e-wesele.pl
ślub, ślub... => Różności Ślubne => Wątek zaczęty przez: Martaxyz11 w 21 Grudnia 2005, 12:52
-
W niedziele byliśmy na pierwszej lekcji walca wiedeńskiego... No i mój Robert jednak nie jest tańcerzem:):):) Troszke się martwie o to jak będziemy tańczyć w tej mojej sukience... kurcze jakie macie sposoby aby jej nie podeptać bo jak wyrżnę orła na środku sali to dopiero rozkręcę imprezę :):):):)
-
Ty mi nic nie mów Marta :mrgreen: U nas Wojtas umie tanczyc, za to ja pojęcia bladego o walcu nie mam i coś mam wrażenie, że nawet jak się nie wyrżnę, to i tak rozkręce impreze :mrgreen: A sama zobacz, ile mi czasu zostało na nauczenie się :roll:
-
Nie pamietam dokładnie jaka Ty masz sukienkę, ale po pierwsze tren musi być podwiązany, halka nigdy nie dotyka ziemi więc będzie dobrze. możesz np. potrenować wcześniej w samej halce...Taka lekcja wyjdzie Wam na dobre :D
-
ile mi czasu zostało na nauczenie się
pojętna jesteś nauczysz się w 5 minut :D
-
pojętna jesteś nauczysz się w 5 minut
Taaaaa.....:terefere:
-
Tak zrobie że wezmę halkę i będziemy trenowac na sali ... ale mówię Wam jakie miał przerażenie w oczach jak było już po lekcji :) a mi to pikus... pan powiedział że jak bede bezrobotna to moge zacząć tańczyć zawodowo :oops: ale co z tego jak zależy nam na tym pierwszym tańcu a Robert nie może sie nauczyć którą nogą do przodu a która do tyłu :):):)
-
to mów mu cichutko prawa, lewa :wink: nauczy się...chociaż kobietom ychodzi to zazyczaj dużo lepiej...
-
pan powiedział że jak bede bezrobotna to moge zacząć tańczyć zawodowo
podrywał Cię :wink:
-
W niedziele byliśmy na pierwszej lekcji walca wiedeńskiego...
Marta jak na mój gust to naukę tańca powinniście zacząć dużo wcześniej. :roll:
My będziemy się teraz zapisywać czyli ponad pół roku wcześniej.
No i mój Robert jednak nie jest tańcerzem:)
Marta nie martw się przecież nikt od razu nie nauczy się pięknie tańczyć. :D
A sukienką nie martw się. Zobaczysz jak fajnie się tańczy w sukience na kołach. :D
-
gorzej jest jeśli to ty jako partnerka prowadzisz.. nie ma bardziej dołującego widoku :roll:
-
Nie uważam że to za późno... Moi znajomi zaczeli chodzić na 2 miesiące wcześniej i byli po 8 lekcjach a taniec wyszyedł fatalnie! A byłam też na takim weselu że tańczyli walca wiedeńskiego po jednej godzinie i trenowali tylko na sali w któej będą tańczyć a wyglądało super :)
Nie ma na to reguły chyba... Zresztą jest już tak mało czasu ze jak teraz zacznę sie denerwować że nie zaczełam wcześniej to osiwieję :):):):) Teraz nawet się ciesze że zaczeliśmy tak późno bo po tych moich przygodach z sukienką to mam już dostyć przejmowania się :) A będzie jak wyjdzie :)
-
spokojnie - martuś.. kilka m-cy przed wystarczy...
my zaczęliśmy10 m-cy przed ale z powodów zdrowotnych zaprzestaliśmy chodzenia.. raz ja się pochorowałam potem piotr i w sumie wypad lo nam kilka lekcji.. niestety piotr nie potrafił tego nadrobić... mogłam go podciągnąć w domu ale nie chciał...
nauka zaczęła się tak naprawde o 21.00 w piątek (przed dniem slubu).. moje :serce: przypomniał sobie,ze nie ma pojęcia o tańcu i zaczął prosić o nauczenie go choćby podstawowego kroku... to były tylko 3h nauki..
jak wyszło.. ???????????????? jeśli ktoś chce mi ciśnienie od ręki podnieśc to niech mi zada to pytanie... :twisted:
-
Nam zostało 9 dni do ślubu :):):) A trenować będziemy od wtorku .... czyli tak naprwdę 3 dni bez wytchnienia i będę się czuła jak w "Tańcu z gwiazdami" :):):)
-
Ja uważam, że lepiej jest zatańczyć po swojemu 2na1 niż się pomylić....Jak byłam na weselu swojego kuzyna to właśnie tak było...Na początku figury, kroki i nagle....chyba pomyliły im się kroki i powiem szczerze źle to wyszło, nie podobało mi się....
Dlatego my na pierwszym tańcu tańczyliśmy 2na1 i wyszło super, tak no :D
-
A my dziś byliśmy na pierwszej lekcji tańca.
I na dodatek Pan powiedział że więcej nie trzeba, bo ładnie " walcujemy ".
Wybraliśmy walca angielskiego, kroków podstawowych nauczyliśmy się w domu z płyty zakupionej na allegro ( żeby było taniej ), a Pan nauczył nas tylko układu z tych kroków, żeby pasowało do długości utworu.
Teraz ćwiczymy sami, za 2 dni ślub, mam obawy ale myślę że sobie poradzimy.
-
edima, chyba się domyślam u jakiego Pana byliście :roll: . Nie chcę nic złego o nim pisać ale...pan ma problemy ze słuchem, min dlatego nie pracuje tak intensywnie jak kiedyś Pan S.?
Idźcie jeszcze na jakąś lekcję tańca, do kogoś innego, nie mówię, że źle tańczycie ale lepiej dmuchac na zimne. :|
-
A o jakim Panu piszesz, my byliśmy u takiego młodego, on przyjeżdza ze Szczecina...
-
Uff myślałam, że chodzi o Pana S. ze Stargardu.
A swoją drogą...czy któreś z Was tańczyło już kiedyś? Bo wydaje mi się to nieprawdopodobne, że po nauce podstaw i jednej lekcji polegającej na zrobieniu układu umiecie tańczyć.... :hmmm:
-
A swoją drogą...czy któreś z Was tańczyło już kiedyś
Ja tanczylam 5 lat w Stargardzie.
A Mój Wujek ma Szkołe Tanca w SWzczecinie i zaluje ze wtedy rodzice mnie do niej nie posłali, bo w starg to lipa byla.
-
Właśnie, skoro masz doświadczenie - to co Ty na to?
Ja też kilka lat pląsałam i uważam, że jedna lekcja to zdecydowanie za mało. To jak wyjeździć godzinkę i iść na egzamin prawa jazdy :|
-
Ja prawa jadzy nigdy nie robilam i nie wiem jak to jest. Ale jesali chodzi o taniec to wiem ze napewno 1 lekcja nie wystarczy
Ja też kilka lat pląsałam
A gdzie tanczylas?
Bo ja w Domu Kultury Kolejarza.