Pojechał facet w delegację a że sympozjum skończyło się wcześniej napisał żonie telegram: Kochanie wracam trzy dni wcześniej, czekaj na mnie na dworcu. jedzie pociągiem i myśli - żona czeka na dworcu, szybko do domku, kolacyjka przy świecach i bara-bara. Dojechał do dworca, obszedł cały dworzec, peron, żony nie ma. Stanął - to *cenzura*....a może nie *cenzura* na pewno nie zdążyła dojechać tyle pracy. Wsiada do taksówki - żona w domu kolacyjka, bara-bara. Dojechał patrzy w domu ciemno. Stanął to *cenzura*, a może nie *cenzura* na pewno posprzątała i jest w drugim pokoju z kolacyjkom. Biegnie po schodach, otwiera drzwi a tam burdel wszystko brudne, poprzewracane. stanął - to *cenzura*, a może nie *cenzura* na pewno nie zdążyła posprzątać, siedzi w drugim pokoju kolacyjka, bara-bara. Otwiera drzwi od drugiego pokoju a tam żona nago z jakimś facetem. Trzasnął drzwiami. To *cenzura*, a może nie *cenzura* może nie dostała telegramu.
Mąż mówi do żony:
- Ide do baru na piwo.
A żona na to:
- I znowu przyjdziesz nachlany jak świnia.
- Nie tylko na jedno piwko z Heńkiem ide.
Wraca o godzinie 2 w nocy, ledwo się trzyma na nogach, nawet kluczem w drzwi nie może trafić. W końcu żona usłyszała hałas i otworzyła mu drzwi. A on tak stoi przed drzwiami i mówi:
- No widzisz wykrakałaś!!!
Gościu rozwiązuje krzyżówkę i pyta drugiego:
- Otwór u baby na literę "p"?
- Poziomo czy pionowo?
- Poziomo
- To pisz "pysk"...
Małgosia miała pierwszą miesiączkę i z tym problemem poszła do Jasia. Jaś tak z zaciekawienieem przygląda się tak patrzy i mówi: Małgośka na mój gust to ci jaja urwało
Trzy przyjaciólki umówiły sie na kawę. Wracając do domu poszły się załatwić na cmentarz. Na następny dzień przy piwie w barze spotykają się ich mężowie. Pierwszy mówi: -Wiecie co chłopaki.. moja żona to mnie chyba zdradza..wczoraj jak wróciła wieczorem do domu to miała liście we włosach. -eee...to to nic, moja to mnie pewnie zdradza!jak wczoraj wróciła to nie dość ze miała liście we włosach to jeszcze potargane rajstopy!!-odpowiada drugi na to trzeci się odzywa-wiecie co chłopaki, to to wszystko nic!!moja to mnie na 100% zdradza!nie dość ze miała liście we włosach i potargane rajstopy to przy sobie jeszcze miała wstęgę "nigdy Cię nie zapomnimy-koledzy z Radomia" .
Mówi zięć do teściowej: - Gdzie mama jedzie? - Na cmentarz. - A kto rower przyprowadzi?!!!
Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję. Zatrzymuje się
jakieś auto, baca wyciąga ciupagę, i rzecze do kierowcy:
- Onanizuj się pan !
Osłupiały kierowca posłusznie acz niechętnie posłuchał rozkazu bacy, gdy
skończył usłyszał znów tą samą komendę:
- Onanizuj się pan !
Cóż ... wyboru wielkiego nie miał. Nie miał tez wyboru gdy usłyszał kolejną
komendę:
- Onanizuj się pan !
Gdy skończył baca znów to samo:
- Onanizuj się pan !
Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny ale nic z tego nie wychodziło, glos
bacy naglił jednak nieubłaganie:
- Onanizuj się pan !
- Onanizuj się pan !
- Onanizuj się pan !
I kiedy baca już widział, ze kierowca nie da już na prawdę rady spokojnym głosem
rzekł do stojącej obok gaździny:
- Siadaj Maryna, pan Cię do Zakopanego zawiezie !
światła, a dalej góralską chałupę.
- Jestem uratowany - zapłacę im - dadzą mi coś zjeść, napoją mnie, przenocują -
pomyślał turysta i wszedł do środka. Patrzy na zapiecku leżą nieruchomo Bacowa i
Baca.
- Dobry wieczór, zabłądziłem, jestem głodny, chce mi się pić, zapłacę wam-
powiedział turysta.
...CISZA
- Chciałbym cos zjeść - jestem głodny - powtórzył.
...CISZA
Zdegustowany brakiem reakcji Bacy i Bacowej, wziął to co leżało na stole i
zjadł.
- CHCIAŁBYM się CZEGOŚ NAPIĆ - powiedział, już zdenerwowany, turysta.
Gdy po raz kolejny odpowiedziała mu cisza - wypił co było na stole, przeleciał
Bacową i wychodząc rzekł:
- Co za popieprzeni ludzie!
W bacówce ciągle CISZA, gdy w pewnym momencie Bacowa nie wytrzymała i kichnęła.
Baca na to:
- Przegrałaś - gasisz światło.
Spotykają się dwa bąki w d*.*:
1: Musimy się pożegnać, jutro wyjeżdżam...
2: No to cześć!...
Następnego dnia wieczorem znowu się spotykają w tej samej d*.*...
2: No i co?... Miałeś wyjechać?...
1: Tak, ale nie zdążyłem na tego stolca o trzynastej...
Co słychać? Jak się miewa twoja żona? - pyta kolega dawno nie widzianego kolegę i w tym momencie uprzytamnia sobie, ze jego żona nie żyje. Więc szybko dodaje:
- Wciąż na tym samym cmentarzu?
Idzie facet koło śmietnika, patrzy - a tu leży baba. Podchodzi do leżącej baby, szturcha ją nogą. Baba poruszyła się. Facet ogląda ją z każdej strony, wreszcie mówi:
- E! Baba, powiedz aa!
- Aa.
Facet podszedł z drugiej strony i mówi:
- E! Baba, powiedz be!
- Be.
- Nic z tego tego nie rozumiem, ktoś całkiem dobrą babę wypierdolił na śmietnik...
Nowak chce kupić kakao, ale widzi na pudełku napis "Cacao", więc mówi:
- Poproszę pudełko cacao.
- Proszę pana, pisze się "cacao", a mówi "kakao".
Nowak kupił, podziękował, wyszedł i zobaczył na wystawie cytryny. Pamiętając uwagę ekspedientki, mówi:
- Poproszę kilogram kytryn.
- Nie mówi się kytryny, tylko cytryny.
Nowak zapłacił, podziękował i mówi do siebie:
- O cur*a, ale kyrk!
Krasnoludki przyjechały swoją miniaturową gablotą pod ludzką stację benzynową i mówią:
- Kropelkę benzyny, kropelkę oleju...
- A może pierdnąć w oponki, bo przyklapły? - przerywa obsługujący.