e-wesele.pl
ślub, ślub... => Różności Ślubne => Wątek zaczęty przez: magdak w 11 Lipca 2005, 22:21
-
z moich obliczeń wynika ze pan młody na wesele straci ok 3 tys mniej niz panna mloda. Mam pytanie, bo slyszalam rozne opinie na temat kupna owoców i zaproszeń. Ja bym stawiała ze to należy do obowiazków panny młodej ale prosze o wasze zdanie na ten temat :)
-
z moich obliczeń wynika ze pan młody na wesele straci ok 3 tys mniej niz panna mloda. Mam pytanie, bo slyszalam rozne opinie na temat kupna owoców i zaproszeń. Ja bym stawiała ze to należy do obowiazków panny młodej ale prosze o wasze zdanie na ten temat :)
wiesz , madziu, zalezy jak się dzielicie kosztami...
my sami robiliśmy nasze wesele i jakoś nie zastanawialiśmy się nad " a ty to to a ja to tamto"...
wiem, że ogólnie przyjęte jest :
* pan młody:
- wódka
- orkiestra
- kosciół
- auto
- opłaty w urzedach
- sala
- bukiet ślubny
- itp
*panna młoda
- przede wszystkim - zarełko
-
Ja i mój ukochany kosztami dzielimy sie po połowie (chociąz za swoje stroje płacimy osobno i każdy płaci za swoich gości w restauracji- bo mój ukochany ma mniej gości). Tak mi się wydaje sprawiedliwie...
-
My sami płacimy za wszystko, więc nie ma takich podziałów.
-
Uważam że najrozsądniejsze wyjście jest po polowie - wtedy nie ma pretensji, że ja mam (dała/em) więcej a ty mniej. U nas rodzice co nieco ustalili, że do mlodego to i to a do mlodej to i to. Oczywiście ja mam większe wydatki bo to żarełko to sporo kasy wyciąga.
-
u nas tez nie ma żadnych podziałów, nie korzystamy z pieniędzy rodzin
-
u mnie jest trochę dziwnie, ja korzystam z własnych pieniędzy a mój narzeczony z pieniędzy rodzinnych. no i jest tak, ze moja teściowa bez przerwy narzeka, ze płacimy po połowie. Bo gości ode mnie więcej, bo busa trzeba zamówić, bo kwiaty.... itd. wkurza mnie to trochę :x ale nic na to niestety poradzić nie mogę.
-
u nas sponosorami sa rodzice, wszystko oprocz strojów łubnych idzie po połowoe. na razie sobie każdy zapisuje zaliczki i inne takie, a po weselu beda sie rozliczac na pol. ale na przyklad z jego strony bedzie duzo przyjeszdnych i jego rodzice zapłaca za hotel...
-
U mnie na szczęscie obyło sie bez takich problemów juz na początku ustaliliśmy że każde z nas płaci za swoich gości i sam płaci za strój a koszty wspólne (np orkiestra, forotograf,itp) po połowie. :D Bardzo to ułatwiło sprawę i omineły nas wszystkie ewentualne niedogodności :wink:
-
U nas za całe wesele płacą rodzice.My musimy mieć pieniążki na swój ubiór i dodatki.
-
Agnieszka ale masz fajny dzisiaj licznik : 1 m-c 1 tydzień i 1 dzień :-)
Ja dopiero co miałam 2 m-ce 2 tyg 2 dni :-)
A jeśli chodzi o temat tutaj poruszony, to chyba przyznacie, ze obecnie nie ma jakichś ogólnie przyjetych zasad finansowania wesela, każda para dzieli koszty po swojemu. Szczerze mówiąc u nas sytuacja do końca jest napięta, bo budżet jeszcze nie zamknięty i częściowo bez pokrycia :-) Częściowo płacimy sami, częściowo rodzice, a część kaski niestety musimy pożyczyć-ale nawet jak wyjdziemy na minus, to i tak warto :-) mieszkanie już mamy, samochód spłacamy, to jakoś może w końcu wyjdziemy na swoje :-) Ale przyznam, że wesele to pożeracz finansów!
No bo z czego tutaj zrezygnować? a zbierać na wesele latami chyba sensu nie ma...a co tam raz się bierze ślub ;-)
-
troche mnie zle zrozumieliscie to nie chodzi o jakies klotnie z tego powodu tylko zeby o niczym nie zapomniec pisze na kartce c musimy zrobic i sie dzielimy i o to chodzi coby on wzial cala reszte to jadzenie wynosi fortune ale wszystko ustalamy wspolnie on niestety zbiera sam a mi sponsoruja rodzice
-
on niestety zbiera sam a mi sponsoruja rodzice
to tak jak u mnie :D magdak my to mamy szczęście :D
-
My z Tomkiem też mamy szczęście - rodzice sponsorują nam wesele...
Mój tata wolałby dać mi pieniądze na zakup np. mebli i nie rozumie dlaczego ja tak nie wolę ale trudno.... zawsze marzyłam o ślubie i weselu - wolę mieć co wspominać i czuć się tego jednego dnia wyjątkowo!
-
Dobrze, że moi rodzice nie wyobrażają sobie mojego slubu bez wesele i zabawy do rana :D
Na drugi dzień zamiast poprawin obiad w lokalu, ciasto, kawa...
A po slubie juz zapowiedzieli pomoc przy remonatach...KOCHANI są :D
-
u mnie tez do ostatniej chwili mama starala sie mnie przekonac ze te pieniadze ktore ma przeznaczyc na wesele woli mi dac do reki i zebym zrobila cos z nimi sensownego bo jak uwaza placic za to zeby goscie sie najedli to szkoda tyle tracic. Ale coz ja zawsze marzylam o wesleu i zadne pieniadze n8iebyly mi wstanie wyperswadowac wesela i dlatego juz niedlugo moj wielki dzień :D
-
Nam wesele sponsorowali rodzice, dali nam po 10 tys. i się nie wtrącali, zakup ubrań to była oczywiście osobna sprawa