dzieki za odpowiedzi, wszystkie macie racje ale...
Aduś jeszcze do nie dawna spał spokojnie, zdarzalo sie ze wystarczała 1 lub 2 pobudki na cyca; jesli marudził a wiedziałam ze na pewno nie jest glodny nawet nie szłam do niego, przestawał i spał dalej. Jeśli marudzenie przechodziło w histerie szłam wkladałam smoka i spokoj...nigdy nie brałam go w nocy i nie lulałam, zreszta moje dziecko nie lubi lulania...
Były proby zmeczenia go i od 15-16 staralismy sie zeby nie spał, ale niestety nie był to dobry pomysł...adik zasypiał nam na siedząco, lub jesli wytrzymał to był tak zmeczony ze nie chciał po kapieli cyca, zasypiał ale po godzince sie budził z głodu...i pozniej od 3 tez nie bylo mowy o spaniu

Ostatnie jednak nocki sa masakryczne!!! Naprawde dziewczyny, nie brałabym go jesli nie palakałby tak długo i az do tego stopnia ze sie krztusi.

i jak go juz wezme na rece to nie zapalam swiatla nic do niego nie mowie tylko przytulam na moment i klade do lozeczka, to pomaga na jakies poł godziny i znow od nowa

o co chodzi mojemu dziecku nie wiem...
myslalam ze moze ma za mokro (choc wczesniej jedna pielucha na noc była) i go przebrałam...nie pomogło

no to moze dziasełka swedza - posmarowałam Dentinoxem...nic

wiecej pomysłow nie mam...moze czopek Vibrucol (nie wiem czy dobrze nazwe pamietam)
cos w koncu musi pomoc!