e-wesele.pl
regionalne => Mazowieckie => Wątek zaczęty przez: Martaxyz11 w 16 Grudnia 2005, 08:47
-
Ostrzegam wszystkie dziewczyny ktróe chcą tam wypożyczyć sukienkę.
Byłam tam 3 miesiące temu i wybrałam sukienkę. Był tylko rozmiar 36 ale panie
powiedziały ze moja będzie nowa i dopasują ją na mnie. Wpłaciłam 750zł i
czekałam do wczoraj gdzie miała być przymiarka o 16.00. Poszłam tam i
musiałam czekać 20 minut bo była inna klientka ale to nic. Gdy przyszła moja
kolej pani zdjeła sukienkę którą mierzyłam 3 miesiące temu z wieszaka i
powiedziała ze to moja!!!!! Za mała ! Pozaciągana! Brudna ! wygląda jak
szmata !! Powiedziała że to będzie naprawione i uprana!! Ale jest za mała o 2
rozmiary a ona mi na to że ją poszerzą!!!! Za małą sukienkę ?!!! Jak? wstawią
kliny pod pachami ?!!! I takim sposobem straciłam 750zł i jestem 2 tygodnie
przed weselem bez sukienki!!!!!!!!!!!! Jestem załamana i osztrzegam..... To sie nie mieści w głowie jak można potraktować kogoś kto szyje sukienkę ślubną !!! Nie wiem co mam teraz zrobić... mam właściwie tydzień na znalezienie nowej.......
-
A nie miałaś z nimi żadnej umowy??
-
O zgrozo... Marta masz jeszcze chwilkę czasu, nie załamuj się tylko działaj. Na pewno znajdziesz jeszcze coś dla siebie!! :)
-
A co Panie Ci powiedziały na ten fakt???
-
jezeli to była zaliczka a nie zadatek żądaj zwrotu - masz do tego podstawy,
-
jezeli to była zaliczka a nie zadatek żądaj zwrotu - masz do tego podstawy
Pod warunkiem, że była umowa, inaczej mogą być problemy, Jeżeli Marta dostała pokwitowanie na jakimś świstku (czy nawet na umowie), na którym nie było wyraźnie zaznaczone, że przedmiotem wypożyczenia jest NOWA suknia (a był podany jedynie model), to nawet jeżeli jest tam wyraźnie napisane, że zapłaciła zaliczkę, to może mieć problemy z jej odzyskaniem, bo salon wywiązuje się z przedmiotu wypożyczenia (model ten sam, który na świstku)...to są szczególiki, nie zwracamy na nie uwagi, a w umowie naprawdę powinno być jasno i wyraźnie napisane czego oczekujemy i co mamy otrzymać. Naprawdę musimy na to zwracać uwagę, bo później byle prawniczyna w 5 minut pozbawi nas złudzeń.
-
spokojnie m,artuś.. nie wpadaj w panikę...
nie ma tego złego.. bedzie dużoładniejsza.. teraz tylko weź siię w gararść i zrób rundkę po salonach... napewno coś dostaniesz..
i zauwaz proszę,ze są już teraz nowe modele 2006, których nie było wcześniej kiedy szukałąśkiecki dla siebie...
już lepiej.. no.. nonio w góre, załóż butki i płaszczyk i biegiem marsz :mrgreen:
-
Ja sobie nawet nie wyobrażam takiego koszmaru............
Nową suknię pewnie Marta znajdzie, bo pięknych jest wiele, ale jak tu wierzyć w ludzką, zwyczajną uczciwość.......wiecie co, przydałoby się opracować jakiś projekt umowy, dotyczącej wypożyczania sukien....tak, żeby forumowicze mieli i chodzili do salonów już z właśnym projektem umowy, który by się jedynie modyfikowało, żeby dopasować do konkretnej sytuacji.
-
Martuś znajdziesz jakąś piękną suknię!!!!
Tylko właśnie po co taaaakie nerwy tuż przed samym ślubem. A takie gotowe umowy to chyba naprawdę każda z nas od razu powinna mieć idąc do salonu (czy gdziekolwiek indziej) bo widzę, że jednak uczciwość w dzisiejszym świecie to dość rzadki przypadek :(
-
Umowa jest ale nie ma na niej ani modelu ani niczego takiego.. jest tylko mowa o tym że wypożyczam sukienkę za 1500zł o wartości 2500zł i że wpłacam zaliczkę 750zł... a zaliczka przepada w przypadku rezygnacji z wypożyczenia. Tylko że ja chce wypożyczyć ale tą sukienkę o której byłam mowa. Mam 2 świadków którzy słyszeli jak panie zapewniały mnie że bedzie uszytan nowa i dlatego potrzebują 3 miesiace na to... że będzie dopasowana do mnie. Idę tam na 12,00 rozmawiać z kierowniczką.
-
Idz....może kobieta coś rzeczowego powie. Zapytaj też, jak miałoby wyglądać to powiększanie sukni (wątpię by w 2 tygodnie uszyli Ci nową). jeżeli miałoby to ręce i nogi, to może rzeczywiście dać im naprawić i wyczyścić ta suknię, ale wtedy upieraj się, że już wiecej nic nie dopłacisz....coś jak zadośćuczynienie...a z resztą zobaczysz na miejscu, czy kobieta mówi ludzkim głosem (kierowniczka)
Kurcze, jak ja Ci współczuje :(
-
Martuś współczuję Ci strasznie! :cry:
Mam nadzieję, że dojdzecie do jakiegoś rozwiązania z tą kierowniczką, oby wszytko było po Twojej myśli! :)
Daj znać koniecznie na czym stanęło.
-
ja też współczuje i czekam z niecierpliwością na wieści od Ciebie..mam nadzieje że kierowniczka jest ludzka i jakoś to rozwiąże..
-
Marta koniecznie daj nam znac jak poszło
szkoda mi ciebie ale nie ma tego złego napewno znajdziesz jeszcze sobie jakąs sukienusie
-
Udało sie :) Kierowniczka podeszła bardzo profesjonalnie jak na taka sytuację. Zmieni mi tą sukienkę dokładnie tak jak chcę i dostałam naprawdę piękny welon wysadzany kamykami i rękawiczki gratis za całe zamieszanie. Obiecała że zrobi wszystko abym była zadowolona i nie wypuści mnie aż będzie wszystko po mojej myśli :) Przymiarkę mam we wtorek i napiszę jak poszło. Ale taki dramat jaki przeżyłam to tylko ja wiem...
Na szczęście wszystko powinoo sie skończyć dobrze. Może powinnam poprosić moderatorów o zmianę w tutule postu bez słowa "oszuści" ? Nie zrobiłam tego złośliwie tylko miałam powody ale jestem dorosła i jak ktoś naprawia swoje błędy to daję mu szansę. Jeżeli jest taka możliwość zmiany to poproszę. Dziękuję
-
:hurra: super że się udało
Obiecała że zrobi wszystko abym była zadowolona i nie wypuści mnie aż będzie wszystko po mojej myśli
no i to jest to normalne podejście szkoda tylko że nie powiedziała ci tego ostatnio oszczędziłoby ci to nerwów
-
no to kamień spadł mi z serca..super że sei udało..a pani kierowniczce tylko pogratulować super podejścia do całej sprawy..no to Marta teraz możesz spokojnie odliczać dni do śłubu..stanęło w końcu na przeróbce tej mniejszej sukienki? jeśłi tak to ciekawa jestem jak ją powiększą :?: :wink: chyba że klinik w paru miejscach i suknia leży jak ulał..
marta napradwe super sie ciesze ze wszytsko sie wyjaśnilo :mrgreen:
-
Oj tak ale mam nauczkę i BŁAGAM Was uważajcie i pytajcie o wszystko po 100 razy to zaoszczędzi Wam takich nerwów jakie ja przeżyłam ...
-
Marta!! bardzo się cieszę, że się udało:-)))) :jupi:
-
Całe szczęście wszystko dobrze się skończyło! :)
Szkoda tylko Twoich nerwów! :roll:
Zaraz zmieniam temat. :D
-
Dziękuje za zmianę Martuś :) Powoli zaczynam się nawet uśmiechać ale mam tak zapuchnięte oczy że wyglądam jak chinka :) Teraz czekam do wtorku ...
-
Odetchnęłam z ulgą...całe szczęście, że tak się skończyło :D
-
Dziękuje za zmianę Martuś
Nie ma za co! :D
Powoli zaczynam się nawet uśmiechać ale mam tak zapuchnięte oczy że wyglądam jak chinka
Nie dziwię Ci się wogóle! :) Tylko nerwów Ci napsuli!
-
A dodatkowo jestem tuż przed okresem więc pewnie wiecie jak wtedy wszystko wydaję się staraszne, :cegly: nie do zrobienia, wszstko denerwuje :evil: :):):):) Dlatego wyciągnełam największe armaty do walki :ckm:
ale już chcę zapomnieć :) i myślec tylko o tym że to już tuż tuż... i szczerze powiem Wam, ze jak zobaczyłam się w tej sukience ... z welonem...i z wyobrażeniem jak już będzie po przerobce.... to może nie będę skromna ale wyglądałam ładnie :oops:
Nie wiem czy chwaliłam się Wam jaki prezent dostałam od mojego Roberta ? Dostałam piękny komplet biżuterii Kruka, czyli naszyjnik, kolczyki i baranzoletkę :) śliczne i sam ją wybrał trafjając idealnie w mój gust :):):):) Mierzyłam to do sukienki i wyglada bosko :) zobaczycie jak wkleje zdjęcia po ślubie :)
-
zobaczycie jak wkleje zdjęcia po ślubie
już nie mogę się doczekać :D Fotki to jest to, co forumowicze uwielbiaja najbardziej :mrgreen:
-
Martuś baaaardzo się cieszę :D Ufff... a było już gorąco! Rzeczywiście kierowniczka zachowała się na poziomie... Ale ile Ci nerwów zszargali to już Twoje! Teraz panie na pewno będą się starać i skakać koło Ciebie więc jestem pewna że wyjdziesz zadowolona a efekt będzie powalający :mrgreen:
-
Wow! Co za historia! Koszmar i happy end... Nie zazdroszczę. Powodzenia dziewczyno!! Myślę, że baby z tego salonu powinny po czasie zobaczyc ten topic i wyciągnąć wnioski. Przecież to się można załamać, jak ktoś tak nas olewa. Niech teraz skaczą wokół ciebie i żebys była szczęśliwa.
-
naszyjnik, kolczyki i baranzoletkę
Pokaz, pokaż.....czemu dopiero po ślubie:-))))
Tak nawiasem mówiąc, to jeżeli Twoj Robert nie zagląda na to forum, to mogłabys nam pokazać jeszcze kiecke i parę innych drobiazgów :wink:
-
Cierpliwości moje drogie :) to już tylko 13 dni.... :):):):) obiecuję że wkleję dużo zdjęć...a swoja drogą gdyby któraś chciała to po ślubie będę mogła sprzedać swoje okrycie " bolerko" ale to wszystko jak zobaczycie zdjęcia już po :):):):)