e-wesele.pl
ślub, ślub... => Formalności => Wątek zaczęty przez: corelia w 20 Lipca 2005, 23:51
-
Kim byli lub będą Waszi świadkowie? Moją świadkową będzie koleżanka a mojego Tomka jego brat :)
(http://www.gifownik.pl/gify_gifownik/milosc/serduszka/4.gif)
-
a ja chcę kuzyna swojego i Misiek też chce swojego, więc chcemy dwóch panów, pisałam już o tym w innym wątku przynajmniej psiapsiólki się nie pozabiją dlaczeo ona a nie ja, a kuzynek nie chcę.
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=90&f=90.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
Nasi świadkowie to brat mojego małża, którego baaardzo lubię i doskonale się rozumiemy oraz córka mojego kuzyna-bardzo miła i uczynna osóbka, starała się być moim cieniem na weselu i chociaż to było jej pierwsze świadkowanie spisała się na medal, świadek zresztą też a był niesamowicie przejęty
-
Nam świadkowali brat mojego męża i moja przyjaciółka :)
-
u nas świadkami będą: moja siostra i brat mojego Grzesia :D
I ślub coraz bliżej :D :serce:
-
U mnie będzie brat i siostra przyszłego mężusia :d
-
Istotna poprawka: moją świadkową będzie żona brata mojego Tomka, a więc naszymi świadkami będzie małżeństwo :)
(http://beatrycze.com/gify/wesele/nowozency/49.gif)
-
U nas świadkową była moja przyjaciółka, dzięki której się znamy, a świadkiem brat męża.
-
A u nas świadkami będą - Tomka przyjaciel i moja bardzo dobra koleżanka :)
-
Ja bym chciała aby była moja przyjaciólka, ale ona jest tym przerażona, dlatego nie wiem czy się zgodzi. Mój brat też nie chce. Bede miała z tym problem :? :glowa_w_mur: :czeka: :pogrzeb:
-
Magula nie przejmuj się, masz jeszcze duużo czasu a ciągu roku wiele moze się zmienić i ktoś kogo zupełnie nie bierzesz pod uwagę może okazać się właśnie tym kogo potrzebujesz na świadka :P
-
Dzięki Maju, podniosłaś mnie na duchu, oby tak było. Pozdrawiam
-
Mam pytanie czy świadkiem może być mężatka czy tylko osoba stanu wolnego?
-
Wydaje mi sie , że może byc , ale nie jestem pewna .
Ja mam większy problem , bo do ślubu 4 dni a my nie mamy świadka.....do czwartku musimy rozwiązać ten problem .
-
Ja mam większy problem , bo do ślubu 4 dni a my nie mamy świadka.....do czwartku musimy rozwiązać ten problem .
na pewno przyjdzie Ci do głowy super rozwiązanie :D Trzymam kciuki, żeby wszystko sie powiodło...
-
nie ma znaczenia czy świadkiem jest osoba stanu wolnego, czy zamężna, czy żonata.Podobno świadkować nie powinna para, czyli świadkiem nie może być facet świadkowej (podobno któraś z tych par się rozejdzie - albo Para młoda, albo świadkowie).Ale to kolejny przesąd, hehe.Nie przejmujcie się nimi. U nas świadkiem był żonaty brat mojego męża.Luz
-
nie ma znaczenia czy świadkiem jest osoba stanu wolnego, czy zamężna, czy żonata.Podobno świadkować nie powinna para, czyli świadkiem nie może być facet świadkowej (podobno któraś z tych par się rozejdzie - albo Para młoda, albo świadkowie).Ale to kolejny przesąd, hehe.Nie przejmujcie się nimi. U nas świadkiem był żonaty brat mojego męża.Luz
Zgadza się . Może być i stanu wolnego i żonata. Moja koleżanka miała 3 świadków - wszyscy mężczyźni(w tym 2 żonatych)
-
U nas świadkami będzie małżeństwo - wydajemy walkę przesądom ślubnym :wink:
-
U nas świadkami będzie małżeństwo - wydajemy walkę przesądom ślubnym
jak to dobrze, że nie wszyscy są przesądni (ja też nie jestem) :D
-
U mnie w rodzinie było dużo wesel i muszę powiedzieć, że prawie na każdym młodym świadkowały pary. Wszyscy są ze sobą do dzisiaj i żadna para nie rozpadła się!
Dlatego nie wierzę w ten przesąd, a tak poza tym po raz pierwszy go słyszę! :roll:
-
Ja go słyszałam dawno, ale jak widać NIE DZIAŁA!!!!! super, więc uznajcie, że nic takiego nie pisałam :)
-
To mi ulżyło bo już myślałam że będe musiała zapraszać kogoś (kto będzie moim świadkiem)tylko ze wzgledu na to że jest stanu wolnego! Moje dwie najlepsze koleżanki które biore pod uwage są już po ślubie więc się troche martwiłam!
-
moi swiadkowie tez nie sa juz stanu wolnego ach......... te przesą :roll: dy
-
U nas świadkowa będzie moja koleżanka, która jest mężatką. Nie ma to żadnego znaczenia - myślę, że najważniejsze to to aby lubić swoich świadków (i nawzajem :D ) i mieć do nich zaufanie.
-
mieć do nich zaufanie
zgadzam się :D rola świadków wbrew pozorom nie jest taka prosta...
-
u mnie będzie męża brat - który jest żonaty i moja siostra która nie jest zamężna :)
-
Świadkiem może być każdy bez względu na stan cywilny-o to nie pytają, jest tylko przesąd żeby nie małżeństwo bo to wróży rozstanie ale według tradycji świadować powinni kawalerowie i panny :wink:
-
U mnie świadkową będzie moja najbliższa (i ze względu na krew i ze względu na "ducha") kuzynka (nie bierzmowana), a świadkiem brat mojego M. Mój M był skolei na ślubie swojego brata świadkiem... ;O)
Sami swoi.
-
A u nas świadkami byli mój brat ze swoją dziewczyną. Też byłam na kilku weselach, gdzie świadkowały pary małżeńskie i jakoś im to nie zaszkodziło.Olać te wszystkie ślubne przesądy!Idźmy za głosem naszego serduszka :hopsa:
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=153&f=153.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
Idźmy za głosem naszego serduszka
w pełni się z Tobą zgadzam..
u nas świadkami będą moja siostra i przyjaciel mojej połówki..
-
ja za swiadka poprosze siostre (mezatke) a moj M. poniewaz jest jedynakiem poprosi swojego kuzyna (zonatego)
i chociaz staram sie nie wierzyc w przesady to wybralam swiadomie miesiac zaslubin ktory ma R w nazwie :P
-
Pytałam się księdza w mojej parafii, jak to jest z tymi świadkami. Potwierdził to, o czym była juz tutaj mowa, a więc: świadkami ślubu kościelnego muszą być 3 osoby, w tym jedna duchowna (ksiądz znaczy się). Prawo kanoniczne nic nie mówi, że pozostali świadkowie muszą mieć jakąś konkretną płeć, stan cywilny itp. Nie jest ważne, czy świadek rozwiedziony pozostaje w jakimś innym związku i czy jest to związek formalny. Nie jest również ważne, czy świadek jest bierzmowany, chrzczony itp. Może być buddystą, muzułmaninem czy kim tam jeszcze; może być nawet niewierzący. To chyba rozwiewa wszelkie wątpliwości:-) Pozostaje ewentualnie kwestia przesądów, ale to już insza inszośc :wink:
-
Nie jest również ważne, czy świadek jest bierzmowany, chrzczony itp.
Z tym się nie zgodzę, bo ja jak świadkowałam to musiałam mieć specjalną kartkę, że byłam bierzmowana, jak i również, że się spowiadałam. Ksiądz tłumaczył, że jeżeli tego się nie przestrzega jest to poważny powód do rozwodu kościelnego.
-
Może być buddystą, muzułmaninem czy kim tam jeszcze; może być nawet niewierzący
to mnie akurat zdziwilo. moze kosciol nie ma nic przeciwko, ale swiadek skoro niewirzacy to jaki sens zeby byl swiadkiem ?
-
ale swiadek skoro niewirzacy to jaki sens zeby byl swiadkiem ?
Racja! Nie rozumiem tego wogóle! :?
-
Mówię Wam tylko to, czego dowiedziałam się od swojego proboszcza. A nadmienić muszę, że to nie jest człowiek- orkiestra, któremu wydaję się, że sam jest sobie sterem i okrętem i wszystko co dotyczy jego parafii ma być zgodne z jego widzimisie. Ten ksiądz kieruje się tym, co naprawde jest zapisane w prawie kanonicznym. Jestem skłonna wierzyć w to, że jeśli jakiś ksiądz chce od świadków różnych papierów i jeszcze gada, że coś może być powodem ewent. rozwodu kościelnego (nie ma rozwodów w kościele, tak na marginesie), to tylko dlatego, że takie ma kaprycho i z niczego innego to nie wynika. Proboszcz mi powiedział, że świadkowie jak sama nazwa mówi mają jedynie fizycznie, swoim podpisem, potwierdzić, że byli, widzieli i słyszeli jak państwo X przysięgali sobie miłość, wierność itp..........i powiem Wam, że jest to dla mnie logiczne. Świadkiem ze strony kościoła ma być właśnie duchowny udzielający ślubu.
-
Dla mnie to było conajmniej dziwne, że jakiś tam ksiądz ma jakieś tam sobie widzimisię i rzuca mi kłody na drodze do Tego Wielkiego Dnia...
Śmieszne toto... A jak się zoriwntowałam ile to warunków i papierków, to byłam bliska rezygnacji...
Ale czego się nie robi dla rodzinki...
A poza tym tak psioczymy na te wszystkie komplikacje związane ze ślubem kościelnym. Tak myślę, że z drugiej strony, to przecież ślub kościelny TEORETYCZNIE jest dla PRAKTYKUJĄCYCH katolików, więc nie powinno być żadnego problemu z uzbieraniem wszystkich potwierdzeń, spowiedziami, poradniami i innymi takimi...
Nie??
Co innego, jak ktoś nie praktykuje, nic nie ma, nic nie wie... Ale chce wystąpić w sukni jak beza. ;OP
-
No ja właśnie dlatego zadałam proboszczowi takie pytanie.....chciałam wiedzieć, czy te wszystkie formalności są naprawdę niezbędne i czy Kościół nakłada aż tyle warunków i ograniczeń na osoby świadków. Mnie osobiście to nie dotyczyło, jestem w tej komfortowej sytuacji, że nasi świadkowie niczym się instytucji kościoła nie narazili :wink: Ale może czasami tak być, że ktoś np. będzie miał ukochaną, wymarzoną na świadka kuzynkę i ksiądz- dykrator powie, że ta kuzynka nie może być świadkiem, bo rozwiodła się z pierwszym mężem a teraz ma drugiego, ale już cywilnego tylko, a zatem wg Kościoła żyje w grzechu. No i teraz już wiem, że chrzestną mojego dziecka ta kuzynka być nie może, ale świadkiem na ślubie jak najbardziej. :wink:
[ Dodano: Wto Wrz 27, 2005 3:14 pm ]
ksiądz- dyktator miało być :wink:
-
I widzę,że jak zwykle zmiana tematu.U mnie świadków będzie dwóch-dwóch facetów,mój brat i brat mojej połówki
-
I widzę,że jak zwykle zmiana tematu.U mnie świadków będzie dwóch-dwóch facetów,mój brat i brat mojej połówki
A gdzie była zmiana tematu?? Temat brzmi: Kto na świadków..........
i w tym temacie dyskusja się obraca....chyba, że mi się tylko tak wydaje.
-
Temat brzmi: Kto na świadków..........
Kto na świadków,a nie jak wziąć rozwód:)
-
Rzeczywiście była mowa o rozwodach, wydzieliłam te posty.
-
I dobrze zrobiłas....a ja sie przyznaje, że zapomniałam, że było gadanie o rozwodach kościelnych i teraz nie widziałam już tutaj tych postów, co nie znaczy, ze ich nie bylo :)
-
U mnie moim świadkiem będzie moja najlepsza przyjaciółka - znamy sie od czasów liceum, a świadkiem Grzesia jego przyjaciel.
Ale nie będziemy mieć z tym tak prosto - dzisiaj już dostało mi się od babci, że mamy rodzeństwo (ja brata, Grześ siostrę), a bierzemy sobie jakiś (cytuję) "obcych ludzi" na świadków... :( Przykro mi się zrobiło...
I teraz już sama nie wiem... Jeśli jest rodzeństwo to automatycznie są świadkami? Ja po prostu nie jestem jakoś specjalnie blisko z siostrą Grzesia, a przecież w ten wielki dzień i w czasie przygotowań muszę mieć do tej osoby pełne zaufanie, prawda?... Co o tym sądzicie?
-
wcale nie jest powiedziane że świadkiem musi być rodzeństwo
i tak jak piszesz nie znasz za dobrzez siostry Grzesia więc nie będzie to za dobry materiał na świadjową
świadkowa to osoba która nas zna bardzo dobrze i wie że nawet jak jej coś powiemy niemiłego w dniu ślubu wkońcu to są nerwy to się nie obrazi ani nic
musimy się przy niej czuć swobodnie takie jest moje zdanie
u mnie świadkową będzie moja best frind i u marka tę z jego przyjaciel mimo że ma brata
jego rodzice też się boczyli że swiadkiem nie będzie jego brat ale jakoś im przemówiliśmy do rozsądku że chcemy żeby jego brat się dobrze bawił a będąc świadkiem będzie miał wiele obowiązków no i zrozumieli i już się nie czepiają
-
agulkaaa - dzięki wielkie,bo ja już się zaczęłam zastanawiać, czy nie wydziwiam. Mnie jest strasznie łatwo zbić z tropu, a moja babcia ma do tego niesamowity talent :evil:
Ale teraz już sie nie dam i świadkowie będą tacy jak MY chcemy, czyli przyjaciele :twisted:
-
U nas też na świadków będą nas najlepsi przyjaciele. Moja najlepsza kumpela i najlepszy kumpel mojego Rafcia! :)
-
witam !!!
nasz ślubek 7 stycznia,a na świadków mamy naszego przyjaciela tzn.mój narzeczony ma ,a moim świadkiem bedzie mojego narzeczonego braciszek :lol:
myślę,że to bardzo dobry wybór,a poza tym chcę być jedeyną kobietą idącą do ołtarza,czy to nie piękne????? :D
-
chcę być jedeyną kobietą idącą do ołtarza,czy to nie piękne?????
heheh no faktycznie będziesz jedyną
moja kuzynka też miała 2 facetów i powiem że to się sprawdza nawet
-
U nas też będa nasi przyjaciele! Ja od początku uznałam to za oczywiste, rodzina będzie na chrzestnych kiedy zajdzie juz taka potrzeba.
-
A co ja mam zrobić bo już sama nie wiem. Ja mam siostrę ale jest w USA i niestety nie będzie mogła przyjechać na mój ślub. Młody ma dwie siostry i jedną z nich chce na świadka. Ja się cieszę bo chodziłyśmy z nią razem do podstawówki dobrze się znamy, jest niesamowicie żywiołową dziewczyną i chyba będzie świetna w tej roli. No a kogo ja mam wziąć na świadka???Przyjaciólki mam dwie, obie od podstwawówki i jak wybiorę jedną to się druga obrazi.Gdyby była moja siostra problem byłby z głowy i ja byłabym szczęśliwa, a tak ... Kuzyni i kuzynki z mojej strony nie wchodzą w rachubę bo są nieciekawi. Hmm... No i sama nie wiem....
-
To moze jakiś kolega:-)))
-
Nie mam aż tak zaufanych kolegów:)
-
My też zdecydowaliśmy się na naszaych najbliższych przyjaciół pomimo iż niektórzy mieli co do tego inne zdanie :roll:
Ja zmobilizowałam swoją psiapsiółkę -od zawsze wiedziłam, że Sylwia zostanie moją świadkową i napewno doskonale odnajdzie się w tej roli a Łukasz swojego przyjaciela Wojtka :mrgreen:
-
Cholera, będę musiała wybrać którąś z przyjaciółek, tylko którą... Młody to ma lepiej, siostra jest, a w razie czego najlepszy przyjaciel (jeden!!!). To ja jakaś taka rozrzutna z tymi przyjaźniami jestem :)
-
Monika to zrób losowanie którą przyjaciółke i będziesz miała problem z głowy ja bym to nawet zrobiła przy nich powiedziałabym że chciałabym obie a że nie wiem którą wybrać to zrobię losowanie :mrgreen:
-
Ja też wybierałam między dwoma przyjaciółkami - i przy wyborze kierowałam się kryterium trochę egoistycznym... Wybrałam tą, która ma więcej czasu... Po prostu chcę, żeby mogła mi pomóc w tych najgorętszych momentach, wyborach - a temu trzeba poświęcić trochę czasu. Z resztą z jedną z nich kontakty się trochę poluźniły - przez brak czasu właśnie...
~monika~ jeśli jesteście blisko wszystkie 3 to możesz zrobić losowanie... Zebrać się, wyjaśnić jaka jest sytuacja i... losować :) Może to głupi pomysł, ale tak mi przyszło do głowy...
-
Może to głupi pomysł, ale tak mi przyszło do głowy...
e tam głupi zobacz post przed swoim wpadłyśmy na to prawie w tym samym czasie :skacza:
-
Ecia napisał/a:
Może to głupi pomysł, ale tak mi przyszło do głowy...
e tam głupi zobacz post przed swoim wpadłyśmy na to prawie w tym samym czasie
hehe agulkaaa rzeczywiście :) Pierwszy raz mi się coś takiego na forum przytrafiło - całkiem fajne uczucie :D
-
No nieźle, to forumki już jednakowomyśleć zaczynają :) Wiecie co dziewczyny, to jest jakieś rozwiązanie. Nawet tak na wesoło można to zrobić, z losami itp.:) Może nie przyjmą tego źle. Dzięki wielkie za pomysł, być może go wykorzystam :)
-
Myslę, ze tu bedzie istotna rozmowa z obiema przyjaciółkami.I nie odzielnie, tylko usiadzcie wszystkie trzy razem.Powiedz szczerze jaki masz problem...A może któraś z nich nawet nie chce być świadkiem? ja byłam świadkiem u siostry i czułam sie jak ryba w wodzie, bo mogłam sie trochę porządzic :).Jesli ktoś jednak jest nieśmiały, moze sie źle czuć w roli świadkowej.
A nie myślałaś u druhnach? Np. świadkami mogliby być-przyjaciel twojego narzeczonego i twoja przyjaciółka, a druhnami jego siostra i twoja druga przyjaciółka...
U mnie nie ma problemu-moja siostra i Piotrka siostra.
-
O druhnach nie myślałam, ale też jest to jakieś rozwiązanie :) Dzięki wielkie za pomysły, przynajmniej będę miała się nad czym zastanowić bo do tej pory to nie wiedziałam co i jak. Wczoraj rozmawiałam z Młodym na ten temat i on powiedział, że się dostosuje, jeśli wybiorę którąś z przyjaciółek to on może na to konto zrezygnować z siostry :) i wybrać przyjaciela żeby było "tradycyjnie". Kochany jest :) No ale aż taka tradycyjna nie jestem i dwie panie wcale by mi nie przeszkadzały. Myślę, że jednak zostaniemy przy wersji: jego siostra (ona się na 200 % sprawdzi w tej roli, równa z niej kobitka) i moja psiapsióła, a która to się zobaczy. Pogadam chyba z obiema, wyłożę kawę na ławę i już. Napewno zrozumieją:)
-
Pewnie że zrozumieją- w końcu to psiapsióły co nie? :mrgreen:
My też mamy mały problem ze świadkami... moją świadkową będzie moja kumpelicha od xxxx czasu, a mojego Tomka... no właśnie:/ Jak tylko zaczeliśmy przygotowania jasne było dla wszystkich (tylko nie dla nas, Pary Młodej), że świadkiem będzie Tomka brat u którego mój Przyszły świadkował we wrześniu... Ani ja, ani mój Tomasz nie jesteśmy z bratem bardzo blisko, a mamy wspólnego przyjaciela, który z resztą nas poznał i wiemy, że idealnie spisałby się w roli świadka... ach:/... myślę, że na dniach porozmawiamy z bratem Tomka co i jak - mam nadzieję, że nie będzie się dąsać. W końcu świadek na ślubie i weselu ma mnóstwo spraw na głowie, a poza tym on mieszka na drugim końcu Polski i cięzko będzie obgadać z nim wszelkie szczegóły!! Mam nadzieje, że teściowa nas z tym pomysłem nie pogoni w diabły :wink:
-
dziubasku u nas było podobnie
Marka mama wyskoczyła przed orkiestre i powiedziała marka bratu ze będzie świadkiem mi sie to absolutnie nie podobała z uwagi na jego żonę która jest złośliwa i wogle okropna a nie chciałam żeby siedziała tak blisko mnie bo siłąrzeczy siedziałaby przy męzu
więc jednego pięknego dnia Marek pojechał do barat odbyć z nim poważna rozmowę i powiedział że MY chcemy żęby się dobrze bawił a wiadomo że świadek ma tyle roboty że zabawy będzie miała miało nie mówiąc o ty że sobie nie wypiję , zresztą jego brat ma 2 dzieci więc Marek mu mówi że z dziećmi też za bardzo nie da rady żeby koło nich skakał bo wkońcu świadek to świadek i alleluja brat sam stwierdził że woli się bawić
a ta gadka o świadkowaniu była celowo zaplanowana tak żeby jego brat odmówił no i świadkiem będzie Marka przyjaciel i całe szczęscie
więc może też z nim tak na około pogadajcie :skacza:
-
więc może też z nim tak na około pogadajcie
Aglukaaa Wy to potraficie podejść do człowieka :D Mój Tomek będzie to musiał jakoś załatwić...powiem mu o Waszym sposobie- moze wykorzysta! ja wole się nie mieszać bo "bajerowanie" nawet w szczytnym celu wychodzi mi bardzo słabo... w pewnym momencie wypaliłabym prosto z mostu, że wole Grzeska i już :mrgreen:
-
heheh no własnie mnie też przy tym nie było ja tylko pisałam scenariusz bo pewnie też coś palnęła :roll:
-
No popatrzcie, wydawałoby się, że taki nic, wybór świadka a może być tyle zamieszania. Ja amm w sumie jeszcze sporo czasu więc wiele się może wydarzyć. Ja też bym na waszym miejscu wybrała tą osobę, która jest wam bliższa i waszym zdaniem się lepiej nadaje do tej roli, a z bratemmożna przecież zawsze pogadać. Brat też człowiek :)
-
U mnie nie było żadnych problemów :
*świadkowa - moja siostra
*świadek - kolega mojego Rafcia
Nikt nie sugerował kto ma być naszym świadkiem. Wszystko obyło się bezboleśnie :)
-
Witam Was dziewczyny.
Mam nadzieje, ze moge sie wlaczyc do rozmowy ?
U mnie bedzie siostrzyczka z mezem.
Chcialam zeby byli tez na cywilnym ale nie wyszlo, za to tym razem beda "na bank".. :-)
-
u mnie moja kuzynka i szwagier tomka :)
-
U mnie też nie ma problemu ze świadkami. Moim bedzie mój brat, akrzyśka - jego siostra :lol:
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=170&f=170.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
a u nas bedzie osmiu swiadkow.4 druchny i 4 druchow. :D
-
U nas świadkować będzie mojego m. brat :) A ja mam nie mały problem.....Chcę wziąść za świadkową moją przyjaciółkę i jednocześnie dziewczynę kuzyna mojego m. Tylko że problem polega na tym, że ślub w sierpniu a ich związek zaczyna się rozsypywać :roll: No i co ja mam zrobić????????? Teraz w weekend mamy poprosić świadków......bo będzie do tego okazja....A ja dalej jestem w kropce :roll: Niby mam jeszcze dwie "awaryjne" ale zależy mi żeby to była właśnie ona..... :roll:
-
Ale się jeszcze nie rozsypał i może do tego nie dojdzie. Jeśli chcesz aby to właśnie ona była Twoją świadkową to po prostu jej to powiedz i zobaczysz co Ci odpowie.
Widzę, że nie jestem sama z problemem świadkowym, choć trochę innego kalibru :)
-
Jeszcze się nie rozsypał......Mój m. twierdzi że przecież to nie ma znaczenia czy będą razem czy nie....A pozatym może jakoś to ich zwiąże...... Dzięki :)
-
Nie ma się co martwić na zapas. A może i pomoże, ktż to wie ...:)
-
Ja od wczoraj jestem w kropce :( Od ilus lat wiedzialam,ze moja swiadkowa bedzie moja najblizsza przyjaciolka. A wczoraj dowiedzialam sie,ze Ania jest w ciazy.Ciesze sie bardzo,ale termin porodu wypada ok.1,5 tyg. po moim slubie, wiec to roznie moze byc. Iteraz nie wiem co robic.Bardzo chcialabym aby to byla Ania ale w tak zaawansowanej ciazy nie wiem czy da rade.Wyjscie awaryjne mam,ale to juz nie to samo :(
-
To będzie zależało od tego jak się będzie czuła. No ale jeśli nie będzie mogła to nic nie poradzisz, trzeba zapasowego świadka wynająć. Ja od wielu lat wiedziałam, że to będzie moja siostra a tu dupa, wyjechała i nie przyjedzie na mój ślub (nie może). No i trzeba wybrać kogoś innego. Trudno.
-
No i trzeba wybrać kogoś innego. Trudno.
taaa jak mus to mus. Tylko,ze nie bardzo wiem kiedy sie ostatecznie zdecydowac.Miesiac przed slubem?2 tyg. przed?Ale mam jeszcze kilka miesiecy wiec jakos to sobie uloze :D Dobrze,ze przynajmniej nie mam problemow kto moze byc tym zapasowym swiadkiem :D
-
Na razie poczekaj, masz jeszcze sporo czasu, a w razie czego uprzedź zapasowego świadka o takiej ewentualności, żeby się potem nie zdziwił :)
-
:) Ja tu widzę że z tymi świadkami to same "kłopoty" :))
Agutka już nic na to nie poradzisz.....moim zdaniem od razu bierz "zapasowego" bo nawet jak przyjaciółka będzie się dobrze czuła to będzie miała małuteńkie dzieciątko....I z tym związane obowiązki....Więc pewnie będzie bardziej myślała o swoim maluszku niż o ślubie. Napewno w takiej sytuacji lepiej będzie się czuła jako "zwykłay" gość. A przecież i tak może ci bardzo dużo pomóc. Życzę szczęścia.....i udanej świadkowej :)
-
A wydawałoby się, że świadkowie to najmniejszy problem...
A jak to jest z wyznaniem świadków? Bardzo bym chciała, aby moja przyjaciółka była blisko mnie tego ważnego dnia, a tym czasem ona jest baptystką...Ksiadz, kiedy się o tym dowiedział tylko podrapał się w głowę i stwierdził, że nigdy nie spotkał się z takim przypadkiem i nie wie czy to dopuszczalne. :Maruda: :biala_flaga:
On nie wie, my nie wiemy, a może któraś z doświadczonych Panien Młodych, biorąca ślub konkordatowy lub chociaż kościelny wie? :glowa_w_mur:
-
On nie wie, my nie wiemy, a może któraś z doświadczonych Panien Młodych, biorąca ślub konkordatowy lub chociaż kościelny wie?
Wyznanie świadków nie jest ważne także Twoja przyjaciółka spokojnie może Ci świadkować:)
-
ja tez juz sie kiedys o to pytalam i dowiedzialam sie ze prawo kanniczne tego nie zabrania bo ze strony Kosciola to kisadz jest swiadkiem.Wiec nie powinno byc problemow-teoretycznie -bo w praktyce roznie z tym bywa :?
-
Jeśli ksiądz nie wie to może nie będzie oponował :) Ja też słyszałam, że wyznanie świadków nie jest aż tak istotne i nie powinno mieć wpływu na ich zdolność do świadkowania.
-
Mi się wydaje że w tej kwestji wszystko zależy od księdza.....
A my pojutrze prosimy świadków :)
-
A my pojutrze prosimy świadków
Tak szybko ??? Może i my powinniśmy zacząć o tym myśleć.
-
Monika nie zaprzeczę że to jest bardzo szybko....chociaż brat mojego m. wie że będzie swiadkiem to teraz idziemy na wspólną impreze i ja też powie psiapsiółce.....pewnie i tak się domyśla. Poprostu upewniemy ich że to będą właśnie oni.
My wogóle ze wszystkim jesteśmy do tyłu......patrząc na te forum to my tylko mamy najważniejsze terminy. I gdybym nie wiedziała kto będzie swiadkiem to pewnie jeszcze długoooooo bym się zastanawiała i podjęła decyzję miesiąc przed slubem :)
-
A ja właśnie w tej kwestii będę się, znając mnie, zastanawiała i zastanawiała. Skoro jesteście zdecydowani to w sumie nie ma na co czekać. Ja najbardziej boję się łążenia za sukienką bo zawsze mam problem z kupnem "ciucha", wybredna jestem, muszę się w czymś zakochać, no a szczególnie, że to taki wyjątkowy "ciuch". :)
-
a u nas bedzie osmiu swiadkow.4 druchny i 4 druchow. :D
a może drużbów? :D
wydaje mi się, że świadkowie i drużbowie to nie to samo. W moim pojęciu drużbowie i druchny pełnią rolę "dekoracyjną", poza tym to taka amerykańska tradycja.
W Polsce są świadkowie, ich rola jest chyba ważniejsza niż rola drużbów.?
Tak mi się wydaje.
A co do naszych świadków, to u nas będzie siostra Misia i mój brat. Świadkowa ma już doświadczenie w świadkowaniu, poza tym jest koło 30, a mój braciszek ma maturę ledwie w tym roku, trochę się obawiam, czy podoła... ale muszę mu w końcu postawić wyżej poprzeczkę :-)
Mam nadzieję, że nie będę żałować.
ps. proszę, napiszcie mi, jakie w ogóle obowiązki (poza podpisaniem się u księdza) mają świadkowie?? Bo ja się nie orientuję. Nigdy nie byłam na żadnym slubie!!
-
ps. proszę, napiszcie mi, jakie w ogóle obowiązki (poza podpisaniem się u księdza) mają świadkowie?? Bo ja się nie orientuję. Nigdy nie byłam na żadnym slubie!!
Groszku poszukaj na forum o tym, bo był ten temat poruszany jakie ma świadek obowiązki.
:)
-
U nas swiadkami byli-m mój brat (23lata) i brat meża(20 lat).
Świetnie sobie poradzili.
Ich rola:
wykupywanie (przed slubem, jeszcze w domu),
- w kosciele świadkowanie,
- podczas jazdy do Koscioła wydawanie półlitrówek i cukierków za "bramki"
- na sali opiekowanie sie gosćmi tzn- roznoszenie alkoholu)
aha- brat meżą byl jeszcze naszym kierowcom bo jechalimiśmy autem teściów właśnie tylko z świadkami
-
U mnie będzie mój brat i brat Włodka. Także będę miała trzech facetów przy ołtarzu :D
-
U nas świadkiem będzie młodszy brat mojego Marka - Michał, a świadkową moja przyszła bratowa - Ewelina :) A bratową będzie już od 26 sierpnia :)
-
moim świadkiem będzie siostra cioteczna,a u Miśka jego najlepszy przyjaciel,który przyjeżdża specjalnie z USA,dodam jeszcze,ze oboje mają na koncie 6 letni zwiazek ze sobą i nadal mają się ku sobie :Swiety: :Swiety:
-
My też mamy mały problem ze świadkami... moją świadkową będzie moja kumpelicha od xxxx czasu, a mojego Tomka... no właśnie:/ Jak tylko zaczeliśmy przygotowania jasne było dla wszystkich (tylko nie dla nas, Pary Młodej), że świadkiem będzie Tomka brat u którego mój Przyszły świadkował we wrześniu... Ani ja, ani mój Tomasz nie jesteśmy z bratem bardzo blisko, a mamy wspólnego przyjaciela, który z resztą nas poznał i wiemy, że idealnie spisałby się w roli świadka... ach:/... myślę, że na dniach porozmawiamy z bratem Tomka co i jak - mam nadzieję, że nie będzie się dąsać. W końcu świadek na ślubie i weselu ma mnóstwo spraw na głowie, a poza tym on mieszka na drugim końcu Polski i cięzko będzie obgadać z nim wszelkie szczegóły!! Mam nadzieje, że teściowa nas z tym pomysłem nie pogoni w diabły
I udało się !! Naszym świadkiem będzie Nasz Wielki Przyjaciel Grzesiu :D Ależ on się z tego powodu ucieszył :) Aż mi się łezka w oku zakręciła :mrgreen: Teraz męczy świadkową o kolor jej kreacji bo chce się dopasować hihihi :mrgreen:
Także teraz już oficjalnie mogę napisać, że naszymi świadami są: Madzia i Grzesiu- przyjaciele przyszłej rodzinki :D :serce:
-
Ja mam brata i Rafałek też ma brata, a nie chcieliśmy żeby żaden z nich był poszkodowany, więc naszymi świadkami będą znajomi, są małżeństwem i problem się rozwiązał. Szczerze mówiąc to nigdy mi nie przeszło przez głowę, żeby za świadków wziąść dwóch panów, może dlatego, że nie byłam nigdy na weselu gdzie świadkami byli dwaj panowie. :roll: :roll: :roll:
Jak spytaliśmy się naszych znajomych czy zostaną świadkami na naszym ślubie, to prawie przebili głowami sufit, tak wysoko podskoczyli z radości. My też się bardzo cieszymy, że się zgodzili.
:skacza:
-
U nas świadkami będą nasi znajomi. Moją "świadkową" będzie koleżanka z którą się znam od pierwszej klasy szkoły podstawowwej (to już 26 lat). Moja połówka poprosiła o tą przysługę również swojego kolegę z podstawówki. Trzeba wbyło widzieć jego minę jak się dowiedział. :shock: Ale i "świadkowa" i świadek bardzo się ucieszyli - oczywiście zaraz po tym jak wyszli z szoku :jupi:
-
u nas świadkową bedzie moja siostra a świadkiem nasz współny znajomy. :wink:
-
Z tego co przeczytałam u Was, to nie widzę jakiejś tendencji, żeby świadami były jedynie osoby z rodziny. U mnie to było róznie: juz dawno planowaliśmy, że świadkiem będzie kuzyn mojego skarba i moja kuzynka (mieszkająca w Łodzi). Potem kuzynka odpadła, bo nie mam z nią za dobrego kontaktu, a na jej miejsce miała wejść siostra mojego Zdziśka. Tu zaprostestowała moja mamuńcia, bo dlaczego oboje mają być z jego strony. Więc wyszło na to, że świadkiem będzie moja przyszła bratowa oraz mój młodszy brat. Był spokój jakiś czas...potem przemyślałam sprawę, że mój brach jest za młody, dopiero skończył 16 lat (a chłop na schwał :mrgreen: ) i uznałam, że jest za młody i nie poradzi sobie raczej z obowiązkami weselnymi. A starszego brata mojego pod uwagę nie biorę, bo go nie trawię. Mnie z kolei zaczęło przeszkadzać, że świadkiem ma być moja bratowa - jest starsza o 10 lat, w ogóle jej nie znam (choc jest niesamowicie miła naprawdę), nie ma nikogo, więc jak zrozumie mnie itd. Ufff...w końcu niedługo przed zaręczynami, poczytałam wasze wypowiedzi o świadkach i uznałam, że chcę na świadka moją wieloletnią przyjaciółkę - zna mnie świetnie, rozmawiamy o wszystkim i ona będzie w stanie mi pomóc. Zna moją rodzinę, jest obrotna i żywa. A świadkiem Zdziśka wybraliśmy tego jego kuzyna, tego którego braliśmy pod uwagę już na początku.
Gdy powiedziałam Zdziśkowi o przyjaciółce, to on się nie zgodził...ale ja na to nie zważam, zrobię jak będę chciałą, bo ja mu nie narzucam świadka, nie przepada za nią, bo to moja przyjaciółka. On może nawet wybrac mojego brata na świadka, tego, którego nie lubię - dałam mu wybór. Z kolei moja mama, tez się zdziwiła, gdy jej o moim wyborze świadka . Myślała, że moja przyszła bratowa będzie świadkiem. Powiedziałam jej, że przyjaciółka mi pomoże w przygotowaniach, a ona na to: W czym Ci pomoże...? litości....wy to rozumiecie, czym jest przyjaciółka dla przyszłej panny młodej...Teściowa jeszcze nie wie o niczym, a i tak bym nie pozwoliła na narzucanie z jej strony swiadka. Ona nawet nie wie jeszcze, że synuś się żeni, ale to już inny temat i tak już się za bardzo rozpisałam...
-
moja bratowa - jest starsza o 10 lat, w ogóle jej nie znam (choc jest niesamowicie miła naprawdę), nie ma nikogo, więc jak zrozumie mnie
Sorry, ale nie widzę związku. Osoba 10 lat starsza, to nie jest całe pokolenie wstecz i spokojnie można się dogadać. A druga sprawa, czy naprawdę "niesparowany" nie zrozumie człowieka w związku? Jak dla mnie argumenty bez sensu. Jedyny sens, że jej po prostu nie znasz.
Gdy powiedziałam Zdziśkowi o przyjaciółce, to on się nie zgodził...ale ja na to nie zważam, zrobię jak będę chciałą, bo ja mu nie narzucam świadka, nie przepada za nią, bo to moja przyjaciółka.
Twoja sprawa, że masz w nosie zdanie swojego narzeczonego, ale dlaczego on ma jej nie lubić za to że jest twoją przyjaciółką? To chyba nie jest reguła, że narzeczeni nie lubią przyjaciółek swoich narzeczonych?
-
groszku, to jest tak: moją przyszłą bratową znam od 5 lat - w tym czasie rozmawiałyśmy jedynie kilka razy i to o niczym ważnym, o sąsiadach, pogodzie i avonie i niczym innym. Ani ona nie mówi o czymś innym, ani ja. Mój narzeczony wcale nie dba o to, byśmy zacieśniły kontakty, a ja już nie mam siły nalegać. Poza tym, ona nie ma nikogo, nigdy tez nikogo nie szukała, po prostu dobrze jej samej - ja to akceptuję w pełni. Ale stanowi to dla mnie przeszkodę - nigdy nie rozmawiam z nią o sprawach damsko-męskich, o czym bez problemów rozmawiam z przuyjaciółką i co bardzo lubię, krępowałoby mnie to po prostu - przecież nie powiem jej, że wg mnie jej brat bosko całuje.
Dużą przeszkodą jest także sposób, w jaki ona mówi do mnie - ma bardzo wysoki głos i mówi bardzo niewyraźnie dla mnie, trochę po wiejsku. Ja jako osoba obca w ogóle jej nie rozumiem. Jak z nią rozmawiam musze co chwilę mówić "proszę?", "słucham?", bo po prostu nie rozumiem. To bardzo utrudnia komunikację, wierzcie mi.
A co do zdania narzeczonego w kwestii swiadka - on nie może zaproponować nikogo innego zamiast mojej przyjaciółki. W mojej rodzinie brak jest młodych kobiet naprawdę. Wymaga też, by ta osoba znała dobrze moją rodzinę, ale jego siostra nie zna nikogo z mojej rodziny i nagle nie pozna.
groszku - jest dużo racji w tym że nie chcę bratowej za bardzo poznawać...przez tyle lat do tego nie doszło i jakoś nie mam ochoty...
A czy jest regułą, że narzeczni nie lubia przyjaciółek swoich narzeczonych? nie wiem. U mnie jest tak. Moja przyjaciółka kiedyś chwilowo chodziła z moim narzeczonym, ale jeszcze przede mną, a poza tym on nie wierzy w coś takiego jak przyjaźń i nie może znieść, że ona jest ważna dla mnie.
-
No to juz jasniej. Skoro twoja przyjaciółka jest dla twojego mena ex dziewczyną, to rzeczywiście może mieć jakieś "ale" do niej. Ale nie pozwol mu ingerować w swoje zycie, powinno się mieć znajomych i przyjaciol poza malzonkiem, zeby sie nie stac ograniczonym do interakcji z jedna tylko osobą.
I rzeczywiscie, skoro nie masz wspolnego jezyka ze szwagierka, to nic nie poradzisz.
-
uff... w końcu cos zrozumiałam - ta "siostra", "bratowa" to po prostu szwagierka? bo juz myslałam, ze nie umiem czytać ze zrozumieniem... :wink:
-
Wszystko będzie ok :mrgreen: jestem optymistką.
Dzisiaj spytałam moja przyjaciółkę, czy zostanie moją swiadkowa - była zachwycona propozycją!!!! :mrgreen: :mrgreen: no i ja też, jej reakcją, of kors.
A nie sądze, żeby szwagierkę miała mi za złe, że ją nie wybrałam. Jest bardzo miłą osobą, która na nikogo się nie gniewa. :mrgreen:
a moja druga połówka będzie sie musiała pogodzić z moim wyborem :mrgreen:
Przepraszam wszystkich, że namieszałam w postach. Pisząc o bratowej miała na myśli szwagierkę, bo bratowej nie mam...wybaczcie :oops: :oops:
-
a moja druga połówka będzie sie musiała pogodzić z moim wyborem
no...Tyle, że to tez jest dla niego ten najwazniejszy dzień w życiu... Ciekawe czy wybór swiadkowej nie zmniejszy jego radości....
Ale stanowi to dla mnie przeszkodę - nigdy nie rozmawiam z nią o sprawach damsko-męskich, o czym bez problemów rozmawiam z przuyjaciółką i co bardzo lubię, krępowałoby mnie to po prostu - przecież nie powiem jej, że wg mnie jej brat bosko całuje.
to ty byłej dziewczynie swojego przyszłego męża opowiadasz jak on całuje?????
-
my juz mamy świadków wybranych i się zgodzili :!: Świadkiem jest narzeczonego brat, a świadkowa jego narzeczona. Za bardzo za nią nie przepadam, ale zgodziłam :!: W koncu to tylko świadkowie, ważne żeby wesele było udane :!:
Świadkowa jest zazdrosna praktycznie o wszystko, była zazdrosna o nasze zaręczyny(że wcześniej niż oni) i o to że wcześniej slub bierzemy :!:
Zaraz po naszych zaręczynach były ich zaręczyny, a w czerwcu 2007 roku jest ich slub.
Można powiedziec że to taka damulka, musi mieć wszystko i już :!:
-
Świadkowa jest zazdrosna praktycznie o wszystko, była zazdrosna o nasze zaręczyny(że wcześniej niż oni) i o to że wcześniej slub bierzemy
Zaraz po naszych zaręczynach były ich zaręczyny, a w czerwcu 2007 roku jest ich slub.
Można powiedziec że to taka damulka, musi mieć wszystko i już
o nie ja bym się na taką nie zgodziła
a czemu nie chciałaś jakiejś swojej przyjaciółki wziąć??????
-
U mnie będzie tak, że świadkami będą: moja siostra (20 lat) i brat mojego Przemka (34). Wcześniej rozpatrywaliśmy wersję z przyjaciółmi, ale za radą naszych rodziców zdecydowaliśmy się na rodzinę:)
-
U nas świadkiem będzie brat mojego PM-a , swiadkowa miała byc jego dziewczyna , ale ze ja za nia nie przepadam (wystarczy ze ma byc starsza drużka :twisted:) ,wybrałam moja kuzynke :lol: . ktora tez bedzie młodsza drużka z czego sie bardzo cieszę , bo ze starszej za duzego pożytku nie bedzie :twisted:
-
Czy widzę, że jednak czesto idziecie na kompromis w wyborze świadków. Ja także nie jestem zachwycona świadkową, ale to siostra narzeczonego, z kolei świadkiem jest mój brat. Wszystko zostaje w rodzinie. Nie mam zamiaru bardzo się tym przejmować, ani dac sobie zepsuć humoru kaprysami świadkowej.
-
My na szczęście nie mieliśmy dużego problemu ze świadkami. Jakoże mój mąż nie ma brata wzięłiśmy naszego wspólnego bardzo bliskiego kolegę a ja mimo że mam siostrę wzięłam kumpelę. Z siositrą rozmawiałam i z różnych powodów się na nią nie zdecydowałam i ona to zrozumiała. Za to jej obiecałam że będzie chrzestną naszego pierwszego dziecka.
-
Nie wiem czy ktos juz o to pytal, ale
czy swiadkiem moze byc osoba ktora nie ma skonczonych 18 lat?
-
czy swiadkiem moze byc osoba ktora nie ma skonczonych 18 lat?
Z tego co wiem to niestety nie.
-
A tak apropo świadków, czy muszą oni mieć bieżmowanie?
-
czy muszą oni mieć bieżmowanie?
sadze,ze nie. U mnie np. swiadkiem bedzie nasz kolega, ktory jest protestantem,wiec o zadnym bierzmowaniu nie ma mowy. Teoretycznie od strona Kosciola swiadkiem jest ksiadz. Ale to wszystko jest teoretycznie i tak naprawde w duzej mierze zalezy od tego jak dany ksiadz czy dana prafia do tego podchodza-a z tym to roznie niestety bywa :?
-
Ufff, no to problem mam z glowy. Moja kuzynka bedzie moja swiadkowa!Alez sie dziewczyna ucieszyla :D A dla mnie tez to bylo mile,ze tak od razu zaczela sie angazowac. I wiem,ze to dobry wybor. To dziewczyna pelna pozytywnje energii i entuzjazmu. bardzo obrotna i wiem,ze poradzi sobie z kazdym problemikiem gdyby sie takowy pojawil :D No to chociaz to jest z glowy. A juz mialam nie lada problem jak mi moja przyjaciolka wywinela numer i jest w ciazy z terminem porodu w okolicach naszego slubu :wink:
-
Moja swiadkowa prawdopodobnie bedzie moja kuzynka, nie uwielbiam jej, jest mi ona w sumei obojetna ale chyba nie mam innego wyboru.
Mam jeden problem, czy to nie bedzie glupio wygladalo jak tak z lekka powiedzialbym jej jak ma sie ubrac? Ona jest troche zakrecona jesli chodzi o ubieranie sie i boje sie, ze moglaby wymyslic cos dziwnego.
-
Moj swiadek to moj brat (o ile wroci z Irlandii, ale mysle,ze tak, a jak nie to moj kuzyn), a swiadkowa mojego Misia,bedziwe jego kuzynka :D Juz sie pytalismy i jest uzgodnione :D
-
czy to nie bedzie glupio wygladalo jak tak z lekka powiedzialbym jej jak ma sie ubrac?
Zaugeruj jej to w delikatny sposob i nie powiino byc problemow. Moja kuzynka na swoim slubie chciala aby goscie byli ubrani w pastelowe kolory. cala oprawe miala w takich barwach-jasny roz i jasny niebieski. Mnie jako swoja swiadkowo tez poprosila abym mila garsonke w niebieskim kolorku. Bez problemu to dla niej zrobilam pomimo tego,ze niebieski nie jest kolorem ze ktorym przepadam , no i nie wygladam w nim zbyt oszalamiajaco.Ale to byl jej dzien i jak chciala tak bylo :D Takze porozmawiaj ze swoja swiadkowa i powinno byc wszystko dobrze :D
-
A ja się z Agutką nie zgadzam. Uważam, że można wymagać od ludzi, żeby się jakoś konkretnie ubrali tylko wtedy, kiedy się im za ten strój płaci. Nie można od nich oczekiwać dodatkowych wydatków w związku z naszym ślubem. Dlaczego ktoś ma wydawać kilkaset złotych na coś, czego już nigdy więcej potem nie ubierze, bo to, np. nie jej/jego kolor?
-
Azzura zgadzam się z Tobą! Ja też sobie czegos takiego nie wyobrażam, że miałabym mojej świadkowej czy komukolwiek powiedziec na jaki kolor ma się ubrać, bez przesady znowu.
Ja gdybym szła na wesele do kogoś i też ktoś by miał takie wymagania to napewno bym na takie wesele nie poszła, to jest dla mnie cyrk, a ja zwiarzęciem nie jestem, żeby w nim występować. :)
-
Ja wiem Azzurra ,ze moja kuzynka pod tym wzgledem to moze ekstremalny przypadek :wink: ,ale Julce chodzi chyba o to aby jej swiadkowa nie wyskoczyla z czyms "dziwnym" wiec uwazam,ze lekkie zasugerowanie stroju-typu, zeby to bylo np. cos delikatnego i skromnego, nie jest jakims wielkim wymaganiem i uwazam to jak najbardziej za miejscu. I nie chodzi mi tu o to aby ona wymagala od swiadkowej jakichs specjalnych kreacji za kilkaset zlotych :D
-
Sugerowanie wszystkim gościom jak mają się ubrac to przesada...ale świadkowej? Nie widzę problemu. moja Madzia chciała suknie w kolorze jasnego różu- wyglądałaby ślicznie, ale... no właśnie. My jako para młoda chcieliśmy aby nasze dodatki były w kolorze ciepłego pomarańczu, ecru...więc różowa suknia mojej świadkowej lekko by się gryzła tym abrdziej, że jej też chciałam dać bukiecik w podobnej kolorystyce do mojego. Porozmawiałyśmy na ten temat i nie było żadnego problemu żeby zmieniła koncepcję, tym bardziej, że nie miała już upatrzonej kiecki (ani zakupionej!). Na zakupy po prostu wybierzemy się razem :)
-
I jeszcze jedno- we wrześniu byłam na ślubie na którym świadkowa Panny Młodej wyglądała lekko mówiąc bardzo niestosownie- białe spodnie biodrówki (zupełnie prześwitujące, a jak siedziała w kościele widać było jej pół pupy i stringi) i krótki zielony, cekinowy top który uwydatniał jej (ładny i duży!) biust... ksiądz był wyraźnie zniesmaczony...z resztą jak większość gości :| W takim wypadku (tym bardziej, że świadkową była siostra Panny Młodej) wolałabym, żeby ona lekko zasugerowała siostrze, że tak po prostu nie wypada!
-
Ja gdybym szła na wesele do kogoś i też ktoś by miał takie wymagania to napewno bym na takie wesele nie poszła, to jest dla mnie cyrk, a ja zwiarzęciem nie jestem, żeby w nim występować.
Widzisz Marta to zalezy od podejscia. Moja kuzynka wychodzila za maz za Anglika i dla jego gosci to bylo naturalne,ze na sluby uieraja sie w pastelowe kolory bo tak sie u nich robi. Rodzince i znajomym Ani to tez nie sprawilo zadnego problemu. I jak dla mnie to nie byl cyrk. I to nie bylo narzucanie wszystkim gosciom jakie maja miec kolory.To mialy byc tylko pastelowe barwy. A ja bylam swiadkowa, wiec skoro wszystkie druhenki mialy takie ubranie i byly takie bukiety itp.to dlaczego ja mialabym sie wylamac skoro mnie o to poprosila,a ja i tak wczesniej nie mialam jeszcze nic kupionego.
-
Mnie śmieszy i drażni przenoszenie tych anglosaskich zwyczajów na polski grunt. Za granicą jest chyba tak, że to młodzi płacą za stroje druhen, prawda? Za te identyczne sukienki... A w Polsce? Państwo młodzi wymagają, a druhny płacą. I to jest dla mnie chamstwo po prostu. Jak się chce mieć "zachodnie" zwyczaje, to trzeba też ponosić ich koszty.
-
Za granicą jest chyba tak, że to młodzi płacą za stroje druhen, prawda? Za te identyczne sukienki... A w Polsce? Państwo młodzi wymagają, a druhny płacą. I to jest dla mnie chamstwo po prostu. Jak się chce mieć "zachodnie" zwyczaje, to trzeba też ponosić ich koszty.
A kto powiedzial,ze druhenki placily za te stroje??? Ania sama im je kupowala zaczynajc od gumek do wlosow poprzez sukienki na butach i skarpetkach konczac. Wiec nie uzywajmy takich mocnych wyrazen. A to juz by bylo przesada jakby Ania placila jeszcze za moja garsonke...Tu nie byl narzucony ani kroj ani material ani firma-poproszono mnie tylko o kolor...
-
Mnie śmieszy i drażni przenoszenie tych anglosaskich zwyczajów na polski grunt
To bylo wesele polsko -angielskie, wiec dlaczego pozbywac sie tradycji ze strony drugiego partnera tylko dlatego,ze wesele jest robione w Polsce?Sadze,ze Markowi i jego rodzinie bylo milo i sympatycznie.A gdyby wesele bylo w Londynie to pewnie czesc naszych polskich tradycji bylaby tez przeniesiona na ich grunt.
-
Każdy z nas ma różne podejście do różnych spraw, jest to różnica wychowania, naszego charakteru itd. Mnie się coś takiego zupełnie nie podoba, żeby mówić o kolorach strojów i przec gardło by mi to nie przeszło, żeby mówić o tym moim gościom weselnym. :|
-
Agutka, ja nie mówię o przypadku Twojej koleżanki, tylko generalnie o tym, jak to w Polsce wygląda. Napisałaś wyraźnie, że ślub był w Anglii. Głupi wyszło, ze wzięłaś to do siebie ;) sorki
-
Głupi wyszło, ze wzięłaś to do siebie sorki
A nie ma za co przepraszac :wink: ja tez chcialam tylko sprostowac, zeby ta moja kuzynka nie wyszla nie wiadomo na kogo-hihi.
-
Dzieki wam za pomoc. Chyba jednak porozmawiam z moja swiadkowa. Mysle, ze sie nie obrazi, ze wtykam nosa w to jak ona sie ubierze. Mi akurat kolor jej stroju jest w sumie obojetny. Nie chcialabym tylko, zeby wlasnie np ubrala biale spodnie, spod ktorych stringi wystaja. Znajac ja to chcac ladnie wygladac moglaby wymyslisc cos dziwnego np rajstopy w kolorowe paski albo moglaby pelno kwiatow kolorowych we wlosy sobie wlozyc. Nie chcialabym poprostu, zeby zaskocyzla mnie czyms. Nie chcialabym wytzreszczac oczu ze zdiwienia.
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=528&f=528.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
Wiesz co Julka, ja na Twoim miejscu bym uważała. Każdy jest inny, to że to Ty wychodzisz za mąż nie daje Ci prawa do decydowania za świadkową, jak ma się ubrać. To w końcu jej sprawa. Kto powiedział, że jeden styl stroju jest lepszy od drugiego?
Troszkę Cię nie rozumiem, nie ufasz jej? Nie podoba Ci jej styl? To po co kogoś takiego wybrałaś na świadka? Nieładnie o niej tutaj piszesz, tak oceniająco, prześmiewczo.
Może za "sugestię" co do stroju się nie obrazi, ale za ten post, jeśli przeczyta na pewno. Mnie by było strasznie przykro.
-
Nie wyobrażam sobie, żebym miała komukolwiek mówić jak ma sie ubrać na wesele, czy to gosciom czy to świadkowej. Pierwszy raz o czymś takim słysze.
Julka skoro jesteś tak niepewna swojej kuzynki to po co ja bierzesz na swiadkową? Zreszta sama wcześniej zauważyłaś "nie uwielbiasz jej" więc po co? Dla mnie bycie świadkiem to pewnego rodzaju wyróżnienie, poza tym swiadek ma tez swoje obowiazki a w szczególnosci swiadkowa. Lepiej wziasc kogos na kim mozna polegac, a nie zastanawiac sie czy ktos nam jakis numer odstawi.
-
witem wydaje mi sie ze swiadkowa powinna sie ubrac jak jej sie podoba, kolorystyka powinna byc ograniczona tylko dwoma kolorami - białym i ecurii - bo te kolory sa przeznaczone dla panny mlodej. :) moja swiatkowa w pewnym momencie sie mnie spytala czy ja chce ja widziec w jakims kolorze - wybilam jej to z glowy mowic ze najwazniejsze jest to zeby sie dobrze czula zreszta moja swiatkowa - moja najlepsza psiapsiólka z podstawowki jeszcze nie odwali mi zadnego numeru gdyz nam sie zawsze podobaja te same rzeczy :D:D mam problem z glowy hihihi pozdrawiam
ps. julka porozmawiaj z nia co by chciala zalozyc i jak juz to wtedy jej powiedz jak by co ze nie wypada jak juz tak bardzo ci na tym zalezy! pozdrawiam :mrgreen:
-
Na świadków powinno się wziąć bliskie zaufane osoby :!: Takie którym ufasz i wiesz,że bedą sie zachowywaly i ubiorą się tak,żeby nie zrobić Ci przykrości i wstydu...
Takie,które wiedzą jak powinno się ubrać do Kośćioła i na ślub :!: i takie, ktorym nie trzeba mówić jak maja się ubrać, bo wiemy ,że ubiora się taktownie :!:
Julka najlepiej podpytaj się w taki dyskretny i miły sposób co Twoja świadkowa chce ubrac..tak z ciekawości jaki ma strój(bo z przyjacółmi sie o takich rzeczach rozmawia :wink: ), a nie tak jakbyś chciala ją skontrolowac :)
-
No w sumie po czesci macie racje. Ale trzeba miec jakiegos swiadka, a ja za barzdo nie mam wyboru. A nie chce miec dwoch facetow, bo to jakos tak dziwnie. Ona nie jest az taka zla i na szczescie tego nie przeczyta.
Ja nie mam zamiaru jej narzucac w co ma sie ubrac.
Chce sie z nia kiedys spotkac i poplotkowac jak tam przygotowania. I poprostu zapyatm w co sie ubiera. Powiem jej, ze jak bedzie chciala sie wybrac na zakupy w poszukiwaniu czegos ladnego to barzdo chetnei sie z nia wybiore.
-
Chce sie z nia kiedys spotkac i poplotkowac jak tam przygotowania. I poprostu zapyatm w co sie ubiera. Powiem jej, ze jak bedzie chciala sie wybrac na zakupy w poszukiwaniu czegos ladnego to barzdo chetnei sie z nia wybiore
I to właśnie jest najlepszy sposób... :!: :!: :!:
-
Chciałabym się Was zapytac, jak wygląda sprawa prezentu weselnrgo od świadków. Czy oni są jakoś zobowiązani do dania więcej niż inni goście??? ja słyszałam, że świadek ma dać tak wartościowy prezent jak chrzestni....
Wierzyć mi się w to nie chce...przecież świadkowie pomagają dużo w przygotowaniach do wesela, później w jego trakcie, więc jeszcze mieliby się wykosztowywać???
CO o tym myślicie???
-
Dorka, hmmm mysle, że nie powinni być zobowiazani do kupowania czegos ekstra...chociaż moze to zależy od świadków. Moja świadkowa (przyjaciółka) do zamożnych nie należy, poza tym jeszcze studiuje i właściwie, jak dla mnie, nie musi mi nic kupować.
I tak bardzo mi pomaga w przygotowaniach do ślubu. Była przy wyborze sukienki, bielizny. Agnażuje się w przygotowania tak, że aż czuję się zaskoczona. Znalazła nawet suuuperaśną szkołę tańca, gdzie nawet pawiana nauczą tańczyć (podobno :wink: ), sama juz zaczęła chodzic, żeby na weseleu nie dać plamy. Przeciera nam szlaki....
A co ubioru...to ona sama stwierdziła, że jej sukienka musi być dobrana do naszych dodatków i skomponowana z całoscią kolorystyki wesela.
Naprawdę świadkową mam suuuuper...nawet cykl miesiaczkowy nam się wyrównał :mrgreen: :mrgreen: mamy z tego ubaw jak nic....
Problem jest inny......cały czas nie ma świadka...
-
Czy oni są jakoś zobowiązani do dania więcej niż inni goście??? ja słyszałam, że świadek ma dać tak wartościowy prezent jak chrzestni....
Pierwsze słysze... też nie słyszałam, że chrzestni są zobowiązani do dawania czegoś ekstra!! Nie chciałabym żeby ktokolwiek, kogo na to nie stać na mój ślub musiał się jakoś specjalnie wykosztowywać :(
-
Chciałabym się Was zapytac, jak wygląda sprawa prezentu weselnrgo od świadków. Czy oni są jakoś zobowiązani do dania więcej niż inni goście??? ja słyszałam, że świadek ma dać tak wartościowy prezent jak chrzestni....
W życiu o czymś takim nie słyszałam. Nawet o tym, że chrzestni powinni dać wartościowy prezent ( co to wogóle znaczy ?) Każdy daje prezent na jaki go stać, u mnie świadkiem będzie mój brat który ma 18 lat, jest w szkole średniej i na utrzymaniu moich rodziców, więc wg mnie nie musi mi nic kupować, bo za to i tak zapłacą rodzice. Chrzestny też nie jest zamożny więc nie oczekuje od niego jakiegoś wartościowego prezentu, najważaniejsza jest jego obecność.
-
Myślę, że ani chrzestni ani tym bardziej śwadkowie nie są zobowiązani dawać prezent ekstra! Każdy z gości sam powinien podejmować decyzję co kupić młodym lub ile dać w kopercie.
Ja byłam świadkową trzy razy - raz (u znajomych) kupiłam razem ze świadkiem piękny komplet porcelany chińskiej do podawania herbaty. Mogłam sobie wtedy pozwolić na większy wydatek - tym bardziej, że koszty rozłożyliśmy po połowie.
Natomiast kolejne dwa razy dałam pieniążki i nie były to kwoty "powalające na kolana".
Powiem szczerze, że ja nawet nie zastanawiałam się nad prezentami od świadków - byłam szczęśliwa, że oboje zgodzili się nimi zostać a na ślubie i na weselu mogłam na nich liczyć :D
-
Śmieszą mnie taki kalkulacje, co kto i ile powinien dać. Nie ma co do tego obowiązku. Żadne prawo tego nie reguluje. Najlepiej jest założyć, że się nic nie dostanie. Wtedy można być tylko pozytywnie zaskoczonym.
-
Śmieszą mnie taki kalkulacje, co kto i ile powinien dać. Nie ma co do tego obowiązku
Zgadzam sie..każdy da taki prezent na jaki go stać...i chciałabym,żeby ktoś do mnie nie przyszedł na ślub z powodu brku pieniędzy na prezent :!: Wolałabym w ogóle go nie dostać niż żeby tej osoby nie było :roll:
-
Oj zreszta ślubu nie bierze się dla prezentów .... dla mnie ważne by dany gość był.Nie będe przecież przed wyjsciem robiła selekcji - w kopercie za mało - nie wchodzisz, albo czeki z mniej niz 3 zerami i conajmniej 1 z przodu nie są przyjmowane .
-
Ja tez uwazam, ze nie bierze sie ślubu dla prezentow. A jak ktos bedzie liczyl ile dostanie to moze sie przeliczyc. Lepiej skupic sie na przygotowaniach slubu i niech prezenty od gosci beda niespodzianka. U mnie podobnie jak u Aniuli swiadkiem bedzie moj 18 letni brat, ktory jest na utrzymaniu moich rodzicow. Nie wybieralam swiadkow liczac na kase.
-
Zgadzam się z waszymi opiniami. Nie chciałabym żeby ktokolwiek z gości wykosztowywał się na moje wesele. Będę się cieszyć z każdego prezentu :mrgreen: :mrgreen:
-
My tez absolutnie nie podchodzimy do kwestii slubu i wesela od strony ile od kogo dostaniemy. Jakbym miala liczyc na wielgachny prezent np. o chrzestnej czy od swiadka to bylaby to juz paranoja bo np. moja chrzestna ma malutka emeryture, ktora jej na leki nie starcza a swiadek dopiero dostal prace. Dla mnie liczy sie to aby byli razem z nami. Ale musze przyznac,ze ogolnie takie podjescie nie jest mi obce. Spotkalam sie z tym juz nie jeden raz,ze mlodzi licza na pokazne prezenty od chrzestnych i od swiadkow. Nie wiem byc moze na naszych terenach tak jest :? W mojej calej rodzinie tez w sumie jest takie przekonanie-ale tylko co do chrzestnych, ze daja oni jakis "wiekszy" prezent :roll: W sumie za kazdm razem kiedy bylo jakiekolwiek wesele i ktos tam z moich cioc czy wujkow byl chrzestnym to dawal wiecej niz inni wlasnie z racji bycia chrzestnym :evil: Nie mam pojecia dlaczego tak to sie utarlo...W kazdym badz razie dla mnie to pomylenie spraw, no,ale ludzie sa tylko ludzmi. ja juz chrzestnej powiedzialam,ze co dla nas jest najwazniejsze -jej obecnosc-a nie kasa!
-
Nie byłam nigdy na żadnym weselu ani slubie, ale i tak z opowiadań zauważyłam, że sporo par oblicza ile będą mogli dostać od poszczególnych gości, a już od chrzestnych oczekuje się sporo. Nawet słyszałam takie zdanie, że ponieważ chrzestna nie dawała nic chrześnicy na urodziny (mieszkali daleko) to na ślub dała jej 1500 zł. :shock:
ja moich chrzestnych widzę najczęściej raz w roku i nie świętujemy razem moich urodzin, więc zgodnie z powyższą logiką prezent powinni złożyć pokaźny :mrgreen:
-
hmmm hmmm, niech no policzę.....od chrzestnej nie dostałam nic od 10 roku życia, więc dużo mi wisi :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
to żart of kors :)
Musze przyznać, ze myślałam trochę, ile pieniędzy mogę dostać na weselu, ale tylko dlatego, ze chciałabym, za przynajmniej za część ich zapłacić za wynajęcie restauracji.
-
Juuuupi!
Zmieniłam świadkową. Już nie jest nią moja naburmuszona przyszła szwagierka, a jedna z najlepszych koleżanek ze studiów.
-
No to gratuluję Groszku, dobrze że w tak ważnym dniu będziesz miała przy sobie kogoś bliskiego a nie niemiłą szwagierkę ( takie odnosze wrażenie czytając Twojego bloga ).
-
Świetnie groszku!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
U mnie podobnie - świadkową najlepsza przyjaciółka.
Ostatnio mama zadała mi ciekawe pytanie...Czy moja przyszła szwagierka nie ma nic przeciwko temu, że moją świadkową będzie przyjaciółka? Dosłownie mnie zatkało!!!
Powiedziałam mamie, że - całym szacunkiem dla szwagierki - nie obchodzi mnie za bardzo, co ona pomyśli...bo niby dlaczego ona miałaby być moją świadkową, a nie przyjaciółka???
Tym bardziej, ze zw szwagierką do tej pory ani razu nie poruszyłam tematu ślubu, więc ani jednym słowem nie dałam do zrozumienia, że chciałabym ją na świadka...
Na tyle ją jednak znam, że wiem, że na pewno nie będzie mieć nic przeciwko temu :)
Nie wiem, czemu moja mama zadaje takie pytania.... :mrgreen:
-
Juuuupi!
Zmieniłam świadkową. Już nie jest nią moja naburmuszona przyszła szwagierka, a jedna z najlepszych koleżanek ze studiów
Super Groszku!! i co? Obylo sie bez fochow?? :mrgreen:
-
Ostatnio mama zadała mi ciekawe pytanie...Czy moja przyszła szwagierka nie ma nic przeciwko temu, że moją świadkową będzie przyjaciółka? Dosłownie mnie zatkało!!!
nawet nie przypuszczałam, że dla kogoś to może byc problem..ja tez nie będę miała szwagierki jako świadkowej tylko przyjaciółkę, bo wierzę, że spisze się na medal..wiem, że przyszła szwagierka też byłaby dobra świadkową, ale jakby nie było, jest to dla mnie obca osoba..miałam przyjemność gościć na jej ślubie i ona też miała za świadka przyjaciółkę, z czym wiążę niekoniecznie miłe wspomnienia..nie znałam wcześniej jej świadkowej i za każdym razem, kiedy była okazja do tego, żebyśmy mogły się sobie przedstawić, ona odwracała się do mnie plecami :(..nie elegancko..dlatego uważam, że dobór świadków jest istotny, bo jednak oni w pewnym stopniu też powinni dbać o gości..
-
Dziubasku, obyło się bez fochów. Myślę, że dla szwagierki była to ulga. Mogła jednak od razu powiedzieć "nie" to byśmy zaoszczędzili sobie stresów i "kwasów". No, ale lepiej późno niż wcale.
-
Ostatnio byliśmy z Tomkiem na imieninach u babci (z Tomka strony), gdzie babcia z pretensjami zapytała się dlaczego na świadka Tomek wybrał sobie "obcego" człowieka, a nie kuzyna (ukochanego wnuczka babci). Obydwoje z Tomkiem staneliśmy jak wryci. :shock: :shock: . Tomek ze spokojem wytłumaczył babci, że Grześ to nie żaden obcy, tylko nasz przyjaciel, a po drugie, gdyby miał wybrać kogoś z rodziny to byłby to brat, a nie kuzyn (mimo iż Marcina na prawdę lubimy!). Babcia dała nam wywód na temat jak ważna jest rodzina (sama jest z częścią pokłócona... taki charakterek ;) ) po czym doszła do wniosku, że specjalnie się odwracamy od rodziny i że Marcinkowi jest z tego powodu przykro ( :lol: :lol: babcia to ma wyobraźnie). Generalnie puściła na nas focha... na pewno jej przejdzie, ale troche krwi nam napsuła, tym bardziej, że babcię Tomka traktuje jak swoją, bardzo ją kocham i w żadnym wypadku nie chciałabym, aby się dąsała... zobaczymy jak to będzie!
-
U Nas na slubie cywilnym swiadkiem byla moja Przyjaciolka(tak sie umowilysmy jeszcze w szkole :mrgreen: )Meza swiadkiem byl jego brat.I teraz bedzie podobnie:brat u Meza,a moim swiadkiem bedzie Siostra :hopsa:
-
U mnie też nie wybraliśmy na świadków rodzeństwa...
Ja ze swoją 22-letnią siostrą żyję po prostu obok siebie, prawie w ogóle nie rozmawiamy. Owszem jest mi z tego powodu przykro, ale już tyle razy wyciągałam rękę i się sparzyłam i jak na razie dalej próbować nie będę (moja mama myślała, że właśnie ją wybiorę na świadkową...mówiła, że może to być dobry krok do pogodzenia itp...., ale mi to nie przemawiało...skoro nie mogę na niej polegać..:(:()
Moja druga siostra jest niepełnoletnia :( :( (SZKODA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) i niestety nie może być moim świadkiem (choć bardzo bym chciała!!), ale za to będzie czytała I czytanie w kościele
Więc moją świadkową została moja wspaniała kuzynka, z którą traktujemy sie jak siostry (ona jest jedynaczką) i to był mój najlepszy wybór :serce: :serce: :serce:
Jeśli chodzi o Rysia to on też (ze względu na to, że u mnie nie będą świadkować siostry) nie pomyślał nawet o swojej siostrze by mu świadkowała, ale od razu jego pierwsza myśl była taka, że świadkiem zostanie jego przyjaciel, z którym wychował się od szkoły podstawowej
Myślę, że jest to bardzo dobry wybór...np.moja świadkowa wszędzie ze mną lata, nawet jak trzeba tylko kupić materiał do dekoracji :P :P
-
Lea, a co jest przyczyną konfliktu z siostrą? Macie prawie po równo lat... Na pewno was obie to męczy.
-
Wlasnie odmowila mi swiadkowania siostra... Ze strony Lubka mial byc brat Ale lubek stwierdzil ze skoro ja nie mam nikogo z rodziny On tez rezygnuje z brata i poprosil o swiadkowanie swojego dobrego kumpla A ja chcialabym swoja przyjaciolke tyle ze ona jest panna... z dzieckiem Czy to stoi na przeszkodzie? Sa z tym zwiazane jakies przesady? (nie jestem zabobonna :) )
-
ja też poprosiłam na świadka kumpelke ze szkoły moja siostra strzeliła focha ale ja wiem że na niej nie mogłabym polegać kiedy będę się stresować bo ona jest strasznie nerwowa i generalnie nie umiemy współpracować (jest starsza o 7 lat i uważa że jest najmądrzejsza na świecie i tyle przeżyła że powinnam się od niej uczyć)
a wiecie co mnie najbardziej wkurza że każdy powinien dokonywać samodzielnie wyboru w nie ciągle słyszeć "ucz się na moich błędach" bo każdy musi popełnić swój limit błędów bo niczego się nie nauczy
-
Groszek powiedział:
Lea, a co jest przyczyną konfliktu z siostrą? Macie prawie po równo lat... Na pewno was obie to męczy.
To stare dzieje, ale ja naprawdę nie jeden raz wystawiałam rękę.....................może kiedyś.........
Na świadkową wybrałam kuzynkę, ponieważ zawsze mogę na nią liczyć, nie robi foch z byle powodu (atut mojej siostry) i przede wszystkim cała ta ceremonia jest dla niej bardzo ważna i bardzo ją przeżywa.
A moja siostra???
No, ostatnio zapytała się czy buty kupiłam (drugie pytanie do mnie z jej strony dotyczące ślubu)
-
A ja będę mieć 2 mężczyzn świadków :twisted:
Żadna inna kobieta nie będzie odciągać ode mnie uwagi :twisted: :mrgreen: :wink:
-
A ja będę mieć 2 mężczyzn świadków
Żadna inna kobieta nie będzie odciągać ode mnie uwagi
Witaj w klubie u mnie będzie tak samo :mrgreen:
-
o mkurcze widzę że to popularne...bo moja psiapsiulka(moja przyszła świadkówna zresztą)....też 2 facetów będzie miała....hihihi....bo taka ma "tradycje" rodzinną.....po mamie....babci...i może jeszcze wcześniej nawet:)
-
U mnie to też tradycja, bo Mama też 2 mężczyzn za świadków miała.
-
Ciekawe, nie spotkałam się jeszcze ze świadkowaniem przed dwóch facetów :)
-
Mój brat miał dwie świadkowe - więc same kobitki go otaczały w tym dniu :wink:
-
Ten to miał szczęście :D :D :D
-
A ja mam mały dylemacik :? u nas na swiadkow bierze sie przewaznie kobietę ze strony pani młodej a mezczyzne ze strony pana młodego. U mnie wybor padl na siostre, ale boje sie ze ona moze sobie nie poradzic (ma 18 lat), u nas swiadkowie maja tez troszeczke obowiazkow na weselu, a moja siostrzyczka to jeszcze w srodku taka troszke potrzepana nastolatka :roll: , sama juz nie wiem co zrobic, bo nie widze innych kandydatek a siostre wypada wziasc :?
-
Jeśli masz kogoś "wziąść" na świadka tylko dlatego że wypada, to bez sensu chyba. Z drugiej strony nie przesadzajmy z ta odpowiedzialnością jako świadkowa. Pewnie że ma obowiązki ale bez przesady. No chyba że u Was ma ich sporo więcej i są naprawdę poważne.
-
u mnie za świadkową jest najlepsza psiapsiułka, a świadkiem najfajniejszy kolega. Nigdy nie myślałam aby za świadków brać rodzeństwo, nawet z tego względu, że różnica wieku między moim bratem, a Darka siostrą wynosi 10 lat :lol: .
W moich stronach jest take niemówiony zwyczaj, że za śwadków nie powinno brać się rodzeństwa. Czemu ? nie wiem.
-
A ja mam mały dylemacik Confused u nas na swiadkow bierze sie przewaznie kobietę ze strony pani młodej a mezczyzne ze strony pana młodego. U mnie wybor padl na siostre, ale boje sie ze ona moze sobie nie poradzic (ma 18 lat), u nas swiadkowie maja tez troszeczke obowiazkow na weselu, a moja siostrzyczka to jeszcze w srodku taka troszke potrzepana nastolatka
Nie masz czego sie obawiac moim zdaniem, ja osobiscie bylam swiadkiem w wieku 19 lat i doskonale sobie poradzilam, chociaz musze przyznac, ze bardzo sie denerwowalam, moze nawet bardziej niz panna mloda.Swiadkiem bylam juz cztery razy,jest to pewny obowiazek, trzeba wszystkiego dopilnowac.Sadze, ze Twoja siostra stanie na wysokosci zadania. :!:
-
Na naszym slubie swiadkami bedzie para :serce:( planuja slub na przyszly rok) , ktorzy sa naszymi przyjaciolmi, znamy sie doskonale od 5 lat, wspolnie studiowalismy.Mysle, ze dokonalismy dobrego wyboru :!: :!: :!:
-
zanetka83 napisał/a:
A ja mam mały dylemacik Confused u nas na swiadkow bierze sie przewaznie kobietę ze strony pani młodej a mezczyzne ze strony pana młodego. U mnie wybor padl na siostre, ale boje sie ze ona moze sobie nie poradzic (ma 18 lat), u nas swiadkowie maja tez troszeczke obowiazkow na weselu, a moja siostrzyczka to jeszcze w srodku taka troszke potrzepana nastolatka [/quote]
to może ją oświeć o co chodzi dokładnie w tym świadkowaniu chodzi i jakie bedzie miała obowiązki - ja też byłam świadkową u mojej kuzynki a temat ślubowania był mi całkiem obcy (miałam z 20 lat) i slub to dla mnie byla tylko weselna zabawa!! :? :roll:
-
U nas swiadkami bedzie moja przyjaciolka, z która sie znam od małego [bedzie jakies 20 lat], no i brat mojego Tomka. Niestety druga przyjaciolka nie potrafiła chyba tego zrozumiec i nawrzucała mi okrutnie, rzucając słuchawką. Nie wiem czy w takim razie moge nazwac to przyjażnią. Ja byłam u niej świadkową, ale to moj dzien i moja decyzja, a ze świadkowa ma byc moją swiadkową wiadome było od dawien dawna :) Szkoda tylko, ze na pewien czas moj entuzjazm dotyczący slubu zanikł, przez tą chorą sytuację. Nie przypuszczałam, ze tak sie moze potoczyc to wszystko :( Ale nic to. To moj dzien, moj wybór :)
-
Ja byłam u niej świadkową, ale to moj dzien i moja decyzja, a ze świadkowa ma byc moją swiadkową wiadome było od dawien dawna
tak i tego się trzymaj; nikt i nic nie może Ci popsuć tego dnia - swoją drogą dziwna ta "przyjaciółka"(handel zamienny ją pociąga czy jak :roll: )
-
hej!
A u mnie swiadkiem bedzie mój brat cioteczny a ze strony narzeczonego jego siostra! Chciałam przyjaciółkę ( bo wolałabym dziewczynę- zawszeto jakoś raźniej) ale ostro sprzeciwiła sie temu mo0ja mama i zdecydowała w sumie za mnie kto ma być świadkiem!kuzyn musi jeszcze zrobić bierzmowanie( bo jakos do tej pory mu sie nie spieszyło) . Jedyne pocieszające jest to ,żedziewczyna bedzie od narzeczonego, to zawsze mi troche pomoże!
-
Ja byłam u niej świadkową, ale to moj dzien i moja decyzja, a ze świadkowa ma byc moją swiadkową wiadome było od dawien dawna
tak i tego się trzymaj; nikt i nic nie może Ci popsuć tego dnia - swoją drogą dziwna ta "przyjaciółka"(handel zamienny ją pociąga czy jak :roll: )
Wiesz Maju. W tym momencie mi to juz wisi. Ja za bardzo przezywam takie sytuacje, szczególnie gdy ktos mi nawrzuca i jeszcze rzuca słuchawką, a to ostatnie jest dla mnie jak uderzenie z płaskiej reki w policzek. DLatego ta sytuacja dała mi do myślenia i doszłam do wniosku, ze to nie przyjaźń. Najwazniejsze, ze moja Olcia bedzie obok :D A moj przyszły Mężulek zawsze pomoze, pocieszy, ukocha :)
Nie zycze nikomu takich nieprzyjemnosci, w związku z wyborem świadków.
-
u nas świadkami będą: moja siostra oraz przyjaciel mojego narzeczonego
-
a u mnie świadkami są moja najlepsza psiapsiółka i Przyjaciel mojego Kubusia. Od zawsze tak myslelismy i nie zmienilismy decyzji. Uważam że branie rodzeństwa to nie jest dobry pomysł bo rodzeństwo bierze się na chrzestnych itd. ale to tylko moje osobiste zdanie i jesli ktos bierze rodzeństwo to nie widzę żadnego problemu:) Po prostu my tak nie chcielismy. Buzka
-
my na swiadków wybraliśmy moją przyjaciółkę ze studiów i przyjeciela ("z piaskownicy") mojecgo M.
-
A ja sie wczoraj dowiedziałam od tej osoby, u której świadkowalam, że byłam beznadziejną swiadkową :( To był moj pierwszy raz na tak duzym weselu i chyba po prostu nie byłam uświadomiona co gdzie i jak. Staralam sie, cieszyłam sie jak głupia, ale widać nie udało sie sprostać oczekiwaniom tej pary ... I tak sobie myślę, że ja z moja Olą [świadkową] pogadam i powiem czego oczekuję, chociaz czego tu oczekiwać?Nawet jakby cos było nie tak [aczkolwiek, jak dla mnie nie ma co być nie tak], nie powiedziałam bym jej o tym w ten sposób. Poczułam się podle, jest mi przykro i miałam ochote zapaść sie pod ziemię... Jesli są osoby tu na forum, które oczekują jakiegoś szczególnego zachowania, to proponuje o tym powiedziec swojej swiadkowej, zeby potem nie wyszło szydło z worka ...
-
ja sie wczoraj dowiedziałam od tej osoby, u której świadkowalam, że byłam beznadziejną swiadkową
a powiedziała Ci dlaczego :roll: czego nie zrobiłas albo co takiego zrobiłaś, że byłaś beznadziejna :shock: moja świadkowa żadnych wskazówek nie dostała, była przy mnie, ze mną i dla mnie i tyle - po ścianach skakć jej nie kazałam :wink:
-
ja sie wczoraj dowiedziałam od tej osoby, u której świadkowalam, że byłam beznadziejną swiadkową
a powiedziała Ci dlaczego :roll: czego nie zrobiłas albo co takiego zrobiłaś, że byłaś beznadziejna :shock: moja świadkowa żadnych wskazówek nie dostała, była przy mnie, ze mną i dla mnie i tyle - po ścianach skakć jej nie kazałam :wink:
Bo nie tańczyłam az tak dużo i przy niej i w ogole, dlatego, ze jakos 2:30 poszlismy z moim Tomkiem już sie położyc. Tylko, że nie zrozumiała chyba,że rano musielismy jechać autem do domu, bo to było pod Gorzowem Wlkp. (Wracając i tak dostaliśmy mandat :| ) Nie wiem czy to jest wytłumaczenie, ale ja bym zrozumiała. Poza tym "byłam praktycznie na kazde jej zawołanie", w takim sensie, ze gdy tylko cos potrzebowała to Martusia leciała. Palę papierosy, a na sali palic nie mozna, wiec wychodziłam na fajka w odpowiednie miejsce. Wypluła mi, ze ciągle mnie szukała. Wiesz, może i faktycznie sie nie sprawdziłam dla niej, ale mogła mi powiedziec albo czego oczekuje, albo przynajmniej ugryźć sie w jezyk i nie mówić mi, ze byłam beznadziejna...W kazdym razie nie wiem co ot ym myslec ....
-
Mój brat ma 19 lat i jest mało domyslny w kwestiach rodzinnych, obowiązków, zasad bon ton. Musiałam mu skopiowac i wkleić na gg "obowiązki" świadka z naszefo forum :D chłopak się przęjął, jak mu powiedziałam, że jako świadek będzie miał ważne obowiązki. Ale to dobrze. Mam nadzieję, że nie da plamy. Świadkowa jest w moim wieku... ale jest spoza rodziny i jeśli miałby mieć trudności to z tym, że nikogo z mojej rodziny nie zna. Raz w życiu widziała moich rodziców- to wszystko. Mam nadzieję, że będzie się dobrze czuła.
-
Bo nie tańczyłam az tak dużo i przy niej
to jest czepianie się - moja świadkowa tez nie tańczyła mi na ogonie, w końcu ona tez była na weselu żeby się bawić
ze jakos 2:30 poszlismy z moim Tomkiem już sie położyc
to akurat rozmumiem pośrednio bo przyjmując obowiązki świadków musimy nastawic się na "służbę" do końca wesela, z drugiej strony jednak-taka pora to już luzik więc nie powinna na Ciebie naskoczyć z pretensjami-było po oczepinach a wtedy świadkowie mają lużniej-szczególnie świadkowa
na fajka w odpowiednie miejsce. Wypluła mi, ze ciągle mnie szukała.
to rozumiem, bo zwykle nie ma tych których najbardziej potrzebujemy ale biorąc Ciebie na świadkową wiedziała, że będziesz wychodzić na papieroska...mogła wziąć niepalącą
-
Dzieki Maja za odpowiedzi. Wiem,z e powinnam wysiedziec do końca, ale chciałam abyśmy dotarli do domu cali i zdrowi i to była jedyna przyczyna, tym bardziej, ze piło sie alkohol. Ja bym zrozumiała. A jesli chodzi o papierosy ... Czesto sama na nie wychodziła ... No ale to nie istotne. W kazdym razie myślę, że świadkowania sie juz nie podejmę :) Nie chce nikomu sprawiać przykrości, tym bardziej nieświadomie :) Dzieki Maju jeszcze raz.
Pozdrawiam
-
ja miałam dylemat ale zadecydowałam tak jak chciałam i opini nikogo nie słuchalam 9opócz mojego kochanie:)
na poczatku świadkową miała być moja wieloletnia przyjaciółka ale jakos nasze drogi sie w zeszłym roku rozeszły - kazda miała swoje życie itp. chociaż to ja najczęściej dzwoniłam i wyciągałam ja na imprezy, spotkania itp. ale po kilku nieudanych namowach (nie ma to jak wykręty) postanowiłam spasować...
Pracuje z dziewczyna w swoim wieku i jesteśmy niemal jak siostry, przyjaciółki od serca - jednym słowem od 1 dnia sie zaprzyjaźniłyśmy ze nie wyobrażam sobie lepszej osoby na świadkową :) :luzak:
-
poradzcie mi bo mam problem...
z mojej rodziny będzie świadek z Remka świadkową( tylko eszcze nie wiadomo kogo dokładnie, a no i wiekiem sie będą różnić) - czy w takim ustawieniu mają stać za nami czy mają sie zamienieć - bo jeśli załóżmy świadkowa ma ubierać pannę młodą to niby jak ma mnie ubrać świadek???
a może zostawić jak jest?? i nie robic zamieszania
-
nie robic zamieszania
właśnie...nie rób sama sobie problemów...
-
ale chyba znasz świadkową?moim zdaniem ona powinna Ci pomagać przy ubiorze itp.
-
u nas świadkami będą: moja przyjaciółka i przyjaciel mojego Misiaka :mrgreen:
-
Az głupio to zabrzmi...Swiadkiem mojego męza bedzie jego wlasny tesc ;-) Moj Robert wymyslił sobie ze wezmie przyjaciela na swiadka..a ze to akurat moj ojczym...no cóż.A moja swiadkowa to Agata,moja kolezanka z liceum jeszcze.Pierwotnie miała byc moja przyjaciółka, ale ona postanowiła zwiac do Angli na urlop..ale ze moj slub wyszedl tak nagle i spontanicznie nie mogla juz przestawic urlopu ;-)
-
U nas swiadkami będą: brat mojego przyszłego męzusia i moja przyjaciółka. Nie mam rodzeństwa więc pierwotnie miał być mój kuzyn ale stwierdziłam,że świadkowa-kobieta to i z bukietem pomorze czy welon poprawi albo sukienkę w kościele. No i trafiło na Dagmarkę bo przyjaźnimy sie od kiedy pamiętam...15 lat to juz napewno :P
-
U mnie świadkiem był mój braciszek i narzeczona brata mojego męża, no cóż świadek był pierwsza klasa, a co do świadkowej to raczej ja się musiałam do niej dostosować niż ona do mnie, ale lepiej się o kimś przekonać wcześniej niż później co nie.
-
U mnie będzie moja siostra i Nasz wspólny przyjaciel...
-
ale stwierdziłam,że świadkowa-kobieta to i z bukietem pomorze czy welon poprawi albo sukienkę w kościele.
też tak sobie mysle że będzie bardzij pomocna :lol: Z racji tego że pracuje obok USC często oglądamy z dziewczynami pary młode. Ostatnio dziewczyna brała slub cywilny w białej sukni i tak sie biedaczka męczyła żeby wejśc do samochodu bo kiecke miała na kole że aż nam było jej żal i chciałyśmy wyskoczyć jej pomóc. Swiadka miała faceta który zapakował sie do samochodu nie czekając na parę młoda a świeżo upieczony małzonek niby otwarł żonie dzwi do auta ale na tym sie skończyło :lol:
U nas tez miał świadkowac nam mój brat i brat narzeczonego ale stwierdziłam że bezpieczniej będe sie czuła jak przy boku będe miała kobiete i padło na moja psiapsółkę. Ucieszyła sie dziewczyna. :lol: A braciszek??? też będzie świadkiem tyle że na cywilnym :lol: Wilk syty i owca cała :lol:
-
A u mnie swiadkiem bedzie moj braciszek najnajukochanszy a swiadkowa bedzie siorka mojego przyszlego malza...ciekawa jestem czy mi cos pomoze :roll: :bredzisz:
-
O anusiaaa jest z Tarnowskich Gór tak jak moja przyjaciółka no i świadkowa :lol: Nie długo się tam wybieram na Wasze gwarki.Jeszcze nigdy nie byłam i jestem bardzo ciekawa.Pozdrawiam
-
a u mnie z mojej strony bedzie mój brat( chociaz nie wiem czy to dobry pomysł) a ze strony mojego lubego jego siostra czyli moja szwagierka( tez mam nadz ze mi pomoze) Bo na mojego breata to w sprawach chodzenia do kibelka, poprawiania kiecki i welonu to nie mam co liczyc niestety!Zreszta chyba bym z nim siusiu robic nie poszła! haha
-
anusiaaa my to mamy rzeczywiscie pełno tych samych rzeczy ŚWIADKOWIE TACY SAMI!
-
A u mnie bedzie moja siostrzyczka- ale nie ta malutka tylko starsza i mojego przyszlego meza brat lub nasz wspolny przyjaciel
-
my bedziemy mieli na swiadkow:
siostre mojego meza
i moj kuzyn----brat jezscze nie moze byc
-
U nas świadkami będą nasi najlepsi przyjaciele.A my mamy być u nich :)
-
Ja chcialam wokół siebie mieć samych facetów i tak bylo - mój brat i brat męża. Zresztą to byli nasi najbliżsi- nie miają żon.
Sama o siebie zadbałam no a poza tym mam siostrę- anioła stróża i podpatrywała mnie ( miała 14 lat i nie mogła byc swiadkową)
-
O anusiaaa jest z Tarnowskich Gór tak jak moja przyjaciółka no i świadkowa Laughing Nie długo się tam wybieram na Wasze gwarki.Jeszcze nigdy nie byłam i jestem bardzo ciekawa.Pozdrawiam
No coz ja Ci mam skarbekpowiedziec kiedys Gwarki to bylo cos, wszystcy tarnogorzanie tam byli i byla extra zabawa teraz troszke imprezka schodzi na psy ale jak sie ma jakas fajna paczke to mozna sie ulokowac w jakiejs fajnej knajpce, chlonac gwarkowska atmosfere i dobrze sie bawic. heheh :) Wiec mimo wszystko zapraszam :)
-
anusiaaa my to mamy rzeczywiscie pełno tych samych rzeczy ŚWIADKOWIE TACY SAMI!
Siostry dobrze ze nie syjamskie ale mozemy to nazwac siostry weselne hehehe :wink:
-
U nas swiadkami bedzie siostra mojego misia i moj brat na popczatku chcialam wybrac moja przyjaciolke z ktora znamy sie ze szkoly ale w koncu dalam sie przekonac ze to powinien jednak byc brat
-
A ja poprosłam oczywiście moja najdroższa siostrunie a mój Niunia swojego brata chociaz wolałabym zeby to był szwagier mój grzesiek chciał kolege ale na koniec i tak został brat grzeska.Zobaczymy jak sie spisza oboje. :)
-
U nas bedzie albo moj kuzyn i siostra mojego Misia albo jego brat i moja kolezanka. Jeszcze nie mozemy sie zdecydowac i nie wiemy ktory wariant bedzie lepszy:)
-
Najlepiej rodzeństwo ja bym tak wybrała. Ja mysle zeby wybierac takie osoby co beda wiedziały co robic i beda trzymac reke na pulsie. Najlepiej osoby odpowiedzialne i takie ktore wspieraja.
-
Ja mysle zeby wybierac takie osoby co beda wiedziały co robic i beda trzymac reke na pulsie
dlatego moja swiadkową jest "doświadczona" świadkowa, które pomoze, przypilnuje i moze nie bedzie panikowac jak ja :D:D
świadkiem Maćko bedzie jego wielo, wieloletni przyjaciel :) ja sie tego troszke obawiam (bo znam Go i no moze za obowiazkowy nie jest) ale wierze, w jego dziewczyne no i w wybór Maćka, ze Kamil sobie poradzi...
-
Ja mam tez obawy co do brata Grzesia ale mowi zebym sie o nic nie martwiła. Moja siostra juz była świadkowa i to na weselu panny ktora była strasznie zdenerwowana gdyby nie siostra zapomniałaby bukietu. mysle , że jakos sie dogadają.
-
u mnie swiadkiem byl moj brat... a Darka świadkiem byla jego siostra... Mimo, ze na pocztaku nie chcialam mojego brata, bo jak na rodzenstwo przystalo klocimy sie czesto... ale musze powiedziac, ze sie spisal na medal. Tak mu nagadalam o welonie w kosciele, ze bardzo dbal o niego, az bylam w szoku.... no i w innych rzeczach super!gorzej bylo z moja szwagierka.. mimo, ze ja bardzo lubie, to niestety musze powiedziec, ze sie nie popisala,nie pomogla nam nic...tylko tyle, ze byla ... ale w sumie dobre i to ... nie mialo to dla mnie w danej chwili zadnego znaczenia!!!
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=1656&f=1656.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
u nas bedzie prawdopodobnie swiadkowal przyjaciel mojego kochanego oraz moj brat alebo jedna z przyjaciolek...trudno stwierdzic napwno bo zostalo jeszcze troche czasu :)
-
u mnie była moja siostra i brat męża :D
-
U nas na pewno świadkiem będzie mój brat bo mam go jednego a moj Mis nie ma brata wiec tu sprawa jest jasna. Nie wiemy jeszcze kto bedzie swiadkowa :|
-
U mnie bedzie moja kochana siostrzyczka,bo mam tylko jedna...ja u niej na slubie tez bylam swiadkowa:)a ze strony mojego przyszlego :)bedzie jego najstarszy braciszek:)
-
U nas bedzie moja siora i brat A. :) czyli bardzo tradycyjnei :)
-
Możecie mi powiedziec jaka osoba wg Was powinna byc świadkowa??
-
Podstawa....taka do której masz zaufanie, która Ci pomoże w tym dniu....osoba Tobie życzliwa...chyba tyle wystarczy.
-
Nasi swidkowie to nasi przyjaciele najblizsi :id_juz:
Asia ( moja najlepszejsia przyjaciolka od lat )
Filip ( Przyjaciel Macka od przedszkola - nasz wspolny teraz przyjaciel )
-
Świadkiem będzie nasz wspólny przyjaciel - zapoznał nas ze sobą :wink: Jesteśmy mu za to wdzięczni i oboje od razu wpadliśmy na pomysł, żeby go poprosić o świadkowanie.
Niestety ja mam trochę problem, bo nie wiem kogo wybrać. Mam dwa typy (obie są moimi przyjaciółkami) ale jakoś tak obawiam się, że kogo bym nie wybrała to nie będzie to super trafiony wybór :cry: (bo jak wybiorę jedną to drugiej będzie przykro, że to nie ją wybrałam)
Na szczęście do ślubu jeszcze mi trochę czasu zostało więc mam nadzieję, że się wszystko jakoś poukłada :)
-
Nasi świadkowie to moja kochana siostra i przyjaciel mojego Aniołka:)
-
Świadkiem młodego będzie Jego młodszy o rok brat, a moją świadkową moja ukochana przyjaciółka, z którą znamy się od przedszkola :D
-
Moją świadkową będzie moja przyjaciółka, świadkiem M. jego bardzo dobry kolega
-
Ja mam do tej pory problem z naszym świadkiem. Swiadkową będzie moja młodsza siostra. Mój misiek zato nie wie kogo wybrać na świadka czy kolegę czy swojego przyszłego szkagra.
Poradźcie. :czeka:
Jeśli nie wybierzemy przyszłogo szwagra może obrazić się na nas miśka siostra ale z drugiej strony nie chcemy świadka który zamiast nami będzie sie zajmował kimś innym.
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=2181&f=2181.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
Ja z kolei mam problem ze świadkową.
Wybraliśmy na świadków naszych bliskich znajomych, parę, ludzi w naszym wieku z którymi poaznaliśmy się mniej więcej na początku naszej wspólnej drogi. Są to ludzie bardzo sympatyczni, na poziomie i wszystko na początku wskazywało na to, że są zadowoleni i będzie fajnie. W październiku powiedzieli nam, że pojawił się problem, ponieważ Monika jest w ciąży, termin na przełomie maja i czerwca, więc świadkowanie pod dużym znakiem zapytania. Cieszyłam się, ale miałam im za złe, że nie powiedzieli nam że planują powiększenie rodziny w najbliżsszym czasie. Pozostawiłam im kwestię decyzji. 3 tygodnie później zadzwonili do mnie, że niestety, stało się coś strasznego. Płód był martwy, stracili swoje dziecko. Od tamtej pory ja trwam w zawieszeniu i czekam na gest Moniki. Uznałam, że ona jest w bardzo ciężkiej sytuacji i to ona musi zdecydować kiedy będzie już mogła o tym rozmawiać i podjąc decyzję a propos świadkowania. Boję się tylko, żeby nie okazało się, że w ostatniej chwili okaże się, że nie mam świadkowej.
-
Od tamtej pory ja trwam w zawieszeniu i czekam na gest Moniki
bardzo słusznie..do lipca masz jeszcze troche czasu..nie musisz już w tej chwili podejmować dezycji..poczekaj spokojnie do wiosny i może wtedy się coś wyjaśni..
-
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=2181&f=2181.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
:czeka: :hmmm: pomocy
-
Podobny problem mialam ze swiadkiem.. od zawsze myslalam ze bedzie to moj brat. Kiedys bylismy naprawde blisko ale niestety popsulo sie odkad sie ozenil.. Poczatek byl kiedy mialam byc jego swiadkiem na slubie ale nie pasowalam jego przyszlej zonie w tej roli gdyz ona wybrala sobie za swiadkowa przyjaciolke wiec dwie kobiety nie moga byc..
Kiedy zareczylam sie z moim Kochaniem i zaczelismy sie zastanawiac nad sprawa naszych swiadkow zapytalam brata.. powiedzial tylko: "do kiedy mam czas na odpowiedz". Mowiac szczerze zrobilo mi sie bardzo przykro.. Przez 2 miesiace byla cisza na ten temat po czym dzwoni ktoregos dnia i pyta czy jest pytanie aktualne bo on musial przekonac zone.. Sorry ale laski nie potrzebuje ani zadnego wymuszonego gestu.. przeciez to ma byc bliska osoba w tak waznym dniu! Moze i jestem okropna siostra ale zdecydowalam sie na innego swiadka - przyjaciela, ktory przyjal to naprawde cudownie. No i najwazniejsze: moge na niego liczyc. Balam sie ze zonie mojego brata moze sie "odwidziec" i jednak mu zabroni byc moim swiadkiem albo rozboli ja glowa albo nie wiem co? Nie chce ryzykowac takiego zawodu albo co gorsze nie chce swiadka dla ktorego to wyroznienie nie ma zadnej wartosci..
-
No, no... ja niestety nie mam rodzeństwa, żadnej kuzynki nie chce kuzyna też... zreszta ja mam małą rodzine i nie bardzo mam kogo wybrać na świadka... zdecydowalam że to będzie moja najlepsza kumpela od serca, wiem, że moge na nią liczyć...łezka w oku jej sie zakręciła kiedy ją o tym poinformowałam :)
Jesli chodzi o świadka mojego przyszłego mężulka to chyba będzie to jego kuzyn ewentualnie młodszy brat... (jego siostra napewno nie...nasze kontakty są znikome :/ )
-
A naszymi świadkami będą: moja Przyjaciółka oraz najlepszy kumpel mojego T.
Tak naprawdę to dzięki nim się poznaliśmy:) :skacza:
Myślę, że wybór jest trafny :brawo_2:
-
Moja przyjaciolka z podstawowki i jego przyjaciel z dziecinstwa.
-
Planowo będzie to moja przyjaciółka i nasz wspólny przyjaciel - dzięki któremu (pokuszę się o stwierdzenie) jesteśmy razem ;)
-
U nas będzie moja przyjaciółka, na jej ślubie byliśmy z T świadkami i chcą, żeby na kościelnym też iść za nimi do ołtarza, więc podtreptamy, a co do świadka to nie wiadomo, bo rodzice T z góry założyli, że będzie to jego brat... tylko wiem, jak taki świadek będzie się angażował w to wszystko...
-
No ja nie bardzo mam wyjście bo mam młodszą siostre i byłaby mocno zawiedziona gdyby to nie ona była świadkiem :)
A co do świadka to pewnie któryś z braci mojego przyszłego albo jakiś kolega...
Ale to jeszcze tyle czasu.... :)
-
A może być tak, że świadkiem bedzie moja siostra, której ja będę świadkiem dwa miesiące wcześniej? Zawsze myślałam, że świadkiem może być tylko niezamężna osoba... Ale po Waszych postach widze, ze chyba nie? Czy sie myle?
-
Zawsze myślałam, że świadkiem może być tylko niezamężna osoba... Ale po Waszych postach widze, ze chyba nie? Czy sie myle?
oczywiscie ze nie ma takiego ograniczenia;
problem moze byc z osobami po rozwodzie..
-
Zawsze myślałam, że świadkiem może być tylko niezamężna osoba... Ale po Waszych postach widze, ze chyba nie? Czy sie myle?
Mysle, ze "wymog", zeby swiadkowie byli stanu wolnego to nic innego, jak jeden z miliona przesadow slubnych. Ja tam swiadomie bojkotuje te zabobony i w tym dniu kolo siebie bede miala szczesliwa mezatke. Ba, powiem wiecej, biore to za dobra wrozbe dla nas :wink: