e-wesele.pl
Bebikowo => Bebikowe różności => Wątek zaczęty przez: Antalis w 24 Kwietnia 2008, 21:14
-
No to w sumie dobrze ze wiecie co nieco.
Jest szansa ze maly wyrosnie z alergii i tego sie trzymajmy :)
A mam pytanie o siusiaka - nam lekarka powiedziala ze calkowicie skorka powinna schodzic ok 2 roku zycia,my przy codziennej kapieli czyscimy siuraka i w miare mozliwosci "powiekszamy dziurke" i mamy juz tak ze odslaniamy caly czubek i troszke "scianki" ale nie wiem czy nie za malo. Tez slyszalam ze czasem sie az tak do krwi robi. Co Wam zalecila doktorka ?Czym smarowac ?
-
co do alergii to mamy uwazac do 1,5 roku- 2 latek.. i ma sie wszytsko uregulowac :D
a siusiak..mamy nawilzac kremikiem - nie poelcila konkretnego..i ta skórke naciągac w kapieli w wodzie jak zruzuzmialam i na sucho tez... u nas ta dziurka ino, ino - ale w przychodni jakos pani doktor a z takich obiekcji nie miała....
ehhh.... smarujemy emolium bo to may do nawilzania skórki :) i ma lekką , nietłusta konsystencję!
__________
ps. moze jakis osobny topic i problemach i rozterkach siusiakowych ;)
-
Vall dzieki.
Racja moze przeniesc te dwa posty do jakiegos innego tematu o Ptaszkowych problemach ?
-
Bardzo mnie dziwi co tu piszecie bo macie takie malutkie dzieci. Jeszcze zanim urodził się mój synek słyszałam że dzieciom jak do trzeciego roku się nie otworzy to bardzo duży problem ale do roku zakaz jakiegokolwiek naciagania skórki. W drugim roku życia powoli mozna tak zagladać ale kilkumiesięczne dziecko to za wcześnie możesz zrobić mu krzywdę. Mój synek skończył rok niczym go nie smaruje nie naciagam skórki i nie ma żadnych dolegliwości z tamtej strony tylko przy przewijaniu smaruje Bepantenem ale nie szczególnie siusiaczka tylko rowki i fałdki.
Zapytam lekarza przy najbliższej wizycie ale raczej wam radzę poczekać szczególnie Tobie Vall
-
Bardzo mnie dziwi co tu piszecie bo macie takie malutkie dzieci. Jeszcze zanim urodził się mój synek słyszałam że dzieciom jak do trzeciego roku się nie otworzy to bardzo duży problem ale do roku zakaz jakiegokolwiek naciagania skórki. W drugim roku życia powoli mozna tak zagladać ale kilkumiesięczne dziecko to za wcześnie możesz zrobić mu krzywdę. Mój synek skończył rok niczym go nie smaruje nie naciagam skórki i nie ma żadnych dolegliwości z tamtej strony tylko przy przewijaniu smaruje Bepantenem ale nie szczególnie siusiaczka tylko rowki i fałdki.
Zapytam lekarza przy najbliższej wizycie ale raczej wam radzę poczekać szczególnie Tobie Vall
Ja dokladnie robię to samo. Dlatego też się zdziwiłam tym naciąganiem skórki. Więc trzeba czy nie trzeba?
-
Ja sie wypowiem co my robimy :)
Otoz nie naciagamy tego dla samego naciagania tylko przy wieczornej toalecie - musimy delikatnie skorke sciagnac i czyscimy gazikiem. Nasza pediatra sprawdza ptaszka na kazdej wizycie i mowi ze ok :)Mowila zeby za barzdo nei ingerowac ale slyszalam ze niektorzy wlasnie tak do krwi robia wiec nie wiem.
-
u nas tez co wizyta jest kontrola..
mamy od poczatku zalecenie ścvigania skóki codzinnie..robilismy to bardzo delitkanie...
jak widac, za dleikatnie...
widać różne sa szkoły... to ze dziureczka jest mala poki co nie przeszkadza, ale probelm byłby gydby nasze chłopaki złapaly jakąs infekcję dróg moczowych... ropa moglaby sie zbierac, nie mialaby ujscia, ale generalnie powodowłaoby to bardzo duzy ból! Tak ja zostalam poinstruowana!
I mamy nad tym pracowac, jesli do miesiaca nie bedzie porpawy -czyli dziureczka nie będzie większa to chirurg!
-
hmmmm ja również się dziwię że przed ukończeniem roku są zalecenia do wizyty u chirurga i do ściągania skóry na ptaszku ::)
Moja pani neonatolog sprawdzała siusiaka Miesia i powiedziała że wszystko ok i trzeba uważac żeby za bardzo mu nie ściągac tej skóry ::) tutaj na każdej wizycie u lekarza lub u położnej też był sprawdzany siusiak i wszyscy stwierdzali to samo.....
-
dokładnie - mi sie wydaje, ze właśnie jak sie zacznie naciągać to właśnie wtedy mogą dostać sie jakieś bakterie czy może nastapić podrażnienie skóry napletka itp. Chociaż wiem, że moja koleżanka musiała tak robić swojemu synkowi, ale tylko dlatego że miał stulejkę. Miał nawet zabieg w tym kierunku robiony. JA nic nie odciągam i nie majstruje przy siusiaku. już oni sobie z nim poradzą w okresie dojrzewania bez
pomocy rodziców hahaha.
A tak na poważnie to wydaje mi się, że zamknięty napletek jest normalny i naturalny i nie wolno nic przy nim ruszać, a już na pewno nie "szorować". To tak, jakby małej dziewczynce robić irygacje dopochwowe, żeby jej tam w środku wymyć. Pediatra przy każdej wizycie ogląda siusiaka i wlasnie nie kazala nic ruszać. TEGO BĘDĘ SIE TRZYMAĆ :)
-
Nam też mówiono zeby nie naciągać. I my nic nie majstrujemy.
-
A jak czyscicie siuraka ?
-
widac na południu inna szkoła :D
-
Wcale nie czyścimy. Po prostu codzienna kąpiel. Nic sie tam nie zbiera żadne brudy, ani żadna ropa. Po prostu jest zamkniety a mocz i tak się wydostaje a właśnie zabezpiecza przed brudami.
W dodatku 5-cio miesięczne dziecko do chirurga. SZOK!!! spróbujcie skonsultować się z innym lekarzem jeśli macie taka mozliwość.
Ja nic tam nie robię i nawet nie wiem czy mój synek ma tam już dziurkę. Nigdy go tam nic nie bolało.
-
widac na południu inna szkoła :D
nie, nam też kazali ściagać skorkę DELIKATNIE przy kąpieli
i u naszego szkraba zbiera się tam brud
-
My również codziennie kapiemy Miesia i myjemy mu siusiaka wodą i mydełkiem...
-
No to teraz ja jestem w szoku ze nie myejcie.
My malemu delikatnie sciagamy skorke i tam zawsze jest takie biale cosik.Sama kapiel tego nie zmyje.
A to na potwierdzenie tego ze jednak lubi sie tam cos zbierac:
W zachyłku, czyli miejscu, gdzie napletek przechodzi w śluzówkę, gromadzą się złuszczone komórki nabłonka, które są pożywką dla bakterii mogących wywoływać choroby układu moczowgo. Dbaj więc, by nie zalegała tam wydzielina. Nigdy nie odciągaj jednak napletka siłą. Możesz delikatnie odsłonić ujście cewki moczowej i przemyć je wodą lub rumiankiem.
-
Hmmmmmmm Antalis zawsze Mieszko ma sprawdzanego siusiaka jak jestem na wizycie u położnej lub lekarza i nigdy nie było żadnego problemu że jest brudny.
Po drugie ściągac napletek aż leci krew, a dbac o jego czystośc delikatnie go myjąc to jak dla mnie dwie różne sprawy...
-
Werciu niekiedy niestety trzeba tak do krwi.
Mnie jednak dziwi to ze nie czyscicie siusiolkow.
-
Antalis moim zdaniem dobrze czyszczę siusiaka Mieszkowi... jeśli byłoby inaczej to by miał problemy z siusiakiem, a nie ma i lekarz twierdzi że dobrze robię....
-
Nie twierdze ze cos zle robisz.
Wiem jedno - u nas tylko kapiel to za malo.
Wielu lekarzy neguj eodciaganie ale wielu jest tez za tym.My odciagamy tyle ile idzie ( nic na sile ) żeby drobnoustroje "wyrzucić".Synek znajomej mial bakterie w moczu i okazalo sie ze to przez "brudy" siusiolkowe .
Juz sie nie wypowiadam - swoje zdanie mam a nie chce wywolywac burzy.
Kazdy robi jak uwaza.
-
Z ostatnim się zgadzam... każdy robi jak uważa...
-
Szymek ma na pewno dokładnie umytego siusiaka. Przy kąpieli jest wszystko dokładnie umyte.
I sorki ale lekarz który mówi że czasem nawet do krwi trzeba to jest dla mnie nienormalny!
-
I sorki ale lekarz który mówi że czasem nawet do krwi trzeba to jest dla mnie nienormalny
tu sie zgadzam w 100%
-
Sa wypadki kiedy trzeba do krwi np. gdy wejscie do cewki jest "zarosniete" .Moj brat jak siusial to mu sie taka jakby banka robila.Lekarz sciagnal skorke,krew poleciala ale banka juz nie powstawala.
-
aaa no jak to robi lekarz to chyba wie co robi
ja zrozumiałam , ze wy przy kapaniu kacpiego czasem sciagacie skókę az do krwi
-
Nie nie my nigdy.Slyszalam tylko ze tak sie robi w konkretnych wypadkach i jak uslyszalam ze u Maksia tez tak zrobiono to pytalam skad to zalecenie.
-
Nie nie my nigdy.Slyszalam tylko ze tak sie robi w konkretnych wypadkach i jak uslyszalam ze u Maksia tez tak zrobiono to pytalam skad to zalecenie.
no Pani doktor wlansie to zrobiła, zbey taka banka sie nie robila i zbeyw sio bylo ok..
my wrócilismy do naszej, delitkanej metody -zobaczymy za miesac....
-
No to mysmy sie dobrze zrozumialy :)
Wszystko jasne :)
-
A no to ja tez zrozumiałam ze Wy tak robicie :)
-
Jeżeli przy siusianiu tworzyła się bańka to mogło oznaczać stulejkę i w takim przypadku dobrze, że lekarz odciągnął napletek nawet do krwi. Ale pierwszy raz słyszę, żeby w codziennej pielęgnacji odsuwać napletek i gazikiem myć siusiaka. Nam pani doktor powiedziała, że do 2 roku życia nie ruszać siusiaka i, że "skórka" wcale nie musi schodzić. Jeżeli nic się nie dzieje, nic nie ropieje i nie ma zaczerwienienia to lepiej nie ingerować.
-
Martulka cieszę się że mamy takie samo zdanie na temat problemów siusiakowych...
-
Ale sie uczepiłyscie :-\
Ja delikatnie ,na tyle ile moge ( nic na sile ) odsuwam napletek i czyszcze siusiaka bo malemu zbiera sie tam taki bialy "brudek". I sorry ale w tej kwestii wierze lekarzom - wiem ze robie dobrze.Nasza pediatra i polozna nam tak kazaly robic.A jak maly byl w szpitalu na uszka i nie byl kapany ( i nie mial czyszczonego siusiaka ) to lekarz od razu powiedzial zeby go wyczyscic bo z tego lubia sie chorobska robic.
The End
-
U nas tez lekarka i siostra od noworodkow kazala lekko odchylac i myc podczas kapieli , nic na siel ale tzreba dbac o higiene.
Tak z innej beczki...
Ja czytalam na necie jak pisal dorosly facet ,ze ze wstydu nie poszedl do lekarza ze stulejka a tam juz sie raczydlo rozwijalo , wlasnie przez stulejke nie mogl zadbac o higiene swojego pracia a pozniej zalowal .
-
Niestety stulejka może człowiekowi...hmmm znaczy mężczyźnie higienę znacznie utrudnić...
Wiecie jak pachnie nie usuwana spod napletka mastka???? Po samej woni można się już domyślić co tam siedzi.
Nie widze nic złego w jej usuwanu nawet u niemowlaka jeśli robi się to delikatnie. W końcu dorośli mężczyźni też się tam myją i też do tego potrzebują zdjąć napletek.
-
Ok,, zgadzam sie. Mi chodziło głownie o to ze trzeba czasem to robić właśnie na siłe! I w taki sposób nie majstrujemy, Szymek ma czyszczonego siusiaka codziennie, ale nic na siłę.
-
my tez w sumie nic nie robimy jedynie przy kapieli staram sie delikatnie naciągnąć siusiaczka zeby poćwiczyc napletek ..ale nie myjemy jakos specjalnie siusiaka poprostu jak zwykle przy kapieli wodą i mydełkiem ..i jest ok ..Kubi tez ma przy kazdej wizycie sprawdzanegp siusiolka i jest lekarka mówi ze jest ok ... ale mojej siostry synus juz w tym wielku miał straszne problemy bo robiło mu sie zapalenie siusiolka jak robił siusiu to płakał i siusiak robił sie siny no i dostała od chirurgów taką specjalną maść na uelastycznienie napletka no i to pomogło i obyło sie bez zabiegu :)
-
zaciekawiła mnie wasza dyskusja, bo ja nigdy nic z siusiaczkiem Tymka nie robiłam.
Dzisiaj przy okazji wizyty w przychodni zapytałam panią doktor, no i ona sobie pooglądała ptaszka ;) skórka schodzi bardzo ładnie i póki co nie musze jej zsuwać, nawet do mycia!
powiedziała, że ćwiczyć to raczej powinni ci, którym tak łatwo się nie zsuwa
więc my zostawiamy w spokoju
-
Nasza lekarka to samo powiedziala.
-
ile lekarzy tyle opinii ::) niestety...
-
Właśnie dbanie o takiego małego fifraczka trochę mnie przeraża (co innego taki dorosły ;))
Już zapowiedziałam mężowi że to on przynajmniej na początku się tym zajmie.
-
no i dałyście mi do myślenia... u mnie w rodzinie zawsze delikatnie odsuwało się skórkę :drapanie:
dżizas.... chyba zawału dostanę jak takiego małeg facecika będę musiała oporządzić ::)
-
Najlepiej posłuchać swojego lekarza który zobaczy ptaszka naszego synka....
My nie musimy naciągać napletka ale to wcale nie znaczy że u innego chłopczyka też nie trzeba...
Na każdej wizycie położna i lekarz oglądają ptaszka i sprawdzają czy wszystko ok z napletkiem i jądrami (które mogą nie schodzić ::))
-
dokładnie - pediatra najlepiej doradzi...
choc jak wiemy sa różne szkoły :)
-
W szkole rodzenia pani uczyła, żeby ściągać i przemywać ::) ale czy ma racje..nie wiem. Mówiła, że tam dożo bakterii, zbiera się brudek i potem może się to przykleić, czy coś w ten deseń ::) i nie ma wesoło ::)
-
u mnie na wizycie domowej polozna srodowiskowa zalecala odciaganie skorki
podczas kapieli delikatnie odciagamy skorke puki co jest wszytko ok
za wiele przy siusiaku nie majstrujemy poza myciem i odsuwaniem skorki podczas kapieli
-
odnawiam temat
mojemu podczas siusiania robi się taka bańka
staram się odciągać tą skórkę podczas kąpieli.Ale szczerze powiedziawszy, to nie mam pojęcia jak ma to wyglądać,aby było dobrze?ile tego ściągać?
-
Mariola ja nie wiem ile trzeba bo u nas w ogóle nie schodzi ta skórka, ale bańka nam się nie tworzy. Może wybierzcie się z Marcelem do chirurga dziecięcego.
-
Dziewczyny znalazłam fajna stronke i zapraszam do lektury
http://www.marekgorniak.pl/stulejka.html
"Nie zaleca się wczesnego siłowego odprowadzania - może to prowadzić do ponownego sklejenia, a nawet zrostu z żołędzią oraz powstania blizny na szczycie wąskiego napletka.
U niemowląt i najmłodszych dzieci (do 3 roku życia) napletek jest wąski, a dodatkowo przyklejony do żołędzi. Sytuacja ta jest fizjologiczna i nie wymaga leczenia jeśli nie prowadzi do nawracających stanów zapalnych żołędzi.
Nadgorliwe odciąganie i odklejanie wąskiego napletka u najmłodszych prowadzi do jego pękania i bliznowacenia, a w konsekwencji powstania prawdziwej stulejki!!!!!!!!!!!"
-
a jak to wytlumaczyć lekarzom pediatrom, którzy każą odciągać?
-
własnie, nas na każdej wizycie pouczali ze nalezy..a jak widzialm jak to robi lekarz to mnie ciarki przechodizły - raz włącznie z krwawieniem...
ps. u nas teraz nowy problem - wędujące jąderka... ale póki co mamy obserwowac, ponoc do 2rż moga się ustabilizować.
-
ja odciagam, ale bardzoi delikatnie, czyszcze codziennie... ale wszyscy urolodzy dzieciecy bija na alarm...
NIE ODCIĄGAĆ NA SIŁĘ! wtedy dopiero mozna narobic dziecku krzywde. a lekarzowi po prostu powiedziec, zeby nie odciagali na sile.
pamietajcie, ze to MY MAMY jstesmy straznikami swoich dzieci, one sie same nie obronia!
własnie, nas na każdej wizycie pouczali ze nalezy..a jak widzialm jak to robi lekarz to mnie ciarki przechodizły - raz włącznie z krwawieniem...
no to lekarz powinien dostac w "czerep" za takie cos... boze az rece opadaja!
ps. u nas teraz nowy problem - wędujące jąderka... ale póki co mamy obserwowac, ponoc do 2rż moga się ustabilizować.
spokojnie,. do 2 lat moga wedrowac, jesli po tym czasie nie zsuna sie na stałe, niestety bedzie konieczny zabieg.. ale nie ma sie co martwic na zapas ;)
-
Mój lekarz nigdy nie zagladał synkowi w te miejsca dopiero jak miał 1,5 roku i zrobiło mu się zaczerwienienie to go poprosiłam i zajrzał. Zapisał maść i kazał lekko myć. A co do odciagania kazał nie ruszać. Ja do półtora roku nic mu tam nie ruszałam. i teraz jest wszystko dobrze ładnie odchodzi prawie do końca.
-
Mi pediatra w szpitalu powiedział zeby nic nie majstrować a podczas kąpieli nic nie odciągam tylko myje normalnie, jak będe na wizycie u naszej pediatry to podpytam dokladniej.
-
Napletek jest zrośnięty z żołędzią u chłopców do 1 r.ż a czasami nawet dłużej - należy umyć co widać i nic na siłę nie odciągać - może się to przyczynić do późniejszej stulejki. Dowodem, że wszystko jest OK jest silny strumień moczu oddawanego przez noworodka (ja jak Kamil był mniejszy bywałam osikana co najmniej raz dziennie, więc mogłam to zaobserwować ;)
-
Witam chcialabym odnowić watek!
Dzis zauwazylam u mojego synka zaczerwienienie na siusiaczku, zawsze mylam i delikatnie czyscilam nic na sile nie odciagalam, a dzis patrze a tu pod skorka z jednej i drugiej strony siusiaka takie na 1,5 cm jajowate biale zgrubienie.
Troche zglupialam bo nie wiem co z tym zrobic, odciągnąc sie nie da. Pojde do lekarza dopiero we czwartek bo wczesniej moja learka nie przyjmuje, czy ktoras z was miala cos takiego u swojego synka
-
Ja bym poszła już jutro do pediatry dla świętego spokoju, bo jak to jakaś infekcja to wiesz do czwartku jeszcze kupę czasu.
-
no będę musiala prywatnie jednak jechac, bo tego sie nie da zsunąc i nawet oczyscic :-\
a powiedzce mi mam isc do pediatry czy jakiegos specjalisty ???
-
Do pediatry.
-
pediatra, albo chirurg dziecięcy... myślę, że w tym zgrubieniu zbiera się mastka, czy jak jej tam ::)
U nas jest problem ze ściąganiem napletka. Dajemy jeszcze 3 miesiące na ćwiczenia połaćzone ze smarowaniem przepisaną maścią, a jak nie pomoże to niestety zabieg :-\
-
Ja jak byłam ostatnio u pediatry to pytałam o siusiaka i dalej kazała nic z nim nie robić, czasem jak go myje to niby tam troszeńkę go naciągam żeby trochę wodą ochlapać ale minimalnie.
-
a widzisz, my trafiliśmy do chirurga i ten jest zdania, że do ok 9 mca nic nie powinno się działać... później należy sprawdzić, czy wsio gra, a jak nie to pewne sprawy wyćwiczyć, bo jak się przegapi odpowiedni moment to już tylko zabieg :-\ Nikodem na pierwszej wizycie miał rok 2 miesiące.
-
dziewczyny, a powiedzcie mi do jakiego momentu musi się dać ściągnąć ten napletek? Do samego końca?
-
Kurka mi powiedziała że do 3 r.ż to fizjologia :o ale teraz mam wątpy jutro obadam sprawę w trakcie kąpieli, powiedziała że dopóki nie ma problemu z siusianiem w sensie że się banieczka nie robi to jest ok, w sumie to doświadczona pediatra więc nie mam powodu żeby jej nie ufać, ale widzę że co lekarz to opinia. Ania zasiałaś ziarno wątpliwości jak będziemy na szczepieniu w sierpniu to znowu ruszę temat.
-
no ja też niby tak słyszałam, ale mojemu nic a nic nie schodziło, więc dla świętego spokoju poszłam do poleconego prze Olęę (Lady yes) specjalisty w tych sprawach.
-
Bylismy dzis u lekarza noi mamy zrobic jutro badania moczu zeby sie upewnic czy to jakies zakazenie nie jest, i mamy skierowanie do chirurga, ma to obejrzec. Takze dalej nic nie wiem :-\
-
Moim chłopcom napletki nie schodzą w ogóle. Widział je pediatra i chirurg i póki co nie kazali nic robić.
-
A widzicie jednak co lekarz i co inne województwo to co innego. U nas w SKierniewicach każa od małego delikatnie sciagać skórkę, nie robić nic na siłe, tylko tyle aby wymyć ten biały serek, aby nie powstało zapalenie.
Z pierwszym tak robiliśmy i bardzo szybko mu sciagnelismy i problemu nie ma, codziennie w formie zabawy w wannie sciagalismy mu (a raczej mąż mu sciągał :-)) i bardzi sprawnie to poszło. Teraz z drugim maluszkiem powiem szczerze, że narazie nie ściągała mu, ale jest malutki bo ma 17 dni dopiero, ale położna na każdej wizycie mu to robi. Małgo raczej to nie boli bo nie ma reakcji płaczu na to.
Moja teściowa tez jest pielęgniarką na chirurgii i jest przy takich zabiegach i powiem szczerze, ze to tez ona mnie trochę nastraszyła i zmobilizowała, bo mówi że u nas jak to robią to dzieci strasznie płacza i wrzeszcza i ze to nic miłego.
-
Mi chirurg powiedział ze do 3 roku życia to fizjologia, potem już cały napletek powinien schodzić. dostalismy masc, smarowalismy jakis czas i musimy isc na kontrolę, ale wg nas obejdzie się bez zabiegu bo napletek schodzi.
-
Anulka a jaką maść dostaliście? Może i ja bym się o nia postarała.
-
U nas badanie moczu wyszło dobrze, dostalismy do psikania oceteni sept, po 3 dniach jak nie przejdzie to mamy sie zglosic do lekarza
-
My bylismy u chirurga i dostalismy skierowanie na zabieg, boje sie troche, noi i czy nie za wczesnie, moze jednak poczekac ???
-
nikola/23 współczuje bardzo :-(
Może ni bedzie az tak straszanie.
A czy to za wczesnie to nie wiem. Mój synek w wieku twego mial już sciagnieta skorkę.
Drugiemu tez juz zaczelam, nie codziennie, ale jedna cos powoli zaczynamy dzialac w tym temacie.
-
Nikola , moim zdaniem nie masz po co teraz wybierac sie na zabieg.. No chyba, że Twoj synek ma jakies ciagłe zakażenia dróg moczowych..
zacytuję Ci tutaj znanego urologa dziecięcego:
"U niemowląt i najmłodszych dzieci (do 3 roku życia) napletek jest wąski, a dodatkowo przyklejony do żołędzi. Sytuacja ta jest fizjologiczna i nie wymaga leczenia jeśli nie prowadzi do nawracających stanów zapalnych żołędzi. "
Czy mogłabys napisac , z kim konsultowałas ten zabieg co to za chirurg?
-
Jest to chirurg dziecięcy, wiem ze do niej czesto trafiają dzieci z takimi problemami, ale wlasnie pytalam sie jej czy nie lepiej pozniej, to mi odpowiedziala ze pozniej dziecko bedzie to bardziej przezywalo :-\
Umowilam sie na zabieg za miesiac zeby sie jeszcze nad tym zastanowic, ale nie wiem czy isc. Czy nie lepiej poczekac, bo problemów zakazeniowych zadnych nie ma, pozatym ta skorka ale nie cala.
-
Nikola, wiesz co, może napisz do lekarza :
jerzyczyz@urolog-dzieciecy.pl
ten urolog b. szybko odpowiada na pytania, ktore potem ukazuja sie na stronie.
http://www.urolog-dzieciecy.pl/index.php/pl/porady_zadaj_pytanie
pracuje w Centrum Zdrowia Dziecka..
Wiesz, ja miałam duże problemy z Matim od narodzin poniewaz miał stwierdzony refluks moczowo-nerkowy V stopnia..
lekarze w Bydgoszczy juz okolo 7 miesiaca chcieli klasc go na stół..
na szczescie konsultowałam to z innymi lekarzam z Warszawy i Krakowa i powiedzieli, że to stanowczo za wczesnie..
dzieki temu, że nie posłuchałam mojego chirurga , unikneliśmy ciecia..
Mimo tego, że wszyscy twierdzili, że przy V stopniu to tylko operacja..
a tutaj pomogło nacięcie zastawki..
Tazke wiesz, to że 1 lekarz stwierdzil, wcale nie znaczy, że musi miec racje...
aaa , ten wczesniejszy Górniak z Krakowa, też odpowiada na pytania mailowo..
możesz załączyć też fotke, jeśli chcesz.. bedzie mu łatwiej stwierdzić.
-
super ,dzieki ;)
-
jak tylko lekarz odpisze, to napisz nam tutaj :) sama jestem ciekawa..
-
anetka i co małemu cofnęły się te refluksy????
zupełnie?
nie ma poszerzonych miedniczek???
-
tutaj znalazłam dobry opis:
Stulejka (phimosis)
Jest to stan, który charakteryzuje się niemożnością odprowadzenia napletka z żołędzi prącia.
U większości noworodków i niemowląt płci męskiej występuje tzw. stulejka fizjologiczna, którą charakteryzuje przyklejony do żołędzi prącia napletek i niejednokrotnie dość wąski tzw. kanał napletka utrudniający uwidocznienie ujścia zewnętrznego cewki moczowej.
W przeciągu pierwszych 3-4 lat życia w wyniku gromadzenia się mastki i złuszczonych nabłonków pomiędzy napletkiem a żołędzia oraz licznych wzwodów dochodzi do całkowitej separacji tych struktur i takiego rozciągnięcia napletka, które umożliwi swobodne jego zsunięcie z żołędzi. Po 4 roku życia u 90% chłopców napletek jest całkowicie odprowadzalny.
Dlatego w początkowym okresie życia dziecka należy unikać brutalnego zsuwania napletka, które doprowadzić może do popękania skóry napletka i w następstwie tego do jej bliznowacenia. W takim przypadku nie ma szans na samoistne ustąpienie stulejki.
Nieleczona stulejka w życiu dorosłym utrudni lub uniemożliwi odbywanie satysfakcjonujących stosunków seksualnych, co może być źródłem frustracji i lęków. W wieku dziecięcym stulejka często prowadzi do nawracających stanów zapalnych napletka i żołędzi, w wyniku których może dojść do takiego zwężenia napletka, które utrudnić może oddawanie moczu przez dziecko - mocz oddawany jest z wysiłkiem, strumień moczu jest cienki, a w czasie mikcji tworzy się charakterystyczny "balonik" w dystalnej części napletka. Ponadto po 4 roku życia prawdopodobieństwo samoistnego odklejenia, czy poszerzenia się napletka jest znikome. Wszystkie te sytuacje stanowią wskazania do leczenia stulejki.
Istnieje kilka stopni zaawansowania stulejki i nie każdy z nich wymaga postępowania chirurgicznego - większość jej postaci można skutecznie leczyć zachowawczo. Niestety środowisko medyczne posiada często niewystarczającą wiedzę na temat stulejki i nie zawsze jest w stanie służyć fachową poradą.
Zawsze warto podjąć próbę leczenia zachowawczego. Najłatwiej leczy się przypadki, w których kanał napletka jest szeroki i stwierdza się jedynie tzw. przyklejenie napletka do żołędzi. Krótki zabieg w znieczuleniu miejscowym (kremem EMLA) jest skuteczny i naprawdę bezbolesny.
Wąskie i umiarkowanie zbliznowaciałe napletki leczy się stopniowym jego rozciąganiem i stosowaniem miejscowo działających maści lub kremów sterydowych mających za zadanie uelastycznienie skóry napletka, która będzie bardziej podatna na rozciąganie. Pełną retrakcję można zaobserwować już po 1-3 miesiącach regularnego ich stosowania. Podkreślić należy, że po uzyskaniu sukcesu należy kontynuować zsuwanie napletka przynajmniej raz dziennie w czasie codziennej kąpieli - mycie żołędzi prącia jest dokładnie takim samym higienicznym jak mycie zębów, czy uszu!
Bardzo zbliznowaciałe napletki nie poddające się leczeniu zachowawczemu leczy się operacyjnie. Zabieg polega na tzw. okrężnym wycięciu napletka (circumcisio) wokół rowka zażołędnego. Zabieg jest krótki i obarczony małą ilością powikłań. Ostatnio coraz częściej dąży się do zachowania napletka i dlatego wykonuje się tzw. plastykę napletka, która w doświadczonych rękach gwarantuje doskonały wynik kosmetyczny i niewielką ilość powikłań w postaci wtórnej stulejki.
-
Lilian, oto opis naszej ostatniej cystografii:
" Pęcherz moczowy o gładkich zarysach. Odpływ pęcherzowo-moczowodowy I stopnia po stronie prawej, moczowód prawy w odcinku nadpęcherzowym szer. około 8 mm. Po mikcji pęcherz moczowy o wymiarach 2,3 x 4 cm."
widzialam zdjęcie, poprawa jest wyrazna. mocz cofa sie troszke do moczowodu. czyli nacięcie zastawki pomogło.. :)
po badaniu ryczałam ze szczescia..
lekarz powiedział: "Poszerzenie jest.. ale nic nie bedziemy z nim robic.. mały rośnie, także moczowód dojdzie do siebie z wiekiem.."
-
nie napisali czy po mikcji zalega mocz...zakładam, że jak nie napisali to nie zalega...
no refluks I stopnia leczy się zachowawczo...
z tego co rozumiem to synek miał zastawkę cewki tylnej i to ona była sprawcą całego zamieszania...
-
Tak Pani doktor :) zastawka cewki tylnej..
po mikcji mocz nie zalegał...
jak teraz porownuje sobie jego 1 cystografie.. to az mam dreszcze..
wtedy patrzyłam na zdjęcie i nie bardzo wiedziałam o co tam biega..
przy 2 zdjęciu zrozumiałam z czym mieliśmy do czynienia.. ten refluks V st. był naprawde bardzo duuży..
-
Nikola , pisałaś do dr Czyża? jestem bardzo ciekawa, co Ci napisał.. i pewnie inne dzieczyny tez..
-
My jesteśmy po kolejnek konsultacji siusiakowej... od kilku miesięcy stosujemy maść sterydową na rozciągnięcie skórki, ale w sumie niewiele pomogła. Po dzisiejszej wizycie w Szpitalu Dziecięcym jesteśmy zdecydowani na zabieg odklejenia napletka... lekarz polecił nam poczekać jeszcze ze 2 miesiące, stosować maść, aby jeszcze bardziej uelastycznić skórkę i dopiero wtedy zadziałać. czy to za wcześnie? Myślę, że pójdziemy po nowym roku, Nikodem będzie miał ponad 2 latka i w moim odczuciu im szybciej będzie po tym lepiej. Sam zabieg nie jest tak dramatyczny, odbywa się w znieczuleniu miejscowym, ale późniejsza zmiana opatrunku przemywanie jest już na prawdę bolesna dla malucha i tu potrzebna jest ogromna determinacja i świadmość rodziców, że to dla dobra malucha... mam nadzieję, ze to przetrwamy ::)
-
Dziubasku do końca roku jeszcze dużo czasu więc może jeszcze uda się Wam cos z tym zrobic samemu i obejdzie się bez zabiegu. U nas mąż w wannie Kubusiowi troszkę za mocno ściagnał i poleciała krewka, ale napletek pieknie zszedł. Było 2 dni płaczu (przy każdym sikaniu płakał bo go szczypało), ale bardzo szybko się zagoiło a Kuba jeszcze szybciej zapomniał. Fakt był mały, bo miał rok czasu i nie zdawał sobie sprawy z tego.
-
A moim chłopcom nadal nie schodzi napletek nic a nic. Widać, że podczas siusiania nie tworzy się żadna bańka. Stanów zapalnych też nie. Byliśmy z Wiktorem kilka razy u chirurga ale nic nie kazał robić. Nawet tej maści nie przepisał.
Dziubasek jak się nazywa ta maść sterydowa?
-
FLUCINAR. Już drugi chirurg nam ją polecił i widać poprawę... nie dużo, ale jednak trochę już ten napletek schodzi.
-
Dzięki :)
-
Tak pisalam dwa razy i nie uzyskalam odpowiedzi :-\
Jestesmy umowieni na 7 pazdziernika do chirurga ale nie wiem czy pojde, nam zadnej masci nie przepisali. A czy ta masc jest na recepte ?
-
wlasnie mi odpisał ;)
"Moim zadniem, jeżeli nie ma wyjątkowych wskazań, operowanie w tym wieku
jest
błędem.
Zapraszam na konsultację."
-
nikola :) fajnie., odpisał tak jak myslalam ..
Dziubasku.. moim zdaniem bez sensu jest teraz teraz wykonywanie zabiegu!
To jest zwykła fizjologia..
spokojnie do 3,4 lat napletek moze nie schodzic..
laski to jest normalne..
może napisze któraś mama chlopca,któremu w wieku 2 lat napletek całkowice schodzi?.. bo ja takiej nie znam..
bez sensu szukacie problemu, gdzie go nie ma..
chcesz mu zafundowac zabieg, to prosze bardzo, ale moim zdaniem jest to zbędne..
-
No dokladnie tylko z jeden strony patrze na to tak....... ze przeciez lekarz - chirurg (którego mi polecily 2 lekarki) jest dobrym lekrzem , zajmuje sie tym na codzien, od razu powiedziala ze to trzeba zrobic.
Z drugiej zas strony, jest to iz moj mąz mial taki zabieg w wieku ok 5-7 lat i pamieta to do dzis :-\
Ja jestem na nie jak najbardziej ale poprostu zglupialam bo co lekarz to inna opinia.
-
laski ja czegos tu nie rozumiem..
ale wiecie co, to sa Wasze dzieci, róbcie jak uważacie..
laski, to jest fizjologia.. do 3-4 roku życia..
fizjologia..
a robienie zabiegu, tylko dlatego ze "a nóż widelec" trzeba bedzie go wykonac w wieku 6 lat i dziecko bedzie to pamietac, to dla mnie totalny bezsens..
To może same sobie zafundujecie sobie jakis zabieg "na zas" co?
Nikola, czy chodzisz do Chirurga dzieciecego?
podaj mi nazwisko jak możesz..
ja Wam powiem tak, ja chodziłam z małym też do niby dobrego lekarza, tylko ten dobry lekarz sie pomylił..
gdyby nie to, że zasiegnełam konsultacji z lekarzami z CZD, to zafundowałabym niepotrzebna operacje..
ja tam ufam lekarzaom z Centrum Zdrowia Dziecka i specjalistom dokładnie z dziedziny:
czyli Urolog Dziecięcy i Chirurg dzieciecy...
poza tym sa lekarze, którym przydałby sie szkolenie..
-
poza tym sa lekarze, którym przydałby sie szkolenie..
zgadzam się...podobnie jak niektórym specjalistom wielu innych dziedzin...
poza tym zawsze jest tzw. stara szkoła i nowa szkoła...i tu mamy konflikt; bo coś się onegdaj robiło, od czego się obecnie odstępuje, ale zawsze będą zwolennicy starego...
Medycyna to nie matematyka. A szkoda...byłoby łatwiej.
Ja tam jestem zwolenniczką obrzezania...naprawdę...to jest bardzo zdrowe...jak wykazały duże badania epidemiologiczne...
Mój mąż miał operację w wieku 17 lat, nawet sam na nią poszedł...i też doskonale ją pamięta...
Nie mniej jednak nie jest to argumentem żeby coś przyspieszać jeśli nie ma takiej potrzeby.
Z drugiej strony aneta...nie diagnozuje się nikogo przez neta...nie widząc pacjenta i nie badając go. Zatem nie wystawiaj radykalnych sądów, bo możesz się bardzo mylić. Gdyby to było możliwe, to przychodnie nie byłyby potrzebne.
-
dobra Lila, masz racje. bo wszystko zalezy jak ta stulejka wyglada..
czy sa zakażenia, czy widać ujście cewki.. dlatego zasugerowałam Nikoli wysłanie zdjęcć ..
Tylko, zę ja dzięki początkowej diagnozie przez neta (wysłane wszystkie badania, zdjęcie + opisy badań) wiedziałam , że cos tu jest nie tak..
wzbudziło to moj niepokój..
ale wiadomo, że na konsultacji przez neta sie nie skonczyło..
-
u nas ujscie cewki widac i z tym nie ma problemu, ale skorka dalej nie schodzi wcale nawet przy cwiczeniach nie widac zadnego efektu :-\
-
Nikola, a żadnej maści lekarz nie przepisał?
-
nie, pytalam sie jej czy mozna by bylo jeszcze cos zrobic ale powiedziala ze nie
-
Aneta...czujność matki zawsze w cenie...
Nikola a może naprawdę konsultacja u kogoś innego, ale naoczna nie netowa...
Bo być może faktycznie się nie poprawia, a to wróży zabieg...a może można coś jeszcze jednak zachowawczo zrobić...
o proszę co znalazłam...
http://www.stulejka.com/
ale niektóre foty.... :-X
-
poogladalam sobie co nie co ;D i maly ma cos takiego jak na pierrwszych zdjęciach " ZROŚNIĘCIE NAPLETKA I ŻOŁĘDZI "
-
znać sie na tym nie znam...ale zazwyczaj jak coś jest zrośnięte, to samo się nie odrośnie...
idź nikola Ty z nim lepiej jeszcze gdzieś...jak się opinia powtórzy to masz pewność...
-
TYM RAZEM POJDE DO UROLOGA ZOBACZYMY CO POWIE :-\, NO WLASNIE JA JESTEM TEZ TEGO ZDANIA CO TY LILA ALE MAM JAKAS NADZIEJE JESZCZE NA TO IZ JEDNAK SIE TO STANIE SAMO ;)
-
Noi wracam ponownie do wątku, otóż jestem w szoku bo nie poszlam z malym do chirurga choc dostalismy skierowanie bylismy na wizycie i nawet byl umowiony termin do zabiegu, a dzis po kąpieli patrze a malemu odeszla skorka :o, i cala ta maz wyszla (chyba sie tego uzbieralo i pękło) teraz juz tylko czekam az reszta odejdzie, nawet nie wiecie jak z takiej "rzeczy" mozna sie cieszyc ;), i jak sie ciesze ze jednak nie wybralam sie na ten zabieg.
-
i tak natura zrobiła swoje ;)
-
super ;D
-
A ja już mam zrzyt z mężem bo on po sobie pamięta, że miał problemy z powodu tego, że nie odciągał napletka przy kąpieli- jak kąpał się sam.A jak mama odciągała to bylo OK. No i on, i jego rodzice uważają, że odciągać trzeba często i "skutecznie", a ja wszędzie czytam, że trzeba to zostawić, albo ewentualnie próbować w trakcie kąpieli ale nie na siłę...Mówiąc szczerze irytuje mnie fakt istnienia tych dwóch szkoł i sama nie wiem co o tym myśleć... >:(
-
Ja jak nie sciagalam to wlasnie uzbieralo sie tam pod skorka ta maska i zaczely sie problemy, ale wiadomo odcigac przy kąpieli delikatnie, nic na sile.
Teraz juz bardzo tego pilnuje bo mysle ze dzieki temu jest teraz duzo lepiej, wole ja to robic niz isc pozniej do lekarza i aby robil to na sile, choc wiem ze czasem trzeba bo samo nie zejdzie ;)
-
No i chyba też tak będę robić- próbować odciągać troszeczkę przy okazji kąpieli, ale nie na siłe. I kontrolować u lekarza..
-
No ja u starszego nie odciągałam i były problemy, o mało nie skończyło się na interwencji chirurga u młodszego nie było problemu
-
A moi chłopcy za Chiny nie dadzą sobie odciągnąć i w lutym właśnie idziemy z Wiktorem na zabieg.
-
Ale odciągałaś im jak byli mali? I dopiero jak podrośli to się zbuntowali?
-
Od małego nie dawali sobie odciągać. Wiktorowi nawet lekarz nie dał rady. Bez zabiegu się nie obejdzie.
-
i badż tu madrym co lepsze dla dziecka, ja przy kapaniu odciagam ale nie jakos bardzo tyle coby wymyc jak cos.
-
Mój syn miał problem ze stulejką, który udało nam się opanować z pomocą octeniseptu. To świetny specyfik, który w dwa tygodnie spowodował, że stulejka odpuściła. Wystarczyło stosować go rano i wieczorem.