e-wesele.pl
Bebikowo => Bebikowe różności => Wątek zaczęty przez: asiek w 10 Października 2008, 22:08
-
Jagna77 dzięki!!!
Zapomniałam Wam napisać,że jak w weekend byliśmy w Koszalinie - to ja zapomniałam (pierwszy raz od 2 lat i 8 miesięcy !!) butelki i smoczków dla Miłka do mleczka i kaszki.
No - wieczorm to nie był kłopot, bo łyżeczką zjadł i tyle.Gorzej z porankiem.On lubi butlę wypić z rana (częst ok 6/7 ) i czasem jeszcze zaśnie.A tu lipa..
Ale moja mama sobei poradziłą,hihi.Wytłumaczyąłm Miłkowi,że mama zapomniła i było ok.
zjadł łyżeczką.Ale w niedzielę,jak tylko przekroczyliśmy próg domu - "mama - butlę chcę" ;D
Noo i kupiłam Miłkowi wczorajj Nutramigen..żeby dawać mleko bez laktozy - na czas diety po odczulaniu.
No mamy weekend.Hurra.
-
Asienko dzięki za opis badań i odczulania :-*
A dla Miłka brawo za obycie się bez butli ;D
Miłego weekendu życzę, buziaki :-* :-* :-*
-
Dzięki Asiu!!
Wzajemnie miłęgo weekendu!!!
-
Brawa dla Miłoszka za brak butli :-*
Asiu zapisuję sobie wszystkie Twoje wiadomości o tym odczulaniu.... informuję na bieżąco małża... i czekamy na wyniki Miłoszka....
chyba też tego spróbujemy...
Mam nadzieję że Miłek będzie chciał jesć nutramigen...
buziaki :-*
-
Asiu to Ty mu dajesz jeszcze butlę ze smoczkiem...? :o
kochana pliss...
wyrzuć to cholerstwo
-
Wercia - dzięki! A co do nutramigenu - wypija bez problemu i to jeszcze bez kaszki - z samym kleikiem ryżowym. Bo nie daję mu kaszeki teraz bo jest z cukrem.Ograniczam,jeśli się da.
Mariolka wiedziałam,że się zdziwisz,hehe. ;D
Ale Mariolu, mój Miłek pije z butelki mleko rano i wieczorem przed snem.Nigdy nie ciomka smoka, zawsze ma umyte ząbki, nigdy nie pił i nie pije przez sen, rano po butli potrafi jeszcze drzemkę walnąć(dla mnie luksus). Smoka nie używa już od prawie roku i ja po prostu nie uważam,żeby picie mleka z butli było czymś niestosownym.Zgryzu też nie psuje przez 2 razy dziennie po 10 min picia z niej. W dzień nie pije z butelki,tylko z kubków. Może i superniania by powiedziała, że to błąd ;) ale dla mnie tak naprawdę to jest wielka wygoda i właściwie to ja nie chcę mu jej "wyrzucić". Wypija sporą (razem w butelce jest 320 ml) dawkę rano i gęstą wieczorem. Przynajmniej tyle nabiału dostaje jego organizm.Nic innego nie je z nabiału.
Myślę,że maks do 3 lat pociągnę. Czy to aż taki błąd? Często o tym myślę, ale .... na razie tak zostaje
Ale jak pomyślę,że o 6 rano miałabym go karmić łyżeczką.... to mi sie odechciewa...A on pierwsze,,co woła o 5 albo o 6 to jest "butla".Zrobię w 3 minuty i sam wypija. A ja mam czas ok 15/10 min na drzemkę np, albo mycie przed pracą.Wieczorem to szybciej by poszło.Ale przyznaję - wygodniej mi tak ;)
Tak to u mnie wygląda.
a poza tym miałam dziś 3 ponad godziny wolnego od moich chłopaków!!!!!
Artur zabrał Miłka na wycieczkę gdzieś.Pojechał coś zobaczyć i zabrał go.Zeszło im ok 3 godz z hakiem.
A ja spokojnie połąziłąm po sklepach,po bazarze,a na koniec wróciłam do domku i zrobiłąm obiadek na parze.
Marta mnie zainspirowała tym pstrągiem z porą i zrobiłąm podobny obiadek.
W poniedziałek kupiłąm w biedronce garnek do gotowania na parze z dwoma wkłądami (za 50 zł) i dziś robiłam ziemniaki na parze, rybkę z porą,marchewkę,kapustkę - wszystko na dwóchh wkłądach i na parze - 30 min wsio - rewelacja!!!
Mężowi smakowało ;D No i do tego zrobiłąm sosik tzazyki.Nie wiem,jak sie to pisze :-\
No,to tyle.Pozdrawiam!
-
Tak to u mnie wygląda.
Asiu u mnie także, schemat jest własciwie identico, no może poza tymi 10 min, Kubie to zajmuje mniej czasu. Tak jest i raczej póki co tego nie zmienię z prostego powodu, to jest w dalszym ciągu wazny posiłek dla Kuby, a niestety nie tknie się mleka z kaszą z miseczki łyżeczką, więc musielibyśmy z tego zrezygnować, a to chyba nie byłoby takie dobre.
Gratuluje zakupu :)
-
Asienko - pocieszyłaś mnie Ufff
Te 10 min to może przesadziłam.To raczej 5 - ale rano nie licze hehe.
Miłek tknie łyżeczką.Ale sam nie zje wszystkiego, a z butli idzie szybciej niż łyżeczką .. no i te ranki ... :-\
A tak z moich obserwacji - to jak dziecko pije z butli - to mniej powietrza się nałyka, niż łyżeczką ;D ;)
-
Asiu, widzisz Kuba wszystko inne je sztućcami, ale kaszka nie przejdzie ::)
-
Skubaniec ;D
No to tym bardziej nie masz wyjścia faktycznie.
-
Nasz Wiktor też wypija wieczorne mleczko z kaszą z butli ze smoczkiem, ale później ząbki myjemy i jest git. Także asiek piąteczka ;)
Cieszę się, że moje nieudolne gotowanie zainspirowało kolejną osobę :)
A tego 3-godzinnego "wypoczynku" zazdraszczam ;D
-
Asiek ja do 5 roku życia poranną kaszkę manne dudniłam z butli....na talerzu stygła mi od brzegów i mnie to wkurzało...
Całą reszte posiłków jadłam "dorośle" ale poranny rytułał musiał byc...
-
Dzięki dziewczyny!!!
Pocieszyłyście mnie bardzo.
Bo nie ukrywam, że zastanawiałam się już wiele razy, co tu poczynić z tą butlą.
Toteż właściwie Marioli spostrzeżenie wcale mnie nie zdziwiło ;). Sama bym sie pewnie zdziwiła, gdyby nie o mnie chodziło :-\
A ponieważ Mariolę uważam za bardzo dobrą mamę - to się troszkę wystraszyłam, że może źle robię i powinnam jednak cosik zmienić.
Ale w związku z Waszymi odpowiedziami jestem jeszcze usprawiedliwiona ;)
Ale Mariolu - dziękuję Ci za Twoje uwagi i mam nadzieję, że już rozumiesz mnie,skąd u nas ten rytuał ;)
Ale wywalę butlę - jak tylko oboje do tego dojrzejemy.
pozdrawiam!
-
moja butla poszła w kąt jak poszłam do zerówki....jakos tak naturalnie zaczęłam jeść inne "kanapeczkowe" śniadania, a moze to dlatego, ze szkoła wymusiła na mnie wcześniejsze wstawanie i już nie było czasu na poranne czułości z butelką;
naprawdę kaszy manny w innej postaci niż butlowej nie lubiłam...wraz z odejściem butli odeszła i kaszka...
-
Asia ale kiedy do togo dojrzejecie ? ::) Bo ja ci powiem , że tego sie obawiam !
Dominik od urodzenia zasypia z butla !
Na popołudnioym spaniu i na tym nocnym !
Inaczej nie zasnie ! I on nie myje ząbków po piciu , bo poporstu dostaje butlę , gaszę swiatło i wychodzę z pokoju !
Boje się , ze go nie opducze tego :-\ I z trwogą ogladam jego zęby bo coś mi sie wydaje , ze je dopadnie pruchnica :-[
heheh Lila do 6 lat z butla ;D To jakos tak troszku długo ;D
Ale jaka ładna dziewczyna wyrosła i w dodatku masz wszytskie zeby :D ...Więc sie nie martwie :los:///
-
Ela mówisz o czymś zupełnie innym...po porannej kaszce to się wstaje i myje zęby.
Zasypiania z butlą sama go nauczyłaś...z wygodnictwa...taka prawda, bo to najłatwiejszy sposób zasypiania. A na zeby już Ci z monia zwracałyśmy uwagę.
Zacznij oduczać od teraz...
ja nie zasypiałam z butelką...mi sie po prostu łatwiej z niej piło śniadanko...
-
Ja wiem , wiem że go nauczyłam :P
No ale zasypia sam i jest spokój do rana ;D
Skonczy za miesiac dwa latka to jakoś ::) będe go oduczac ::)
Rano to on ze mną myje zęby ale wieczorem po myciu , pije mleko .
Chce go zabrak za jakis miesiac do dentysty ! Był jak miał roczek i teraz ja ma prawie komplet zębów (bez piątek) to go też wezme .
A tak wogóle to mam klientke ktorej córcie posiadające już zęby , nie maja ich mytych !Raz na jakiś czas od swięta :D Ona twierdzi , ze nie ma sensu systematycznie myć zębów bo i tak mleczaki wypadają ::) ...no ale ona ma 5 córeczek i ok 32 lat ;D A sama nie świeci przykładem :Szczerbaty: Sama nie świeci zębami :P
-
witam
akurat Ciebie asiek, merkunek, martulka bardzo lubie (a i ela jeszcze), ale nie będę ukrywać,że ta butla mnie się nie podoba.My mówimy o prawie trzylatkach. Najbardziej zdziwiłam się Tobą asiek, bo wiem jaka jesteś konsekwentna i stanowcza. I myślałam,że juz dawno pożegnaliście sie z butelką. Zwłaszcza,ze miałam okazję poznać Miłka i wiem,że to juz taki duzi mężczyzna.
ja nikogo nie osądzam...To jest wasze dziecko i wasza sprawa...Ale bardziej przemawia do mnie tłumaczenie,że po prostu ja nie potrafie oduczyć mojego dziecka, bo mi sie nie chcę, bo nie jestem gotowa, bo nie mam na to ochoty.
Niż to,ze nie karmiąc butlą odbierasz dziecku nabiał...No i nie mówcie,że butla jest dobra na zęby.Albo,że nia ma żadnego wpływu
Może i superniania by powiedziała, że to błąd Wink ale dla mnie tak naprawdę to jest wielka wygoda i właściwie to ja nie chcę mu jej "wyrzucić"
ja tam nie cytuję Super Niani, ani tego co ona by powiedziała.To musi być Twoja decyzja...
asiek nie obraź sie na mnie,że Ci to napisałam, ale takie jest moje zdanie. I po prostu szczerze zareagowałam zdziwieniem. Nie chciałam udawać,że mi to odpowiada. Ale co juz z tym zrobisz, to należy do ciebie.Przynajmniej spróbuj.
wy jak wy, no ale ela, ty to juz lanie...
żadnego przysypiania z butlą, ciumkania sobie itp
karmisz butlą na noc?to przed snem i umyj potem dziecku zęby.I to koniecznie!!!Nie ma chodzenia spać bez umycia zębów. Ja pamietam,że każdy sie pukał w głowę jak widzial,ze 7-miesięcznemu dziecku myłam wieczorem zęby przed snem(najpierw szczoteczka silikonową).A po roczku szczoteczką z pasta dla maluchów. Ale ja jestem z tego dumna...i mam nadzieję,ze kiedyś będzie miał piękne zęby.
Jestem przeciwniczką stosowania butli jako usypiacza-uspokajacza.
mam nadzieję,ze mnie nie zlinczujecie za szczerość
a lila twój przypadek, to już hardcore ...
mam nadzieję,ze nie zachcesz tego stosować u swojego dziecka...? ::)
elu poglądy,że nie należy dbać o mleczaki, bo i tak wypadną, to średniowiecze i dawno poszły do lamusa...
poproś monię o krótką wypowiedź w tym temacie
a juz nie wspomnę o tym,że w ten sposób od małego uczysz dziecko systematyczności i dbania o higienę..A to bardzo ważne. bo sorry, ale 5-latek to juz obowiazkowo zęby ma myć...
ktoś myśli,że jak ni nauczy i nie przypilnuje dziecka z myciem zębów, to potem krótka wizyta u dentysty wszystko załatwi?Tylko przysporzy stresu i niechęci do dentysty jak pójdziesz z zaawansowana próchnicą i trzeba praktycznie wszystkie zęby robić...
mówię to też na przykłądzie mojej siostry, której dzieciak ma chyba połowę zębów w próchnicy
i jakoś problemu nie widzi...przecież wypadna
-
są dwie szkoły....jedna polega na oduczaniu...oduczaniu smoczka...oduczaniu zasypiania z butlą...itp.
ja wolę tą gdzie sie nie oducza, a konsekwentnie uczy od początku...
Mariola...nie rozumiesz...
ja w każdej chwili z ww butelką mogłam sie rozstać. Rozstawalam sie na wczasach bez ciśnienia, na wyjazdach z rodzicami, kiedy nocowałam u koleżanki poza domem. Dla mnie to była poranna zabawa, ja uwielbiałam wyciskać grudki kaszy przez smoczek - im grudka większa tym lepsza. Jak tylko mama z jakich przyczyn ww butli mi nie zrobiła, to nie....wstawałam z łóżka i jadłam co innego. Ale kaszki z talerza nie lubiłam...bo mi stygła od brzegów talerza. Zawsze preferowałam gorące potrawy, do dzisiaj tak mam....nienawidze jak mi coś stygnie.
To nie był MUS- PRZYMUS....tylko pewien rodzaj ...no nie wiem porannej zabawy.
sorry Asiek, że u Ciebie...
-
aha
ja wolę tą gdzie sie nie oducza, a konsekwentnie uczy od początku...
dokładnie
ale jednak w przypadku matek karmiacych butelkowo od poczatku(sztuczne karmienie), jednak moment oduczania jest nieunikniony
inna sprawa to mycie zębów
ok lila o tobie juz nie wspominam. chociaż znam przypadek, kiedy mamusia karmiła ze smoczka 7-latka, który chodził juz do podstawówki.Ale nie ukrywam,dla mnie to normalne nie jest i nie będę zmieniać swojej postawy
-
Kochana co do Twojego wywodu to się w całej rozciągłości zgadzam.
A permamentne karmienie butlą kilkulatka to na pewno idiotyzm...
co ona mu przez tego smoczka dawała???? obiad???
-
wiesz co ta znojoma to jeszcze 7-latkowi tyłek podcierała jak kupę zrobił, to ja wołał.
niestety takie przypadki też są...
-
Dobra , dobra wasze dzieci to praei 3 latki :P Mj do prawioe dwu latek ;)
Tak jak cieżko oduczyc smoka tak ciezko oduczyc butli przed snem :-\ jak i ciezko odstawić od cyca !
Smoczka nigdy mały nie używał bo nie umiał go ssac . Z cycem nie było problemu bo nie miałam pokarmu i sam zanikał , a mały nie był az tak przywiazany do niego .
Tak wiec zostal problem tej butlina noc :-\
Mariola nie da sie umyc mu ząbków po wieczornej butli bo on zasypia przy niej :-\
No nie ma bata :-\
Ale zacznę go na wieczór oduczac . Napcham go kanapkami i może zasnie ;D
Kurczę juz się boje ale mam nadzieje ze pójdzie nam łatwo :P
Mnie już razi i jakoś tak zniesmacza jak widzę np. w przychodni takiego przerosniętego czterolatka ze smoczkiem :mdleje:
Dziewczyny może wydziele watek ?
Bo trochę nam się rowinął :)
-
Ja się nie wypowiem na temat karmienia butelką i smoczka ponieważ Mieszko nigdy nie używał ani butelki ani smoczka.... te problemy mieliśmy z głowy...
Ale zgodzę się że systematyczne mycie ząbków powinno być od początku.... tego bardzo przestrzegamy żeby w przyszłości oszczędzić Mieszkowi przykrych wizyt u dentysty....
My kaszę jjemy łyżeczką.... rano i wieczorem...
Elu ja nadal karmię cycem ;)
Asiu cieszę się że małż zabrał Miłka i miałaś czas dla siebie.... to jest potrzebne każdej mamie ;D
-
ela ja nie pisałam tu nic złośliwie
zrobicie jak uważacie...
i nie miałam na myśli kanapek na kolację. Ale np kaszke zagęszczoną i podaną łyżeczką...
a Ty myślisz,ze ja nie karmiłam?tez oduczałam cycka. Ale ja sobie postanowiłam:dzisiaj oduczam i choćby nie wiem co nie nakarmię piersią. I oduczyłam w jedna noc.nie było żadnych scen,żednego ,że mąż ma dziecko brać,żeby nie czuło ode mnie pokarmu itp. Po prostu nie dam i koniec. Z ta różnicą,ze kaszkę łyżeczką podawałam już od 6 miesiąca życia.Na kolację. Łatwiej nauczyć niemowlę niż potem dwulatka.
-
...nieee jako wyrodna z założenia matka nie mam zamiaru czynić takowych błędów...
ponieważ wyrodność ma w założeniu jak najmniejsze poświęcaniu czasu swej latorośli...zacznę ją uczyć podcierania tyłka jak najszybciej :Szczerbaty: :Szczerbaty: podobnie jak samodzielnego jedzenia, wiązania sznurowadeł, zasypiania itp...oczywiscie wszystkiego w swoim czasie.
Konsekwentna jestem....zapierałam się, że nie dam smoka - nie dałam...zapierałam się, że nie będę lulać i nosić - nie noszę, nie lulam.
Ewa zasypia różnie... tak jak różnie jest karmiona....na cycu, na butli podczas karmienia, albo najedzona odkładana do łożeczka zasypia sama (to moja ulubiona metoda).
Już meżowi zapowiedziałam (to on najczęściej usypia córkę), że od 6 mż po wieczornej butli będzie obowiązkowe mycie zębów no raczej dziąseł, potem zębów i nie ma bata...
Dziecko będzie wtedy wkraczać w etap starszego niemowlęctwa, a to jest najlepszy okres, żeby zaczynać pewne rzeczy wprowadzać.
-
ela ja nie pisałam tu nic złośliwie
Ale ja nic takiego nie napisałam :-\
I nawet nic takiego nie odczułam :P
Z wychowaniem dziecka to zawsze tak jest , że się obiecuje a w sumie i tak robi się tak jak nam wygodnie :P A potem rosną nam takie dzieci jak w "NIANI" :twisted:
-
to dobrze ela,bo nie chcę abys poczuła sie urażona
że ja coś do ciebie pije
to jest tak troszkę ogólnie na temat mycia zębów itp
bo tu największy problem to mycie zębów
tak jak potrafie zrozumieć butlę tak juz nie umycia zebów nie...
o to głównie chodzi
lila pewnie,ze bedzie dobzre
grunt to dobre podejście
ja tem mam wiele grzechów, których nie mam zamiaru mieć przy kolejnym dziecku
a więc lulania, noszenia itp
-
Mariola ja na punkcie mycia zębów i chodzeniu do dentysty mam świra !
WIęc napewno nie bedę tą matką niemyjacą zębów bo to i tak mleczaki !
No dobra !
Podsumowując -mały ma za miesiac dwa lata i je z butli ! Chcę go oduczyc ale się boję że nie zaśnie !
Powoli wprowadzam oduczanie zasypiania z butelka !
...aa teraz mi cos wpadło do głowy !
Może przeszkadzac mi w tym mój małż :-\
Pewnei powie...daj mu butlę i niech zaśnie ! Bo zakadam , że na początku mały bedzie płakała za butlą !
Czasami wieczorem jak mały płakał to ja byłam tą twarda i nie wchodziłam a mój maż leciał do niego...
No ale zobaczymy jak torche pozyjemy :)
-
męża też trzeba sobie wychować, żeby wychowywał odpowiednio dziecko....
myślisz, że ja nie robię tego ze swoim???
i jestem tak samo konsekwentna...najlepsza metoda to przekonać go że Twoje idee są słuszne - weźmie je za swoje i bedzie sie ich trzymał.
-
Mariola ja na punkcie mycia zębów i chodzeniu do dentysty mam świra !
WIęc napewno nie bedę tą matką niemyjacą zębów bo to i tak mleczaki !
i całe szczęście
Powoli wprowadzam oduczanie zasypiania z butelka
no i brawo
chociaż chcesz spróbować...
nie wszystko od razu
dobrze lila prawi
po prostu postaraj sie mu to wytłumaczyć
-
ladys.....
rece opadają...
jaki jest sens mycia zebów rano zaraz po wstaniu czy podczas kapieli żeby za chwil kilka wciagnąc butle kaszy sniadankowej czy dobranocnej??
(http://cudental.creighton.edu/images/cav_form.jpg)
dla mnie żaden.. zeby powinny byc umyte ale po posiłku..
próchnica jest choroba zakaźna.. od 1 spróchniałego zeba zajmowane sa kolejne.. od mleczkaów psuja się zeby stałe i problem przenosi sie tak na stały garnitur.. niestety zbyt często zjawiaja sie u mnie rodzice z czyms takim :(
(http://images-cdn01.associatedcontent.com/image/A3977/39777/470_39777.jpg)
(http://www.doctorspiller.com/images/Pedo/NursingBottleSyndrome3.jpg)
(http://www.doctorspiller.com/images/Pedo/NursingBottleSyndrome4.jpg)
(http://www.doctorspiller.com/images/Pedo/NursingBottleSyndrome5.jpg)
parlulus to przetoka ropna.. taki ropny czop przez który ropa wypływa do ust dziecka .. dziecko to łyka.. :-\
i problem ten dotyczy starszych dzieci i, niestety, juz maluszków nawet półtorarocznych :(
wg mnie ie jest wina dziecka ,ze ma zeby w takim stanie lecz.. mamusi, tatusia i krewnych królika.. kiedy rodzice strzelaja głupawe usmieszki, ze dziecko ma w takim stanie zeby zbierają joble dużego formatu..
" i z czego pani/pan ,tak głupkowato się cieszy?? że dziecko cierpi z powodu pana/pani głupoty?? to nie jest dziecka wina lecz pani/pana.. teraz patrz jak dziecko cierpi na fotelu.. pogratulowac.. i jak serduszko??boli?? i dobrze.. a teraz prosze dac dziecku słodycze i kaszkę w nocy.. "
uwierzcie mi.. po tych kilku zdaniach od razu usmiech znika .. >:(
próchnica nie jest to co jest na zdjęciach.. to juz ruina.. dla mnie/ zawodowo/ jest biaława, zółtawa i sinawa plamka na szkliwie.. jesli jest miekka , łuszczy sie to już jest TO czego nie lubie u dzieci..
elu.. pogratulowac klientce.. niech tak dalej robi.. tylko daj jej moją wizytówke.. bedzie kupe kasy z takiej rodziny w przyszłości.. ;D matko!! pewnie jej i jej rodzicie capi z paszczy na kilometr.. :o i jak tu takiej dac buzi.,. jako facet bym sie brzydziła ::)
mnie kiedys rozwaliła mamusia w super niani.. miała dziewczynki blixniaczki i synka 2 latka starszego.. laseczki ( 3latki, zasypiały wyacznie z butla z kasza a mama nie widziała problemu mając synka z zebami zżartymi po dziasła.. zeby pomalowane na czarno.. dla mnie obraz nedzy i rozpaczy :-\
jak jest u mnie,...
zuzia walczy przy myciu zabków.. jest niemaly problem z tym ale wszystko mozna zrobic.. tylko sposobem..
zuzka mam myte kły po mleczku/kaszce .. w nocy dostaje wode przegotowana.. mleko tylko wtedy gdy jest bardzo głodna i rzuca butlą z woda.. takie sytuacje na szczęście sa nieczęste..
prosba zawodowa..
nie dopuszczajcie dzieci do stanu z fotek
myjcie zabki po kaszkach
nie uczcie jedzenia słodyczy.. im później poznaja słodycze tym lepiej dla nich
oduczajcie nocnego karmienia ( oczywiście nie mówie tu o cysiowych dzidziusiach).. te które maja dzieci na butlach w miare mozliwości nie uczcie nocnego dokarmiania..
ale mi elaborat wyszedł.. i to w wersji bardzo sms-owej ;)
-
oooo kur....to mnie terz nastraszyłaś !
Co prawda często widuje dzieci z takimi "ząbkami" ale wizja takich badyli u mojego dziecka :o
Mały w nocy na szczęscie nie je ~! A z wieczornym jedzeniem po myciu zębów bedziemy walczyc !
Monia ta Pani od 5-ciu córek ma meża ! ...ale nie ma zębów ;D I staram się nie wąchac jej wyziewów ;)
Dobrze , ze jesteś bo potrzebny taki kop który jeszcze bardziej mnie zmotywuje !
-
teoretyzowanie nie boli.. boli to co się widzi naocznie.. najlepiej działaja zdjęcia :D
-
monia dzięki
ja sama mam dreszcze po tych zdjeciach.
straszne to...!!!!!!!!!
ale dziękuję bardzo
do mnie to przemawia
-
dziewczyny.. wydzielcie posty próchnicowe i dajcie do działu bebikowego.. nie ma sensu dalej zasmiecac wspaniałego, miłoszkowego tematu :)
temat - próchnica butelkowa/próchnica mleczaków
-
pewnie zaraz ela sie tym zajmie i wydzieli
od momentu jak zaczęłyśmy rozpisywać się na temat mycia zabków
-
haa hhaha ja kiedys zwróciłam mamie uwagę, której dziecko oprócz infekcji górnych dróg oddechowch miało zęby w takim stanie jak przedstawiła monia na zdjęciach...
się paniusia oburzyła....
i też nie widziała problemu, bo przecież mleczaki wypadną...
...szkoda słów...
-
.. i pewnie nie chciała uwierzuyc,ze zropiały zab sieje paciorkowaca i dzieciak moze miec ropnie przerzutowe albo problemuy z nerkami.. o podniesionym aso nie wspomne.. ;)
-
pewnie pomyślała,że jej dziecka ot nie dotyczy
-
a pro po ropnia....
kolejana sytuacja gabinetowa...
dziewczynka lat 4 + mama
mama twierdzi, że dziecko ma zakażenie w buzi i zebym dała antybiotyk
badam i co stwierdzam:
w rzucie żuchwy wyczuwalny chełboczący opór, pociskam w buzi pojawia sie ropa....ropień pękł...przynajmniej dziecko boleć przestało. Bolało kilka dni. Rodzice mieli to w dupie, do stomatologa nikt z dzieckiem nie poszedł.
Informuje ich, że antybiotyk ogólnie podany niewiele tu pomoże, że wg mnie (pomimo iż stomatologiem nie jestem) dziecko powino iść właśnie do stomatologa, bo toto trzeba obejrzeć, nie wiem... zdrenować, oczyscić...
a oni mi na to, że byli dzisiaj, ale nikt ich za darmo przyjać nie chciał, ze za to trzeba zapłacić...a oni nie maja kasy...
Rece mi opadły...
wpisałam w dokumentację stosowny wpis.
Wychodze z gabinetu, na korytarzu czeka tato..a w jego reklamówce radośnie szczękaja sobie butelki piwa...
Nie odpusciłam sobie uwagi, że na piwo maja kase, ale na lekarza dla dziecka nie....
Wpis w karcie też o tą uwagę uzupełniłam...taka wredna jestem...
-
Nie odpusciłam sobie uwagi, że na piwo maja kase, ale na lekarza dla dziecka nie....
Wpis w karcie też o tą uwagę uzupełniłam...taka wredna jestem...
...nio
ale należało sie...
wlasnie o tym mówię,że cały czas istnieje przekonanie,że o mleczaki nie trzeba dbać ani ich leczyć,że one i tak wypadną i wyjdą na ich miejsce nowe
powiem wam szczerze,ze jakos takiego stanu uzębienia na szczęście nie miałam okazji oglądać
albo często spotykam sie też z tłumaczeniem,ze takie czarne zęby są przyjmowania żelaza albo antybiotyków
czy jest w tym jakieś ziarno prawdy?bo ja nie wiem...?
tak ogólnie pytam
-
ale super temat ja małemu staram sie myc żeby po kaszy narazie cięzko nam idzie ale jestem twarda
mały ma prawie 17 miesięcy i 16 zebów czy myślicie że już powinnismy iśc do dentysty??/
-
dotarło do mnie!
zęby Tymkowi myłam, ale nie codziennie... od dziś uczymy się systematyczności
bo mimo że nie je słodyczy i nie pije kaszy, to o nawyki trzeba dbać.
Wiem to po sobie, nie nauczyłam się za dziecka i długo miałam problem ze systematycznością ząbkową u siebie.
-
Agulka jak najbardziej pierwsza wizyta jest już wskazana...
-
dzieki lila
to musimy sie zebrać
ciekawe tylko czy małemu się spodoba :):):):):)
-
Mariola- ja się nie gniewam za Twoją uwagę.
Ale ja naprawdę uważam,iż nie robię MIłkowi krzywdy dając mu butlę 2 razy dziennie, po której ZAWSZE MA UMYTE ZĘBY
Moja konsekwencja nic tu nie ma do tego. Jeślii chciałabym oduczyć Miłka butki - zrobiłabym to bez wahania.
Ale nie robię tego, bo uważam, że krzywdy nie ma.
Zawsze ma myte zęby - nawet po każdym posiłku - takie nasze skrzywienie.
Słodyczy nie jada, więc nie ma mu się od czego zepsuć ząb.No chyba,że genetycznie.
Także butla rano i wieczorem i po niej myte ZAWSZE podkreślam uważam,iż nie czyni krzywdy.
Gorzej,jakbym nie myła ich.
Ale jestem świadomą zagrożeń matką i dlatego od zawsze był uczony dbania o zęby.Nawet jak czasem nie chciał - mył.
Może Mariolu Tobie jest łatwiej mówić o tym, bo Marcelek nie chciał pić z butli nigdy(chyba dobrze pamiętam?) i karmiłaś go łyżeczką od początku. I stąd ten problem się u Was niei pojawił?
W sumie z perspektywy czasu to dobrze,hihi.
Ja wiem,że nie oceniasz i nie krytykujesz i oczywiście nie mam ani żalu ani pretensji. Tylko wyjaśniam swoje postępowanie.
ps.Już wiem, gdzie są moje posty,hehe.Juz sie uspokoiłam ;) ;D
-
moim zdaniem bardzo ważne jest wybranie odpowiedniego stomatologa
byłabym za przytulnym gabinetem prywatnym
raczej unikałabym gabinetów w przychodniach
gdzie czas wyliczony co do minuty na pacjenta.A wiadomo,ze tak malutkie dziecko troszkę czasu w gabinecie potzrebuje
mówię to z doświadczenia mojej znajomej, która z dwulatką poszła do państwowej przychodni.dzieciak sie darł, nie chciał usiąść na fotel.a NA POKRZYKIWANIE I POPĘDZANIE LEKARKI , TO JUZ NIC SIĘ NIE UDAŁO ZROBIĆ.zWŁASZCZA,ZE DENTYSTKĄ BYŁA TAKA JUZ PRAWIE EMERYTKA, KTÓRA PODEJŚCIA DO DZIECI MAŁYCH NIE MA.bO CHYBA JEDNAK TE KILKADZIESIĄT LAT TEMU NIKT NA FOTELU roczniaków nie przyjmował...?
przepraszam za caps locka ale jak się rozpisalam i dopiero dojrzałąm,ze piszę z wcisnietym Caps lockiem, to nie chciało mi się juz przepisywać...
sorki
-
Mariolu, może do naszej moni się wybierzesz,jak będziesz w Szczecinie???
-
Może Mariolu Tobie jest łatwiej mówić o tym, bo Marcelek nie chciał pić z butli nigdy(chyba dobrze pamiętam?) i karmiłaś go łyżeczką od początku. I stąd ten problem się u Was niei pojawił?
pewnie stąd...Bo tak to pewnie nadal karmiłabym go butelką i nie była taka mądra.
Mariolu, może do naszej moni się wybierzesz,jak będziesz w Szczecinie???
jak będzie okazja to skorzystam.ja tutaj opisywalam historię znajomej.Nie moją
ja poszłąm do dentysty umówić się z małym jak skończył rok.Ale dentystka kazała poczekać do momentu aż będzie lepiej rozwinieta mowa i lepszy kontakt.Nic na siłe skoro nie widzę żadnych plam, myjkę regularnie mu zeby, pije tylko wodę i nie dostaje nic w nocy ani do jedzenia ani do picia....
U Marcela jest tak,że ma zęby wlasnie bardzo chwalone przez pediatrę jako super snieżnobiałe...z piękną kością.
na razie sprawa jest tego typu,że mam poważny problem z chodzeniem do lekarza.Mały paniecznie sie boi.Pediatra kazała mi przychodzić jak najczęściej do przychodni do gabinetu,aby sie oswoił.Ma dostać naklejkę albo lizaka.Żeby wiedzial,ze nic tu sie nie dzieje,że za każdym razem nie musi być badany.na dzien dzisiejszy nie chcę go zmuszać.Skoro on płacze po przekroczeniu gabinetu lekarskiego albo jak zobaczy panią w białym kitlu.Stało sie tak po zastrzyku jaki dostał po inhalacji.Był okres,że nawet nie moglam wejsc do apteki, która mieści sie w przychodni
Poza tym pewnie niektóre pamiętają ,że przez ostatni rok miał duzo badań i wizyt u specjalistów(neurolog, psycholog, logopeda, EEG, dwukrotne nieudane badanie słuchu).
-
Mariolu,ja wiem,że pisałaś o koleżance ;)
Ale pomyslałam sobie, że właśnie skoro masz ochotę się wybrać do stomatologa, a Marcelek nie lubi lekarzy (zrozumiałe baaaardzo) to może nasza monia.
Bo ona ma podejście do dzieci.
Liliann kiedyś chyba o tym pisała.
Moja pediatra też zawsze chwali Miłka ząbki. Jaka dumna wtedy jestem.Ech ;)
-
leczenie stomatologiczne do 18 r.ż. jest bezpłatne.. widac rodzice mieli nie po drodze do dentysty skoro takich bzdur naopowiadali..
dziecko byłoby przyjęte na 100% .. i to bezpłatnie.. >:(
-
O matko jaka dyskusja się rozwinęła ::) ;D
Ja tam nie będę powtarzać tego co napisąła Asiek, u nas także po jedzeniu Kuba ma myte zeby za każdym razem, u dentysty byliśmy już z nim 3 razy chyba jak tylko coś mi się nie podobało, generalnie jest wsio oki, teraz zamierzam się z nim wybrać i dumam nad lakierowaniem (Monia co o tym myślisz? ).
Co do kanapek, to Kuba je wcian na kolację, ale ma potrzebę picia tego mleka z kaszką, a że mleka w innej formie nie chce przyjąć, więc mu tego zabraniać nie będę, bo i po co? No możnaby tu nad zgryzem podumać, ale to już odrębna kwestia.
-
przeczytałam wątek i się przeraziłam :o
mój mały zasypia przy butli...czego nie zje wieczorem doje w nocy...
na razie mamy dwie dolne jedynki - jak myć te ząbki? szczoteczką i pastą (mam elmex dla dzieci; napisane jest na paście, że od 1 rż ale teściowa - pracuje w przychodni stomatologicznej - powiedziała, że tej pasty używa sie od pojawienia sie zębów) czy zmoczyc pieluchę tetrową i poprostu przetrzec ząbki...
mój niestety jeszzcze budzi sie na jedzenie w nocy (nie codzinnie ale zdarza mu się)
chyba lepiej jak zacznę od oduczać zasypiania przy butli już teraz ???
-
tak wiec ja tez musze zabrac głos w tej kwestii
mała pije z butli 2 razy rano i wieczorem
ma juz 16 zębów ale jeszcze poczekam z wizytą u dentysty bo ona poprostu nie otworzy buzi
nawet mnie nie chce pokazac
myjemy jej zeby pastą nenedent chyba (bez fluoru)
niestety po wieczornym jedzeniu nie myje zebów bo szybko zasypia i to jest moj błąd ktory mam zamiar naprawiac
a jesli chodzi o picie z butli ze smokiem długo to ja piłam kaszke z butli do zerówki :)i nie myto mi potem zebów
mamie pewno bylo wygodnie, nie wiem
i powiem szczerze ze mój zgryz jest idealny zęby mam proste i nigdy ich nie prostowałam i nigdy nie mialam jakiś wielkich problemów z próchnicą
nie wiem w czy tkwi sekret moich zebów
anusia ja bym jednak takiemu dzieciaczkowi nie dawała pasty z fluorem poki nie wypluje jej
ale mysle ze nasza specjalista monia sie wypowie bo ja sie nie znam
-
Właśnie może Monia mogłaby powiedzieć, jakie pasty u maluchów są najlepsze. My narazie tez używamy pasty bez fluoru - no i raczej nie pukamy zabków, bo Jagoda nie potrafi. Daję jej przegotowana wodę do płukania, ona próbuje pluć, ale zazwyczaj połyka. Jak ją nauczyc płukania ? ???
-
jagódko
z cłym szacunkiem ale nie porównuj dziecka do siebie....... w dzisiejszych czasach nawet powietrze jest przesycone chemia więc silą rzeczy dziecko wcina tablice mendelejewa az trzeszczy..
kiedys nei było takiego ostepu do słodyczy, odzywek, kaszek, soczków itp.. było 1 mleko w proszku, 1 kaszka i wsio..
tez nie miałam problemów z mleczakami.. ale.. nie oznacza to ,ze nie będzie miała problemów zu..
do 2 r.ż polecam bezfluorowe ( np nenedent) lub niskofluorowe (0-2rż elmex, colgate)... niskofluorowe tyle co posmarować włoski szczoteczki po wierzchu i to wszystko.. ilośc pt wielkośc groszka dopier po 2rż. gdy dziecko nauczy się odpluwać..
-
Monia, pytałam niżej o lakierowanie zebolków, co o tym myślisz? Ew. doradź czy chronić w jakiś sposób mleczaki?
-
monia ja nie porównuje tylko pisze jak bylo w moim przypadku
ale sama nie mam zamiaru dawac jagodzie butle do 7 roku zycia
-
spox , jagódko..
masiu.. sama myślę o lakierowaniu kiełków zuzi.. to dużo lepsze niz lakowanie..
-
dobzre monia,że skomentowałaś to jedzenie z butli ze smoczkiem do zerówki... ::)
bo ja czasem sie zastanawiam co autor mial na myśli, jak temat jest o tym, aby dbać o zęby,a daje siebie samego za przykład,ze można spokojnie pic mleko z butli do 6 r.ż. , nie myc zębów i ma sie potem piękne, zdrowe zęby na starość... ???
i potem wiekszosć myśli sobie: e te zdjęcia moni z próchnicą to jakies ekstremalne przypadki.Mnie to sie nie zdaży ani mojemu dziecku.Przecież inni też nie myją, a ich dzieci piją z butli nawet do zerówki
Ale własnie za naszego dzieciństwa, to czekoladę mozna było dostać w paczce na Gwiazdke z zakładu pracy.a nie codziennie na wyciagnięcie ręki.Znajdź teraz cos co nie ma w sobie cukru.To dopiero sztuka
ale każdy ma swój rozum i niech robi jak uważa...
mnie to tam nie przeszkadza.
-
mariola.. ekstremalny przypadek to ten , na fotach, gdzie zeby sa zżarte po dziąsła.. reszta to codziennośc :/
najbardziej próchnicotwórcze sa produkty które oblepiaja zęby-kasza, pieczywo, rodzynki, mordoklejki, krówki.. wg badań czekolada nie jest az takim powodem powstawania próchnicy jakby się zdawało
http://dentonet.pl/?s=1&sID=404&a=13&phrase=czekolada
dziewczyny.. maluszki same paszczy nie otworza.. uzia też jest oporna ale na wszystko jest sposób.. sadzam sobie dzieciaki na kolanch i gilgam.. nie ma dzieciaka któryby nie zaczał się śmiac.. wtedy costam widac.. w razie W mozna trzytrzymac dzioba i sprawdzic .. oczywiście bez rekoczynów.. ;) mam u siebie juz roczniaki więc wiem jak sie takie dzieciowinki oporzadza... podstawa- ie miec mocnego makijazu i nie zakładac białego fartucha ;D
myslicie,ze moja dzidzia nie zna smaku słodyczy ( ciasteczek, czekolady)?? nic bardziej błednego
szczęśkliwe dziecko to brudne dziecko ;D
(http://images39.fotosik.pl/19/f2e7fee3d5f7d9bd.jpg)
-
kochane mamy
mysle,ze wiekszosc zostala juz wyjasniona, ale moze zbiore to wszystko razem:
nawet wtedy, gdy dziecko nie ma jeszcze zabkow czyscimy dziasla po jedzeniu jalowym wilgotnym gazikiem (moze to byc np. napar rumianku)
pierwsze zabki najczesciej wystarczy czyscic jak wyzej, przy pojawieniu sie zabkow trzonowych, ktore maja bruzdy, konieczne jest wprowadzenie szczoteczki
poczatkowo dziecko dostaje swoja miekka szczoteczke do zabawy-oswaja sie z nia, ale pilnujmy, by uzywalo jej zgodnie z przeznaczeniem (a nie np. czyscilo nia samochodziki :) ); zabki dziecku czysci rodzic a starszym dzieciom poprawia ich najczesciej niedokladne oczyszczanie (dzieci powyzej 5 rż w zasadzie powinny juz sobie radzic samodzielnie)
obecnie uwaza sie,ze paste z fluorem wprowadza sie wczesniej, po 1 rż mozna stosowac juz pasty nawet o stezeniu 1000ppm, wczesniej niskofluorowe
paste wcieramy we wlosie szczoteczki tak, aby dziecko jej nie polykalo; u dzieci,ktore nie umieja jeszcze plukac dobieramy ilosc mniej wiecej odpowiadajaca najmniejszemu paznokietkowi (to tak obrazowo :) ) i po umyciu scieramy nadmiar pasty z zebow wilgotnym gazikiem (gazik to podstawa :) )
pierwsza wizyta powinna sie odbyc najpozniej na pierwsze urodziny dziecka, ale najlepiej po pojawieniu sie pierwszych zabkow
najwazniejsze jest wieczorne mycie zebow, po ktorym maluch powinien pic juz tylko niegazowana wode mineralna!
pamietajmy tez o szostkach!!!!! (5-6 rż); czesto mamy przegapiaja fakt, ze dziecko ma juz pierwsze zeby stale, bo szostki nie maja swoich poprzednikow w zebach mlecznych, wiec nic nie wypada a pojawia sie nowy zab za szeregiem zebow mlecznych!!! niedopilnowanie oczyszczania tych zebow czesto konczy sie glebokim ubytkiem prochnicowym, a nawet stanem zapalnym miazgi, a leczenie kanalowe dla dziecka jest wyjatkowo przykre i meczace (dla dentysty zreszta rowniez)
prochnica zebow mlecznych prowadzi nie tylko do wysiewu bakterii do organizmu, ale takze w konsekwencji do zaburzen zgryzu
pamietajcie tez ,ze istnieje specjalizacja w stomatologii-pedodoncja; taki lekarz szczegolnie troskliwie i umiejetnie powinien sie zajac Waszymi pociechami
zycze powodzenia i udanych wizyt :))))
-
cześć dziewczyny!
Potrzebuję Waszej pomocy: pomóżcie, powiedzcie czy robię coś źle, co robię źle, jak to zmienić itd, bo tak czytam i czytam i zaczynam rozmyślać, żeby przypadkiem Małemu krzywdy nie zrobić. Ja Wam napiszę wszystkie szczegóły mego postępowania (mam nadzieję, że nie karygodnego ;)) i bardzo ładnie proszę o krytykę i podpowiedzi do właściwych zmian.
Zacznę od tego, że Oluś ma 4 miesiące i (niestety) od prawie początku karmiony sztucznie, czyli butelką. Smoczek już "z obiegu" wypadł. Teraz zaczynam mu wprowadzać stałe pokarmy i nasz "pokarmowy" dzionek wygląda tak:
9- kaszka, zaczynam go uczyć łyżeczką- cięzka ta przeprawa, bo 4 łyżki zje i się chłopina męczy i denerwuje, że głodny łyżeczką to długo trwa ;), ale ja mam czas i cierpliwość- nauczymy.
13- obiadek - zupka czy jakieś warzywko
między 15 a 16deserek jakiś owocek
17- mleko-butla
20 - mleko-butla
5 rano- mleko- butla
no i dalej tak samo jak wyżej
Do tej pory przemywałam mu dziąsełka apftinkiem, no niestety nie po każdym jedzeniu, no i wstyd się przyznać ale nie zawsze na noc, bo mi zasypiał po butli i często tak mocno że nie mogłam mu buźki otworzyć. Teraz mu przemywam po każdym stałym jedzonku i na noc też się staram, bo zaczynają mu ząbki rosnąć i przed żelkiem na dziąsełka przemywam.
Z jedzenia o 5 rano za szybko nie zrezygnuję, bo hmmmm....z lenistwa, ale on po butli zasypia dalej i mam do 7 jeszcze "labe", a na wodę się nabrać nie chce! Do stomatologa jesteśmy już umówieni, w związku z tym ząbkowaniem i chcę, żeby Nasza pani doktor nauczyła mnie dbania o te małe kiełki.
Napiszcie, czy nie za wcześnie, czy nie za późno, czy ja już też muszę zakupić gumową szczoteczkę do dziąsełek. Jak to z tymi butelkami jest?
P.S. Monia, Zuzia to klon swojego tatusia.
-
z 4-miesiecznym dzieckiem jesteś umówiona do dentysty?
pytasz sie nas o pielęgnacje zębów u 4-mięsięczniaka?
dobre żarty...
i wiecej nie skomentuję...
już mi smierdzi
-
Mariol - Malenstwo to nasza "stara" forumka
co nie zmienia faktu, ze wizyta z 4miesiecznym u dentysty to przesada
mojejmu zęby szły chyba ze 3 miesiące - na dzień dzisiejszy ma dwie krzywe jedynki ;)
ale wczoraj zjadł kaszę łyżeczką, potem próbowałam mu umyć zęby ale nie był zainteresowany.
zasnął sam w łóżeczku a w nocy sam popijał wodę z butelki
-
mnie juz Anusia nic nie zdziwi...stare też
ale wracając do tematu..no 4-miesieczne dziecku u dentysty to gruba przesada
nie dajmy sie zwariowac
jakieś skrajności
albo nie dbamy wcale, albo najlepeij myć zęby zaraz po porodzie
Anusia ja najpierw Marcelowi myłam ząbki taką miekką silikonową szczoteczką zakładaną na mój palec i do tego czysta przegotowana woda. dla takiego maluszka szczoteczka po bolących dziąslach moze działać drazniąco
ja szczoteczkę jakos przed roczkiem kupiłam i paste też...
-
a gdzie kupiłas taką szczoteczkę? w aptece?
bo ja wczorej rogiem pieluszki tetrowej mu przetarłam
-
teraz nie pamiętam gdzie
ale chyba w aptece
ale myślę,że w takich hurtowniach z artykułami dla dzieci też są
to taka jakby nakładka na jeden palec i ma full wypustek silikonowych
-
są w hurtowniach..na allegro...
(http://photos03.allegro.pl/photos/oryginal/438/86/94/438869402)
-
Ja tą nakładkę kupiłam w aptece.
-
(http://photos04.allegro.pl/photos/oryginal/455/11/72/455117203)
-
o to jest dokładnie to co wkleiła lila
takie cóś miałam na samym poczatku
-
Fajnie! Poprosiłam o pomoc a zostałam skrytykowana- nie ma to jak konstruktywna krytyka! Nie idę z małym do dentysty, tylko my idziemy i przy okazji Mały idzie, żeby się wypytać co i jak. Napisałąm przecież, że idę po to, żeby mi dentystka wytłumaczyła co i jak i mnie nauczyła dbania o jego dziąsełka. Widzę, że Was nie ma co się pytać, bo jak człowiek robi coś nie tak to odrazu na stos go wysyłacie. Dzięki za pomoc. Bawcie się fajnie.
-
ok, dzieki
poszukam w aptece ew. w sklepie dzieciecym bo na allegro to pewnie wiecej zapłace za przesyłkę
_________________
i bardzo ładnie proszę o krytykę i podpowiedzi do właściwych zmian.
Do stomatologa jesteśmy już umówieni, w związku z tym ząbkowaniem i chcę, żeby Nasza pani doktor nauczyła mnie dbania o te małe kiełki.
Napiszcie, czy nie za wcześnie, czy nie za późno, czy ja już też muszę zakupić gumową szczoteczkę do dziąsełek.
::) ::) ::) ::) ::) ::) ::)
-
Do stomatologa jesteśmy już umówieni, w związku z tym ząbkowaniem
ja zrozumiałam,że jesteś umówiona z dzieckiem, a nie wy jako pacjenci. no przynajmniej tak wynika z wypowiedzi...
ale przeciez nie ma potrzeby zabierania 4-miesiecznego dziecka do dentysty. naprawdę.
tyle w gazetkach typu"Rodzice "itp piszą o dbaniu o zęby. zaczynamy dbać jak wyjdą pierwsze kiełki
po prostu jak dla mnie twoja wypowiedź była grubo przewrażliwiona co do pielęgnacji zębów.
na dentystę naprawdę przyjdzie czas...
-
Mariolku, nie mogłaś tak odrazu napisać, tylko odrazu atakować. Rzeczywiście z mojej wypowiedzi mogło wynikać, że Małego już chcę posłać do dentysty- mój błąd- ale ja głównie idę z sobą i po to, żeby ona mi powiedziała jak i odkiedy dbać. Nie chcę się "spóźnić" w tej kwestii.
-
ok. ale ja od razu szczerze mówię,że zrozumiałam,że idziesz na fotel z 4-miesiecvznym dzieckiem
i sorki ale wydało mi się to "nienormalne"
-
hihi.. dobre..
spokojnie lila.. nie denerwuj sie.. dziewczymny xle zrozumiały.. :)
możesz kupic.. ja taką kupiłam na konferencji cede.. była dodawana do opakowania nenedent.. moze taki ebęda w aptekach lub drogeriach.. trzeba popatrzeć ...
-
w "twoim dziecku" jest artykuł o pielęgnacji ząbków
tam jest napisane, zeby isć z dzieckiem do dentysty (pedodonty ::) ) jak wyjdzie pierwszy ząbek
naprawdę trzeba???
i jak to jest z tym lakierowanie zębów?
a i macie namiary na pedodntę?
Monia ty się zajmujesz dzieciami?
-
monia sie zajmuje i robi to bardzo profesjonalnie...byłam z córą przyjaciółki i na własne oczy widziałam...
z resztą z Ewą też do niej pójdę, moze nie jak od razu pierwszego zęba zobaczę, ale na pewno już w pierwszym roku życia....
-
też chciałabym pójść z matim do moni
dzięki za odpowiedź lila :-* :-* :-*
-
A ja z Wiktorem jeszcze nie byłam u dentysty ::)
-
O! To ja sie tez do moni wybiore :-D
-
tam jest napisane, zeby isć z dzieckiem do dentysty (pedodonty ) jak wyjdzie pierwszy ząbek
naprawdę trzeba???
ja osobiście uważam,że od razu leciec nie tzreba
jak nie poisz ciągle słodkimi sokami i ie walisz w dziecko non stop słodyczy i starasz sie dbać o zęby, to przeciez nic złego sie nie musi sie dziać z zębami
głownym tematem tego wątku było, aby probować chociaz dbac o zęby własnego dziecka i zaszzcepić w nim nawyk mycia zębow
ja osobscie nie namwaiam nikogo do chodzenie z kilkumiesiecznym dzieckiem do dentysty, ani tego, aby dziecko miało myte zeby po kadym posiłku(niemowlęta). chodziło o to, aby dziecku umyc zęby na noc przed snem i w nocy nie podawać słodkich napojow, typu soczek czy herbatka...
a wątek przybrał formę taką,że najlepeij juz z kilkumiesiecznym dzieckim lecieć do dentysty i co chwilę zęby szorować niemowlakom. a poic tylko wodą, zero słodyczy itp
no tak sie neistety nie da
ja mowie ze swojej perspektywy:
-zaczęłam myc małemu zęby ok 7 miesiaca życia(sama wodą, taką szczoteczka silikonowa nakładaną na palec)
-nie podawałam w nocy żadnych sokw, herbatek, ani kaszy.
-jak był niemowlakiem to przeciez podawałam mu w nocy pierś i nie zapalałam potem światła o 3 w nocy,żeby żeby szorować(pliss)
-do picia podaję wodę
-myłam zęby raz dziennie(takie zalecenie na paście do zębow, przynajmniej u roczniakow)
daję dziecku słodycze. czasem zapomnę umyć, nie zmuszam do tego.I nie mam wyrzutow z tego tytułu
a tutaj są pewne skrajności
ja was laski czasem nie rozumiem. ja nie pisze nic nikomu złośliwie, chcesz myjesz dziecku zęby, nie chcesz nie myj.
Nie ma żadnego przymusu
myslałam,ze my jesteśmy tu po to, aby sobie pomagać i doradzać
a weź sprobuj napisać,że myjesz zeby, skoro wiekszosc tego nie robi. I nikt nie probuje naśladowac dobrych przykładow, tylko cię zjedzą,że to nienormalne.Bo same tego nie robią. a przeciez sa matkami idealnymi
napisz szczerze,ze nie popierasz picie z butelki u 3 latka.zaraz afera. każdy sie obrazi.Bo karmi w ten sposob, bo inaczej sie nie da. a ja sie czepiam.
najlepiej żebym tylko :och i ach!!!
ale to nie dotyczy wszystkich, bo zauważyłam,że są też osoby ,ktore moze nie wiedziały po prostu tego.ale sie nie zapierają i wzieły sobie pewne rzeczy do serca
a ja nie lubie pisać tego czego nie myslę i mam gdzieś ,ze sie cała reszta oburzy. ja myję dziecku zęby i trudno, jestem nienormalna.Ale zajebiś..e dobrze mi z tym
-
Mariolka sensownie prawisz...
-
każdy jest dorosły i robi jak uważa...
ja do niczego nie namawiam
-
to ja też jestem nienormalna,hehe.
pozdrawiam!!
ps.ja sie nie obrażam ;)
-
wiem... ;D
-
Monia moja bratowa tez chce sie wybrac z synkiem do dentysty wiec odezwe sie na gg zeby sie umowic.
Mariolka sama prawde napisalas.
-
problemu nie widze prócz.. odległych terminów...
-
Az takiego pospiechu nie ma. Zgadam sie z bratowa i dam znac :-D
-
oglądacie czasem Super Nianię?
własnie w ostatnim odcinku powiedziała,że od butelki dziecko należy oduczać w wieku 1-1,5 roku.
-
ale od picia mleka z butli czy poprostu z butli przed snem?
oglądałam ten odcinek tak jednym okiem - widzialam, ze prawie 6letni chłopak pił z butli ze smokiem :o
-
ona powiedziała,że od w ogole picia z butli
-
Mariola a ty znowu swoje ;)
-
nie swoje...
ale pisze jak jest
co mam zrobić,że całe forum jest w tej sprawie przeciwko mnie
i tylko ja mam takie swoje zdanie?
ale dla ogołu go nie zmienię
przecież reszta nie musi się zgadzać ze mną
zresztą super niania też jest głupia... :D
-
Mariolka ja bym chciała oduczyć Matiego od butli...najpóźniej do 2-gich urodzin
-
Mariola ja na pewno nie jestem przeciwko tobie. Każdy ma prawo do własnego zdania i ja twojego nie neguję. Przecież wstawiłam oczko na końcu :D
-
Niani pewnie chodzi o to, żeby dzieciak przestał jeść jak niemowlak, a zaczął jak dorosły dzieciak...
Ja tam uważam, że ma rację...
...tylko ta stygnąca kaszka manna...hahhaaaaaa
-
Przecież wstawiłam oczko na końcu
ach
nie zauważyłam
.tylko ta stygnąca kaszka manna...hahhaaaaaa
lila wtedy mamuśka musi szybko łyżką machac
;D
znalazłam super ciekawostki w necie na temat ząbkow i jak dbać by dziecko miało ładny i prosty zgryz w przyszlości
zaraz wlepię
Proflaktyka wad zgryzu zaczyna się... jeszcze w kołysce. Od pierwszych dni życia dziecka możemy pracować na to, by w przyszłości jego (bezzębne na razie) dziąsła zapełniły się równymi rzędami, idealnie na siebie trafiających zębów.
Szkoła żucia
Ułożenie głowy leżącego dziecka ma wielki wpływ na kształtowanie się szczęk. Dlatego trzeba zwrócić uwagę, by główka dziecka nie była w czasie leżenia zanadto uniesiona i nie opadała do przodu (powoduje to ucisk szczęki) ani by nie leciała za bardzo do tyłu (wtedy maluch ma tendencję do otwierania buzi). Warto też pilnować, by dziecko nie spało zbyt często na jednym boku, bo stały ucisk jednej strony twarzy może w przyszłości być przyczyną tzw. zgryzu krzyżowego (patrz ramka).
Druga sprawa to karmienie piersią. Dziecko, które ssie pierś, ma buzię ustawioną w prawidłowej fizjologicznie pozycji i musi się "napracować", by pokarm płynął. To pozwala prawidłowo rozwijać się mięśniom szczęk, zaś dobrze rozwinięte mięśnie pobudzają prawidłowy rozwój kości. Karmienie butelką niesie za sobą, niestety, ryzyko wad zgryzu: dziecko nie musi pracować buzią, by leciało mleko, a mięśnie jego żuchwy stają się gorzej wykształcone. Dlatego, jeśli to tylko możliwe, warto jak najszybciej nauczyć starsze niemowlę picia z kubeczka albo karmić je łyżeczką.
Kiedy w diecie malucha pojawią się już pokarmy stałe, warto zadbać, by ich konsystencja stopniowo zmieniała się na taką, która wymaga żucia. Z czasem coraz mniej rozdrabniamy zupki, podajemy niemowlęciu kukurydziane i ryżowe chrupki, herbatniki, gotowane jarzyny (np. różyczki brokuła, kawałki ziemniaka), na tyle miękkie, by nie można się nimi było zakrztusić, ale jednak zmuszające do gryzienia. Dzieci, które wcześnie zaczynają gryźć, mają mniej problemów z ustawieniem kości szczęk.
Ssanie nałogowe
Dużym zagrożeniem dla zdrowego zgryzu maluszka jest jego własny paluszek, a dokładniej - nawyk jego ssania. Najczęstszy układ, kiedy dziecko wkłada kciuk do buzi "na wprost", sprawia, że górne zęby wypychane są na zewnątrz, a podniebienie staje się wysokie i wąskie w tylnej części. To może powodować zgryz otwarty.
Ssania palca dziecko trudno jest oduczyć - problem w tym, że kciuk jest zawsze dostępny i maluch w momentach stresu, senności czy poczucia osamotnienia automatycznie wkłada go do buzi. Co można na to poradzić? Pierwsza metoda to wczesne przeciwdziałanie i przyzwyczajenie malucha do smoczka. Tak, tak, wbrew pozorom smoczek może w tym przypadku uratować zgryz dziecka. Jeśli jest dobrze wyprofilowany (krótki i wypukły, a nie długi, płaski i miękki), nie wyrządzi dziecku krzywdy, a w przyszłości łatwiej go będzie dziecku odebrać i zakończyć nałogowe ssanie.
Jeśli jednak dziecko już ssie palec, trzeba działać. Jest kilka sposobów, które wydawać się mogą nieco brutalne, jednak skutecznie zapobiegają poważnym szkodom i pomagają cofnąć się niekorzystnym zmianom. Im prędzej malec zrezygnuje z palca, tym lepiej, ale nawet, jeśli uda się nam dokonać tego u pięciolatka, jego buzia wciąż może się rozwijać normalnie.
Najprostszym sposobem jest zaszycie rękawków piżamki. Niektóre pomysłowe dzieci zaczynają wtedy ssać róg piżamki, która z reguły jest uszyta z miłej w dotyku flaneli lub frotki. Dlatego najlepiej od razu na zaszytym rękawku naszyć kawałek materiału, który będzie nieprzyjemny w dotyku i zniechęci dziecko do ssania.
Z myślą o szczególnie przywiązanych do paluszka dzieciach został opracowany specjalny aparat ortodontyczny z kolcami. Nie przeszkadza w buzi, dziecko może swobodnie manewrować językiem, ale kiedy próbuje włożyć do buzi palec, napotyka opuszką na kłującą część. Aparat taki dostępny jest w każdym gabinecie ortodontycznym (przygotowuje się go na miejscu) i kosztuje 300-400 zł. Niestety, trzeba zapłacić zań z własnej kieszeni.
Uwaga: metody, polegające na smarowaniu palca gorzkimi płynami, nie działają! Dziecko będzie się krzywiło, ale wyliże gorzki smak, po czym będzie ssało paluszek jak zwykle.
Dziura w całym
Jeśli chcemy, by zęby dziecka rosły prosto, musimy także zadbać o ich kondycję. Konieczna jest dbałość o higienę (szczotkowanie po każdym posiłku), unikanie słodyczy i leczenie próchnicy. Zdarza się, że jakiś ząbek trzeba usunąć, wtedy należy koniecznie zadbać o zachowanie pustej przestrzeni po nim. Kiedy już miejsce po wyrwanym ząbku się zagoi, warto na sąsiedni ząb założyć drucianą pętelkę, zaopatrzoną w specjalny "wąs", opierający się o kolejny ząb i nie pozwalający mu na przemieszczenie. Taki pojedynczy "utrzymywacz przestrzeni" kosztuje 100-150 zł i musimy zapłacić zań sami. Jeśli jednak dziecku brakuje większej ilości ząbków, na koszt kasy chorych można zrobić mu płytkę ortodontyczną, która odtwarza ubytki.
Nie zaniedbajmy tego: zęby mają tendencję do "wędrowania", jeśli napotkają lukę. Z czasem może się okazać, że stały ząb, którego miejsce zostało zajęte przez "kolegów", nie ma przestrzeni, by wyrosnąć. A wtedy zacznie rosnąć z boku, na wewnętrznej lub zewnętrznej części dziąsła; może dojść do stłoczeń ząbków.
Buzia pod obserwacją
Profilaktyka jest bardzo ważna, ale równie ważne jest dokładne obserwowanie zębów dziecka i - w razie konieczności - konsultacja z ortodontą (skieruje do niego lekarz pediatra).
U młodszych dzieci uwagę rodziców powinna zwrócić każda nieprawidłowość w budowie buzi: brak symetrii, problemy z mówieniem, gryzieniem, a nawet oddychanie przez usta. Warto obserwować rozwój szczęk malucha, ponieważ wady zgryzu niosą ze sobą sporo powikłań. Część objawia się już we wczesnym dzieciństwie (niewyraźna mowa, problemy z jedzeniem, brzydki wygląd buzi), w przyszłości mogą dołączyć problemy z przyzębiem (parodontoza) i próchnicą, bóle głowy, ścieranie się zębów, problemy z trawieniem. No i oczywiście nieładny uśmiech.
Kiedy dziecko ma ok. 4 lat można ocenić, czy jego żuchwa dobrze się rozwija. Jeśli jest zbyt mała, słaba, pomoże ćwiczenie mięśni, które wspomogą jej prawidłowy rozwój. Odpowiedniego zestawu ćwiczeń nauczy was ortodonta; może też zalecić dziecku ćwiczenia ze specjalnymi "pomocami", takimi jak specjalna płytka, której przednia część opiera się o zewnętrzną powierzchnię zębów, a jej podobna do smoczka końcówka wędruje do wnętrza ust (dziecko tę końcówkę obraca językiem lub próbuje całość wypchnąć z buzi, jednocześnie przytrzymując płytkę zębami).
Dobry moment na leczenie
Jeśli lekarz stwierdzi wadę, rodzice z reguły chcą jak najszybciej zacząć leczenie. Nie zawsze jest to wskazane. W niektórych przypadkach trzeba poczekać, aż dziecko podrośnie, bo budowa i układ jego szczęk mogą się jeszcze zmienić. Nawet jeśli wada nie "wyprostuje się" sama, warto zaczekać do najkorzystniejszego dla terapii momentu. Leczenie tyłozgryzu najlepiej odłożyć do czasu, gdy dziecko skończy 10 lat (u dziewczynek jeszcze przed miesiączkowaniem) - wtedy dynamiczny rozwój kości pozwoli skrócić terapię do minimum. Gdybyśmy zaczęli korygować wadę u kilkulatka, leczenie trwałoby wiele lat, ponieważ kości dziecka rozwijają się w tym wieku wolniej. Czasem ortodonta przez kolejne lata robi dziecku zdjęcia, obrazujące wadę i jej rozwój (lub cofanie się) i zaleca czekanie nawet do 16. roku życia.
Pewne wady wymagają jednak szybkiej interwencji, ponieważ uniemożliwiają dziecku normalne funkcjonowanie, np. w przypadku zgryzu krzyżowego, który sprawia, że malec nie może normalnie odgryzać i żuć jedzenia. Szybkiej interwencji wymagają też wady, których wystąpienie pociąga za sobą dalsze komplikacje i deformacje, np. gdy dziecko ma zgryz przewieszony (górne zęby nie "hamują" dolnych i żuchwa może się za bardzo wysuwać do przodu), gdy malec oddycha przez usta (co powoduje nawracające infekcje gardła), gdy niewłaściwie kształtują się kości szczęki i żuchwy. Wtedy leczenie zaczyna się już u cztero-, pięciolatków. Zdarza się też, że o przyspieszeniu terapii przesądza rodzaj leczenia, np. aparat stymulujący poszerzanie szczęki lepiej mocować na zębach mlecznych, żeby nie niszczyć stałych.
Aparat na miarę
Aparaty ortodontyczne zakłada się zwykle na uzębieniu mieszanym (część zębów mlecznych, część stałych). To, czy lekarz zdecyduje się na aparat stały czy zdejmowany zależy od rodzaju wady (aparaty stałe są skuteczniejsze, gdy trzeba wpłynąć na rozwój kości, aparaty zdejmowane natomiast są wskazane przy koniecznej gimnastyce mięśni) i... możliwości finansowych rodziców. Niestety, leczenie ortodontyczne jest kosztowne, a kasa chorych pokrywa jedynie koszt aparatów zdejmowanych. Trzeba także wiedzieć, że każdy aparat ortodontyczny trzeba wymieniać raz na dwa lata. Oczywiście aparat ortodontyczny musi być wykonany dla konkretnego dziecka - nie wolno dawać maluchowi aparaciku po starszym rodzeństwie!
Nowoczesne aparaty ortodontyczne mogą być niemal niewidoczne lub bajecznie kolorowe. Dla wielu dzieci noszenie takiego cudeńka to powód do dumy.
-
zaszywanie piżamki mnie rozbroiło...
Ewa sporadycznie ssie swoją rączkę...ale nie robi tego przy zasypianiu...nigdy...wychodzi na to, że wszystko musiałabym jej zaszyć... :P :P
z resztą potrzby nie widzę, bo ta sporadyczna czynność minie sobie sama...
-
Mariola a ty byłaś już z Marcelem u dentysty/pedodonty?
-
lila przeciez ty masz malutką 3-miesieczną dzidzię
tu chyba bardziej chodziło o starsze dzieci
mojej sąsiadki corka ma 3 latka i śpi z kciukiem w buzi i nawet w dzień tak chodzi z tym palcem
u 3-4 latka to brzydko wygląda
a malutkie dzieciątko po prostu ma silny odruch ssania
w tym niczego złego nie widzę
bardziej można się martwić tym u 3-4 latkow
ze względu na zgryz
ja ci powiem,że ja juz u mojego zauważyłam jakies nieprawidłowości z zgryzie
on często tak wysuwa żuchwę do przodu i specjalnie wykrzywia szczęka
jak zapewne wiecie sama łażę do ortodonty i już nosze aparat na podniebienie i czekam na stały
więc przy okazji zapytałam o małego
z lekka mnie opierdzieliła że no z 2-latkiem to przesada, nikt u tak małego dziecka nie rozpocznie leczenia ortodontycznego, ale powiedziała,że jak przyjdę kiedyś na wizytę i będę miała go ze sobą to ona mu się przyjrzy i sprawdzi czy to jest coś niepokojącego
wiecei sama mam wadę zgryzu i wiem doskonale jakie temu towarzyszą komleksy, i pragnęłabym slicznego usmiechu i pięknych zębow u mojego dziecka
będę się o to starać
nie Marta nie byłam
dlatego,że to histeryk i na razie na siłę ciągnąć niebędę, bo nie chcę go do dentysty zrazić
on tez musi do tego dojrzeć. a skoro na razie nie am takiej potrzeby, nie widać żadnych plam na zębach i sama się przed sobą mogę przyznać,że myję mu ząbki, to poczekam
ja za dzieciaka byłam siłą wnoszona do dentysty-sadysty. to wiem jaka to trauma
-
Mariola, mój mąż ma dolną szczękę wysuniętą do przodu i ma fioła na tym punkcie. Ostatnio zauważyliśmy, ze Mała wysuwa tak szczękę, a jak coś "mówi" to już w ogóle i on biedny już ma stres, że będzie taką miała.
-
Ja poprosiłam znajomą pielęgniarkę o podpytanie się o dobrego stomatologa dziecięcego w mojej przychodni. Chciałabym żeby zajrzała małemu w paszczę.
-
nie no spoko, pewnie, że Ewcia mała...
ale jak pamietasz ja nie lubię oduczać, zatem staram się nie krzewić nawyków, które potem będę musiała karczować...
ale z ssaniem kciuka u kilkulatka to faktycznie trzeba walczyć;
z tym, że mi sie wydaje, że ssanie u tak dużego dziecka (3-4 latek) jest efektem jakiś zaniedbań w wychowaniu
chodzi mi o to, że dzieciak cos sobie tym ssaniem suplementuje...zapewnie sobie tą czynnoącia poczucie bezpieczeństwa...
pamietam w przychodni dziewczynkę, kótra strasznie nerowowo ssała sobi kciuk...
zachowanie jej opiekunów miało wiele do zyczenia, dziecko było przez nich straszliwie szarpane, ja bym sie nie czuła w takim domu ani bezpieczna ani kochana;
no ale tacy rodzice nie pomyślą ani o zgryzie, ani o dentyście, a tym bardziej o oduczaniu czegokolwiek...
-
marat jak będziesz miała jakies namiary to daj znać
może też skorzystam
lila ta mała sąsiadka to znowuż w drugą stronę
nie zaniedbanie, ale nadopiekuńczość, chowanie pod kloszem i poddanie sie dziecku
słowa mamy:
ona nie zasnie tak bez paluszka.ona tak zasypia
im to nie przeszkadza
to w sumie mnie też...ja mam swoje dziecko i swoje problemy
wszystkimi się martwić nie mogę, bo bym oszalała
-
Ok Mariola jak złapię namiary to dam ci znać.
-
a ja się tylko pochwalę że mały je idzie kapac myjemy żabki i spać
uważam to za sukces :)
bo wczesniej była kąpiel mycie zębów butla i do wyra ":):):):):):):):):):)
-
U nas właśnie tak jest niepokolei: kąpiel, zęby, butla, spanie. Chcę to zmienić, ale nie wiem jak to będzie, bo mała po butli już jest w letargu. Muszę chyba przed kąpielą dawać jej jeść...
Ostatnio spotkałam kuzynkę z 4 letnią córką i to co zobaczyłam zwaliło mnie z nóg. Kiedyś dziewczynka o ślicznych bielutkich ząbkach, a teraz...wszystkie zęby CZARNE do połowy!! Przeraziłam się i przedłużyłam Gabrysi granicę, w której nie dostanie ŻADNYCH słodyczy z 1,5 do 2 lat. Nie wiem, czy to ich wina, ale nie chciałabym, żeby tak wyglądała.
-
Martyna, my po kąpieli dajemy Matiemu kaszkę a potem myjemy ząbki (całe dwa ;D )
i odkładam go do łóżeczka
-
My też tak będziemy musieli zrobić. Mam nadzieję, ze się uda, bo ona po tej butli już naprawdę nieprzytomna jest. A tą kaszkę dajesz mu z butli, czy łyżeczką?
-
łyżeczką
-
Anusia brawo. tylko dawać Cię za przykład ;)
-
;D ;D ;D
choć nie powiem, że najwygodniej było dawać mu butlę i do łóżeczka - mati sam sobie butlę trzymał i jak nie dojadł wszystkiego bo usnął to resztę dokończył w nocy ;D
-
gorzej jak dzieciak kaszki nie ruszy łyżeczką
-
Anusia to co robiłaś wcześniej to klasyczny przykład tego jak nie należy robić
ale na szczeście zrozumiałas to wcześnie w wieku 10 miesięcy. bo wiadomo,ze jak sie ockniesz w wieku 2-2,5 lat to ciężej jest dziecka pewnych rzeczy oduczyć a kolejnych nauczyć(jak np mycie zębow).
ale podoba mi się to,że jesteś otwarta na pewne rzeczy i po prostu chciałas sama sprobować
bez przymusu
i powiodło się, bo z gory nie zakładałaś,że na pewno twojego dziecka nie da sie nauczyć jeśc łyżeczką albo,że nie da sie mu umyć zębow itp
brawo
jestem z ciebie dumna
jagodka24 a czy np w dzień Jogodzia np zupki zjada łyżeczką?czy ogolnie używa łyżeczki, jak tak, to na pewno etż ci się uda
z czasem
-
Nasza Jagoda, to kaszy nie zje wogóle, ani łyżeczką, ani butlą, dlatego po kąpaniu dostaje butle z mlekiem niezagęszczonym, a potem zęby. Choć ostatnio zamiast zębów to język szoruje i nie chce dać sobie poprawić potem szczoteczką :-\
-
a myślisz,że moj miał zawsze idealnie wyszczotkowane?
chodzi o nauczenie pewnego rytuału
ale oswojona ze szczoteczką jest
i to juz jest bardzo na plus
nie od razu Rzym zbudowano
powoli
chciałybyście wszystko od razu
to tzreba małymi kroczkami
-
Przyzwyczajona jest do szczoteczki ;) Wystarczy jej powiedzieć, a leci do łazienki i czeka aż ją posadzę na desce od WC, dostaje szczoteczkę, a potem mówi: też i pokazuje na mamę placem (mama też musi razem z nią myć). No i trzeba jej pilnować, bo czasem ma chęć szczoteczką wc wyszorować ;)
-
no i to najważniejsze
znajomośc ze szczoteczką i to,że jej myjesz zęby
-
mariolka prosze cie mam nadzieje że nie masz mnie za kompletną idoitke?
wiadomo ze zupki je łyżeczką
uzywa również widelca
ale kaszki nigdy nie chciala jesc lyzeczka nawet jako 5mies niemowle
za chiny ludowe
-
jagodka nie mam cię za kompletną idiotkę
pliss
napisąłas że nie chce jeśc łyżeczką to zapytałam czy w ogle nie chce niczego...
przeciez kiedys w końcu zacznie ci jeśc kaszę łyżeczką
poza tym, temat był głownie o myciu zębow, aby tego przestrzegac
przeciez jagodka jest jeszcze mała,
ona spokojnie może sobie pic z butelki
ważne aby zęby umyć
a jedno z drugim przeciez nie przeszkadza
w czym ma przeszkadzaqc umycie zębow po kolacji?
butelkowym tez można
pomarańcza tak robi
-
Martynko - nasza Olcia też zasypiała zawsze przy butli. Zjadła, "odlatywała" i kładliśmy ją do łóżeczka.
Odkąd jednak zaczęły puchnąć jej dziąsełka i widać było, że zaczynają się przebijać ząbki - zaczęliśmy myć jej dziąsełka po jedzeniu nocnym. To trwa chwilkę i nawet jak się troszkę rozbudzała to zaraz - po dostaniu smoka - zasypiała ładnie.
Teraz już sama, po zjedzeniu kaszki wieczorem, otwiera buźkę aby jej umyć ząbki.
Trzymam kciuki aby i u Was tak sprawnie to poszło! :)
-
brawo asiu!
-
ja po lekturze tego wątku zakupiłam syniowi pierwsza paste do ząbków..do zabka raczej;) i w komplecie byla szczoteczka silikonowa :D pasta ta (nenedent) mozna stossować u dzieci od 6m-ca zycia ;D
wiec bedziemy czyscic zabka a co ;D bo im skórka za młodu nasiaknie...
-
brawo żanetko
-
odkąd mamy pastę, Tymek chętniej myje zęby! Tylko pluć nie chce....
-
kamyczku a jaka paste uzywasz, tzn Tymek uzywa? bo ja mam nenedent i ta nie trzeba wypluwać...
-
spokojnie dziewczyny.. te pasty sa bez- lub niskofluorowe.. nie zrobia krzywdy dziecku.. producenci z góry zakładają,ze dziecko bedzie je jeśc , tak jak zuzka.. ;)
-
moj tż nie pluje i nie rwę sobie włosow z głowy
-
Monia a co z lakierowaniem czy innymi metodami zabezpieczenia ząbków?
-
ale to chyba tak dopiero ok 2 r.ż. jak wszystkie zęby będą...?
przynajmneij znam 2 przypadki lakierowania ale dopiero po 2 r.ż.
-
nie pamiętam jaką pastę mam - dla dzieci o 1 do 3 lat - i nie jest owocowa! ;)
nie, no bez przesady, włosów sobie z głowy nie rwę tym pluciem ;) chciałabym go tylko nauczyć..
ale skoro piszecie, że i starsze dzieci połykają, to spokojnie, mamy czas...
-
nie pamiętam jaką pastę mam - dla dzieci o 1 do 3 lat - i nie jest owocowa! ;)
acha, a nenedent jest dla dzieci od 6 do 24 miesiecy jest bez fluoru, do pierwszych zabków, wiec calkowicie bezpieczna, i tez nie owocowa:)
-
nie, no bez przesady, włosów sobie z głowy nie rwę tym pluciem
kamyczku ja to pisałam w kontekście do mojej osoby
że moj nie pluje i jakoś się tym nie przejmuję specjalnie
zresztą jak pasty są już od 1 r.ż. to chyba takie jest założenie,że te dzieci nie potrafią przecież ani wypluć ani popłukać
-
a ja mam nenedent i jest owocowa :o
moja tez ja połyka wręcz uwielbia
no i dzisiaj sie chwale
po kaszce poszłysmy do lazienki i umyłysmy ząbki
tzn ja sie starałam ale moje dziecko skutecznie mi to utrudnia
zagryza mi szczotke skutecznie umieruchamiając moje ruchy
mariola ale ja wolałabym zeby juz z butli nie piła
tylko problem tkwi w tym ze ona z kubka nie umie z niekapka nie chce
pije tylko ze słomką
-
łee...
to ajk pije ze słomki to ;powinnas być dumna
moj dopiero niedawno sie nauczył, jak miał skończone 2 latka
-
nie wiem czy w tej sytuacji powinnam to pisac ale nauczyla sie przy piwku ;D
ale nie moge jej przekonac do niekapka
a kaszka przeleci przez aventa niekapek?
-
nie znam niekapka aventa akurat, ale jeżeli jest podobny do niekapka TT, to wystarczy zdjąć uszczelkę - wtedy kaszka powinna pójść ;)
piszę jak mi się wydaje, bo nie próbowałam ;)
-
kamyczek jestes genialna :D musze spróbowac na sobie
ja poprostu sie martwie o jej zgryz
bo ona ma juz 16 zębów
-
ja jagodka myślę,że kaszka przez niekapka nie za bardzo pojdzie
dzieciak się tylko nadenerwuje jak mu lecieć nie będzie
musisz przeczekać okres aż przekona się do łyżeczki
-
Jako ze Szymek ma juz 16zebow i szybko Mu wyszly to juz dawno zebole myjemy :-D mamy paste Elmex. Teraz Go wlasnie oduczam picia mleka z butli. A niedlugo do dentysty.
-
co z lakierowaniem czy innymi metodami zabezpieczenia ząbków?
Anusiu, co prawda pytanie bylo do Moni, ale widze,ze powraca co jakis czas. Opinie na ten temat sa rozne.
Ja zebow mlecznych wlasciwie nie lakieruje, "moje" dzieci uzywaja od najmlodszych lat past z fluorem (w odpowiedniej do wieku zawartosci) i uwazam,ze takie systematyczne, codzienne dostarczanie fluoru a przede wszystkim regularne oczyszczanie zebow jest lepsze, niz "rzut" fluoru od czasu do czasu.
Zeby stale lakieruje co 3-6 miesiecy, chyba, ze dziecko ma jakas profilaktyke w szkole. Swiezo wyrzniete trzonowce i przedtrzonowce lakuje (wypelniam bruzdy odpowiednim materialem), jesli jestem pewna,ze sa absolutnie zdrowe, wszelkie przebarwienia wole miec pod kontrola i wtedy tylko lakier.
Oczywiscie, bywa,ze ww. modyfikuje, ale to taki najogolniejszy moj standard.
-
pyh - dziękuję za odpowiedź
pytanie było do Moni bo zapomniałam, ze mamy na forum drugiego "zębologa" ;)
-
jak nam się coś wyrżnie, to zacznę dopieszczać...
a od 6 miesiaca i tak zaczniemy pucować dziąsełka....
-
no wlasnie ale czuje ze jak skonczy sie butla to skonczy sie tez picie mleka
dzisiaj rano nie dostala mleka z butli tylko przez słomke
oczywiscie nie wypiła tyle co zwykle ale wypiła
-
A nam dziecko się popsuło. Nie chce myć ząbków, ostatnio widziałam, że idą jej kolejne ząbki, może dlatego ???
I co zrobić. Odpuścić czy zmuszać (delikatnie) :-\
-
Ja bym nie odpuszczała, ale też nie katowała na siłę...
Moze szczoteczka jakaś delikatniejsza - wiesz jak ją dziąsła bolą od ząbkowania, to nię bedzie po nich zajadle szorować..
-
Pomarańcza, może zrób dzień-dwa przerwy? A jak dasz jej szczoteczkę do rączki, to sama nie będzie "myć"? U nas Gabrysia też miała awersję, ale dawałam jej do rączki i sama "szorowała" i później już ładnie oddawała mi sprzęt i otwierała paszczułkę.
-
Jak jej daje szczoteczkę, to mówi "nie kcem ", czasem jak jej dam gdzies poza łazienką to wsadzi na chwilę do buzi, ale do łazienki juz nie wejdzie jak ją wołam na zęby. Chyba poczekam własnie ze 3 dni i zobaczymy. Najwyżej kupię jej nową, jakąs wypasioną szczoteczkę, żeby zainteresować ją ???
-
dobry pomysl z wypasiona nowa szczoteczka, a dodatkowo kup taka typu ekstra soft,zeby po jej czyszczeniu delikatnie poprawic i nie martw sie, bo to pewnie faktycznie przez obolale dziasla? a moze jakies afty ma?
-
W buźce wszystko w porządku, oprócz przebijających się ząbków. Chyba czas na zmianę szczoteczki. Jutro razem się wybierzemy na zakupy i sama sobie wybierze. Mam nadzieję, że to pomoże ;)
-
ja planuje kupic zu elektryczna.. zuzia nie chce mys zebó tradycyjna.. za to za moja elektryczna beczy..
-
córa przyjacióki też...tylko elektryczna...
-
mój też się się aż trzęsie za moją elektryczną
-
ja tez planuje kupic elektryczną ale to jeszcze jakis czas
poko co myjemy ząbko po wieczornej kaszce i mala ma straszną radoche ze zlizywania pasty
ale coraz bardziej daje sobie myc
-
Ja juz jakis czas temu kupiłam Małemu elektryczną :) Taką fajną, z piłką nożną :) Bardzo chętnie myje nia ząbki :)
-
Monia porady potrzebuje
otóz moja Maja jak wiadomo butelkowcem jest,myje jej paszcze 2dziennie gazikiem -ciepłą wodą-ale powiedz(bo ja troche wypadłam z obiegu ::) czy moze powinna zakupic First Teeth pasta do zębów- dziecieca- "pierwszy ząbek"?Jest od 3mca życia-na ten czas zakupiłam canpola chyba zestaw 3 szczoteczek (1 do masowania dziąseł 2 do mycia)ale jako ze Maja ma dwa kły i idze jej następny chce zakupic
(http://edental.pl/shop_image/product/89/16789.jpg)
Powiedz co myslisz?
-
ku przestrodze
zeby mojego siostrzeńca
(http://images27.fotosik.pl/307/bae31eac598bdd09.jpg)
to zdjęcie zrobilam wczoraj wiecorem.. moja siostra nie widzi problemu.. dziś dowiedziałam się od chrzesnicy, że kubus płacze po nocach albo z bólu nóżek ( szybko rośnie) albo z powodu zebów.. >:(
-
nie widac fotki
-
uuuu te plamki to próchnica...prawda Monia...
brrrr
a czym wyprodukowana? landrynkowe słodycze? czy butla do spania?
-
o już widzę
monia jak byłam w hasie na piaskowaniu to pytałam kiedy powinnam przyjść z młodym a ona powiedziała że jeszcze za wsześnie bo pewnie busi nie pokaże
co myślisz o tym kiedy????
bo co sie pytam to każdy co innego mówi
-
o jezu, a dlaczego on ma takie zeby???!!!???
-
aga jak najbardziej iść !!!! 2 tyg temu była u mnei na wizycie 16 miesieczna dziewczynka z.. próchnica..
im wcześniej tym lepiej.. wiadomo ,ze dziecko po dobroci pasczy nieotworzy.. trzeba umieć zbajerzyć szkodnika ;D
lila - tak... to własnie jest próchnica.. te zmiany sa juz brunatne.. nawet biało-zółtawe, miękkie plamy sa juz próchnicą..
skąd to chiolerstwo??? brak higieny i jeszcze raz brak higieny.. siostra nawet im nie kupiła szczoteczek do zębów.. dostali je ode mnie pod choinkę :-\ do tego tona slodyczy
matrus.. czemu m i nie rzucilas na gg albo priv?? dopiero teraz zauważyłam,ze cos do mnie pisałaś..
więc tak.. narazie wystarczy ta sczoteczka na palec.. jest w komplecie z nenedent... pasta.. jakakolwiek byleby bezfluorowa lub z niska ilością fluoru ( colgate, nenedent, elmex elinka).. martus cokolwiek.. byleby przetrzec zabki... a ilośc pasty.. tylko końcówki włosków usmarowane bez wyciskania na szczoteczke.. te cosie z canpolu sa bardziej do zabawy niz do utrzymania higieny.. ;)
-
Dopiero tu dotarłam i przeczytalam cały wątek i musze powiedziec ze widząc te zdjęcia sie przeraziłam.
Miłek poki co nie ma ząbkow ale i ma 7 miesiecy i zasypia wieczorem z butla i rano pije z butli i spi dalej i nocne karmienie jeszcze u nas tez jest. Nie udalo mi sie go odzwyczaic od niego.
-
moja siostra nie widzi problemu..
i to jest własnie najgorsze...głupota rodzicow
ciekawe kiedy zobaczy problem?jak już nic się z zębem zrobić nie da?czy jak będzie do usunięcia...?
słodycze ok-wszystko jest dla ludzi.ja tamnie jestem za calkowitym zakazem słodyczy dla dziecka.Ale rozsądnie i po pierwsze higiena(czyli regularne mycie zębow).a niektore dzieci to nawet nie mają jeszcze szczoteczki do zębow, bo po co?jeszcze nei tzreba przecież?
-
Mariol popieram Twoje oburzenie....
-
ot i tu jest właśnie problem, mariol.. kuba ma 6 lat i.. nie dorobił sie jeszcze szczoteczki do zebów... >:(
do dentysty też nie chodzi.. ani on ani moja chrześnica.. bo mleczaków sie nie leczy... >:(
-
monia to jest podejście niestety wiekszosci polskiego społeczeństwa
mleczakow się nie leczy..ba ...nawet się ich nie myje.Po co?I tak wypadną?
-
otóż to...
-
a zaraz za nimi wypadną stałe ;D
-
niestety brak swiadomosci jest straszny
moja siostra byla tuz przed wigilia u swojej pediatry na badaniu przed szczepieniem i gdy stwierdzila,ze maly na pewno sobie da obejrzec gardlo. bo jest przyzwyczajony do otwierania buzi, pokazywania zabkow, do szczoteczki, lekarka byla zaskoczona,ze ona mu zeby myje :/
-
Ja byłam z moim synkiem pierwszy raz gdy miał ok10 miesięcy. Pani doktor specjalista od dzieci poradziła sobie super ale mój synek chętnie otwierał buzię. Chodze co trzy miesiące na kontrolę i jest OK.
-
Ja 23:23:00
a to??
siostra 23:23:01
monia co chwile mnie wywala z kompa
siostra 23:23:22
widze te zeby
Ja 23:23:32
a wiesz czyje?
siostra 23:25:06
mojego kuby
Ja 23:25:16
noo
Ja 23:25:27
a od trójki do trojki na górze co jest na zebach??
siostra 23:25:37
to jest ładne ( akurat jej pokazywałam na gg częśc fotek które zrobiłam w świeta jej i jej dzieciakom)
Ja 23:25:42
q***a mac
Ja 23:25:43
mag\da
Ja 23:25:49
on ma zaawansowana próchnice
Ja 23:25:55
a nie - o to jest ładne
Ja 23:25:57
;/
siostra 23:26:40
a ze ma prochnic to wiem
Ja 23:26:50
acha
Ja 23:26:51
ok
Ja 23:27:07
i ja jestem porzeczulona na to
Ja 23:27:18
ze zuzka ssie ta sama słomke co kuba czy asia??
Ja 23:27:21
matko boska
Ja 23:27:26
ja nie chcę mieć dziecka w takim stanie
Ja 23:27:27
:/
Ja 23:27:36
nie chce wysłuchiwac placzu
Ja 23:27:45
i nei chcę żeby ja męczyli na fotelu
Ja 23:27:49
bo sama nie bede miała sumienia
siostra 23:29:39
ok nie widze sesu rozmowy bo juz panikujesz najlepiej odizoluj zuze od dzieci to bedzie zdrowa i nikt jej nie bedzie m eczył w gabinecie
siostra 23:29:43
czesc
Ja 23:29:55
nie
Ja 23:30:01
lepiej miec dziecko zabiedbane
Ja 23:30:11
wiesz co mówię matkom jak przyprowadzaja mi dziecko w takim stanie
Ja 23:30:16
i jescze nie widzą problemu??
Ja 23:30:19
że to ich wina
Ja 23:30:28
i niech teraz patrza jak dziecko cierpi i się boi
Ja 23:30:37
przez ich własna głupote
Ja 23:30:43
jakos inne dzieci mogą miec zdrowe zeby
Ja 23:30:50
nie maja dzioor..
Ja 23:30:54
jak kuba czy asia..
Ja 23:30:58
a twoje to wyjatek..
Ja 23:31:02
cóz
Ja 23:31:08
z drugiej strony
Ja 23:31:13
jaki pan - taki kram
siostra 23:32:39
*piiiii* najlepiej bedzie jak nasze dzieci sie nie beda spotykac
Ja 23:33:09
hehe brak silnych argumentw więc zaczyna się argument siły.. pyskówka.. klasyka westernu
Ja 23:33:11
a widzisz
Ja 23:33:22
nie dyskutuj z idiota
Ja 23:33:29
najpierw sprowadzi ciebie do swojego poziomu
Ja 23:33:35
a potem zniszczy doświadczeniem
Ja 23:33:36
paa
siostra 23:34:08
co ty sobie myslisz ze im jestes wielka pania doktor
siostra 23:35:52
ciez sie ze masz takiego meza który ci wszystko robi a ty tylko rano 2 h odwalisz przy dziecku i nic cie nie interesuje
siostra 23:36:10
wiec mi nie gadaj o poziomie
siostra 23:36:30
jeszcze nie raz dostaniesz kopa w dupe ale na szczescie zeby bedziesz miała ok
i prosze bardzo... macie obraz typowej mamusi... i po cholere takie dyskusje.. ona i tak nie zrozumie :-\
-
Wie , że masz rację ale Ci jej nie przyzna !
Wie ze ma pruchnicę i wie ze musi coś ztym zrobic...ale musi byc mądrzejsza od Ciebie :-\
-
bez komentarza...
Monia wg niektórych, to ja też jestem "pani doktor" której odpierdala...witaj w klubie...
-
hehe a ja ponoć największym filozofem w rodzinie ::)
-
monia szkoda słow, ale szkoda dzieciakow za głupote mamusi
ale najdziwniejsze jest to,że przecież ma siostrę dentystkę, ktora może jej pomoc.
ktora weźmie te dzieci na fotel i zrobi te zęby
a poza tym co do tej całej dyskusji o prochnicy ma to,ze rzekomo nic nie robisz przy dziecku, tylko wszystko odwala za ciebie mąż?To najlepsza argumentacja
-
każdy ocenia wedle siebie...
>:(
widac ona siedzi z dziećmi 2h a potem ma wszystko w dupie.. zu wstaje o 7-8 .. siedze z nią do 13-14 potem zawoże do rodziców
z obiadkiem lub juz jak zje obiadek.. zuzia zasypia podczas przewodu i potem spi na werandzie około 2h... piotrek przyjeżdża po koze około 16.30-17tej więc rodzice nie sa wybitnie obciążeni dziecinka..
w szczególnych przypadkach jest od rana../ o ile mam pacjentów o tej porze..
widac moja siostra ma inne podejście do rodziny, bo ja specjalnie zrezygnowałam z poniedziałku i piatku z pracy żeby byc z zuzią..
-
monia ale ty sie tłumaczyć nie musisz
musisz pracvować i tyle...
masz gabinet, masz pacjentow...to twoja praca
-
taaa ten argument mnie powalił....znaczy brawa dla Pida za zęby Zu...
-
wiesz co jakbym czytała moją rozmowe z siostrą
normlanie podobne argumenty typu "nie mam sie do czego przyczepić to objade ci dupe"
a ile jest lat róznicy meidzy wami?
-
rok i 3 miechy..
dobra dziewczyny.. nie chodzi tu o nasza rozmowe w sencie relacji sis vs sis a o typowe podejście prawie 80% matek.. macie przykład z czym ( mentalność) musze się użerać.. ;D
-
monia identycznie wygląda sytuacja z moją sis i jej 6 letnim synem
ma chyba 8 dziur(czyli mam na myśli bardzo zaawansowana prochnicę w tylnych zębach) plus takie własnie żołte plamy na zębach, co wg mnie też jest jakims początkiem prochnicy(dobrze się nie zma)
moja matka chciała tu zaprowadzić gdzieś dzieciaka do dentysty prywatnie, jak mały był u niej miesiąc na wakacjach)
siostra oczywiście ,ze nie bo ona ma niby super dobrego dentyste z podejściem do dzieci w Koszalinie, ale niby czekasz nawet kilka miesiecy(wątpię w to.pewnie ściema dla nas, coby sie nie czepiać)
i przez tyle czasu była z nim chyba raz, gdzie miał to rozwiercone i włożoną watkę, ktrą mial wymieniać codziennie
monia nie wiem czy to normalny proceder?
i matka mowi,że jak mu to wymieniaął codziennie, to sie niedobzre robiło
wiadomo jaki smrod od ropy z zęba
no i tak sie zakończyło leczenie
czyli zaden ząb nie zrobiony, nic nie leczone
bo to strasznei dużo kasy
zresztą zaraz te mleczaki wypadną
-
typowe myślenie...
-
hehe dokładnie...
jak mi mamusia mówi,ze za drogo to mówie,ze jest jeszcze kasa chorych i bezpłatne leczenie.. a na argumentz,e wypadną ja mówie- hmm.. widzę,ze nie tylko mleczaki wypadają( patrzac na uśmiech rodziców) w podtekście - jaki pan taki kram...
mariola.. tak.. przy ropniach lub polipach miazgi albo się usuwa albo - o ile rodziece będa systematyczni - otwiera się zeba i wkąłda watke do jedzenia żeby ropa miała ewakuacje.. chociaż obecnie pedodoncja wrecz zaleca usunięcia zeba niz zostawienie otwartym.. ja też lecze z watka.. zawsze to trzymanie przestrzeni dla stałego żeby potem stłoczen i leczenia ortodontycznego nie robic.. chociaz.. jak matce nei chce się leczyć mleczaków to niech buli potem 1500 za łuk ( jeden aparat)
-
aha
bo z tą watką, to myślałam,ze to tak na chwilę, a potem kontynuacja leczenia
i pomyślałam,że sis po prostu potem nie poszła
-
dobrze powiedziałaś Monia jaki pan taki kram...
wystarczy spojrzeć w zęby mamusi...
-
tylko,że sis sobie zęby porobiła
nawet licwki na 4 przednie walnęła
czyli źle w paszczy nie ma
-
cóz.. ludzie maja priorytety.. dla jednych jest to dobro dziecka - zaspokojenie JEGO potrzeb a dla innych kupienie skórzanej torebki za 600zł ;)
a odnośnie malca.. nie wiem.. mzoę i był tam fleczer i nie poszła dokończyc.. pod fleczerem jest zawsze watka..
-
zauważyłam dzisiaj na dolnej dwójce Tymka małą plamkę, sprawdziłam palcem - jest wgłębienie. Próchnica?
eeh, a ząbki ładnie myjemy i słodyczy Tymek prawie w ogóle nie je.
Pora chyba na pierwszą wizytę u dentysty...
-
oj kmyczku.. nawet ne zauwazyłam
musiałabym to osobiście zobaczyc.. moze byc to próchnica ( odwapnienie) albo osad
z dzisiejszej poczty konsultacyjnej dentonet.pl
PYTANIE:
jak leczyć próchnicę butelkową u 1,5rocznego dziecka?mojej córci już się uksył ząbek(dwójka)i zauważyłam,że od spodu ząbek jest już brązowy i kilka ząbków obok ma już plamki na szkliwie.Dolne ząbki narazie ma zdrowe.Niewiem do jakiego specjalisty mogę się udać z tak małym dzieckiem i czy u takich maluszków można wykonać lakowanie zdrowych ząbków.Czy w okolicach PIOTRKOWA TRYBUNALSKIEGO jest jakiś stomatolog,który zajmuję się ząbkami maluszków-MARZENA B.
nic tylko strzelić sobie w głowe...
-
A my już powiedzieliśmy papa butelce :D
-
Mam pytanie 8)
Moja koleżanka ma synka 14 miesięcy który ma 8 ząbków (jedynki i dwójki na górze i na dole)....
Jak wychodziły jedynki i dwójki na górze to nie było widać białych kreseczek tylko takie ciemne ::) pozniej jak już ząbki wyszły całe okazało się że końcówki tych ząbków są czarne :o pod spodem normalnie wyglądają jak zepsute :o jeszcze nigdy nie widziałam takiego czegoś u dziecka ::)
Karolek nie korzysta z butelki i smoczka (nigdy nie miał), pije mleko mamy, nie jje słodkiego i pije wodę.... picie dostaje z łyżeczki....
Koleżanka była tutaj u lekarza ale On stwierdził że nie wie co to jest :-\ a pozniej powiedział "dlaczego Pani panikuje jak to TYLKO mleczaki" >:(" " z mleczakami nic się nie robi" :-\
Czy ktoś wogóle domyśla się co jest przyczyną? ::)
-
a jak wyniki krwi?? brał żelazo???
najlepiej TO sobie zobaczyc.. jest to ciemny nalot o którym myslę może byc lepiej niz myslisz ale to mozna powiedziec tyl;ko jesli.. zobaczy się dziecko i rodzaj nalotu...
-
Monia nie brał leków ::) Jego mama brała 2 antybiotyki naraz jak miała problemy z palcem... badań krwi też nie robili... muszę Jej powiedzieć żyby zrobiła... ::)
W czerwcu leci do Polski i wybierze sie do stomatologa...
-
ciemne zabki sa dośc częste w terapii żelazem ( stąd pytanie o wyniki krwi)..
niech go komus pokaże.. bez 'macania" nie da się stwierdzic cototo
-
monia a powiedz mi kiedy zacząc stosować paste z fluorem?
moja mała narazie myje pastą bez fluoru bo nie wypluwa i za chiny ludowe nie potrafie jej nieuczyc pluć
-
to tylko niskofluorowe lub bez fluoru
-
A macie jakiś sprawdzony sposób żeby dziecko zachęcić do mycia ząbków? ja moją przechytrzam tak, że ona sobie żuje taką szczoteczkę nakładaną na palec a ja w międzyczasie próbuję pośmigać po ząbkach szczoteczką z pastą.....
-
Ela, ja mojemu daję szczotkę z pastą do ręki on sam myje
lepiej czy gorzej ale sam
zresztą u nas nie ma innej opcji - wszystko sam :-\
-
Mówisz? może dam tą szczoteczke z pastą... niech sobie ją pożuje, zawsze coś tam wyczyści...
-
Moja jak tylko widzi szczoteczke od razu otwiera buzke i daje sobie myc ile tylko chce. Z reszta ona myje kilka razy dziennie, bo rano jak ja myje to ona tez, po powrocie do domu jak siada na kibelek tez obowiazkowo szczoteczka i wieczorem po kolacji.
A dzisiaj jej pierwsza wizyta u dentysty:)
-
zuzia lata po domu ze sczoteczką w miedzy posilkami.. musze co kilka tygodni wymieniac na new, bo szybko je zuzywa... na noc my jej myjemy dzioba...
-
przeczytałam cały wątek.
Ogolnie zuzia myje zębole raz dziennie w kąpieli. choć myje to zbyt dużo powiedziane. Własnie myślę nad nowym zywieniowym grafikiem Zuzi i nad tym aby babcia po śniadaniu myła z nią ząbki....Z myciem ząbków u nas sa pewne problemy. Zuzia jest na etapie "ja sama" i owszem chętnie zabiera szczoteczkę ale te szczoteczkę głónie grysie i wysysa pastę lub wode. jak jej później zabieram (delikatnie) i chcę poszorować kły to jest protest, wrzask "odejdź" i ogolnie mała awantura. Czasem da tylko poszorować przednie zęby ,a na trzonowcach zamyka buzię i przygryza szczotkę. Nie zawsze przejdzie wspólne mycie zębów. Czasem jest tak, że ja swoje wyszoruje, a Zuzia po pół minucie wyrzuca szczoteczkę i nie da sobie nic już zrobbić. Czasem da sobie wyszczotkować przy maminym akompaniamencie "AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA" i jeszcze się z tego śmieje...a wodę do płukania połyka...jesli już to wypluje odrobine sliny.
Koleżanka (majća prawie 2-letnią córkę) powiedziała mi że takiemu szrabowi można już kupić szczotkę elektryczną..i teraz mam zagwostkę czy może taką szczotkę młodej nie kupić (przeczytałam że monia się do niej przymierza)...a jesli można to jaką? zwykłą, dziecinnymi obrazkami, elektryczną na baterie ?
i jakie macie dziewczyny patenty na umycie zębów u szkraba i na naukę płukania zębów ?
A do moni i pyh mam pytanie . czy jak mojemu bąkowi brzydko pachnie z buzi (nawet samego rana jak dnia poprzedniego w miare dobrze zeby szorowała) to juz są zaczątki próchnicy ?
dodam, że Zuzia w po szczotkowaniu i w nocy nic nie je, a z picia ma tylko wodę w niekapku.
-
Gosiu ja kupilam szczoteczke elektryczna w Realu. Taka dla dzieci, z pilka, pilkarzami i trawka :-D Dziewczynskie tez byly. Ale w tej naszej nie mozna wymieniac koncowek wiec po zuzyciu wsio do kosza.
-
ja bym sprawdziła czy dokładnie doczyszczasz paszczę + skonsultowała dziecko z gastrologiem dzieciecym czy nie ma refluksu
-
Ja myję zęby Małej Nenedent bez fluoru, po której nie trzeba płukać buzi.
Patent na naukę? Żadnego nie mieliśmy. Po prostu mała lubi i już. Mogę jej szorować i szorować ile mi się podoba, obojętnie, czy górną, czy dolną szczękę.
-
z gastrologiem powiadasz :-\ no srednio mi się uśmiecha....wiesz kiedys bardzo jej się ulewało, dziś czasem jak się jej odbije to widac, że z ulanym (ale nie to że jej się uleje widocznie tylko po jej minie i odgłośie mozna to wywnioskować), łatwo u niej doprowadzić do wymiotów (wystarczy ze płacze), przybiera pięknie...no szczerze powiem ze boję się tego badania gastrycznego....ale dziękuję za rade.
martyna moja generalnie nie lubi. po części sama sobie jestem winna...
-
gosia.. dr czaja-bulsa.. inspektowa 6.. jest pediatra spec. gastrologii, pulmonologii i alergologii dzieciecej.. szefowa oddiału na wojciecha.. ona robi dzieciaczkom badania.. moze do niej się udaj...
-
Gosia nie jest ze Szczecina.
-
aaaaaaaa.. zonk.. zapomniałam
-
Monia mam do Ciebie pytanie. Co to jest za specyfik którym "maluje się dziecią ząbki". Chodzi mi oczywiście za specyfik czysto stomatologiczny uzywany do leczenia. Mała ma jakąs taką "ryske" na górnej dwójce. Pytałam się dentystki czy to jest lapisowanie, a ona odpowiedziala mi, że nie bo lapisowanie to już jakieś leczenie. Nie wiem może coś pokręciłam. A ona tu nie ma próchnicy....nie dopytałam się bo z Zu było i tak dużo zamieszania (pierwszy raz u stomatologa), a dama i tak nie dała sobie pomalować ząbka. Także na razie odpuściliśmy i mamy przyjść następnym razem, a przez ten czas zmotywować i przygotować młodą na malowanie ząbka.
Tyle, że teraz nęka mnie co toto było.
-
lapisowanie - opracowanie ubytku wraz z nasieniesiem lapisu ( preparat ze srenrem wytracający się po kontakcie z zebem) .. zeby sa czarne
lakowanie - "zalewanie" bruzd płynnym preparatem .. zabezpiecza zeby z bruzdami przed powstaniem próchnicy i ułatwia doczyszczanie zeba
lakierowanie - zabieg także profilaktyczny .. smarowanie zeba lakierem fluorowym.. zabezpiecza, wzmacnia
-
a ja dzisiaj kupilam małej elmex ale ona oczywiscie nie chce (bądź jeszcz nie umie) wypluwać
no wkurza mnei to jej połykanie
nie potrafie jej nauczyć pluć
-
zu tez je.. co sie martwisz ;)
-
martwie sie bo do tego czasu miala taką bez fluoru
a ile może zjeść takiej pasty nie zaszkodzi jej?
-
dzięki monia. choć to co chciała nałożyć lekarka było kremowe, taka "pasta".
jagoda moja juz od ponad roku myje elmexem a pluc na dobre nauczyła się niedawno. Przy czym zjadanie pasty jest na porzadku dziennym. a plukaniem i pluciem to róznie . czesto jest tak, że nabiera wody do buzi i....połyka ::)
Jagodka poza tym producent przystosowując tę pastę dla dzieci od 1. roku życia musiał wiedzieć, że dzieci dopiero ucza się płukania i plucia i najzwyczajniej w świecie będą tę pastę jeść....czyli ilość jaką dziennie nakładasz na szczotkę, a jest tego zapewne niewiele, nie może im szkodzić. tak ja sobie to tłumaczę.
-
m,oj ma 3 lata i też połyka pastę
-
Mój też połyka, trochę pluje ale od niedawna. Nic sie nie martw Agata.
-
no to super
wiecie ja myślała,m że on zacznie mi nią pluć bo to przecież miętowa
ale nie twarda baba
-
Nasz Wiktor już umie ładnie płukać ząbki i wodę wypluwa :)
-
Monia a co byś radziła w ochronie zębów u dziecka....no wiesz z tych wszystkich lakierów, laków itp...
Co wziąć i kiedy się z dzieckiem zgłosić.
Bo ja jestem zainteresowana i chętna do profilaktyki próchnicy u Ewki.
-
laki na mleczaki? to nie zda egzaminu..
lakierowac mozna :D ja zuzce lakieruje
-
oki
no to lakierowanie (Kochana ja nie odróżniam laku od lakieru w stomatologicznych klimatach ;))
A zatem kiedy?
Obecnie mamy górne jedynki i dwójki, dolne jedynki i nieśmiało pcha się chyba prawa dwójka...
-
spoko.. wyluzuj.. bede kupowała materiał dla zuzki i kupie też dla ewci ;)
-
Byłam dziś u Pani doctor i poleciła przyjść jak dziecię będzie mało ok 2-2,5 roka.... nie za późno na pierwszą kontrolę?
-
późno... na co liczy.. na łut szcześcia i zeby perełki albo ubytki próchnicowe ;)
narazie czyść zeby.. nie dziecko ale ty masz jej myc.. bedzie sie burzyć? ma pecha.. zuzka tez piłuje dziób.. od kilku dni pogodziła się z losem i daje już bez walki ;)
-
moja też już daje od kilku tygodni;
hasło otwórz buzię, otwiera i tato poprawia po jej myciu;
chyba, że ząbkuje - wtedy nie da; ale jak się już zębisko przebije i nie dokucza to otwiera...
-
U nas Mati lubi myc zabki ale jednak po swojemu , dostaje szczoteczke jak juz mama swoje zrobi ...
U nas tez przy zabkowaniu nie da nawet dotknac szczoteczka , wtedy sobie odpuszczam ... myje sam ina ile potrafi...
-
donosze że moja akcja pod tytułem "mam miętową paste więc będę ją wypluwać" sie nie powiodła ;D
pyszna pasta słysze
-
no baaaaaaaa
my mamy owocową...myślę, że też jest pyyysznaaaaa
-
a my meridol.. rzuca szczoteczką i pluje dookoła gdy poczuje dzieciowe ;)
-
U nas szczokowanie odchodzi ślicznie, potem Tosia poprawia po swojemu. Jeszcze dentysty nie nawiedziłam z nią ale myślę o tym ;)
-
zuzia od wczoraj ma inhalacje z berodual.. mam nadzieję,ze nie posypią sie kły.. jakoś nie lubię wziewów u maluszków :(
-
Monia to co jeszcze uszkadza zebiska u dzieci ?
Nawet nie wpadłam na to ze berodual może je niszczyc .
Mucosolvan , pulmicort też ?
-
nie wiem czy berodual zniszczy ale wziewy powodują wysuszenie j.u. przez co próchnica idzie jak burza ::)
co niszczy?? najbardziej kasza w nocy albo soczki i oczywiście nie mycie zebów ;)
-
Dzięki :) Myślałam że po prostu te konkretne leki niszczą .
-
monia mój misiek na wziewach prawie non stop
a żebiska jego widziałaś
-
moja do tej pory też miała tylko owocową więc myslałam że jak poczuje mięte to będzie parskać
jakże się myliłam...........
-
widziałam też dzieciaka nieco ponad roczek.. jedynki i dwójki do usunięcia.. trójki do uratowania.. napewno to kwestia higieny.. ale jak się widzi takie dzieciowiny żal chwyta za serce a bierze wqrw serca na głupich rodziców >:(
-
Berodual nie spowoduje próchnicy, a co do śluzówek to ich nie wysusza....
może jedynie sprzyjać ich grzybicy.
Ale tak naprawdę to nebulizacje są w tej kwestii duzo mniej niebezpieczne jak zwykłe inhalatorki zwiewne, tam większość leku zostaje w jamie ustnej, przy nebulizacji jest inaczej.
Dlatego zaleca się płukanie jamy ustnej po inhalacji, ale u dzieci do pewnego wieku jest to mało wykonalne.
-
no nam pediatra mówiła żeby po inhalacji obmyć buźkę i dać do pica wodę
-
ja byłam po raz pierwszy u stomatologa dziecięcego z Zuzią teraz czyli jak mała skończyła 2,5 roku. myślę, że późno bo jednak trzeba dużo czasu na osowjenie dziecia z tematem, gabinetem, sprzętem i wróżką zębuszką. Dobrze, że zęby w miarę w porządku oprócz tego czegoś co niby próchnicą nie jest, a co siedzi na górnej dwójce. Jeśli chodzi o lakowanie czy lakierowanie (nie wiem co lepsze) to pani mi powiedziała (po wczesniejszej analizie Zuzi i jej charakteru/temperamentu, że w lutym / marcu powinna dac sobie coś zrobić w dziobie....i w tedy bede bardziej drążyć temat. ogólnie to zależy od dziecka, bo jedno ma rok i ślicznie dzioba otwiera inne ma 5 lat ii nie da zobaczyć swoich ząbków.
-
zdecydowanie lakierowanie.. lakuje się zeby z bruzdami i , mając pewne zyciowe doświadczenie, śmiem twierdzić ,ze to pomyłka lakować zęby mleczne..
-
super. tzn. że jak wyjdą stałe to te mozna lakować ? że jest sens ?
dzieki monia za odpowiedź. muszę gdzieś zanotować by lakierować nie lakować. ;D
-
do lakowania jest potrzebne współpracujące dziecko które przez kole 2-3 min bedzie miało ładnie otwartą buzię.. wybacz ale jakoś naszych kózek nie widzę w tej roli ::) zero sliny , mielenia ozorkiem i peplania ;)
lakierowanie jest szybkie i bezbolesne.. no.. moze pominąwszy zapach lakieru do paznokci ;)
stałe?? oczywiście,ze lakować.. szóski wychodzą już w wieku 5 lat :D
-
Jeny, wiecie jakie mam schizy w zebami... boje sie strasznie , ze mu sie popsuja...
mycie zebow narazie trwa ok 30 sek do minuty najwiecej..
nie chce nic robic na sile...
mały polubił elmex.. i pieknie płucze ząbki ;D
Monia, jak wyglada takie lakierowanie, na czym to polega i jaki to jest mniej wiecej koszt?
-
No myjemy ząbki (najpierw pod prysznicem Pati sama a potem ja po wieczornym mleku już ja) - czasem nie da sobie tknąć ale to jak jest mega zmęczona albo zębuje...
pójdę ok 2 latek chyba...albo jak zobaczę że ładnie spokojnie otwiera dzioba to wcześniej, żeby nie zrazić.
-
lakierowanie?? a ja wiem.. u mnie 60 zika za całość.. w innych gabinetach - musisz popytać
lakierowanie - czyści się ząbki szczoteczką na katnice po czym izoluje się ząbki od śliny i smaruje fluorem.. psikasz żeby wysuszyć fluor i wszystko.. zero bólu..
-
monia a jak długo to trwa?
bo moja niestety nie chciala otworzyć nawet pyska u dentysty
-
jakies 10 minut pod warunkiem,zę da się ;)
a pokaż mi dziecko w wieku naszych mimoz które bez walki otwiera paszczę ;) no ok.. moja zuzka.. ale ona chowana w gabinecie dentystycznym i nie awanturuje się ;)
-
moja otworzyła. ćwiczyliśmy w cześniej w domu pokazywanie jakie to ma ładne ząbki. Poza tym nauczona jest "jak robi mysza" (czyli Zu bardzo szeroko otwiera buzię, tak namalowana jest mysz na obrazku jednej z jej książek) i to było i jest dalej pomocne u pediatry do oceny stanu gardła. Swoją drogą nawet lekarka stwierdziła do mojego męża, że Zuzia musi go nauczyć jak się pokazuje myszę ;)
ale mieć otworzoną paszczę na 10 minut to już wyczyn....i jak narazie coś niemożliwego.
-
a co jaki czas zmieniać dziecku szczoteczke?
-
ja mnieniam bardzo czesto.. zu gryzie ja , wysysa paste itp.. moja nie nadaje się do mycia juz po jakiś 3-4 tyg
-
a po czym konkretnie monia poznać ,że szczoteczka jest do wymiany?
wiesz jednym dzieciom można co 2 miesiące a innym np co 3-4 tyg
jak rozpoznac,że szczoteczka sie nie nadaje?
to roztapirzenie głównie?
-
jak ma włosie 'zwichrowane" każde w inną stronę ;) klasycznie wymienia się co 2-3 m-ce ale jak dziecko gryzie i skubie to wcześniej.. jak zobaczysz,ze robi sie mop z przedziałkiem ;)
-
mój też głównie gryzie włosie szcoteczki
coś tam szoruje
ale wcześniej pogryzie i wyssie pastę :D
-
my póki co myjemy ząbki tą szczoteczką gumową ma paluszek. póki co jest ok. na hasło "szuru-buru" mała stoi przed łazienką i macha językiem :P mam nadzieje że się jej nie odwidzi.
-
tej gumowej moja nie chciała znać...
zaczęliśmy od zwykłej...i jakoś leci
-
aga.. daj już jej normalna sczoteczkę dla maluszków..
ostatni hit ... koe.żanka dentystka-monia.. a dlaczego ty nie flosujesz zebów zuzce... moja odpowiedź - a utrzymasz gada żeby móc wprowadzić ta nic w 16 przestrzeni??
więc drogie panie.. kupujemy teraz niteczki do zebów i czyścimy dzieciom przestrzenie miedzyzebowe... reka w górę której się ten manewr uda ;D
-
póki co nasze przestrzenie są baaaaaaaaaaaaardzo szerokie ;D ;D ;D ;D
-
i ciesz się.. próchnica na stykać wam niestraszna :)
-
więc drogie panie.. kupujemy teraz niteczki do zebów i czyścimy dzieciom przestrzenie miedzyzebowe... reka w górę której się ten manewr uda ;D
wymiękam, nie biore sie za to... :P
-
My mieliśmy chwilowy bunt szczoteczkowy... ale wzięłam szoguna na sposób i go nie zmuszałam. Dawałam szczoteczkę, gryzł ją, coś tam w buzi mentolił, ale sama się za mycie nie zabierałam. po ok tygodniu, obowiązkowo przy piosence "szczotka, pasta, kubek ciepła woda" znowu zaczął sobie dawać myć zęby ;)
a z gumowej szczoteczki zrezygnowaliśmy jak mnie gad zaczął gryźć... i to cholernie mocno! :-\
-
aga.. daj już jej normalna sczoteczkę dla maluszków..
ostatni hit ... koe.żanka dentystka-monia.. a dlaczego ty nie flosujesz zebów zuzce... moja odpowiedź - a utrzymasz gada żeby móc wprowadzić ta nic w 16 przestrzeni??
więc drogie panie.. kupujemy teraz niteczki do zebów i czyścimy dzieciom przestrzenie miedzyzebowe... reka w górę której się ten manewr uda ;D
mi się raz udało...ale tylko dwie przestrzenie, bo jadł jabłko i wlazła mu skórka między zęby i nie mógł wyciągnąc...to sobie dał...ale nie żeby chętnie
ale więcej nie próbowalam
ja rozumiem szczotkowanie ale malutkim dzieciom nitkowac zęby to ja sie nie porywam
-
A moja nie chce sobie dac myc zebow....zaciska tak pychola, ze nie da rady otworzyc...sila juz nie probuje bo drze sie niemilosiernie. Daje jej szczote do gryzienia, ssania ale ja jej nie mam prawa wsadzic nic do pychola >:(
-
Aniu, mój w ten sam sposób mył zęby
nie siłowałam się z nim. teraz myje już lepiej - częśto naśladyuje mnie czy męża
wolę dać mu szansę nauczenia się niż go zmusząc do mycia - nie chcę żeby się zraził
a mało je słodkiego, pije tylko wodę (teraz zimą częściej ciepłe herbaty ale bez cukru)
liczę, że próchnica nas nie zaatakuje ::)
-
Ania dobrze gada...
Moja też czasami przy myciu ma focha...nie walczymy z nią.
Niech myje sama jak chce.
Wolę żeby teraz ukształtowały jej się pozytywne wzorce niż negatywne.
Słodkiego nie jada wcale, jak będzie mieć zęby po mnie to nie będzie próchnicy (ja nigdy nie miałam)
-
Ja mam pytanie kiedy mozna juz polakierowac dziecku ząbki??jak beda wszystkie mleczaki czy "któres mozna opuścic" ??
-
mozna.. sama tak z zuzią robiłam i z masą maluszków ;)
-
Tosia miała lakierowane niedawno, oby to coś dało...
-
dada.. ale w zadnym razie nie zwalnia rodziców z obowiązku mycia dzieciom zebów... to zabieg profilaktyczny mający na celu wzmocnić szkliwo + ratować świeże i niewielkie ogniska próchnicy ( plamy - odwapnienia) tak aby proces nie poszedł głębiej).. zuzka jak narazie nic kompletrnienie ma..
-
Myjemy, tyle ile sobie da myć. Dobrze że chociaż dentysty się nie boi.
-
Akurat z Miloszem nie mam problemu i myciem ząbkow -- jakby mogl to by mył 100razy dziennie zęby.Co wchodzi do łązienki to pokazuje na szczoteczke i wykazuje chęc mycia.
-
Monia a powiedz mi,ile prawdy moze byc w stwierdzeniu,że dzicko ma predyspozycje do próchnicy i słabych zębów?
bo najczęstsze usprawiedliwienie rodziców...Ona ma takie zęby słabe po nas.Albo ona ma tak genetycznie
Na moje pytanie:ale powiedz szczerze,nie je za duzo słodyczy?nie pije za dużo soczków(z cukrem),zawsze myjecie zęby?
-nie za dużo nie je słodyczy...ona juz próchnicę miała jak miała roczek
teraz ma taką dziurę w wieku 4 lat,że zęba juz wcale nie ma,tylko korzeń został i tzreba czekać aż nowy ząb go wypchnie.Co chyba jest idealnym podłożem do próchnicy dla nowych zębów?
czy ja się mylę
Ale pamietam jak każdy sie pukał w czoło,jak ja myłam 7-miesięczniaków codziennie na wieczór zęby(silikonową szczoteczką i wodą) i juz kompletnie w nocy nic nie dostawał a do picia od zawsze dostaje wodę.Że przesadzam...
-
mariolka ja mysle ze jak sie dba o zeby to można uniknąc pewnych problemów
ale wydaje mi sie że genetyka tez ma coś do tego
jedni mają jakiś predyspozycje do pewnych chorób a inni nie
np ja nigdy jakos przerażająco nie dbałam o zęby mam kilka dziur ale to jeszcze z dzieciństwa
na szczescie mam szybko reagowała
nigdy w zyciu mnie ząb nie bolał
natomiast moj mąż ma straszne problemy z zebami
oprócz strasznej próchnicy (zaniedbanie rodziców) paradontoza ktorą odziedziczyl po tatusiu
bo rzadko ktory facet w jego wieku ma takie dziąsła
teraz zaczelismy inwestować w jego zeby
on zmienił nastawienie i myslenie
poki co na jego szczęke wydalismy jakies 3000,- w przeciągu kilku mies
ale sie opłaca
-
ja też mam zaniedbania z dzieciństwa przez rodziców
wada zgryzu
ale teraz mam wyleczone wszystkie zęby, zalożony aparat i dbam bardzo.Nie mam kamienia, dziur...nic
i dbam u dzieci, będzie potrzebny aparat-będą nosić.Juz coś zauważyłam u Marcela ,juz pytałam ortodontę jak miał 3 latka,ale pwoiedziala,ze za wczesnie...
Ale na pewno z nim pójdę do ortodonty.
Jest obyty ze szczoteczką i nie ma problemu z szorowaniem zębów...szczoteczkę zna od 7 m.ż. apaste od 11 m.ż. i taką poważniejszą szczoteczkę
-
Monia a powiedz mi,ile prawdy moze byc w stwierdzeniu,że dzicko ma predyspozycje do próchnicy i słabych zębów?
bo najczęstsze usprawiedliwienie rodziców...Ona ma takie zęby słabe po nas.Albo ona ma tak genetycznie
Na moje pytanie:ale powiedz szczerze,nie je za duzo słodyczy?nie pije za dużo soczków(z cukrem),zawsze myjecie zęby?
-nie za dużo nie je słodyczy...ona juz próchnicę miała jak miała roczek
teraz ma taką dziurę w wieku 4 lat,że zęba juz wcale nie ma,tylko korzeń został i tzreba czekać aż nowy ząb go wypchnie.Co chyba jest idealnym podłożem do próchnicy dla nowych zębów?
czy ja się mylę
Ale pamietam jak każdy sie pukał w czoło,jak ja myłam 7-miesięczniaków codziennie na wieczór zęby(silikonową szczoteczką i wodą) i juz kompletnie w nocy nic nie dostawał a do picia od zawsze dostaje wodę.Że przesadzam...
słaba mineralizacja zebów może być genetyczna jak i "nabyta" - braki w diecie cięzarnej matki oraz dziecięcia..
patrzę "przez palce" na rodziców , który wciskają mi kity, bo widać po zebach dziecka czy są myte czy nie...
w przypadku zuzi - w nocy pije tylko wodę przegotowaną, ma myte 2x dziennie zabki - wieczorem sama + ja lub pidu, rano - sama.. słodycze dostaje w nagrode.. soczki i herbatki w ciagu dnia - do oporu... zu nie ma próchnicy ani odwapnień...
są 2 szkoły z pozostawieniem zniszczonego zęba .. wszystko zalezy czy sa nawroty ropni... rozmawiałąm niedawno z koleżanką , która uczuy studentó na pedodoncji - stomatologii dzieciecej.. powiedziała,ze obecnie , aby nie siać po organiźmie, zaleca się usuwanie zniszczonych, zropiałych mleczaków... wtedy należy iść do ortodonty i zrobić utrzymywać przestrzeni żeby było miejsce dla stałego zęba...
mariola.. a ci się martwisz.. niech się pukają w czoło.. nie twoje dzieci bedą płakały przez bolące zeby.. ;)
-
tylko mi chodziło o to,jaki procent z tego jest naprawdę uwarunkowaniem genetycznym?A jaki zaniedbaniem rodziców(czyli niemycie zębów oraz dieta bogata w cukry)?Bo niektórzy twierdzą,ze dziecko mało je słodyczy,ale soczków z kartoników i kubusiów play itp juz jako słodycze nie liczą.Bo słodycze to cukierek, a soczki i chipsy itp to juz nie są slodycze przecież
-
mariola.. nie pamietam zeby ktoś pokusił się o jakiekolwiek badamnia na ile jets to kwestia samej genetyki a na ile zaniedbania dietetyczne i higieniczne ale prawda jest,zę jeśli ktoś ma rodzinnie słabeusze to powinien dbać duzo bardziej... mam pacjentkę, która skarzyła się,ze i ona i mąż ma problemy od dziecka.. to samo z ich rodzicami ( sa juz protezy) i , jak narazie, dzieci poza niewielkimi zmianami nie mają "gnoju" w buzi.. kwestia podejścia rodziców...
-
wlasnie jesli rodzic sam ma probelmy z zębami i zaczyna to zauważac w dorosłym życiu to powinien nie dopuścić aby jego dziecko też chorowało
podobno ból zęba to coś strasznego więc ja tez nie mam zamiaru fundować tego córce
ale licze że genetycznie odziedziczy jednak zęby po mnie
-
hmm.. mnie tez nigdy nie bolały zeby.. ale ja na wagary chodziłam do dentysty..
-
Prochnica nie powstanie jesli na zebach nie bedzie bakterii lub dowozu cukrow, wtedy zadne predyspozycje genetyczne nie sa w stanie wywolac prochnicy. Wiec jesli ktos predyspozycje faktycznie ma to tym bardziej wymaga nieskazitelnej higieny. A tu zwykle zaczynaja sie schody....
-
taa.. człowiek musiałby być JAŁOWY...
bakcyle wcześniej czy później się nabedziesz w ten czy inny sposób... węglowodanów nie wyeliminujesz z diety więc jedyne co ci pozostaje to - HIGIENA
-
mnie się wydaje, że jakieś predyspozycje do "mocnych" czy "słabych" zębów się ma....choć oczywiście rola rodzica i higiena odgrywa bardzo bardzo dużą rolę.
synek mojej koleżanki w wieku dwóch lat dorobił się dwóch plomb. A ona jak mi to opowiadała to sama była zdziwiona i wzburzona, że tyle zwraca uwagi na mycie zebów, słodycze ma wydzielane, w nocy nie je, a tu taka niespodzianka.
A z drugiej strony męża siostrzenice bardzo długo jadły w nocy mleko z kaszką, ząbki późno zaczęły myć - i nic....jeszcze u stomatologa nawet zapoznawczo nie były. A mają 4 lata.
Dodam, że koleżanka dba o swoje zęby i ciągle coś z nimi nie tak, a siostrze małża to można pozazdrościć uzębienia
-
w aptece jest pasta lecznicza z bardzo dużą ilością fluoru - duradhpat.. oczywiście dla dorosłych z problemami... mozna tez robić okłady z zelu z fluorem na łyzkach w gabinecie stomatologicznym.. lakierowanie zebów to też nie jest bajka.. też działa.. sa sposoby żeby wspomóc higienę ale profilaktyka nie zastąpi szczoteczki i nitki..
dziś miałam gwiazdę ...
dziecko kole 3 lat.. zeby z próchnica.. matka się dziwi, że dzieciak ma zeby w takim stanie, bo nie daje słodyczy.. pytam sie dlaczego dziecko ma resztki jedzenia w bruzdach zebów i nalot - płytkę nazebną- na dziąsłach.. bo niedomyła.. ok.. po chwili z rozmowy wynika jednak,ze dziecko nie dorobiło się jeszcze swojej szczoteczki... mama okazjonalnie myje zeby swoją własną...
i jak się tu nie wq...rzyć???
-
trzylatka...
brawo...
-
o tym własnie mówię
matka nie daje słodyczy,ale szczoteczka w takim razie niepotzrebna
a potem będzie mówiła,że dziecko ma słabe zęby genetycznie
jestem na 100% pewna
to jest właśnie taki typ jaki miałam na myśli
-
pewnie tak...
nie mniej jednak genetyka rolę odgrywa...
Jako dziecko nie dbałam o zęby, a nie mam do tej pory żadnej dziury i nigdy nie miałam...
Podobnie jak moja babcia...
-
Lila jako dziecko to pewnie każda z nas nie dbała
to sie umyć zapomniało, to się do dentysty balo pójśc
wtedy były panie higienistki w szkole, to z lekcji wyciągały do stomatologa..tak samemu z marszu to po drodze dzieciakowi z podstawówki nigdy nie było
-
eee... mnie było ;D i wręcz to uwielbiałam ;)
-
Monia, Ty to chyba jakaś sadomasochistka jestes ;D
-
wiecie co teraz jak lezałam z małym w szpitalu to było tam tez 18 miesięczne dzieko -chłopczyk
i mówię do tej babki - jego mamy że mały się budzi w nocy i od razu przepraszam że będzie ich budził a ona do mnie - to nic nie szkodzi mój syn budzi sie 4 razy w nocy na Kubusia
no w szoku byłam 1, 5 roku i 4 razy w nocy kubusia dostaje
masakra
potem robili mu morfologię i mił podwyzszone leukocyty na co ta matka to może przez to że mu się żabki psują
normalnie kapcie mi spadły
ten cukier to mu normalnie w nocy buzował w buzi po tym kubusiu
nienormalne to dla mnie
-
agulka ale przeciez kubuś nie dodaje cukru do swoich soczków ;D ;D ;D
dobrze ze mamusia dostarcza dziecku "świeżych" warzyw i owoców ;)
-
i mamusia tak spokojnie o tych ząbkach...
maaaatko...gdzie ja żyję...
-
jeny, zebym ja tylko miała pozwolenie.. to bym taką matkę w czerep walnęła....
-
Prochnica nie powstanie jesli na zebach nie bedzie bakterii lub dowozu cukrow, wtedy zadne predyspozycje genetyczne nie sa w stanie wywolac prochnicy. Wiec jesli ktos predyspozycje faktycznie ma to tym bardziej wymaga nieskazitelnej higieny. A tu zwykle zaczynaja sie schody....
Owszem genetyka ma znaczenie, jak najbardziej - ktos moze byc bardziej podatny ktos mniej. Jednak to czy choroba sie rozwinie zalezy tylko od tego czy sa bakterie i cukier.
Wiec na tlumaczenie mamusi, ze dziecko takie slabe zabki ma odpowiedz brzmi: to tym bardziej powinno dokladnie czyscic i pilnowac nawykow zywieniowych, skoro juz wiadomo, ze jest genetycznie obciazone... ;D ;D
-
jak dla mnie tłumaczenie - bo tak ma genetycznie, jest próbą usprawiedliwiania się.. uwierze gdy widze,ze rodzice robią cuda - wianki.. kontrole, lakierowanie, mycie zabków a mimo to zeby idą jeden po drugim.. w innym przypadku kwituję w myslach jednym słowem - brudaski-kłamczuszki..
-
nie wiem jak dobrowolnie mojego łobuza zaciągnąć na fotel dentystki i to tak aby dała sobie "pomalwać ząbka". coraz bardziej mi na tym zależy bo coś wypatrzyłam na dolnej, lewej piątce. I boję się, że to może być jakiś objaw próchnicy....I trzeba leczyć.... A młoda nie daje się przekonać ze potem w nagrodę pójdziemy do kuleczkowa, do zoo ze dostanie prezent od wróżki -zebuszki.
Dziś wymyśliłam, że wróżka zębuszka ma równie smaczną pastę, jesli nie smaczniejszą, niż jej (Elmex dla dzieci jest "mniam mniam") i nic..zero reakcji. moize tylko taka, że "ja wolę swoją". ręce mi opadają. nie chcę jej zniechęcać i leczyć na siłę. Bo może ją wziąść mąż, otworzymy na siłępaszczę i pani pedodontka zrobi co powinna. Ale czuję, że to nie tedy droga. tylko jak?
Macie moze jakiś pomysł ????
-
Oczywiscie Twoja rola jest najwazniejsza. Opowiedz malej,ze pojdziecie do gabinetu, w ktorym doktor specjalna latarka zaglada do buzi, zeby sprawdzic czy zabki sa czyste....Potem wazne,zeby zaprowadzic mala do stomatologa, ktory ma podejscie do dzieci i sposoby na nie; pedodonta to dobry pomysl, ale generalnie nigdy nie wiadomo, jaki stomatolog przypadnie dziecku do gustu ;)
Robienie czegokolwiek na sile nie ma sensu, o ile naprawde nie jest to konieczne.
Jesli mala nie otworzy buzi, trudno. Czasem wizyty adaptacyjne sa konieczne kilka razy.
U mnie dzieci czasem tylko posnują sie po gabinecie, co odwazniejsze zjezdzają ze zjezdzalni (fotela), niektore probują wypic "słonikiem" wode z kubka, oglądają "odkurzacze", przy odrobinie szczęscia "liczymy ząbki". Bywa roznie, trzeba sprobowac, ale wazne zeby mala nie kojarzyla wizyty z bólem.
Jesli chodzi o podejscie do leczenia, dzis zalamalam sie naprawde. Przyszla mama z corka lat 10. Pytam, w czym moge pomoc."Chcialysmy usunąc 5tkę, bo boli....". Robie przeglad-ale corka nie ma juz piatek, w dodatku zepsute są obie gorne szostki. Mama-"aaaa, widocznie piatki juz usuniete, to dzis moze ta lewa szostke pani usunie". Na wiesc,ze spokojnie mozna jeszcze te zeby wyleczyc,mama zareagowala nawet nie zdziwieniem, raczej zniecheceniem, ze tyle zachodu,a i tak sie pewnie znowu zepsuja. Rece opadają....
-
a potem usunie resztę i zafunduje protezkę...
-
a niech idzie do innego gabinetu.. moze jak ją odeslą kilka razy inaczej podejdzie do zycia...jak ktoś przystanie na jej pomysł będzie poteł pitolić jak to dentyści wyrywali jej córce zeby jeden po drugim od tak bez opamiętania a nie chcieli leczyć.. biedna dziecinka.. na takich niedobrych dentystów trafiała :-\
nie bój żaby, pyhsiu.. przed świętami miałam podobną gwiazdę.. mama przyszła z córeczką ( 9 - 10 lat) żeby usunąc korzenie mleczaków a okazało się,ze od kilku dni nie daje spać masakrycznie zżarty pierwszy trzonowiec stały.. i pytanie.. a to nie mleczak?
a wracając do zuzki gosi - lepiej zabrać dziecko na pierwsze wizyty adaptacyjne bez "rekoczynów".. potem stopniowo, stopniowo poprzez zaglądanie, liczenie ząbków, mycie szczoteczką na kątnicę i lakierowanie mozna robić coraz wiecej ;) oczywiście nagrody dla super zucha w gabinecie bardzo wskazane ( drobiazgi)
-
Moj chrzesniak 3,5 latek był jakis czas temu po raz pierwszy u dentysty...takiego typowo dzieciowego. Pan mu pokazał wielka tablicę z zebami i robaczkiem w chorym zabku, pozwolil wybrac kolor plomby (niestety musial na jeden zabek zalozyc), powiedzial, ze jest dzielniejszy od najdzielniejszego pacjenta...potem wreczyl medal i dyplom...Mały chce tam jechac teraz co tydzien :)
-
no właśnie.. trzeba trafić na dobrego lekarza..
a z tym to czasami ciężko..
-
ale masakra to co piszecie z tym wyrywaniem,że rodzice tacy chętni na usuwanie zębów dzieciom
przeciez myślę,że gorszą traumą jest usunięcie zębów niż leczenie
zresztą po co?
potem pewnie jakieś wady zgryzu wynikną jak się pousuwa ostatnie zęby i szczęka dobrego "oparcia nie ma"?
-
eee.. ósemki nie są najlepszym podparciem ;)
-
ja dokładnie się nie znam,ale mi powyrywano kilka szóstek(niestety dwadzieścia parę lat temu jakoś chętniej wsio usuwali) i potem miałam problemy ze szczęką,gdy mi strasznie w okolicach skroni strzelało w szcęce,tak że nie mogłam jeśc,nawet mówic...potem stwierdzono,że to dlatego ze usunięto mi ostatnie zęby(na dole 6 ,na górze 6 coś tam z drugiej strony tez) i podobno szczęka nie miała dobrego oparcia...takie są slowa jednego dentysty,który min tak to tłumaczył
-
mojem mamie wypadły zęby jak była ze mna w ciąży. jak opowiadała to poprostu w trakie jedzenia traciła zęby :( siostra ma 25 lat i zaczyna się u niej ten sam problem. ja odpukać, zęby mam na miejscu. za to pokiereszowane = co drugi naprawiany.
moja nie chce żebym jej teraz myła ząbki, ale chętnie je "myje" sama. no i odnieśliśmy sukces, bo w nocy jest tylko woda :)
mam nadzieje że uchronię dziecko przed tym co my z mężem mamy w paszczy
a ten Kubuś w nocy, wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
-
syn męża znajomego w nocy budzi się i je Danio....i nie ma podobno przeproś....szczęka mi opadła z wrażenia jak to usłyszałam.....
Ja z Zuzią byłam już u pedodony. Na takim przeglądzie i zapoznaniu. Pani dr bardzo miła, sympatyczna, Zuzi się chyba podobała jak i cały gabinet (bo wszędzie chciała zajrzeć). Nie dała sobie zabezpieczyć tego ząbka i mamy ją na tą wizytę przygotować. Ale JAK ???? Ona=Zuzia ma wszystkie nasze argumenty w nosie.
Z chęcia bym chodziła z nią na takie wizyty adaptacyjne ale problemem jest odległość. W mojej miejscowości nie ma pedodonty. nie znam lekarza stomatologa nawet dorosłego z dobrym podejsciem do dzieci. A ta pedodonta ma podejscie tylko jej gabinet jest jakieś 40 km od naszego domu. wiec jeżdzenie i robienie sobie wycieczki wieczorem tylko do gabinetu odpada. No chyba, że latem, bo moze w tedy ja juz bede się w miare samodzielnie posługiwać autem i młodsza córcia bedzie trochę wieksza. Ale chciałambym tego zeba zabezpieczyc już, szczególnie, że jeszcze jest ta niepewna dla mnie 5.
W przyszłym tyg. ja dę do stomatologa na leczenie. Czy myślicie, że mozna ją zabrać ze sobą (oczywiscie mała miałaby opiekę w postaci innej osoby niż ja- uwieziona na fotelu). czy ją nie przerazi dźwięk wiertła i strzykawki ze znieczuleniem ?
-
gosia mozesz ją zabrac ale wziaśc do gabinetu tylko na początku żeby zobaczyła ze mamusia tez sie kłądzie i pokazuje ząbki
ale w trakcie czyszczenia raczej niech wyjdzie
-
przerazi? myślę,ze nie.. dzieciaki wtedy chetnie wiszą nade mną i patrzą jak się świeci w buzi, jak leci dymek z wody itp.. poprostu czysta ciekawośc ;)
-
w weekend byliśmy u znajomych.. i tam spotkaliśmy 5 -cio latkę z tragicznym uzębieniem.....
zęby zżarte przez próchnicę.. coś na kształt zdjęć zamieszczonych przez Monie. albo może i gorsze.....
Zal mi było tej małej :'(
Monia, a mam takie pytanie.. kolezanki synek wyrżnął sie i niestety połamały mu sie 4 górne ząbki.
Co robisz w takim przypadku?
-
najczsciej poleruję ostre kanty, lakieruję lakierem fluorowym.. przy większych złamaniach - leczenie kanałowe zeba..
-
mój ma ułamana jedynkę i był u moni na spolerowaniu a teraz czekam aż mu wypadnie i urośnie na jego miejsce ładny stały ząbek
-
spokojnie aga..
plombowanie takiego zeba mija się z celem.. dziecko nie wysiedzi tyle czasu żeby prawidłowo przeprowadzić cała procedurę załozenia ( oczywiście musi być max sucho) o dopasowaniu do zgryzu nie wspomnę..
-
póki co to siedząć/leżąc na fotelu to stwierdziłam, że ja matka nie nadaję się na lekcje pokazową....za bardzo widać u mnie strach...nawet po znieczuleniu. A ojciec stety- niestety ma zdrowe zęby :-\
-
Oj ja tez panicznie sie boje dentysty nawet ze znieczuleniem..
Jak wydaj Miłkowi "całe" 4 to idziemy na lakierowanie i przegląd.
-
My idziemy jutro na przegląd..... nach nach już się boję :)
-
No i byliśmy ładnie rodzinnie, Pati siedziała na taty na kolanach.... miała dziarską minę dopóki Pani doktor nie założyła gumowych rękawiczek....mina jej zrzedła...
Pani doktor fajnie spokojnie lecz zdecywowanie obejrzała ząbki, z moją pomocą (mówiłam )AAAa AAAAA Pati nawet otworzyła nieco buzię umożliwiając badanie.... wszystko ok!, ma tendencję do lekkiego tyłozgryzu jak mama, ale za wcześnie by to korygować. W nagrodę za dzielną postawę dostała..... jajo z niespodzianką... rodzice nie protestowali widząc wielki uśmiech u dziecka, niech ma w nagrodę :) odpakowała sobie i konsumowała już zanim zeszła z fotela :) w domu nie ma takich rarytasów.
-
Mam pytanko mam synka niespełna 18 miesięcznego, byłam z nim dzis u dentysty na sprawdzeniu ząbków. Wydawało mi się, że ma próchnice na zębach. Kubuś ma bardzo male kropeczki próchnicy, praktycznie znikome. Nic narazie nie kazała robić z ząbkami poza wacikiem zmoczonym w chłodnym rumianku przemywać w miare jak najcześciej. W nocy powoli go przestawiać na wodę i oduczać go picia mleczka. Wody smakowej nie poleca, lepsza zwykla. Powiedziała aby jak najczęściej jeszcze mył ząbki, a w nocy to każdym piciu czy jedzeniu mu przemywać. Powiedziala, ze na lapisowanie jest jeszcze stanowczo za wcześnie.
I teraz nie wiem czy dobrze robię, czy jednak cos należy z tymi zabkami zrobić??
-
hmm, Mój Mati jak skonczył 7-8 miesiecy nie dostawał juz mleczka w nocy.. Mamuśka, uważam, ze to już najwyższy czas..
Wody smakowej.. nie dawałam nigdy, zawsze zwykła niegazowana..
Słodyczy prawie zero..
a czy cos zrobić z zabkami, to pewnie Monia odpowie ;D
-
No może i już nie powinien mleka pić w nocy, ale jak sie drze i chcę jeśc to co mam zrobić, powiedzieć mu nie dam Ci bo próchnice bedziesz mial. Kiedys probowałam go oszukać wodą w nocy to wrzask był jeszcze wiekszy, niestety :(
-
A jak przyjdzie drugie dziecko, to będziesz obydwoje karmiła?
-
jesteś w 26 tygodniu ciązy i moim zdaniem powinnas juz się zastanawiac jak oduczyć dziecko jedzenia w nocy.
dojdzie ci noworodek i nie wyrobisz się
spokojnie 1,5 roczne dziecko może przespac noc bez jedzenia
zacznij wodę podawać w dzień,zeby przyzwyczaić do takiego napoju, potem po kolei gdy się obudzi w nocy albo daj pic wodę albo uspokój uśpij na nowo i nic nie podawaj
ja tak robię z moimi, nawet jak sie w nocy obudzą to jeśc nie daję.wezme na ręce, uspokoję,odkładam do łózeczka i gasze światlo...i spią dalej
-
.... lakierować...
ktos jeszcze lapisuje zeby? ostatnio robiłam to jakieś 8 lat temu.. w moim gabinecie nie ma lapisu i nie bedzie..
-
Tak Monia pani mowila o lapisowaniu, dlatego chyba jeszcze skonsultuje to z innym dentystom.
A co do jedzenia w nocy, no musze się za to zabrać, bo to przecież chodzi o zdrowie malego.
Zobaczymy jak pójdzie dzisiejsza noc.
A powiedzcie lepiej podawac dziecku przegotowaną wodę czy taka niegazowaną z butelki??
-
A powiedzcie lepiej podawac dziecku przegotowaną wodę czy taka niegazowaną z butelki??
Taki duży już może pić z butelki.
I pamiętaj, tu potrzebna jest konsekwencja. Jak się złamiesz, będzie wiedział, że wystarczy trochę pokrzyczeć i mama się złamie, ulegnie. Dawaj mu mniej mleka niż zazwyczaj i co noc zmniejszaj ilość.
-
CWiesz on jeszcze pije z butelki ze smokiem, a w dzien to różnie. W dzien lubi pić z butelki z ustnikiem np. taka ma napój Kubus.
A z tym jedzienime w nocy to zje o 23 i dopiero między 5 a 6. Choć czasami się zdarzy sie mu przebudzić o 2 w nocy.
Zobaczymy jak bedzie dziś w nocy, mam zamiar dać mu tylko troszkę mleczka i zobaczyć jak dlugo bedzie spal.
-
Chodziło mi o wodę butelkową.
Jak na 1,5 roczne dziecko 2-3 razy w nocy, to wg mnie 2 za dużo. Spróbuj chociaż jedno wyeliminować z dwóch i to czasami o 2. Jest za duży! Daj mu bardziej obfitą kolację przed myciem zębów.
-
Jak na 1,5 roczne dziecko 2-3 razy w nocy, to wg mnie 2 za dużo. Spróbuj chociaż jedno wyeliminować z dwóch i to czasami o 2. Jest za duży! Daj mu bardziej obfitą kolację przed myciem zębów.
Ok, juz męża poinstuowalam co ma robić jak cos, zobaczymy jak minię dzisiejsza nocka.
-
Powodzenia! Życzę pokładów cierpliwości!
U nas tak właśnie oduczałam małą (miała rok i 2 m-ce), że zostawiłam jej jedzenie o 5-6, żeby pospała dłużej, a to ok 24 zlikwidowałam dając wodę (była przyzwyczajona, bo od małego ją pije), a później sama zrezygnowała z tego o 5, mając cały czas w łóżeczku kubek-niekapek z wodą. Do dzisiaj go ma i czasami wydoi pół (100ml).
-
a ja mam problem bo moja tylko zęby chce myć sama, więc je myje niby "jako tako" >:(
w nocy tylko wodę dostaje (aż 3 razy) ale przed spaniem musi być flacha (robiona z połowy porcji mleka). przed flachą myjemy ząbki
myślicie że powinnam przeczekać to SAMA SAMA, bo boje się że jak zacznę jej szperać w buzi to się zrazi i wcale nie będzie chciała myć. a tak to nawet 3 razy dziennie mogła by niby myć ząbki
-
wg mnie przeczekać, na siłę nic nie wskórasz...
-
A spróbuj pobawić się z nią, że raz ona myje, raz Ty?
-
:martyna: tak się niby bawimy :) ale ona wiecznie sama sama
a jak ja myje zęby to ona swoją szczoteczką macha naśladująć mnie, więc pewnie jakiegoś zęba wyczyści :)
-
jeśli myjecie ząbki "przed flachą", to tak , jakbyście nie myły ich wcale :(
-
no własnie..
Po myciu ząbków nie ma juz jedzenia..
Aga, a spróbuj troche przez zabawe.. my ostatnio usuwamy robaki z zabków.. smiechu mamy co niemiara :)
Ostatnio bylismy ze znajomymi na wyjeździe.. Oni z 2-ka dzieci (chłopiec 4 lata, dziewczynka 2 lata) .. rodzice sami ich wybudzali w nocy na butle mleczka..
-
Moja się nie da, po prostu nie i koniec..... jak nie umyje podczas kąpieli sama, potem mleczko i nie ma mycia, nic nie działa.... mogę tylko po tym mleczku dać jej wody do popicia...
-
U nas też patent z robakiem w zębie działa :) Szymek szoruje az miło :)
Jakiś czas temu (ze3miesiące) widział jak Jego starszej kuzynce wypadł mleczak i od tamtej pory szoruje jeszcze ładniej, bo nie chce żeby Jemu teraz ząbki wypadły ;D
-
aneta_81 po co takim dużym dziecią butla w nocy ???
ja wczoraj po mleku dałam jej szczoteczkę w łóżeczku. zamiast umyś zęby wyssała pastę, powiedziała Mniam i poszła spać :)
-
Nie wyobrażam sobie dawać teraz w nocy mleko Szymonowi...
-
Moja ma w łóżeczku niekapka i jak chce to sama się w nocy napije...i pewnie pije, bo jak idzie spać, to zawsze sprawdza czy jest piciu....
Zęby myjemy przed snem...myje sama....czasem pozwoli sobie zrobić poprawkę, czasem nie.
W nocy nie je już od hoooohooohoooo...ponad rok na pewno...
Słodycze...to jak wspólnie idziemy do kawiarni i to wybrane.
-
Dzis rozmawialam z pedodontą i poleciła mi fluoryzację zabków, powiedziała, że na lakierowanie jest Kuba za mały ma 20 miesięcy i nie da rady utrzxymać długo otwartej buźki.
Czy jest sens fluoryzacji?? Powiedziała mi, że u takich malych dzieci jest to opcja bardzo dobra.
-
otwiera się jemy buzię a nie samo trzyma.. ;) każdego dziecia da isę polakierować.. tylko kwestia chęci a nie czekania aż dziecko bedzie współpracować..
-
ok Monia, a co myślisz o tym fluoryzowaniu?? Warto czy nie??
-
dziewczyny, a przede wszystkim monia. gdzie mogę kupić model szczęki ? chodzi mi o taką pokazową szczęka, jakaa jest u stomatologa aby pokazać dziecku jak się myje ząbki itp.
Kupiłam Zuzi książeczkę "Zuzia idzie do dentysty" i tam jest taka szczena...no i moje dziecko sobie ją zażyczyło... ::) tak jak lusterko dentystyczne ale to juz znalazłam na all.
-
są ale droogieeeee
http://pomocedlaszkol.isu.pl/?id=pokaz_produkt&id_prod=21380
-
A ja słówko o myciu ząbków, zrobiłam strategiczny błąd, bo kupiłam na pierwszą pastę Bobini owocową, żeby zachęcić do mycia ząbków. Potem kupiłam Colgate miętową.... było bleee kwasne, niedoble i bunt, przetrwałam 4 dni myjąc na siłę wytrwale (mąż nie pochwalał metody ale się nie wtrącał) i co? i przeszło i teraz jest super fajnie w ogóle i doble i myjemy pięknie otwierając.
To tak do przemyślenia :)
-
hehe.. nono.. cena powala.. za moje materiały edu dla paców zapłąciłam 480 zika... normalna cena ;) chcę kupić przeźroxczysty model szczęk z przykładami prac protetycznych, próchnicą i leczeniem kanałowym.. 1300zł ;)
-
My jutro jedziemy do cioci stomatolog na przegląd ząbków...sama jestem ciekawa jak bedzie nio i moze lakowanie lub lakierowanie ??? no wlasnie co teraz sie robi dzieciom??
-
mm co się robi ? :D leczy się :)
Dominik chodzi regularnie do dentysty :) Boruje , zakleja , lakuje :D
A która to ciocia ? :D
-
co lakuje skoro boruje i zakleja? próchnice?
ja swojej żadnego z zebów nie zalakowałam i nie zalakuje .. czekam na 6tki a potem pójda do lakowania wszystkie z bruzdami... na ten moment - pasta, szczoteczka i lakierowanie... dzieć ma prawie 4 lata i nie ma nawet plamy... raz dziennie sama myje.. wieczorem osobiście jej macham szczoteczką w paszczy.. nitka dent. raz na kilka dni...
-
mm co się robi ? :D leczy się :)
Dominik chodzi regularnie do dentysty :) Boruje , zakleja , lakuje :D
no właśnie ela niekoniecznie się leczy
są dzieci 4-letnie, które nie wymagają leczenia stomatol.
po prostu nie mają dziur do zaklejania
-
Monia czy lakierować takiemu 4 latkoi można wszystkie zęby?
-
ela ciocia gdzies" koło Ciebie..."koło miedwia...w domku ma gabnet i na słonecznym...
My po wizycie Milek był dzielny chociaz na poczatek sie rozpłakał bo chyba nie wiedział (mimo tlumaczenia wczesniej)co bedzie sie działo,Ale ciocia pomalowała pędzelkiem ząbki.
-
właśnie monia poproszę jakieś rezime odnośnie lakierowania...
m.in. pod kątem dziecka "bezdziurowego" myjącego zęby...2,5 roku jak moja Ewka
-
lakowanie - profilaktyczne "zalewanie " czyli spłycanie bruzd w celu poprawy czyszczenia i zmniejszenia przez to prawdopodobieństwa wystąpienia próchnicy.. lak zawiera fluor
lakierowanie - fluoryzacja kontaktowa.. zmarowanie zebów lakielem z fluorem
lakieruję zuzce zeby od momentu pojawienia się pierwszych mleczaków... powtarzam zabieg co 6 m-cy...
zeby czyści się pastą bez fluoru, następnie izoluje zeba ( tamponiki z ligniny) i smaruje lakierem wszystkie powierzchnie zebów.. zabieg szybki o małym procencie niepowodzenia.. warunek.. zeby muszą być suche... po zabiegu zuzka ma "dzień dziecka" ( aby nie zeskrobać za szybko lakieru z zebów) ... zeby myję dopiero rano... im dłuzej lakier jest na zębach ( zęby kleją się) tym dłużej lakier się wbudowuje....
lakierem fluorowym zaopatruje się wszelkie "ranki" w szkliwie, które nazywamy plamą próchnicową ( odwapnienia).. proces nazywa się remineralizacją...
-
Monia polakowane ma chyba 4 i 5-tki . Tylko te .
A robione miał jedynki bo miał jakieś przebarwienie plus ma je popękane bo pewnie kiedyś w nie przywalił ...w czwartek idziemy bo chyba czwórka małą dziurkę a tak wsio ok .
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
teraz ja przeczytałam wypowiedz to nie wiem czy ma lakowane czy lakierowane . ::)
-
lakowanie, natomiast, wymaga czasu i współpracy...
1) zęby bez jakiejkolwiek próchnicy ( nawet przebarwienia w bruździe)
2) czas... wytrawianie powierzchni zęba ( szkliwa) - około 30-40 sekund ze względu na inną budowę biochemiczną w stosunku do zebów stałych ( stałe 20s.).. płuczemy tyle ile wytrawialiśmy - 40s - wkładamy wałki z ligniną i smarujemy zeby klejem do laku ( lub kompozytu w płynie.. osobiście preferuję kompozyt w płynie i tym lakowałam zęby) - około 20s - utwarczanie lampą 20s - kłądziemy lak do bruzdy, rozprowadzamy dokłądnie pędzelkiem aby pokryć każdą bruzdę i utwardzamy 20 sekund
czas minimalny wykonania lakowania to 2min 30 sekund ( + dodatkowe przedmuchiwania w miedzyczasie + wymiany kolejnych wałków itp)..
teraz same odpowiedzcie czy wasze dzieci usiedzą z dzielnie otwartą paszczą w totalnym bezruchu nie mieląc jęzorkiem i nie zalewając bruzd śliną... pamietajcie takze o tym ,ze wytrawiacz jest mega kwaśny...
zapomniałam dodać z,e szczotka do czyszczenia zebó do zabiegów oczywiście jest na katnicę więc musimy uruchomić "traktorek ;) )
tak więc
jako dentystka i jako mama wybieram lakierowanie...
całkowicie przy tym odrzuciłam pomysł podawania fluoru doustnego w tym wieku... dlaczego? kompletnie nikt nie jest w sytanie mi powiedziec jaki jest poziom fluooru w wodzie pitnej w szczecinie.. więc nie mam do czego sie odnieść..
ela.. jak ma przebarwienia to pewnie jest i próchnica...
zuzka pokruszyła swoje jedynki stojąc przy wannie i stukając w rant ;) nic z tym nie zrobiłam poza zaokragleniem i polakierowaniem
-
lakowanie odpada... ;D ;D ;D ;D
a co do podawania fluoru doustnie to mam za dużo "ale" jako lekarz...
-
nienie.. ja całkiem nie odrzucam lakowania...
lakować będę 6tki , jak wyjda w wielku 5-6 lat ( to sa pierwsze stałe zeby, które pojawiają siew dziobie).. do lakowania pójdą wszystkie trzonowce i przedtrzonowce... od smarka przyzwyczajam ją także do nitki ( jeśli będzie miała stłoczenia jak ja to niestety jest duze prawdopodobieństwo wystąpienia próchnicy na stykach..)..
zuzka już raz miała fluorozę po wchłonięciu sporej części tubki pasty do zebó dla dorosłych... "sraluszka" kilka dni i wizyta w szpitalu.. na szczęście nie trzeba było nawadniać w warunkach szpitalnych..
pamiętajcie też, ze lakuje się zeby do 2 lat od ich pojawiania się w buzi.. oczywiście lakuje się zęby bez próchnicy i bez przebarwień..
przebarwienia mozna próbowac zlikwidować opracowując bruzdy małą kuleczką ( czyszcząc ją wiertłem) .. w ten sposób robi się poszerzone lakowanie..
-
tera mi ... monia ....odpada...Ewka pogryzie dentystę ;D ;D ;D
-
do poczytania
Wskazania do lakowania
Lakowanie bruzd powinno być przeprowadzane w
świeżo wyrzniętych zębach, nie później niż 3 miesiące od
chwili wyrznięcia, najlepiej gdy ich powierzchnie żujące są
w pełni dostępne, wolne od fałdu błony śluzowej. Pierwsze
trzonowce stałe lakowane są najczęściej w 6-7 roku życia,
drugie trzonowce stałe - ok. 11-13 roku życia, a przedtrzonowce
- 10-12 roku życia.
www.pjph.eu/artykul/pobierzPdf/id/2402
jeśli chcecie zobaczyć jak to wyglada life to wrzućcie temat na youtube.. powinno być...
smacznego ewuś :) lateks nie jest taki zły ;)
-
To ja już nie wiem co miał Tosiak, po za tym że miało to kolor żółty i się pędzelkowało.
-
Czyli jak moja córcia ma dwie jedyneczki wyrżnięte z 1,5-2 miesiące temu, to powinnam je już lakować? Takiemu maluchowi da się w ogóle polakować zęby?
-
jedynek to się nie lakuje.....
-
No tak, doczytałam. :-[ Lakujemy zęby trzonowe, stałe. ::)
-
aga... na 100% lakierowanie - duraphat firmy colgate
żonka.. a ty nie masz wiekszych problemów? szczotka, woda i jedziesz.. albo dodatek pasy bezfluorowej lub z malutką ilością fluoru....
zalakować mozna stałe jedynki jeśli mają głebokie wgłębienie po dtronie podniebiennej ( foramen cecum)... poza tym lakujemy też przedtrzonowce stałe... :)