A wiec idziemy dalej....
Chcę pamiętać kazdy moment tego dnia..każde słowo,gest...szczegół....
Zaraz po przybyciu Pana Młodego... przypinam butonierkę....

...uśmiech mówił o tym co rozgrywało się w sercu....

....na chwilę przed błogosławieństwem....stres ściskał w zołądku...ale w sercu błogość....

...po błogosławieństwie...słowa rodziców ciągle w głowie...pieknie było..a to dopiero początek...

...nasze autko gotowe czekało na nas....muzykanci pieknie grali...wszyscy patrzyli...czuliśmy sie wyjątkowo...

...szybcituko pod katedrę....tam już pewnie czekają goście....

...kilka szczęśliwych uśmiechów wprost do obiektywu...

...podwójne szczęśliwe...jeszcze narzeczeńskie uśmiechy...

...wrrmmmm..."i powioza mnie...windą do nieba..."...

...no i wysiadamy...prawie wszyscy czekają...wzrok bliskich pamiętam do dziś...mówił wszystko...


...poprawka kapelusza...co by się dobrze trzymał....

...odpinamy tren....

...zaraz ruszamy...tak to już za chwilę...to się już dzieje....

...słońce świeciło nawet wieczorem...to znak...od Naszego Aniołka...wiem że był z nami tego dnia....

...chwyć mnie mocno za dłoń...to już za chwilę...za moment...

...ostatnie spojrzenie...wdech....

..."idziemy kochanie..... to już...zaczęło się...."

..."Nasza Katedra"...taka dostojna....tyle wspomnień....tyle wzruszeń....

....w koło rozbrzmierwa "ave maria" w orginalnym wykonaniu szwagra...łzy dopływają do oczu...ale uśmiechem maskuję cały stres....wolno idziemy ...dumnie...ale nikogo niestety nie pamiętam...wszystko pamiętam jak przez mgłę....

...już prawie na swoich miejscach....

....to już się dzieje....machina poszła w ruch....

...spokojnie siedzimy i wsłuchujemy się wkażde słowo..w każdy gest ..i dostojność Tego Dnia...

...ukradkiem ale z wielką dumą... spoglądam w strone obiektywu.....

nasza cudowna fotografka pokazuje gestem że wszystko jest ok ...


...mój przyszły mąż też dumnie pozuje


....ksiądz był rewelacyjny...mówił nam kiesy siadać,klękać,wstac...tutaj woła nas do złożenia przysięgi...z uśmiechem pyta.."czy jestesmy gotowi..."?!

oboje odpowiedziwliśmy że ..."tak jak najbardziej..."


..."chcemy...chcemy...chcemy..."

...pierwszy z zapartym tchem On....mój przyszły mąż....
"Ja Radosław biorę sobie ciebie Emilio za żonę
i slubuję ci
-miłość
-wierność
i uczciwość małżeńską....oraz że cię nie opuszczę aż do smierci.Tak mi dopomórz Panie boże Wszechmogący, w trójcy jedyny i wszyscy święci.

...teraz ja.... wpatrzona w Niego....z błogością w sercu...z pewnością w głosie....z dumą na twarzy.....z wielkim wzruszeniem....ale tez z wielkim szczęsliwym usmiechem...
"Ja Emilia biorę sobie ciebie Radosławie za męża i slubuję ci
-miłość
-wierność
-i uczciwość małżeńską...oraz,że Cię nie opuszczę,aż do śmierci.Tak mi dopomórz Panie boże Wszechmogący, w trójcy jedyny i wszyscy święci."
...to tak wyjątkowy moment,że trudno ubrać w słowa to co czuje się wymawiając tak wazne słowa....

...głębia tej chwili ....zostałą głęboko w Nas...każda cząstka wypowiadanych słów.....

...nic się wtedy nie liczy...tylko MY..i magia tych chwil.....ukoronowanie tej chwili..nałożenie obrączek...
"Żono przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności...w imię Ojca i syna i Ducha Świętego"


wzruszający moment......

...żeby nie płakać...mocno się uśmiechałam...


...kolej na mnie...."Mężu przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego"


...musiałam sobie pomóc drugą reką...

...ale dałam radę


...mój usmiech mówi sam za siebie...jestem najszczęsliwszą Żoną na ziemi...rozpromieniona do granic możliwości....

....mąż ogląda jak obrączka prezentuje się u zony na ręku


...teraz ja...Żona...z radością biorę jego dłoń...ehhhh.....

...Tak kochanie...już po..jestesmy małżeństwem.....tak!!!!!!!!!! ...ty wiesz.....

....My...już jako małżeństwo...

..kilka szczęsliwych ujęć zaraz po....

Państwo Sławeccy



...Szczęśliwa żona....z tysiącem motyli w brzuchu.....

....Szczęśliwy mąż.....ten uśmiech mówi sam za siebie...ja wiem....

...od tej pory ...emocje troszke opadły....ale i tak ciągle jak przez mgłę pamiętam resztę ceremocnii

.... wsłuchani w ciszę...i słowa...

...modlitwa....

...znak pokoju,...

...modlitwa za nowożeńców....

...nie pamiętam z czego się tutaj tak smiałam....


...podpisy....mój ostatni panieńskim nazwiskiem ....

...mój mąż...(jak to dumnie brzmi)


....i prawie koniec ceremocnii....

...ostatnia modlitwa przy bocznym ołtarzu....w tej chwili rozbrzmiewało najpiekniejsze "ave mariia" jakie kiedykolwik słyszałam...oczywiście w wykonaniu szwagra


...w koło rozbrzmiewa marsz Mendelsona..szczęśliwi ruszamy do wyjścia...już jako JEDNO...nie jestem w stanie opisac co się wtedy czuje....

...kilka słów..które tylko My znamy..i pierwszy pocałunek w Naszym wspólnym Nowym życiu....


..."jeszcze ryżem sypną na szczęście..."

...pocałunkom nie było końca...

...skompani w płatkach róż....

....szczęście unosiło się w okół nas....

cdn......