rozpętałam niezłą dyskusję  
to teraz powiedzcie, co w takim razie jest dla Was przesadą w przygotowaniach przedślubnych a co nie. Bardzo mnie to ciekawi.
Wiem już że żadna z nas nie zdecyduje się na usunięcie małego palca u stopy, ani żeber dla wyszczuplenia talii.  

[didi]

A moze mała liposukcja   ihihhhi

[pioteras]

Kobiety wiele zniosą i zrobią żeby wyglądać tak jak chcą  
Niestety, wszystko zależy od mody i utartych w naszych czasach zwyczajów. Wybielacie zęby bo biały uśmiech jest piękny i zdrowy według obecnych kanonów piękna, z tego samego powodu chodzicie na solarium pomimo że to niezbyt zdrowe dla skóry no ale takie są wzorce ładnego wyglądu. Gdyby modne było usuwanie z jakiegoś powodu żebra to też by to było robione.

[obri]

Ale ekstremalne przykłady się tutaj pojawiły  

Ale tak serio...moim zdaniem tego dnia każda z nas chce być najpiękniejsza, bo tak właściwie to chyba jest jedyna okazja w życiu, gdy jesteśmy maksymalnie w centrum uwagi przez cały dzień i noc...
A w dodatku patrzą na nas osoby nam najbliższe:rodzina, przyjaciele...no i przede wszystkim pan młody! Odpowiednie przygotowania pomogą nam zachować świeży wygląd przez ten czas i to chyba właśnie o to chodzi?
Gdy zafundujemy sobie np. profesjonalny makijaż, nie będziemy musiały się martwić cały czas o poprawki, to samo z fryzurą, białym uśmiechem itd.. Ja poddam się zabiegom upiększającym z niekłamaną radością
A przygotowania do ślubu zaczęłam już jakiś czas temu... od diety

[pioteras]

Ależ to typowo egoistyczne podejście  obri , jak to tylko Wy w centrum uwagi? A pan młody to co? Wesele to nie uroczystość dziękczynna dla panny młodej i nie wokół was się świat kręci. Pan młody nie żeni się bo podczas wesela świetnie wyglądałyście, w 99,9% przypadków już nigdy nie zobaczy tak odstawionej małżonki choćby nawet prosił.

[obri]

Pioteras typowo męska reakcja
Żeby kobietka za dobrze nie miała w ten dzień,coo?  
A pisząc o tych właśnie skierowanych oczach.. i innych achach i ochach... miałam na myśli nie tylko pannę młodą, ale i pana młodego-bo to przecież jedna całość
I z resztą nie ma co się odżegnywać od porcji zdrowego egoizmu w ten dzień, no proszę...

[Aśka]

Popieram:) Zgadzam się z tym, że w ten jedyny dzień chcemy wygladac i czuć sie naprawdę wyjątkowo - i pewnie wszyscy będziemy się o to mocno starać ale nie zapominajcie, że ładnie wygladać trzeba przez cały czas. Troszkę mnie śmieszy, kiedy osoba ktora przez cale życie nigdy nie korzystala z kosmetykow kolorowych - teraz nagle biega jak szalona po roznych "probnych" a potem decyduje sie na makijaz w ktorym wyglada jakby sie wybierala na dyskoteke co najmniej. (oczywiscie wybor makijazu zależy od stylu calosci na jaki sie decydujemy i niektorym akurat to moze pasic) I wcale nie mowie tego zlosliwie... tylko w czasie swiat bylam wlasnie na takim slubie... Mloda miala na powiekach istnego pawia!.... i tylko dlatego ze wizażystka jej wmowila, że takie kolory do niej i do bukietu (!) pasują...

hehe Pioteras, pan młody powinien zatem ruszyć cztery litery i zacząć szukać porzadnej kosmetyczki, fryzjerki i solarium. I niech Młody pamieta koniecznie o tipsach i białych ząbkach

Sophia, nie za bardzo rozumiem co Cię tak śmieszy?
Poza tipsami nie widzę tutaj nic do nabijania się.

[pioteras]

Wiesz Sophia... to zależy od podejścia pana młodego, gdybym nie chadzał co jakiś czas do kosmetyczki to nie robiłbym z siebie pajaca i nagle przed ślubem bym nie poszedł, to zresztą mogłoby dac opłakane skutki. Solarium też odpada. Fryzjer... a to dla faceta jakiś specjalny fryz ma być? To już nie nasza wina, facetów, że musicie i chcecie się tak ulepszać  

[Agnieszka]

Powiem szczerze,że jestem całkowicie za tym żebyśmy zrobiły
z siebie bustwa w TEN DZIEŃ!!!
Owszem, zawsze trzeba dbać o siebie:kosmetyczka i inne
sprawy,aleto że pójdziemy na solarium 2 lub 3 razy to grzech?
Przecież będziemy lepiej wyglądać przy bieli naszych sukienek...
Ja osobiście chcę wyglądać przepięknie w ten dzień i zrobię
wszystko żeby tak było...
Nie zgadzam się, że po ślubie to szlafrok i kapcie, przecież
jeżeli by tak było to musiałoby być tak samo przed ślubem...
Mój facet nie bierze kota w worku  
Pamiętajmy o tym, żeby wszystko było z gustem i to że wszyscy
w ten dzień będą cały czas na nas patrzec i nas podziwiać.

[asiek]

ostatnio rozmawiałam z kumplami i stwierdziliśmy, że tak naprawdę to kobiety (nie mówię o dniu ślubu teraz) a nie mężczyźni zwracają uwagę na ubiór kobiety, tylko my same. Jak jesteśmy razem na jakijś imprezie ze swoimi facetami (nie mówię tylko o swoim) i potem imprezę i osoby na niej przeżywamy, to komentarz o jakichś babkach jest taki :"fajna laska" lub "niefajna".Ale jak zapytasz o szczegóły ubioru to niewiele pamiętają.... Ale za to my kobiety z detalami potrafimy opowiedziec, że Zosia miała taką i taką bluzkę w takim kolorze z takimi dodatkami itd.. a spodnie takie i takie, a makijaż........... itd itd.
Mówimy, że dla facetów się niby stroimy (oczywiście dla siebie przede wszystkim), ale chyba zaczynam rzeczywiście zauważać, że kobiety starają się wypaść jak najlepiej.. nie przed mężczyzną swoim... ale przed innymi kobietami na jakichś baletach...czy tez i w pracy czy gdziekolwiek.
Nie klasyfikuję tego czy to dobre, czy to złe.To takie moje ostatnie spostrzeżenia.
Ale nie wywołuję( nie chcę!!) tu żadnej bomby i awantury, tylko stwierdzm ostatnie moje spostrzeżenia.

ja tez nie chce wywoływac kolejnej   bomby ale wiecie co mi przyszło na myśl?
 wszyscy tutaj tak gwałtownie reagują, że to niby kosmetyczka (wiadomo wypada raz na jakiś czas) solarium, fryzjer, że to nie tylko przed ślubem ale często...itd. a ja na tym forum trafiłam na dość zabawny ale jednocześnie niestety chyba prawdziwy post. Napisała go jakiś czas temu Maja, a właściwie przesłała link do stronki o tym "jak obleśne rzeczy robią faceci". Davy bardzo się tym linkiem oburzył wtedy. To, co tam jest napisane w dużym stponiu dotyczy tez kobiet. Czy ktoś poza Davyjohnem i mną tam zaglądał?  
Od razu zaznaczam, ze nie jestem przeciwnikiem dbania o czystość, sama dbam o higienę i lubię ładnie wyglądac i ładnie pachnieć ( to a'propos przyszłych postów z wątpliwościami) ale tamten link to jakby druga strona medalu.

Czy jak ja chadzam co miesiąc do fryzjera, odwiedzam solarium, kiedyś chadzałem do kosmetyczki to znaczy że inny jestem?  

[monia]

a ja mojemu chłopu co jakis czas wycinam skórki (manicure) ... strasznie mu pękają i haczą.. czy to znaczy,ze jest inny....

raz na 2 m-ce idzie ze mna na 5 min na solar...

raz na 2/3 m-ce chodzi do fryca na pasemka....


do kosmetyczni za nic nie chce iśc...