e-wesele.pl
różności => Pogaduchy => Wątek zaczęty przez: monia w 1 Sierpnia 2008, 00:08
-
czy sa tu jakieś fanki/fanatyczki kuchni japońskiej????
znalazłam filmik o robieniu sushi.. moze komus się przyda :D
http://sushiarigato.pl/video.htm
a tu macie instrukcję
http://sushi.balony.pl/sushi/
jutro jade po łosia i staf do sushi ;)
-
;D ja jestem fanka i uwielbiam, a nasza forumowa Meg robi jak zawodowiec ;)
-
Ja za to nie wziąłbym tego dania do ust , niestety nie przepadam
-
Tak samo do tego podchodziłam Misiu ;-)
Mąz mnie jednak namówił. Na początek dobrze spróbować jakiś różnorodny zestaw, malutki, oczywiście zrobiony w profesjonalnej restauracji.
Surowa ryba jest ok (chociaż to jej się obawiałam), ale już maki mi nie wejdą.
Zapach nori mnie odrzuca.
Teraz sama robię Mężusiowi ;-)
-
Metuś wiem że z pewnością Masz rację , ale niestety kiedyś nieopatrznie sprobowałem i to w całkiem niezłym lokalu, zielony i fioletowy byłem przez trzy kolejne dni :-[
podobnie zresztą reaguję na kawior ;D
-
Ojej. No cóż, może rzeczywiście trzymaj się od tego z daleka ;-)
Ps Właście sobie Ciebie zielono-fioletowego wyobraziłam :D
-
monia o fajnie ze ktos tez jest fanem sushi ;D
ubostwiam chociaz w niektorych restauracjach podaja swinstwo nie sushi.. bleah
Narazie sama robie maki i sashimi ;D
zestaw kupilam w bomi albo almie.. gorzej ze swiezymi rybami............ niestety trafie albo na lososia albo tunczyka.. o krewetkach mozna pomarzyc albo maslanych :-\
-
My bylismy pierwszy raz w japonskiej restauracji na rocznice Slubu i tez mysle ze sushi jest pyszne, uwielbiam ich sos sojowy :-D
-
Ja tyż :P powiem tylko, że mój B jak zjadł takie prawdziwe to minę miał nietęgą, potem jedliśmy coś "suszipodobnego" i tak stopniowo wszedł chłopak w temat - teraz też lubi ;D
-
ja niestety naleze do tych nie przepadajacych za sushi :-[
-
pierwsze koty za płoty
zrobiłam maki.. wyszły jajowate , nieforemne .. ugotowałam za mało ryzu więc i wielkośc ich była mierna ale.. smakowały najlepiej na swiecie..
kupiłam świeżego łosia i... było przepyszne ;D
teraz juz wiem co jest nie tak.. przyjamniej po pierwszym razie widze swoje 2 błedy... potem, pewnie wyjdzie reszta
met
jak rozprowadzasz ryz tak zeby nie kleił się do wszystkiego??? teraz rozprowadzałam letni, tak zeby nie parzył w palce... może jest jakis patent.. może namoczyc palce nastepnym razem???
na allegro sa foremki do nigiri i innych..
-
no i powstal watek dla sushi-maniakow :)
ja ostatnio na prosbe Pawelka jako (jednego z kilku) nadzienia do sushi użyłam japońskiego omletu.
podkresle tylko ze byl to mega wyczyn kulinary dla mnie - antytalencia kuchennego :) z alergia na zbyt dlugie siedzenie w kuchni ;)
ale czego sie nie robi dla sushi :)
A poniżej przepis:
- 5 jajek
- 25ml sosu rybnego (do dostania w dziale z "egzotyczną" żywnością)
- 3 łyżeczki cukru
- szczypta soli
- łyżka jasnego sosu sojowego
- łyżka wytrawnego szery lub wina ryżowego (sake) - ja tego składnika nie dałam, zastapilam wodka 'weselna' hehe widac jak alkohol wysokoprocentowy pijemy ;)
Sos rybny, cukier, sól, sos sojowy i wino wymieszać do całkowitego rozpuszczenia składników.
Do mieszanki dodać jajka i porządnie całość wymieszać nie dopuszczając do powstania piany (nie rozbijać trzepaczką).
1. Na patelni rozprowadzić olej za pomocą papierowego ręcznika - pominelam - wstret do tluszczy przewazyl i tez sie dalo :)
2. Niewielką ilość masy jajecznej wlać na patelnię i rozprowadzić jak masę naleśnikową, tak aby powstała cienka warstwa.
3. Jak masa się zsiądzie i lekko przyrumieni od spodu, złożyć ją na pół na patelni.
4. Połowę pustej patelni (tej nie zakrytej omletem) wysmarować olejem i wlać kolejną część masy. środek złożonego omletu unieść, tak aby masa wlała się pod spód. Ponownie podsmażyć, złożyć na pół (na przemiennie, tak aby nie na jednej połówce patelni warstwił się omlet, a na obu połówkach).
5. Powtarzać czynność 4 aż do wyczerpania masy jajecznej.
Powstaje z tego taki półokrągły ala-sękacz.
Po wystudzeniu pokroić omlet na paski, używać jako nadzienia do sushi
dodatkowow porwalam sie na 'in - side - out'sy'
nawet wyszly ale powiem ze sa bardziej czasochlonne :)
ale dla mnie maki rzadza no i z kawiorem kocham nade wszystko :)
-
jak rozprowadzasz ryz tak zeby nie kleił się do wszystkiego??? teraz rozprowadzałam letni, tak zeby nie parzył w palce... może jest jakis patent.. może namoczyc palce nastepnym razem???
masz pytanie, masz odpowiedź ;)
-
taa
tak tez zrobiłam za drugim razem
wczoraj był nasz trzeci raz ;) i wychodziły juz acnie. tym razem z wedzonym łośkiem ;D
-
moja wczorajsza 'produkcja' ;)
(http://images25.fotosik.pl/270/10f4186439fb316b.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images27.fotosik.pl/270/4f76271a3ad5682f.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
ojej.. tobie takie równe wychodzą.. równa warstwa ryzu.. a moje takie kwadratowe ;)
a co wkładasz do srodka???
ja nadazie bawie sie w łosia wędzonego, ogóraska i papryczke.. na wierzch czasem rzuce ciut kawioru 9 spokojnei dziewczyny.. koło kawioru to kiedyś leżało.. ;) )
-
Moniu - ja sushi robie od 2000 roku - moje pierwsze 'produkcje' byly wichlakowate i okropnie nierowne ...
zaczynalam robic bez matki - teraz robie z matka - chociaz mi to roznicy nie robi - rownie dobrze moze byc sciereczka, folia alu lub papier do pieczenia ...
naleze do 'pbsesjonistow ryzowych' - mozna sie smiac ale to prawda :)
bwiem - najwazniejszy jest ryz ... a wlasciwie jego bardzo dokladne wyplukanie - tj woda MUSI byc klarowna
wiec stoje nad zlewem i wlewam do ryzu w garnku wode i wylewam - mieszam tym garem pod strumieniem wody - wlewam i wylewam ...
Pawelek smieje sie ze wyplukanie ryzu zajmuje mi tyle co zrobienie sushi ;)
nie jest to oczywiscie prawda - ale bywa ze jest to dobre 10 minut ...
jezeli ryz jest dobrze wyplukany - po ugotowaniu jest plastyczny i latwy do 'operowania'
druga niezmiernie wazna kwestia to gotowanie ryzu ...
garnek - nie gra az takiej roli - choc emaliowany bedzie zawsze lepszy ...
woda- musi byc jej o tyle wiecej na ile warstwa ryzu przykrywa dno i jeszcze odbrobine - ja to robie na oko - choc przedtem bawilam sie w odmierzanie miarka ...
wazne jest zeby ryz zagotowac na duzym ogniu - bez przykrycia - potrzymac go tak z 3 do 5 minut - przemieszac - TYLKO DREWNIANA LYZKA - przykryz - 1 - 2 minuty jeszcze na duzym ogniu - pozniej zmniejszyc gaz do minimum i tak pozwolic mu dochodzic ze 3 minuty - wylaczyc gaz i zostawic na okolo 5 - 10 minut ...
przygotowac seasoning do ryzu ... ja albo kupuje (ide na latwizne) albo robie ;)
jak robie to na 1/2 cytryny albo 2 lyzki winegaru japonskiego daje tyle samo sosu sojowego i okolo 2 lyzeczek cukru ... w zasadzie robie to do smaku i/lub rozpuszczenia cukru ;)
seasoning jest ogromnie wazny - nadaje ryzowi wlasciwa konsystencje i pomaga go formowac ...
ocywiscie seasoning mieszamy z ryzem DREWNIANA LYZKA
nakladanie ryzu - 1 lub 1 i 1/2 lyzki DREWNIANEJ na koniec nori i rozsmarowujemy - uwaga ja uzywam noza - oczywiscie DREWNIANEGO - rowna warstwa zostawiajac na koncu okolo 2 cm wolnego
RYZ MUSI BYC CIEPLY - nie goracy - nie letniawy - nie zimny - cieply ...
co daje do srodka ...
paluszki krabowe, krewetki, lososia wedzonego lub surowego - bywa ze kawior - surowego tunczyka albo rybe maslana - crayfish tailsy - czyli ogony rakowe - ostatnio zaszalalam z omletem japonskim :)
marchewke, papryke, ogorka (bez nasiennych gniazd), avocado (musi byc jedrne - tj nie do konca dojrzale - nie za miekkie) i odrobine wasabi (ale to juz moje zboczenie)
ukladam to w odleglosci 2 cm od konca posmarowanego ryzem nori, zakladam owe 2 cm bardzo scisle do nadzienia i powoli dociskajac (matke, szmatke, folie) roluje ...
konce dopycham odrobina ryzu zeby miec rowne krazki jak pokroje
ukladam w pojemniku, zaktywam folia i do lodowki :)
przepraszam za wtracenie o ryzu - ale z doswiadczenia wiem iz ta metoda (pewnie jest ich milion - co robiacy sushi to sposob na ryz) jest niezawodna - zdradzil mi ja sushi maker w Kopenhadze w sushi barze w 2001 roku jak bylam tam na szkoleniu - od tamtej pory staram sie robic ryz zawsze w ten sposob i zawsze mi wychodzi i jest latwy w rozprowadzaniu i plastyczny :)
-
mam problem z rozprowadzaniem.. dzieki za wskazówki..
a powiedz.. który ryz stosujesz?? jak dotąd kupowałam jakiś do sushi ( przynajmniej miał tak w opisie na opakowaniu) , bo boje sie eksperymetowac z innymi...
sosik do ryzu robie z octu ryżowego, sosu sojowego i cukru..
a wiesz jak płucze ryż????
wsypuje do gara, ustawiam pod lekkim katem w umywalce w łazience, wlaczam wode na duzy strumień
i wracam po kilku minutach.. zyz nie wypada z gara a woda jest super klarowna ( przynajniej na tyle co leci z kranu;) )
-
ryz kupuje w sklepie z orientalna zywnoscia - albo na wage albo w opakowaniu foliowym 1kg - z europejskich napisow ma tylko sushi i etykiete naklejana - ryz do sushi ponoc jest inny - fakt ksztaltem sie rozni ;) - nie wiem nie robilam z innego - jakos mnie nie korcilo ;)
pomysl na plukanie - super - warunek brak kotow :)
a prpops rozprowadzania jest troche filmikow na youtube (czy jak to sie pisze) wrzuc wyszukiwanie w google najlepiej :) Pawelek sie tak californie nauczyl robie ;)
-
dzieki.. poszukam..
-
Laski a z takich szczegolow - jaka jest roznica miedzy imbirem bialym a rozowym?
udaje Wam sie sashimi "maczac" w sosie sojowym strona rybna?
-
hehe rozowy jest barwiony i inaczej marynowany ;)
-
O jaki super wątek ;D
Normalnie miałam na obiad jeść placki ziwemniaczane, ale co tam pójdziemy na sushi ;)
Sama niestety nie robiłam, bo ja noga w kuchni. Chociaż jak megan potrafi ;)
Szczeże mówiąc, to u nas sushi jest b. tanie i samemu nie opłaca się bawić.
Ale chyba męża wyślę na szkolenie ;)
Moje ulubione to california i rock'n'roll. Mniam... Za sashimi mniej przepadam, bo za duże dla mnie :-\
PS. mojego męza sposób na gotowanie ryżu, to:
na 1 czesc ryzu, 2 czesci wodu
wode zagotowac, wsypac ryz. poczekac aż ponownie zacznie bulgotac. Wyłączyć, a garnek zawinąć w kołdre lub koc. Po 15-20 min ryż jest gotowy. Pyszny! Ale nie wiem jak się na sushi taki będzie nadawał :-\
-
Meguś, wspanialy, dokladny przepis-z modyfikacja Moni dotyczaca plukania-az zacheca do pierwszych krokow w rolowaniu, a jak nie wyjdzie-do "Arigato" mam 5 minut spacerkiem :)
-
pyhsiu.. pierwsze sa nieforemne ale i tak najsmaczniejsze pod słońcem ;) koszt tez jest niewoelki
ryz - ok 13-15zł
nori- 8-16zł
łosoś wedzony - koral 16zł za grubszy płat
wasaby- 6-9zł
papryka czerwona i żółta - połowa
sos - nie pamietam.. ja mam duzy
imbir- 13-16zł
nawet najdrozsza wersja wychodzi nico ponad 60-70zł.. z kazdego liścia nori wychodzi około 8-9 maki.. w sumie z 1 kg ryzu masz około 60-80 maki w zalezności ile ryzu władujesz do srodka.. a ile płaci się za kami w sushi barze??? nei pamietam.. ale zestaw suprim kosztuje 260zika i jest tego duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo mniej niż sma bys zrobiła ;)
edzia.. a gdzie w szzcecinie jest tanie sushi?? mam koło domu 2 restauracje.. na wojska polskiego jest ciut tańsza.. na boh. w-wy nieco dropzsza ( przynajmniej tak mi sie wydaje).. tak czy owak obie maja ceny wysokie
-
monia - edzia mieszka w stanach więc chyba tam ma tanie sushi
-
hihi.. to teraz wszystko jasne ;).. w polsce trzeba przeznaczyc kole 1/8 miesiecznej pensji żeby się najeśc a nie tylko posmakowac ;D
-
No monia niestety w Szczecinie ceny są jeszcze "powalające" :-\ Dlatego jak przyjadę, to skorzystam z Waszych przepisów. Muszę sobie niektóre produkty przywiezdz.
A gdzie polecasz kupować ryby?
-
W Szczecinie to faktycznie ceny nie za bardzo, my zwykle jadaliśmy na Pocztowej ::) o ile nawz ulic nie pomerdałam ale ostatnio jak pojechaliśmy to tam miejsc nie było i pojechaliśmy na Wojska, żałuję że dopiero teraz ;D
-
narazie nie ma 100% sprawdzonego xródła świeżego łososia więc robie z wedzonego.. tez dobry ;)
-
Na pewno bezpieczny, a lubicie te chrupki o smaku wasabi ;D
-
ooooo!
ja uwielbiam sushi....muszę zjesc chocby co kilka mies....bo mam takiego "smaka"....
preferuje te restauracje na wojska polskiego-jesli chodzi o smak (poprawili sie-sa znacznie lepsze sushi niz kilka lat temu)i cenowo tez sa atrakcyjniesi niz boh. warszawy (boh. war. wygrywaja jesli chodzi o wnetrze-bardzo fajny wystrój)......jest jeszcze bar sushi przy ul. św ducha....w tym nowym budynku, ale tam jeszcze nie próbowałam...nie wiem nawet czy jeszcze są-bardzo słabo się reklamowali-właściwie to przypadkiem się dowiedziałam.
całe szczescie moj luby tez kocha sushi-bo zaden z moich znajomych nie lubi i nie miałabym z kim chodzic.
pozdrawiam wszystkich fanów sushi :serce:
-
własnie kiedyś widziałam ten bar, na św Ducha, ale on jest otwarty do 15/16 chyba. Czyli tam tylko lunche serwują
Z rybką, to widze że będzie problem :-\