e-wesele.pl
ślub, ślub... => Kwiaty => Wątek zaczęty przez: ejotek w 3 Marca 2009, 22:31
-
Dziewczyny pomóżcie, wiem że kwiaty dla mnie przywiezie Pan Młody. A czy kwiatek dla siebie też mi przywozi (będzie do mnie jechał 100km), czy to ja mam wcześniej załatwić? Nie mam pojęcia co do wielu jeszcze szczegółów ślubnych ....o rany....
-
Kwiatek do butonierki powinien być w tym samym stylu, co wiązanka, więc wydaje mi się, że mógłby to załatwić razem. Nie wiem jakie są zwyczaje ale z praktycznego punktu widzenia tak będzie lepiej - będą spójne, w jednym stylu i kolorystyce.
Przy okazji - nie wolałabyś załatwiać sama wiązanki? Facet to facet i nie wiadomo, czy uda mu się tak florystce/cie opisać Ciebie, by wiązanka pasowała idealnie. Szczerze mówiąc - ja bym nie zaryzykowała. Co tam zwyczaje, wolę, żeby wiązanka pasowała do mnie i całego wystroju wesela:-)
-
Shenn,
bukiet jak najbardziej będę wybierać i zamawiać ja :) moje kochanie ma mi go tylko przywieźć. Tylko jak z tym kwiatem dla niego nie wiem jak jest w zwyczaju właśnie. Zamówię go razem z bukietem, właśnie z tego powodu żeby był w tej kolorystyce. Tylko nie wiem czy pasuje żeby Pan Młody sam go sobie do mnie wiózł, bo ja z Krakowa wyjadę na pewno co najmniej dzień wcześniej i raczej kwiatuszek by tyle chyba nie wytrzymał...nie wiem jak to ma być technicznie... oglądałam wiele zdjęć i filmów ale na żadnych tego nie widać - skąd butonierkowe cudo się bierze....
-
Na pewno nie wytrzyma tygodnia. O ile bukiet jest najczęściej w mikrofonie - więc w wodzie, o tyle butonierka jest zbyt mała i jest jedynie zabezpieczona przez zbyt szybką utratą wody. Nie wytrzyma tygodnia. I myślę, że to nie będzie jakieś faux pas, gdy pan młody przywiezie sobie butonierkę:-) nawet już przyczepioną do marynarki.
-
I myślę, że to nie będzie jakieś faux pas, gdy pan młody przywiezie sobie butonierkę:-) nawet już przyczepioną do marynarki.
I chyba nie mam innego pomysłu...musi przywieźć ze sobą :skacza:
Przypiąć powinnam ja.... mimo że będą mi się zapewne ręce bardzzzoooo trzęsły.... Choć przyznam, że taki "gotowiec" to szatański pomysł :diabel_3:
-
Nie słyszałam nic o takim zwyczaju. Opowiedz:-)
-
O który zwyczaj pytasz?
-
O przypinaniu butonierki przez pannę młodą.
-
Aaaaaaa..... :) o ten zwyczaj. Od wielu osób o tym słyszałam, na wielu filmach i zdjęciach widziałam... Zawsze to Panna Młoda przypinała ten kwiat do butonierki Młodego, a w takiej chwili - zwłaszcza że wszyscy na Ciebie patrzą - ręce się bardzo trzęsą. Nie wiem co oznacza i skąd to się wzięło że to akurat Młoda to czyni, ale widać to zwyczaj i tyle.....
-
przypinkę zamawia się tam, gdzie bukiet. Jeśli nie chcesz żeby pan młody widział ją wcześniej to może niech świadek, brat czy ktoś jeszcze inny odbierze wszystkie kwiaty, a przypinkę Tobie przekaże poza zasięgiem wzroku narzeczonego ;)
a o przypięcie się nie martw, dobrze zrobiona przypinka (jak sama nazwa wskazuje :)) ma taką specjalną agrafę służącą właśnie do łatwego przypięcia :)
-
Zamawiam tam gdzie bukiet, a Młodego wieźć będzie do mnie jego brat-Świadek zarazem... Zresztą widzieć może...chyba to nie zakazane przez jakiś zwyczaj ;)
Dzięki Ci za pocieszenie :):):) mam nadzieję, że przypinka w kwiaciarni będzie zrobiona tak, że mimo moich trzęsących się rąk...jakoś znajdzie się na właściwym miejscu - bez ofiar w palcach...
-
Takie kwiatuszki do butonierki przypina się ją po lewej stronie, a na sali (lub po wyjściu z kościoła) Pani młoda musi przepiąć ją na prawą stronę ;D Przynajmniej ja znam taki zwyczaj :)