e-wesele.pl
ślub, ślub... => Formalności => Wątek zaczęty przez: bujolka w 12 Sierpnia 2005, 08:51
-
dzisiaj idziemy z moim M do proboszcza załatwić formalności kościelne: :? protokół, złożenie dokumentów, zapowiedzi. Mam pytanie do Was takie: czy przyznawać się że razem mieszkamy? Kiedyś mój M został wpisany do karty kolędowej że mieszkamy ( i tak rzeczywiście jest) i od tamtej pory miałam zawsze problem z załatwieniem czegokolwiek np. zaświadczenia że chce być świadkiem na bierzmowaniu siostry. Nie wspomne już o corocznych kolędach bo kolejne kazanie pouczające murowane.
Zastanawiamy się czy nie powiedzieć ze nie mieszkamy razem a M został wpisany do karty przez przypadek, po prostu u mnie wtedy był. Albo że rzeczywiście mieszkaliśmy jakiś czas ze sobą a teraz nie z różnych przyczyn. Nie wiem sama co mówić.
i drugie pytanie: dzisiaj idziemy złożyć prośbę o zapowiedzi, czy dzisiaj też mamy płacić za ślub?? W jakim momencie za ślub płaciliście Wy?
Pozdrawiam
Ania
-
Aniu ja na Twoim miejscu powiedziałbym, że mieszkamy razem. A żebyś nie miała kłopotu z księdzem powiedz, że bardzo zależy Wam na zalegalizowaniu związku, że teraz chcecie żyć razem z Bogiem, według Jego nauki. Ksiądz (który ma wszystko wybaczać) powinien zrozumieć i nie robić żadnych przejść...
Odnośnie mTwojego drugiego pytania to sama nie wiem jak mam się zachować. podobno można "płacić" wcześniej, inni wolą zapłacić w dniu slubu... Ale w tym kierunku nic nie mogę doradzić...
pomyślnego załatwienia sprawy w Kościele...
pozdrawiam
Ania :P
-
My od razu na wstępie zaznaczyliśmy, że razem mieszkamy i nikt nie robił z tego problemu ani nie komentował. Widocznie wszystko zależy od księdza na jakiego się trafi. Ale ja i tak bym się przyznała, kłamstwo przy załatwianiu ślubu kościelnego jest jakieś dla mnie niewłaściwe.
-
Ja też wolałabym nie kłamać, ale boję się strasznie tej rozmowy, już mnie brzuch boli. Wczoraj wydrukowałam sobie protokół i uzgadniałam z moim M jak odpowiadać. Ale i tak mam pietra że coś pójdzie nie tak. :(
-
powiedz ,ze mieszkacie... przynajmniej odpadnie wam jedna spowiedź :mrgreen:
-
powiedz ,ze mieszkacie... przynajmniej odpadnie wam jedna spowiedź
dlaczego jeżeli można wiedzieć ?? Bo ja się z tym nie spotkałam i niestety nie wiem :(
-
powiedz ,ze mieszkacie... przynajmniej odpadnie wam jedna spowiedź :mrgreen:
to jest jakaś myśl :D Jeden stres mniej.
-
Tak jest-spowiedź będziecie mieli jedną :D , przed samym ślubem tylko.
-
Lepiej od razu powiedzieć, że mieszkacie razem.
My płaciliśmy za ślub w dniu gdy spisywaliśmy protokół.
-
Powiedz że mieszkaliście razem, jedna wizyta w kościele mniej ;)
Ja jestem zdania że im mniej kontaktów z kościołem jako instytucją (nie z Bogiem!!!)
tym lepiej i zdrowiej, po co się denerwować?...
-
A ja nie powiedzialam, ze mieszkamy. Teraz mysle, ze glupio zrobilam :roll: Juz mialam na koncu jezyka zeby uswiadomic ksiedza, ale jak zaczal mi mowic i tym jak to ludzie wybieraja zycie w grzechu ciezkim, jakkim cudem sumienie im na to pozwala i moralnosc ( :?: :?: ) i ze do mieszkania razem uprawnia tylko i wylacznie slub koscielny, to po prostu stchorzylam :oops: , a najlepsze bylo to, ze juz wtedy bylismy po slubie cywilnym :oops: Normalnie teraz cala moja sytucja jest prawie ze komiczna, bo jestesmy po slubie cywilny, a w koscielnych papierach mamy wpisane osobne adresy ( :!: ) itd. , takze ja radze po prostu tak jak wszyscy tu powiedziec tak jak jest. Ja mam zamiar wyklarowac cala sytuacje nastepnym razem (juz podczas ostatniego spotkania) w kosciele.
A odnosnie spowiedzi, to tez mam jedna ze wzgladu na to, ze cywilny jest juz za nami.
-
mhm...mnie ksiadz nie pytał, nie insynuował, wiec nic nie mówiłam...aczkolwiek bylo tylko pytanie o adres- ze to mo adres zameldowania- tak...wszystko..jak sie ktos zapyta to powiem- nie pytana nie mowie:)
-
my się nie przyznaliśmy,ze razem mieszkamy i musieliśmy 2x się spowiadać.. o tym ,ze byłaby 1 spowiedź dowiedziałam się właśnie na forum :D
-
Ja na Twoim miejcu powiedziałabym księdzu prawdę. Jakoś głupio by mi było kłamać przed najważniejszym dniem w życiu. Sumienie by mnie gryzło gdybym skłamała. :oops:
-
Najlepiej powiedzieć prawdę-nie ma się czego bać! :-)
My składając papiery w kancelarii musieliśmy się przeznać, że mamy ślub cywilny, a to grzech ciężki-ale obyło się bez jakichkolwiek nieprzyjemności, tylko ksiądz delikatnie nas poinformował, że obowiązuje nas tylko jedna spowiedź (na dzień przed ślubem), bo inaczej byłąby to obraza sakramentu...i tyle ;-)
-
dzięki za rady.Jak już bedziemy po rozmowie z księdzem to napiszę co i jak. Mam nadzieje że bedzie bezboleśnie - jak wyjdzie podczas rozmowy że mieszkamy razem - nie będę tego ukrywać. :)
-
Bujolka życzę powodzenia i trzymam kciuki! :)
Daj znać jak poszło!
-
Jestem właśnie po rozmowie z proboszczem i jestem baaaardzo zadowolona :lol: . Oczywiście pytał się czy mieszkamy razem i jak długo. Powiedziałam jak jest naprawde. Nie powiedział ani jednego złego słowa. Nawet się ucieszył, że podjęliśmy wkońcu decyzję o ślubie. Wszystko przebiegło w miłej atmosferze, załatwiłam co chciałam. Faktycznie dla osób które ze sobą mieszkają jest tylko jedna spowiedz. A ponieważ mój M mieszka już ze mną kilka lat to nie musi dawać na zapowiedzi w swojej parafii rodzinnej bo po takim czasie stał sie parafianinem mojej parafii :lol:
Dziękuje za rady, bałam się tej rozmowy niemiłosiernie ale teraz widzę że niepotrzebnie. Żeby więcej takich księży było, to nikt nie miałby stresa w takich sytuacjach.
Pozdrawiam serdecznie
Ania
-
Słuchajcie jestem w szoku... jak to jedna spowiedz?
a dlaczego? i jak ona jest traktowana? jako ta niby generalna czy jakas zwykła? :?
jak dostalam kartki do spowiedzi ,to od razu są zaznaczone I spowiedz, II spowiedz... i ten kościelny mówił o dwóch spowiedziach... :?
w środe idziemy na protokół i nie wiem, mam się pytac o te spowiedzi?
Skąd Wy to wiecie? jest tu jakiś wątek lub cos? :wink:
Ja mam adres zameldowania u siebie ale od końca czerwca pomieszkiwałam z moim narzeczonym, a w licpu przeprowadziłam sie ze wszystkim juz na dobre.. hmm
jak to potraktowac?
-
Madzialena, jeśli para zamierzająca zawrzeć związek małżeński od jakiegoś czasu mieszka razem, w takim przypadku dostaje kartkę na 1-dną spowiedź, która odbywa się przed samym ślubem ( u nas ksiądz powiedział, że dzień przed ).
-
Bujolka cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło! :)
-
Dla tych co mieszkają razem przed ślubem jest jedna spowiedź bo pewnie z góry wiadomo, że zaraz zgrzeszą :mrgreen: i lepiej spowiadać się tylko raz - dzień przed
-
lepiej spowiadać się tylko raz - dzień przed
niektórzy powinni się spowiadać w dzień ślubu :mrgreen:
-
A czasem nawet na godzinę przed :mrgreen:
-
:lol:
-
Mieszka sie razem, czy nie mieszka.....lepiej odrazu mówić księdzu, żeby dawał jedną kartkę do spowiedzi :mrgreen: :mrgreen: ( z wyjatkami oczywiście, ale ja mam na myśli regułę;-) )
-
Mieszka sie razem, czy nie mieszka.....lepiej odrazu mówić księdzu, żeby dawał jedną kartkę do spowiedzi
no wlasnie
-
Lepiej powiedzieć prawdę.Księża mają doskonały wywiad i wiedzą co się dzieje na parafii, kto gdzie i z kim etc. A ich wywiadem są babki z pierwszych ławek w kościele.
-
hehehhe no chyba ze sie bierze slub w innej parafi niz sie nalezy wtedy to juz nawet babki z pierwszycgh lawek nie pomoga
oczywiscie nie namawiam nikogo do klamstw :)