e-wesele.pl

ślub, ślub... => Moje odliczanie czyli final countdown => Wątek zaczęty przez: Marita w 20 Lipca 2009, 12:30

Tytuł: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 20 Lipca 2009, 12:30

Witam Was serdecznie drogie Forumki  :)

" Miłość po prostu jest.  Bez definicji.  Kochaj i nie żądaj zbyt wiele.  Po prostu kochaj. . . "

Paulo Coelho — Czarownica z Portobello



Na początku parę słów o mnie  ;D

Imię: Małgorzata
Pseudonim: Marita
Nazwisko: po tatusiu
Adres: okolice Tarnowa (woj.  małopolskie)
Wiek: 20
Wzrost: 167 cm
Waga: utajniono dla dobra sprawy
Kolor oczu: niebieski
Stan cywilny: panna
Zawód: studentka filologii polskiej
Funkcja specjalna: ŚWIADEK

Co tutaj robię? długa historia! opowiedzieć? a co mi tam: opowiem.
18 grudnia 2008 roku poznałam bliżej Krzyśka - ot taki fajny chłopak.  Tak mi się ta jego "fajność" spodobała, że od 27 grudnia jesteśmy razem.  Stop klatka - dalej nie wiecie czemu odliczam.  Wracam do sedna sprawy, bo o NAS, to mogłabym bez końca pisać.  Krzysiek ma dwóch braci i jeden z nich, 15 sierpnia żeni się.  Nie byłoby w tym ślubie nic dziwnego gdyby nie to. . .  że mam być na nim ŚWIADKIEM.  No baa. . .  pewnie powiecie: Nic dziwnego itp.  Krzysiek będzie świadkiem, to żeby mu było raźniej wybrali mnie.  Tak? A ja się dziwnie z tym czuje.  Oczywiście bardzo się cieszę, zostałam wyróżniona.  Ale. . .  jesteśmy ze sobą krótko, nie znam jego rodziny, Pana Młodego widziałam może z 5 razy, Pannę Młodą ze 3.  Nie wiem jak u Was, ale u nas:
-jeden świadek jest ze strony Pana Młodego, drugi ze strony Panny Młodej
-najczęściej jest to brat/siostra/najbliższy przyjaciel/przyjaciółka ślubujących
-świadków nie wybiera się przypadkowo, mają wiele zadań, funkcji i przywilejów

Stąd moje zaskoczenie. . .  Dodatkowo: rodzina Pana Młodego pochodzi z okolic Żywca, tam obyczaje przedślubne i ślubne są o wiele bardziej rozbudowane niż u nas.  Ale o tym później. . .  Zostałam włączona w przygotowania do ślubu i dobrze mi z tym  :) ale jednocześnie bardzo się boję.  Nie znam ich tradycji, nie znam rodziny, czuję się trochę obco. . .  Jednocześnie mam być świadkową i pierwszą druhną.  Obawiam się, że nie podołam.  Postanowiłam więc zawitać tutaj, żeby się troszkę podoradzać, podowiadywać i powyżalać.  Jeśli mi pomożecie, dam sobie radę ze wszystkim.  Z takim wsparciem nie mam się czego bać  ;D w kupie siła  ;D

Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: zabawex w 20 Lipca 2009, 12:48
Mrita witam Cię serdecznie na forum.
Bardzo dobrze trafiłaś. Tutaj dowiesz się o wszystkich zwyczajach weselnych z każdego zakątka kraju i nie tylko. Szukaj, czytaj, notuj ;)
Moim zdaniem i tak jesteś w dobrej sytuacji, bo Twój chłopak jest świadkiem. O wszystko możesz go bez skrępowania zapytać. Życzę powodzenia  :ok:
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 20 Lipca 2009, 12:58
zabawex  dziękuję za powitanie! no niby tak, mam Krzyśka przy sobie.   Tyle, że .  .  .   on jest bardziej przejęty swoją funkcją niż mną  >:( wiem jakie to dla niego ważne! u nich pierwszy drużba jest na równi z Panem Młodym  ;D
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: zabawex w 20 Lipca 2009, 13:30
Ale na Twoje pytania dotyczące tradycji rodzinnych lub weselnych w jego regionie chyba odpowie. Poza tym proponuje zdobyć numer telefonu Młodej i wypytać o wszystko. W końcu zdaje sobie chyba sprawę, że nie znacie się za dobrze.

a tak na marginesie, to świetny wybór jeśli chodzi o chłopaka. Krzysie to fajne chłopaki ;)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 20 Lipca 2009, 13:34
Chyba najprościej zorganizowac spotkanie z młodymi i zapytac ich o te zwyczaje. Bo nawet jeśli wystepuja w danym rejonie, to w rodzinie może się ich nie stosowac lub może byc jeszcze jakiś inny zwyczaj.

A czemu wzięli Ciebie? Może chcieli, żeby świadkowała im para? Może pani młoda nie miała nikogo bliższego?

Nie znasz rodziny. Spójrz na to z innej strony. Gdy panna młoda na świadka bierze przyjaciółkę to ta też zazwyczaj rodziny nie zna i wiele dziewczyn daje radę. Także spokojnie, na pewno będziesz się świetnie bawic!
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 20 Lipca 2009, 13:40
Co do Krzysia. . .   ;D jak byłam mała to mówiłam zawsze: mój mąż ma mieć na imię Krzyś i mieć czarne włosy   ;D

Mam Krzysia bruneta, czyli 2/3 się spełniło  ;D

No tak - na pytania odpowiada. . . ale to i tak nie jest to samo.  Czuję się troszkę tak, jakby zaprosili mnie na świadka tylko z przymusu, żeby Krzysiek dobrze się czuł, albo z braku wyboru, bo Paulina (Panna Młoda) nie ma młodszej siostry, ani młodszej niezamężnej przyjaciółki.  Nie wiem. . .  Staram się jak mogę i robię wszystko o co mnie poproszą.  Z resztą ja lubię takie rzeczy.  Kiedyś nawet myślałam, żeby zostać konsultantką ślubną i spełniać marzenia Panien Młodych  ;D

ika3w witaj!  ;)
spotkanie odbyło się w sobotę: świadowie, rodzice, Państwo Młodzi no i starostowie - fajnie było, ale właśnie po tym spotkaniu poczułam się troszkę wyobcowana  :( może nawet nie tyle jako "człowiek" ale właśnie jako "świadek" - mam dużo wolnego czasu, chętnie bym coś pomogła, kilkakrotnie to proponowałam.  Wydaje mi się, że wszyscy są zaangażowani tylko nie ja  ::) marudzę ? wszystko przyjmuję z uśmiechem i jeśli tylko o coś poproszą, realizuję to  ;) Młoda Para to świetni ludzie, najbliższą rodzinę też poznałam, może nie będzie tak źle.  Boję się tylko, że o czymś zapomnę, albo, że zrobię coś źle - chciałabym żeby to był ich najpiękniejszy dzień w życiu  ;)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: frezyjka81 w 20 Lipca 2009, 13:42
Witaj!
Rzeczywiście dziwna sprawa - może po prostu Panna Młoda nie ma nikogo bliskiego - spotkaj się z nią porozmawiajcie. Zapytaj czego oczekuje od Ciebie jak sobie wyobraża Twoją rolę... Będzie dobrze. Ja byłam świadkową na ślubie mojej przyjaciółki i bardzo miło to wspominam - chętnie odpowiem na Twoje pytania. Tylko pamiętaj zwyczaje są naprawdę różne w różnych regionach kraju i często zależą także od danej rodziny.
Pozdrawiam serdecznie!!!
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 20 Lipca 2009, 16:59
frezyjka81 witaj!

Pytałam Młodych już parę razy.   Ale oni tylko się uśmiechają i mówią, że będzie dobrze.   Jakoś tam.  .  .   Chyba ja jestem bardziej tym ślubem przejęta niż oni  ;D w moim regionie świadkową jest najczęściej siostra Młodej-pomaga jej się ubrać do ślubu, dba o placki i wódkę na bramy, załatwia papierkowe sprawy, organizuje wieczór panieński, tworzy niezbędnik Panny Młodej, poprawia jej włosy, trzyma bukiet, odpina welona na oczepinach, dba o usadzenie gości i hehe pozuje na sesji  ;D  u Krzyśka wygląda to zupełnie inaczej:
-najpierw pierwszy drużba z orkiestrą przyjeżdża po pierwszą drużkę (czyli Krzyś po mnie)
-potem razem z orkiestrą jedziemy po starostów
-potem ze starostami jedziemy po Pana Młodego
-pomagam ubrać się Młodemu i stoję z nim tzn.   zastępuje Pannę Młodą
-dekoruję Młodego, drużbę, starostę i wszystkich Panów kokardeczkami np. 
-następują tzw.   odgrywki tzn.   każdego przybyłego gościa wita Pan Młody, drużbowie, starostowie i rodzice Pana Młodego (orkiestra gra marsza weselnego za którego należy im wrzucić co nie co)
-potem wszyscy jadą po Pannę Młodą, witają ją (przyśpiewki i wywoływanie Młodej-ale to już działka Krzysia)
-na błogosławinach wygłaszam "przemowę"  - nie pytajcie jak to wygląda bo nie wiem  ;D
-w Kościele no to wszystko normalnie chyba (śpiewam psalm, ale to z innej działki)
-planujemy niespodziankę - konfetti na sprężonym powietrzu dla Państwa Młodych wychodzących z Kościoła
-zbieramy z nimi pieniążki, ryż itp. 
-odbieramy kwiaty, koperty itp.   podczas życzeń
-później jedziemy do lokalu jako pierwsi - prowadzimy orszak weselny  ;D gorzej jak się zgubimy hihih
-w lokalu Młodych witają rodzice, drużbowie, starostowie i obsługa
-pomagamy rozsiąść się gościom
-po torcie organizujemy odgrywki, u nich wygląda to tak, że Młodzi, drużbowie i starostowie podchodzą do każdego z osobna i się witają, orkiestra gra a ja zbieram do koszyczka pieniążki)
-prowadzimy Koncert Życzeń
-podczas oczepin pozbawiamy Młodych odpowiednio welonu i krawatu
-sprzątamy po weselu
-w piątek przed weselem drużba robi tzw.   bramę u Młodego, a ja u Panny Młodej (potem następuje połączenie imprezy, objazdowe oglądanie dekoracji i.  .  .   ;D )

a jak to jest u Was? może są jakieś szczegóły o których zapomniałam?

troszkę mnie głowa boli ... a tu na 18 trzeba się zbierać do pracy
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 20 Lipca 2009, 18:15
Ha to ja Ci powiem ze Cię bardzo dobrze rozumiem  :D hmm tzn Młodych u których będziesz swiadkować  ;)

Moja bratowa jest z okolic Żywca i tam też było wesele , ja byłam świadkową ale że byłam sama ( miałam byc ze swoim chłopakiem ale miesiac wczesniej rozstaliśmy się  :P na szczęście  ;) ) więc świadkiem został mąż jednej z sióstr bratowej  ;)
Oprócz nas swiadków, byli jeszcze starostowie - siostra Młodej z mężem i to Oni zajmowali sie wódką , bramami, na sali zabawami, my natomiast jako swiadkowie - pomagaliśmy Młodym przy ubieraniu sie , w kościele ...itd

To ze najpierw przyjezdzają po Ciebie potem jedziecie po straostów potem po Młodego itd jest mi to dobrze znane  ;D tak własnie jest na weselach na wsi skąd pochodzi część mojej rodzinki  ;)

Te odgrywki są świetne można sie nieźle uśmiać  ;)

Nie bój się napewno sobie poradzisz, to naprawde nic trudnego  ;)
Myślę ze wzięli Ciebie bo może Ci starostowie sa ze strony Młodej wiec świadkowie mieli być ze strony Młodego ?? albo poprostu nie chcą zebyś sama siedziała nikogo nie znając na weselu gdy Twój luby będzie pomagał, wzięli Ciebie żebyś razem z nim pomagała, żebys własnie źle sie nie czuła, a tak bedziesz zawsze z osobą która znasz najlepiej  ;)
uwierz mi ze jak Twoja połowa jest świadkiem a Ty nie znasz nikgo to wcale tak fajnie nie jest , pamiętam takie wesele , w sumie zaraz tam sie zapoznałam i miałam z kim pogadać jak pojechali na zdjecia ale to jednak nei taka sama impreza jak bawisz sie cały czas ze swoją połową i znajomymi  ;)
więc moim zdaniem jesteś w o wiele lepszej sytuacji niż Twój Krzyś miałby być świadkiem a Ty sama gdzieś tam z boku nie znając nikogo  ;)
W taki sposób wkręcisz się szybko w rodzinę  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 21 Lipca 2009, 09:56
Justys851 witam Cię bardzo serdecznie  ;D

Masz rację, na pewno jestem w o wiele lepszej sytuacji niż Ty byłaś  :) ale ... np.  nie pozwoliłabym Krzyśkowi samemu jechać na sesję z Młodymi - samolub ze mnie?  ;) pojechałabym z nimi i siedziała sobie cichutko na boczku  ;)

Nie no, teraz nie jest tak źle. Ten grill to był w sumie fajny pomysł. Znam część rodzinki.

Też mieszkam na wsi, ale z tym jeżdżeniem tam i z powrotem spotkałam się pierwszy raz  :)

Przyśpiewki już mamy - część sami napisaliśmy, część z internetu, część ze starych płyt  ;D

A z tym wkręcaniem się w rodzinę ... jestem bardzo zdziwiona ale wszyscy mnie tam baaaaardzo lubią  ;D a Krzyśka mama chwaliła mnie przed swoimi przyszłymi teściami  :)

Dziś dostałam w końcu zdjęcia z naszej minisesji z Krakowa  :) jak będziecie chciały, to mogę Wam część pokazać  ;D
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 21 Lipca 2009, 10:48
Oj tak chcemy zdjęcia  :D

Ja chciałam jechac no ale nie  mogłam bo jechali tylko jednym samochodem więc juz bym się nie zmieściła, a nie chciałam prosic kogos obcego zeby mnie wiózł  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 21 Lipca 2009, 10:53
To zgram fotki z laptopa i obiecuję, że się pojawią.

Tak mi smutno, Krzysiek w pracy, zobaczymy się dopiero w sobotę  >:( w Sandomierzu teraz pracują  :'(

Eh...czyli zostawili Cię na tym weselisku na pastwę losu  ;) Justyś właśnie czytam Twoją relację ze ślubu ... iii...wyglądałaś cudnie  :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: katrishja w 21 Lipca 2009, 11:23
Skoro wychodzisz z inicjatywą  i Młodzi czują twoją chęć pomocy to już jest wiele - ja nie mogę się pochwalić swoimi osiągnięciami gdy byłam świadkiem a wynikło to głównie z tego, że byłam za młoda a do Pary Mlodej miałam 60km co bylo dla mnie problemem żeby cokolwiek zalatwić. Panna Mloda była zdana na siebie ale odniosłam wrażenie że jej to pasowało...
uważam, że wtedy świadkową powinen byc ktoś inny może koleżanka z podwórka lub ktoś z rodziny kto mieszka blisko Pani Młodej... dopiero teraz sobie to uświadomiłam...
Trzymam kciuki za przygotowania  ;D
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 21 Lipca 2009, 11:25
ano tak to jest z tymi rozstaniami, praca studia ...

z niecierliwością czekam na fotki  :D

dziękuje bardzo  ;) tzn zgadałam sie z siostrą Młodego więc nie było tak źle  :D ale jednak byłoby lepiej gdyby G był przy mnie  ;)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 21 Lipca 2009, 11:42
katrishja witam cieplutko  :)
No ale Ty nie miałaś jak pomóc. Ja mam jak, ale mam wrażenie, że oni nie chcą tzn. chcą, ale tak na odległość, z dystansem, jakbym była obca (no w sumie jestem, ale skoro jestem, to po co mnie zapraszać na świadka).

Justys851 ja nie dam się wyrolować  :lol:

Teraz u nas sprawa wygląda tak: ja mam wakacje i siedzę w domku, pracuję dorywczo. Tak normalnie, mieszkam w Krakowie, bo tam studiuję, ale na każdy weekend wracam do domu. Krzysiek mieszka jakieś 25km ode mnie, ale i tak pracuje ciągle w delegacjach  :-\ widzimy się tylko w weekendy i to też "okrojone", bo albo ja mam naukę, albo on wraca dopiero w sobotę wieczorem, albo w nocy  :'( poza tym, K. nie ma teraz prawa jazdy (długa i smutna historia :'() więc nie zawsze mamy jak się spotkać  :'(

A teraz obiecane zdjęcie - to ja  ;D
fotka za duża

Chciałam je wkleić inaczej, ale chyba mi nie wyszło - to mój pierwszy raz. Robi któraś z Was to przez imageshack? jak najprościej wkleić? tylko, żeby zdjęcie było większe, bez konieczności dodatkowego otwierania?
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 21 Lipca 2009, 12:03
Pamiętaj tylko, że zdjęcie w najdłuższym boku nie może miec więcej niż 640pikseli.

A to śliczne jest!
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 21 Lipca 2009, 12:04
Śliczne zdjęcie  ;)

Ale musisz je pomniejszyć bo wg regulaminu jest za duże i moga Ci je usunąć  ;)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 21 Lipca 2009, 12:05
Ika3w dzięki bardzo za radę , postaram się to poprawić. Właśnie wertuję topiki o wklejaniu zdjęć  :)

Oj... nie mogę już go zmienić... Nie mam ikonki "modyfikuj" - co zrobić?
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 21 Lipca 2009, 12:27
Teraz możesz je ponownie wstawic w regulaminowych rozmiarach  :)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: katrishja w 21 Lipca 2009, 12:33
Może to będzie troszku brutalne Marita co napiszę ale gyby ktoś był zdystanowany do mnie w takiej ważnej sytuacji i tak podchodzil do mnie jak oni do Ciebie to ja bym to zwyczajnie olała i nawet palcem bym nie kiwnęła w przygotowaniach!!!!! Taka już jestem- nie to nie!! przecież nie będziesz im w ty.... włazić.  Zrobilabym swoje w dniu ślubu i wesela i tyle! :)  
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 21 Lipca 2009, 12:39
o super - Maja dziękuję - nasi moderatorzy działają w zawrotnym tempie  :)

więc ponownie: JA

(http://img193.imageshack.us/img193/6164/43008860.jpg) (http://img193.imageshack.us/i/43008860.jpg/)

katrishja o włażeniu ... wiadomo gdzie  ;D nie ma mowy... sytuacja troszku po prostu zaczęła mnie irytować  :( najpierw chcą, a potem nie wiem sama - ja swoje zrobiłam/zrobię
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: julenka w 21 Lipca 2009, 16:53
Ooo ciekawe odliczanko, witam śliczna właścicielkę :) Będę podczytywac na pewno.. :)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 21 Lipca 2009, 21:02
julenka witam serdecznie  :) już się znamy z Twojego wątku! zapraszam do zaglądania  :) oj nie jestem śliczna, to tylko KORZYSTNE zdjęcie  ;D

Właśnie wróciłam z pracy. Odwiedziłam jeszcze po drodze dziadków. Padam na pyszczek. Lecę zobaczyć co tam u Was. Potem jak mi się naładuję baterie do aparatu, pokażę Wam zaproszenia  ;D piękne są wg mnie
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 22 Lipca 2009, 00:56
to i ja się melduję :) faktycznie nietypowe odliczanko... tym chętniej będę podczytwać

p.s. śliczne to zdjęcie z różą  :)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 22 Lipca 2009, 09:42
wiśniowa witam Cię serdecznie

Fajnie dziewczyny, że jesteście ze mną. To forum uzależnia. Mam wakacje i duuużo wolnego czasu. Wciąga mnie  ;D nuda mi doskwiera więc troszku sobie tu siedzę  :) tak jak obiecałam będą dziś fotki z mini sesji i fotki zaproszeń, oczywiście jeśli chcecie  :D

Dziś mam wolne  :) wstałam sobie o 8 i poszłam na kawkę do dziadków, którzy mieszkają na przeciwko z ciocią i jej rodzinką - rozwalił mnie tekst mojego kuzyna Kubusia - "Pany wyszły na dach" czytaj: Panowie weszli na dach (robotnicy, bo remont dachu trwa)  :skacza:
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: julenka w 22 Lipca 2009, 09:51
Czekamy na resztę obiecanych foteczek..

A masz juz jakąś sukieneczkę upatrzona na świadkowanie???
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 22 Lipca 2009, 09:56
sukienkę już kupiłam, taki ze mnie narwaniec  ;D tylko do krawcowej muszę zanieść, bo do zwężenia w niektórych miejscach jest  :) julenka sorki, ale nie doczytałam u Ciebie w wątku, gdzie wybywacie na wakacje  ;D ?
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: julenka w 22 Lipca 2009, 10:00
Mam nadzieje, że jak będzie sukieneczka gotowa to nam pokażesz :)

A wybywamy do Londynu do mojej mamusi :)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: japcio w 22 Lipca 2009, 10:02
Jestem w końcu i ja u Ciebie :)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 22 Lipca 2009, 10:06
Chętnie pokażę i czekam na ocenę  ;D bo... wszystkim się podoba, ale doszłam do wniosku, że jak dla świadka to nie wiem czy pasuje, czy odpowiedni kolor, czy elegancka etc. więc będę liczyć na szczerą ocenę  ;) a jak nie w tamtej, to w jakiejś innej pójdę, sukienek mam sporo, bo do tej pory na każde wesele kupowałam inną, a że z Krzyśkiem nie jestem długo, to jego rodzinka tych sukienek nie widziała wszystkich  ;D poza tym mam siostrę o rok młodszą, taką samą rozmiarowo więc coś się znajdzie  ;D aaa i buciki Wam pokażę bo kupiłam  ;D baterie już w aparacie

Londyn? ale masz super  ;D ;D ;D ;D ;D ;D zabierzesz mnie? grzeczna będę obiecuję :D

japcio witam  ;D i jak to mówią: lepiej późno niż wcale (żartuję  :D)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 22 Lipca 2009, 13:35
no to czekamy na obiecane fotki :)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 22 Lipca 2009, 16:13
Co z tego, że naładowałam akumulatorki jak nie mogę znaleźć aparatu  ;D ale za to wkleję zdjęcia bucików, bo mam je na telefonie, oto one:

(http://images50.fotosik.pl/167/97c3a23755c13b04.jpg) (http://www.fotosik.pl)

Nie byłam do nich przekonana, ale Krzysiek mnie namówił. A tak w ogóle to nie są nowe. Byłam w nich na ostatnim weselu  ;) żeby było śmieszniej, Paulina (ta co teraz będzie ślubować), była na tamtym weselu świadkiem i ... miała takie same buty  ;D no wtedy nie było mi do śmiechu  ::) buciki są dość wygodne, miałam je na sobie tylko przez chwilę, bo potem się przebrałam; nie wiem więc czy będę kupować teraz nowe, bo te idealnie pasują mi do sukienki; myślę, że mogę iść w nich jeszcze raz  :)

A te niebieskie kupiłam dziś bo likwidacja sklepu była i żal mi było je tam zostawić  ;D będą mi pasowały do torebki, którą ostatnio dostałam od Krzysia na imieniny  :)

(http://images47.fotosik.pl/167/f77290f97192f977.jpg) (http://www.fotosik.pl)

zmykam smażyć naleśniki
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 22 Lipca 2009, 16:40
obydwie pary swietne  ;)

ale te niebieskie sa rewelacyjne, bardzo mi się podbaja , mierzyłam nawet atkie ale obawiam sie ze mąż by mnie wyrzucił za drzwi z kolejną parą butów - ogólnie mam z nimi problem , nie mieszczą się juz w szafce  ::)  ;D
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Castia w 22 Lipca 2009, 16:51
ładne buciczki! :)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: japcio w 22 Lipca 2009, 16:52
Japciowej też się podobają buty :)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 22 Lipca 2009, 18:42
Castia witam Cię u mnie serdecznie  :)
 :-\
Super, że się Wam butki podobają. Mi troszku te pierwsze takie hmmmm "dziwkarskie" się wydały  ???  ;D chociaż uwielbiam świecidełka! te niebieskie były przecenione z 109 na 29zł, więc jak mogłam ich nie kupić?  :D no i mój ulubiony kolor  :)

Justyś mam podobny problem (no...dla mnie to nie jest problem ;D) sama nie wiem ile par butów mam  ;D czasem szukając jednych znajduję dwie inne pary, o których całkiem istnieniu zapomniałam  ;) ale to fajne jest ! każdy ma swoje hobby - ja torebki i buty, a ostatnio ... second handy  ;D

A myślicie, że w tych szpilkach mogę wystąpić ponownie ? wypada?  :-\
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Castia w 22 Lipca 2009, 18:53
i tak nikt nie zauważy! ;) pewnie, że wypada!
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Madziulka83 w 22 Lipca 2009, 22:05
Tu mnie chyba jeszcze nie było ;) butki super- niezły obcasik mają te pierwsze ;D ja też dziś wróciłam do domu z 2 parami nowych sandałków ;D
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: frezyjka81 w 22 Lipca 2009, 22:11
Kochana!!! Te pierwsze buty - REWELACJA!!! Dziwkarskie powiadasz :drapanie: w życiu nie pomyślałabym w ten sposób!!!
Buźki
 :-*  :-*  :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 22 Lipca 2009, 22:47
a czemu byś nei mogła iść drugi raz w tych samych butach  ???
nie bój się mało ktoś zwraca na to uwagę w przeciwieństwie do nas  ;D
bo sama czasmi mam taki problem, ale mój mąż mnie uświadamia że nie pamięta jaką kto miał sukienkę a ja tu z butami wyjezdżam więc stwierdziłam że się przejmowac nie będę  :D
własnie mam zamiar iść po raz czwarty na wesele w tych samych butkach w przeciągu roku  :P
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Bea027 w 23 Lipca 2009, 08:21
Witam :) Melduję się w przygotowaniach do świadkowania  ;D
Tak sobie przeczytałam Twój wąteczek i rzeczywiście troszkę dziwnie, ze Cie nie angażują w przygotowania, ale może taki mieli plan, żeby świadków za bardzo nie obciążać. Gdyby coś było nie tak pewnie Twój Krzyś by Ci powiedział :)
Pierwsze butki śliczne :) Uwielbiam szpileczki :* :)
Będę podczytywać i pomagać w miarę możliwości :)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: zabawex w 23 Lipca 2009, 09:28
Kochana masz zdrowie do tych szpilek ;)
I ja tez uważam że nie ma nic złego w tym, żeby iść drugi raz w tych samych butach.
Ja mam taką jedna parę, którą zabieram ze sobą na wszystkie wesela już od prawie 6 lat. Są bardzo wygodne i mogę w nich przetańczyć całą noc. Od kilku lat zabieram je już jako parę na zmianę.
Na wesela najlepsze są buty już rozchodzone.
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: katrishja w 23 Lipca 2009, 11:21
ja w tych samych butach i sukience przeleciałam przez 3 wesela a i jeszcze wiele razy pewnie z nich skorzystam.
nie popadajmy w paranoje!!!
nikt nie będzie patrzał kto jakie ma buty no chyba żebyś glany ubrała  :D
w tym dniu najwazniejsza i najbardziej obserwowana jest Para Mloda  
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 23 Lipca 2009, 12:25
Dzięki dziewczyny za opinie  ;D

Tak normalnie to pewnie nikt by nie zauważył tych butów, ale przez te hmmm ekscesy  ;D wszyscy nas oglądali  ;D

Madziulka83 witam serdecznie  ;D ale Ci dobrze, dwie pary nowych butków, a co kupiłaś? lecę do Ciebie zobaczyć, mam nadzieję, że się pochwaliłaś

frezyjka81 dzięki  :oops: jua też się powoli do niech przekonuje, a co do tego określenia "dziwkarskie" to... no na zdjęciu tego nie widać, ale mają jeszcze takie metalowe cuś przy palcach i cyrkonie z samego przodu dookoła, obcas jest taki niby szklany no i w ogóle  :D siostra mi je tak podsumowała

justyś też nie widzę nic złego w chodzeniu parę razy w jednych butach, w końcu po to się je kupuje  :)

Bea027 witam  :-*

zabawex zdrowie do szpilek mam, fakt, chociaż...no muszę troszkę optycznie się podwyższyć hehe bo Krzysiek ma 194cm wzrostu, a ja tylko 167cm; buciki są rozchodzone, bo byłam w nich na ostatnim weselu, wytrzymałam w nich do 24, potem przebrałam na inne, suma sumarum też 9cm szpilki hehe jeszcze ze studniówki!

katrishja święte słowa  ;) i już ja się o to postaram


Aaaa zapomniałam się Wam pochwalić - jutro mam spotkanie w sprawie pracy  ;D

Teraz dokończę obiad, pójdę do kuzynek małych bo się kąpią w baseniku, pofikam z nimi, a potem na 17 do 22 do pracy. Buziaki zostawiam!  :-* :-* :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 23 Lipca 2009, 12:31
obie pary butów super... te niebieskie mają świetny kolor a te pierwsze wcale mi się dziwkarskie nie wydają  ;) skoro sprawdzone to ja bym je ubrała tym bardziej, że jako świadkowa naprawdę się nachodzisz (moja świadkowa częściej na weselu zmieniała buty niż ja a na koniec chodziła w trampkach  :D)

co do butów to ja tez je uwielbiam i chociaż nie mam ich już gdzie trzymać ciągle przybywają nowe.. ale to akurat mojego małża zasługa bo często sam z siebie kupuje mi nowe (bardzo dobrze zna moją stopę)  ;D i jak go nie kochać  ;)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 23 Lipca 2009, 12:35
kurcze pozazdrościć  :) chociaż nie powiem, mi Krzysiek też często coś kupuje, albo chce kupować, tylko, że ja się nie zgadzam, krępuje mnie to - ale to zupełnie inna sytuacja niż u Was  ;D a kolorek hmmm mój ulubiony, mam taką torebkę od Krzysia, a na ostatnim weselu byłam w takiej sukience, pokażę Wam ją z resztą
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 23 Lipca 2009, 12:39
pokaż  ;D fotki to jest to co forumki lubią najbardziej  ;)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 23 Lipca 2009, 12:59
To proszę bardzo ;D poznacie od razu Krzysia (tylko nie bijcie za niedopasowany krawat  ;D)

(http://images41.fotosik.pl/163/6e922e521c2dde93.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images45.fotosik.pl/168/2702a9a69eb1a9bcmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images48.fotosik.pl/168/a766df377f768bfemed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images48.fotosik.pl/168/bd5d8984c0d27307med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 23 Lipca 2009, 14:42
ulala jaka fajna sukieneczka :D
a jaka fajna parka  ;D
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 23 Lipca 2009, 19:46
fajna kiecka i fajny Krzyś :) bardzo ładne to miejsce gdzie Wam zrobiono te zdjęcia  :)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: katrishja w 24 Lipca 2009, 08:02
Bardzo ładne buciki!!
Ja mam podobne (do tych niebieskich płaskich) tylko czarne. Czyzbys kupiła je w Ryłko??  ;D
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Bea027 w 24 Lipca 2009, 08:06
Śliczna ta sukienusia :) i rzeczywiscie fajny Krzyś :D ktoś wcześniej pisał, że Krzysie to są fajne i szczerze mówiąc każdego, którego miałam okazję poznać bardzo lubię :)

Trzymam kciuki za rozmowę  :ok: :ok: :ok:

Buziaki piątkowe  :-* :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: zabawex w 24 Lipca 2009, 09:28
To ja mówiłam, że wszystkie Krzysie są fajne. Ja tez mam Krzysia :)
Marita bardzo ładna z Was para.
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: pamela w 24 Lipca 2009, 15:56
jestem i ja w pierwszym moim watku odliczeniowym do nie swojego slubu  ;D
fajna parka z was.  :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 24 Lipca 2009, 16:13
Nietypowe odliczanie, jestem też  ;)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: julenka w 24 Lipca 2009, 16:44
Hohoho Maritka, Ty pilnuj tego Twojego Krzysia bo przystojniacha z Niego :)
Poza tym chciałam Ci napisać, że te butki turkusowe są śliczne, sama bym takie kupiła.. do tego taka okazja ;D Toż to przecież grzech nie kupić ;D

Buziaki na weekendzik  :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 28 Lipca 2009, 19:43
hop hop Marita gdzie jesteś ??

zostawiam buziaki  :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: frezyjka81 w 28 Lipca 2009, 22:28
Właśnie Marita!!! Hop, hop!!! Gdzie jesteś???
Sukienka śliczna!!!
Buźki
 :-*  :-*  :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: julenka w 29 Lipca 2009, 14:37
Halllooooo Słońce, chyba nie znudziło Ci się nasze forum ?

Środowe buziaczki :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 29 Lipca 2009, 19:48
Nic mi się nie znudziło tylko mam w domku awarie neta  :(
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: frezyjka81 w 29 Lipca 2009, 22:11
Ojej!!! Mnie awaria neta może przyprawić o szewską pasję.
Oby szybko ją naprawiono, bo z niecierpliwością czekamy na dalszy ciąg odliczania!!!
Buźki zostawiam!!!
 :-*  :-*  :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 1 Sierpnia 2009, 09:01
No nareszcie jestem  ;D myslałam, że zwariuję bez internetu  ::)

Dziękuję za ciepłe słowa  ;D i co do sukienki i co do Krzyśka

Co do wesela: NARESZCIE COŚ RUSZYŁO  ;D ... i jestem zaangażowana!

W poniedziałek zadzwoniłam do siostry Pana Młodego i zapytałam, czy mają już jakiś pomysł na winietki. Od razu zadzwonił do mnie Łukasz (Pan Młody) i okazało się, że prawie na śmierć o tym zapomnieli. A gości będą "usadzać" na pewno  ;) zaproponowałam, że zrobię winietki!

We wtorek okazało się, że siostra Łukasza (no i Krzyśka), ma identyczną sukienkę jak ja. Wyobraźcie sobie panikę i poruszenie  :-\ :-\ :-\ w finale okazało się, że jest "tylko" podobna ...

W środę zadzwonił do mnie Łukasz i powiedział, że za pół godziny będzie u mnie i że jedziemy na sale. Przyjechał z siostrą Krzyśka (Beatą) i jej dzieciakami   :) mierzyliśmy czas i km - droga ode mnie na sale - czas jaki będzie potrzebowała orkiestra. W sumie nie wiadomo czy ten objazdowy plan wypali bo:

-od Pana Młodego i Krzyśka (drużba) do mnie 21km
-ode mnie do starosty 17km
-od starosty do Pana Młodego 6km
-od Pana Młodego do Panny Młodej 6km
-od Panny Młodej do Kościoła 3km
-od Panny Młodej na salę 30km

Nie wiadomo czy orkiestra zgodzi się  na tyle jeżdżenia. Tym bardziej, że nie są stąd. Wyjazd zajmie im ok.1,5h+3godz. które muszą spędzić wcześniej na sali (rozkładanie, zwiedzanie, strojenie itp.). Ślub o 14. Czyli:

-o 13.30 musimy być pod Kościołem
-o 12.15 u Panny Młodej
-o 11.30 u Pana Młodego
-o 11 u starosty
-o 10.30 u mnie
-o 10 u drużby
-o 7 musieliby być na sali
-o 5.30 wyjechać z domu

Nie wiem czy dadzą radę  8) sama nie wiem czy zgodziłabym się na coś takiego; tzn. wiadomo, płaci się im i to słono! ale wg mnie to nie jest fizycznie możliwe

Ile płaciłyście za orkiestrę? Tutaj coś mówiono o 4400zł+Koncert Życzeń. Wydaje mi się, że to b.dużo.

W każdym razie jutro będą ważyć się losy orkiestry.

Lokal baaardzo mi się spodobał. A tak wszyscy panikowali! Super wjazd z kostki, lokal oddalony od drogi, wszędzie róże, klomby, duży parking (mi się wydawał malutki 8)) z tyłu ogród, fontanna, altanki, hodowla bażantów, w ogóle świetna sceneria-w tle lasy i góry  :) sala taneczna ekstra-duża, jasna, śliczne firanki, ładnie skromnie ubrana, oświetlenie, sala biesiadna oddzielona przewężeniem-ale muzykę będzie słychać, troszkę ciasno będzie, ale też ładnie, cudowna dekoracja. Jedyne co mnie niepokoi to: ściany są zielone, dekoracja biało zielona+kolorowe motylki, obrusy będą białe, a nakrycia...łososiowe. Nie wiem jak to będzie wyglądało-zobaczymy  :)

Wczoraj Krzyś miał urlop. Byliśmy na zakupach. Odebrałam sukienkę od zwężenia. Super jest zrobiona! Aż byłam zdziwiona! Niestety teraz nie wyglądam w niej tak ładnie jak wcześniej. Ślicznie podkreśla talię, ale chyba za bardzo...bo mam szerokie biodra i...  taka gruszka mega wychodzi  :'( mniejsza z tym... mamy w końcu krawat dla Krzyśka. Po południu byliśmy z Łukaszem i Paulinką na zakupach. Moja babcia będzie dla nich robić kwiaty z bibuły - pokażę Wam  ;) śliczne  ;) bramy będą robione z materiału, kwiatków i balonów; i tu pytanie: czy taka siatka używana do dekoracji kwiatowych ma jakąś nazwę? pytaliśmy w kwiaciarni i babka powiedziała, że nie. Po prostu siatka florystyczna, koszt ok.13zł/10m niestety szer. tylko 50cm. A chcielibyśmy szerszą. Może można gdzie indziej? my planujemy na giełdzie kwiatowej  :) kupiliśmy też bibułę, balony, papier na winietki, wstążkę, kleje; prezent od nas dla dzieci z domu dziecka zamiast kwiatów; w sumie byliśmy w Tarnowie od 8 do 14, a potem od 15 do 19 masakra!!! jak przyszłam do domu to nie miałam siły zrobić nawet Krzyśkowi kanapek  :P a musiałam jeszcze zrobić wzory winietek, żeby Krzysiek zabrał do domu i dziś dał znać, które bardziej się podobają. Jestem zaangażowana:

-moja babcia robi ok. 500 woskowanych kwiatów z bibuły
-ja robię 206 winietek  ;D

Niestety nic sobie wczoraj nie kupiłam  :( Krzysiek jest strasznie samolubny jeśli chodzi o zakupy... jeśli on coś chce, to ok, a jak ja, to nie mamy czasu, zmęczony jest, albo wszystko jest brzydkie...  :( strasznie mi smutno było wczoraj :( tyle czasu mu poświęciłam, tyle czasu poświęcam temu weselu :( a on robił mi wyrzuty, że w jednym sklepie chciałam dla porównania przymierzyć buciki 36 i 37  :'( :'( :'( wyszło na to, że K. kupił sobie: 12 par skarpetek, białą koszulkę polo, różowy T-shirt, zielono-białe krótkie spodenki, sandały i jeszcze jedne buty takie do chodzenia na teraz, a ja... soczek TYMBARK pomarańczowy 100% sok

Jak wróciliśmy to zrobiłam wzory winietek. Potem K. zrobił mi mini sesję. Nawet fajne niektóre zdjęcia. Tzn. zdjęcia śliczne, ale ja nie lubię siebie na zdjęciach.

Dziś też będę miała owocny dzień. Zaraz przywiozą mi małego i zostaje u mnie do ok. 22 (rodzice jadą do Krk na zakupy). Mam jechać z nim do Tarnowa, tam umówić się z Krzyśkiem, mamy iść do parku i na gofry. Krzysiek chce Marcelkowi zrobić jakieś fajne fotki. Potem mamy jechać na imieniny mojej cioci, a jeszcze nie mamy dla niej prezentu. Oprócz tego musimy kupić też coś dla mojego dziadka i złożyć mu życzenia, bo wczoraj nie zdążyliśmy. To 70 urodziny.

Od poniedziałku idę do pracy. Od 6.30 do 14.30 pon-pt no plus Marcelek wieczorami ;D  troszkę sobie dorobię

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za pamięć  :-* lecę do Was
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: pamela w 1 Sierpnia 2009, 11:54
my za orkiestre placimy 3600 za dwa dni z dojazdem.
no to fajnie, ze cie zaangazowali, a siatke moze znajdziesz na allegro.
zdjecia mile widziane na forum :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 1 Sierpnia 2009, 18:48
ooo widze że sprawy ruszyły do przodu  :D

Moim zdaniem to jeżdzenie to troche za długo  ::)

najlepiej jakby starostowie i świadkowie umówili się u Młodego i stamtad jechali już do Młodej  ;) ewentualnie u starosty bo widze że blisko do Pana Młodego , wszyscy byście przyjechali do Młodego i byłoby spoko  ;D
czas zaoszczędzony  ;)

mam nadzieje że efekt swojej i babci pracy pokażesz  ;)

ja płaciłam 2200 zł za orkiestre ale za jeden dzień  ;)
ale np szwagier mój płacił za orkiestrę 4800 zł za jeden dzień  ;D ;D ;D ;D
wiec tu wszystko jest możliwe  ;)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Castia w 2 Sierpnia 2009, 15:50
dużo za orkiestrę...
jeżdżenia też, mówiąc szczerze... ja myślę, że oni się nie zgodzą.
pomocna świadkowa z Ciebie  :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: katrishja w 3 Sierpnia 2009, 07:36
Jeżdzenia fakt- trochę za dużo!
lepiej nie ryzykowac że chłopaki z orkiestry się zagubią!
Co do orkiestry no to 4800 to sporo  :o
my płacimy 1900zł za jeden dzień a na poprawinach jest Dj ale kurcze nie pamiętam za ile ale jakaś nieduża kwota bo jest przez lokal i mamy dużą zniżkę- wyjdzie cosik około 400zł. albo 500zł.
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: julenka w 3 Sierpnia 2009, 09:14
Hej Marita, tak czytam Twoje przygotowania do świadkowania.. Widać, że bardzo przejmujesz się swoją rolą i chcesz być pomocna - taka swiadkowa to skarb :)  Tradycje wspaniałe, ale strasznie dużo tego jeżdżenia jak dla mnie ;D.. Nie no wiem że tak bywa w niektórych regionach :)

A zakupami się nie przejmuj - niektórze faceci już tak mają :) Weź jakąś koleżanke i same poszalejcie po sklepach.

Buźki poniedziałkowe  :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: frezyjka81 w 5 Sierpnia 2009, 20:32
Kochana!!!
Taką świadkową jak Ty to każda z nas chciałaby mieć!!!
Jeżdżenia rzeczywiście macie sporo - dziewczyny mają rację lepiej spotkać się w jednym miejscu niż krążyć tyle kilometrów i wstawać o 4 rano!!!! Przecież  wesele może trwać do białego rana lepiej być wypoczętym!!!

Mam jedno pytanie:
Co to są te woskowane kwiaty z bibuły i do czego mają służyć  :drapanie:
Buźki zostawiam
 :-*  :-*  :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: japcio w 6 Sierpnia 2009, 20:49
Medal dla takiej świadkowej :) Szkoda, że moja tego nie czyta.... nauczyłaby się czegoś :)

Buziolce :)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 8 Sierpnia 2009, 17:30
Cześć Kochane  :-* bywam na forum, ale taka zabiegana jestem, że nie mam czasu nic napisać!

Co do ceny za orkiestrę, to jednak 3500zł+Koncert Życzeń (wesele jednodniowe). Dalej nie wiadomo co z tym "jeżdżeniem"...

Mam zadbać o przystrojenie samochodu dla... świadków... dziwne. U nas nie robi się czegoś takiego. Ale chcą-będą mieć.

Ten tydzień był baaardzo intensywny. Trwała produkcja winietek hehe. Na razie zrobiłam w poniedziałek 120 - fotki będą i winietek i kwiatów i wszystkiego - tylko zrobię mini sesję  :) W środę byłam z Krzyśkiem i Młodymi na giełdzie kwiatowej. Kupiliśmy organzę, siatkę florystyczną, dwa kosze do roznoszenia alkoholu i mini koszyczek do zbierania pieniążków z odgrywek.

W piątek byłam na "technicznych zakupach" z K. i kupiliśmy torebkę na prezent, kartkę z życzeniami i dokupiliśmy papier wizytówkowy, bo mi zabrakło na winietki. Potem woskowaliśmy kwiatki u mojej babci. Pokażę Wam efekty :)

Dziś byłam na zakupach z rodzicami, siostrą i jej chłopakiem i jestem mega zadowolona :) obłowiłam się hehe

Chłopaki dziś mają kawalerski  ::) a nie wiadomo co z panieńskim, chyba go nie będzie... ja nie znam Pauliny zbyt dobrze, nie znam żadnych jej koleżanek, nie wiem co lubi, nawet nie wiem gdzie mieszka, ciężko by mi było więc coś wymyślić; poza tym nie mam też za dużo czasu, pracuję, robię bramę, winietki, kwiaty itp. Starościną jest żona jej brata, myślałam, że ona się tym zajmie. Ale nic z tego. Poza tym Paulina i dziś i jutro pracuje. No i nie wiem... troszkę mi głupio...

Paulinie jest przykro, że starostwie niczym się nie interesują.

Zapisałam się na pazurki na czwartek  ;D

Dziękuję za komplementy  :-* taka już jestem, lubię się angażować (czasem aż za bardzo, mam wyrzuty sumienia, że się wtrącam)

Na jutro mamy zaproszenie do Pauliny na 20.30 Będą też starostowie. Omawianie szczegółów. Lecę zrobić zdjęcia dla Was.

Co do kwiatków, to są to kwiatki zrobione ręcznie z bibuły-cudeńka jak dla mnie. Wykorzystamy je do dekoracji bram weselnych, klatki schodowej i balustrad.

Zamówiłam takie tablice:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5cb2dd1d5ec51b8b.html

Jedną z nich zamienimy po kościele na:
http://www.fotosik.pl/usun_zdjecie.php?dCode=cfb1b4c1f8710bce8a3a37e09faf41

Zamówiłam też fizelinę:
(http://images39.fotosik.pl/173/a8816af12e158c10m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=a8816af12e158c10)

I organzę:
(http://images44.fotosik.pl/177/4b6674b8c592271em.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4b6674b8c592271e)

Całuję Was mocno i dziękuję za pamięć  :-*
To znów ja  ;D porobiłam fotki no i jestem  ;D

Widzę, że jeden link się nie otwiera  :-\ w każdym razie, będzie to tablica z napisem : JUŻ PO CHŁOPIE
A tutaj wysyłam zdjęcia winietek:
(http://images39.fotosik.pl/173/09e436181ba6a399m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=09e436181ba6a399)

(http://images48.fotosik.pl/177/2870d73497de1bcam.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2870d73497de1bca)

(http://images48.fotosik.pl/177/1156b1d718efc67bm.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=1156b1d718efc67b)

Koszty:
8zł - 10 kartek papieru wizytówkowego złotego A4 gładkiego (wychodzi z tego 40 szt.)
11zł - 20 kartek papieru wizytówkowego kremowego A4 tłoczonego (wychodzi z tego ok. 600szt.)
2,55zł - taśma dwustronna z gąbką 3m (mi na 206 winietek pójdzie 2 rolki)
10zł - dziurkacz ze wzorkiem
+ masę cierpliwości i czasu  ;D

Resztę zdjęć mam już na komputerze. Jak wrócę to Wam pokażę. Idę się szykować. K. dziś nie będzie, to idę się lansować w miasto hehe. A tak poważnie, to jadę do Tarnowa. Umówiłam się z siostrą i jej chłopakiem. Pójdziemy na pizzę i piwko. Muszę się troszkę odstresować. A potem do Carrefoura na jakieś zakupki. Całuski  :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: frezyjka81 w 9 Sierpnia 2009, 00:32
Ja się powtórzę chcę takiej świadkowej jak Ty!!!
Zaproszenia bardzo ładne!!!
Buziaki
 :-*  :-*  :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: julenka w 9 Sierpnia 2009, 09:02
Maritka śliczne zrobiłaś te winietki! Z wieczorem panieńskim faktycznie problem, pół biedy jakbyś nie znała dobrze jej koleżanek - ale Ty nawet dobrze nie znasz samej panny młodej ;D Myślę, że zrozumie.. i tak ma w Tobie wielkie oparcie:)

P.S. Mam nadzieję, że nie znikniesz z forum po 15 sierpnia  :)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 9 Sierpnia 2009, 09:57
Dziękuję  :przytul: nawet nie wiecie jak mi miło  ;)

Jestem podenerwowana, smutna i zła  :-[ wczoraj o 23.19 miałam ostatni "raport" z kawalerskiego. Najpierw świętowali przy domu, w altance u Krzyśka i Łukasza, potem pojechali na dyskotekę - taka mała, na wsi, w Łysj Górze (tam gdzie zloty czarownic  ;D ). Ja tam nigdy nie byłam, ale podobno fajne miejsce. Tam Łukasz poznał Paulinę. Okazało się, że dyskoteka została zalana podczas niedawnych ulew, ale już niby odnowiona i czynna. Bądź co bądź, do 23 byli tam jedynymi gośćmi. Potem podobno przyszło jeszcze z 5 osób. Nie ma co impreza  jak się patrzy hehe ;D Krzysiek obiecał, że zadzwoni jak wrócą do domu. Nie doczekałam się. No i nawet nie byłabym o to zła, gdyby nie to, że... ale to długa historia.

Dziś tuż przed 9 zadzwonił Krzysiek i powiedział, że ... przeprasza, że nie zadzwonił, ale wieczór kawalerski zakończyli w szpitalu. Widzicie moją minę? Powiedział tylko tyle, że wywiązała się jakaś bójka, tzn. że nikt z nich nie był winny, a bramkarze ich zaczepili. Łukasz (Pan Młody) ma szytą wargę, jeden z kolegów rozcięty łuk brwiowy i śliwę pod okiem. Wszyscy są ciut poobijani, ale NIKOMU NIC SIĘ NIE STAŁO. Fajnie to podsumował, niomu nic się nie stało. A to wszystko to co?  :-[ koszmar. Nikogo nie oceniam i nie wiem jak było. Pewnie byli podpici. Ale czy bramkarze mogą kogoś sprać za nic? Wątpię. Chociaż z drugiej strony Łukasz to spokojny chłopak, nie wiem czy mógłby kogoś obrazić, zaczepić, chamsko się jakoś zachować. No i tyle z naszej rozmowy, bo nie miał czasu. Ostatnio w ogóle nie ma dla mnie czasu  >:(

Jakby tego było mało rodzice nie chcą mnie puścić dziś do K. Mam zaproszenie, bo jego rodzice mają dziś 35-lecie ślubu, odpust. Potem mamy jechać do Pauliny, tam będą starostowie, żeby wszystko obgadać. A moi rodzice... nie chcą mnie puścić. Tak, dobrze widzicie. Zawsze w domu miałam straszny rygor. Ale teraz? Mam 20 lat, studiuję, pracuję. Obłęd. "Jak Ci nie pasuje to się wyprowadź, zapłać sobie sama za utrzymanie na studiach, mieszkanie" itp. itd. wciąż to słyszę. Przykre. Nie lubię się kłócić. Oni nie lubią chyba Krzyśka. Mają też za złe, że tyle się angażuje w to wesele. Źle mi z tym. Nie są źli, ale pewnych rzeczy chyba nie rozumieją. Płakać mi się chce. Wszyscy tam na mnie będą czekać. A ja co? Co znów będę musiała wymyśleć, nie chce kłamać i wciąż się usprawiedliwiać. Tym bardziej,  że chce jechać  :-\

Boli mnie głowa, drugi dzień, migrena? nie wiem..  ???

Julenka a skąd ta nadzieja? no i po co?  :)

Pozdrawiam, całuje. Miłej nidzieli  :-*

Na koniec zdjęcia mojej biżuteri na wesele  :)

(http://images43.fotosik.pl/176/ab8d7d9a0cb45b04m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ab8d7d9a0cb45b04)

(http://images43.fotosik.pl/176/3a95e2a19787c7a5m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=3a95e2a19787c7a5)

(http://images49.fotosik.pl/177/92e1d7492d5cc16dm.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=92e1d7492d5cc16d)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 9 Sierpnia 2009, 18:05
Ojoj to nie zaciekawie skończył się ten panieński  :-\
wiesz co bramkarze są czasem agresywni, musisz miec poprawkę że to zazwyczaj puste łyse karki wiec im wystarczy głupie spojrzenie kogoś i juz powód jest, a później kryją sie nawzajem  :-\  ::)

Mam nadzieje ze łuk brwiowy  Pana Młonego się zagoi do soboty  ;)

Dlaczego nie chcą Cię puscić ??
przeciez są wakacje , a Ty nie masz 15 lat  ;)
Popros ich ładnie  ;)

mam nadzieje że już siedzisz na imprezce  ;D
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 9 Sierpnia 2009, 20:24
o rany  :o nieciekawy kawalerski... mam nadzieję, że "do wesela" buzia Młodego się zagoi  ::)
współczuję przepraw z rodzicami (mam nadzieję, ze jednak udało Ci się wyrwać) i muszę przyznać, że jesteś niesamowitą świadkową... moja była rewelacyjna ale Ty to mistrzostwo świata, że tyle rzeczy na siebie wzięłaś

a takie pytanko mi się nasunęło... kto płaci za te winietki, tablice itp? Ty czy Młodzi?
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 9 Sierpnia 2009, 22:58
Właśnie wróciłam ufff... Było niezaciekawie.

Rodzice po długich przeprawach i interwencji babci dali się przekonać. Oczywiście cały dzień musiałam słuchać jaką to niedobrą córką jestem  :-[ tak mi smutno   :-[ nigdy nie byłam wystarczająco dobra  :depresja:

Łukasz ma dwa szwy na wardze. Stanął w obronie kolegi. Nie powiedział nic Paulinie. Poszedł dziś do niej w południe do pracy z cudownym duuuużym misiem. Przy wszystkich rzuciła misiem o podłogę i powiedziała, że nie będzie z nim rozmawiać. Nie wiem dlaczego. Biedny Łukasz. Jak tam zajechałam, to płakał. Warga opuchnięta, oczka niewyspane, ból jak cholera... i te nerwy. Strasznie mi go było szkoda. On by jej nieba przychylił. Nie rozumiem jej zachowania. Nie wiem czy wkurzyła się o to, że jej nie powiedział wcześniej, że coś się stało, czy o to, że gdzieś bez niej wyszedł.

Łukasz bardzo nas prosił, więc pojechaliśmy razem z nim do Pauliny. Najpierw się przywitaliśmy, potem zostawiliśmy ich samych. Niby było potem ok, ale Paulina dalej fochy stroiła. Nie wiem jak było i o co poszło, więc nie oceniam.

Poza tym super. Obgadaliśmy resztę spraw. Starostowie też sympatyczni.

Jeszcze tylko kwestia: gdzie schować koperty?

Idę się położyć, muszę jutro wstać o 5.45, mam do pracy na 6.30. Całuję Was mocno  :-* a biżu nikomu się nie podoba?  buu...

Wiśniowa, dziękuję za tyle ciepłych słów :-* za papier płacił Łukasz, tusz ja, taśmę kleje nożyczki dziurkacz ja z Krzyśkiem, tablice też ja - K. miał mi coś oddać  ;D bo to nasz pomysł. Mamy też zamówiony samochód z kierowcą - jak dla mnie dziwny pomysł i niepotrzebny wydatek. Nie wiem kto za to ma płacić. mamy zadbać tylko o jego przystrojenie (też nie wiem po co)  ???

To chyba tyle, spokojnej nocy :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: ela w 9 Sierpnia 2009, 23:33
Ta dziewczyna chyba ma troche nierówno pod sufitem  ::)
Zamiast pocieszyć swojego przyszłęgo męza to jeszcze bardziej go zdołowała...chyba małżenstwo nie bedzie długo trwało u nich  ::)
A [rzeciez on nic nie zrobił...sam oberwał ...ma zszytą warge ! Gdyby sam kogoś pobił i za to przesiedział 24 w areszcie to wtedy laska mogła by się tak zachowac...a moze miała publikę w pracy i zagrała jak aktorka w teatrze ?  :P

Skoro masz taki rygor w domu i zawsze musisz wymyslac historię...to  nie lepiej móiwc znajomym prawde ?
Lepiej powiedziec że Twoi rodzice Ci nie pozwalają...niech wiedza że masz takich rodziców ! Wtedy na przyszłosc bedą wiedzieli że zawsze \mogą być problemy z Twoim wyjsciem !
A rodzice jak to rodzie mają swój wiek i swoje odchyły  ;D  :P
Przeciez martwią sie o Ciebie ...chociaż czasem pewnie złosliwie podejmuja różne decyzje ;)
Niestey jak się mieszka z rodzicami trzeba sie i chsłuchac i byc im "Dozgonnie" wdziecznym za dach nad głową i jedzenie w garnku  :P
Kiedys sie wyprowadzisz i bedziesz miała spokój  ;D

Co do kopert , z racji tego że nasz lokal ślubny był dosłownie 3 minuty od domu rodziców , to własnie tata zaniósł je do domu .
Wy tez pomyslcie o jakims bezpiecznym miejscu  ::) Moze własnie dom czy mieszkanie Twoje lb swiadka , ewentualnie młodych lb rodziców .
Moim zdanie lepiej nie zostawiac ich w lokalu czy tez oddawac do sejfu .

Samochód możecie delikatnie przyzdobic . Tablice rejestracyjne typu "młoda para"  , jakies kwiatki na klamki i bedzie ok :)
Wazne aby było widac ze to samochód slubny , nie musi byc przeciez obiweszoną kwiatami karawana  :P
A jeszcze odnosnie rodziców...poszłaś  na impreze pomomo sprzeciwu rodziców i za to jesteś niedobrą córką ? !
Nie przejmuj się tymi słowami ! Przeciez nic złego nie zrobiłas ! Nie wyklełaś ich , nie obraziłas a jedynie wyszłas !
Rodzice jakos musieli Cie zaatakowac bo wkonu postawiłaś na swoim a oni tego nie chcieli !
Chyba najlepiej w takich sytuacjach sie nie odzywac i nie wdawać w niepotrzebne dyskusje ...niech sobie pogadają ...chociaz ja to nie pozwalam sobie , nawet rodzicom   ;D i zawsze cos odpyskuje  :P
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: katrishja w 10 Sierpnia 2009, 07:57
O matko co za kawalerski!
Ale chłopaki mieli wrażeń- ale powiem ci szczerze ,że tak to wszystko super opisałaś...że uśmiałam się po pachy- ojj chłopaki będą mieli co wspominać na stare lata  ;D
Mój P. tez kiedyś pojechał w nocy do lokalu "pomóc koledze" zebrali ekipię trochę się poobijali a ja cały czas myślałam, że smacznie śpi... naiwna ::) hihi ale obrażałam się kilka minut...w końcu nic się nie stało a kolegom trza czasem pomóc, prawda?  :D

Co do rodziców to musisz zacząć stawiać na swoim ja po prostu w  pewnym momencie zaczęłam mówić "mamo wychodzę!" a nie " czy mogę wyjść?". Już na studiach pracowałam więc nie musieli płacić za moje przyjemności- przestali się sprzeciwiać  :D

Co do biżuterii to jest PRZESLICZNA- z resztą ty ładna dziewczyna jesteś i na pewno w "całości" będzie to wszystko pięknie się komponować
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: julenka w 10 Sierpnia 2009, 09:23
Niezła historia z tym kawalerskim, ale uważam że przyszła Panna Młoda troche przegina, przeciez to nie jest wina jej narzeczonego, takie rzeczy sie zdarzają nie od dziś na imprezach, nie ma teraz sensu szukać winnych. Trzeba myśleć o tym, że w sobotę będzie ICH DZIEŃ :)

Biżuteria jest śliczna! Rozumiem, że już cały strój świedkowej masz skompletowany ??

Wiesz z rodzicami czasem się nie wygra.. ale jeśli czujesz, że nie lubią Krzyśka to może porozmawiaj z nimi o tym, zapytaj dlaczego tak jest, może obawiaja się czegoś złego z jego strony w stosunku do Ciebie.. Musi być jakiś powód.

A zapytałam czy nie znikniesz z forum po świadkowaniu bo fajnie piszesz i zawsze możesz założyć swój wąteczek w "pogaduchach" i skrobnąć cos do nas :) Ale to już będzie Twoja decyzja :)

Pzdrowionka poniedziałkowe :przytul:
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 10 Sierpnia 2009, 11:37
a ja bym pewnie też była zła na swojego Kocura gdyby dał sobie buzię obić tydzień przed weselem  ::) wyobraźcie sobie takiego poobijanego Pana Młodego  ;) zresztą za niewinność rzadko się tak naprawdę dostaje więc chłopcy tez musieli coś tam mieć za uszami  ;) ale raczej nie boczyłabym się długo zwłaszcza jak by przyszedł z misiem  ;) w końcu makijaż młodemu też można zrobić taki, że nie będzie widać   :)

dobrze, że udało Ci się wyrwać na to spotkanie... Ela dobrze radzi, powinnaś powiedzieć znajomym że masz takie trudności z wyjściem... lepsze to niż wykręcać się jakimiś kłamstewkami  :)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Bea027 w 10 Sierpnia 2009, 11:50
Martita jestem pod wrażeniem Twojego zapału świadkowania :D :D Bardzo fajnie mieć kogoś takiego :) :) I szczerze mówiąc zazdroszczę takiej świadkowej :)
Jeśli chodzi o bojkę...jakbym zobaczyła swojego PM-a ze szwami na buzi byłabym wściekła...wiesz najpiękniejszy dzień w życiu itd wyobrażenia jak będzie cudnie, jacy my piękni i w ogóle i w szczególe...a tu męska część towarzystwa cała poobijana...
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 10 Sierpnia 2009, 17:42
Witam Was kochane  :-* w ::)racam sobie po pracy, patrzę ... a tu taka dyskusja się wywiązała!

Elciu nie chcę oceniać Pauliny, bo słabo ją znam, no i nie było mnie tam. Jedno jest pewne: troszku przesadziła. Nie dała Łukaszowi dojść do słowa. Zrobiła awanturę przy wszystkich. Było mu bardzo przykro. Misiek wylądował na podłodze. Serduszko spadło na ziemię i się rozbiło.

Jeśli chodzi o rodziców, to ja się im nie sprzeciwiam. Tzn. negocjuję, zabieram głos, ale zawsze i tak stawiają na swoim. Lepsze to, niż ciągłe wymówki i krzyki. Nie chcę robić z nich tyranów  ;D ogólnie są w porządku! ale czasem nie rozumiem ich decyzji; zwłaszcza w kwestii wyjść, dyskotek, wyjazdów itp.

Kopert nie chcą zostawiać w domu swoim ani rodziców, bo wszyscy mieszkają tak "na kupie" no i nikogo w promieniu kilometra w domu nie będzie - wszyscy na weselu   ::) mojego domu wolę nie proponować (czyt. rodzice)

Nie wiem też, czy dobrze zrozumiałyście mnie, jeśli chodzi o ten samochód. Mam ustroić samochód świadków, tzn. nasz  ;D tzn. ten wypożyczony dla nas  ::)

katrishja dzięki - w końcu w tym kierunku się edukuję heheh  ;D

Nigdy nie zmyślam. Jak nie pozowlą mi wyjść - mówię o tym. Tylko mało kto mi wierzy ...  :'(

Julenka tak, mam wszystko; pasuje mi tylko kupić jakąś satynową srebrną kopertówkę, bo moja jest za mała  >:( a nie będę za bardzo miała po nią kiedy iść  :o

Dziś-mam iść po mleko, do fryzjera (kolorek), skończyć winietki i odwiedzić babcię
Jutro-do pracy na 6.30-14.30 potem do drugiej pracy na 15.30-18.30, potem na basen, znów do fryzjera (pasemka)
Środa-do pracy na 6.30-14.30, potem do Łukasza bramę ubrać i do Pauliny bramę ubrać, potem może z Pauliną odebrać sukienkę
Czwartek-do pracy na 6.30 do 14.30, do domku zjeśc obiad, do drugiej pracy od 17.15 do 20.15, potem na 21 na pazurki
Piątek-do pracy na 6.30-14.30, potem na salę będziemy zwozić wódkę, napoje i resztę rzeczy

Na pewno zostanę na forum - to wciąga  ;D

wiśniowa tutaj oberwali na niewinność... mają nagranie z monitoringu, Łukaszowi kazali zrobić obdukcję i zarządać odszkodowania, chociażby tak, ot dla sprawiedliwości.

 Bea027  a nie myślisz, że ktoś kiedyś może uznać mój zapał za wtrącanie się? zawsze się tego obawiam  ???

Łukasz ma wszy wewnątrz wargi czy jak tam to powiedzieć. W buzi po prostu  8) mam nadzieję, że wszystko mu się ładnie zagoi do soboty, śladu nie będzie, wczoraj lekko opuchnięty był, lima nie miał już. Poza tym, ja go będę bronić.

Pokażę Wam jeszcze coś  :) hehe tak dawkuję to fotki
-moje nowe buciki, cz. 1

(http://images44.fotosik.pl/178/541bbedc820e5550m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=541bbedc820e5550)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 10 Sierpnia 2009, 17:50
hmm to może rodzice Krzyśka przechowają koperty? u nas tak było... ojciec świadka przyjechał na mszę i wziął od nas wszystko... następnego dnia jak świadek jechał na poprawiny to nam to przywiózł... baliśmy się to wieźć do pustego domu a w hotelu nie było gdzie tego trzymać  :)

poprosiliśmy rodziców świadka... na szczęście się zgodzili, jedynie postawili warunek, żeby koperty były w teczce zabezpieczonej przez nas szyfrem  :)

całe szczęście, że Pan Młody wydobrzeje do soboty... oby tylko Panna Młoda do tej pory wybaczyła  ;)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 10 Sierpnia 2009, 17:58
wiśniowa ale rodzice Krzyśka to rodzice Młodego  :D :D :D :D

O ja tez bym była zła na bank, ale pewnie przez 5 min zresztą jak zawsze  ;D

Bardzo ładne biżuteria i klapeczki  ;)

Nasze prezentyi koperty zawiozła siostra mojego meża z męzem do mamy żony brata mojego męża hahaha ale namieszałam  ;D ;D ;D ;D
Pani Basia śmiała się ze spała na pieniądzach  ;D ale mówi że naprawde miała je pod głowa bo się stresowała  ;)

Musicie znaleźć kogoś zaufanego  ;)

Widzę że cieżki tydzień przed Tobą, pracujesz w dwóch miejscach ??  :o podziwiam, ja czasmi tak pracuję i mam dość  ;)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 10 Sierpnia 2009, 18:03
faktycznie...  :glupek: :glupek: :glupek:
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Bea027 w 11 Sierpnia 2009, 10:08
Daj spokój...za wtrącanie się...jesteś bardzo pomocna, wykazujesz inicjatywę, niektóre świadkowe nie kiwną palcem, a Ty mimo, że w zasadzie nie znasz Panny Młodej to się angażujesz całym serduchem :)
Tylko pozazdrościć  :)
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Marita w 13 Sierpnia 2009, 15:38
wiśniowa rodzice Krzyśka to jednocześnie rodzice Pana Młodego  :) hehe Pani Basia wymiata!

Tak, pracuję w dwóch miejscach-czasem lepiej, czasem gorzej.

Bea dziękuję  :-* a Twój Wielki Dzień już tak blisko  ;D

Wczoraj byliśmy robić bramy - to coś na wzór imprezki "korony". Najpierw u Łukasza, potem u Paulinki. Efekty pokażę Wam wieczorem, albo jutro. Wyszło super  :) jestem z siebie zadowolona  ;D zostałam główną dekoratorką wesela  ;D bo... tam taki zwyczaj, że drużbowie vel świadkowie robię te bramy. Krzysiek niestety zawodzi mnie swoją postawą. Ostatnio coraz częśćiej. A było tak cudownie  :'( wróciłam do domu wyczerpana, musiałam jeszcze coś z psalmem na sobotę zrobić! Teraz wróciłam z pracy, odebrałam po drodze zamówione tablice, organzę i fizelinę. Zjadłam obiadek. Lecę do babci pokazać kieckę na wesele bo sie dopomina i jadę do pracy. A potem na pazurki  ;D nie wiem jeszcze jakie chce  ???

Całuję Was mocno  : -*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 13 Sierpnia 2009, 19:09
ja Cię podziwiam naprawdę... Panna Młoda ma szczęście, że ma taką świadkową :)
koniecznie pochwal się zdjęciami z bramy i pazurkami

 :-* :-* :-* dla super świadkowej
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Bea027 w 17 Sierpnia 2009, 09:17
Teraz koniecznie musisz dać znać jak Wam poszło :)
Buziaki i pozdrowienia  :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: julenka w 17 Sierpnia 2009, 15:38
Maritka, jak posżło ??

Buziole zostawiam  :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 17 Sierpnia 2009, 18:19
Właśnie już po weselu , jak tam się imprezka udała ??  :D
Tytuł: Odp: Marita i jej (nie)przypadkowe świadkowanie - czyli jak to jest przed 15.08
Wiadomość wysłana przez: frezyjka81 w 17 Sierpnia 2009, 22:14
No właśnie!!! Ciekawe czy jakaś mała relacyjka będzie???
Buźki
 :-*  :-*  :-*