Marika dawaj zdjęcie bucików
Tak przy okazji ja mam ślub w maju a i tak chciałam sandałki (typowe: odkryte palce i pięta i wiązane w kostce), chociażby ze względu, że mogłabym wykorzystać latem... Ale nie mogłam takich dostać w żadnym salonie z sukienkami, a jak trafiłam do typowego sklepu z butami ślubnymi to sprzedawczyni mnie wyśmiała i lekko "zjechała", że oszczędzić chcę na butach ślubnych itp.. Ochłodziła mnie jednak historia, którą opowiedziała... Kiedyś owszem mieli sandałki, ale kiedyś w poniedziałek z samego rana po ślubie przyleciała klientka z płaczem... Otóż materiał sukienki wlazł jej pod palce i biedna nie miała jak kroku postawić i upadła w kościele w połowie drogi do ołtarza na kolana
Od razu wycofali całą partię sandałków i teraz w to się nie bawią... Nie wiem, ale to chyba jakaś sierota była