e-wesele.pl
ślub, ślub... => Moda => Wątek zaczęty przez: Nuka w 27 Listopada 2008, 21:54
-
Problem jest taki - nie znoszę satyny, wydaje mi się optycznie za ciężka na bolerko, poza tym gryzie mi się z tiulem na dole, zawsze chciałam mieć je koronkowe, ale boję się, że jak założę takie do tej sukni, będę jedną wielką KORONKĄ!
sęk w tym, że w salonie nie mają zbyt dużego wyboru i żadne z zaproponowanych mi nie odpowiada.
Ktoś ma jakiś pomysł na bolerko do tej sukni?
Aha, bolerko być MUSI, a szal nie wchodzi w grę, będę gubić.
any suggestions?
(http://www.calypte.republika.pl/darren.jpg)
-
ciężko bedzie...
jak dla mnie jakieś z koronki uszyte...każde inne przytłoczy...
-
Wierzchnia warstwa sukni jest wykończona koronką, tak :?: Ja bym dała organdynę lub coś podobnego, ważne żeby gładkie było. Wtedy zdobienia gorsetu będą ładnie przebijać, nie będzie się za dużo działo u góry.
Coś z tym stylu
(http://images31.fotosik.pl/409/3485e57c6f56ab83.jpg)
-
świetny pomysł. sama go chyba wykorzystam - oczywiscie jak juz wybiore kieckie to cos dopasuje. tez chce miec bolerko - na czas mszy w kosciele. wiem ze kazda z nas chce pokazac jak ladnie wygladamy ale taka mała doza skromnosci nie zaszkodzi :) nie chce swiecic biustem przed ołtarzem ;)
-
Takie bolerko jak Majka pokazała jest super ! Delikatne i pasujące !
Mozna jeszcze uszyc takie jak jest koronka przy sukience :)
-
wczoraj rozmawiałam z babeczkami z salonu, będą kombinować z tą koronką co jest na gorsecie. Sęk w tym że sam krój musi odpowiadać i nawiązywać do ogólnej "księżniczkowatości" stylu, a ja nie bardzo mam wizję...
nie lubię nie mieć wizji... :(
no nic, będę z tym walczyć dopiero w lutym.
-
jej..bolreko zaproponowane przez dziewczyny jej śliczne, ale czy nie za chłodno bedzie w maju ??? ;)
-
ja w maju byłam bez bolerka i było gorąco :D
ja do tej sukni widzę tylko koronkowe (taka koronka jak przy sukni)... nie z satyny i nie takie jak wkleiła maja...
-
No w sumie ja troszkę nie na temat.
Moja znajoma miała taką suknię na swoim weselu i nie była/jest zadowolona. Wszystko było ładnie i pięknie, ale jak zobaczyła zdjęcia z wesela to się załamała. Suknia jest piękna, ale ona (178cm, ok 58kg) wyglądała w niej jak nadmuchana pyza. Sama nie wiem, jak to się stało, że tak niekorzystnie wyszła, bo co tu dużo kryć jest zgrabniutka, ani brzuszka, ani zbyt opasłych bioderek, ładne wcięcie w talii i biuścik. Nie chcę psuć Ci Nuka koncepcji :-\, ale może zastanów się jeszcze nad fasonem, bo po co potem żałować.
A jeśli miałabym kombinować z bolerkiem, to najlepiej tiulowe ze złotą nitka z odrobiną haftu angielskiego i to tak, żeby rękawki kończyły się tym haftem.
-
ale to, że koleżanka wyglądała niekorzystnie nie znaczy, że inne dziewczyny tez muszą...
-
Nie mówię, że muszą. Lepiej, żeby nikomu to się nie powtórzyło.
Napisałam to tylko po to, by ktoś nie poczuł się rozczarowany jak już będzie po wszystkim.
A prawda jest taka, że w salonach z sukniami wszystko wygląda ciut lepiej. Przecież każdy wie, że ciuch mierzony w przymierzalni niejednokrotnie wygląda lepiej niż w rzeczywistości. To jest zwykle zasługa odpowiedniego oświetlenia i lustra. A jakby nie patrzeć suknia ślubna jest dość "wyjątkowym ciuchem" :). Na moje oko, ta sukienka się dość niefortunnie układa jak człowiek się rusza.
-
mi ogólnie podobają sie rybki, a nie takie suknie ale to już indywidualna sprawa każdego...
z resztą przeważnie gdy szuka się sukni szuka się jej z kimś więc ta 2 osoba jest w stanie powiedzieć nam jak jest na prawdę, a nie jak my sie widzimy w lustrze...
-
W sumie ja jestem ciągle w fazie poszukiwań ;D Jednak po owym incydencie, po pierwsze ciągnę ze sobą kogoś do salonu. robię zdjęcia i proszę o zrobienie krótkiego filmiku, żeby widzieć jak kiecka układa się w ruchu.
Sprzedawczynie patrzą na to z dezaprobatą, ale co mi tam ;D
-
baska98 to ciepła z ciebue kobita, ja przy 20 stopniach zamarzam a nie chce wyjść z fioletowymi łapkami i czerwonym noskiem,...a jednoego roku pamietam ze w maju u nas padał snieg, poważnie :D hm...a w kościłku jest zimno...ja sie powaznie zastanawiam nad czymś cieplejszym niz bolerko ::) ::)
-
w maju w tym roku nasza sobota była chyba najcieplejszą sobota roku :D :D :D
był wręcz upał :D :D :D
ja należę do okropnych zmarzluchów ale tego dnia chyba adrenalina daje o sobie znać :D
-
Akia, dzięki za przestrogę. Z tego co podajesz kolezanka jest mega szczupla, zeby nie powiedziec chuda, wiec mnie to dziwi, takim dziewczynom ładnie jest w "bezach". Jeśli chodzi o mnie to widziałam suknię na innej dziewczynie, na mnie widziały ją moja mama i siostra a to są moi najwięksi krytycy, faktycznie do tej sukni trzeba byc szczupłym, a zdjęcia zawsze troszkę przeinaczają obraz. Miejmy nadzieje ze jednak bedzie dobrze.
-
kolezanka jest mega szczupla, zeby nie powiedziec chuda
Dlatego też byłam bardzo zaskoczona tymi zdjęciami, ale skoro ty miałaś aż dwóch krytyków :P to pewnie nie masz się już czego obawiać ;)
Mam nadzieję, że pokażesz nam się w tej kiecce :grin:
-
z ciekawości... jak wygląda osoba która waży tak mało przy takim wzroście, skoro BMI pokazuje niedowagę już przy 63 kg?
nie pomyliłaś wartości wagi?
-
nuka waga chyba jest oki, bo hm...ja mam 10 cm mniej i 10 km mniej..czyli 167 cm i 48 km ;D moze to zalezy od budowy ciała, bo według mnie ja na więcej wygladam ;D
-
Jak dla mnie BMI nie jest żadnym wyznacznikiem bycia szczupłym, chudym albo grubym. Rozpiętość tak zwanej normalnej wagi jest tu na tyle duża, ze mieszczą się w normie osoby szczupłe jak i przy kości.
A co do tego jak wygląda koleżanka, jest szczupła, ale nie można powiedzieć, że jest chuda.
-
aika kurat wskaźnik BMI uwzględnia rozpiętość tzw normalnej wagi;
...że tak na marginesie się wypowiem;
-
Akia, a dysponujesz jakimis fotkami tej dziewczyny? w sukni oczywiście.
-
Mam zdjęcia z wesela, tylko muszę się spytać czy mogę nimi w ten sposób dysponować.
Myślę, że zrozumiesz. Choć obawiam się, że mogę spotkać się z odmową.
-
Rozumiem, zwłaszcza że jesteśmy osobami obcymi... może jednak daloby się zamazać twarz? bardzo jestem ciekawa jak wygląda "beza" :) (bez złośliwości, wiesz o co chodzi:) i sama ocenić czy jest tak tragicznie. Wiadomo, że sami nie podobamy się sobie na większości zdjęć i jesteśmy dla siebie bardziej krytyczni niż postronny obserwator.