witajcie kobietki!
mam maly problem. tzn nie jest to jeszcze problem, ale pewbie problemem sie stanie za jakis czas.
otoz, za poltora roku planujemy slub. pan mlody jest z gór, ja mazowsze.
- gdzie urzadzic wesele? szczerze to bardziej bym wolala w gorach, ale znaczna ilosc osob bedzie z mojej strony, wiec uroczystosc tam jest zwiazana z kilkakrotnie wiekszymi kosztami.
- raczej marzy mi sie cos skromnego, w gronie najblizszych niz wielka pompa. ale tez chcialabym aby niektorzy z dalszej rodziny tez tam byli. wiec kolejny 'problem'.
- rozmyslam nad rozwiazaniem typu: dzis slub - beda wszyscy. po slubie obiad, badz male rpzyjecie. a nastepnego dnia , badz nastypenego tygodnia impreza dla znajomych. ale nie wiem czy to w ogole zda egzamin. bo oosby ktore beda na poslubnym obiedzie to wystarcza za cale wesele.
jestem w koszmarnej kropce, i jesli ktoras z was zrozumiala cos z mojego bełkotu to prosze bardzo o pomoc. bycmoze tez bylyscie w podobnej sytuacji. czekam na porady i pozdrawiam