e-wesele.pl
różności => Nasze Zdrowie => Wątek zaczęty przez: Maja w 19 Września 2008, 10:18
-
Nasłuchałam się dzisiaj w drodze do pracy, że badania cytologiczne byłyby częścią badań okresowych i będą przedstawiane przyszłemu, jak i aktualnemu pracodawcy. Poza tym mammografia.
Wszystko bardzo ładnie się zapowiada ale chyba nijak się ma do rzeczywistości - badania będą dodatkowym kosztem dla pracodawcy o ile w ogóle to on będzie pokrywał ich koszt - bo o tym, rzecz jasna, nikt nie wspomina ;)
Cytologię kiedyś robiłam u siebie w przychodni bo było za darmo i z wynikami szłam do gin przwatnie, potem okazało się, że powinno się raz w roku zrobić to badanie ale NFZ finansuje takie badanie raz na 3 lata (o ile się nie pomyliłam bo teraz i tak robię prywatnie ;)), podobnie rzecz się ma z mammografią - po 50 roku życia, a wcześniej - wcześniej to co ???
Co o tym myślicie
-
Właśnie leci audycja na ten temat na TOK FM
-
No i skoro by były częścią badań okresowych to pracodawca by wiedział jaki jest wynik teg badania? eee, tak to ja bym nie chciała.
-
A mi lekarz conajmniej raz w roku daje skierowanko, po ciazy mialam robione juz 2 razy.
Uwazam ze to Panstwo powinno refundowac w pelni - sadze ze zapobieganie ( wczesne wykrycie choroby ) jest tansze niz lecznie.
-
oglądałam dziś o tym w faktach
popieram w pełni.
-
Ja też.
Polki sie nie badają, a żniwo tego jest tragiczne.
Niech to zrobią chociaż raz na trzy lata jak to refunduje NFZ...powinno być co roku, ale co roku zrobi sobie zapobiegliwa kobieta. A niestety ogrom kobiet nie robi tego nawet raz na trzy lata.
...acha i nie chodzi o to, żeby to było składową badań okresowych, tylko, żeby przy przyjęciu do pracy pracownica miała obowiązek przedłożenia aktualnego badania cytologii, czyli nie starszego jak te trzy lata, czyli nadal ma sie to opierać o dotychczasowy system, chodzi o lepsze jego egzekwowanie.
Podobnie z mammografią u pań po 50-tce.
Maju wcześniej robi sie USG piersi....znaczy u młodych kobiet mammografia nie jest diagnostyczna, utkanie piersi jest inne.
Programy profilaktyczne opierają sie o statystykę, czyli refunduje sie badania nie wszystkim tylko jakiejś grupie wiekowej, w której zagrożenie jest największe, w oparciu o badanie epidemiologiczne. Dlatego mammografia jest powyzej pewnego wieku od pewnego wieku, podobnie cytologia, podobnie działa program przesiewowej kolonoskopii (profilaktyka raka jelita grubego) - ten jest dla osób powyzej bodajże 55 roku życia.
-
jeśli chodzi o badanie piersi to ja nie miałam żadnego problemu
poprosiłąm lekarza ogólnego o skierowanie na badanie piersi
i dostałam takie skierowanie chyba do onkologa
lekarz zbadał mi piersi i dał skierowanie na usg
bo powiedział,że w takim wieku mammografii nie trzeba u mnie wykonywać, tylko usg
a co do cytologii, to nie wiem, bo ja w zeszłym roku robiłam w gabinecie państwowym i musiałam zapłacic za wykonanie
że niby nie obejmował mnie jakiś program, chyba było coś do dwudziestego któregoś roku życia...
-
Każda Polka pomiędzy 25 a 59 rokiem życia, która w ciągu 3 ostatnich lat nie miała wykonanego wymazu cytologicznego w ramach ubezpieczenia w NFZ, powinna zgłosić się na badanie cytologiczne do wybranego przez siebie zakładu opieki zdrowotnej, który podpisał z NFZ umowę na realizację Populacyjnego Programu Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy.
a reszta na tej stronie
http://www.rakszyjkimacicy-profilaktyka.pl/
-
może dlatego musiałam zapłacić, bo mialam robioną cytologię i od poprzedniej nie upłynęły 3 lata?
a miałam robioną w innej placówce, bo sie przepisałam...
i sama zgodziłam sie na zapłatę
w końcu te 15zł to żaden majątek
a zrobiłam bo potrzebna była do kriochirurgii
i nie żałuję, bo wyszła dobrze, więc klasyfikowałam sie do "wymrażania" I MAM TERAZ SPOKÓJ
-
Ja cytologie robiłam nie cały rok temu państwowo, a ostatnio jak byłam u mojej pani gin to powiedziała, że mi niedługo znów zrobi - to znaczy po upływie roku od ostatniego - nic nie mówiła, że będzie to prywatnie. Ona wychodzi z założenia, że powinno robić się co roku - nie wiem jak to później jest rozliczane.
-
faktycznie pomysl niby jest.. ale znowu nie do konca przemyslany.. pracodawca ma podpisana umowe z jedna placowka - kobieta moze chciec isc do swojego lekarza.. poza tym nie wierze, ze pozostaloby to tajemnica i pracodawca nie znalby wynikow..
-
Wiesz Rajdziu pomysł jest jeszcze dalej idący. Badanie cytologiczne i mammograficzne ma być obowiązkowe. Ciekawe jak będzie to egzekwowane??? Policjant oprócz prawa jazdy będzie mnie prosił o aktualna cytologię...??
Ale wg mnie co by nie było ma to sens. Jesteśmy na szarym końcu w Europie jesli chodzi o raka szyji macicy. Mamy największy odsetek wykryć tej choroby w III stadium klinicznym i ogromny odsetek kobiet umiera.
Statystki są żenujące. Świadomość społeczeństwa bardzo niska.
Cos zrobić trzeba.
Akcja wysyłania imiennych zaproszeń do kobiet przez NFZ nie przyniósł oczekiwanych efektów.
-
lila problem jest jeszcze powazniejszy
najpierw dostań się do gina
u mnie w przychodni 2 miesiące oczekiwania
jak na razie nic mi nie jest...no ale jak komuś się grzyb przypałęta to jak ma czekać?
-
Mariolka jezeli zrobiliby to jako badanie obowiazkowo finansowane przez firmy z kolejka nie byloby problemu..
-
Mariola ale ja nie mówię o grzybie, a o raku... tak to każdy temat można spauperyzować...
Na grzyba jeszcze nikt nie umarł, a na raka szyjki macicy się umiera...a jak sie nie umiera, bo sie cudem przeżyje, to skutki uboczne brachyterapii są okropne.
-
ja miałam na myśli,że cięzko sie do gabinetu dostać
a co dopiero badania
ale fakt to też wina ludzi
nic nie rozumieją
nie chcą robić
i wstydzą sie łazic do gina
ja kiedyś siedziałam na poczekalni jak byłam w ciąży
i przyszła dziewczyna na ok. 20 lat
w zaawansowanej ciązy
i ona nigdy w życiu nie była u gina i termin porodu sama sobie jakoś wyliczyła(pewnie stosunek plus 9 miesiecy)
żadnych badań, usg , nic
a i tak zwiała sprzed gabinetu
i jak takim tłumaczyć,że cytologia jest ważną sprawą, jak dla nich badania w ciąży nie są ważne
o to mi chodziło,że są kolejki do gabinetu a na wiochach to czasem przychodni nie ma
i tam kobiety rodzą same, albo w szpitalu ale i tak same wyliczają sobie termin i w ogóle...
-
Do mojej prywatnej gin też mam kolejkę...też trza czekać z dwa tygodnie na wizytę albo i więcej.
Jak sie starałam o dziecko i były problemy i chciałam szybko, to pamietam, że jej powiedziałam, jakie wyniki sama sobie zrobiłam i pewnie tak smętnie jojczałam, że mnie wcisnęła gdzieś na następny dzień - bo wiedziała, że roboty ze mną dużo nie bedzie.
Teraz jak skojarzy przez telefon nazwisko i wie, że lekarka to też wciśnie mnie wcześniej.
Wcisnie też jak jest cos na cito, czyli krwawienie...grzybek i inne cudo...bo słyszałam takie rozmowy telefoniczne z pacjentkami.
Niestety kolejki są wszedzie. Pod tym względem lepiej nie bedzie.
Ale badania profilaktyczne mają to do siebie, że mozna sie na nie zapisać...i to nawet w dogodnym terminie.
A tą ciężarną laską to mnie rozwaliłaś...
Fakt sama takie nie raz widuję....
-
Dziewczyny róbcie cytologię nawet jeśli musicie za nią zapłacić...lepiej zrobić i wiedzieć na czym się stoi, bo później może już być trochę za późno na leczenie...najgorsze jest oczekiwanie na wynik...jeśli wiecie, że już nie jest najlepiej :(
-
Ja badania cytologiczne robię sobie co roku (państwowo oczywiście) i nigdy za nie nie płaciłam. Więc aż jestem zdziwiona jak piszecie, że nawet państwowo musiałyście za to płacić.
-
ja tez robie co roku, prywatnie bo państwowo u gina to ja bylam moze raz w zyciu...
-
Witam, wtrącę się jeśli mogę. Bezpłatna cytologia na NFZ co 3 lata, jest robiona w ramach programu profilaktycznego i dotyczy określonej grupy kobiet (25-59 lat). Natomiast w każdym gabinecie czy przychodni ginekologicznej, która ma podpisaną umowę z NFZ takie badanie można robić bez limitów czasowych i wiekowych. I warto.
-
Jeśli można, cytologia o ile będzie wykonywana podczas okresowych badań to pracodawca nie będzie znał jej wyników jedynie dostanie inf że cytologia została wykonana.
-
http://www.youtube.com/watch?v=yvuafCzRgKU
może komuś zadziała na wyobraźnię
-
Witam, wtrącę się jeśli mogę. Bezpłatna cytologia na NFZ co 3 lata
ja robię co roku na NFZ i nigdy nie płaciłam
-
u mnie w Gdyni też cytologi na NFZ jest co 3 lata
-
Niby te badania miały być obowiązkowe, jednak co w Polsce miało być a nie ma? Chyba zbyt wiele rzeczy.
Moim zdaniem powinno się takie badania robić przynajmniej raz w roku i to za darmo i obowiązkowo!
-
ja dostałam zaproszenie na darmową cytologię, wiem, żę są wysyłane chyba do wszystkich kobiet po 30-tce i muszę koniecznie iść, ale jakoś nie mogę się zmobilizować, chociaż wiem, że powinnam bo jestem w tzw grupie ryzyka. Robiłam też ten test: http://sites.google.com/site/457news i właśnie w tym samym czasie dostałam zaproszenie. Boję się, ale wiem, że badania robić trzeba. W końcu rak wykryty wcześniej nie jest wyrokiem. . . i tej wersji będę się trzymać :)