e-wesele.pl
regionalne => Zachodniopomorskie => Wątek zaczęty przez: Magda M. w 18 Czerwca 2005, 19:32
-
Interesuje mnie wszystko na temat wesela organizowanego przez Mini-Max w Bartoszewie. Jak bylo? Co sie nie podobało?
-
;)
-
Interesuje mnie wszystko na temat wesela organizowanego przez Mini-Max w Bartoszewie. Jak bylo? Co sie nie podobało? co trzeba poprawić?
mam wrażenie że pyta o to sam właściciel lokalu ... :?
-
Byłem gościem.Nie podobało mi się.Śliski parkiet natychmiast do wymiany bo zabić się można.Mało do jedzenia było i ogólnie państwo młodzi skarżyli się na współpracę z właścicielem.Polecam organizację na sali działkowej.Jest lepiej i taniej.Takie są moję subiektywne spostrzeżenia.
-
mam wiadomości z 2giej ręki... obsługa wynosiła alkohol i jedzenie z wesela... zostali przyłapani na tym.....
-
My planowaliśmy wesele w "Mini-Maxie" na Bartoszewie. Słyszeliśmy wiele pozytywnych opinii na temat tego lokalu ale.... rozmowa z właścicielem zatarła te pozytywne opinie... Facet narzuca menu (dla nas zbyt "syte") i nie idzie na żadne ustępstwa! Chcieliśmy się z nim dogadać (np. zrezygnować z pieczonego prosiaka - bo nie robimy poprawin i byłoby to dla nas zbędne danie) ale on nie chciał nawet o tym słyszeć! Stwierdził, że on planuje co i w jakich ilościach ma się pojawić na stole, bo nie chce aby później ludzie mówili, że wyszli głodni! Staraliśmy się zrozumieć jego punkt widzenia ale myślę, że to lekka przesada narzucać cokolwiek człowiekowi, który płaci za organizację wesela. Nam zresztą też zależy na tym aby ludzie nie wyszli od nas głodni, więc poczuliśmy sie dotknięci i zrezygnowaliśmy z usług tego lokalu....
-
Mam zarezerwowane wesele w Bartoszewie w przyszłym roku i chyba zrobilam to pochopnie :(
-
a jaka zaliczke dałas? masz już podpisana umowę????????????
-
1000 zł, ale nie mam jeszcze umowy
-
dałaś gościowi 1000zł bez umowy???? :?
mam nadzieję,ze chociaż pokwitowanie wystawiłna taka kwotę.... :twisted:
-
mam pokwitowanie
-
Kiki!
Nie martw się - to, że akurat mi nie podpasował właściciel i zniechęcił mnie do swojego lokalu nie oznacza, że Ty będziesz się tam źle czuła i bawiła. O "Mini-Maxie" słyszałam dużo pozytywnych opinii - a to znaczy, że są ludzie, którym się tam podobało!
Uszy do góry :wink:
-
Ja tam mam wrażenie że masz Kiki jakieś powiązania z właścicielami "Mini-Maxa" i badasz nastroje.Świadczy o tym Twój pierwszy post który został zmieniony...
-
Asiu!
Dziękuje za słowa otuchy, ale po tym co usłyszałam jestem gotowa zrezygnowac z wesela w mini-maxie, nawet jesli nie zwrócą mi zaliczki. Bo czym jest te 1000 zł... Wazniejszy jest dobry nastrój w tym najważniejszym dla mnie dniu :)
Joasiu!
Czy naprawde myślisz, że aż tak mi sie nudzi w domu albo, że robiłabym sobie żarty z tak ważnego dla mnie wydarzenia?
-
nie
le nie przywitałaś się z forumowiczami .. pierwszy post to post o mini maxie na dień dobry... zmieniłaś swojego posta.... joanna ma jak najbardziej powody żeby myslec,że jeteś z branzy... :?
czym jest 1000zł??? matko.. masz więcej... chętnie przyjmę :D
-
A nawet jeśli bym była z branży, to co? Pytam tylko o opinie, czy to coś złego?
-
Ja w ogóle nie wiem oc o chodzi ani z tymi przpychankami ani z zła organizacja wesela.
Juz 4 moje znajome pary włacznie ze mna miału wesela w Mini-Max'sie a w październiku kolejna koleżanka i ani razu nie było skarg. Wszystko było zorganizowane profesjonalnie, było miło i wesoło.
Zadnych formalnosci nie załatwialiśmy nigdy z żadnym właścicielem :shock: , wszytko ugazgania się panią Zdzisia i Panem Piotkiem, począwszy od manu a skonczywszy na kwestii transportu dla gości i noclegów. Wódki nikt nam nie ukradł ani razu przez tyle wesel :?: wręcz przeciwnie zawsze oddawali nam pozostałe niewykorzystane butelki.
Jedzenia było mnóstow, osobna sprawa jest czy robi się przyjecie za 60 zł od osoby czy 140 przeciez menu się ustala samemu na miejscu wiec naprawdę nie rozumiem problemu :idea: tylko od nas zalezy ile tego jedzenia bedzie. Nie jestem z branży i nie zalezy kto kim jest moja opini jest jak najbardzie pozytywna. I jeszcze jedno zawsze dostawalismy pokwitowanie za wpłaconą zaliczkę. Mu chcielismy staropolskie wesel i takie nam zorganizowano, koleżnka chciała bardziej wykwinte :wink: i takie tez było. Były poprawiny i dzik ale nikt go nam nie narzucał sami chcielismy dlatego wybraliśmy Bartoszewo.
Pozdrawiam wszytkich serdecznie i upraszam o niezacietrzewianie się ani z jednej ani z drugiej strony :?
a nawet jak z branzy ktos się dopytuje z ukrycia to moze się najwyżej zdziwić :wink: jak to juz pary razry miało miejśce np Bończa o moze wieźmie sobie to i owo do serca. Dla mnie MiniMax w bartoszewie duży pozytyw :)
-
Byłam gościem weselnym 2 razy w Bartoszewie.
Jedzenie bardzo dobre, miła obsluga, sympatyczne przywitanie Młodych przez włascicielke lokalu.
Akurat byłam w takie dni gdzie było cieplutko i sto lat Młodym był odśpiewany na dworze.
-
Ja też słyszałam pozytywne opinie o Mini-Maxie,
z tego co wiem, to menu można bez problemów sobie zmodyfikować,
miejsce jest bardzo fajne, o żadnych aferach nie słyszałam...
zatem miejsce chyba jest OK?
-
Albo mi się wydaje, albo brakuje w tym topicu kilku odpowiedzi? :?
-
Mi jakoś to Bartoszewo nie podpasowało. Nie potrafię tego sensownie umotywować :) po prostu jakoś tak, wygląd zewnętrzny, całe otoczenie, no i to że kiedyś byłem dokładnie w tym miejscu, w tym ośrodku na koloniach :D
-
Kolonie się nie licza hhihihi :wink:
ze swojej strony moge dodać jescze:
-sala po remocie, na podłodze gres,
- nowe wygodne meble we wszytkich pomieszczeniach imprezowych ( włącznie z kominkową) oprócz duzej sali przyjecia organizowane sa w mniejsej sali obok - miłam tam poprawiny)
- dekoracje można zamówić w Mini Maxie ale nie mieli tez nic przeciwko strojeniu przez obca firmę, ozdoby na stołach są przygotowywane przez Mini-max i dostosowane do dekoracji. zreszt ajesli ktoś nie chce nie musi dekorowac sali bo ma ona swoje przyozdobienie
- tort był bardzo smaczny i zrobiony na miejscu wg moje pomysłu
- całe menu, ciasta, owoce itp wszytko do ustalenia :)
-
Swoja droga zastanowiły mnie te kolonie w ośrodku? ja tam jeżdże do stadniny ładnych pare lat i nie wiedziłam ze na samym wzjeżdzie do Bartoszewa był ośrodek kolonijny :?: aż się zapytam tak z ciekawości jak bedę nastepnym razem :idea:
-
widzę że ten temat dopadła cenzura :twisted: moze i lepiej, bo jakoś niesympatycznie było :?
-
Na koloniach tam byłem hmmmm niech pomyślę... ze 17 lat temu :D
Czyj tam był ośrodek to nie pamiętam już, pamietam za to że polną drogą w poprzek Bartoszewa bardzo często przejazdy mieli żołnierze armii czerwonej z którymi bardzo chętnie wymienialiśmy się różnymi rzeczami w zamian za części ich mundurów :D guzik mam do dziś :)
Ośrodek był dokładnie w tych budynkach gdzie dziś jest MiniMax, w sali weselnej były świetne dyskoteki :D tylko podłoga była z jakiegoś gumoleum :D
-
Zawsze słyszałam pozytywne opinie ale ja spotkałam sie tam z niemiłą obsługą. Nie mogłam modyfikować menu - zostało mi narzucone.... Pan mi powiedział, że jeżeli nie wezmę prosiaka - ok ale z ceny nie spuści, bo na to miejsce da inne danie i wyjdzie na to samo! Kiedy powiedziałam, że tyle jedzenia ile on proponuje to dla mnie zdecydowanie za dużo - usłyszałam, że mogę sobie poszukać innego lokalu - cytuję "w Szczecinie na pewno są tańsze lokale"... A poza tym pan dodał, że on się zna lepiej i wie ile jedzenia potrzeba - i nie zmniejszy ilości dań, bo potem pójdzie fama na cały Szczecin, że ludzie głodni wyszli od niego z lokalu....
Nie podobał mi sie ton pana i dzięki spotkaniu z nim nie zdecydowałam się na wesele w "Mini-Maxie".
Życzę Wam wszystkim spotkania go w "lepszym" i "milszym" nastroju - bo takowy chyba czasami posiada sądząc po relacjach dziewczyn.
Moim zdaniem - lokal fajny, otoczenie super (las, zapach drzew, spokój) ale obsługa i właściciel mają za wysokie mniemanie o swoim lokalu.
To jest oczywiście moje zdanie - poparte własnym doświadczeniem.
P.S Wypadałoby wspomnieć właścicielowi o tym, że skoro robił remont to powinien nie zapominać o toaletach, które wyglądają jak na obskurnym dworcu...
-
Obiecałam przekazać moją opinię na temat Mini-Max'u to sie wywiązuję :D
Jako że jestem świeżo po uczestniczeniu na weselu CZAROWNICY w Bartoszewie (niestety już tylko jako gość :cry: ) uprzejmie informuje iż cała impreza przebiegła bez jakichkolwiek problemów, wszyscy najedzeni i zadowoleni :P
I chociaż pogoda kolo 21.00 spłatała nam filga to zaczęło ostro padać to nie miało wpływu na zabawę. Nie zauwazyłam również żeby jakieś flaszki znikały ze stołu chyba ze przylepiali sie doń goście :wink:
Tort super smaczny. Stoły ładnie przystrojone.
jedyne ale to orkiestra ale to historia do innego działu :cry:
-
Didi! Wielkie dzięki za pozytywną opinię! :lol: U nas będzie grał zespół GAMBIT, znasz ich może?
-
Niestety anzwa tego zespołu jak narazie nic mi nie mówi ale to chyba lepiej bo to znaczy że jeszcze nie podpadli na żadnym weselu hihihihi :wink: jak będę na jakimś z ich udziąłem to zdam rzetelna relację 8)
-
Ten zespół dość często gra w Mini-Maxie, jest z Nowogardu. Ja słyszałam go wcześniej w Radissonie, a pozytywne opinie Pani Zdzisi dotyczące Pana Mirka z zespołu Gambit tylko przekonały mnie do podjęcia ostatecznej decyzji.
-
a to jest 3 gości z nowogardu??? 3 kaczory czy jakoś tak??? nazywają się kaczor???
-
Monia ten zespół nazywa sie Gambit, ale wszyscy go znaja jako zespol Pana Mirka Pertkiewicza. Malo kto kojarzy nazwe Gambit.
-
witam wszystkich!!!
co do bartoszewa to tez mialam tam robic ale po rozmowie z wlascielka szybko sie rozmyslelismy. :evil:
wesele jest naszym dniem nie rozumiem jak mozna narzucac pewne kwestie co do menu ustawiena stolow i td. to ma byc moj najpiekniejszy dzien w zyciu i sama chcialabym go zaplanowac wedlug mojego gustu to mi ma sie podobac a nie wlascicielce! jedzenie do przeesadnie ustrojone nie wiadomo co na tych talerzach jest do zjedzenia a co dekoracja! typowy przerost formy nad trescia za ta kase chcialam wiecej jedzenia a mniej dekoracji... niestety pani bardzo sie oburzyla... nie chciala isc na zadne ustepstwa. chcielismy tylko mniej tego zielska aby nikt z gosci nie krepowal sie siegnac po cos do zjedzenia bez obawy ze cos sie rozsypie lub rozwali.
poza tym obsluga nie mila ciagle mialam wrazenie ze nas zbywa rozmawiajac z nami wiecznie byli czyms zajeci.. nie czulismy sie tam dobrze...
ale fakt sale maja przepiekna i w dobrym miejscu polozona ale to przeciez nie wszystko prawda?
kochane przemyslcie to dobrze...
Na dodatek ostatnio zesmy rozmawiali z zespolem ktory bedzie u nas gral i mieli bardzo nieciekawa opinie o tym lokalu poniewaz mieli okazje juz nie raz tam grac. Mowili ze wszystko bylo ustalone pod linijke wlascicelki, nawet wtracala sie jak orkiestra ma grac i stac...! Oraz mowili ze im dalej od pary mlodej tym na stolach bylo mniej jedzenia. I to nie jest kwestia czy wybierasz menu za 60 czy 140zł, no bo kto by chcial oszczedzac na jedzieniu aby jego goscie wyszli glodni (zli).
Pozdrawiamy nowozencow
PS sale sami sobie organizujemy na dzialkach. :wink:
-
Cześć Marla! Mam pytanie - kto będzie u Was grał na weselu?
-
Miałam Marlo baaardzo podobne odczucia.... może właścicielka "wybiera" sobie klientów dla których jest przemiła a dla pozostałych.... raczej nie...
Również słyszałam o tym, że obsługa (zespół, kamerzysta, fotograf), którzy są wybrani przez młodych a nie przez właścicieli nie są dobrze traktowani - dostają mało jedzenia np.
-
no co Wy?? w jakim świecie my żyjemy :!: paranoja że jeszcze takie numery ktoś może odstawiać..pani chyba na klientach nie zależy skoro ma takie podejście do sprawy :evil:
-
witaj kiki!
u nas na weselu bedzie gra do re mi. zespol trzy osobowy bylismy na ich przesluchaniu, zademonstrowali pare kawalkow i od razu sie zdecydowalismy :lol: widac ze poradza sobie rola wodzireja bo sa przez zabawni :luzak: bylismy takze zobaczyc atre bo fajnie brzmialy ich dema ale na zywo ich nie sluchalismy pan tylko wlaczyl urywki z kaset weselnych i poktotce omwil co i jak. jesli jeszcze o nich nie slyszalas albo ich nie slyszalas podam ci adresiki: :koncert:
-
witajcie mezatki i jeszcze nie mezatki :hello:
asiu ta wlascicielka wybiera ale w pieniadzach. mielismy brac slub 5 sieprnia juz u ksiedza ta data na 16-sta byla zapisana ale wszystkie ciekawsze sale w tym czasie byly juz zajete i tak sukalismy i szukalismy :tupot: trafilismy do bartoszewa wolny termin mieli na 8 i 15 lipca wtedy rozmawialam z pracownica restauracji nie z szefowa. pojechalam do ksiedza zmienialam date na 15-go lipca w tym czasie szulkalismy zespolu to tez umawialismy sie na 15 lipca. zajechalam na bartoszewo wplacic zaliczke byla ta wlascicielka zaczela nam przedstawiac jak to wyglada i tak dalej :bredzisz: czyli moje odczucia przedstawilam post wczesniej. nagle okazalo sie ze 60 osob to za malo i nam tej sali nie wynajmie!!! :evil: tlumaczylam jej ze zmienilam wszystkie daty pod ta sale a ta nas teraz na lodzie zostawia :nerwus: to zaproponowala zebysmy jeszcze 10 osob zaprosili... argumentacja tej pani byla rzemujaca mianowicie nie miala co zrobic z reszta stolow na sali? mi by nie pszeszkadzaly podsuniete pod sciana na ktorych np staly by kosze z kwiatami ale coz tej pani przeszkadzalyby... tak wiec podziekowalismy tej pani :boks: nie bede spraszac gosci tylko po to aby sobie wiecej zarobila. teraz mam spora sale na dzialkach i z chcecia doprosze jeszcze paru lidzikow :skacza:
-
Dzięki Marla :)
I jeszcze jedno chciałabym dodać - naprawdę nie rozumiem skąd się biorą negatywne opinie o właścicielach Mini-Maxa. Byłam tam co najmniej kilkanaście razy oglądać salę weselną i zespoły i nigdy nie odczułam, że właściciele są niemili albo chcą mnie zbyć. A wręcz przeciwnie - zawsze służyli radami odnośnie organizacji wesela, zespołów, kamerzysty, ustawień i dekoracji stołów, możliwości wyboru menu itd. Jeśli chodzi o samo wesele w tym lokalu to niestety nie miałam jeszcze okazji sprawdzić, bo to dopiero przede mną :D
-
macie jusz fryzjera??? :mrgreen:
-
nie wiem moze to jestem antypatyczna i ludzie tak na mnie reaguja :Szczerbaty:
-
Niekoniecznie Marla :) , jak sama pewnie zauważyłaś Twoja negatywna opinia o Mini-Maxie nie jest pierwszą. Ja postanowiłam wyrazić swoją pozytywną opinię o tym lokalu z prostego powodu - nie chcę aby przeszłe pary młode, które już mają zaplanowane bądź planują wesele w Bartoszewie, były przerażone i przekonane, że Mini-Max to zły wybór. Bo jak widać na forum opinie są zarówno dobre jak i złe, a poza tym każdy ma inny gust i różnym ludziom podobają się różne rzeczy :)
-
Ja nie miałam takich problemów miałam wesele W Mini-Maxie na 64 osoby (w tym 5 osób to zespół weselny) i nikt nie robił mi żadnych problemów :roll: . Wesele z 01.10.2005 Czarownicy również przebiegło bez problemowo a gości było niewiele więcej niż u mnie a i z terminem nie miała problemu mimo iż był problem z zespołem bo jeden wystawił ją do wiatru zwlekając z potwierdzeniem czy beda grali czy nie :twisted:
Przykro mi słyszeć negatywne opinie bo ja nigdy nie spotkałam się tam z takim potraktowaniem w Mini-Maxie, ale kazdy z nas ma prawo do własnej opini i odczuć :)
-
Didi nie wiem kiedy bylo Twoje wesele ale ja mysle ze to moze byc zwiazane wlasnie z terminem. wiadomo, lato-sezon slubny wiec pani wlascicielka napewno bedzie miala jeszcze pelno chetnych na ten termin. wiec po co zajmowac miejsce na male (w jej opinii) wesele.
a jakbys miala slub w listopadzie to pewnie i 20-osobowe by z checia zorganizowala...
tak mi sie wydaje 8)
-
moja koleżanka miała wesele w Bartoszewie dnia 20 sierpnia 2005. Na 20 osób. Była w innej sali, mniejszej, i ze smakiem zrobionej. W drugiej sali było wesele na więcej osób, wiec myslę, że owa właścicielka dysponuje większą ilością sal, a przynajmniej ma 2. Co do atmosfery - nie chcę się wypowiadać ani źle ani dobrze.
-
Ja miałam slub 23 sierpnia więc raczej zima to nie była :lol: poza tym w tej mniejszej sali o której pisze Okruszek mieliśmy na drugi dzień uroczysty obiad. :P
W zasadzie tam są 3 sale, mała kominkowa - 10-12 osób, wieksza -30-35 osób i największa - jak mówią do 120 osób ale jak na mój gust to za dużo max 90-95 bo nie lubie ścisku :?
A propo terminu jedno jak wpłacałam swoja zaliczkę na 23 sierpnia a było to 5 stycznia to wolny był tylko październik i listopad bo grudzień tez był już zajęty i babka tak jak się ze mną umówiła wcześniej przez telefon miała zapisaną moja rezerwacje w kalendarzu i obeszło sie bez wciskania innego terminu :wink:
-
No widzisz Didi - zapisała Ciebie na termin w kalendarzu a potem dopiero wzięła zaliczkę, tak? Dobrze rozumiem?
Pytam bo ja tak nie mogłam zrobić - prosiłam ją aby zarezerwowała mi termin na dwa-trzy dni i za te trzy dni (najpóźniej!) przyjadę i wpłacę zaliczkę (o ile się zdecyduję) lub zadzwonię i zrezygnuję. Ale nie chciała iść na taki układ. Stwierdziła, że nic nie będzie zapisywać bo jeśli ja wyjdę a zaraz przyjdzie jakaś para chętna na ten termin i wpłaci zaliczkę to ten termin będzie ich. Wszystko rozumiem - kto płaci ten ma. Ale bez przesady - ja też muszę mieć chwilę na zastanowienie się, na wybranie..... tym bardziej, że był to pierwszy lokal w którym byłam!
-
bylam u nich na weselu na szczescie tylko jako gosc, wiec tak, nie jest to jakis strasznie beznadziejnie skonczony ;lokal ale widzialam lepsze. minusem dla mnie jest to ze podloga jest taka sliska ze nie mozna tanczyc tak pozadnie trzeba caly czas uwazac na nogi, bo piasek sie nanosi i robi sie slisko.poza tym w reklamie tego lokalu jest napisane ze to lokal do 120 osob, ja bylam i bylo kolo60-70 i moim zdaniem to tak optymalnie, wiecej jakby bylo to by chyba siedzieli sobie na kolanach, a poza tym moim zdaniem troche malo jedzonka, ale co tam..
-
WITAM Wszystkich w Nowym Roku 2006.
Co do lokalu MINI MAX to:
1) Właścicielka chce zedrzeć kasę z Państwa Młodych.
2) Dania jakie oni chcą wcisnąć Parze Młodej to głównie do patrzenia a nie do jedzenia.
3) Fatalna obsługa już na poczatku zawarcia umowy (naszczęście jej nie zawarliśmy)
4) Cena minimalna to 140zł (dla 100gości) i w tym tylko jedzenie : 4 posiłki na ciepło, zakąski, po kieliszku wódki dla gości, po szklance napoju, tort, i pokój gratis dla Państwa Młodych. (UWAŻAM ŻE TO ODROBINĘ ZA DUŻO) i nic więcej.
Jedyny pozytwy dla tego lokalu to ładne usytułowanie i ładan sala i nic więcej. Jeśli ktoś chce tam zrobić ładne Wesele to niech liczy 180 - 200zł (dla 100gości) od osoby i wtedy ma wliczoną orkiestrę wystrój, alkochgol, napoje itp.
Ogólnie ja osobiście odradzam już po pierwszym telefonie coś mi nie pasowało skoro właścicielka 9miesięcy przed ślubem chciała 1000zł zaliczki.
Bądzcie uważni jak wybieracie ten lokal.
-
właścicielka 9miesięcy przed ślubem chciała 1000zł zaliczki.
Wcale się nie dziwię.
***
Takie kombinacje są ze strony Młodych , że nic dziwnego, że włascicielka chce się zabezpieczyć. Co to by było 200 czy 300 zł zaliczki? NIC.
Za 1 tys zaliczki Młodzi już nie szukają dalej i nie zrywają tak szybko umowy a właścicielka ma pewność że wesele będzie u niej i nie straci.
***
pixelka :mrgreen:
-
Cena minimalna to 140zł (dla 100gości) i w tym tylko jedzenie : 4 posiłki na ciepło, zakąski, po kieliszku wódki dla gości, po szklance napoju, tort, i pokój gratis dla Państwa Młodych.
faktycznie.. troszkę za dużo... ja za pełne wyżywienie na weselu dla 80 osób zapłaciłam 119zł.. fakt.. bez wódki i soków i bez torta....
właścicielka 9miesięcy przed ślubem chciała 1000zł zaliczki.
uważam tak jak pixelka.. to normalne,ze lokal się zabezpiecza... ja rezerwowałam sale rok wcześniej a w październiku (około 8 m-cy przed weselem) płaciliśmy 1tyś zł zaliczli....
-
my też wpłaciliśmy zaliczkę 1000zł na 12 m-cy przed weselem..to normalne zjawisko i nei ma sie czemu dziwić..
a jeśli chodzi o kasę za osobę to fakt zenią się..ciekawe za co tyle sobie liczą?
mnei osobiście Bartoszewo w ogóle nie przypadło do gustu, jakos nei widziałam swojego wesela tam..ale to moja opinia i wizja :mrgreen:
-
My tez płaciliśmy 1000 zaliczki i tez na wiele wmiesięcy przed. Nie ma się co dziwić....
-
My też płacilismy zaliczke 8 m-cy wczesniej przy rezerwacji terminu i tez wpłacalismy 1 tys.
Nie wiem jak tam z cenami ale Czarownica 1 pażdziernika zapłaciła 167 zł od osoby i nikt głodny nie wyszedł :P a o wliczniu orkiestry w cene nic mi nie wiadomo :?: bo każda z nas sama załatwiała sobie orkiestrę a nie z Panią Zdzisią :|
-
167 zł od osoby :shock: o Bosh!!! To jednak dobrze, że się nie zdecydowałam....
-
Cena minimalna to 140zł (dla 100gości) i w tym tylko jedzenie : 4 posiłki na ciepło, zakąski, po kieliszku wódki dla gości, po szklance napoju, tort, i pokój gratis dla Państwa Młodych.
hmmm ja nie uważam aby za tą cenę to było mało myślę ze to jest całkiem normalna cena. Zresztą w moim wątku a propos menu weselnego gdzie się pytałam czy za moje menu to drogo większośc potwierdziła, że normalnie a mam podobna cene i menu co podajesz.
My zapłaciliśmy 5000 zł zaliczki 3 miesiące przed ślubem ale wcześniej mieliśmy 3 miesiące rezerwacji bez zaliczki.
Ja też ogladałam Bartoszewo ale jakoś tak ciasno mi się wydawało i nie wiem co ale coś nie grało a szczególnie za mała sala bo trudno byłoby tam zmieścić 80-100 osób
-
Didi mam pytanie - czy Czarownica miała również poprawiny w Mini-maxie, czy to cena za samo wesele? I co bylo do jedzenia?
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=285&f=285.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
O poprawinach nic nie wiem :roll: bo mnie byłam zaproszona :wink:
Z menu pamietam: jakies dobre miąsko z pieczonymi ziemniaczkami i zestawem surówek, dania wegetariańskie dla częsci gości, zupki: flaczki, barszczyk, meksykańska, półmiski wędlin, pieczone szszłyczki, sałatki róznego rodzaju, ciasta: sernik, jabłecznik i jakies jeszcze ale nie pamiętam no, piczony prosiaczek z dodatkami, i pieczone kurczaczki z sosami i surówkami i ogromniasty tort :lol:
-
WITAM !!!
Co do tej zaliczki to macie racje wszystkie lokale w ten sposób się zabezpieczają ale ja najprawdopodobniej będe robił wesele w NORDZIE i to już niedługo (jak wszystko dobrze wypadnie co do kwoty) bo w lipcu i tam na wstępie właściciel (pełna kompetencja, pełne przygotowanie do spotkania) za 4 posiłki ciepłe 15 zakąsek tort, picie (bez alkocholu) dania z grilla, ciasto i szampan zawołał między 105 - 125zł bez orkiestry od osoby. To uważam za rozsądną cenę. A po rozmowie w MINI MAX to mi się odechciewało żyć. Mówiąc ładnym językiem to "PASKUDNA BABA". Zresztą sami zadzwońcie i przekonajcie się jak wygląda rozmowa telefoniczna, moi znajomi zrezygnowali z niej już po rozmowie telefonicznej.
Jak ta pani tak dalej będzie postępować z klijentem to pójdzie z torbami.
Pozdrawiam DORIME(c) Dorian Sierek
-
ja najprawdopodobniej będe robił wesele w NORDZIE i to już niedługo
bardzo dobry wybór :skacza:
-
ja najprawdopodobniej będe robił wesele w NORDZIE i to już niedługo (jak wszystko dobrze wypadnie co do kwoty) bo w lipcu
hmmm dziwne, ja w listopadzie sie dowiadywalam i mieli wszystkie terminy, do pazdziernika 2006 bodajże, zarezerwowane... a własnie o lipiec mi chodziło :roll:
musiałeś mieć ogromne szczęście skoro udało Ci się znaleźć w styczniu termin na lipiec
-
zależy.. czasem ludzie rezygnują... więc kto pierwszy ten lepszy...
dobrze jest się dogadać z panem janem na tel. jesli ktoś wypadniez terminarza...
-
Witam,
Brałam ślub w zeszłym roku w sierpniu. Ponad rok wcześniej (czerwiec 2004) szukalismy ładnej sali na wesele. Zawędrowalismy do Bartoszewa. Byliśmy oczarowani miejscem a także wstępna rozmową z włascicielką. Wpłaciliśmy zaliczkę na sierpień 2005 (dostalismy kp z błędnie wpisana datą wesela). Jednak później zaczęły sie problemy: okazało sie że podczas dalszych uzgodnień wesele mamy ograniczone max do godz. 4:00, poprawiny max do 18:00. Uzgodnilismy kwotę za wesele od osoby, jednak Pani zaznaczyła, że cena może "delikatnie" ulec zmianie ze względu na odległą datę. Od samego początku Pani nie chciała podpisac umowy z nami tłumacząc że to dopiero 2-3 miesiące przed weselem ja podpiszemy.
Jakież było nasze zdziwienie, :shock: gdy w styczniu 2005 przyjechaliśmy, zostalismy poinformowani, że ceny bardzo podskoczyły więc cena wzrosła ze 120 na 140 za wesele i na 40 z 20 za poprawiny, do tego alkohol, napoje i owoce były w naszej gestii. Niestety nasze próby porozumienia się na temat ceny i menu trwały miesiąc i nie dały pozytywnego rezultaty, przy czym za każdym razem słyszeliśmy że " w Szczecinie na pewno sa inne lokale lub możemy sobie wynająć kucharzy oraz sale..." itp, poza tym usłyszeliśmy że dzieci na weselu to bardzo zły pomsł, bo "kto będzie ich pilnował?".
Postanowiliśmy więc poszukac innego lokalu, dając do zrozumienia właścicielce, że rezygnujemy z jej usług. Usłyszelismy, że zaliczka zostanie nam zwrócona dopiero, gdy inna para na nasz termin sie pojawi. Na szczęście znaleźliśmy inny lokal, ale ponad 3 miesiące prowadziliśmy rozmowy z włascicielka o odzyskanie pieniędzy. :klotnia: Dopiero wezwanie do zapłaty przekonało ją do oddania nam zaliczki.
Planowaliśmy wese na 100-120 osób, więc sądzę że mielismy prawo negocjować ceny, co miało miejsce w lokalu na który się zdecydowaliśmy później. :jupi:
Podzielam wcześniejszą opinię wyrażona na forum: ładna lokalizacja i samo miesce, ale obsługa poziostawia b. wiele do życzenia.....
Podsumowując, lokal można polecić osobom, które nie mają żadnego pomysłu jak zorganizować wesele oraz planują wydatki na poziomie 200zł od osoby za wesele wraz z poprawinami i jednocześnie nie muszą organizować noclegu dla zbyt wielu osób.
Pozdrawiam :)
-
WITAM !!!
Więc po tych wszystkich trudach informuje że udało mi się załatwić wesele w NORDZIE a o bartoszewie szybko zapomniałem i nikomu tego lokalu nie polece proponuje wpisać go na czarną listę lokali. A co do NORDA to miałem takiego farta (jak zawsze) Zostawiłem swój telefon jakby coś się zwolniło i po 1.5 tygodniu dzwoni do mnie pani kierowniczka NORD-u że zwolnił się termin 29 lipca 2006 więc bez zastanowienia wziąłem ten termin i spisałem umowe z P.Ulińskim. Więc przykro mi froschschenkel że ty nie dostałes terminu ale na przyszłość proponuje zostawiać swoje namiary w lokalach.
-
Więc przykro mi froschschenkel że ty nie dostałes terminu ale na przyszłość proponuje zostawiać swoje namiary w lokalach.
ale cios ! prosto w serce! :(
Co do Nordu - wszyscy tak zachwycają sie tym lokalem a jest przecież w Szczecinie dużo ładniejszych lokali urzadzających przyjęcia weselne. Ten lokal jest przereklamowany i tyle.
-
zalezy na czym komu zależy.. jeśli na jedzeniu za rozsądną cenę, dodam jeszcze ,ze naprawdę dobrym i duże porcje, oraz na spaniu na miejscu dla gości ( również na niewielką cenę) to nord jest dobrym miejscem....
oczywiście nie równa się zamku w maciejewie czy innym tego rodzaju lokalom ale.. uważam ,ze warto..
-
Uważam, że przesadzasz Okruszku!
Oczywiście zgadzam się z Tobą, że w Szczecinie jest wiele ładniejszych lokali niż Nord ale na pewno nie zgodzę się z tym, że jest on przereklamowany!
Śledziłam opinie na temat Nordu i nie pamiętam aby ktoś napisał, że ten lokal jest najpiękniejszy czy najlepszy..... ale z całą pewnością padały słuszne stwierdzenia, ze właściciel lokalu jest osobą kompetentną, że można na nim polegać, że umowa jest dotrzymywana i że obsługa oraz jedzenie jest naprawdę na wysokim poziomie.
To chyba nie jest "przereklamowanie" tylko napisanie prawdy.
-
Oczywiście zgadzam się z Tobą, że w Szczecinie jest wiele ładniejszych lokali niż Nord ale na pewno nie zgodzę się z tym, że jest on przereklamowany!
asiu - każdy ma prawo do własnego zdania, ja twojego nie będę podważać, więc proszę - uszanuj moją opinię. Ja uważam, że jest przereklamowany.
monia - bardzo dziękuję za odpowiedź :wink: Jest taka jaka powinna być :wink:
-
Ok Okruszku - ja również wyraziłam swoje zdanie.
monia - bardzo dziękuję za odpowiedź Jest taka jaka powinna być - widzę, że tylko odpowiedzi zgodne z Twoim zdaniem są dobre.....
Widać jesteś specjalistą w tej dziedzinie, więc nie będę polemizować.
A co do tematu właściwego - cieszę się, że szybko przejechałam się na właścicielce Mini-Maxu, bo to co przeżyłaś Londocat to naprawdę nie było miłe! Współczuję Tobie ale cieszę się, że wszystko w końcu ułożyło się tak jak powinno :D
-
asiu, nie bądź złosliwa. Moni dziekuję, że nie najechała w taki sposób w jaki zrobiłas Ty, powiem więcej - zdziwiłam się moni wypowiedzią, bo sądziłam, że zacznie SWÓJ lokal chwalić w niebogłosy i wyrażac nad nim jęki - jednak tego nie zrobiła. napisała tak zwyczajnie i tak prosto, że mi się spodobała jej wypowiedź. To jest moje zdanie i proszę je uszanować.
Asiu - tobie równiez dziękuję za odpowiedz, jest taka jaka powinna być :wink:
-
Ok Okruszku - przepraszam :oops:
Szanuję Twoją wypowiedź i nie chciałam być złośliwa.
Nadal uważam, że Nord wart jest reklamy ale są miejsca w Szczecinie gdzie jest ładniej i bardziej stylowo. Szkoda, że nie ma lokalu z taką obsługą jak w Nordzie ale z klimatem (otoczeniem) takim jak np. w Mini Maxie czy w Maciejewie....
-
laaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaskiiiiiiiiiiiiiiiii.. ticho :P
nord jest wart swojej ceny .. owszem.. wygląda tak jak wygląda (i niestety tym odstrasza chętnych) ale naprawdę to fajne miejsce na weselicho...
btw.. właśnie wyremontowali pierwszą salę z barkiem.. mówię wam.. miodzio :mrgreen:
-
Ok Okruszku - przepraszam
Szanuję Twoją wypowiedź i nie chciałam być złośliwa.
asiu, nie przepraszaj, bo nie zrobiłaś nic złego, przestępstwem nie jest, że wyrażasz swoje zdanie. Wiadomo - ile osób tyle zdań :) Buziaczki ślę :mrgreen:
Monia, a ta pierwsza sala to jakas wejściowa ?
-
Dziewczyny przecież ten wątek miał dotyczyć mini-maxa, a wy wciaz o nordzie :roll:
Te negatywne opinie o bartoszewie coraz bardziej mnie martwią :( Nie ma już raczej szans zebym zmienila lokal. Póki co nie mialam zadnego spięcia z właścicielką, ale nie wiem jak bedzie potem :( .
Może ktoś by jej podsunął strone naszego forum, żeby mogla sobie poczytać co jej ludzie zarzucają, może wtedy obsługa by sie poprawiła (tak jak np. w bończy) :D
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=285&f=285.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
kiki, moja koleżanka miała tam przyjęcie weselne w sierpniu i baaardzo sobie chwali Mini Max i wszystkim poleca. Nie podobało jej sie tylko to, że pani która ich obsługiwała (nie wiem czy to była właścicielka - w tym dniu były dwa wesele- ona miała salę mniejszą bo to było tylko przyjęcie) robiła dziwne podchody, np. zaraz po odspiewaniu sto lat na zewnatrz i wniesieniu Młodej przez Młodego zyczyła sobie aby odtańczyli walca zamiast usiedli do stołu. Koleżanka sytuację uratowała i za trzecim takim podejsciem z tym tancem strasznie zmieszana ta sytuacją zwyczajnie sama oznajmiała swoim gościom, aby usiedli do wspólnego obiadu. Ja natomiast byłam tam na weselu 2 lata temu i nie było najgorzej, Młodzi zostali ładnie przywitanie przez włascicielke (ja osobiście wole byc przywitana chlebem i sola przez rodziców) i jedzonko ogólnie było ok.
-
uffff to okazało się, że mieliśmy szczęście... :lol:
Gdy bylismy w Mini-Maxie powiedzieliśmy, ze chcialibyśmy wesela na ok 50-55 osób (w końcu było na 47) a pani na to, ze robią od 70 bo mają duzą salę itp...
W ogóle jakas taka byla "oschła" co do udzielania informacji..
więc szukaliśmy dalej... i dobrze się stało, bo dzięki forum a dokładnie dzięki Martusi &Tomusiowi dostaliśmy świetny jak dla nas, na nasze warunki ilościowe, cenowe itp lokal, z dogodnym dojazdem itp. :D
I bawilismy się super, a obsługa spisala się bardzo dobrze,, parkiet nie był śliski itp.. w ogóle niewiele złego moge powiedziec.. :P
także czasem warto szukać... :mrgreen:
-
Okruszku dzięki za słowa otuchy. W tej chwili mogę już tylko wierzyć w to, że wszsytko będzie ok. Na wszelkie zmiany za późno :( Muszę być dobrej myśli :|
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=285&f=285.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
Ja bawiłam sie na weselu gdzie było około 70-80 osób - sala pomieściła wszystkich i nikt na parkiecie sie nie popychał. Sala przytulna, żarełko było dobre. Natomiast koleżanka miała przyjęcie na 35 osób i była baaardzo zadowolona i z sali i z jedzenia (z tego co mi wiadomo - ten lokal ma 2 albo 3 sale do wynajęcia)
Kiki, na twoim miejscu to bym sie nie zamartwiała - wybrałas ten lokal bo ci pasował i czymś Cie urzekł. Nie powinnas az tak wszystkiego brac sobie do seca. Zobaczysz, bedzie bardzo dobrze. :wink:
-
A ja sobie chwalę Bartoszewo. W ubiegłym roku byłam świadkową na weselu. Obsługa była OK. Właścicielka wszystko dopieła na oststni guzik. Przygotowała przywitanie chleb, sól dla rodziców a poźniej przywitała wszystkich na sali. Była naprawdę bardzo miło.
I dzięki temu my też tam robimy w sierpniu swoje wesele - mam nadzieję, że mimo tych różnych opinii uda sie nasza imprezka.
Jeżeli ktos ma jakieś sugestie to piszcie zawsze jeszcze można dogadać się co do szczegółów.
-
Poki co to martwię się tylko tym lokalem :( A jeśli chodzi o inne rzeczy (foto, video, orkiestra) to wiem, ze dokonałam najlepszego wyboru :D Mini-max wybralam dlatego, ze jest niedaleko mojego miejsca zamieszkania, chcialam wesele w lokalu gdzie mozna wyjśc na zewnątrz oraz dlatego ze podoba mi się ta sala, jej wystrój i nakrycie stołów :)
(https://e-wesele.pl/forum/counter.php?id=285&f=285.png) (https://e-wesele.pl/forum/)
-
nie martw się, i tak najwazniejsi sa goscie, jesli sa zabawowi ,wesele sie uda na 100 %, u moich znajomych pożarli sie rodzice młodych więc na stół nie wjechało połowe jedzenia, a zabawa i tak była przednia, pilismy pod pomarańcze i całą noc tanczylismy - nikomu nie zycze podobnej akcji, chce jedynie powiedzic ze jak ma sie fajnych gosci to bedzie swietnie
-
ja też byłam w bartoszewie....i moje wrażenie jest pozytywne...a obsługa rewelacyjna...wszystko dopilnowane.....wizualnie przepieknie...dania udekorowane...to coś na suficie..co dekoruje...poprostu cudo...miejsca na tańce akurat...
-
hejka :) ja bylam na weselu w mini-maxie jako gosc i niestety to miejsce nie zabardzo jest godne polecenia. po pierwsze pierwszy raz w zyciu spotkalam sie z tym zeby tort weselny byl podany odrazu po obiecie czyli ok godz 18. po drugie obsluga byla wyjatkowo fatalna. na stolach przez caly czas brakowalo kawy i herbaty oraz alkoholu (wszyscy chodzili i szukali po innych stolach) o zimnych napojach juz nie wspominajac. z jedzeniam to tez tak sobie. zastanawiam sie dlaczego np. salatka jarzynowa zostala podana dopiero ok 3 nad ranem kiedy to juz wiekszosc gosci wychodzilo z wesela. ciasta i owocow to wogle nie widzialam na stole (wyjatek stol pary mlodej). poza tym widzialam jak rodzice mlodych doslownie urzerali sie z obsluga. poza tym podloga byla bardzo sliska bo jest wylozona kafelkami wiec za wiele tez sobie nie potanczyli goscie bo bardziej mysleli o tym zeby nog sobie nie polamac. jednym slowem moje wrazenia z wesela w tym lokalu sa bardzo kiepskie. mam tylko nadzieje ze przyszlym parom mlodym, ktore beda miec w tym lokalu przyjecie weselne bardziej sie poszczesci. pozdrawiam i zycze powodzenia :)
-
po pierwsze pierwszy raz w zyciu spotkalam sie z tym zeby tort weselny byl podany odrazu po obiecie czyli ok godz 18.
ja tez tak miałam...
na co mają ludzie ochotkę po jedzonku.. na coś słodkiego....
po 12.00 ludzie wciągają torta niejednokrotnie z musu.. pomysł z przeniesieniem torta wcześniej uważam za dobry...
-
u mnie monia bylo na odwrot. goscie zostali najpierw nakarmieni obiadem a potem juz wiekszosc jadla z musu ten tort co z reszta bylo widac po zbieranych talerzach (na wiekszosci znajdowaly sie niedojedzone kawalki tortu). jak wiec widac kazdy woli cos innego :) pozdrawiam
-
My zrezygnowaliśmy z Bartoszewa.Uważam,że ten lokal jest przereklamowany(podobnie jak nord). W mini- maxie mieliśmy już termin,ale wycofaliśmy się.Na szczęście nie wpłaciliśmy zaliczki!Nie podobały mi się m.in. toalety, pokojów nie chcieli pokazać i ta pewność siebie pana z którym rozmawialiśmy"jest tyle lokali.."No i znaleźliśmy :) Dworek w koszewku - ceny podobne
-
a ja w poniedzialek idę na drugie spotkanie z kierowniczką Starego Szczecina, mam miec przedstawioną oferte menu (wg moich próśb), oferte cenowa z alkoholem i bez.. kierowniczka przemiła...dała nam plan lokalu cobysmy ew ustawili sobie stoły wg własnego życzenia, sama tez przygotuje plan, wydaje sie być kompetenta osoba, która słucha i chce uwzglednic wszystkie nasze uwagi, mozemy wybrac cukiernie, rodzaj każdego alkoholu, jest otwarta na propozyje, nikt tam nie miał wesela z forumowiczek ani nie słyszał o tym lokalu, ja jednak po rozmowie jestem dobrej mysli
miałam miec wesele w zajeździe pod lipami,strasznie mi sie lokal podobał oj strasznie, miał ogródek... i wogóle wiejski luzacki klimat:) kontaktowałam sie meillowo i telefonicznie a kiedy pojechałam na wizje lokalna w zeszłą sobote okazało się ze lokal zamkniety, ma mieć nowego własciela, uznałam to jako znak i zrezygnowałam :)
-
witam slyszalem ze w mini-maxie jest super ?jedzenie dobre i wszystko ok. moze ktos powie wiecej szukam sali na przyszly rok :)
-
Przeczytaj sobie cały wątek to zobaczysz ze nie wszsytko jest ok :? Niestety :( A tak w ogole to kiedy dokladnie planujesz ślub?
-
W marcu koleżanka mojego M tam sie bawiła na własnym weselu. Widzielismy zdjęcia. Piekna sala, nowo odremontowana. Z opowiadań wynikało, że było tam świetnie. Tylko DJ sie nie spisał jak należy ...
-
No i wypróbowałam Mini-Maxa na własnej skórze :mrgreen: Na szczęście wszystko bylo ok. Poza cenami (które okazały się znacznie wyzsze niz na początku planowalam :? ) do niczego innego nie mogę sie przyczepić. Piękne dekoracje, smaczne jedzonko, sprawna obsluga. Wszyscy byli zachwycenie i objedzeni :D Nie bylo żadnych afer typu kradziez jedzenia i alkoholu. Alkohol, który pozostał i jedzenie, które nadawało sie do spożycia zabraliśmy na poprawiny, które robilismy w domu. Gdybym miała jeszcze raz wybierać, po raz kolejny zdecydowałabym się na mini-max - świetna organizacja, piękne polożenie, zacna sala weselna. Polecam ten lokal wszystkim niezdecydowanym :lol:
-
No to świetnie Kiki że wszystko udało sie bezproblemowo jak nam:D a co do cen to cóż one mają to do siebie że rosną :| a w ostatnim roku biegając przy weselach zauwazyłam że poszły wszędzie w góre i to ostro :shock:
-
Mini Max ...
mieszane uczucia ....
Właścicielka próbuje na silę narzucić swoje zdanie, trzeba być twardym i nie ulegać. Tort po obiedzie to nie za dobry pomysł, na szczęście nie uległam i był po oczepinach. Alkohol ? Było go baaardzo dużo: wina, wódki i ... nie jestem pewna czy fakt że prawie nic nie zostało był spowodowany tylko i wyłącznie dużym pragnieniem gości.
Pokoi rzeczywiście dłuuugo nie chciano nam pokazać - ciekawa jestem dlaczego.
Ceny wysokie - w porównaniu z innymi lokalami. Otoczenie piękne, ale nie wiem czy poleciłabym ten lokal przyjaciółce. No... może takiej co sobie w kaszę nie da napluć i stanowcza jest.
Polecam podawanie alkoholu przez świadka a nie obsługę - więcej pewności.
Owoce rzeczywiście jedynie przy parze młodej - nie wiem dlaczego, bo zakupione były tego „tony”
-
trzeba być twardym i nie ulegać
Masz rację czarownico :lol:
Alkohol ? Było go baaardzo dużo: wina, wódki i ... nie jestem pewna czy fakt że prawie nic nie zostało był spowodowany tylko i wyłącznie dużym pragnieniem gości.
My wszystko co zostało od razu zapakowaliśmy do domu :mrgreen:
Polecam podawanie alkoholu przez świadka
Nasz świadek wszystko miał pod kontrolą :D
Owoce rzeczywiście jedynie przy parze młodej - nie wiem dlaczego, bo zakupione były tego „tony”
Dlatego my daliśmy połowę owoców mniej, aniżeli mówili właściciele. I tak nie zeszły, ale już ich nie zabieraliśmy do domu. Drugą połowę mieliśmy na poprawiny i cały kolejny tydzień :D
-
O to koleżanka czarownica jeszcze żyje :wink:
Widac goście zdecydowanie lepiej bawili sie na weselu niż sama panna młoda :roll: ,
Owoce rzeczywiście jedynie przy parze młodej - nie wiem dlaczego, bo zakupione były tego „tony”
krucze to moze ja byłam na innym weselu bo na naszym stole stały dwa koszyki owoców które zreszta pałaszowałam aż wstyd :oops:
Alkohol ? Było go baaardzo dużo: wina, wódki i ... nie jestem pewna czy fakt że prawie nic nie zostało był spowodowany tylko i wyłącznie dużym pragnieniem gości.
Oj polało sie wódeczki i winka polało 8) :mrgreen:
wstyd :oops:
-
byłam gościem na weselu i mimo tego prosiaka wszyscy goście byli głodni. Prosiaka nie wystarczyło dla wszystkich. i to prawda ze właściciel narzucz wszystko
-
Była moja dobra znajoma, ponoć brakowało jedzonka..i nie starczyło na poprawiny.
-
A czy jest ktos kto w tym roku t. j. 2007 miał wesele lub był gościem na Bartoszewie (Mini Max)? Bo tak widze, że te opinie to trochę "stare".
-
Ja byłem świadkiem na weselu brata w maju 2007. Potwierdzam narzucanie menu przez panią "kierowniczke", (kreci ile sie da zeby zostało tak jak ona chce). Pokoje (mało i biedne, zanedbane).
Nie bylo prosiaka tylko udziec z grilla (2 szt. ) golonki, uda kurze, ziemniaczki - bardzo smaczne - ale kiedy po poprawinach chcielismy zapakowac gosciom to co zostalo ( a zostalo sporo) "kierowniczka" powiedziała z grymasem "zobaczymy co da sie zrobić" i przyniosła ze 3 plastry z udzica (ciepłe chociaz na poprawinach tego nie podawali - a w barze otwartym w niedziele dla innych ludzi specjalnościa dnia była właśnie pieczeń z szynki - inna nazwa ale trzeba zachować pozory. Czyż nie?) i po 2-3 golinki i uda kurze (a tego tez wiecej zostalo).
Oczywiście "kierowniczka" do niczego sie wprost nie przyznała - odpuściła jedynie opłatę za nocleg gości.
Aha "kierowniczka" probuje również wciskać jakiś zespół (zaprzyjaźniony zapewne - nie wiem jaki) - a też grymasi jak sie chce swój (mowi po co ja mam swietny zespół)
Jak dla mnie menu to bogato wygląda tylko na papierku - tak naprawde wiekszość to dekoracja a jedzienia tak naprawde jest niewiele.
Dawno już chciałem wystawić im taką antyreklamę (a nie pomyślałem wcześniej o forum - dopiero teraz kiedy sam zaczynam moje przymiarki do wesela doterłem na owo forum) bo uważam, że oni to robią z wyrachowaniem, kiedy zwęszą okazję i kiedy nikt nad nimi non stop nie stoi.
Podsumowując - Nie polecam
-
Byłam gościem w Bartoszewie w zeszłym roku w lecie...niestety , nie polecam.....
1. za mała sala , jak na taką liczbę gości ( było ok. 100 ) , trochę ścisku było , szczególnie jak wszyscy wyleźli na parkiet....mnie osobiście wkurza , jak się o mnie obijają ludzie podczas zabawy ( a szczególnie , gdy są już pod "wpływem" )
2. jedzenie , owszem , smakowało , ale trochę nie rozumiem , takiego dziwnego podziału...mianowicie.......
przed młodymi było dosłownie wszystko!!! no i tak powinno być w sumie , ale ja np. też miałam ochotę na łososia , a goście go nie mieli. nie wiem , może takie były ustalenia młodych , chociaż nie sądzę...
3.Było straaaaaaaaaasznie gorąco!!!!!!! Chyba raczej nie mają tam klimy , bo szło się udusić ( był lipiec i upał ).
Po 5 ciu minutach na parkiecie nie powiem co przyklejało mi się do czego ;)
4. też zauważyłam , że właścicielka za bardzo się do wszystkiego wtrąca i narzuca swój scenariusz imprezy ( a to chyba "broszka " zespołu i młodych )
chociaż ...pomysł z tortem po obiedzie mi się podoba...bo zazwyczaj po obiadku każdy ma ochotę na kawkę i słodycze , a po oczepinach to raczej za późno , bo większość jest najedzona i napita....:)
5. Toaleta.........zdecydowanie za mała.Raz mało nie popuściłam :) bo zrobiła się taka kolejka , że prawie do sali. Poza tym chyba nikt tam nie dba o czystośc. Rozumiem , że goście sami powinni przestrzegać jakichś zasad czystości , ale sorry , ja nie będę sprzątać po kimś ;)a obsługa mogłaby chociaż przetrzeć podłogę mopem , bo wszystko się potem nosi na salę....
Krótko podsumowując :) gdyby nie zespół , który jakoś trzymał tą imprezę , to nie wiem , czy bym się nie zawinęła stamtąd wcześniej........nie polecam nikomu tego miejsca.
-
Przyznam szczerze ze byłam na bardzo wielu weselach.Byłam tez jako gość w 2006 w MiniMaxsie.
Nie moją intencją jest oceniac-moge wyrazic opinie własną.
nIE zrobiłabym TAM własnego wesela...niby ok-ale tak naprawde pani włascicielka irytująca jak cholera-wtrącajaca sie we wszystko!!!!Biegająca po sali(ta jej uwaga,chęć pomocy graniczyła z nadgorliwoscia..)Jedzenie-nie było złe-ale wg mnie za tą cene-stanowczo za mało urozmaicone i najnormalniej w swiecie za mało..(nie jestem zwolenniczką minimalzmu w postaci kawałków węgorza nabitego w chleb +masy owoców na stołach weselnych..ale to TYLKO moja prywatna opinia.Dodatkowo pod koniec (ok 4.30 rano pani niezbyt grzecznie zasugerowala aby konczyc impreze bo personel chce sprzatac i MUSI sie wyspac na poprawiny..wiec gro z osóbktórzy zostali siedziała na dworze pod daszkiem drewnianym czekając na odwóz.Braki natomiast bardzo rekompensuje okolica...grill na zewnątrz,zadaszenia(ławeczki)oraz miły personel.
tyle odemnie.
-
tak naprawde pani włascicielka irytująca jak cholera-wtrącajaca sie we wszystko!!!!Biegająca po sali(ta jej uwaga,chęć pomocy graniczyła z nadgorliwoscia..)
tete , święta racja ! Znalazłaś w 100% dobre określenie - nadgorliwość :)
-
Po przeczytaniu tych opini przerazenie mnie ogarnelo. Widze ze czeka nas niezla przeprawa!!!Na szczescie moje słonko nie da se w kasze dmuchac. Mam nadzieje ze nie bedzie tak tragicznie jak piszecie, a ja sie z Wami podziele uwagami ze swojego wesela na Bartoszewie.
-
Po przeczytaniu tych opini przerazenie mnie ogarnelo. Widze ze czeka nas niezla przeprawa!!!Na szczescie moje słonko nie da se w kasze dmuchac. Mam nadzieje ze nie bedzie tak tragicznie jak piszecie, a ja sie z Wami podziele uwagami ze swojego wesela na Bartoszewie.
ale nie napisałam ze'było tragicznie'!nie martw sie na zapas...ogólnie sala,samo przyjęcie sprawia przyjemne wrazenie(szczególnie latem)-obsługa miła,menu i tak wybieracie sami!wiec nie ma co popadac w skrajnosc!!!poprostu (jak niemal wszedzie)zdarzają sie wpadki.Poto dzielimy sie TU info zeby tych wpadek było jak naj mniej.
-
No wiem, wiem, ale chyba rozumiesz że mozna się zdenerwować, czytając takie opinie. Ale teraz juz to przetrawiłam i ciesze sie ze wiem na co trzeba zwrocic szczególna uwagę. Jestem dobrej myśli-w końcu to ma być najszczęśliwszy dzien w naszym życiu ;D
Pozdrawiam i życzę szczęśliwego rozwiązania :-)
-
ciesze sie ze wiem na co trzeba zwrocic szczególna uwagę
....no własnie nafu :)
Najważniejsze to nie dac sie przegadać :) i obstawiać przy swoim :)a jeśli macie umowę , to zawsze przecież można tam coś dopisać ;) z właścicielką pewnie tez da się dogadać , tylko trzeba ja dobrze podejść :)
Będę 3mać kciuki i wierzę , że wszystko będzie tak , jak tego chcecie , wkońcu to wasz dzień!!!!!!:)
-
,menu i tak wybieracie sami!wiec nie ma co popadac w skrajnosc!!!poprostu (jak niemal wszedzie)zdarzają sie wpadki. Poto dzielimy sie TU info zeby tych wpadek było jak naj mniej.
Teoretycznie tak Wybiera sie menu - ale jezeli bedziecie chcieli z czegos zrezygnować to trzeba się przygotować na wielki opór pani "kierowniczki"
z właścicielką pewnie tez da się dogadać , tylko trzeba ja dobrze podejść
z tego co co czytałem wczesniej i ze swojego doswiadczenia (czyli wesela brata) kierowniczka jest bardzo uparta i trzeba być pięć razy bardziej upartym zeby cos wynegocjować.
Ale zeby nie załamać nikogo mocno powiem ze nie znajać tych perturbacji organizacyjnych gościom sie podobało.
Tylko moja rada:
- upierać sie mocno aby dali dokładne menu tzn. danie, ilość porcji lub gramaturę (bo wędlin i innych zimnych przekąsek tak naprawdę okazało się, ze było niewiele), cena za porcje - zeby bylo wiadomo za co taka cena jak sobie życzą - u mojego brata mimo próśb pani tego nie zrobila
- jezeli ktoś miałby nocować w minimaxsie - obejżeć pokoje (również nowożeńców) czy wam odpowiadają - nie są rewelacyjne
- ustalić (np. w umowie), że to co nie zostanie zjedzone (szczególnie ciepłe dania - patrz moj wcześniejszy wpis co sie stało z jedzeniem z grilla)
ma być zapakowane do zabrania bądź podane na poprawinach i kontrolowanie tego podczas wesela (np. ktoś z rodziców).
I nie załamywać sie tylko domagać sie tego za co się płaci (czyli o swoje de facto) nie małe z resztą pieniądze
-
Dzieki titusek za rady. Sami juz tez do takich wniosków doszlismy, że trzeba dokładnie pilnowac gramatur, porcji i tego co ma byc podane. Wiem, wiem ja to zawsze najpierw wpadam w panike, a dopiero potem zaczynam sie zastanawiać jak problemy rozwiazać. A czy możesz mi powiedziec jak było z alkoholem?Czy mozna go trzymac w jakimś chłodnym miejscu, zarazem pod kluczem?
-
A czy możesz mi powiedziec jak było z alkoholem?Czy mozna go trzymac w jakimś chłodnym miejscu, zarazem pod kluczem?
Alkohol i napoje zawiezlismy na miejsce dzien wcześniej. W jakims oddzielnym pomieszczeniu stala lodówka 'kolal' taka jak w sklepach lody sprzedaja i tam przez cala noc (chyba pod kluczem bo juz nie pamietam) to co sie zmiescilo to sie chlodzilo. A w trakcie imprezy lozówka zostala przeniesiona i stala tuż przy sali w korytazyku gdzie sie idzie do kuchni i toalet. Alkohol roznosila obsluga ale byl na widoku i w przypadku wesela brata alkohol ie zginął (jeszcze dużo zostało).
-
ja osobiście też chciałam mieć wesele w mini-max. . . ale pani powiedziala ze jak na taka liczbe osób (50-60) to sala za duza ( jak by to była jakas różnica ile gości) ze moze nam ewentualnie "wynajac" mała sale i zrobic przyjęcie bezsesu . . . i postanowilam isc na "drugą strone ulicy" do country club, bylam tam w moja na komuni jedzenie fajne, sala tez niezla, podobało mi się tam i juz nawet wplacilam zaliczke ;D menu jakie sobie wybioer, moge nawet sama sobie je wymyslec wg mojego widzimisie, sądze ze to dobry wybór :)
ale mini-max nie polecem. . . i jak weszlam tam pierwszy raz to smierdzialo wódką :-\
-
My mieliśmy wesele 15. 09. 2007 na 80 osób, wszyscy się zmieścili, jedzenie pierwsza klasa, obsługa też. O kierowniczce słyszeliśmy różne opinie ale naszym zdaniem świetnie wywiązała się ze swoich obowiązków, nie było żadnych problemów. Polecamy
-
Ja byłam na weselu w Mini-maxie, jako gosc, ogolnie to wszystko było ok, z kilkoma małymi ale. .
obsluga troszke szwankowala, na herbate czy kawe czekało sie troszke. .
troszke mało jedzienia było i co sie okazało na koniec wesela obsluga wynosiła alkohol :(
przykre ale prawdziwe. . wiec mimo i z jest tam bardzo ładnie to chyba bym nie polecila tego lokalu niestety
-
Zgadzam się toalety są tragiczne i nic nie można zmieniać w karcie dań.
-
Jak przeczytałam te dobre opinie to chyba jest jakieś nieporozumienie.
Po
1. Właścicielka wtrąca się do wszystkiego - wydaje jej sie, że to jej impreza, sama robi przerwy i każe grać orkiestrze, narzuca wolę wszystkim weselnikom, zresztą wystarczy popytać osoby mieszkające w Policach lub w najlepiej w Bartoszewie, ja rozmawiałam z dwoma i podzielają mje zdanie.
2. W dziwnych okolocznościach ginie alkohol i jedzenie ?
3. Trzewa wziąść świniaka - to jest warunek,
4. Nie mozna nic zmienić w karc ie dań,
5. Jest gorąco brak dobrej klimatyzacji.
Dobrze się zastanówcie zanim dokonacie wyboru ???
-
po tych wszystkich opiniach ciesze sie jednak ze sama właścicielka doradziła nam zrobienie tam wesela... ufff ;D ;D
-
Szukam wlasnie sali na moje wesele i powaznie rozwazam to miejsce, odrzucalam je (z powodu opiniii) i ponownie powracalo do moich opcji. Jak dla mnei miejsce jest wymarzone na moje wesele, tak to sobie wlasnie wyobrazam w stylu biesiadnym, jest duzo miejsca do popisu na zew(grille ognisko), niestety kierowniczka odstrasza, boje sie o rosnace ceny, o menu, ale chyba zaryzykuje. Jezdzilam po Szczecinie po lokalach , wertowalam forum i nic ciekawego nie znalazlam z taka urokliwa okolica do wykorzystania. Chyba ze ktos zna cos w porownywalnym klimacie.
-
może mogę polecić tobie miejsce mojego wesele tez w bartoszewie tylko ze w county club... wejdź na stronkę ich www , sądze go to tez super miejsce ja osobiście będę miała tam wesele wiec jak było mogę dopiero powiedzieć po 27 września...
z tym ze w tamtym roku byłam tam na komun i bardzo mi sie podobało, żarcie było dobre obsługa w porządku...
-
Witam,
nasze wesele juz tuż, tuż i własnie w Mini-Maksie.
Menu istalone, jestesmy zadowolenie i wcale nie wyszlo drogo. Wszystko to kwestia umiejetnosci dogadania sie z właścicielka.
Obiecuje ze po weselu napisze jak wszystko wyszło.
Pozdrawiam
-
zdecydowalam sie na mini max, okolica jest tak urocza, ze nie wyobrazam sobie swojego wesela w innym miejscu, poza tym jak pojechalam wplacac zaliczke to tak super rozmawialo sie z wlascicielka, pokazala nam menu na wesele w tym roku sa tak zroznicowane i bogate ze juz od samego patrzenia wesolo zrobilo sie na sercu(a przy tym nie takie drogie),poza tym dostalismy od niej duzo cennych rad zwiazanych nie tylko z organizacja wesele ale i slubu. Poki co jestem bardzo zadowolona. :)
-
nafu, czekam z niecierpliwoscia na relacje i opinie o lokalu :) :) :)
rowno rok temu zarezerwowalismy sobie wlasnie mini maxa,, mimo niemilych opinii o tym miejscu. bylismy na spotkaniach z kierowniczka trzy razy i nie narzekam ;D byla mila, podsunela nam rozne rady i propozycje, niektore wydaly nam sie calkiem sensowne. co do menu, to ustalilismy je calkiem niedawno, przeslali mi kilka gotowych zestawow, z ktorych ulozylismy sobie nasze. kierowniczka nie miala zadnych zastrzezen :)
jak bedzie, sie okaze ;) ;) ;) ;) ;)
-
ja rowniez czekam z niecierpliwoscia na relacje z wesela. . .
-
Witam wszystkich,
Juz po mału wracam do rzeczywistości...
Powiem tak - BYŁO SUUUPER!!!!!!!!!!!!!!
;D
Wszystkie czarne scenariusze, na szczescie sie nie sprawdzily.
Sala wygladała pieknie (zasluga firmy dekoratorskiej-zywe kwaity, tiule itd). Jedzenia było full, jeszcze dzis (właśnie w tej chwili) wcinam kanapki z pysznym pieczonym schabikiem :-)
Jedzenie z grilla rewelacja-pieczone udzce i golonki pycha, o ziemniaczkach i udkach kurczecych nie wspomne. A Pan Darek w czapie kucharza-REWELACJA :-)
Wódki zostało nam od groma i nie zauwazylam zeby cos zginelo. Soki, gazowane równiez. A wódki i napoi nie trzymalismy pod kluczem.
Jedyne do czego mozna miec zastrzezenie to mała aktywność obsługi. Zdarzało sie, że nikogo z nich nie było w zasiegu wzroku i trzeba było pojsc do kuchni, na zaplecze aby o cos zapytac. Troche problemu bylo z kawa i herbata, bo goście nie za bardzo wiedzieli gdzie one sie znajduja-i tu własnie zabrakło aktywności obsługi.
No i trzeba zwrócić uwage na toalete-mopik powinien byc czasem użyty, bo ludzie troche chlapią i brzydko to wyglada:-0
Także jesteśmy bardzo zadowoleni, goście również!
-
Mnie rowniez martwia te teoalety. . . . .
Wynajmuje cala gore dla gosci wiec mysle troche o tym zeby je udostepnic weselnikom. . .
A nie bylo za goraco? To moje nastepne zmiartwienie:)
-
bardzo sie ciesze, ze wesele Wam tak suuuper wypalilo :) :) :) :) :) :) :)
pocieszyla nas Twaja relacja, dzieki baaardzo :-* :-*
-
Wiadomo, jak na sali jest prawie 80 osób temperatura sie podnosi. Ale na dworze nie było gorąco, wiec nie można było narzekać. Słyszałam nawet, że niekórym było zimno ;D
-
Nafu a kto u was przygrywal do wesela, bo ja ciagle nie moge sie zdecydowac.
U mnie bedzie sto osob ale wlascicielka zarzekala sie ze wesela robi bez probmeu od 80-120 osob(chociaz sala malawa). . .
-
Nafu a kto u was przygrywal do wesela
Jako mąż nafu powiem, że przygrywał nam zespół Black& White - normalnie jest to kapela, która gra na promie Polonia i powiem, że nie była zła do wesela - niemniej mogli grać bardziej dynamicznie.
Co do lokalu Mini-Max to spostrzeżenia mam następujące:
Plusy:
- dobre jedzenie (smak, wygląd, gramatura)
- grill na zewnątrz i dobrze przygotowane mięsiwa
- sala o regularnych kształtach - wszyscy są w zasięgu wzroku i w jednym miejscu
Minusy:
- żeby sala wyglądała efektownie trzeba trochę wydać na dekoratorów (ale to chyba standard)
- dość trudne negocjacje z właścicielami (potrafią nie zjawić się w umówionym terminie i mają zaskakującą łatwość "słyszenia selektywnego") - sugeruję męczyć ich do bólu jęsli na czymś młodej prze zależy
- brak dbałości o szczegóły (elementy dekoracji zewnętrznej, sztuczne girlandy ze świąt w czasie lata, etc)
- mała aktywność obsługi
- małe toalety
Reasumując:
Zdecydowaliśmy się na ten lokal ze względu na możliwość zrobienia grilla, co w lecie na prawdę jest fajnym pomysłem. Wraz z upływem czasu docierały do nas, także za pośrednictwem tego forum nieciekawe opinie, które w naszym przypadku się nie do końca potwierdziły. Było to powodem zwątpienia nafu co do słuszności wyboru lokalu!
Osobom które planują wesele w Mini-maxie zalecam podejście do negocjacji na zasadzie spokojnego forsowania swojego zdania i nie uleganie na wszystkie propozycjom właściceli - które wynikają z chęci przeprowadzenia imprezy "po swojemu". Niektóre pomysły i rozwiazania oczywiście są fajne.
Pamiętajcie, że w gastronomii zysk z imprezy liczy się całościowo - tak więc jeśli zamówicie średnie menu to może okazać się że rosół kosztuje 8 zł, a w wariancie bogatszym np. 6 zł
Zalecam zamówienie od początku bogatszego menu, wtedy ceny jednostkowe za potrawy będą niższe, weźcie szczegółową wycenę i wtedy obcinajcie co wam wydaje się nadmiernym zbytkiem.
Moja opinia po odbytym weselu jest pozytywna. zabawa była dobra, jedzenie smakowało i było go dużo, Nikt nie wyszedł głodny jak nas straszono, Goście chwalili wyszynk.
Właściciele są trochę "trudni" ale można się z nimi dogadać. Ostatecznie stają na wysokości zadania.
Ogólny pozytyw z małymi minusami
-
czytaliśmy wszystkie wpisy na temat Mini-Maxu. Tym,którzy są zadowoleni gratulujemy. Lokal jest fajnie położony i ładna okolica więc fajnie,że się udało. My,niestety,należymy do tej drugiej grupy. . . Mieliśmy tam wesele w październiku tego roku więc jesteśmy dopiero co po weseleu. . . . Na początku napiszemy,że jeśli jakakolwiek para zastanawia się nad wyborem tego lokalu to my szczerze ODRADZAMY!!! zaczniemy jednak od tego co było najlepsze i się w miarę udało. Jedzenie było dobre i było go wystarczająco. Tu nie możemy narzekać choć musimy dodać,że wzięliśmy bardzo bogate menu i generalnie zaakceptowaliśmy to co nam zaproponowała właścicielka tego lokalu,ale dlatego,że nam Jej propozycje pasowały. Natomiast cała reszta to porażka. Nasze problemy zaczeły się tuż przed weselem (na około miesiąc przed).
Po pierwsze okazało się,że pomimo wcześniejszych ustleń kierowniczka ww. lokalu zmieniła godziny poprawin twierdząc,że wcale się tak nie umawialiśmy i komentując temat,iż dzisiaj tak długich poprawin już nikt nie robi. Ostatecznie doszliśmy z Nią do jako takiego porozumienia,ale musieliśmy dopłacić kasę.
Po drugie kwestia wystroju sali i stołów. . . salę można samemu przystroić bądź nie. Przed weselem dokładnie salę obejrzeliśmy i stwierdziliśmy,że nie będziemy wynajmować żadnej firmy do jej przystrojenia(co nie było na rękę właścicielce lokalu bo polecała nam od razu jakąś konkretną firmę zajmującą się wystrojem sal). Spytaliśmy tylko,czy sala będzie tak właśnie wyglądać. Pytanie dotyczyło głównie sufitu,który jest dosyć ozdobiony i serca,które wisiało nad stołem,gdzie siedzą młodzi. Uzyskaliśmy odpowiedź,iż nic nie będzie zmieniane. Ku naszemu zdiwieniu,na trzy dni przed ślubem serce zniknęło,a obsługa lokalu chciała w miejsce serca powiesić jakąś wiecheć sztucznych kwiatów. Właścicielka lokalu ponownie zapadła na amnezję. Wzięliśmy sprawy we własne ręcę. Kupiliśmy dwa duże serca i zaczęliśmy sami je wieszać. Spotkaliśmy się z niezadowoleniem pani właścicielki,której zdaniem,kolor serc nie pasuje do koloru ścian i która zdenerwowała się,że niszczymy jej ścianę wieszając te serca. Poza tym ww. kobieta chciała dodatkową kasę za przystrojenie stołów żywymi kwiatami choć miała się tym zająć we własnym zakresie!!!
Po trzecie obsługa lokalu jest tragiczna!!!kelnerki wyglądają jakby uciekły z poprawczaka,niektóre są bardzo niesympatyczne. zdarza się,że chodzą w bluzach dresowych,stają w kącie i obserwują gości nierzadko się z nich wyśmiewając. Absolutnie nie można,a nawet nie wolno pozwolić aby obsługa tego lokalu roznosiła wódkę bo po prostu alkohol zniknie. Jeśli już ktoś się zdecyduje na ten bajzel to alkohol trzeba trzymać w kantorku i samemu go roznosić żeby mieć nad nim kontrolę.
Po czwarte toalety są dramatyczne. Są tylko dwie,bardzo małe. Jeden zlew. Po jakimś czasie robi się tam brudno i nie ma nikogo kto by to sprzątnął. Papier i mydło nie są na bieżąco uzupełniane. trzeba się samemu o to upominać.
Po piąte. . . pokoje na górze. dramat. Właścicielka nie chce wcześniej pokazywać tych pokoików tłumacząc się np. tym,że ma je wynajęte i ciągle ktooś w nich przebywa. Odradzamy lokować tam gości bo wstyd. Wczesne lata 80,a poza tym każdy pokój to niespodzianka. W jednym pokoju,w jego rogu(!) stoi kabina prysznicowa. W drugim jest osobny pokój(uff) ze zlewem i kibelkiem,ale już bez prysznica. Natomiast w trzecim pokoju jest sam zlew,który jest zamontowany w rozsuwanejszafie(!). W każdym pokoju jest coś,ale w żadnym nie ma wszystkiego. Pocieszamy,że jest jednak na górze jedna łazienka wspólna,gdzie jest wszystko razem.
Podsumowując. . . jedynym plusem było jedzenie (za które zresztą niemało zapłaciliśmy!). Pozostałe kwestie to dramat. A największą porażką jest właścicielka tego lokalu,która okazuje się (niestety u nas za późno by zrezygnować) osobą fałszywą,chciwą,nieprawdomówną,a przede wszystkim bardzo nieprofesjonalną. Z daleka od takich ludzi!!!
-
Mam pytanie odnosnie Karczmy Biesiadnej czy ktos tam robil wesele po zmianie wlascicieli??
Ja mam impreze za miesiac i nei wiem jak to bedzie z nowymi wlascicielami, wydaja sie bardzo konkretni i rzeczowi, ale potrzebuje opinii kogos kto tam juz robil wesele
Z gory dziekuje
-
Witam, jestem obecie na etapie szukania lokalu na wesele i ostatnio odwiedziliśmy przy okazji spaceru Mini Max w Bartoszewie.
Niestety nie działa mi wyszkiwarka więc jeżeli jest już wątek o Minimaxie proszę o przeniesienie.
Chciałam się podzielić swoimi wrażeniami co do tego lokalu oraz właściciela/kierownika (pana w cemnych włosach, z wąsami)- rozmawiając z nami nie przestawał dłubać w paznokciach, na pytanie o wolne terminy na rok 2010 odparł "na szczęście nie mamy"...
Z tonu jakim mówił i co mówił wnioskuje, że nie był to chłopiec na posyłki tylko osoba tam decyzyjna...
Brak mi słów, przecież o naszej decyzji co do miejsca świadczą nie tylko opinie ale także, choćby podświadomie, tzw "pierwsze wrażenie".
Rozumiem, że nie wszystkie lokale są **** ale to jak przyjęto nas w MiniMaxie to już szczyt wszystkiego.
Kiedyś myślałam, że dziewczyny opisujące tu wrażenia z odwiedzin w lokalach, wybrzydzają i wymyślają ale teraz w pełni je rozumiem!
Pozdrawiam .... i szukam lokalu dalej ;/
-
podzielam twoje wrazenia w pelni... z nami rozmawiala kobitka zamjujaca sie pelna organizacja wesel...
nie byla nami zainteresowana, nawet nie sprawdzila czy sa wolne miejsca, mielismy jej zdaniem za malo osob jak na ich lokal.... (planowanych mamy ponad 70)
jak chcielismy sie cos dowiedziec o kosztach to weszla rodzina z dziecmi, ktora w paz bukowala miejsce na komunie i sie okazalo ze juz miejsca nie ma (mimo ze chcieli wczesniej wplacic zaliczke, a pani im odmowila, mowiac ze termin bedzie na bank) i w rezultacie po wyjasnieniu sprawy z ta rodzina, do rozmowy z nami nie powrocila....powiedziala tylko: "namyslcie sie i jak cos to przyjedzcie pozniej"
bardzo dziwny sposob na zdobywanie klientow....
-
hmm.. jedno mi się ciśnie na usta.. ŻE_NU_A
-
Milam nic nie pisac, ale nie moge sie powstrzymac...
Bralismy pod uwage ten lokal, bo ladne miejsce, krotka wizyta w lokalu i... baaardzo szybko zmienilismy zdanie.
Pytam wlascicielke czy moge obejrzec sale, pani na to, ze zamknieta i sie nie da, czy w takim razie moze jakis kosztorys menu (w przyblizeniu chodziac), pani odpowiada, ze to dopiero przed samym weselem (czyli co tydzien przed dowiem sie o kosztach?) Pytam sie a wolne terminy na taki a taki miesiac wolne sa? a pani odpowiada, ze po terminy to dopiero sie przychodzi kilka miesiecy przed weselem :drapanie:
Hmmmm to moze by pani powiedziala jaka jest cena poprawin, a wlascicielka na to, ze teraz nie mowi sie poprawiny tylko drugi dzien wesela i doprasza sie gosci, ja na to, ze u mnie sie mowi poprawiny i nie zamierzam dopraszac gosci, a pani na to, teraz sie wlasnie mowi drugi dzien wesela.
Moge tak dlugo i dlugo... Kultura osobista zenada, moze to ich jakis nowy PR ;)
Gratuluje osoba, ktore daly rade sie dogadac z ta pania.
-
Jestem pare dni po weselu. Opisałam już zespół, który fantastycznie prowadził nas w zabawie do białego rana, czas na lokal.
Jedny słowem było CUDOWNIE!!! Po weselu już drugiego dnia chciałam umieścić opinie, bo tak byłam zadowolona, no ale się poprawiało jeszcze z rodziną.
Podsumowując :
1 przepyszne jedzenie(robione własnoręcznie, wędzenie tort, mięsa).
2 świetna obsługa - szybka, znajdująca gości dosłownie wszędzie, dbająca o stół i kileszki i bardzo pomocna i pomysłowa
3 pełno atrakcji:
a) przywitanie pod strzechą z szampanem
b) tort podany na zewnątrz około godz 21(jak nam doradzała właścicielka), co prawda gości zdziwienie, ale powiedzieli że po raz pierwszy skosztowali toru weselnego, a był tak pyszny(każdy poziom inny smak owocu), że nawet gość który cierpi na cukrzyce nie powstrzymał się i zjadł 3 kawałki
c) grill z fajerwerkami i piwko z kija:) - naprawde miodzio
4 właścicielka uwijała się przy nas jak pszczółka i starała się jak mogła
Generalnie sama miałam obawy przed tym miejscem, bo krążą sprzeczne opinie i na pierwszym spotkaniu też byliśmy przerażeni, ale nie poddaliśmy się bo tyko w takim miejscu chciałam,żeby odbyło się nasze wesele. Wydaje mi się,że naprawde trzeba zaufać właścicielce. ona naprawde wie co robi. Moja znajoma miała wesele w maju i też była bardzo zadowolona. Alkohol i napoje sami roznosiliśmy, więc tym samym unikneliśmy póżniej jakiś niedomówień:)
Wszystko to co mówiła i doradzała nam właścicielka się spełniło, a już napewno punkty w których jej nie posłuchaliśmy. Mówiła żeby kupić o połowe mniej wódki, ale stwierdziliśmy, że napewno wypiją. Tym sposobem mamy wódki na chrzciny i nie tylko:) Teściowe uparły się że napewno jest a mało jedzenia i też jej nie posłuchały,że jet ok, więc na koniec wesela wracaliśmy obładowani platerami.
Moja siostra miała wesele w Panoramie i wszyscy goście którzy byłi na obu stwierdzili jednomyślnie, że tutaj było LEPIEJ!!!. A zadowolenie gości jest najważniejsze.
-
Czy ktoś planuje wesele w Bartoszewie w 2010?
-
Witam, chciałam napisac kilka słów na temat mini max-u w Bartoszewie, a przede wszystkim wypowiedziec się w kwestii włascicieli czy kimkolwiek oni tam są. kobieta (chyba włascicielka) umówiła sie ze mna na spotkanie w sobote żeby pokazac sale i opowiedziec jakie są warunki. powiedziała ze w piątek dzien przed naszym spotkaniem ma wesele więc zaprasza mnie dzien po weselu. zajechałam tam po godzinie 18. 00 na sam początek wyszedł jakiś mężczyzna i gdzy powiedziałam, że jestem umówiona z szefowa w sprawie sali przewrócił oczami i poszedł ją zawołac. kobieta po chwili wyszła. była pod wpływem procentów więc od razu mi się to nie podobało, ale stwierdziłam że jak juz tu jestem to zobacze sale. pokazała mi sale a gdy zapytałam o menu powiedziała ze jest wszystko wtedy zapytałam czy może mi pokazac jakies przykładowe. powiedziała dobra to pokaże to co było wczoraj! dała mi do ręki wydrukowane menu dodatkowo zapisane jakies notatki na boku i powiedziała ze to muszę jej oddac wiec jak przeczytam to zebym odłożyła. nawet nie usiadła ze mna przy stole tylko gdzieś tam chodziła. postanowiłam zadac jeszcze kilka pytan, ale ona nadal nie miała zamiaru zając się kilientem wiec podziekowałam i wyszłam. opisałam tą całą sytuacje aby osoby, które chcą tam zorganizowac swoje wesele mogły zastanowic się nad tym czy warto. babka myśli że jest jedyna na rynku i nie ma konkurencji, jest zupełnie inaczej. nie była pierwsza z którą umówiłam sie na spotkanie za to była pierwszą która wzbudziła we mnie tyle negatywnych emocji. nigdy bym nie pozwoliła aby tak nieodpowiedzialna osoba organizowała moje wesele, nie wiem czego można by się po takiej osobie spodziewac. . . chyba tego że kilka butelek weselnych zniknie. takie jest moje zdanie. reszta należy do Was (do osób zainteresowanych weselem w mini maxie w Bartoszewie).
-
No to chyba teraz na mnie kolej. . . nie chce juz mi sie rozpisywac na temat tego "lokalu" wiec bedzie na krotko:
MINI
-jedzenia
-uczciwosci
-kultury osobistej
-obslugi
-zorganizowania
MAX
-zlodziejstwa
-beszczelnosci
-pijanstwa(ze strony personelu)
-oszustwa
-brudu
- i mozna byloby wiele wymieniac
Na koniec dodam! spisujcie umowe z tym babskiem dokladnie zadajcie czego chcecie!!!wierzcie lub nie ale u tej baby zostawilismy 17 tys zl (sala,jedzenie i smierdzace pokoje) a na poprawiny dostalismy resztki zarcia z poprzedniego wesela! poprawiny mialy trwac do 20 a trwaly do 18-uzgadniajcie takie szczeguly na pismie bo was wyru. . . jak nas! u nas na dobre wyszlo ze do 18 bo i tak juz nic na stolach nie bylo-mimo tego ze zamowilismy najbogatsze menu + to ze dokupilismy owoce ktorych nie bylo na stolach!!! radze wam nie korzystac z pokoji-sa oblesne ale to nnie jest jeszcze najgorsze. . . najgorsze jest to ze nas zamkneli na klucz i zostawili samych gdzie bylo nasze dziecko(niemowle )ktore potzrebowalo wode na kasze-naszczescie wzielam ze soba i dziecko mialo co wypic fakt ze zimne-ale obsluga miala to gdzies. . otworzyli dopiero o godz 11 a co by bylo gdyby ktos zaslabl?albo gdyby zaczela sie jarac ta buda? nieodpowiedzialnosc !!!!zapomnialam dodac ze o sniadanie dla gosci "hotelowych" musialam sie wyklucic poniewaz kierowniczka stwierdzila ze nie poda!!!!!!! bo poprawiny sa od 13!!!!!-gdzie wczesniej sama sie zadeklerowala ze nie bedzie gosci trzymac glodnych do poprawin!a tu nagle jej sie odechacialo! echhh szkoda pisac bo byloby tego naprawde wiele. . . jeszcze raz do tych ktorzy maja juz zaklepane terminy:spiszcie umowe i stawiajcie jasno na swoim-placicie wymagacie!do tych ktorzy sie wachaja:jak chcecie miec mile wspomnieia i udana zabawe trzymajcie sie od MINI MAXU z dalek!!!pozdrawiam wszystkich i zycze wszystkiego dobrego na nowej drodze zycia!!:)) Ps. jak bedziecie ogladac sale obejrzyjcie tez kuchnie koniecznie!!!misie udalo obejrzec ale dopiero na weselu-i zaluje bo nie spodziewalam sie ze po w miare ladnej sali w kuchni mozna zastac obore-przydalby sie tam sanepid oj przydalby sie.
-
Kurcze zapomialam dodac ze na sali nie ma klimy,okna do otwarcia tylko dwa-wiatraki w suficie sa owszem ale obsluga co chwile wylanczala. Swiatlo bardzo ciemne az za ciemno. . . w Wesele mieliesmy piekna pogode przez to na sali bylo goraca za to w poprawiny bylo chlodno i na sali marzlismy :-\
-
Z miejsc w Bartoszewie na wesele polecam zdecydowania Karczmę Biesiadną. My mieliśmy tam swoje wesele i wszystko przebiegło lepiej niż dobrze. Jedzenie przepyszne i w dużych ilościach, właściciel bezproblemowy, można się było z nim dogadać co do każdego szczegółu. Sala klimatyzowana i pięknie udekorowana. Jesteśmy bardzo szczęśliwi że nasze wesele odbyło się właśnie w tym miejscu.
-
Mieliśmy niedawno wesele w Mini-maxie i chcemy podzielić sie z Wami wrażeniami. Od samego poczatku cieżko było dogadac sie o szczegółach z kierownictwem lokalu, kazda rozmowa była mniej wiecej o tym samym. Jedzenie maja bardzo dobre, co do uczciwości to troche gorzej. Radzimy uwazać na zakupiony alkohol, gdyż restauracja nie zapewnia zamknietego pomieszczenia, badź jakiejkolwiek formy kontroli nad alkoholem, w efekcie zamiast markowego chilijskiego wina podany został polski zamiennik. Przy próbie wyjaśnienia sytuacji, dostalismy odpowiedź ze całe wino wyszło. Umówione było również śniadanie dla gości, którzy zostawali na noc w Mini-Maxie. Cześć gości zostało potraktowanych "specjalnie", zapłacili oni za swoje śniadanko 70 złotych. Mimo iż mieliśmy wspaniałe wesele, nie było to zasługą obsługi Mini-maxu, a raczej lokalizacji restauracji i układu sali. Chcielibyśmy przy tym polecic agencje muzyczną informacje na priv!!!, chłopaki są profesjonalistami, prowadzą imprezy perfekcyjnie.
-
Powiem tak było fantastycznie. :D :D
Po mimo tego wszystkiego co przeczytałam nie mogę się zgodzić co z niektórymi postami wesele było fantastyczne.
Sala świeżo co po remoncie więc dekoracji wiele nie trzeba było bo sala sama w sobie jest już świetnie przygotowana.
Jedzonko przepyszne i było go tak dużo że pakowałam rodzinie na drogę.
Grill to był fantastyczny pomysł pieczony dzik oraz golonki,uda faszerowane rewelacja a o dodatkach nawet nie wspomnę pychotka.
Nie zauważyliśmy również aby cokolwiek się zawieruszyło wódka oraz napoje zostały nam zwrócone. A było ich tak dużo że jeszcze dziś zalegają mi w szafie. Jeżeli chodzi o organizacje to pani Zdzisława świetnie się spisała okazała się osobą bardzo kompetentną i bardzo nam pomogła w organizacji naszego najwspanialszego dnia w życiu.
obsługa stanęła na wysokości zadania nie było z nią najmniejszych problemów dziewczyny były dosłownie wszędzie. Nie wiem jak one to robią ale są fantastyczne znajdowały gości wszędzie dogadzały i dopieszczały nas przez całą noc.
także niezmiernie jesteśmy zadowoleni. :) :) :) ;) ;)
-
Mieliśmy wątpliwą przyjemność organizować przyjęcie weselne w Mini Maxie w Bartoszewie. Na początku pani właścicielka była przemiła, roztaczała przed nami wizję wspaniałego, przytulnego bankietu, wyliczała mozliwości jakie daje nam to miejsce, proponowała przeróżne sympatyczne rozwiązania. Po zapłaceniu 90% ceny zaczęła ignorować nasze warunki, nagle okazało się, że na sali obok są poprawiny, musieliśmy wejść z gośćmi od strony ulicy, które to wejście nie było nawet przystrojone. Powitanie i wejśćie na salę miało odbyć się z zupełnie innej strony - z ogrodu. Na początku mieliśmy czas nieograniczony, potem kazano nam wyjść o 21. 30. Okazuje się, że jesli robi sie małe przyjęcie to jest sie traktowanym gorzej niż inni. Dopełnieniem naszego rozgoryczenia był fakt, że Szanowna Pani nie przygotowała nam obiecanego od początku pokoju - tłumacząc się, że nie może wyprosić przebywających tam gości!!! Żenująca sytuacja, wstyd przed naszymi gośćmi.
Potem okazało się, że para młoda z równolegle odbywającego się wesela także miała problem z Panią Właścicielką - tym razem z rozliczeniem.
NIE POLECAMY!!!!
-
Opinie są tak stare i dawno nieważne .Restauracja ma nowych właścicieli .Wszystko jest cudownie .Miałem tam wesele i takiej profesjonalnej obsługi nie widziałem .Wiadomo zawsze trafi się ktoś komu coś nie spodoba.Szczerze polecam zapoznanie sie z ofertą restauracji .