e-wesele.pl
Bebikowo => Dziewięć miesięcy => Wątek zaczęty przez: Maja w 3 Sierpnia 2005, 13:44
-
A Wy kiedy planujecie?
(http://img126.echo.cx/img126/2218/17qa.jpg)
(http://img126.echo.cx/img126/3536/33vq.jpg)
(http://img126.echo.cx/img126/8730/53at.jpg)
-
Uwazam, że nie wiek odgrywa tutaj decydujaca rolę, ale psychika i dojrzałość kobiety i mężczyzny. Wszystko zalezy od tego, czy ktos chce mieć dziecko teraz czy później (jak już będzie miało pracę, dom itp...). Wszystko zalezy od indywidualnych preferencji, nalezy jedynie pmietac, że zegar biologiczny tyka i nie można ciągle odwlekać tej decyzji, bo może być za późno...
Ja bardzo chciałabym miec dzidziusia jeszcze na studiach najlepiej na czwartym roku. Będziemy nad tym z Grzesiem bardzo pracować.
-
No dziewczyny, niestety, dobrze wiecie że wiek jednak ma znaczenie, zarówno dla zdrowia waszego jak i dziecka. Moim zdaniem 25 lat to optimum ;)
-
Dzięki za szczerość :roll: ale ja jeszcze nie czuję zewu natury, jak na razie wystarczają mi dzieciaczki koleżanek, ja wolę tak ok.30-stki :)
-
no ok zgadza się, lepszy byłby przedział 25-30lat :)
A szczerość to moje drugie imię ;)
-
Ja zaznaczyłam ok 30-tki (bo ja tak urodziłam ;)) Ale teraz juz nie moge myslec o rodzinnej drużynie hokeja :( bo już zapóżno :?
-
ja zaznaczyłam jak matka natura zadecyduje, bo wydaje mi się, że same nasze chęci nie wystarczą. jednym pisane jest dziecko w wieku lat 16, 20, 25 a jeszce innym po czterdziestce...Tak to juz jest...Ale starac można sie w każdym wieku, kiedy tylko poczujemy się być gotowi na to, zeby stać sie rodzicami :!:
-
Ja (tak jak chyba większość) zaznaczyłam opcję ok. 30. Jakoś nie czuję sie gotowa na tak ważne wydarzenie jakim jest posiadanie dziecka, tak jak Maja nie czuję jeszcze "zewu natury" :-) Mam nadzieję jednak że obudzi się on we mnie nie za późno.
-
Ja to jednak jestem niereformowalna. Jako jedyna zaznaczyłam opcję przed 20, zgodnie z prawdą zresztą. Ale zobaczymy jak wyjdzie.
-
Ja planuje urodzic w wieku 27 lat , czyli za rok . Ale jak wyjdzie zobaczymy dopiero pod koniec roku , na początku przyszłego czy uda "NAM" się zajść w ciążę
-
W moim wieku (boszszsz...jak to brzmi :D od razu mi sie przypomina jak moja babcia zawsze mi powtarzala jak bylam nastolatka "ja w twoim wieku to juz krowy paslam") to juz w zasadzie nie mozna sobie zbt dlugo wlekac. To oczywiscie nie oznacza, ze ja dziecka nie chce, przeciwnie, jesli tylko sie pojawi, przyjme Je jak najwiekszy dar z nieba. Ale jak juz tu ktoras z dziewczyn wspomniala plany swoja droga, a natura swoja droga. W kazdym razie u nas nic nie stoi na przeszkodzie, zeby miec dziecko, wiec kto wie......moze juz w najblizszej przyszlosci :)
-
Prawdopodobnie dziecko pomiedzy 32 a 35 ma szanse dużą być geniuszem ale trzeba wyrobić się do 35 roku :lol: . Jak o tym przeczytałam to najpierw wybuchłam śmiechem bo chyba mam szanse znaleźć się w tym przedziale. Na razie nie czuje matki natury. A 30 zbliża sie i to szybko wiec daje sobie jeszcze luz na jakieś 5 latek.
-
Moja mama urodziła mnie w wyżej wspomnianym przedziale wiekowym, ale jakoś nie czuję sie geniuszem, mało tego, nie mam żadnych ku temu objawów :lol: przeciwnie, chwilami stan mojego umysłu można określić jako coś dokładnie przeciwnego (na przykład trzy tygodnie przed ślubem :wink: ). ale co tam, mamie się nie udało, może mnie się uda stworzyć geniusza :twisted: bo przedział zbliża się wielkimi krokami : :?
-
A ja rowniez zamierzam miec dzidzie po 30-stce i ani minuty wczesniej ;) Zanim zdecyduje sie na ten bardzo (dla mnie) powazny krok chce przed wszystkim zwiedzic troche swiata, zadbac o pare materialnych spraw i dopiero pozniej podjac decyzje o dzidzi. Za poltora roku, jak wszystko pojdzie zgodnie z planem, a u mnie zazwyczaj tak jest, bo uparta ze mnie osobka ;) wyjezdzamy z moim R. na przynajmniej roku wiec po powrocie moze w koncu sie zdecyduje, choc to sie jeszcze zobaczy, bo mi sie naprawde nie spieszy. Ciotka mojego R. urodzila pierwsze dziecko jak miala 36, drugie 37 i trzecie 38. W tej chwili ma super synow, juz doroslych, z ktorymi ma rewelacyjny kontakt i dla mnie ona jest pewnym, moze nie tyle wzorcem, ale osoba, ktora swiadomie zdecydowala sie na macierzynstwo, a nie rodzila, bo ktos od niej tego wymagal i mowil, ze bedzie "babcia dla swoich dzieci" :? .
-
dziewczyny i nie tylko, a propo wieku...
pamiętajcie tylko o jednym
im starsze, tym ryzyko większe..
ja nie chcę nikogo straszyć ani poganiać
sama też nie jestem nastolatką i nie metryką się tu kierowaliśmy, ja też musiałam dojrzeć, a mąż na mnie poczekać
miesiąc po narodzinach mojego "Brzdąca" skończę 29 lat ( niektórzy policzą mi już 30-tkę! )
ale wiem, o tym się czyta i słucha, a moja sister pracująca środowisku medycznym też mi o tym na poważnie wspomniała, że faktycznie, im później w metryce, tym ryzyko urodzenia dziecka z niektórymi zespołami na prawdę wzrasta...
pomyślcie czasami o tym
pozdrawiam
-
Ja zaznaczyłam przed 25 i mam nadzieję, że nam się uda.
-
ja też tak zaznaczyłam..ale w związku z tym że w przyszłym roku (czyli niedługo już) stuknie mi "ćwierć wieku" musimy z moim Piotrkiem zacząć coś w tym kierunku robic :mrgreen:
-
A ja nic nie zazaczyłam ..... :?
musiałabym zaznaczyć chyba około 40, bo około 30, to znaczy przed trzydziestką... dobrze rozumuję :drapanie: ???
btw. chyba się czepiam :Maruda: ... idę do domu
-
Ja zaznaczyłam około 30, bo przed 25 to raczej nie realne (chociaż) wszystko moze się zdarzyć. :D
-
zaznaczylem ok 30 i milo sie zdziwilem ze az tyle jest glosow na ta opcje :)
powiem Wam czas leci ,a u Nas daleka droga do dzieci - niestety :( Chcielismy kupic mieszkanko niestety ciagle na wynajmowanym tylko natura krzyczy Przed 30-tką:!: :!: :!:
-
Prawdopodobnie dziecko pomiedzy 32 a 35 ma szanse dużą być geniuszem ale trzeba wyrobić się do 35 roku.
Ja zaznaczyłam ok. 30 bo dla mnie około to moze być ciut przed i po :)
Zresztą juz nie mam sznas przed :).
Jak narazie to nie żałuje ze tak się potoczyło bo robiłam to świadomie, no ale mam nadzieje ze przed 35 się wyrobię
-
ok. 30 bo dla mnie około to moze być ciut przed i po :)
Zresztą juz nie mam sznas przed :).
Jak narazie to nie żałuje ze tak się potoczyło ...
A ja,patrzac z perspektywy czasu, zaluje, ze nie mialam dziecka wczesniej. Teraz czuje ogromna presje czasowa. Z kazdym rokiem jest coraz gorzej (z ta presja).
-
No to do roboty!!!!!! :D Przecież to czysta przyjemność, hhi
-
Sylvi raz dwa..bierzcie z Zibim urlop lub parę dni wolnego i do roboty :mrgreen: i nei myśl o presji, trzeba zacząć działać a presja minie :wink: czekamy na kolejne maleństwo na forum :dzidzia:
-
Oj ja tez czuję presje czasu więc doskonale rozumiem Sylvi tyle. Ja nie żałuje ale mogło by mi troche jeszcze czasu zostać bo się nie wyrabiam a tak to trochę się stresuję że to ostatni dzwonek dynda
-
Sylvi, Molunia, ja też w tych klimatach, za 3 tygodnie 29 lat i jeszcze nic. żałuję że jak byłam na studiach mieszkaliśmy z moją mamą nie mieliśmy dziecka, miałby kto się dzidzią opiekować a teraz byłaby jużś w wieku przedszkolnym więc byłoby łatwiej, a teraz... nowe miejsce nowa praca, trzeba poczekać aż umowa będzie na dłużej, brak własnego mieszkania i inne....w każdym razie zaznaczę 30, tak sobie myślę że chyba i tak pójdę na żywioł bo bardzo pragnę już dziedzię, choć pracę mam też wymarzoną, ach...życie....
-
Podjęliśmy właśnie z mężem decyzję, że w tym roku (latem) będziemy się starać o dziecko :lol: :jupi:
-
Brawo Corelia !! No to będziemy śledzić Wasze poczynania :lol:
-
A ja,patrzac z perspektywy czasu, zaluje, ze nie mialam dziecka wczesniej. Teraz czuje ogromna presje czasowa. Z kazdym rokiem jest coraz gorzej (z ta presja).
już ja ciebie odstresuję.. sama zaciągnę ciebie na badania.. bedziesz latac ze mną :mrgreen:
-
ja zawsze chciałam urodzić dziecko w wieku 22 lat-tak jak moja mama.I bardzo żałuję, ze tak sie nie stało. marzylam o dziecku w czasie studiów-przeszkadza do duzo mniej niż miałabym mieć dzidziusia teraz, gdy muszę sie postarać o to, by zaistnieć na rynku pracy :(.Ale jak tylko zrobie sobie staż nauczycielski, to będziemy chcieli mieć od razu dzidziusia...
Na prawdę to jest baaaardzo niezdrowe odkładać ciąze na później...I to nie sa żarty! a to, że sie jeszcze nie widzicie w roli matek, to jakos wam nie wierzę...Cos tu kręcicie :)Myślę, że do macierzyństwa sie dojrzewa-przynajmniej przez te 9 miesiecy czekania...
-
Sylvi napisał/a:
A ja,patrzac z perspektywy czasu, zaluje, ze nie mialam dziecka wczesniej. Teraz czuje ogromna presje czasowa. Z kazdym rokiem jest coraz gorzej (z ta presja).
już ja ciebie odstresuję.. sama zaciągnę ciebie na badania.. bedziesz latac ze mną
No to dawaj Monia - kiedy pierwszy lot ;)
-
ja zaznaczyłam około 30 - bo i tak wcześniej się nie wyrobimy :roll:
Przed slubem planowaliśmy zacząć starania o dzidzię w czerwcu tego roku, ale ze względu na nasze plany budowlane jesteśmy zmuszeni przełożyć starania o rok. Chyba że nie dostaniemy kredytu w tym roku....wtedy na kolejny rok odłożymy starania i tym sposobem dojdę do 30, bo Romek to już tyle kończy w tym roku.
Pocieszył mnie artykuł w magazynie ZDROWIE o ciązy po 30-tce. Jest to podobno bardzo dobry wiek na macierzyństwo - tak samo jak artukuł wklejony w pierwszym poście.
-
Ja też zaznaczyłak około 30. Zreszta miałam to do wyboru, albo około 40. Jakoś jeszcze nie odezwał się we mnie instynkt macierzyński, zresztą Włodu też twierdzi, że dzieciu urodzone po 30 są mądrzejsze :lol: Pożyjemy, zobaczymy. Na razie Włodka 38- letnia ciocia jest w ciąży i wszystko jest ok no i będziemy mieli kuzynkę.
-
hmmm zaznaczyłam po 25 bo tak generalnie najzdrowiej i fizycznie i psychicznie...
ale sama mam nadzieję wyrobić się do 30, jeśli oczywiście wszystko wypali...
Sylvi ja mam propozycję, skoro już zostaniemy sąsiadkami, to może sie odrobinę zsynchronizujemy :dzidzia: i potem bedziemy sobie chodzić na spacerki z brzuszkami, a potem z wózeczkami, co Ty na to :?: :?: :?:
-
No to dawaj Monia - kiedy pierwszy lot
jak najszybciej, sylvi, jak najszybciej....
planuję pod koniec kwietnia.. co ty na to???
Pocieszył mnie artykuł w magazynie ZDROWIE o ciązy po 30-tce. Jest to podobno bardzo dobry wiek na macierzyństwo - tak samo jak artukuł wklejony w pierwszym poście.
pod warunkiem ,ze nei wyskoczy ci niespodzianka typu"ty nie możesz" alo "on nie może"...
-
Ja zaznaczyłam 25 bo to najlepszy wiek. Ale sama pewnie doświadczę tego szczęście koło 30. Teraz został mi jeszcze cały rok studiów wieczorowych, a chciałabym jeszcze gdzieś popracować na stałą umowę, żeby po ciąży mieć jakieś dochody. Ponadto szykuje mi się magisterka uzupełniająca. Jakbym chciała robić ją w renomowanym uniwersytecie (poznań, gdańsk) do kolejne 2 lata dojeżdżania, więc nici z dziecka. W takim razie zrobię uzupełnienie w słupsku w podrzędnej filii wyższej szkoły łódzkiej. Mam już jednego pożądnego magistra, więc ten drugi może być "gorszy".
Chciałabym zajść w ciąże na 3 roku (czyli za rok) urodzić po obronie i wrócić na magisterskie zaoczne jak dziecko będzie miało kilka miesięcy. Zobaczymy...
-
ja też zaznaczyłam około30 bo inna opcja juz nie wchodzi w grę.
myslę zeza rok rozpoczniemy starania :wink:
-
Groszku, mnie Poznań bokiem wychodzi - kiedy na pytania gdzie pani wcześniej studiowała, odpowiadam w Szczecinie to zachowują się jakbym była głąbem, jakby w Szczecinie nic mnie nie nauczyli :evil: dobrze, że to już koniec, w zeszłym tygodniu wysłałam mojemu promotorowi pracę - pożyjemy, zobaczymy;
A dzidzia to dla mnie jakaś abstrakcja :oops: nie wiem kiedy mi przejdzie, ja już pisałam, że najlepiej będzie jak dziecko zdecyduje się na nas a nie odwrotnie :mrgreen:
-
najlepiej będzie jak dziecko zdecyduje się na nas a nie odwrotnie
Maju, u mnie też tak byłoby najlepiej, bo podjęcie samemu tej decyzji jest strrraaaasznie trudne :|
Sylvi ja mam propozycję, skoro już zostaniemy sąsiadkami, to może sie odrobinę zsynchronizujemy i potem bedziemy sobie chodzić na spacerki z brzuszkami, a potem z wózeczkami, co Ty na to
Tylko ja jeszcze muszę ze soba poważnie porozmawiać (patrz wyżej). A plan generalnie bardzo mi się podoba :D No to Liliann czym prędzej musimy się spotkać, albo przerzucić na priva i ustalić szczegóły, żebyśmy się jakoś razem wstrzelili w podobne terminy :lol:
-
Ja mam cichą nadzieję, że może po ślubie obudzi się we mnie chęc posiadania dziecka...
na dzień dzisiejszy jest to dla mnie czystą abstrakcją... zarówno ze względów psychicznych jak i finansowych... ten rok ogólnie mnie przeraża, ponieważ wywróci moje dotychczasowe życie do góry nogami: zmiana stanu cywilnego, przeprowadzka do Szczecina, szukanie pracy i mieszkania... ciągle jakieś poszukiwania i wybory... może jestem trochę egoistką, ale jak wszystko się ustatkuje chciałabym zasmakować trochę spokojnego życia we dwoje... patrząc zatem na swój licznik wiekowy :) mam nadzieję, że do 30-stki będę już miała na tyle dość monotonii sielanki małżeńskiej, że sprawię sobie mały kochany kłopocik :mrgreen:
oby tylko nie było kłopotów z "produkcją" :( ...
-
Mam dokładnie tak samo jak Ty Amelani...
Mogłabym jeszcze trochę poczekać z dzidzią ale wiem, że już trochę za późno na odkładanie ciąży... mam już 30 lat... :roll:
Tym bardziej, że jestem z grupy ryzyka (moja Mama umarła na raka jajnika)
A lada dzień zostanę ciocią Marysi :D i wtedy na pewno zapragnę mieć taką kruszynkę we własnym domu
-
Na prawdę to jest baaaardzo niezdrowe odkładać ciąze na później...I to nie sa żarty! a to, że sie jeszcze nie widzicie w roli matek, to jakos wam nie wierzę...Cos tu kręcicie :)Myślę, że do macierzyństwa sie dojrzewa-przynajmniej przez te 9 miesiecy czekania...[/quote]
zgadzam się z tobą ja jeszcze studiuje w czerwcu mamy ślub ale to że czuje zew natury wiem już kilka lat zachowuje się czasami jak szalona tak bardzo jak ja pragnę dziecka to jest troszke dziwne. a tu już kilka miesięcy i nic
wiecie ja znowu odczuwam presję srodowiska że to jeszcze nie teraz, poczekaj skończ studia, ustawcie się. najlepiej to znajdz swietną pracę zarabiaj pieniądze i potem....
i co potem mam z tego wszystkiego zrezygnować żeby urodzić dziecko?nie mówie że to nie jest warte ale wtedy jest trudniej moim zdaniem.
a taka 23 latka jak ja skoncze studia odchowam dzieciaczka na dziarskiego przedszkolaka babcia już będzie na emeryturce a ja wtedy będę mogła ze spokojnym sumieniem iść do pracy
potrzebuje akceptacji moich rozważań bo co z tego że ja tego chce mój przyszły mężulek też ale otoczenie wywiera taki wpływ że szkoda gadać
ale ja się zbuntuje w końcu ja jestem najważniejsza prawda??? :cry:
całuski
-
No już nie przesadzajmy z tym odkładaniem ciąży. Moja Mama urodziła mnie w wieku lat 27, a moją siostrę w wieku 35. Oba porody były naturalne i wszystko było w porządku. Dlatego rozumowanie w stylu "zegar tyka" jest trochę nie na miejscu - zwłaszcza w obecnych czasach. Dziecko to decyzja na całe życie, to największa odpowiedzialność z możliwych i wydaje mi się, że skoro jesteśmy istotami rozumnymi, to każdy sam ma prawo decydować kiedy je począć. A dzieci urodzone po 30-tce ponoć bardzo odmładzają. No i medycyna jest na coraz wyższym poziomie, także nie ma tego złego.. ;)
My z Przyszłym postanowiliśmy, że zaczniemy się starać za 2-3 lata. Na razie chcemy się sobą nacieszyć, pojeździć po świecie, zarobić na mieszkanie (nie wyobrażam sobie deycji o dziecku mieszkając w wynajętym lokum) i ustabilizować sytuację :) No i nie można zapominać, że zazwyczaj w ciążę podczas 1-2 cyklu zachodzą tylko szczęściarze :) Wbrew pozorom trudno tak od razu po podjęciu decyzji "zmajstrować" maluszka, także czasem trzeba kilku miesięcy wytężonej pracy. Zwłaszcza, że większość kobiet nie potrafi obserwować swojego organizmu, wyliczyć dni płodnych etc.
-
No już nie przesadzajmy z tym odkładaniem ciąży. Moja Mama urodziła mnie w wieku lat 27, a moją siostrę w wieku 35. Oba porody były naturalne i wszystko było w porządku. Dlatego rozumowanie w stylu "zegar tyka" jest trochę nie na miejscu - zwłaszcza w obecnych czasach.
...tyka moja droga, tyka...
Nie masz koleżanek po 30-tce próbujących bezskutecznie zajść w ciążę, ja mam.
A co z tego, że w obecych czasach??? Bo jest in vitro i cała masa zabiegów wspomagających??? Jeden zabieg to koszt 7-10 tys złotych, a szansa na dziecko za każdym razem tylko 30%.
W życiu trzeba znaleźć zawsze złoty środek.
Rewolucja kulturalna dała nam kobietom ogromne możliwości, wcześniej nie osiagalne. Ale rewolucja ta trwa raptem około 80lat. Ewolucja trwała miliony. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Płodność kobiet spada po 30 roku życia, po 35 leci na łeb na szyję dramatycznie.
Są rzeczy w życiu, których przesuwać w nieskończoność sie nie da.
Moge przesunąć mój doktorat, specjalizację, planowane studia podyplomowe, bo wiem na pewno, że je zrobię. Co do macierzyństwa, nie byłabym taka hop siup.
A poza tym nie traktuję dziecka jak kuli u nogi, że jak urodzę to nic mnie już dobrego nie spotka i czekają mnie tylko kaszki i pieluchy.
Będąc matką będę takim samym dobrym lekarzem, pracownikiem itp...
Macierzyństwo to pewien rozdział w moim życiu...a nie jego koniec.
-
A poza tym nie traktuję dziecka jak kuli u nogi, że jak urodzę to nic mnie już dobrego nie spotka i czekają mnie tylko kaszki i pieluchy.
Będąc matką będę takim samym dobrym lekarzem, pracownikiem itp...
Macierzyństwo to pewien rozdział w moim życiu...a nie jego koniec.
Ja obiema rękoma podpisuje się pod tym co Lilian napisała. Z małym dzieckiem można tak samo korzystać z uroków życia i zdania typu "mam czas na dziecko, muszę nacieszyć się życiem" są nieco przesadzone, ale do macierzyństwa tak jak do małżeństwa każdy podchodzi różnie.
-
Ja obiema rękoma podpisuje się pod tym co Lilian napisała. Z małym dzieckiem można tak samo korzystać z uroków życia i zdania typu "mam czas na dziecko, muszę nacieszyć się życiem" są nieco przesadzone, ale do macierzyństwa tak jak do małżeństwa każdy podchodzi różnie.
Macie rację dziewczyny, ja też uważam, że dziecko to nie kula u nogi, ale znam pary króre ciągle tylko narzekają że nie mogą tego czy tamtego bo teraz mają dziecko i muszą mu się poświęcać. A najbardziej mnie wkurzają ich zdania typu " wy jeszcze nie wiece co to znaczy dziecko, jak będziecie mieli to sie dopiero przekonacie". Niby o czym mam sie przekonać? Jestem zaradna wiec sobie poradze i na pewno nie będę narzekać. Moje siosty też mają dzieci i żyją normalnie. Wydaje mi się, że sporo osób decyduje się na rodzicielstwo z nieodpowiednich powodów ( np. bo już najwyższy czas, bo koleżanki mają to czemu ja nie mam mieć - znam takie) i wtedy właśnie są te narzekania, że dziecko to taki problem.
-
Ja rowniez zaznaczylam okolo 30-stki, bo za rok slub wiec najwczesniej jakby sie urodzilo to bym miala 26 lat :) zobaczymy ..
-
Ja zaznaczyłam przed 25 rokiem życia.
Po ślubie mieszkanko będzie moje na własność, mój przyszły będzie pracował-ja jeszcze na studiach :)wiecznych chyba... Jakoś to będzie, może nawet uda mi się podczas studiów złapać jakąś pracę.
Mimo wszystko chciałabym je mieć przed 25, nie potrzebuję do tego dojrzewać,a boję się tego, że jesli skończę studia i dostanę pracę będzie mi dużo ciężej-chociaż nie jestem zwolenniczką kariery-zamiast-dzidzi.
Poza tym biorę tabletki, jak wygląda srawa ciąży po ich odstawieniu?? Jest ciężej czy łatwiej? :?:
-
Urodziłam Kubiego mając 26, a własciwie bez miesiąca 27lat i mi się wydaje, że to późno jak na pierwsze dziecko :? Najpierw były studia, potem szukanie pracy... Moja mama w tym wieku rodziła swoje 3!!! Tyle, że w związku z tym że miała dzieci studiowała zaocznie.
-
Też uważam , że taki wiek to trochę późno . Ja swoje pierwsze dziecko urodze jak będe miała 27 lat i miesiac . Zazdroszcze koleżanką które mają już odchowane dzieci i mogą spokojnie zająć się pracą .
U osób które prowadzą własną działalnośc , tak jak ja i nie zatrudniają nikogo zawsze jest cięzko podjać decyzje o potomstwie.
-
a taka 23 latka jak ja skoncze studia odchowam dzieciaczka na dziarskiego przedszkolaka babcia już będzie na emeryturce a ja wtedy będę mogła ze spokojnym sumieniem iść do pracy
masz rację. doszłam do takiego samego wniosku, tylko: trzeba studiować tam gdzie się mieszka i mieć na każde zawołanie pomocną babcię pod ręką ; najlepiej sudiować coś humanistycznego, bo na ścisłych kierunkach (jak np. chemia) jest i dużo nauki i dużo laboratoriuów i innych zajęć , których nie wolno opuszczać. A na 5 roku nie przeprowadza się żadnych badań tylko obkłada książkami i notatkami i iedzi się przed kompem. I najlepiej aby dzidzia pojawiła się na 4 roku studiów, bo jest już luźniej i spokojnie.
Więc ja cię jak najbardziej popieram, jeśli oczywiście spełniasz powyższe warunki. Jak skończysz studia, to pracodawca też weźmie pod uwagę , że masz już dziecko i tak szybko ne pójdziesz na macierzyński. Choc jeśklkli chodzi o kobietę i pracę, to pracodawca zaawsze znajdzie haka i zawsze do czegoś się przyczepi.
-
Ja w tym roku kończę 29 lat, a Wiktorek przyjdzie na świat lada dzień. Kiedyś myślałam, że w wieku 25 lat będę miała już dwoje dzieci, ale tak się złożyło, że dopiero jako 27-latka (prawie 28) wyszłam za mąż. Dawniej wypominałam mojej mamie, że mnie tak późno urodziła. Miała wtedy 28 lat a ja byłam drugim dzieckiem po 5 latach przerwy. Teraz sama mam 28 lat i uważam, że to dobry wiek na urodzenie dziecka.
-
my o dzidzuia postaralismy sie duzo przed ślubem bo ślub w przyszlym roku w kwietniu a Emilka w marcu skończyła 3 lata. Choć urodziłam ja przed sama maturą była jak najbardziej planowana(w sumie może bardziej chodziło o to że mój A.. mieszkał bardzo daleko ode mnie a bez dziecka rodzice moi nie pozwolili by nam razem mieszkac) I mimo że tak szybko urodziła sie nasza niunia nic w życiu mnie nie omineło. Fakt mialam komfortową sytuację bo moja mama przeszła na Emeryture na 3 mies przed urodzeniem sie Emilki więc mogła się nią opiekować jak ja byłam na zajeciach. Bez problemu mogłam iść na studia ale najpierw zrobila 2 letnie studium informatyczne(dzienne) a dopiero w tym roku wybieram sie na studia. I nie ważne czy mam dziecko czy nie u mnie ciezko z pracą tak więc nic nie straciłam a wręcz przeciwnie więcej zyskałam. Mam faceta którego strasznie kocham i Emilke bez ktorej nie wyobrażam sobie życia :D:D
-
A ja osobiscie chcialabym urodzic dzidzie w wieku 23-25 lat , bo :
1. dysponuje juz srodkami do utrzymania malenstwa,pracuje w rodzinnej firmie i nawet jak urodze moge po 2-3 latach wrocic na swoją posadke (zawsze bedzie dla mnie miejsce)
2. moj instynkt macierzynski jest tak silny ze sie rozczulam na widok maluszka na ulicy
3. jestem domatorką i nie przeraza mnie mysl o siedzeniu w domu z malenstwem , ograniczenie wolnosci wiec mi nie grozi
4. lekarze mówią ze najlepiej przed 28 rokiem zycia urodzic pierwsze dziecko
5. mam wspaniałego mezczyzne ( slub we wrzesniu) i wiem ze bedzie wspaniałym ojcem - zapracowanym ,ale wspaniałym :P
Nie krytykuje kobiet ktore sie decydują na dzidzie po 35 rokiem zycia..jednak mam 'ale'.Mam swoją teorie,swoją fiozofie i uwazam ze mimowszystko lzej jest mlodej mamci niz dojrzałej kobiecie.Moja mamusia urodziła mnie w wieku 18 lat..zazdroszcze jej.Mając 28 lat mogła zając sie sobą,robic kakiere,wyjsc z kolezankami a ja moglam juz sama zostac w domu.Byłam na tyle odchowana ze mama nie miała klopoów i fajnie przezyła mlodosc.Natomiast kobieta decydująca sie na dziecko w wieku 35 lat ma klopot - wybrac kariere ?wybrac dziecko i miec klopoty w pracy ?a czasem organizam mowi "za pozno juz...."Mam kolezanke ktora zaszła w ciąze w wieku 32 lat - lekarz ją dołuje...kaze robic badania prenatalne (cytuje " w pani wieku zdarzają sie rózne chorobska,nie ma pani nascie lat i ryzyko chorego dziecka jest ogromne") teraz ona zaluje ze nie zdecydowała sie wczesniej..stresuje sie ( moze i nie ma powodu), zaczyna analizaowac.Wczesniej nie chciała ( bo praca,bo podróze,za młoda,urlop macierzysnki itp) a teraz oddałaby wszystko zeby cofnąc czas o 10 lat ;-)
-
My z mężem teraz planujemy zostać rodzicami, jesteśmy 2 lata po ślubie, ale... ja mam 37 lat (w tym roku skończę 38). Mielibyśmy pierwsze dziecko, martwię się aby nie było żadnych komplikacji, choć czuję się dobrze...
-
I z pewnością ich nie będzie, ale ciąża pan powyżej 35 roku życia jest traktowana jak ciąża podwyższonego ryzyka.
-
I z pewnością ich nie będzie, ale ciąża pan powyżej 35 roku życia jest traktowana jak ciąża podwyższonego ryzyka.
Wiem, ale najważniejsze aby wszystko ułożyło się dobrze..
-
Ja jestem bardzo bliska zgodnosci wypowiedzi z aggissą. W tej chwili mam 21 lat, w przyslym roku ślub i jesli w niedlugim czasie po slubie zajde w ciaze bede bardzo szczesliwa. Zawsze chcialam miec dziecka jak bede mloda, tzn wrecz bardzo mloda i dlatego bede bradzo bardzo szczesliwa podobnie jak moj narzeczony :)
Wychodze z takie zalozenia ze przyposcmy -dziecko bede chciala miec w wieku 30 lat, a tu (odpukac) beda niespodziewane problemy z zajsciem w ciaze, trzeba bedzie rozpoczac leczenie ktore moze trwac kilka badz nawet kilkanascie lat, i oby wtedy sie nie okazalo ze naszemu zegarkowi wyczerpaly sie baterie.....
Dlatego chce miec szybciutko dzidziusia :):):)
-
ja też chciałam mieć jak najszybciej dzidziusia i sie udało, jak urodze bede miec 23 lata... ale z drugiej beczki moja mama urodziła mnie w wieku 22 lat po 8 latach urodziła siestre a 4 lata temu 2 siostre także przy ostatniej ciąży miała 38 lat i musze przyznać że zarówno ją jak i mojego tate to bardzo "odmłodniło" także reguły nie ma. moje dziecko bedzie miało ciocie o 5 lat starsza ;D
-
Gratuluje poczecia dzidziusia :)
A co do starszej cioci o 5 lat to podobmnie jak u mnie, moja mama gdy mnie urodzila miala 35 lat a moja siotra jest strasza odemnie o 11lat, dlatego ja jestem takim malym wypierdkiem i przy okazji ciocia o dwa lata starsza od synow mojego kuzyna :D:D:D
-
Ja pierwszą córke urodziłam mając 19 lat, drugą 27 i zdecydowanie wolałam tę wcześniejszą ciąże, poród, i ogólnie wszystko. Teraz wiecej dzieci nie planuje...
-
a ja chodziłam w ciązy na przełomie 30/31 lat...
i powiem tak...poza tym, że przerzygałam pierwsze trzy miesiące i potem do końca ciązy męczyły mnie nudności i wymioty...to mogłbym jeszcze w ciązy chodzić...
ciśnienie niskie, kondycja dobra, obrzęki niewielkie...pracowałam do samuśkiego porodu...
jak na tak starego babsztyla - rewelacja...
-
heheh starego babsztyla !! nie takie starego a tym bardziej babsztyla !! ;)
Teraz bardzo czesto sie zdarza ze okolo 30 lat kobiety rodza dzieci ... no chyba taka norma :)
-
A ja bym chciała mieć dziecko ok 30...ale chciałabym, żeby to ok było JUŻ :)
-
My ostatnio wymyśliliśmy z R., że następne dziecko tak za ok. 5 lat, jak Jagoda bedzie umiała już rodzeństwu pileuche zmienić ;D
-
hehe dobra strategia :D
-
A ja bym chciała sie wyrobić z drugim dzidzią przed 30-tką więc niecałe 3 lata zostają. Czeka mnie niełatwe zadanie. chociaż czasem nachodzą mnie mysli,że drugim razem się nie uda...
-
Beti z takim nastawiem może być ci cieżko
myśl pozytywnie - napewno się uda!!
-
jak już, to dugie chciałbym (o ile w ogóle chciałabym) przed 36 rż...przed 35 chyba sie nie wyrobię...
-
liliann padłam ;D ;D ;D
Ja w ciąży chodziłam tak jak Ty liliann- na przełomie 30/31 lat.
Ogólnie czułam sie fantastycznie i mogłabym góry przenosić. Ale nie pracowałam całą ciążę ze wzgędów czysto egoistycznych (pracuję w szkole- wolałam swoim dzieckiem się zająć niż cudzym ;) ) Poszłam na zwolnienei chyba w 2 miesiącu jakoś.
Mam nadzieję,że się wyrobię do 35 lat :-\ Mam jeszcze na to rok i 3 miesiące ;) Chciałabym też (wiem,że może z tym być gorzej...) zaskoczyć za pierwszym podejściem.
Ale czas pokaże...
-
No ja się do 30'tki chyba nie wyrobię ::) Za mała częstotliwość spotkań z przyszłym tatą ;)
Chciałabym cofnąć czas, tak o 5 lat, żeby mieć jeszcze czas na zwlekanie :-\
-
Edzia - jedziemy na jednym wózku tylko ja się "spotykam" z mężem, tylko że w innych celach
-
oj, wiem ze na 2 dziecko bedzie baaardzo trudno sie zdecydowac.... moze jakos troszke po 30-ce. chcialabym, zeby Mati mial rodzenstwo. jakos potem milej idzie sie przez zycie (przewaznie) ;)
-
w lipcu skończe 27 lat i mam zamiar odrazu próbowac z dzidzią. Może przed 28 urodzinami zdąże.
-
W takim razie życzę powodzonka ;D
-
ja 27 we wrzesniu, i mam nadzieje ze zycie mi si etak ulozy ze bede mogla probowac i moze "saskocze" przed urodzinami.....
-
A ja chciałam pierwsze dziecko przed 30 i chyba się udało :)
A drugie... może za rok albo dwa??