e-wesele.pl
ślub, ślub... => Formalności => Wątek zaczęty przez: ela w 20 Czerwca 2005, 22:33
-
W sobotę byłam na ślubie u koleżanki . Już po szystkim , czyli po tym jak młodzi wymienili obrączki , ksiądz najpierw poprosił aby młodzi się pocałowali , jako prawowici małżonkowie , a potem zarzucił hasło abyśmy my , zgromadzeni uczcili ten moment oklaskami . Wszyscy byli ździwieni , ale klaskaliśmy . Czy tak jest zawsze , bo ja się w sumie pierwszy raz spotkałam z takim czymś .
-
:szczeka: z tego co wiem klaskanie to włoski zwyczaj :D nigdy o czymś takim w Polsce nie słyszałam. Gdzie był ten ślub?
-
W Stargardzie w kościele św , Jana . Dla mnie to był szok....Może ksiądz tak postanowił , bo jest młody i bardziej nowoczesny ?
-
:shock:
Pierwsze słyszę.
Nie spotkałam się z czymś takim.
-
Ostatnio oglądałam kasete ze ślubu moich znajomych i też ksiądz po przysiędze powiedział "BRAWA" Ludzie na początku nie wiedzieli o co chodzi ale po chwili wszyscy zaczęli klaskać. To było w naszej szczecińskiej katedrze. Uważam że to bardzo sympatyczny gest. :D
-
Pierwsze słyszę :shock:
-
Ja tez nigdy sie z tym nie spotkalam :shock:
-
To głównie zależy od księdza. Akurat moim znajomym ślubu udzielał ksiądz który ma pełno zwiariowanych pomysłów i ogólnie jest bardzo "na luzie" :D
-
Bardzo mi się to podoba! :hopsa:
Jeżeli chodzi o pocałunek to słyszałam i widziałam na ślubie natomiast o oklaskach nie! :)
-
to buzi to zbyt hamerykańkie (chociaż ja przemyciłam niesienie obrączek na podusi)...
ale za to brawa.... super pomysł... szkoda,ze nam nikt nie zrobił owacji :(
-
Pomysł bardzo ciekawy. I powiem szczerze, że przypadł mi do gustu...Wydaje mi się, że to było bardzo miłe nala pary młodej. Taki miły akcent:)
-
znaczy sie, demka, że mamy gremialnie przybyć i bravo bic :D
a bramę tez możemy ustawić?????/ :twisted:
-
znaczy sie, demka, że mamy gremialnie przybyć i bravo bic :D
a bramę tez możemy ustawić?????/ :twisted:
To do mnie też przyjedzcie! :)
Bramy wskazane :!: :)
-
My nie mieliśmy co prawda oklasków ale ksiądz powiedziła do nas "a teraz dajcie sobie buziczka" i wiece co rozczuliłam sie to było bardzo sympatyczne i takie milusie :lol: i nikogo nie zbulwersowłao to chyba zalezy od podejscia księdza :?: Ślub brałam w Jana Chrzciciela w szczecinie
-
Nie widziałam jeszcze nic takiego na żadnym ze ślubów, w których uczestniczyłam. Bardzo to fajne.
-
Ja byłam na dwóch ślubach, na których bilśmy brawo nowożeńcom.
Całusów w kościele nie widziałam, ale na ostatnich naukach przedmałżeńskich ksiądz wspominał, że jest taki obyczaj.
Ale ten kościelny całusek to taki delikatny chyba powien być ;-)
-
W Lublinie miałem taki przypadek,brawa wszystkich wiernych po sakramencie małżeństwa. Tak jak pisze ktoś wcześniej,to ksiądz przeważnie aranżuje takie wydarzenie-ale musi to być ksiądz powiedzmy nowszej daty. Z moich obserwacji coraz to nowe rzeczy się pojawiają na uroczystościach-oczywiście z mszy św i całej ceremonii nie można robić hepeningu.
-
my braw nie mielismy ale ksiadz powiedzial; a teraz sadze ze pan mlody powinien pocalowac zone ...no i ten moj zamiast delikatnie i w ogole ... calowalismy sie 5 sekund jak wyliczyla moja swiadkowa ;-)
-
To sobie poszaleliście na oczach tłumu... :lol:
-
A ja się też już z tym spotkałam, w dwa lata temu na ślubie koleżanki. To nie jest jakiś zwyczaj, po prostu zależy od księdza.
-
Ja chcę oklaski :lol:
-
A proszę bardzo :brawo: :brawo: :brawo:
-
a na moim slubie swiadkowa czytał z ambony. ksiądz to zaproponował. Hymn o miłości
-
a na moim slubie swiadkowa czytał z ambony. ksiądz to zaproponował. Hymn o miłości
O też ten pomysł bardzo mi się podoba! :) Tylko u mnie w kościele nie ma ambony! :(
-
prawie w każdym jest jakas mównica. cos mozna wymysleć
-
prawie w każdym jest jakas mównica. cos mozna wymysleć
-
prawie w każdym jest jakas mównica. cos mozna wymysleć
No fakt mównica jest, ale ambona bardziej mi się podoba! :)
-
sprostowanie. to u mnie tez była mównica z mikrofonem :lol:
-
znaczy sie, demka, że mamy gremialnie przybyć i bravo bic :D
a bramę tez możemy ustawić?????/ :twisted:
jasne ;)
-
zastanawiam się jeszcze czy moja siostra powinna zaśpiewać psalm w Kosciele?? Obie spiewałyśmy w zespole i ona bardzo ładnie śpiewa...ale bedzie świadkiem i nie wiem czy nie lepiej zaoszczędzić jej dodatkowych stresów. W końcu to ślub starszej siostry ;P
-
ja spotkalam sie u nas ale to bylo w kosciele paulinow, byly i oklaski i przy przekazywaniu sobie pokoju mlodzi podchodzili do rodzicow i dawali caluski i wszysy goscie tez byli poproszeni o pocalowanie sasiada, a na modlitwe "Ojcze nasz" wszyscy uniesli splecione rece do gory, przepiekny slub :D
-
No racja na pewno było pieknie! :)
-
Takie reakcje są piękne (oklaski, buziaczki Pary Młodej), bo przecież ten dzień to takie święto Miłości dwojga ludzi. To nie może być zwykła msza. Ta wyjątkowa atmosfera musi być widoczna :) Chciałabym, żeby nam też nasi goście poklaskali, ale cóż jak sami na to nie wpadną ani ksiądz, to my nikogo prosić o to nie będziemy :wink:
-
u nas jest tak dlatego ,ze czesto ksieza sa starej daty i tak sztywno wg schematu prowadza msze. nam ksiadz sam zaproponowal, zebysmy przysiege mowili sami bez powtarzania
-
właśnie byłam na ślubie mojego kuzyna, gdzie ślubu udzielał ten sam ksiądz, któey nam będzie udzielał ślubu, i na końcu powiedział" no chyba należą im sie brawa??"
no i klaskaliśmy,.,więc widzę zę u mnie tez tak pewnie będzie skoro ten sam ksiądz ;) :wink:
-
Koralik napewno tak :D
-
U mnie w kościele gdy złożyliśmy sobie przysięgę ksiądz powiedział:
"Ogłaszam wszem i wobec, że Agnieszka i Grzegorz od tej chwili są
małżeństwem i nagrodzmy ich wielkimi brawami".
Powiem szczerze, że byliśmy w głębokim szoku ponieważ
nie wiedziałam, że w moim kościele jest to praktykowane, a goście jak
byli zszokowani...
-
"Ogłaszam wszem i wobec, że Agnieszka i Grzegorz od tej chwili są
małżeństwem i nagrodzmy ich wielkimi brawami".
Jak to pieknie brzmi...tak dostojnie...i te brawa..ach :serce:
-
Na pewno było pięknie! :)
-
Ja spotkałam się już z wieloma bardzo uroczystymi ślubami. Śpiewałam raz na takim ślubie ze znajomym i naprawdę było bardzo uroczyście.Czytanie czytał mój kuzyn. Z kolei u mojej koleżanki ojciec czytał czytanie a na ślubie było obecnych ośmiu księży. U mnie też ich raczej będzie sporo i myślę,że znajomi też stworzą piękną oprawę.
-
a ja tez bym chciala dostac brawa na koniec wkoncu to nie lada wyczyn zlozyc taka przysiege :)
-
Ja spotkałam się z sytuacją kiedy goście zaczęli bić brawa parze młodej jak ta wychodziła z Kościoła po ceremoni, ale to było z inicjatywy gości :D Też bym się nie pogniewała jakby goscie nam zaczęli bic brawo :D Na moim cywilnym po wypowiedzeniu mojego "tak" dostaliśmy oklaski i to było naprawdę miłe :D
-
Hehe stary wątek odkopany :mrgreen:
Wracając do tematu to na pewno lepiej dostać oklaski niż pięciozłotówką pod oko :mrgreen:
-
Oklaski poproszę najpierw, a pięciozłotówki( papierowe stówki teżmogą być :D ) do woreczka-hihi
-
Jejkuś jak ja bym chciała brawka na swoim ślubie :D Cudny pomysł... no i buziaczek ..ahh... żeby tylko moi księża okazali się "na czasie"... choć po kilku mszach w parafi w której bierzemy ślub jestem lekko przestraszona.... zobaczymy jak to będzie :!:
-
choć po kilku mszach w parafi w której bierzemy ślub jestem lekko przestraszona
Ja miałam takie same odczucia...ale okazało się zupełnie inaczej, bo ksiądz po
naszej przysiędze oznajmił wszystkim że jesteśmy teraz mężem i żoną i że goście
mają nagrodzić nas brawami, a goście doznali szoku, ale brawa były gromkie....ach to było cudowne uczucie....
-
U nas też były brawa i ....pocałunek mój i męża :D I to z inicjatywy księdza! Przed ślubem myślałam, że brawa i pocałunek są trochę sztuczne, "amerykańskie" ale nasz ksiądz powiedział o tym tak naturalnie, że zmieniłam zdanie i czułam się naprawdę cudownie :D I goście, mimo, że byli zaskoczeni - stwierdzili, że było to bardzo miłe i takie....romantyczne!
-
Wydaje mi się ze taki pocłaunek i brawa rozluźniają i tak zestresowanych młodych więc mi osobiście podoba sie costakiego choć szczerze mówiąc jeszcze nie spotkałam się z kims takim
-
U mojej kumpeli na ślubie ksiądz kazał im się pocałować (brali ślub w tej samej parafi co my, więc może u nas też tak będzie). I słuchajcie kumpela ze swoim świeżo upieczonym mężulkiem zaczęli się tak namiętnie całować, że ksiądz powiedział do nich cichutko "może już wystarczy"? :mrgreen:
-
He he....pozwolić młodym na trochę swobody :oops: Ale to miłe widzieć jak ludzie się kochają :D
-
He he....pozwolić młodym na trochę swobody
Wszyscy w kościele zaczeliśmy się śmiać, że się bardzo młodzi rozochocili!
:D
-
ela, bardzo sympatyczne to było! :D
-
ja w mojej parafii byłam na kilkudziesięciu ślubach...a to dlatego że śpiewam w zespole :koncert: :mrgreen: i widziałam wiele różnych sytuacji. Po przysiędze jest taki moment, gdy opadają emocje i wszyscy oddychają z ulgą, że "się udało" :D I wtedy i gości i młodzi chcą jakoś wyrazić swoją radość - i wydaje mi się że pocałunek i brawa są jak najbardziej na miejscu - rozluźnia napiętą atmosferę. :calus: Jeżeli wam się podoba taki zwyczaj to po prostu powiedzcie o tym księdzu, który będzie udzielał wam ślubu i myślę, że nie powinno być problemu.
I macie rację - od wieku księdza bardzo wiele zależy. Jeżeli macie na to wpływ, wykorzystajcie to i wybierzcie księdza, najlepiej którego znacie i którego styl wam odpowiada...bo potem bywa różnie...... :Swiety:
-
Mnie się podoba pocałunek młodych w czasie ślubu w kościele, a brawa słusznie się należą :lol:
-
Brawa są super! bardzo wzruszający moment1 u siebie tez bym tak chciała - co do tych pocałunków to wydaje mi się że mały delikatny buziak wystarczy :wink: reszte zostawić na noc poślubną :mrgreen:
-
Spotkałam się juz z tym na slubie mojego kuzyna :) i tak tez bedzie u mnie bo ten sam ksiadz bedzie nam udzielał slubu :)
procz klaskania i buziaków młodych było jeszcze cos takiego że po całowaniu i klaskaniu młodzi zapraszali przed ołtarz swoich rodziców i chrzestnych (jjak się nie myle dziadkow też) i dziękowali im za wychowanie i tp.
-
Ja się jeszcze nie spotkałam z brawami, ...ale z "You may kiss the bride" po amerkańskiemu :D jak najbardziej.
-
W Słupsku to wiem, że na 100% taki zwyczaj jest w kościele św.Jana Kantego... jest to parafia Duszpasterstwa Akademickiego i proboszcz jest bardzo energiczny i postępowy :) Hasło do pocałunku i oklasków bardzo rozluźnia atmosferę... zarówno młodzi jak i goście mogą w ten sposób wyrazić swoją radość, a przy okazji robi się bardziej rodzinnie i swojsko :) Jestem więc jak najbardziej za takim zwyczajem... może uda mi się przemycić go do mojej mszy :drapanie: (ale nic nie powiem Piotrkowi... niech dla niego bedzie to element zaskoczenia-hehe)
-
Niedawno moja kuzynka wychodziła za mąż i w Sanktuarium ksiądz na koniec powiedział: ,,A wy czemu nie klaszczecie? Trzeba się cieszyć"
I tak wszyscy zebrani z radością zaczęli klaskać :):)
-
A może naszym dzieciom pozwolą wprowadzić do kościoła zespół gospel? :) Straaaasznie mi się to podoba i wydaje mi się, że gospelowe piosenki w kościele nadają dużo pozytywnych emocji, radości i szczęścia. I że powinny być śpiewane podczasu chrztu, komunii czy wesela - to przecież piękne momenty. A widzieliście tą nową reklamę tv allgero? :) Świetna!
-
a czy wszędzie mozna klaskać? Pytam np o NSPJ w Szczecinie? Ja jeszcze nie jestem zdecydowana, czy chcemy brawa, ale....
-
a czy wszędzie mozna klaskać?
zależy od księdza celebrującego sakrament. Jak zarządzi kalskanie, to jest klaskanie. U Agulki było!!!!
-
Jak zarządzi kalskanie, to jest klaskanie
albo goście sami zaczną, wydaje mi się ksiądz nie robiłby z tego problemu.
-
wydaje mi się ksiądz nie robiłby z tego problemu
no ja myślę....
-
Może jakiś ksiądz przegląda forum:)
Swoją drogą, jeśli uda mi się ściągnąć "mojego" księdza z Konina, to jestem pewna, że będzie zabawnie :)
-
och,marzę o takim slubie "na luzie" :!:
-
Ninka, a w której parafii bierzecie ślubik??
-
Ninka, a w której parafii bierzecie ślubik??
W Najświętszego Serca Pana Jezusa :)
-
A ja kiedyś byłam na ślubie, na którym ksiądz był po prostu fantastyczny. W kazaniu pierwsze co powiedział to był komplement pod adresem Panny Młodej, że pięknie wygląda i że jej przyszłym małżonek pęka z dumy. W dalszej części kazania obdarował ich różą, na znak miłości, parasolem, na znak pokonywania przeszków (rączka od parasola) sztuki komrpmisu i zgodności i egzemplarz pisma świętego, by był dla nich przewodnikiem. Jak ja bym chciała takiego księdza na moim ślubie. Był piękny! (Znaczy się ślub, nie ksiądz :)
-
busia - taki ksiądz to skarb!
-
Ja tez bym bardzo chciała brawa i buziaczek. ale nie wiem czy u mnie w Sanktuarium na Słonecznym cos takiego się odbywa. A może któraś z Was wie/ Będę musiała podpytać się mojego proboszcza. Hmmmm...... fajne by to bylo :)
-
anulka33, odbywa się odbywa :) Byłyśmy na ślubie agulkiii i biłyśmy brawa, a młodzi się całowali :mrgreen:
-
Taaaak :mrgreen: U Agulkii były gromkie brawa i piękny pocałunek :mrgreen:
-
Dziś u Olgi były gromkie brawa- moim zdaniem, super! :D
-
hej ja ez bylam 3 lata temu na slubie w parafi na zawzdkiego ibyl to slub mojej kuzynki ;-) i pierwszy raz sie z czyms takim spotkalam fakt ze slub byl polsko-wloski przysiega w 2 jezykach kazdy w swoim ksiadz cudowny mowil powoli i caly czas do nich co chwile mowiec do mojej kuzynki Aniu-tlumacz wiec w sumie msza byla gadana bylo bardzo na luzie a juz po wlozeniu obraczek cala strona wloska pana mlodego zaczela klaskac tak mocno ze nas na poczatku zamurowalo!!! le zaraz nasza strona to podchwycila i wszyscy zaczeli klaskac naprawde byla to super chwila wszystkie emocje opadly. szkoda tylko ze pan kamerzysta zamiast oklaskow na kasecie wlozyl muzyke bo wszyscy z niecierpliwieniem oczekiwali efektu a tu klapa no ale chociaz widac ze cos takiego bylo ;-) :lol:
-
odbywa się odbywa Byłyśmy na ślubie agulkiii i biłyśmy brawa, a młodzi się całowali
Taaaak U Agulkii były gromkie brawa i piękny pocałunek
Ojaaaaaaaaa!!! naprawdę???? Jeju ale super :) Normalnie cudownie :) Dzięki dziewuszki :) Super że dałyście mi cynk :) Naormalnie strasznie się cieszę :) A wiecie jaki ksiądz udzielał im ślubu? Proboszcz czy jakis inny? jestem ciekawa czy mozna wybrać sobie księdza...
-
A wiecie jaki ksiądz udzielał im ślubu
Łysy :) Wiesz, prowadził mszę rewelacyjnie...Naprawdę bardzo mi się podobało :)
-
Czyli proboszcz :) O jeju, nawet nie wiesz jak mi poprawiłaś humorek :) Bo nie miałam zielonego pojęcia jak to u mnie wygląda, jak chodziliśmy na wesela to zawsze gdzieś indziej :) Super, dzikuje lady_yes :) Kochana jesteś :) Buziaki
-
Czy do ołtarza idziecie razem? A może kogoś tata prowadzi? Ja od zawsze marzyłam, że to tatuś mnie poprowadzi :) ale jak go o to poprosiłam to nie chciał się zgodzić. Jest bardzo wrażliwym człowiekiem i na pewno by sie rozkleił, a tego chyba bym nie chciała bo na pewno ja też wtedy zaczęłabym ryczeć :( NOo i teraz sie zastanawiam nad tym wszystkim.
Spotkałam się jeszcze kiedyś z czymś takim, że przed ołtarz parę młodych prowadzą drużbowie tzn. panna młoda wchodzi pierwsza z drużbami pod rękę, a za nią pan młody z drużkami też pod rączkę. Czy spotkałyście się jeszcze gdzieś z takim wejściem do kościoła?
-
Czy do ołtarza idziecie razem? A może kogoś tata prowadzi? Ja od zawsze marzyłam, że to tatuś mnie poprowadzi Smile ale jak go o to poprosiłam to nie chciał się zgodzić.
A u mnie tata się zgadza, a mój narzeczony nie :( :cry:
-
Ja jeszcze tatunia się nie pytalam ale myslę że się zgodzi. Choc jeszcze sama nie mam pewnosci czy tego chcę. Mój Kuba nie ma nic przeciwko temu. NJa razie wwzystko zalezy ode mnie. Buziaki
-
Nie chciałabym iść z moim ojcem do ołtarza. Tak po prostu nie podoba mi się ta wizja. Może, że zbyt "amerykańska", a także dlatego, że nigdy nie czułam się "córeczką tatusia". Zawsze byłam niezależna, często się buntowałam, więc żadna ze mnie "przylepka", którą tatuś oddaje przed ołtarzem pod opiekę mężowi.
-
Gosiaczekk dzięki za pozdrowionka-
też b.mocno pozdrawiam.
Ja nie chcę aby Tata prowadził mie do ślubu ale zobaczę jak to będzie.
Wiem jednak,że przysięgi nie będziemy mówić do mikrofonu-nie podoba mnie się to
-
Wiem jednak,że przysięgi nie będziemy mówić do mikrofonu-nie podoba mnie się to
Po pierwsze za duzy stres ze sie pomylisz a tak to w koncu przysiege składam męzowi a gościom weselnym. To powinna byc taka "intymna"chwila
-
gulinek napisał/a:
Wiem jednak,że przysięgi nie będziemy mówić do mikrofonu-nie podoba mnie się to
Po pierwsze za duzy stres ze sie pomylisz a tak to w koncu przysiege składam męzowi a gościom weselnym. To powinna byc taka "intymna"chwila
Niby racja, ale skoro tak na to patrzymy, to po co nam wogóle goście w kościele :?: :shock:
-
No nie powiesz mi ze goscie przychodza tylko po to by posłuchac przysiegi :).
-
No nie powiesz mi ze goscie przychodza tylko po to by posłuchac przysiegi
Antalis, a powiedz mi po co idzie się na ślub do kościoła :?: Żeby słuchać księdza :?: Niewierzę :!: Zawsze najbardziej czeka się na moment przysięgi małżeńskiej. Zawsze słucha się czy ktoś się będzie wzruszał, czy głos się będzie łamał. Zawsze PO jest komentarz "ale gładko jej/ jemu poszło", albo "słychać było, że się wzrusza", albo "acha był/ była zestresowany/ana"
-
Ninko to juz zalezy kto po co idzie do tego Koscioła. Dla mnie w momencie przysiegi nie będą wazni goście dlatego tak napisałam.
-
Myślę tak jak Ninka. Przysięgę składamy mężowi/żonie ale goście w kościele czekają właśnie na moment przysięgi. Bo to jest dla nich również najważniejsza chwila :D
-
Może i tak ale my od tego się odcinamy i robimy po swojemu :)
poza tym jak ktoś chce słyszeć to co się mówi to niech nastawi uszy :D
-
Wasz dzień - Wasza decyzja....chociaz ja równiez zawsze czekam na moment przysięgi. Zauważyłam, że odkąd jesteśmy po slubie-zawsze w tym momencie mocno trzymamy się za ręce i jakoś tak cieplej na serduszku się robi - to na prawdę wyjątkowa chwila, nie tylko dla Was. Zapraszając gości chcecie się przecież dzielić radością TEGO dnia, dlaczego nie pozwolić im uczestniczyć w pełni w tej uroczystości....
-
Hej! Jestem tutaj nowa i Wszystkich pozdrawiam. Co do temetu mam podobne zdanie jak większość. Podoba mi sie również, gdy młodzi sami mówią przysięgę, a nie powtarzaja po księdzu. Ciekawa jestem czy mozliwe jest również wygłoszenie własnego tekstu...ale z tego co wiem to raczej nie. :lol:
-
Też uważam, że przysięga to najważniejszy moment ślubu i goście właśnie na nią czekają. Zresztą zauważyłam u mnie na ślubie, że część gości ( ta młodsza część, która niedawno sama ślubowała) siedząca podczas mszy trochę dalej, na czas przysięgi podeszła do ołtarza, żeby nie tylko nas lepiej słyszeć, ale widzieć jak składamy sobie przysięge.
-
Też uważam, że przysięga to najważniejszy moment ślubu i goście właśnie na nią czekają
Też tak myslę. Zapraszamy gości żeby byli świadkami tego że ślubujemy sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską i właśnie dlatego ich zapraszamy bo chcemy żeby w tej chwili byli przy nas, żeby poczuli jak ważni są dla nas. to moje zdanie. buźki
-
Jeżeli ktoś chce moment przysięgi mieć tylko dla siebie, to proponuję zaszyć się na jakieś łące i ją sobie powiedzieć. Dla Boga będzie ważna. Jeżeli zaprasza się gości, trzeba też liczyć się z ich odczuciami. Ja poczułabym się, jako gość, oszukana, gdyby odebrano mi możliwość udziału w tej kwintesencji ślubu, jaką jest moment przysięgi. A prawda jest taka, że jedny sposób, w jaki goście mogą w niej uczestniczyć, to patrząc i słuchając.
-
Ja poczułabym się, jako gość, oszukana, gdyby odebrano mi możliwość udziału w tej kwintesencji ślubu, jaką jest moment przysięgi. A prawda jest taka, że jedny sposób, w jaki goście mogą w niej uczestniczyć, to patrząc i słuchając.
Azzura to oddaje również moje odczucia...
Zawsze na ślubach czekam na moment przysięgi...ilekroć jej nie słysze z braku miktofonu np, jestem zawiedziona.
-
Bardzo mi sie podobaja takie nowe zwyczaje , tym bardziej sie cieszę bo ja tez biorę ślub w Janie i domyslam sie co to za ksiadz :-) bardzo symaptyczny i chrzcił mojego synka w te swięta
-
Ja byłam na ślubie w Morzyczynie i tam goście klaskali :P
-
troszke odnowie temacik :):):)
oklaski - super pomysł, już mi sie podoba i chce by na moim weselu wszyscy klaskali - jak juz było powiedziane to rozławowuje napiecie, emocje troche opadaja i juz jest fajnie, jestem zoną, luby mężem i już :D no pocałunek musi byc - ja sobie nie wyobrażam inaczej ! a niech wszyscy wiedzą jak bardzo sie kochamy, ze nie ukrywamy tego że sie całujemy (każdy i tak to wie :twisted: :lol: ) :):):)
a co do prowadzenia przez ojca do ołtarza - mnie sie ten zwyczaj bardzo podoba... zawsze byłam córeczka tatusia ale co zrobic gdy on niezyje?? chciałabym by ktos nie poprowadził, odprowadził by potrzymał za reke (ramie, nadgarstek łorewer) i troche uspokoił...
-
moe być dziadek albo ojciec chrzestny....
-
moe być dziadek albo ojciec chrzestny....
Zgadzam się. Możesz poprosic właśnie któregoś z nich.
-
problem polega na tym, ze dziadka nie mam :( ojciec chcrzestny, jakoś nie jest mi szczególnie bliski... a moze być np brat???
-
O bracie też chcicaam napisać, brat i do tego jeszcze starszy to już ideał....chociaż mój młodszy wygląda jak starszy :mrgreen:
-
Tak, brat może byc, jak najbarziej :) Na pewno byłoby mu bardzo miło :)
-
mój brat jest ode mnie młodszy o 3 lata ale to chyba nie robi wielkiej różnicy?? nie mam nikoko innego, kto mógłby mnie "oddać" :D
-
absolutnie nie, skoro chcesz żeby on Cię prowadził i on też uważa to za zaszczyt to nie ma się nad czym zastanawiać....
-
Tez tak uważam. Tym bardziej, jesli jest bliski Twemu sercu :) Bracia to szczególnie przezywają, wiec myśle, ze bedzie zaszczycony i szczesliwy :) Mnie bedzie prowadził moj ojczulek :) Jeszcze nie wiedziałam, ze bede brała ślub, a juz mu o tym powiedziałam :jupi: Dla mnie jest to bardzo ważne :) Moj Tatko jest za mną bardzo, wiem, ze przezywa to, ze wychodze za mąz, ze zakładam rodzine i to bedzie jakby podkreślenie, ze prowadzi mnie do ołtarza i oddaje w dobre rece, ze pokazuje, że chce abym była bezpieczna, ze Tomek ma sie mna opiekować ... Ja to tak odbieram :)
-
Ja to tak odbieram
chyba każa kobieta tak to odbiera :) ja też marzyłam o tym by ojciec mnie prowadził....
zostane chyba przy bracie (dowie sie w odpowiednim czasie...:D)
-
mnie tez tatko poprowadzi do ołtarza :lol:
-
Ja tez zawsze marzylam o tym, zeby moj Tata prowadzil mnie do oltarza, gdzie oddalby mnie w opieke juz wkrotce mojego meza...
Zapytalam sie lubego co o to tym sadzi i nie mial nic przeciwko wiec tak jak sobie wymarzyalm tak sie stanie...
Nawet nie wiedzialam, ze pocalunek w kosciele to "amerykanski zwyczaj", ja sama jak pojdziemy na rozmowe do ksiedza na 2 tyg przed slubem powiem, ze chcialabym moc pocalowac meza :mrgreen:
Zreszta slubu bedzie nam udzielam bardzo sympatyczny ksiacz - mimo, ze ok 70, ktorego jak sie spytalam czy Tata moze mnie w tym kosciele prowadzil do oltarza powiedzial, ze nie ma zadnego problemu i bedzie tak jak my chcemy. Dodatkowo mamy sie zjawic jakies 2 tyg przed slubem i wowczas dokladnie omowimy szczegoly uroczystosci :serce:
Ten ksiadz, ten kosciol jest po prostu super :!: