e-wesele.pl

ślub, ślub... => Moje odliczanie czyli final countdown => Wątek zaczęty przez: Messi w 14 Czerwca 2009, 17:34

Tytuł: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 14 Czerwca 2009, 17:34
Witam serdecznie.
Nowa jestem i taka "obca" trochę ale mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do grona forumek.

Do naszego ślubu pozostało .... 41.... dni
" Ty trzymasz mnie na ziemi,
  Ty wznosisz mnie do nieba,   
  Tyś jest mi tutaj wszystkim,
  Po co aż tam iść trzeba.
  O Tobie wiem jedynie
  I tylko Ciebie umiem.
  Na świat machnąłem ręką:
  I tak nic nie rozumiem!
  Co krok- to nowa droga,
  Co myśl- odchłań wrząca.
  Ty jedna odpowiadasz,
  Mówiąca czy milcząca.
  Krwi słucham twego serca,
  Bijące w białej piersi
  I trwam miłością błędną
  W tym życiu, pełnym śmierci. "
                               Julian Tuwim

Nom i tak :) Chwilowo nie mam pojęcia co pisać ale mam nadzieję, że z czasem mi się polepszy  ::)

Z czysto formalnych spraw.

Mamy załatwione:

- ślub konkordatowy, w najbliższą niedzielę ruszą zapowiedzi
- kochanych świadków posiadamy
- bardzo fajną salę na przyjęcie weselne
- chłopaka od muzyki + jego "sprzęt" :P
- zaproszenia odbieram we wtorek ale to już formalność i tak wszyscy wiedzą ( poczta pantoflowa)
- moja kiecka gdzieś tam jest, nawet już częściowo opłacona
- obrączki się robią
- bukiet i inne zielsko zamówione
- biżuterię do kiecki też mam
- zaklepana fryzjerka + kosmetyczka

Chyba wszystko. Na dzień dzisiejszy Pan Młody do ślubu idzie goły :D czyli jego garderoba jeszcze przed nami. Nie mam na razie pojęcia co z przybraniem Kościoła i samochodu, wyjdzie pewnie niedługo. Jestem na etapie poszukiwania butów i bierzmowania :P Na razie tyle, jak mi coś przyjdzie do głowy napiszę.

Zapraszam serdecznie do przeżywania ze mną i krzyczenia na mnie jeśli o czymś zapomnę.

Podsumowując Nasz ślub to czyste szaleństwo :D Ale będzie pewnie fajnie.  :D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: ela w 14 Czerwca 2009, 17:38


:hello:

ojej jaki szał :D a kiedy zaczęliscie przygotowania ?
A fotograf , kamerzysta , zaproszenia wysłane  ?  ::)
A inne szczegoliki ? :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 14 Czerwca 2009, 17:57
A witam, witam serdecznie hurra mam pierwszego "podglądacza" :D

Przygotowania zaczęliśmy jakoś w połowie maja. Zaręczliśmy się 10 maja :) Najpierw mieliśmy brać ślub cywilny ale mój szanowny tata tak nakręcił ze swoim kolegą który jest proboszczem, że nagle dowiedzieliśmy się o ślubie w kościele. W sumie fajnie bo ślub kościelny brać też chcieliśmy ale to dopiero jakoś za rok, bo dużo przygotowań itd. A chcieliśmy być już małżeństwem w te wakacje, stąd cywilny był w planach....rany ale zamotałam, z grubsza chyba wiadomo o co chodzi :D

Tak więc właśnie sprawdzam czy da się wyjść za mąż w 3 miesiące i nie zwariować od tego :P
A i wszem i wobec oświadczam : "Nie, nie jestem w ciąży". Doszłam do wniosku, że nakleję sobie taką kartkę na czole. Kurcze jakieś 90 % ludzi jak mówię, że to już w lipcu, patrzy mi na brzuch :P

Fotografa i kamerzysty nie mamy i mieć nie będziemy. Stawiamy na rodzinę :) Moja bratanica będzie robiła za fotografa, ma dobrą rękę do aparatu i bardzo ładne zdjęcia produkuje. Kamery znajdą się 2 i noszący je wujkowie, jak będzie trzeba sama pokręce :P
Przyjęcie mamy z muzyką, w domu weselnym ale nie całonocne. Jakoś do 12 góra, bo nie chcieliśmy takiego typowego wesela.
Na pytanie "skąd ten pośpiech? " nie odpowiem bo po prostu nie wiem. U nas zawsze tak wszystko na wariackich papierach wychodzi :)


Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Green Apple w 14 Czerwca 2009, 18:06
zgłasza się podglądacz nr2   ;D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 14 Czerwca 2009, 21:47
 :hello: Green Apple ale fajnie, mam już dwie lokatorki tymczasowe :D

To ja może napiszę jak się dzieci poznały. Bo bez tego to ja bym tu raczej nie siedziała.

No więc był piękny słoneczny lipiec, Grecja, piękne morze.....
Nieeee...to nie ta bajka.
Był grudzień, było zimno i paskudnie a ja siedziałam w mojej znienawidzonej szkole. Na szczęście był akurat wtorek i jak co któryś tam miesiąc, we wtorki przyjechał do nas "krwiobus" :P Czyli wielka akcja "oddajemy krew". Jestem krwiodawcą czasem honorowym :P ale wtedy to akurat na matematykę iść nie chciałam bardzo, bardzo. Tak więc z przyjaciółką moją serdeczną poszłyśmy się dać odsączyć. No więc siedzimy sobie na fotelach, podłączone do rurek a tu nagle wchodzi chłopak. Młodszy o rok, już parę razy go w szkole przyuważyłyśmy. Fajny taki, długowłosy, metal...ah oh i  w ogóle :gitara:. Ja akurat taka ciut wyposzczona towarzysko byłam, po nieudanym i bolesnym związku, zbliżała się studniówka...aah sobie radośnie do niego wzdychałam. Aż tu nagle on podchodzi do nas i się pyta czego słuchamy tzn. muzyki jakiej. Nawet nie pamiętam co palnęłam bo zaczęłam się śmiać jakbym niedorozwinięta była, tak mnie przytkało :P Coś tam się później jeszcze o tej muzyce zgadało i wyszło na to, że nas obydwie zaprosił na przegląd rockowej muzyki młodzieżowej  :koncert: w miejscowości XXXX( trochę tajemniczości zostawię  :los:)na którym, ma grać on wraz ze swoim zespołem. Ojojoj.....ale fajnie. No dobra ale gdzie to cholerne XXXX jest?? Oj choćby nad morzem to jedziemy, taka okazja...tylu facetów.... z tą myślą Messi wróciła tego dnia do domu. cdn.....
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: anka332 w 14 Czerwca 2009, 21:50
no czekamy na dalszy ciag
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 14 Czerwca 2009, 21:55
No wiec jestem jako czwart podgladywacz i biore sie do czytania!! Zapraszam równiez do mnie tymbardziej że 25 lipiec!
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 14 Czerwca 2009, 21:58
Witam i ja sie dolaczam :D:D:D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 14 Czerwca 2009, 22:22
Wyjdzie na to, że ja na forum cały czas siedzę :P no ale siedzę.... piszę dalej, nie ma co się opierniczać.

Witam serdecznie Olka1983 i mikoala :wink:

...Wpadłam do domu i pierwsze co zrobiłam to do komputera poszukać gdzie to XXXX jest. Ale ja oczywiście na mapę nie spojrzę tylko przez komunikator dawaj kogoś szukać, bo coś się więcej dowiem. Wtedy dużo osób z "tlenu" korzystało, ja też :) Wpisuję miejscowość XXXX i szukam kogoś. Koncert rockowy więc coś w tych klimatach by się przydało znaleźć. Jest....P. mów mi metal- cud malina, będzie wszystko wiedział. Nie wiedział :P tylko tyle, że XXXX jest jakieś 40 km od mojego domu :P No ale jak już zaczęliśmy to sobie z nim gadam, gadam, gadam i gadam...i tak sobie gadałam przez miesiąc cały  :chat: Na koncert nie pojechałam, o tamtym długowłosym zapomniałam ( Marcin miał na imię, o przypomniało mi się ) i....uwaga, uwaga się zakochałam :P No może jeszcze nie do końca ale byłam zachwycona osobnikiem po drugiej stronie łącza. Studiował w Warszawie, tam też mieszkał, do XXXX przyjeżdżał bardzo rzadko a jeszcze rzadziej z "tlenu" korzystał. Miałam szczęście. Jakoś po świętach się spotkaliśmy...ojojoj ale było...niezręcznie. Hehe tak głupio jakoś i w ogóle. Poszliśmy do herbaciarni, na spacer nad rzekę....i tak staliśmy nad tą rzeką i sobie pomyślałam, że to niezwykły człowiek jest. Powiedział, że mnie kocha....hehe rozmarzyłam się. Fajnie było. Zaczęliśmy się spotykać, przed matura przeprowadziłam się do stolicy, poszłam, tu na studia i tak już zostało. To wszystko działo się 6 lat temu... przez te 6 lat różnie bywało, lepiej, gorzej ale w większości czasu wspaniale. Dorosłam, zmieniłam się...On też się trochę zmienił. I dzisiaj z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że 2 grudnia 2003 roku miałam cholerne szczęście, że nie poszłam na matematykę  :skacza:
Poznałam człowieka z którym chcę przeżyć szalone życie i w tym szaleństwie się zestarzeć. Jestem szczęśliwa, tak krystalicznie i bez ani jednej ryski. Codziennie rano kiedy On wstaje do pracy, ja patrzę na Niego i zakochuję się od nowa....a potem przewracam się na drugi bok i dziękuję Bogu, że jeszcze wstawać nie muszę :D

Ot to tyle jeśli chodzi o to jak się poznaliśmy  :wink:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: edyta9915 w 14 Czerwca 2009, 22:51
ja również się dołączam :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 14 Czerwca 2009, 23:47
o ile dobrze liczę o 7 podglądaczem jestem :P
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 15 Czerwca 2009, 10:00
Ja też jestem  ;) Myslałam że moje 8 miesięczne przygotowania od zaręczyn to szybko, ale widzę że u Ciebie to pełen ekspres  ;) co do bierzmowania to do zawarcia związku małżeńskiego nie jest potrzebny ten sakrament, chyba że jakiś nadgorliwy ksiądz wymaga  ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: edyta9915 w 15 Czerwca 2009, 10:11
co do bierzmowania to nasz ksiądz chciał zaświadczenie i nawet się pytał o datę pierwszej komunii  ;D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 15 Czerwca 2009, 12:00
Witam nowe podglądaczki edyta9915, matrix0007, Olucha miło mi bardzo, że mam już taką fajną grupkę. Od razu mi raźniej i sympatyczniej  :)

Zdaję sobie sprawę z tego, że bierzmowanie nie jest niezbędne do ślubu ale ja już wolę nie przeginać. Proboszcz i tak idzie nam strasznie na rękę, pewnie tylko ze względu na mojego ojca. Z tym ślubem kościelnym to nie jest tak do końca cudnie. Mam różne myśli, nie zawsze takie słodkie i cudowne, zdaję sobie sprawę z tego jakim jestem człowiekiem i, że żaden ze mnie katolik. Załatwianie tego w ten sposób trochę mnie pokopało po kręgosłupie moralnym.... ehhh ale chyba to nie jest miejsce na moje wytrząsanie się.

Wróćmy do przyziemności i typowego konsumpcjonizmu :P

Uwaga! Uwaga! P. mnie udusi jak przylooka, że to zrobiłam ale trudno. Może przeżyję :P Proszę państwa oto miś, a w sumie dwa....

(http://img189.imageshack.us/img189/912/d18a6bfc3c.jpg) (http://img189.imageshack.us/i/d18a6bfc3c.jpg/)

Messi i P. :D



Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 15 Czerwca 2009, 13:40
widać, że zabawna parka z Was  ;D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 15 Czerwca 2009, 14:15
Eeeee tam, wcale zabawni nie jesteśmy :P Z nas dwa mruki i stare, pomarszczone grzyby a nie :P

Skoro nauczyłam się wklejać zdjęcia to się pochwalę pierścionkiem jakim mnie zaobrączkował P. co bym mu nie nawiała do lipca. Taki fajniutki jest, o proszę bardzo :
(http://img188.imageshack.us/img188/6329/imgprod7420on.jpg) (http://img188.imageshack.us/i/imgprod7420on.jpg/)

Zdjęcie ze strony producenta.

A same zaręczyny to takie były ekhm mało romantico :P Dzień wcześniej się pożarliśmy przeokrutnie. Mieliśmy tego dnia właśnie pojechać po pierścionek, potem na koncert....no ale nie wyszło. Za to następnego dnia rano już było ok, więc sobie pojechaliśmy, wybraliśmy i poszliśmy do browaru na piwo :P Mój szanowny Romantyk oświadczył mi się przy jasnym pszenicznym :D Hehe było idealnie, inaczej bym za nic w świecie nie chciała. O a jak mi się wreszcie wywewnętrznił, że chce mnie za żonę - zaczął lać deszcz :D Te burze nam towarzyszą przy większości tego typu wydarzeń, hehe omen chyba jakiś :P Ale ja podobno " w burzę robiona" więc nie powinnam się dziwić :D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 15 Czerwca 2009, 14:48
następna się przyłącza :)
mój facet tez mało romantico :D he he
pierścionek cudny. A, że 3 miesiące... na szybkiego... eee czy ja wiem, kiedyś to normalka była :) więc to raczej my mało normalne jesteśmy co się tak spieszyłyśmy ;) Jak widać bezproblemowo można wszystko załatwić na 3 miechy przed :)
Choć my załatwialiśmy na 9-8 miechów przed i nam mówili, ze nie damy rady, a my z niczym problemu nie mieliśmy  ::)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pamela w 15 Czerwca 2009, 17:04
witam i ja dolaczam.
powiem, ze mnie zaintrygowalas, bo ja czytajac wasza historie poznania caly czas myslalam, ze twoj narzeczony to ten co was na koncert zaprosil ... a tu niespodzianka, wlasciwy zainteresowany mial malo z tym wspolnego  ;D
no rzeczywiscie ekspresowo, jestem pod ogromnym wrazeniem, ze udalo wam sie znalezc sale na miesiac wakacyjny na 3 miesiace przed, mieliscie ogromne szczescie. fajna z was parka, czekam na dalsze rewelacje  ;D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 15 Czerwca 2009, 17:37
Witajcie Castia, Pamela :hello:

Zacznę chyba kawkę niedługo tutaj podawać  :kawa:
Siedzę na forum całymi dniami zamiast się uczyć, ehh niedobra jestem. Syndrom zbliżającej się sesji objawił się także w postaci sprzątania w mieszkaniu. Ale to akurat się przydało, zarośliśmy ciutkę.

Z salą rzeczywiście mieliśmy kupę szczęścia. Mieliśmy najpierw zaklepany inny lokal ale tam było tak nie bardzo. Bratowa P. wyczaiła nowy dom weselny, który niedawno otworzyli. Hehe i nie było to 3 miesiące przed...raczej jakieś hmmm 2 tygodnie temu  :P Jesteśmy pierwszymi którzy będą tam wesele mieli. Inne pary na 2010 zaklepywały terminy żeby mieć czas na przygotowania. Hehe skorzystaliśmy z tego i się spokojnie wkręciliśmy w "gorącym terminie".  Trochę się bałam na początku bo nie sprawdzony lokal i w ogóle ale tam też już chrzciny organizowali i podobno super się sprawdziły kucharki, obsługa itd. Tak więc ze spokojną głową czekam na 25 i mam nadzieję, że się na lokalu nie zawiodę. Tak samo było z chłopakiem od muzyki, najpierw miało go w ogóle nie być. Potem wyszło na to, że jednak przydałby się ktoś do puszczania muzyki no a na samym końcu mamy weselnego Pana DJ'a hehe też częściowo zasługa bratowej P.
Najfajniejsze z tego wszystkiego było kupowanie sukni ślubnej :P Ale to może następnym razem bo mi się za szybko tematy skończą :D

Tak w ogóle to ja się odchudzam, już 6 kg za mną i dużo przede mną. Nie chcę w mojej cudnej kiecce wyglądać jak wieloryb. Obawiam się,  że Greenpeace może mnie przed ołtarzem zacząć wodą polewać i dopiero będzie wstyd :P a ile sprzątania. Powracając do tematu to w związku z odchudzaniem chodzę zła ostatnio, mało czasu mam i trochę bardziej restrykcyjną dietę zaczęłam. Ehhh biedy P.....przekichane teraz ze mną ma  :nerwus: :Maruda:
O i właśnie z pracy wrócił  :Zakochany:


Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pamela w 15 Czerwca 2009, 17:42
hehe ja tez jestem na diecie slubnej, i tez juz 6 kilo mniej, a jeszcze duzo przede mna, jak najwiecej, ale ja mam wiecej czasu, wiec sie nie glodze az za bardzo, o wlasnie nawet loda sobie zjadlam  ;D na poczatku odchudzania tez bylam nie do zniesienia, ale teraz jak sie juz przyzwyczailam to jest ok. chociaz moj tez sie odchudza, wiec jak mamy zly humor to razem.  ;D
no to chwal sie kiecka
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 15 Czerwca 2009, 17:51
Czekam na historię sukienki :)
A ja się nie lubię odchudzać, bo potem mam zawsze jojo, dlatego ćwiczę tylko i efekty są, a jojo po tym nie będzie :D Dopiero jak 2 tyg przed ślubem będę jeszcze "za gruba", to zrobię sobie tzw. oczyszczanie :D (a potem na weselu zjem wszystko co na naszym stole ;D)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 15 Czerwca 2009, 19:29
i ja się melduję w odliczanku Messi... bardzo fajnie piszesz  :) czekam niecierpliwie na historię o sukience  ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Green Apple w 15 Czerwca 2009, 20:07
JA TEŻ NA DIECIE :) ale w drugą stronę - jak stoję bokiem, to mnie nie widać  :-\ więc pracuję nad tym, żeby mnie wszyscy goście na weselu widzieli, a nie tylko ci od frontu  ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 15 Czerwca 2009, 21:43
a ja ostatnio cała lodówkę mogłabym wciągnąć :Mcdonalds: :obiad:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: alikaj w 16 Czerwca 2009, 20:43
A ja lipcowa jesli  jeszcze mozna bede tu zagladala z mila checia :)

Bardzo fajnie czyta sie to co piszesz a na dodatek na tym zdjeciu tak sympatycznie wygladacie :) Pierscionek bardzo ladny :)

Rowniez czekam na wiesci o sukience, a moze jakies zdjecie?
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 17 Czerwca 2009, 23:27
 :hello: wiśniowa, alikaj

Hehe widzę, że się większość z nas dietuje :P W jedną albo w drugą stronę.
Alikaj dziękuję bardzo za miłe słowa.

Historia sukienki.

Kupowanie sukienki chciałam odłożyć do lipca, w życiu nie pomyślałabym, że na nią trzeba tyle czekać. W dniu w którym odbierałam akt urodzenia z USC wpadła mi w ręce gazeta z artykułem "ABC wesela". Siedząc na dość niewygodnym, granatowym krzesełku czytałam te wszystkie mądrości jakie już dawno powinnam wiedzieć. Nie przejęłam się żadnymi terminami, wszystko w sumie miałam zaklepane...nie ma się co martwić, wcale nie trzeba tak wcześnie zaczynać. Błogi nastrój minął w momencie przeczytania fragmentu o sukni. Minimum 3 miesiące na sprowadzenie  :szczeka: No nic, pójdę do ślubu w prześcieradle. Spoko.... po powrocie do domu zaczęłam szukać jakichkolwiek salonów. Rany może gdzieś się da, nieee no skąd ma iść ta kiecka przez 3 miesiące!! Bzdura. Moja biedna świadkowa przez cały dzień w pracy dostawała rozpaczliwe sms-y. Wreszcie wzięła sprawy w swoje ręce. "Znajdź kilka salonów, po pracy jedziemy szukać kiecki". Kochana....wiem jaka zmęczona wraca z roboty. Nie dość, że się dla mnie tak poświęcała to w dodatku się spóźniłam godzinę prawie....korki  ::) Bałam się wysiadać z autobusu jak ją zobaczyłam  :ckm: ale na szczęście to jest naprawdę cudowne babiszcze. Włos mi z głowy nie spadł. Wyszukałam w necie kilka salonów obok siebie żeby było szybciej i łatwiej. Na pierwszy ogień poszedł ten o którym się samych cudnych rzeczy naczytałam. Nie mylili się :) ....cdn  :Szczerbaty:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 17 Czerwca 2009, 23:39
urywać w takim momencie to grzech  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 18 Czerwca 2009, 15:06
właśnie, protest!  :P
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pamela w 18 Czerwca 2009, 21:11
wrrrr dalej dalej!!!  :-*
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 18 Czerwca 2009, 22:35
Ależ Wy niecierpliwe :P Muszę dawkować informacje bo mi się zaraz pomysły skończą  :blant:


... Wchodząc do salonu byłam przerażona. Ubzdurałam sobie, że dla mnie pewnie wszyscy będą niemili  ::) Na szczęście była ze mną moja świadkowa heh przy niej zawsze jest raźniej. Stałam tak na środku pomieszczenia i zastanawiałam się od czego zacząć. Wyszła do mnie jedna z pań i pyta jak mi pomóc: "bo wie pani, ja nie wiem jak to się robi- pierwszy raz suknię ślubną kupuję". Myślę, że tym sobie zaskarbiłam ich sympatię  ;D Tylko ja potrafię taki kretynizm walnąć :D dumna jestem z tego. Wracając do kiecki.... na zamówienie nie mam szans, nie zdążą. Panika mnie ogarnia i mi się płakać chce. :Placz_1: No tak, pójdę w prześcieradle. Obłęd w oczach...ah to koniec :P E tam, jak już mówiłam wszystko można załatwić  :hopsa: Babka zapytała jakie mnie sukienki interesują, powiedziała żebym sobie pooglądała to co wisi i po prostu sprzedadzą mi taką z wieszaka. O ile będzie na mnie w miarę dobra....ojej. Następne przerażenie. No ale dobra..idę, patrzę....jest!! Jedna, jedyna...żadna inna. Babka przyniosła ją do przebieralni plus kilka w innych fasonach. "Niech sobie pani przymierzy wszystkie fasony, to ten jeden raz w życiu". No dobra ale ja chcę tą wyjątkową jako pierwszą. Przymierzyłam.....i mnie zatkało. Całe życie wyśmiewałam się z sukni ślubnych, z tego całego zamieszania związanego z nimi. A tu się prawie poryczałam :P Była wyjątkowa i idealna. Kurcze nawet z rozmiarem było ok, tylko trzeba trochę skrócić :D Przymierzałam inne, poszłam do kliku innych salonów..... żadna nie spodobała mi się, ani jedna. Ta pierwsza biła wszystkie inne na głowę. Tak więc mili Państwo, zakupiłam pierwszą sukienkę jaką przymierzyłam :D Pewnie nie wszystkim przypadnie do gustu, dla mnie jest cudna :
(http://img7.imageshack.us/img7/6186/34041.jpg) (http://img7.imageshack.us/i/34041.jpg/)

I nie, nie....nie mam takiej figury :P Pewnie w niej wyglądam jak karaczanek ale kurcze co mi tam, grunt, że mi się podoba :P

Aaaaa tak w ogóle to dzisiaj kupiłam buty :P Też pierwsze  :hahaha: Chociaż szczerze powiem, że się jeszcze nad jednymi zastanawiałam ale wygoda wzięła górę. I tak zupełnie przypadkowo kupiłam jeszcze jedne :P Hłe hle mnie na zakupy wysłać ....to już trzecia para w tym miesiącu, jestem chora psychicznie :P
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 19 Czerwca 2009, 07:42
Piękna suknia, bardzo w moim stylu  ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 19 Czerwca 2009, 12:12
śliczna suknia,
szkoda, że nie mam wcięcia w tali i w ogóle figury dla takiej sukni :-\
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 19 Czerwca 2009, 15:46
piękna suknia... już nie mogę się doczekać fotek na Tobie  ;)
a co do butów to tego nigdy za dużo... ja też kupuję buty jak wariatka  ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 19 Czerwca 2009, 16:06
fakt suknia, cud miód :) taka elegancka :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pyh w 19 Czerwca 2009, 16:24
też jestem
czytając Twoją relację,czuję się troszke, jakbym miala deja vu :)))
fajne z Was ponure Miśki, a  i sukienka świetna
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pamela w 19 Czerwca 2009, 16:28
przesliczna sukienka, naprawde przesliczna, a msz zdjecie na sobie? a bucikow?
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 19 Czerwca 2009, 16:31
 :hello: pyh i całej reszcie ferajny :) Taaaak Miśki z nas ponure, wreszcie ktoś zauważył  :Szczerbaty:

Cieszę się bardzo, że Wam się kiecka podoba.
Matrix ja figury nie mam jakiejś super ale mi to akurat wisi. Sukienka mi się podoba i bardzo się w niej dobrze czuję więc mam gdzieś to czy wyglądam super czy nie :P Jakąś tam dozę samokrytyki mam więc pewnie bym jej nie założyła gdybym się z niej miała wylewać no ale na pewno taka eteryczna jak ta pani na zdjęciu to ja nie jestem. Stąd ta drakońska dieta  :Szczerbaty:

Wiśniowa - buty i torebki. Mam hopla na tym punkcie. kupuję niektóre tylko po to żeby mieć. To jest choroba, jestem tego pewna :P teraz mój P. się już przyzwyczaił ale na samym początku, ojej .... :nerwus: hehe

Na zdjęcia sukienki na mojej szanownej osobie, będziecie musiały poczekać. za nic w świecie nie wkleję tych które mam :P Moja świadkowa jest kochana i cudowna ale od aparatu powinna się trzymać z daleka. Cholera każdy mankament uchwyciła :P Na pocieszenie zbliżenie koronki real foto  :Szczerbaty:
(http://img146.imageshack.us/img146/1073/dsc03622c.jpg) (http://img146.imageshack.us/i/dsc03622c.jpg/)


We wtorek odebraliśmy zaproszenia, dzisiaj mamy dostarczyć pierwsze. Ehh z tych zaproszeń to jestem tak sobie zadowolona. Zamawiałam z netu i na stronie mi się strasznie podobały. Niestety rzeczywistość wygląda trochę inaczej. Są strasznie niedopracowane no ale, na marudzenie nie mam już czasu niestety. O takie są (zdjęcie ze strony www):
(http://img146.imageshack.us/img146/9730/zaproszenia.png) (http://img146.imageshack.us/i/zaproszenia.png/)

Jej ale pada...


Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 19 Czerwca 2009, 16:40
cudowna ta koronka na sukni... jeszcze takiej nie widziałam a zaproszenia pierwsza klasa :)
mój Kocur na szczęście kibicuje moim zakupom torebkowo - butowym bo wie ile mam z tego radochy  ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pamela w 19 Czerwca 2009, 16:48
no wez nie badz taka i pokaz nam kiecke na sobie, napewno pieknie wygladasz!!!
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pyh w 19 Czerwca 2009, 16:49
faktycznie bardzo oryginalna koronka
a gajer dla PM jest?
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 19 Czerwca 2009, 22:00
koronka jest wooow naprawdę, takiej nie widziałam jeszcze :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 19 Czerwca 2009, 22:05
mi też się podoba koronka :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 19 Czerwca 2009, 23:35
Fajnie czytać, że sukienka się podoba :D Właśnie przez tą koronkę zwróciłam na nią uwagę. To jest chyba gipiura...ja się nie znam ale mi się tak wydaje.

Dzisiaj zawieźliśmy pierwsze zaproszenie, hehe dostaliśmy w zamian cały kosz czereśni. Aż mnie brzuch boli...aj, ale się obżarłam  :Szczerbaty:

Powiedziałam też dzisiaj naszym znajomy o ślubie, tzn napisałam na gg :P Pewnie się długo jeszcze nie spotkamy żeby wręczyć zaproszenie a muszą sobie sobotę zarezerwować. Ojej ale narobili zamieszania, Kaczorkowa mało na zawał ze szczęścia nam nie zeszła. Już się bałam, że będę ją na sumieniu miała hehe. Tak jak myślałam wyjechała z tekstem w stylu "mam nadzieję, że wasza decyzja zrobi na nim jakieś wrażenie. Może mi się wredniak wreszcie oświadczy :D" Hehe no fakt, ta to się biedna naczekać musi. Heh też mam taką nadzieję, szczerą  :mrgreen:

Miałam buty pokazać, to pokazuję :)

(http://img37.imageshack.us/img37/8222/dsc03665r.jpg) (http://img37.imageshack.us/i/dsc03665r.jpg/)

Miałam ochotę na zupełnie inne, o innych myślałam. Niestety praktyczna strona mojej natury zwyciężyła. Nie mogły być za wysokie a w sumie dzięki temu są wygodne. Trochę odkryte więc nie będzie mi za gorąco a poza tym może je jeszcze kiedyś w lato wykorzystam. Ale powiem szczerze dla mnie buty w tym kolorze to jakaś pomyłka, paskudnie się prezentuje. Zastanawiałam się jeszcze nad jednymi, takimi retro bardziej ale były wyższe, zakryte zupełnie i trochę niewygodne. Wybór padł na te. Przy okazji kolekcję powiększyłam o coś takiego :
(http://img37.imageshack.us/img37/1499/dsc03666o.jpg) (http://img37.imageshack.us/i/dsc03666o.jpg/)

Mierzyłam jeszcze takie zniewalające szpilki, platformy ojoj...ale były fajne :P Przy przypływie gotówki jak jeszcze będą to sobie je kupię. P. szlag trafi na miejscu  :mdleje: hłe hłe i bardzo dobrze :D

P. jeszcze garniaka nie ma, trzeba będzie to wreszcie załatwić. Jakoś się mu za specjalnie nie spieszy.

A w ogóle to mnie dwie rzeczy dzisiaj zdenerwowały:
1. na naszego jubilera od obrączek, napadli. Kurcze ludzie są beznadziejni. Na szczęście babka mocno poturbowana nie jest ale jej bardzo współczuję. Jak zamawialiśmy obrączki mówiła nam, że niedawno ją okradli. Teraz znowu. Pecha ma kobieta :/ Szczęście w nieszczęściu z odbiorem naszych obrączek nic się nie zmienia.
2. miałam dzisiaj umówić się z księdzem odnośnie ustalenia szczegółów związanych z bierzmowaniem. Miał wyłączony telefon cały wieczór. Ehhhh...jak ja go jutro rano ścignę, ojoj poleci pierze.

O i tyle na dzisiaj. Na weekend śmigamy w inne rejony Polski. Czas poodwiedzać rodzinę niosąc wesołą nowinę. Ciekawe ile osób zapyta czy w ciąży jestem....kurcze powinna jakieś zakłady zacząć robić :D

Wasza M.  :Szczerbaty:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 19 Czerwca 2009, 23:43
pierwsze na pewno Ci się przydadzą butki(przy najmniej tak sądzę ;D) a ciekawe jak drugie wyglądają na stópce, bo trochę toporne się wydają,ale w tym ich urok ;) Co do włamań, to moja kuzynka pracuję w małym osiedlowym sklepiku i mówi, że co tydzień mają włamanie jakieś, nie pomagają nawet szyby antywłamaniowe,
miłego i owocnego weekendy życzę  ;D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pamela w 20 Czerwca 2009, 08:09
nie pogniewaj sie, ale mi sie  te buty nie widza do tej sukienki, za ciezkie sie wydaja, a suknia jest delikatna. no ale jak tobie sie podobaja i dobrze wygladaja z suknia, to najwazniejsze.
kurcze z tym jubilerem to nie ciekawie, wspolczuje babeczce.
milego rozwozenia zaproszen  :-*
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 20 Czerwca 2009, 10:48
Hey :)
Ja się nie gniewam :) Nie mam pojęcia jak będą buty do sukienki wyglądały bo jej jeszcze w domku nie mam ale wszystko jedno :P I tak ich widać nie będzie prawie a są super wygodne, to było dla mnie najważniejsze. A poza tym wszystko w rozmiarze 40 wygląda ciut topornie. A fioletowe...hehe nom też ciężkawe są ale jak się człowiek z glanów przerzuca na coś wysokiego ehm... no jakoś tak mi nie pasują do mnie maleńkie szpileczki :)

Życzę wszystkim Podglądaczką udanego weekendu.

Wasza M.  :Szczerbaty:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: alikaj w 20 Czerwca 2009, 18:56
Bardzo ladana ta Twoja sukieneczka, zwlaszcza ta koronka. A welon tez bedziesz miala?
Szkoda ze nie chcesz nam calej siebie w tej sukience pokazac, ale pamietaj ze pozniej Ci tego na pewno nie podarujemy :P
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 20 Czerwca 2009, 19:13
a nie szukałaś jakichś delikatniejszych butków do tej sukienki?? :) moze masz mozliwość przymierzenia obecnych butów do sukienki i sprawdzenia jak się to razem prezentuje? :) 
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: edyta9915 w 20 Czerwca 2009, 21:17
Bardzo ładna sukienka, szkoda ze nie ma fotek na Tobie.
Buziaki :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Green Apple w 21 Czerwca 2009, 19:56
suknia przepiękna!!

uwielbiam koturny...moja mama szła do ślubu w koturnach :)
ja bym się nie zdecydowała - mocniej kocham szpilki, ale butki ślubne muszą być przede wszystkim WYGODNE i to jest najważniejsze :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 21 Czerwca 2009, 20:01
też noszę 40 i np oglądam jakieś butki w sklepie to są takie delikatne, zgrabniutkie(bo to np 37), a jak przymierzam to już tak ładnie nie wyglądają :-\ 
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 23 Czerwca 2009, 20:58
Hey

Nie mam nawet weny pisać. Dzisiaj jest dzień pod tytułem "wisi mi ten ślub i powiewa radośnie na wietrze ". O i tyle z nowości...

M.
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 24 Czerwca 2009, 22:00
oj a czemu to tak ?  :(
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 24 Czerwca 2009, 22:04
zły dzień czyżby?
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 25 Czerwca 2009, 22:20
Hey Kochane Podglądaczki :)

Zły dzień był, oj zły. Ale minął i już mi trochę lepiej. Kurcze w ogóle ostatnio łażę jakby coś mnie w tyłek ucięło  :buu: Waga stoi i się ruszyć nie chce, napuchnięta jak balon się czuję.... dodatkowo każdy coś tam ode mnie oczekuje. Wszystko byłoby OK gdybym i ja mogła liczyć na innych. Nie zawiodła mnie tylko jak do tej pory moja mamuś kochana. Jak jej się wypłakałam przez telefon, że dalej boczki mi wiszą a to już tylko miesiąc został to do mnie za jakiś czas oddzwoniła z wiadomością, że właśnie zamówiła mi super-extra obciskające gacie które wszystko spłaszczą i się nie mam czym martwić  :) Dalej się martwię ale trochę mniej. Już mi wszystko jedno, co będzie to będzie.
Ehh...z zaproszeniami też wyszło tak nie bardzo. Jak prosiłam po ludzku, tłumaczyłam jak krową na miedzy żeby mi podali ile osób będzie bo muszę zaproszenia zamówić to mi wszyscy w przybliżeniu mówili, nikomu się porządnie policzyć nie chciało. Rezultat taki, że zaproszeń brakło  :pogrzeb: Gnałam dzisiaj w ten upał, przez środek Wawki, przez wykopy i remonty do salonu z zaproszeniami. Ile kupić ?? No ekhm jakieś 12. Dobra, kupiłam 15.....i ku%$#@ jego ehhh.... no wyszło duuuużo za duuużo. Znowu źle policzone. Matko kochana skąd ja mam wiedzieć ile wujek Bogdan ma dzieci ?? Ja go raz w życiu na oczy widziałam :/  :glupek: Tylko spokój mnie uratuje.
Przy okazji upału i skwaru zahaczyłam o solarium  :brewki: Po drodze akurat miałam swoje ulubione. Na 5 minutek weszłam i...się zburaczyłam :P Ale dobrze, trzeba trochę koloru złapać bo biała jak ściana byłam. Na słonku nie mam się gdzie niestety opalać :/
W ten weekend następna tura zapraszania, mam nadzieję, że już ostatnia. Wypiłam do tej pory cysternę herbaty, zjadłam tonę truskawek i zostałam tyle razy staksowana od dołu do góry, że chyba się powinnam już uodpornić. P. mnie rozczarował... u mojej rodziny pędziliśmy jak dzicy bo mu się straaasznie spieszyło a potem się okazało, że wcale nie musieliśmy tak expresem. U jego rodziny za to, byłam dodatkiem do niego i jego mamy. Tja....super było. Ale dobra, wsio ryba...ja się nie czepiam. Spokój i jeszcze raz spokój.
W tą niedzielę mamy spotkanie z DJ-em, zobaczymy co wymodzi. Potem w czwartek, piątek egzaminy...ble  :ckm:
Napisałam się, styknie.
Wasza M.  :Szczerbaty:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 26 Czerwca 2009, 11:31
Ojej zostało 29 dni!! Panika  :Mdleje_1:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 26 Czerwca 2009, 11:44
nie panikuj :) ciesz się tym  ;D ;D ;D i tak zdążycie ze wszystkim... panika jest zupełnie naturalna  ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 26 Czerwca 2009, 12:14
Dobrze że ten zły stan nie trwał długo  :) I nie martw się, miesiąc to jeszcze sporo czasu, wszystko załatwicie  :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 26 Czerwca 2009, 21:41
 :hello:

Fajnie, że ktoś tutaj zagląda i chociaż troszeczkę się mną interesuje. Ostatnio chodzę jakaś "niedopieszczona" :P A tak poważnie to coraz bardziej mam wrażenie, że ślub jest w najmniejszym stopniu mój. Są dużo ważniejsze ode mnie osoby, ehhh a może jestem po prostu przewrażliwiona. Zbliża się wielkimi krokami Buka ( pamiętacie Muminki??), ja się właśnie w nią zamieniam przed okresem :P

Przerażenie mnie ogarnia bo wiem doskonale,że przez te 29 dni dużo już nie schudnę. Kurcze chyba źle wybrałam suknię. Niby na początku mi latało koło nosa jak będę wyglądała bo sukienka ma się mi podobać ale teraz doszłam do wniosku, że narobię P. wstydu. Z takim wielkim tyłkiem...ojej  :Placz_1: po nocach mi się zaczęły śnić katastrofy sukienkowe i...dinozaury  :bredzisz:

Zdarzyło się przez ostatnich parę dni, kilka rzeczy które wprawiły mnie w osłupienie. Najgorsze jest w tym to, że nie mogę się z nikim tym podzielić...tzn. z mamą mogę ale to akurat jej dotyczy. Z jednej strony jestem szczęśliwa z takiego obrotu sprawy a z drugiej strasznie się boję, tego co przyniesie ze sobą przyszłość. Matko ale ja enigmatyczna  :mrgreen:

No dobrze koniec jęczenia!! Do 25 lipca ani razu już nie będę marudą. Uroczyście obiecuję  :hahaha:

O pokarzę Wam jakie zaproszenia dokupiłam ostatnio :
(http://img29.imageshack.us/img29/3659/nowyobrazr.png) (http://img29.imageshack.us/i/nowyobrazr.png/)
z małą różnicą, że moje są bardziej brązowo-miedziane. Nawet mi się podobają :) Papier jest taki fajnie perlisty.

Myślałam sobie o tym co pisałyście na temat tych moich nieszczęsnych butów. Ehh w sumie macie dużo racji, powinny inaczej wyglądać. Szkoda mi kasy na kupowanie następnych ale doszłam do wniosku, że jeśli na przymiarce mi nie będą pasowały do sukienki, poszukam innych. Trudno. Chociaż pokładam wielkie nadzieje w tym, że najzwyczajniej w świecie nie będzie ich wcale widać :P

Co by tu jeszcze.....a tak. PM nie ma garnituru, nawet jeszcze nie patrzył. Ja ze spokojem godnym tybetańskim mnichom....czekam. Czasami się coś odezwę ale nie napieram. Do ślubu ma w czym iść jakby co, ma bardzo ładny, nowiutki garnitur nawet kolorem pasujący. Tragedii nie będzie ale..... może się czegoś P. nauczy jeśli nie zdąży kupić. Może dotrze do jego zakutego łebka, że nie można liczyć na to, że "się samo załatwi". Do fryzjera też nie poszedł chociaż słyszę, że wybiera się już od 3 tygodni. Zarósł jak dziki agrest  O0 spokój, spokój, spokój.....ommmmm....

Wasza M.  :Szczerbaty:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 27 Czerwca 2009, 17:20
Co Ty gadasz o tym wielkim tyłku?  ::) na pewno przesadzasz
ja się moim chwalić nie mogę, a sukienkę mam jednak lekko opięta na nim  ::)
z butami faktycznie popatrz, bo po co masz się potem źle czuć na weselu :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 28 Czerwca 2009, 09:58
ee tam na pewno przesadzasz... ja mam tyłek w rozmiarze 42/44 i z pewnością mój mąż się mnie nie wstydził na ślubie  ;) na pewno będziesz pięknie wyglądać... jak masz wątpliwości to wklej nam fotkę sukni na sobie...  ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pyh w 28 Czerwca 2009, 20:52
popieram :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: BOZENA28 w 28 Czerwca 2009, 22:11
Witam, mam nadzieje ze nie jest za pozno przylaczyc sie do Twojego odlicznia?
bardzo spodobala mi sie Twoja historyjka.
Sukienka jest przesliczna!! na pewno bedziesz wygladac slicznie! buciki - kwestia gustu. Jak Ci sie podobja i sa wygodne to najwazniejsze.
Nie odchudzaj sie tuz przed weselem skora swierzosc i blask straci  - to takie moje motto  ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 28 Czerwca 2009, 22:22
Hey Kochane
 
Wróciliśmy do domu, do Wawy. Później wyjaśnię co i jak ale tak na szybko muszę się wypłakać. Pojechaliśmy na naszą salę i jestem załamana. Kobieta, która to prowadzi to paskudny kłamca i wredne babsko. Z bezsilności wyję i się uspokoić nie mogę. Salę mamy....ale co z tego. Jest obrzydliwie na zewnątrz, wygląda jak jeden wielki plac budowy...którym jest :/ a miało być już super ładnie. Obiecała, że już będzie na pewno zrobione...a jest syf. Nie zapowiada się żadna zmiana. Ku%$# nie tak się umawialiśmy. Załamka  :Placz_1:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 28 Czerwca 2009, 22:30
ale jeszcze miesiąc jest... może zdążą?  ::)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pyh w 28 Czerwca 2009, 23:54
jeszcze miesiąc-kupa czasu, spokojnie...
rozmawialiscie z nią???
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 29 Czerwca 2009, 16:11
 :hello:

BOZENA28 witam serdecznie u mnie. Rozgość się :)

Przejmowanie się suknią i moim siedzeniem zeszło na drugi plan. Sala mnie załamała  :mdleje:

Po kolei:
Kiedy już zdecydowaliśmy się na 25 lipca mieliśmy zaklepaną taką mała restaurację. Nie było to nic super ale doszliśmy do wniosku, że na 40 osób wystarczy. Miał być tylko obiad, jakiś podkład muzyczny..koniec. Trochę nam się nie podobały warunki tam panujące ale nie było drogo, nie chcieliśmy przeciążać rodziców. Później jednak mama P. nasłuchała się samych negatywnych opinii o tym miejscu i się zaczęło.Szukała, dzwoniła...przez szwagierkę P. znalazła nową salę. Pojechała, popatrzyła, posłuchała i zaklepała. Oto co zobaczyła: ładna, nowa sala. Budynek prawie wykończony. Na około zapoczątkowana kostka, wyznaczone zatoczki na krzewy plus ogólny pierdolnik jak to po budowie bywa. Co usłyszała?? Jesteśmy pierwszym weselem (była to jakoś druga połowa maja), od następnego dnia mają zaczynać sadzić zieleń i zagospodarowywać teren. Zanim będzie nasze wesele wszystko będzie rosło, zieleniło się i będzie skończone. Ogólnie będzie pięknie. Pani obiecała. W następnym tygodniu pojechaliśmy we 3 obejrzeć salę. Nic się nie zmieniło. Spokojnie, mamy opóźnienie ale już się za to zabieramy. Spoko...zapłaciliśmy zaliczkę. Zero jakiejkolwiek umowy. Każde moje pytanie pani wyśmiewała. No dobra ja się nie znam, może tak jest. Ok. Szczęśliwa byłam, że będziemy mieli piękne miejsce. Z 40 osób nagle zrobiło się prawie 100. Ok, taka wola rodziców...mi już rybka. Nawet udało się DJ załatwić. Jedziemy tam w sobotę prosto z Warszawy zobaczyć co posadzili. Wyszłam, zobaczyłam i się popłakałam. Urosły...chwasty :( Jakaś imprezka się toczyła, jak się później okazało 18 czyjaś. Ok. W niedzielę umówieni z Panią i z naszym DJ pojechaliśmy na salę. DJ jak zobaczył to go zatkało. Potem ujrzał Panią i się okazało, że ją zna. Ten sam rocznik, ta sama szkoła. To małe miasto jest. Mama P. zapytała czy ona fajna jest ...ekhm no nie ba...tak tak, w porządku. Aż mi ciarki przeszły po plecach. Chłopak obejrzał salę, zobaczył gdzie rozstawić sprzęt i na sam koniec puścił do mnie oko i powiedział, że już on się postara utrzymać wszystkich na parkiecie.  :glowa_w_mur: To mnie już na 100% przekonało, że tutaj się nic nie zmieni. A potem Pani zaczęła mówić;
Ona projekt bardzo drogi zamówiła więc dla zadowolenia gości nic na siłę nie będzie sadziła, czeka na drzewa jakieś tam z importu (obstawiam palmy i sekwoje), na kwaśną ziemię która ma być wybrana z jakiegoś stawu ( od poniedziałku zaczynamy sadzić ??) itp. latarenek nie będzie bo są kute ( pewnie Mordor) i w ogóle to co ja sobie wymyślam. Ona oczywiście w takich warunkach nie zrobi wesela, na zewnątrz będzie ładniej. A potem jej się wyrwało, że na początku maja już było wesele  :Mdleje_1: Ona nie zrobi w takich warunkach bo tej jej wizytówka...a zrobiła :/ Na każde moje pytanie robiła takie miny obrażonej, że śmie o coś pytać w ogóle. Ironizowała, ogólnie P. mnie ściskał za rękę co chwila i dobrze bo bym chyba jej głowę odgryzła. Swoje opinie zaczęła wyrażać, coś kolwiek co jej się nie podoba to czcza głupota i ona nie ma zamiaru tego robić. Ku%$# ja może bym chciała mieć ołtarzyk nad stołem swoim....nie chcę ale co jeśli bym chciała?? A ona, że ołtarzyki to sobie można w domu robić a nie na jej sali. Jak ktoś chce to już sobie sami muszą zrobić bo ona ręki do tego nie przyłoży. Pytam o dekorację...no przecież chyba sobie nie myślisz, że ja tutaj baloniki powieszę. To nie remiza. Ku8752 o kwiaty mi na stołach chodziło :( ...... i tak dużo mogłabym jeszcze pisać. Ogólnie modlę się żeby akurat u nas, 25 lipca lało, była paskudna pogoda żeby wszyscy w sali siedzieli. Może śnieg spadnie???
Gdyby nie to, że tyle osób już zaprosiliśmy odwołałabym wszystko. Albo gdyby było trochę mniej tego ludu, przeniosła imprezę w inne miejsce. Babka chce sobie policzyć jak za ekskluzywny dom weselny. Niedoczekanie, że ja zapłacę tyle jeśli tak to będzie wyglądało. A pewnie będzie bo kobieta kłamie, zaprzecza sama sobie i w ogóle robi nas w konia. Ona od początku wiedziała, że na lipiec nie skończą ogrodu.  Przeryczałam całą noc a teraz się zastanawiam co ja mam zrobić. I tyle....

Wasza M. tym razem strasznie smutna.

Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pamela w 29 Czerwca 2009, 16:27
ojej bardzo przykro czytac takie rzeczy, ja tez bym sie zdenerwowala, a macie umowe podpisana, na ktorej jest cena jaka macie zaplacic i  wyszczegolnione co ona zapewnia? bo jak nie to moze zawola od was wiecej po weselu ale wtedy nic nie musicie placic bo nie bylo umowy, a swoja droga to ludzie sa okrutni naprawde, jakby nigdy nie organizowali slubu i nie wiedzieli jakie to stresujace. trzymam kciuki za jak najlepsze zalatwienie sprawy, informuj nas o wszystkim. i nie placz za duzo, nie warto jakas baba glupia sie przejmowac.  :-*   :-*
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 29 Czerwca 2009, 16:41
oj przykro :( ale wiecie, umowę trzeba spisać koniecznie!
mam nadzieję, że przez ten miesiąc tam się coś zrobi...jednak
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 29 Czerwca 2009, 16:44
o rany  :o :o :o współczuję tej sytuacji bo faktycznie wygląda niewesoło... szkoda, że tak mało czasu zostało bo może zdążylibyście znaleźć coś innego jeszcze.... dziwne, że kobieta tak podchodzi do młodych.. w dobie internetu to wystarczy, że pojawi się kilka negatywnych opinii w internecie i knajpę można zamykać  ::)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 29 Czerwca 2009, 17:23
Dzięki Kochane za wsparcie. Może jednak jakoś to będzie. Trudno, ja już wpływu na to nie mam.
Na razie nie piszę gdzie to i kto to bo jeszcze wesela nie było. Może cud się zdarzy. Ale jeśli nie...oj będzie się działo.
Pomijam awanturę jaką zrobię. Jeśli ta Pani mi schrzani wesele...na każdym z możliwych portali napiszę dokładnie gdzie to i jak to wyglądało. Ja ludziom źle nie życzę, jestem pokojowo nastawionym człowiekiem. Ale w tej sytuacji....nie popuszczę. Mowy nie ma.
Co do umowy to ja już sama nie wiem...powinna być a nie ma. Następnym razem znowu się upomnę :/
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 30 Czerwca 2009, 12:16
oj trzymam kciuki żeby jednak zdążyli  ::) może naciskaj trochę na tę kobietę... tylko nie za ostro bo jak taka wredna jak piszesz to może na złość zrobić  :-\
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 30 Czerwca 2009, 18:35
Ojej  :-\ ale pogoda to mimo wszystko niech bedzie łądna tego 25.07
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: BOZENA28 w 30 Czerwca 2009, 20:09
glowa do gory! pamietaj ze najwazniejsze w tym wszystkim to TY.  i wasza  :serce:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: alikaj w 30 Czerwca 2009, 20:42
Straszne babsko, ja to bym chyba sie nie powstrzymala i powiedziala jej porzadnie co o tym mysle. Jak tak w ogole mozna sie zachowac  ??? >:(

Mam wielka nadzieje ze wszystko sie ulozy, jest przeciez jeszcze troszke czasu wiec bedzie dobrze :) Nie martw sie  :-*
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 1 Lipca 2009, 12:23
 :hello:

Dzięki za miłe słowa, może jakoś to będzie. Staram się przestać przejmować.
mikoala - zamawiam śnieg tylko nad miejscowością gdzie ma odbyć się wesele :D Resztę Polski powinno zalać Słońce. Nie martw się  ;D

Wczoraj był fajny dzień. Przyjaciółka-Świadkowa dalej zwana M. :P wyciągnęła mnie na piwo nad Wisłę. Spiekłyśmy się na raka. Wsmarowuję w siebie litry balsamu, boję się żeby mi skóra nie zaczęła schodzić. Będę Panną Młodą w łaty....albo będę wyglądała jak Gnijąca Panna Młoda :D Notabene świetny film, ostatnio znowu oglądałam  :los: Nad Wisłą się odstresowałam, wygadałam i mi dużo lepiej. Potrzebny był mi taki dzień. A w piątek piwkujemy z dziewczynami ze starej grupy, z uczelni  :pijaki: Też będzie fajnie. Ah i jeszcze zahaczyłyśmy o Arkadię :) Można doliczyć kieckę do kolekcji...ah te przeceny :P Na szczęście P. jakoś taki mało kumaty ostatnio, nie zauważył, że nowa. Jęczę na brak kasy a sobie ciuchy kupuję. Oj nieładnie  :hopsa:

Z mniej fajnych spraw, jutro mam egzamin. Brrr...chyba w mieszkaniu posprzątam  :brewki: Standardowa nauka :P

Niedługo odbieramy klucze do naszego nowego lokum. Już się nie mogę klimatyzacji doczekać, tutaj gdzie teraz mieszkamy, upały są mordercze. Dla nas, psa i kwiatków. Koszmar.... Urlop P. poświęcimy na szukanie płytek, mebli etc. Podróż poślubną przesuwamy na przyszły rok. Teraz nas nie stać  :czeka: No ale trudno się mówi.

Tak w ogóle przez ten ślub, studia trochę olałam. Powinnam sobie praktyki załatwić, we wrześniu mam poprawkę....ehhh a ja tak sobie bimbam i nie myślę. Praca magisterska nawet nie ruszona. Oj coś czuję, że już jako żonka będę miała straaasznie dużo problemów na głowie. Trudno.
Teraz żyję 25 lipca...o resztę pomartwię się 26 :D

Wasza M.  :Szczerbaty:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 1 Lipca 2009, 14:33
dobrze, że się odstresowałaś ze świadkową... ostatnio sporo zmartwień miałaś :)

ha... arkadia... jak byłam na studiach to często tam znikałam i dopiero przy wyjściu orientowałam się, że minęły 2-3 godziny  ;D do tej pory mam sentyment do tego centrum  ;)

fajnie, że macie przeprowadzkę... w jakiej części Wawy będziecie mieszkać?
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pamela w 1 Lipca 2009, 18:12
czasem wlasnie dobrze jest sie wygadac i juz sie czujemy lepiej.  :-*
beda zdjecia w kiecce?
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 1 Lipca 2009, 23:32
najważniejsze jest że humor lepsiejszy :D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 1 Lipca 2009, 23:51
Castia- duuużo lepszy :) Między innymi dzięki Wam, trochę optymizmu od Was przywiało.

Uczę się i nauczyć nie mogę. Hehe ale będzie porażka. Ehh no ale trudno, lenistwo zwyciężyło tym razem  :luzak:
W kiecce się Wam pokażę w relacyjce z wesela :P O wcześniejszych zdjęciach mowy nie ma. Jeszcze P. odnajdzie i dupa z niespodzianki  :Szczerbaty:

M z P będą mieszkali teraz na pograniczu Mokotowa z Wilanowem. Opuścimy wreszcie nasze spokojne zadupie z którego się wiecznie wydostać nie można :P

Moja M. stara się zaplanować panieński. Tyle, że ja czasu nie mam. Zaczęła się realizacja napiętego grafiku. Nie wiem jak ja temu wszystkiemu podołam  :o Trochę dużo tego. Chciałam poszaleć jako panienka jeszcze ale kiedy?? Ja się pytam, kiedy?? :P Zostało tak mało czasu. Rany zaczyna mnie znowu panika ogarniać. Ojojoj ....a może by tak jutro :P Hle hle P. mnie chyba  :biczowanie:

Wasza M.  :Szczerbaty:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: alikaj w 3 Lipca 2009, 16:23
Spokojnie, poradzisz sobie :) Czas leci szybko, ale troche go jeszcze zostalo :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 3 Lipca 2009, 21:04
grunt to nie panikować ;) zresztą co Ty narzekasz na brak czasu... jak galopem to galopem ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 4 Lipca 2009, 11:03
 :hello: kochane Podglądaczki. Alikaj, Wiśniowa- macie rację. Spokojnie, bez nerwów....

Zostało równo 3 tygodnie :D Fajnie.

Egzaminy zaliczone, 4,5 i 5 :) Sesja end. Wreszcie wakacje  :skacza:
Wczoraj spotkałam się z kumpelami ze starej grupy, rozdałam zaproszenia....ale fajnie było. Fakt faktem, że wydałam niebotyczną ilość kasy bo kurcze w Hard Rock Cafe podają piwo chyba z domieszką złota...kurde 13 zł za Heinekena. Zgroza...brrrr. Ale było bardzo fajnie. Dziewczyn nie widziałam już od roku, miło było się zobaczyć i popsioczyć na uczelnię i facetów  :pijaki: Wszystkie zapowiedziały twardo, że na ślubie i weselu się stawią :D Super, strasznie się cieszę.
Wróciłam do domku jakoś o 3, nocnym...kawał od przystanku, szłam sama samiuteńka. Cicho, spokojnie, ani żywego ducha nie widać. Na boso (fioletowe buty są wygodne tylko do samochodu :P ), cieplutko.....głupia jestem bo pewnie się bać powinnam. Kurcze ja uwielbiam chodzić nocą po Białołęce...jest hmm... urokliwie :)
Nom i ja kurcze nocka zarwana, po balandze i już na nogach. A mój kochany poszedł wcześnie spać i jeszcze chrapie. W ramach rekompensaty za zostawienie go samego dostał 6pak piwa i prażynki :P Wypił dwa....starzeje mi się chłopina  :Wzruszony: buhahaha....

Wasza M.  :Szczerbaty:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 4 Lipca 2009, 11:15
Fajnie że humorek u Ciebie lepszy  ;) Mój M chyba też się starzeje bo wypija 3 piwa i już ma humorek, kiedyś to było nie do pomyślenia   :P W sprawach organizacyjnych to tylko spokój może Nas uratować  ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Green Apple w 4 Lipca 2009, 21:31
ciesze się Słonko, że już lepiej  :bukiet:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 4 Lipca 2009, 22:39
Green Apple -  dziękuję  :mrgreen:

Uwaga! Uwaga! Garnitur wybrany, buty kupione....jutro reszta drobiazgów. Pan Młody nie idzie do ołtarza goły. Ufff.... :piwo_2:

M.  :Szczerbaty:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 5 Lipca 2009, 09:01
no to super :) dużo jeszcze spraw przed Tobą?
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 6 Lipca 2009, 20:17
 :hello:

Miałam dzisiaj do mamy pojechać, nie wyszło mi  :wink: Jutro się wybieram i może się uda zostać do czwartku  ;D
Byliśmy dzisiaj w nowym mieszkanku, pomierzyliśmy, pokręciliśmy, porobiliśmy zdjęcia...ahh ogólnie fajnie było. Chociaż w sumie to wykończenie tej chałupy mnie przeraża. Wielka jak dla mnie jest :P
Mój kochany Ksiądz wyjechał sobie do Grecji na wakacje..... bierzmowania przed ślubem mieć nie będę. Jak dla mnie bomba  :skacza: Tylko, że w sumie nasz ślub to będzie żywioł i spontan, Księdzu wraca jakoś 23 lipca buhahaha. Wiem, że mam być pod Kościołem 25 lipca o 14....reszta hmmm wisi mi :P Mama stwierdziła, że kupi się jakieś żywe kwiaty, postawi tu i tam, wystrój będzie jak ta lala. Przestałam się przejmować, tak zupełnie. Jak będzie tak będzie, jak widzę ostatnio- nie mam na to żadnego wpływu. Powtarzam...nic a nic!! I git, mniej kłopotów na mojej biednej głowie. Na razie starczy, idę klopsa doglądać :P

M.  :Szczerbaty:
P.S. Jeszcze dodatkowo mi skóra z pleców schodzi  ;D Cud malina  :glupek:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Kasia* w 6 Lipca 2009, 20:31
hej messi, jak przez przypadek na twoj watek trafilam.
Kurde w szoku jestem z tym co piszesz o sali, a mozesz napisac gdzi etak was załatwili?

no i gratuluje przeprowadzki , mni eto najprawdopodobniej czeka w przyszłym roku. Na Bemowo.

A po jakiej częsci Białołęki chadzasz nocą? pytam bo ja niedaleko mieszkam ;D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 6 Lipca 2009, 22:11
dokładnie, nie przejmuj się, ten dzień i tak będzie idealny. 
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 6 Lipca 2009, 23:20
Mamki zaradzą na każdy problem ;D a skóra dobrze, że teraz schodzi, a nie tydzień przed weselem ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: arvena w 7 Lipca 2009, 11:33
spóźniona lekko :) ale znalazłam Twój wątek.
Choć przyznam, że jak zajrzałaś do mnie to szukałam i wtedy na niego nie trafiłam  ??? gapa ze mnie!!

Zacznę od sukni - wygląda ślicznie. naprawdę dobty wybór. A skoro Ty ją zobaczyłas i wiedziałaś, że to ta - to znaczy, że masz dobre oko i wiesz co dla Ciebie dobre :)

Z salą faktycznie słyszę komplikacje - ale wiesz....może przez to dj będzie lepiej się starał, żeby goście się świetnie bawili. Jak to mówią na takich imprezach najważniejsze jest:
1. dobre towarzystwo
2.dobra muzyka i potem
3. dobre jedzenie - cała reszta to oprawa, o którą myślę nikt nie będzie się was czepiał co najwyżej właścicieli lokalu. :)

Gratuluję zdanych egzaminów - jak na nauke przez sprzątanie :D świetnie Ci poszło!! :)

O urządzaniu mieszkania coś wiem...także wiem co was czeka - wielkie zamieszanie, ale potem rozkosz siedzenia w swoim gniazdku:)

No i  zostało nam już tak nie wiele tych dni.... ja też czasem wpadam w małą panikę ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 13 Lipca 2009, 10:54
 :hello: Kochane!!

Dłuuugo mnie tutaj nie było. Wszystkim Wam bardzo  dziękuję :) Kasia*- śmigam po tej części gdzie ratusz stoi :D

W wielkim skrócie powiem, że żyję. Po nocach śnią mi się katastrofy ślubne, kasy przeznaczonej na wesele ubywa....a właśnie wyszło finalnie na to, że mam normalne wesele. Ehhh....ja już nic nie powiem. Będzie ok  :blant: Sama do siebie mogę mieć tylko pretensję, że nie potrafiłam być bardziej asertywna.

Pani od sali coś tam zaczęła robić na zewnątrz. Nie wiem czy posadzone drzewka to te z zagramanicy ale...jeśli tak to ściągnęła zdechłe klony :P Tak sobie samotnie i żałośnie powiewają na wietrze. Ale jest lepiej. Policzyła sobie duuuużo za talerzyk, bo to niby normalne wesele. Już mi wszystko jedno, zaprawiłam sie w przeprawach finansowych z ojcem. Będzie dobrze.
Dzisiaj będę dzwoniła do salonu czy aby o mojej sukni nie zapomnieli. Mieli dzwonić a tu dupa...czekam i się doczekać nie mogę.
Obrączki odebrane- są bardzo ładne i na szczęście wszystko z nimi ok.
Do kupienia pozostał nam alkohol, napoje i owoce- pojęcia nie mam gdzie i kiedy.
A teraz punkt kulminacyjny...UWAGA!!! UWAGA!!! Panna M. miała Panieński  :skacza: W przyszły weekend mamy wesele kuzyna, więc dziewczyny zrobiły mi niespodziankę w miniony piątek. Nic a nic się nie domyślałam...kurcze było rewelacyjnie. Jedna z fotek :
(http://img131.imageshack.us/img131/1409/a7543c3ee8.jpg) (http://img131.imageshack.us/i/a7543c3ee8.jpg/)

Moja Świadkowa jest genialna  :pijaki: Jak będę miała resztę zdjęć, pochwalę się. Teraz trzeba się brać za sprzątanie chałupy  :mdleje:

Wasza M.  :Szczerbaty:

Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pamela w 13 Lipca 2009, 14:46
ooo ale fajne zdjecie. dawaj wiecej. i dzwon predko do salonu, zebys dostala suknie na czas. i daj znac i koniecznie fotke w sukni.  :-*
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: mika2010 w 13 Lipca 2009, 14:58
Ja mam ślub za rok ale sale musimy wybrać już tak jak zespół fotografa kamerzystę.  Ale teraz w sierpniu będę starsza i nie wiem co włożyć na siebie w dniu ślubu i jakie są moje obowiązki.  :o
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 14 Lipca 2009, 12:01
super fotka :) fajnie, że Twój panieński był niespodzianką... oczywiście czekamy na więcej hawajskich fotek :D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: edyta9915 w 14 Lipca 2009, 12:06
Ja tez miałam swój wieczór w stylu hawajskim  ;D
 patrząc na zdjęcie widać ze imprezka była udana, i również przyłączam się do prośby o więcej fotek :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 14 Lipca 2009, 15:09
 :hello:

Suknia do odbioru już we wtorek :) Mimo śniących się koszmarów, weszłam w nią bez problemów. Super- Gacie od mamuś i parę kilo mniej zrobiły jednak swoje  :hahahaha: Chociaż nadal twierdzę, że nie mam figury to takiej kiecki :P Zdjęcie mówicie ?? No dobra może P. nie wyczai. Od wieczoru Panieńskiego nauczyłam się pozować do zdjęć susząc zęby :P Teraz każde będę miała takie  :blant: Ehhhh Messi w kiecce:
fotka usunięta ze względu na nieregulaminowe rozmiary

i jej wieeeelkie dupsko  :mdleje:

I trochę Panieńskiego :)

Dostałam ładne ubranko
fotka usunięta ze względu na nieregulaminowe rozmiary

Musiałam odpowiadać na różne pytanie na które wcześniej odpowiedział P. Za błędne udzielenie odpowiedzi - Wściekły Pies. Nie szło mi najlepiej :P
fotka usunięta ze względu na nieregulaminowe rozmiary

Dostałam bardzo smaczny tort
fotka usunięta ze względu na nieregulaminowe rozmiary

i kilka innych, ciekawych prezentów :P

fotka usunięta ze względu na nieregulaminowe rozmiary

Po torcie dzieci wsiadły w taxi i poszły rozrabiać w Warszawce
fotka usunięta ze względu na nieregulaminowe rozmiary

Byli obcy panowie

fotka usunięta ze względu na nieregulaminowe rozmiary

(http://img200.imageshack.us/img200/7739/p5290183.jpg) (http://img200.imageshack.us/i/p5290183.jpg/)

Dużo tańczenia i alkoholu :P

(http://img204.imageshack.us/img204/295/p5290179.jpg) (http://img204.imageshack.us/i/p5290179.jpg/)

A potem trzeba było wracać do domku do kochanego P. :)
(http://img510.imageshack.us/img510/4085/p5300187.jpg) (http://img510.imageshack.us/i/p5300187.jpg/)

Koniec

Wasza M.  :Szczerbaty:


Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: BOZENA28 w 14 Lipca 2009, 17:51
sukienka SLICZNA! Naperawde nie wiem czemu uwazasz ze nie masz do niej figuly! po prostu pieknie wygladasz..... a co dopiero z fryzurka i makijazem!!
Panienski rowniez widac ze udany... dziewczyny sie wybawily! :piwo_2: :cancan:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pamela w 14 Lipca 2009, 21:30
ja nie wiem co ty chcesz od swojego dupska, bardzo ladnie wyglada w sukience. fajne fotki z panienskiego, dobrze, ze sie udalo, a co z dodatkow, jakis welon bizuteria? bo nie pamietam czy pisalas?
a co z butami? przymierzalas do kiecki? pasuja czy szukasz innych?
 :-*
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 14 Lipca 2009, 21:40
oj marudzisz, że nie masz figury do sukienki, a panieński widać,że udany
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 14 Lipca 2009, 22:55
fotorelacja z panieńskiego super :)

co do Twoich zdjęć w sukience  :mdleje: co Ty gadasz w ogóle?! figura super! jakie dupsko? ja mam monitor panoramiczny a dupska nigdzie nie widzę  :D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pyh w 14 Lipca 2009, 23:25
dupska nie widze
sukienka boska
obcasy wskazane
z przemianą obiadu w wesele-normalnie mam deja vu raz jeszcze-nie martw sie, da sie przezyc
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: arvena w 15 Lipca 2009, 08:45
No to widzę, że bawiłyśmy na panieńskim tego samego wieczoru :)
Pomysł na panieński super - widać, że dziewczyny sie postarały.
W suknie ślicznie wyglądzasz- odrzuć kompleksy na bok! dobrze dziewczyny mówią -żadnego  wiekiego d.... nie widać :)

A co Ty masz napisane na tej koszulce ???? ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: frezyjka81 w 19 Lipca 2009, 23:21
Dopiero teraz znalazłam Twoje odliczanko  :glupek:
Dołączę jeśli jeszcze mogę na ten ostatni tydzień.
Sukienka po prostu BOSKA.
Z figurą -grzeszysz - piękna z Ciebie kobitka.
Jeśli o salę chodzi - niezbyt to miłe ale takie problemy lubią rozwiązywać się same.
Poza tym masz super styl - jeśli o pisanie chodzi.
Buźki
 :-*  :-*  :-*
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 21 Lipca 2009, 00:25
Bry :D  :hello: Witam Nowe Podglądaczki....te stare tyż :P

Ale mnie tu dłuuuugo nie było. Przepraszam najmocniej, stres mnie zżera radośnie i nawet nie mam siły wykrzesać czegoś sensownego z siebie.
W minioną sobotę byliśmy u kuzyna P. na ślubie i weselichu. Ojoj....było strasznie :P Dotarło do mnie, że za tydzień ja się będę pociła jak mysz przed ołtarzem. Matko kochana...brrr.... pietra mam.
Z panią od sali ciut lepiej. Posadziła na zewnątrz jakieś zwiędłe krzaczory, nie jest najgorzej. Stres związany konkretnie z salą w sumie minął. Nic nie zmienię, ułożyło się finalnie, nawet całkiem...całkiem.
Kupiłam dzisiaj buty....tadadadam :P Do ślubu nawet. Nie mogłam jednak tych poprzednich zdzierżyć. Zaraz na mnie ktoś lincz przypuści bo są bez palca i pięty  :biczowanie: Ja wiem, że do ślubu powinno się zakryte.... ale będzie tak strasznie gorąco. Hłe, hłe pobożne życzenie. Mama prorokuje ulewę :D Kochana Mamuś.
Jutro jadę odebrać kieckę. Jupi  :hahahaha: strzeliłam sobie do niej kawałek szaliczka za całe 150 zł. Cholerne, ślubne zdzierstwo. No ale co zrobić. Słowo ślub podnosi cenę  :klnie: Ehh świat stanął na głowie.

Dziękuję za niezauważanie mojego dupska. Poważnie, ono tam jest. Czyha codziennie za moimi plecami i tylko czeka aż zeżrę coś słodkiego  :taktak: To jest zupełnie oddzielna persona. Szczególnie jak biegam :D Ja swoim tempem, ono swoim  :hahaha:

Arvena- napis na koszulce głosi wszem i wobec: " Uwaga! To mój wieczór panieński! Nie przeszkadzać chyba, że niezłe z Ciebie ciacho..." To dzieło jednej z dziewczyn :P Tja ciacha się zlatywały, normalnie aż się zasłodziłam :P Rany....kiedy to było...buuuu ja chcę jeszcze raz!!

AAAA!!! Byłam na próbnym czesaniu i makijażu. Cud- malina :D Jestem zadowolona. Pani Basia odetchnęła z prawdziwą ulgą. Mam niejasne wrażenie, że krążą o mnie plotki dotyczące czegoś o mordowaniu fryzjerek. To jest pomówienie!! Poważnie  :twisted:

Hmmm... chyba mi się tematy skończyły :P Buziole takie nocne przesyłam, a co... niech będzie trochę perwery w moim odliczaniu :D

Wasza M.  :Szczerbaty:

Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 21 Lipca 2009, 00:35
Twoich 4 literek nie zauważyłam  :D
a gdzie jakieś zdjęcia dla nas?
jeszcze tylko 5 dni... :Szczerbaty:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 21 Lipca 2009, 00:41
Nowe kamasze :)

(http://img504.imageshack.us/img504/1556/dsc03725g.jpg) (http://img504.imageshack.us/i/dsc03725g.jpg/)

(http://img504.imageshack.us/img504/6015/dsc03724h.jpg) (http://img504.imageshack.us/i/dsc03724h.jpg/)

Nie mam pojęcia czy są lepsze. Kurcze w tych sklepach nic nie ma...a jak mi się podobały jakieś to albo obcas za wysoki, albo rozmiaru nie było....albo kosztowały 600 zł :D

5 dni.....Matrix nie przypominaj !!! Aaaaaa..... chyba zrobię rundkę wokół osiedla...w szpilkach buahahha  :skacza: Oj głupawka mnie dopada...
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 21 Lipca 2009, 00:50
dasz radę już dużo rzeczy masz gotowe :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: edyta9915 w 21 Lipca 2009, 08:37
Na pewno wszystko się ok nie stresuj się  ;D ;D a buty bardzo ładne szczerze To mi się bardziej podobają niż tamte   
 :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* wtorkowe
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 21 Lipca 2009, 11:16
 :hello: Dzięki, dzięki za miłe słówko o butach :D Cisną cholery jak diabli ale jestem na etapie rozbijania ich :P

Zamówiłam dzisiaj wydruki zdjęcia Państwa M. i P. na płótnie. Mają być to prezenty w ramach podziękowania dla rodziców. Jutro już do odbioru  :skacza:

Jadę zaraz do centrum szukać jakiś durnych aniołków na podziękowania dla gości. Kurcze, w Warszawce chyba pomór na drobiazgi padł. Wczoraj złaziłam od groma sklepów i nic nawet podobnego do aniołka nie znalazłam. Zgroza normalnie.

Księdzu wrócił z Grecji cały i zdrowy, ufff....swoja drogą to ja łażę na solarium żeby się ciut na ślub opalić a ten sobie do Grecji wyjechał. Ehhh... ciężkie życie ten kler ma, nie ma co. No ale przecież trzeba dbać o dobry wizerunek, nie??

A w ogóle to nic mi się nie chce :D Tęskni mi się za psem, została na przymusowe wakacje u mojej mamy. Ehh....

(http://img204.imageshack.us/img204/4051/dsc02308b.jpg) (http://img204.imageshack.us/i/dsc02308b.jpg/)

...o proszę bardzo. Jak tu za Potworem nie tęsknić ja się pytam???

Stres mnie zżera mimo wszystko. Kurcze to tylko jeden dzień, jeden jedyny...po kiego grzyba tyle przygotowań ?? Byłby cichy cywilny, nie byłoby tego cyrku całego. A tak to ja będę żyła z 5 lat krócej przez to wszystko...ble.

Dzisiaj Wasza M. Maruda  :Szczerbaty:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 21 Lipca 2009, 11:21
szkoda, że nie załapałam się na wszystkie foty z panieńskiego ale wygląda na to, że bawiłaś się super :)
butki fajne.... ale mało czasu zostało... nie mogę się doczekać Twojej relacyjki  :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Marita w 21 Lipca 2009, 12:13
Buciki prześliczne  ;D cudne i do sukienki wg mnie pasują rewelacyjnie !!! 
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pyh w 21 Lipca 2009, 13:30
świetne buty
miałam się dopraszać fryzury próbnej, tudzież makijażu, ale finalna bedzie tak wkrótce (nie, zeby Cię stresować ;) ),ze poczekam cierpliwie
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: frezyjka81 w 21 Lipca 2009, 19:42
Butki superowe!!!
Buźki
 :-*  :-*  :-*
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: BOZENA28 w 21 Lipca 2009, 20:02
Pantofelki sliczne, ladniejsze od tych pierwszych.
nie ma sie co stresowac.... wizytke u masazystki sobie zafunduj na rozrelaksowanie  ;D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 21 Lipca 2009, 20:33
te nowe butki cudne, serio :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 21 Lipca 2009, 22:04
Odebrałam sukienkę !!!  ;D   Ojojojoj.....teraz to już jestem bliska szaleństwa. Masażystka powiadasz...hmm.....

M.
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pamela w 21 Lipca 2009, 22:11
spoko kobito czym tu sie stresowac, kiece masz, fryz i tapeta tez gotowa, buty o wiele lepsze, czym tu sie stresowac. oj czekam na relacje z niecierpliwoscia. obiecaj, ze bedzie szybko!!  :-*
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 22 Lipca 2009, 00:28
Ehhh łatwo powiedzieć- nie stresuj się. To tak samo z siebie wychodzi. Ja poważnie wolałabym być spokojna.

Jutro jadę już do rodziców. Nie zobaczę P. aż do piątku. Dla niego to chyba lepiej, straszna jestem ostatnimi dniami. Ehhh....jak ja mam się z tym wszystkim zabrać pociągiem?? No jak....buuu

M.
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: frezyjka81 w 22 Lipca 2009, 00:36
Wyczyn to będzie wilki zapakować kieckę ślubną do pociągu i całą resztę... Podziwiam Cię kochana!!!
Stresik zawsze jest ale z doświadczenia innych Forumek wnioskuję, że znika w dniu ślubu...
Myśl pozytywnie i nie przejmuj się rzeczami na które nie masz wpływu ;)
Pozdrawiam Cię ciepło i trzymam kciuki za pakowanie
 :-*  :-*  :-* 
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 22 Lipca 2009, 00:42
:D Suknia jak suknia. Ja naliczyłam 5 par butów do zabrania  :pogrzeb: Po co mi tyle??!! Pojęcia nie mam :P Koniec gadania....poważnie się pakuję i idę spać. Serio, serio.... a co do relacyjki- będzie jak najszybciej :P O ile przeżyję  :los:

Dzięki Frezyjka :)

Adios Muchachos

Wasza M.  :Szczerbaty:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: frezyjka81 w 22 Lipca 2009, 00:44
Messi
Buty rzecz niezbędna każdej kobiecie - w ilościach nieograniczonych... bierz ile potrzebujesz - rozumiem doskonale... ;)
Słodziudkich snów życzę;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 22 Lipca 2009, 07:57
A ja fotek kiecki nie widzę, ale już chyba na relację poczekam  :P Butki śliczne, ja miałam sandałki, nie miałam pończoch nawet, olałam to jak i co się powinno, zakryte i takie tam bzdety i było mi super wygodnie, przewiwnie, do rana  ;) Także polecam  ;D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 22 Lipca 2009, 16:49
ja też już czekam na relację!!! :D
3 dni, ło matkooo :Mdleje_1:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: frezyjka81 w 22 Lipca 2009, 22:04
Ciekawe jak tam Messi - dojechała z tym wszytkim???
Dzielna z niej Dziewczyna!!!
Buźki
 :-*  :-*  :-*
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 22 Lipca 2009, 22:39
Dojechałam  ;D Dałam radę. Dziękuję :)  Ogólnie wzbudzała duże zainteresowanie z takimi wielkimi pakunkami :P Teraz sobie siedzę i winko popijam, trzeba spać niedługo.

Mama moja zachwycona suknią jest. Wcześniej widziała tylko na zdjęciach :brewki:

Zrobiłyśmy dzisiaj upominki dla gości w postaci cukierków w woreczkach takich fajnych. Wypisałam 110 karteczek i mi ręka odpadła prawie  :mdleje:   AAaaa... u księdza byłam. Skubaniec opalony :P Było miło, powiedział co i jak. Pozostaje czekać do soboty tylko :P Ojciec był ze mną więc ksiądz aż kipiał z uprzejmości. Ehhh....co to znaczy mieć znajomości. Też bym tak chciała  :taktak:

Mama strasznie przeżywa ten ślub, musiałam kieckę zabrać jej z pokoju bo mi stała przed nią, gapiła się i płakała. Dodatkowo jeszcze jej na krtań padło, nie mówi prawie  :protestuje: Mam nadzieję, że jej przejdzie.

Wszyscy strasznie nakręcili się tym ślubem....a ja.....a ja łykam strach pomalutku i błagam opatrzność o łaskawe spojrzenie na mnie. Mam takiego pietra...rany. To już nawet o wesele nie chodzi, mimo, że ono mnie też przeraża bardzo. Po prostu boję się, że po ślubie się coś zmieni na gorsze....wiem, wiem- Messi wypiła, Messi pisze głupoty. Tak więc Messi idzie spać i bardzo dziękuję za bycie ze mną. Nie piszę nigdzie poza swoim wątkiem, za co z góry przepraszam....ja po prostu już tak mam. Ale czytam, poważnie.....i jestem strasznie wdzięczna, że macie czas do mnie zajrzeć. Razem jest zawsze raźniej, macie zdrowsze spojrzenie na to wszystko. Jej...3 dni  :szczeka:

Wasza M.  :Szczerbaty:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 22 Lipca 2009, 22:44
Zmieni się po ślubie na gorsze mówię ci, od razu po ceremonii Ty do garów, a on z chłopakami pod Biedronkę :P  ;)

A tak poważnie sama zobaczysz że nie taki diabeł straszny  ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: frezyjka81 w 22 Lipca 2009, 22:45
Kochana!!!
Powtórzę jeszcze raz dzielna z Ciebie Dziewczynka!!!
Ciesz się tymi 3 dniami z Rodzicami to piękny czas.
Stres minie w sobotę.
Ściskam Cię mocno  :przytul:
Kolorowych snów!!!
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Castia w 23 Lipca 2009, 13:08
Trzymaj się tam i nie panikuj :) nieee bój się już, za późno na strach  ;D ;D ;D ha ha ha
a tak na serio to zajmij się sobą po prostu teraz :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pyh w 23 Lipca 2009, 15:49
pij, bo trzeba wątrobę zahartować
w butkach duzo chodż po domu
ciesz się rodzicami, bo potem mężuś nie będzie za bardzo do teściów wyrywał ;)
i myśl pozytywnie
twarda jesteś, radę dasz!
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 23 Lipca 2009, 19:37
to fajnie, że Twoja rodzinka tak nakręciła się na ślub... lepiej, że są tak pozytywnie nastawieni niż gdyby miało w drugą stronę być ;) po ślubie wiele się zmieni ale tylko na lepsze... jako ponad miesięczna żonka mogę to potwierdzić  :)

tymczasem pozytywne fluidy wysyłam.. wszystko będzie pięknie... zobaczysz :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 23 Lipca 2009, 23:50
Powodzenia bo już nam tak malusio zostało !  :-*  :-*  :-*
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 24 Lipca 2009, 09:07
 :hello:

Wzajemnie Mikoala i wszystkim, które 25 ślubują. Powodzenia Kochane, przyda nam się :D

Został dzień, jutro o tej porze będę siedziała na fotelu i robiła się na bóstwo. Jak to szybko zleciało.....ojej. Denerwuję się, strasznie. Ale są to inne nerwy niż przez parę ostatnich dni. Eh ... takie śluby to strasznie stresujące wydarzenia.

Dzisiaj wieczorem pojadę zobaczyć jak sala wygląda :) Zobaczę się z P. Dzisiaj też M. przyjedzie, ehh...ostatni dzień.

Później jeszcze się odezwę :)

M.
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 24 Lipca 2009, 11:04
mam nadzieję, że relacyjka będzie ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 24 Lipca 2009, 11:07
meliska na stres dobra jest ;) ale na pewno wszystko dobrze pójdzie
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pyh w 24 Lipca 2009, 11:40
raczej kielicha sobie strzel ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: matrix0007 w 24 Lipca 2009, 11:49
no to kielicha popij melisą lepszy będzie efekt :D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 24 Lipca 2009, 12:47
Ja już mam kochane, flachę naszykowaną :D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Messi w 25 Lipca 2009, 05:20
 :hello:

Ja już na nogach, nie dałam rady pospać więcej niż 3 godziny. Nerwy mnie zjadają, brzuch boli....rany. Wczoraj wieczorem byliśmy na sali, teściowa dała popis pt: " Jestem tutaj najważniejsza". Moją M. myślałam, że szlag trafi  ::) O i tak.... jakoś to będzie, musi być.

Idę na kawkę z mamą, może później jeszcze się uda odezwać. Jeśli nie...Kochane- trzymajcie za mnie kciuki :D
Buziaki dla Was.

Wasza M.  :Szczerbaty:
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: edyta9915 w 25 Lipca 2009, 08:01
Ja te w nocy nie mogłam spać, nie martw sie wszystko będzie super, tak jak sobie wymarzyłaś  ;D
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: anka332 w 25 Lipca 2009, 08:22
trzymamy kciuki wszystko bedzie dobrze :) powodzenia  i ogromu milosci to tesciowej tez ;)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 25 Lipca 2009, 08:36
Trzymam zatem kciuki, wszystko będzie dobrze, zobaczysz  :)
Tytuł: Odp: Galopem do ołtarza- czyli jak to wyszlo, że nam wyszło :D
Wiadomość wysłana przez: pamela w 25 Lipca 2009, 09:35
gratulacje
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=17162.0