ślub i wesele się odbyły,tylko goście byli ciut zdziwieni. Jednym słowem,panna młoda zmieściła się w czasie ;).
-
Ale numer ... takiej historii nie słyszałam. Że ktoś odwołuje ślub to tak ale że zmienia partnera to nie !
-
zaproszenia wysłane,itp. no i decyzja:"to koniec",jednak ciąg dalszy był taki,że zaproszeń nie wycofano,ponieważ nastąpiła tylko zmiana pana młodego
Jeśli mam być szczera to albo historia z palca wyssana albo w pośpiechu opisana bo skoro narzeczony uległ zmianie to chyba jednak zmienili zaproszenia ;)
-
zmienili w zaproszeniach tylko nazwisko i imię pana młodego,historia autentyk,przecież życie pisze najciekawsze scenariusze:)
-
Ale musieli wycofać zaproszenia z rodziny byłego-niedoszłego Pana Młodego i wysłać nowe do nowego PM ::)
-
Moim zdaniem też to jest wymyslone ::)
No chyba że panna młoda jest taka szybka i w ciągu np. 3 miesiecy znalazła męza ::) Tak szybko sie podniosła z tego zerwania , tak szybko zaufała nowemu facetowi i wysżła za niego za maż praktycznie go nie znając :P
-
No chyba, że już wcześniej "kręciła" z nowym PM i dlatego doszło do rozstania ::)
-
Jestem skłonna uwierzyć w tą historię...pośrednio znam podobną ;) Laski potrafią zadziwić 8) Ciężko jest stwierdzić, czy kierują się
chorymi ambicjami, zazdrością czy tak ogólnie kaprysem posiadania obrączki na palcu. Ale takie się zdarzają...
Zaproszenia były już wysłane czy czekały na druk ? Bo chyba nie jechała korektorem 8)
-
Zaproszenia już były wysłane.
-
To troszkę im się sprawa skomplikowała...faktycznie, jest to napisane. Jestem dosyć sceptycznie nastawiona do takich "podmianek"
Co na to wszystko ksiądz ?
-
eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.. no chybaże zaciążyła z drugim ;)
historii przygotowań do wesela i rozstań tuz przed było sporo na tym forum.. niektóre dziewczyny pozostały na forum i sa singielkami inne zas znalazły swoją druga połowe i sa szczęśliwymi zonami i matkami..
-
Podobną historię znam sprzed 3 lat. Narzeczeni chodzili na lekcje tańca i już mieli wszystko dopracowane, lecz na ostatnią lekcję się nie stawili...... Osoba prowadząca te zajęcia z nimi, wykonała telefon do panny młodej z zapytaniem co się stało, że nawet umówionej lekcji nie odwołali i czy w takim razie sobie poradzą w pierwszym tańcu? Panna młoda przez telefon się rozpłakała i powiedziała, ze ślubu w ogóle nie będzie. Za około pół roku ten sam pan młody ponownie przychodzi na lekcje tańca ale z inną narzeczoną..... i uczy się tego samego tańca! Samo życie! Jeśli do końca nie jesteśmy pewni, że to "ta" czy "ten" niestety, ale trzeba wiać sprzed ołtarza, bo można sobie niepotrzebnie życie utrudnić i żałować, oj bardzo żałować.
-
w rodzinie męża była podobna historia... koleś był z dziewczyną 6 lat, z 3 razy planowali i odwoływali ślub, w końcu zadzwonił że przyjeżdża z zaproszeniem na ślub... wszyscy byli baaardzo zdziwieni bo przyjechał z inną dziewczyną (z jego poprzednią widzieli go 3,5 mies wcześniej) i to nie była wpadka ;)
-
Znam podobną historię. Córka mojej szefowej była ze swoim chłopakiem kilka lat. Rok temu zamówili na wrzesień salę balową, zapłacili zadatki, kupiła suknię ślubną i też rozmyśliła się dwa miesiące wcześniej. Też jestem zdania że lepiej jest wycofać się przed ślubem niż później żyć po ślubie z osobą której się jednak nie kocha. . .
-
Jasne że lepiej.... Ale ja szczerze mówiąc nadziwic się nie mogę. Bo jak się już coś planuje to też w momencie jak się jest pewnych rzeczy pewnym...
Ale widzę że wokół pełno takich historii. Moja kuzynka też planowała ślub z jednym, a wyszła za innego :)
-
No a ja. . .
moja pierwsza data slubu już zaplanowanego miała być 31. 08. 2008r. Sala zarezerwowana, kucharz również, DJ także, zaproszenia w trakcie robienia(wykonywałam je sam). A w grudniu 2007r. go zostawiłam (on zawinił). Jednak życie bywa różne i 22. 05. 2010r. to kolejna data mojego ślubu z męźczyzną z którym planowałam ślub poprzedni. Po prostu wybaczyłam. . . :)
-
Jestescie sobie przeznaczeni :)
-
miło słyszeć. . . również tak na to patrzę. pozdrawiam