Kupiłam z Playdoh, bo takie były, ale właśnie jeden kubeczek, po 5,99. Mnie troszkę rozczarowało, bo myślałam, że to jest taka masa, którą sie formuje, a niekoniecznie można ją podziubdziać na malutkie kawałki. No, ale trudno. Patyśce się podoba, póki co, ale oczywiście - skubie 2-milimetrowe kawałeczki, rozgniata je w rękach i wzruca do garnuszka. Na razie udało mi się, że do garnuszka, a nie roznosi po domu. Z dywanu nie mam szans tego wyciągnąć, jakby co.
Zobaczymy czy na dłużej ją to zainteresuje. Jak dotarłyśmy do domu było już późno, a ona zmęczona.